Sprzęt
Czytam i czytam o nowym pomyśle Canona – model 100D i , szczerze mówiąc, pogubiłem się trochę…W ofercie są lustrzanki, powiedzmy normalnogabarytowe; są i bezlusterkowce z wymienną optyką (seria M) – teraz weszła seria 100D i pojawia się pytanie – po co? (abstrahując od kwestii wynajdywania na siłę niby-niszy rynkowej i próby wyrwania kasy). Ciśnie się nowe pojęcie – mini-lustrzanka…a ja sie głowię po co?
Na razie, bez wzięcia do rąk trudno coś więcej pewnie powiedzieć, ale co Wy na to?
Na razie, bez wzięcia do rąk trudno coś więcej pewnie powiedzieć, ale co Wy na to?
też nie widzę sensu 3:)
3.3k zł za ersatz imitujący wymiary evili (^^^)
matryca sprzed czterach lat, wolny AF – w trybie LV praktycznie ślimak w porównaniu do Evili konkurencji
ale podobnie jak evil canona z serii M będzie schodził na pniu
ps.
czekam kiedy Canon zacznie produkować breloczki ze swoim logo i wbudowaną kamerką, bo w APS-C przestał już dawno istnieć (ostatnia dobra lustrzanka to zabytek 7D i jedynie oderzewanie amatorskich konstrukcji) a na polu FF też został wygryziony przez konkurencję (6D to w ogóle nieporozumienie).
Na razie, bez wzięcia do rąk trudno coś więcej pewnie powiedzieć, ale co Wy na to?
Każda firma powołana jest do tego, żeby wyrwać kasę z rynku Zieleniak na osiedlu też
To jest odpowiedź na Twoje pytanie po co to powstało – żeby sprzedać i zarobić. Może stwierdzili, że jest taka nisza, może chcą ją wykreować… Dla sporej ilości ludzi lustrzanka jest synonimem dobrej jakości zdjęć itp ale kojarzy się też z czymś dużym i ciężkim. Może to próba zadowolenia właśnie tej części amatorów, którzy chcą coś małego, z optycznym wizjerem, matrycą apsc …
Myślę, ze “po owocach ich poznamy” czyli czy strategia ta będzie skuteczna odpowie rynek i słupki u księgowego. Jesli będą na plus to wszystkie pytania “po co” i tak będą bez sensu, cel zostanie osiągnięty Na szczęście nie ma obowiązku kupowania
matryca sprzed czterach lat, wolny AF – w trybie LV praktycznie ślimak w porównaniu do Evili konkurencji
ja osobiście nie doszukiwałbym się niczego poza próbą wykreowania niszy (ale być może zrobili jakieś badania) i sprzedania produktu mniej świadomym amatorom, znam sporo osób, którzy boją się wziąć do ręki lustrzankę i zrobić zdjęcie… bo duże, bo skomplikowane…. może bazując na ogólnym odczuciu, że lustrzanka -> lepsze niż kompakt znajdą jednak nabywców… i wtedy to tam w Canonie dostaną premie i kupią sobie 1Dx czy coś takiego
Na razie, bez wzięcia do rąk trudno coś więcej pewnie powiedzieć, ale co Wy na to?
