Inne
Bywają wyprawy gdzie poza sprzętem foto trzeba też zabrać namiot, jedzenie itd.
W temacie na temat plecaka miejskiego https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=8403&p=2 strzelec wspomniał o swoim przerobionym plecaku
Gdybyś tak pokazał swój twór byłoby super
i o tym chciałbym podyskutować – o przeróbkach, adaptacjach i “konstrukcjach własnych”
Dla mnie wzorem jest http://store.lowepro.com/backpacks/photo-sport-pro-30l-aw aczkolwiek nie uważam takiego rozwiązania za jedyne i słuszne
Zasadniczy plecak turystyczny to dla mnie Pro Trekker AW 400. http://www.lowepro.com/protrekker
Miałem go na paru DFV-fotowyprawach; w Maroku, Pradze, na Skałkach i innych własnych wyjazdach – zgoda, drogi ale sprawdza się znakomicie. Solidny i nie do zdarcia. Wszystkie funkcje plecaka foto spełnia z naddatkiem. Rozmiar średni, bo spełnia wszystkie parametry bagażu lotniczego: pas biodrowy i klapę górną można szybko zdemontować i nosić osobno, jakby co (tego nie doliczają do osobistego, bo jesteś w to ubrany). Nawiasem mówiąc klapa górna to świetny “plecak nanerkowy” – poza drobnym sprzętem wejdzie tam polar lub cienka kurtka. Jest na sprzęt foto, ale można w części spakować różne art. bardziej turystyczne. Na całodzienne wycieczki po mieście sprawdza się znakomicie plus pas biodrowy z futerałami na obiektywy itp lub plus uprząż LP którą nabyłem ostatnio – znakomicie trzyma pas biodrowy!
To dwa warianty noszenia, trzeci za chwilę, bo zdjęcia…
A teraz ten z lekka przerobiony, fajny plecak górski na krótkie wycieczki z wariantem foto. Jego zaletą jest nie tylko dwu- (a właściwie trzy-komorowość, bo klapa górna), ale to że jest lekki i ma siatkę dystansującą, co sprawia że grzbiet się nie poci, bo nie dotyka go plecak. Naprawdę duża zaleta!
To komora ze starego plecaka, mieści korpus i dwa moje obiektywy wycieczkowe (105/2,8 i 16-35/4)
A tak wygląda dolna, fotograficzna część plecaka:
A tu lekko uchylona komora fotograficzna:
A to plecak w całej okazałości:
Ten zestaw foto wystarczy mi na kilkudniowe wycieczki górskie, gdzie każdy gram się liczy. Plecak jest lekki, część turystyczna pakowna. Drobne akcesoria foto noszę po kieszeniach (dostępność bez zdejmowania plecaka). Przy podejściach aparat w dolnej komorze, jak są ostre przewyższenia, to go nie wyciągam. W sytuacjach zdjęciowych noszę aparat na szyi z pasem stabilizacyjnym (rozkłada ciężar lustrzanki i aparat nie “dynda”), o którym pisałem w innym wątku https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?pid=153550#p153550 – mała recenzja, mój wpis nr 59 w tym wątku.
Aha, dodam jeszcze, że Black Rapid w sytuacjach górskich mz całkowicie się nie sprawdza, bo zwykle ten pasek wypływa w takich wątkach . Mam oryginalny Black Rapid od dawna (zakupiłem jak się tylko pojawił, jeszcze na pierwszych targach w Łodzi) i sprawdziłem w wielu sytuacjach. W reporterce r e w e l a c j a ! Ale w trekkingu tylko Stabilizer Strap! (za głupie 66 złociszów http://www.okazje.info.pl/okazja/fotografia/optech-stabilizer-strap-pasek-stabilizujacy-do-aparatu.html – a wykonanie amerykańskie, nie żadna chińszczyzna).
No to czekamy na najbliższą fotorelację z Nanga Parbat, Jarek!
Jeśli mam być szczery, bałbym się o sprzęt ulokowany w dolnej komorze. Jakieś poślizgnięcie i niekontrolowane lądowanie na komorze a dopiero potem na czterech literach może się smutno skończyć dla sprzętu. Z drugiej strony warto zadbać o własny kręgosłup i nie ładować ciężkiego sprzętu na samą górę plecaka.
Wojtku, szelki tego plecaka można wyregulować tak, że nosisz go wysoko, więc opadam w rozdzielczości 4D Poza tym sprzęt obłożony jest wszelkiego rodzaju poduszeczkami, jakie zostały mi z różnych poprzednich nosideł fotograficznych. Tak że sprzęt jest dobrze zabezpieczony, jakbym został “upadłym mężczyzną” . Przed większymi upadkami chroni mnie zawsze jakiś szpej…, nieodzowny jeśli przewidujemy upadki szkodliwe dla sprzętu tj.rzędu kilkudziesięciu metrów i więcej (!). A aparat jest zwykle na klacie, przytroczony ściśle wspomnianym wyżej Stabilizer Strapem – to chyba też dobra ochrona, choć przyznaję: idealnej i lekkiej ochrony sprzętu foto to nie ma (albo-albo).
Ale fakt; te ciężary fotograficzne w dolnej komorze znalazły się w zupełnej sprzeczności ze sztuką pakowania, lepszy efekt w noszeniu daje zlokalizowanie ciężaru na górze – ale wtedy dostępność uległaby pogorszeniu (te troki klapy górnej). Sprzęt foto musi być dostępny jak najszybciej, stąd ten kompromis.
Mam co najmniej kilkanaście przydupień w górach, a tylko jedno przypotyliczenie. Stąd wątpliwości.
Absolutnie nie. Najcięższe zawsze pakujesz najniżej jak się da. Reguła może się jednak nie sprawdzić w związku z pakunkiem oznaczonym naklejką “uwaga szkło”.
potwierdzam-w plecaku im wyżej, tym lżej-lepiej mieć środek ciężkości na wysokości bioder niż szyi;-)
strzelec – Bardzo fajnie to wygląda w twoim plecaku i zrobione małym nakładem pracy.
Co myślicie na temat takiego rozwiązania http://vimeo.com/76004811# ? Na początku po rozpięciu facet wyciąga 3 małe pakunki. Myślę, że zamiast jednego z nich zmieściła by się torba fotograficzna. może nie jakaś ogromna ale np LowePro rezo 160 czy podobna spokojnie. Można by ją dać na samą górę i po odpięciu klapy plecaka mieć dostęp do torebki foto. Torba na górze, więc sprzęt bezpieczny. a dostęp szybki – nie trzeba się schylać do sprzętu nawet
rozwiązanie dość drogie, bo plecak kosztuje 700 dolców jednak jeśli ktoś ma zamiłowanie militarne to może go zaadoptować. Ja raczej tak nie zrobię, bo za mniejszą kwotę kupiłbym po prostu Pro Trekkera lub pro Rowera LowePro. Podyskutować jednak o nim można.
Zagadnienie to rozwiązałem nieco inaczej. Jak wiadomo, każde rozwiązanie ma swoje zady i walety, ale mogę mój patent polecić wszystkim, którym nie zależy na superszybkim dostępie do sprzętu. Otóż mam dwa plecaki foto – Naneu Urban Gear U120 i U60. Wśród wielu innych zalet (m.in. cena) oba mają osobną, wyjmowaną wkładkę foto. Wybierając się na dłuższe szlajanie się, można taką wkładkę po prostu wsadzić sobie do dowolnego dużego plecaka turystycznego. Ot i cała filozofia.
Ja sie natomiast absolutnie nie moge zgodzic z powyzszym. Przy pakowaniu plecaka najciezsze rzeczy umieszczamy najblizej plecow oraz jak najwyzej. Wynika to po czesci z ludzkiej anatomii i faktu ze kiedy idziemy z plecakiem jestemy pochyleni lekko do przodu. Duzy ciezar umieszcony nisko lub daleko od plecow bedzie ciagnac biodra (a wiec calego delikwenta z pakunkiem) do tylu. Zreszta takie pakowanie wymusza sama konstrukcja plecakow. Kieszen ktora strzelec uzywa na aparat jest domyslnie przeznaczona na spiwor a dolne strapy na karimate a wiec pakunki zdecydowanie lekkie.