Każda firma powołana jest do tego, żeby wyrwać kasę z rynku Zieleniak na osiedlu też
To jest odpowiedź na Twoje pytanie po co to powstało – żeby sprzedać i zarobić. Może stwierdzili, że jest taka nisza, może chcą ją wykreować… Dla sporej ilości ludzi lustrzanka jest synonimem dobrej jakości zdjęć itp ale kojarzy się też z czymś dużym i ciężkim. Może to próba zadowolenia właśnie tej części amatorów, którzy chcą coś małego, z optycznym wizjerem, matrycą apsc …
Myślę, ze “po owocach ich poznamy” czyli czy strategia ta będzie skuteczna odpowie rynek i słupki u księgowego. Jesli będą na plus to wszystkie pytania “po co” i tak będą bez sensu, cel zostanie osiągnięty Na szczęście nie ma obowiązku kupowania
ano właśnie…
słowo LUSTRZANKA dla wielu jest wykładnikiem profesjonalizmu oraz jakości zdjęć i przy takim słowie-klucz można sprzedać cokolwiek, co ją będzie przypominać
a zabytkowa matryca 18 mp z 550D, którą zmodernizowano jakoś nie wróży dobrze na przyszłość systemowi
matryca sprzed czterach lat, wolny AF – w trybie LV praktycznie ślimak w porównaniu do Evili konkurencji
ja osobiście nie doszukiwałbym się niczego poza próbą wykreowania niszy (ale być może zrobili jakieś badania) i sprzedania produktu mniej świadomym amatorom, znam sporo osób, którzy boją się wziąć do ręki lustrzankę i zrobić zdjęcie… bo duże, bo skomplikowane…. może bazując na ogólnym odczuciu, że lustrzanka -> lepsze niż kompakt znajdą jednak nabywców… i wtedy to tam w Canonie dostaną premie i kupią sobie 1Dx czy coś takiego
canon ma od zawsze takie skrzywienie, że to co powinno być od początku dawkowane jest w kolejnych odsłonach – vide 5D
no i nie wiem który amator kupi 100D za 3,3k zł jeśli za podbną cenę dostanie dowolnego mniejszego evila z wiekszymi możliwościami technicznymi w każdej możliwej kategorii, że o możliwościach matrycy i AF nie wspomnę
dodatkowo to zdjęcia korpusu z naleśnikiem 40 mm dającym w APS-C ekwiwalent 64 mm – to ewidentna wprowadzenie w błąd przyszłych zakupowiczów!
jakoś nie wierzę, że amator będzie wolał używać takiej ogniskowej zamiast 18-55, który jest gargantuiczny w zestawieniu z tym korpusem
sporo firm tak postępuje, gdyby np taki Microsoft Office miał wszystko co ma dzisiaj 20 lat temu to już dawno przestałby przynosić dochód M$, a tak biznes się kręci
każdy wspomniany wcześniej, czyli ten co uważa, że lustrzanka jest lepsza od kompaktu – przecież evilek wygląda jak kompakt jest coraz więcej ludzi orientujących się co to są te literki na kółku w aparacie ale jednak dalej cała masa nastawia program tematyczny i jazda… ale fakt, może pomysł C byłby mniej kontrowersyjny gdyby dali niższą cenę, bo trochę drogo…
napiszę inaczej…
w przypadków nexów wszyscy urągali pomysłowi mikro korpusu z gargantuicznym szkłem APS-C 3:)
a teraz okazuje się, że wszystko jest cacy w przypadku canona 100D, który ze szkłem 18-55 to jakiś żart zaprzeczający idei małej lustrzanki – a naleśnik dający ekwiwalent 64 mm – to już kpina z użytkowników, którzy dadzą się złapać na slogany producenta
dodam, że dowolny nex obecnie produkowany zjada na śniadanie nowy pomysł canona pod każdym względem
Coś mi świta – Canon natłukł miliony matryc 18MP i kombinuje, do czego je jeszcze wsadzić.
Kiedyś rozbawiły mnie pomysły w stylu “okap kuchenny z telewizorem” – może czas na ekspres do kawy z aparatem, ewentualnie golarkę z aparatem…


oczywista oczywistość pytanie zadałem, bo jestem ciekaw odczuć ew. użytkowników bądź przeciwników (abstrahując od względów marketingowych i trzepania kasy).
Czy taki kierunek rozwoju ma większy sens (MZ podstawowym problemem może być ergonomia w stylu mini)?
Kiedyś rozbawiły mnie pomysły w stylu “okap kuchenny z telewizorem” – może czas na ekspres do kawy z aparatem, ewentualnie golarkę z aparatem…
przekleję z Optycznych
Postęp w matrycach u Canona
Skopiowane na żywca z Dpreview:
Nikon D5000 – 12MP – DXO czujnik wynik Mark: 72
Nikon D5100 – 16mp – DXO czujnik wynik Mark: 80
Nikon D3200 – 24mp – DXO czujnik wynik Mark: 82
Nikon D5200 – 24mp – DXO czujnik wynik Mark: 84
Canon 550d – 18mp – DXO czujnik wynik Mark: 66
Canon 600d – 18mp – DXO czujnik wynik Mark: 65
Canon 650D – 18mp – DXO wynik czujnik Mark: 62
Canon 700D – 18mp – DXO czujnik wynik Mark: 6?