Konstrukcje starszej daty z zewnetrznym stelazem najlepiej obrazuja/wymuszaja taka filozofie pakowania plecaka:
http://www.rei.com/product/811550/kelty-trekker-65-external-frame-pack
Musimy chyba zdefiniowac co kto rozumie przez plecak gorski albo plecak outdorowy.
Moja definicja jest bliska temu co wspomnial na poczatku Tommy a wiec mowa o plecaku ktory pomiesci namiot, spiwor, ubrania, jedzenie i do tego jeszcze jakis sprzet foto. I tutaj mysle ze nalezy uderzyc sie w piers i jasno powiedziec ze nie ma w pelni optymalnego rozwiazania; zawsze sa jakies kompromisy.
W tym kontekscie, jak dla mnie, konstrukcje typu Tamrac Expedition czy Lowepro Pro Trekker to pic na wode fotomontarz. Patrze sobie na strone Pro Trekker ktora podal powyzej strzelec (http://www.lowepro.com/protrekker) i widze goscia w srodku jakiegos gaszczu, na szczycie gory, obladowanego sprzetem jak jakis sherpa, radosnie pstrykajacego sobie zdjecia. Teraz kilka pytan:
– jak ten gosc wtargal caly swoj fotograficzny dobytek na te gore?
– czy noszenie dwulitrowej sakwy z woda w bocznej kieszonce jest naprawde wygodne?
– dlaczego nic nie bedzie na obiad?
– ile dni mozna bezpiecznie chodzic w tej samej bieliznie?
– czy zestawem korpus + teleobiektyw mozna w miare latwo narabac drzewa na budowe szalasu kiedy zostawilo sie namiot w domu?
Znalazloby sie pewnie jeszcze kilka pytan ale to byloby juz czepianie sie. Reasumujac to nie jest plecak do wycieczek po gorach. To jest plecak do jednodniowych wypadow w teren gdzie optymalny scenariusz jest taki ze jestem nowobogackim, dzianym pasjonatem fotografii i moj prywatny smiglowiec wynosi mnie na szczyt gory gdzie wykonuje dwa zdjecia przebisniegow po czym lecimy z powrotem do schroniska na ciepla herbatke z rumem.
Jesli ktos jeszcze ma watpliwosci ze producent robi sobie jaja reklamujac ten produkt z przeznaczeniem do ektremalnego trekkingu to prosze zauwazyc ze wielkosc tych plecakow jest mierzona iloscia korpusow i obiektywow a nie przykladowo wysokoscia korpusu (plecow) noszacego go. Jesli ktos kierujac sie tymi kryteriami kupi za maly plecak to pas nosny bedzie zapinac sie na wysokosci pepka.
W swietle powyzszych moich zalow mysle ze rozwiazanie z modyfikacja pleacaka turystycznego zaprezentowane prze Kolege strzelca jest optymalne. Jak juz bylo wspomniane samo umiejscowienie sprzetu mogloby byc lepsze ale ogolna zasada brzmialaby ze sprzet foto ma byc dodatkowa czescia uposazenia a nie podstawowa.
W kwestii pakowania ciężarów są zatem dwie szkoły: otwocka i falenicka. Te ciężary na dole dają mz przyczepność i tak pakuję samochód, z autopsji wiem, że w górach bardziej chodzi mi o kręgosłup niż o przyczepność.
A namiot (1os.) i karimatę przytraczam do boków plecaka, czego nie ma na zdjęciu.
Fakt, Pro Trekker LP jest pieruńsko ciężki jak na góry, ponad 3 kilosy… Ale wszędzie tam, gdzie już dojedziesz (dowiozą ci pozostały bagaż) sprawdza się znakomicie na ekstremalne wypady. Kiedy szukałem o nim niekomrcyjnych testów przed kupnem i przekonał mnie do niego koleś, który intensywnie testował go w Arktyce…
Ależ kompetentna dyskysja się wywiązała! Pełen podziw dla kolegów…!!! Ja to jestem tylko maniakiem opakowań foto, jak mawia moja żona. Ja jej na to, że muszę mieć ich tyle co ona torebek, bo teczek brzydzę się kupować…
– ile dni mozna bezpiecznie chodzic w tej samej bieliznie?
(…)
Bezpiecznie? W nieskończoność! Dodatkowo – im dłużej chodzimy w tej samej bieliźnie, tym mniej ludzi się wokół nas kręci i możemy się cieszyć spokojem na wycieczkach…!
A co do metody pakowania plecaka – MZ ogotaj ma rację! ciężkie rzeczy wysoko i blisko pleców. Podane przeze mnie rozwiązanie kwestii transportu sprzętu foto w plecaku turystycznym temu sprzyja. Wkładkę Naneu ze sprzętem foto wkładam właśnie na górę plecaka tuż przy plecach.
Widzę na zdjęciach, że wyciągana jest cała pomarańczowa część. nie zajmuje to prawie całego plecaka ?
Moja definicja jest bliska temu co wspomnial na poczatku Tommy a wiec mowa o plecaku ktory pomiesci namiot, spiwor, ubrania, jedzenie i do tego jeszcze jakis sprzet foto. I tutaj mysle ze nalezy uderzyc sie w piers i jasno powiedziec ze nie ma w pelni optymalnego rozwiazania; zawsze sa jakies kompromisy.
W tym kontekscie, jak dla mnie, konstrukcje typu Tamrac Expedition czy Lowepro Pro Trekker to pic na wode fotomontarz. Patrze sobie na strone Pro Trekker ktora podal powyzej strzelec (http://www.lowepro.com/protrekker) i widze goscia w srodku jakiegos gaszczu, na szczycie gory, obladowanego sprzetem jak jakis sherpa, radosnie pstrykajacego sobie zdjecia. Teraz kilka pytan:
– jak ten gosc wtargal caly swoj fotograficzny dobytek na te gore?
– czy noszenie dwulitrowej sakwy z woda w bocznej kieszonce jest naprawde wygodne?
– dlaczego nic nie bedzie na obiad?
– ile dni mozna bezpiecznie chodzic w tej samej bieliznie?
– czy zestawem korpus + teleobiektyw mozna w miare latwo narabac drzewa na budowe szalasu kiedy zostawilo sie namiot w domu?
Tutaj wyjaśnię dlaczego pomimo identycznych wątpliwości napisałem, że takowy bym jednak wybrał.
Głównie dlatego, że … nie ma nic lepszego. Mowie o modelu 600 (największy). przeznaczyłbym połowę miejsca na sprzęt resztę na swój dobytek, dodatkowo poprzypinałbym troczkami karimate itp.
Teoretycznie lepszy byłby Rover Pro 45l – tylko to już totalna ściema, ten plecak nie widział nigdy 45L. a poza sprzętem foto wchodzi do niego raptem kurtka…
W 70-litrowym Karrimorze nie…
Ile Ci to zajmuje miejsca, musisz to wyciągać za każdym razem, żeby coś wyjąć z plecaka? (zakładam, że wsuwasz to u góry przy plecach). no i czy zawsze masz tyle sprzętu, że wkładka jest pełna? Jeśli nie to pchasz do niej dodatkowo ciuchy czy ją jakoś kompresujesz ?