Porównanie masy i wymiarów korpusu do 600D daje w efekcie ok.1,5 cm mniej w każdym wymiarze i 170 g lżej w noszeniu – nie powiem, że to jakaś dramatyczna różnica. Dramatyczna jest natomiast cena…
Przymusu kupowania oczywiście nie ma, ale wrażenia poważnego traktowania klientów jakoś też nie…
Mam natomiast wrażenie lekkiego pogubienia się i braku pomysłu na przyszłość w C.
Przymusu kupowania oczywiście nie ma, ale wrażenia poważnego traktowania klientów jakoś też nie…
Byłbym daleki od takiego stwierdzenia, czy to dobry krok C z punktu widzenia biznesowego to się okaże (z punktu widzenia rozwoju sprzętu nie wydaje mi się…) natomiast specyfikacja jest znana, klient może kupić nie musi, nikt mu nie sprzedaje koniny pod nazwą wołowina – uprzedzając uwagi o wsadzaniu staroci do środka – jak zwykle w przypadku jakby nie patrzeć zaawansowanej elektroniki (mimo jej subiektywnej starości) warto się co nieco znać przed zakupem, więc kto się trochę zna to nie kupi… albo wręcz przeciwnie .
Ale cena raczej skutecznie zniechęca… chociaż, może dla niektórych ten cm robi różnicę, dla mnie każdy cm więcej to na plus
Zobaczymy w raportach finansowych To, że być może z punktu widzenia zapalonych fotografów C nieco się wypalił nie znaczy, że się jako firma nie rozwinie…
Dla mnie to krok wymierzony w Panasonica, który od dawna twierdzi, że jest taki klient co nie chce kompaktu, bo chce jakości, nie chce lustrzanki, bo go przerażają gabaryty. To Canon wypuścił lustrzankę mniejszą od Panasoniców G/GH, która oferuje to samo co Panasonic, a nazywa się Canon i dodatkowo jest lustrzanką…
Możecie psioczyć. Nazywa się Canon, więc będzie szedł jak woda. Za 8 miesięcy będzie sprzedawany z koszy w supermarketach za 1,499 w pudełku ze Świętym Mikołajem, Cola gratis…
Możecie psioczyć. Nazywa się Canon, więc będzie szedł jak woda. Za 8 miesięcy będzie sprzedawany z koszy w supermarketach za 1,499 w pudełku ze Świętym Mikołajem, Cola gratis…
Zazwyczaj firmom to masówka przynosi największe dochody, taki 1Dx jest drogi ale też chętnych na coś takiego nie będzie jakoś wielu, coś co się będzie sprzedawać w milionach zapełni konta C (lub innej firmy) bez względu na to czy fachowcy uznają to za super sprzęt czy badziew. 100D pewnie się nie zapisze w historii rozwoju sprzętu ale może zarobić na premie dla prezesów ale to pożyjemy, zobaczymy
byle tylko w kierunku choć trochę zgodnym z oczekiwaniami użytkowników systemu:) i tego również sobie życzmy przed zbliżającymi się Świętami WN.
byle tylko w kierunku choć trochę zgodnym z oczekiwaniami użytkowników systemu:)
Jako użytkownik tego systemu też bym tak chciał ale ja to marny amator jestem i raczej szybko sprzętu nie zmienię, więc na razie mi trochę lata co tam C kombinuje jak wygram w totka to zobaczymy
a to chyba bardziej przy Mikołaju chyba warto pożyczyć
Możecie psioczyć. Nazywa się Canon, więc będzie szedł jak woda. Za 8 miesięcy będzie sprzedawany z koszy w supermarketach za 1,499 w pudełku ze Świętym Mikołajem, Cola gratis…
iiiiiiiiii tam
latem będą dodawać do niego obudowę wodoszczelną i ręcznik plażowy gratis (wzorem Nikona)
ciepłe bułeczki przestaną synonimem “szybkiego schodzenia” i już za rok wszyscy będą mówić – schodzi jak 100D ^^
byle tylko w kierunku choć trochę zgodnym z oczekiwaniami użytkowników systemu:) i tego również sobie życzmy przed zbliżającymi się Świętami WN.
a na to przestałem liczyć od czasu canona 10D i jakoś do tej pory się nigdy nie pomyliłem a bardzo chciałbym…


fakt – za oknem taka wiosna, że czas wyciągać choinkę, pisanki przerobić na bombki, a zająca na łańcuch choinkowy:) Mikołaj to już sam zabłądzi w czasoprzestrzeni:)
czekam kiedy Canon zacznie produkować breloczki ze swoim logo i wbudowaną kamerką, bo w APS-C przestał już dawno istnieć (ostatnia dobra lustrzanka to zabytek 7D i jedynie oderzewanie amatorskich konstrukcji) a na polu FF też został wygryziony przez konkurencję (6D to w ogóle nieporozumienie).