Mam dwa plecaki Naneu, więc i dwie wkładki – jedną większą, drugą mniejszą. Jak biorę cały sprzęt, to biorę dużą. Mała jest na sytuacje, kiedy nie biorę całego sprzętu. W obu przypadkach wkładki są raczej pełne, więc niczym dopychać nie muszę. Nawet z dużą wkładką cała grubość plecaka turystycznego nie jest wypełniona, więc da się coś tam włożyć lub wyjąć. Niemniej jednak zdecydowanie łatwiej jest wyjąć najpierw wkładkę zanim się zacznie grzebać po coś w plecaku. Wkładki są dość solidne i myślę, że do pewnego stopnia nieprzemakalne. Nie sądzę, by się coś mogło stać, jak się je wyjmie na deszczu n.p. po to by z plecaka wyjąć kurtkę. Wyjmowanie wkładki jest bardzo łatwe, bo ma ona na górze wygodny uchwyt, za który ją można skutecznie wyciągnąć nawet z mocno upchanego plecaka.
Poszukaj plecaków Burton Zoom
puszki i słoiki zmieścisz i snowboard też sobie przytroczysz
i cały przedział foto sobie wyjmiesz i wsadzisz gdzie chcesz
Pixelmanna, mowa teraz o plecaku 70l a Twoja sugestia to 26l. Czyli zasadniczo porownujemy jablka do pomaranczy.
Jesli chodzi o wybor tzw. daypackow czyli plecakow na dzienne eskapadyczy to w miescie czy w gorach to jest tego na rynku zatrzesienie. Problem pojawia sie natomiast wtedy kiedy chce sie na szlaku spedzic kilka dni i zabrac sprzet foto do tego.
Na oko wkładka z Burtona Zoom jeśli chodzi o pojemność jest porównywalna z wkładką z Naneu Urban Gear U60. Ważna różnica jest taka, że wkładka z Naneu jest zamykana, a z Burtona chyba nie. Z tego, co pamiętam jeszcze Dakine Sequence ma niezależnie zamykaną wkładkę. Z tym że Dakine kosztuje ok. 900 zł a wielkościowo porównywalny Naneu U60 130 zł…
Głównie dlatego, że … nie ma nic lepszego. Mowie o modelu 600 (największy). przeznaczyłbym połowę miejsca na sprzęt resztę na swój dobytek, dodatkowo poprzypinałbym troczkami karimate itp.
Teoretycznie lepszy byłby Rover Pro 45l – tylko to już totalna ściema, ten plecak nie widział nigdy 45L. a poza sprzętem foto wchodzi do niego raptem kurtka…
Zgadzam sie. Zasadniczo nie ma nic lepszego.
Niektore firmy cos tam probuja. Celuje w tym chyba Click Elite. Przykladowo ich model Hiker (http://clikelite.com/product/backpacks/hiker/) wydaje sie byc optymalnym rozwiazaniem. W zasadzie jest niezle bo 65 litrow, solidny, regulowany system nosny no i miejsce na sprzet ale usmiejscowienie komory raczej nie wrozy przyjemnej wspinaczki pod gore (na dole daleko od plecow). Z drugiej strony jakis uzytkownik wstawil komentarz na stronie producenta gdzie narzeka ze do komory na sprzet nie zmiescil mu sie panoramiczny, srednioformatowy Fuji G671. I badz tu madry i pisz wiersze.
Ale ja w ogole podszedlbym do zagadnienia zupelnie inaczej. Duzo kombinujemy tutaj jak najlepiej zapakowac sprzet ale malo mowi sie o tym jak optymalnie go skonfigurowac zeby nie nanosic sie w pierwszej kolejnosci.
Tu oczywiscie nie bedzie jednego przepisu spelniajacego oczekiwania wszystkich. Bo przykladowo ktos fotografujacy ptaki nie bedzie mial pozytku z szerokokatnego zoomu jakiego uzywa pejzazysta. A wiec bardziej interesuje nas podejscie minimalistyczne.
Przykladowo dzis juz mozna calkiem na powaznie zaczac rozwazac nad bezlusterkowcami w przypadku dluzszych wypadow na szlak. Ich mniejsze gabaryty i waga beda nie do przecenienia podczas takiej wedrowki. Jesli ma to byc wciaz lustrzanka to zadajmy sobie putanie – czy jest naprade sens wciagac pod gore Nikona D300s kiedy prawie o polowe lzejszym D5300 tez zrobi sie ladne zdjecie krajobrazowe i ma nawet bracketing. Czy jest sens zabierac z domu cala szklarni kiedy bedziemy uzywac tylko dwoch obiektywow?
Na te pytania trzeba sobie najpierw odpowiedziec a pozniej dopiero zaczac sie pakowac.
Na te pytania trzeba sobie najpierw odpowiedziec a pozniej dopiero zaczac sie pakowac.
Zgadzam się, minimalizacja (w świecie outdorowym popularne jest określenie “light & fast” ) jest potrzebna. ale nawet ten zminimalizowany trzeba przenieść Zresztą nie każdy kupi nowy system, żeby kilka razy w roku iść na wycieczkę, niekoniecznie górską, po nizinach też się chodzi
Co do samych bezlusterkowców – czy aby na pewno są małe i lekkie ? Nikon owszem, jednak nikt go nie kocha bo ma mała matrycę. za to NEX jest super bo ma wielką matryce. I powiedz mi jak tu wybrnąć z sytuacji gdy chcesz iść polować na ptaki, bierzesz małego NEXa i do tego coś w stylu 300mm/F4. Zysk to raptem trochę na korpusie.
To tak naprawdę nie w temacie, bo dyskutujemy o plecakach gdzie wejdzie wszystko na wycieczkę i sprzęt foto nawet ten zminimalizowany
Jesli chodzi o wybor tzw. daypackow czyli plecakow na dzienne eskapadyczy to w miescie czy w gorach to jest tego na rynku zatrzesienie. Problem pojawia sie natomiast wtedy kiedy chce sie na szlaku spedzic kilka dni i zabrac sprzet foto do tego.
Burton jest malutki, i bardziej pasuje do poprzedniego wątku https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=8403&p=2 o plecakach jednodniowych
Zgadzam się jednak, że to fajne rozwiązanie dla kogoś kto fotografuje deskarzy, i musi razem z nimi szusować.
http://theawesomer.com/photos/2009/05/052509_burton_1.jpg chyba zamykana jednak
Muszę przyznać, że Hiker to najbardziej wyprawowy plecak foto jaki widziałem dotychczas !
Ma największą pojemność – przestrzeń ładunkowa ma 50L (cały plecak ma 65L) czyli sporo, można się w to już zapakować na 3 dni. Ma dobry system nośny.
Niestety ma też trochę wad – brak jakichkolwiek pasków/troków/szlufek – jak tu karimatę przypiąć !?
komora foto wydaje się mała, ale jeśli wejdzie to co piszą to jest wystarczająca ( NikonD3x w/24-70mm f2.8,
70-200mm f2.8, 14-24mm f2.8m 85mm f1.4, 60mm f2.8, SB900, and Seko spot)
Jest jeszcze jedno rozwiązanie. W zasadzie jest to rozwiązanie odwrotne – plecak fotograficzny, który w zależności od potrzeb można przystosować do celów turystycznych, czyli największy plecak foto z serii National Geographic: http://www.cyfrowe.pl/aparaty/plecak-national-geographic-ng-5738.html
Jest duży, mieści wszystko, przyczepić też się da dużo. W zależności od potrzeb można przestrzeń podzielić i mieć więcej miejsca na sprzęt foto, lub więcej na inne rzeczy.
Tak się składa, że zalega taki plecak u mnie w szafie i w zasadzie powinienem go sprzedać, więc jak by ktoś był chętny na fajny plecak, mało używany, w dobrej cenie, to się polecam…
to cirka about tyle samo
to cirka about tyle samo
Bo Tommy chciał pewnie napisać: 100$ … 100€ = 1241 zł (w cyfrowe.pl)
to cirka about tyle samo
Bo Tommy chciał pewnie napisać: 100$ … 100€ = 1241 zł (w cyfrowe.pl)
hehe, nie wiem czy on kosztuje 100 baksów, chyba trochę więcej jednak
Sorry ale nie bardzo “lykam” ten plecak NG. Za mniejsze pieniadze mozna kupic bardziej funkcjonalny plecak sprzetowy albo bardziej funkcjonalny plecak turystyczny. Przy tym jakos nie jestem przekonany do tego aby ten plecak NG spelnial warunki dyskutowane wczesniej a wiec byl optymalnym rowiazaniem na granicy dwoch swiatow.
Szczerze mówiąc, tak jak Ogotaj, ja też nie rozumiem idei plecaków NG. Nawet macałem z bliska, żeby go rozgryźć i zrozumieć cenę… Nic z tego! Kanciasty, fatalne wykonanie, kiepski materiał, niefunkcjonalny… Cenę rozumiem: tyle kosztuje naszywka NG i stylizacja. Moda jest wszechobecna… Podejrzewam, że istnieje nawet w branży wężyków do wyzwalania migawek!
Czy ma ktoś doświadczenie z poniższym plecakiem:
http://www.proclub.pl/pl/clik_elite_plecak_contrejour_35_niebieski.html
teoretycznie wygląda OK, na całodniowe wyjścia w góry będzie może jak znalazł…chyba że?
http://www.proclub.pl/pl/clik_elite_plecak_contrejour_35_niebieski.html
teoretycznie wygląda OK, na całodniowe wyjścia w góry będzie może jak znalazł…chyba że?
A nie lepiej typowy plecak górski i do tego kilka futerałów na słoiki? Taki futerał możesz przymocować do plecaka np do pasa biodrowego, a kosztuje zaledwie parę złociszy. W trudnym terenie możesz go schować do komory głównej i nic Ci nie wisi, nie przeszkadza. Czy w tym plecaku zmieścisz termos, docieplenie, kurtkę zewnętrzną, jedzenie?
to obecne rozwiązanie;)
a tego właśnie nie wiem;) w filmików na youtube wynika, że trochę się zmieści, ale to tylko filmiki…
Czego brakuje do szczęścia?
pytanie z natury filozoficzne chociaż…
w zasadzie obecne rozwiązanie jest OK, lekko irytujące jest jedynie zdejmowanie plecaka, rozpinanie i wyciąganie sprzętu itd. – da się z tym żyć i nie powiem, że mnie to unieszczęśliwia
wczoraj grzebiąc w necie natknąłem się na rzeczony plecak i, póki co, wzbudził moją ciekawość – stąd i pytanie
Nigdy w życiu nie kupiłbym tego plecaka do działalności, którą uprawiam. Być może dlatego, że nie jestem fotografem;) W moim 70L plecaku trekkingowym mieści się spokojnie śpiwór, kurtka puchowa i cerata, polar, rękawiczki (tak ze 2 pary), raki, czekan, mata, 450D i 4 obiektywy, filtry, karty pamieci, statyw, czekolada, batoniki, zapas kabanosów, termos, woda, leki, NRC i jeszcze pewnie kilka drobiazgów;) Jakoś sobie radzę, a to co najważniejsze w plecaku czyli system nośny jest bardzo ok i nic mnie już nie boli po kilkunastu godzinach wędrowania. Przy dobrych warunkach mam obiektywy pochowane w bocznych siatkowych kieszeniach lub/i w gornej kieszeni. Dokupię jeden futerał, który będę mocować do pasa biodrowego i dzieki temu swobodnie będę żonglować dwoma najczęściej używanymi obiektywami;) Po dwa pozostałe będę jednak zmuszony zdejmować plecak. Przeżyje:)
Pomijam fakt, że ten plecak kosztuje więcej niż dobry trekkingowy i prawie tyle co dobry spiwór:(
Generalnie wszystko zależy od Ciebie i Twoich potrzeb. Jeżeli będziesz podążąć w moim kierunku, czyli bardziej wymagajacych wspacerow to zacznij oszczędzać kasę na szpej;)
ale dlaczego?
tylko cena? może jakieś mankamenty użytkowe?
pomysł wydaje się ciekawy i chętnie poznam opinie ew. użytkowników.
- You must be logged in to reply to this topic.