Bez obrazy, ale mógłbyś zostać wzorcem z Sevres dla doskonałego rozjazdu dyskutanta internetowego z rzeczywistością. Firma, która “przestała już dawno istnieć” od dawna i niezmienne jest niezagrożonym numerem 1 na rynku, a te “evile”, które mają wyprzeć nikomu niepotrzebne lustrzanki do muzeum dociągają w porywach do 1/5 tej sprzedaży, co lustrzanki zabytkowe w ogóle, a te z matrycami APS-C Canona w szczególe.
byle tylko w kierunku choć trochę zgodnym z oczekiwaniami użytkowników systemu:) i tego również sobie życzmy przed zbliżającymi się Świętami WN.
a na to przestałem liczyć od czasu canona 10D i jakoś do tej pory się nigdy nie pomyliłem a bardzo chciałbym…
Co roku 40% ludzi kupujących lustrzanki wybiera niezgodnie ze swoimi oczekiwaniami i potrzebami, kupując to, czego w ogóle nie chcą i co nijak im nie pasuje. I tak rok w rok.
Spora. 100D jest w dwóch wymiarach trochę mniejszy od 400D, a 400D był odczuwalnie mniejszy niż 600D – dla niektórych lepiej, dla innych nie.
Pewnie wycelowana w bezlusterkowce, które też są droższe niż lustrzanki o podobnych parametrach.
Mam natomiast wrażenie lekkiego pogubienia się i braku pomysłu na przyszłość w C.
A ja wręcz przeciwnie – całkiem sprytna odpowiedź na bezlusterkowce: tak samo mały korpus, ale wizjer optyczny, sprawy AF detekcją fazy, ergonomia amatorskiej lustrzanki, czyli do menu nie trzeba zaglądać specjalnie często. Nie to, żebym ja był klientem na ten aparat, ale może nieźle namieszać wśród bezlusterkowców.
czekam kiedy Canon zacznie produkować breloczki ze swoim logo i wbudowaną kamerką, bo w APS-C przestał już dawno istnieć (ostatnia dobra lustrzanka to zabytek 7D i jedynie oderzewanie amatorskich konstrukcji) a na polu FF też został wygryziony przez konkurencję (6D to w ogóle nieporozumienie).
Bez obrazy, ale mógłbyś zostać wzorcem z Sevres dla doskonałego rozjazdu dyskutanta internetowego z rzeczywistością. Firma, która “przestała już dawno istnieć” od dawna i niezmienne jest niezagrożonym numerem 1 na rynku, a te “evile”, które mają wyprzeć nikomu niepotrzebne lustrzanki do muzeum dociągają w porywach do 1/5 tej sprzedaży, co lustrzanki zabytkowe w ogóle, a te z matrycami APS-C Canona w szczególe.
Ale serio tak sądzisz, czy tylko chciałbyś aby tak było?
Po prawdzie to podobnie jak większość użytkowników jestem od wielu lat (od czasów A1 i F1N) w systemie przez zasiedzenie i naprawdę nic mi do szczęścia nie potrzeba ponad to, co C oferuje obecnie.
Ale jeśli uważasz Piotrze, że Canon “od dawna i niezmienne jest niezagrożonym numerem 1” – są to bardziej życzenia użytkowników niż rzeczywistość 3:)
Interesujące słowa padły podczas wywiadu którego udzielił portalowi DPreview Masaya Maeda (Dyrektor naczelny oddziału fotografii w Canonie). Mówi on o tym, że Canon 70D pojawi się już niebawem, a ma się w nim znaleźć ta sama licząca sobie już cztery wiosenki 18-megapikselowa matryca, która pojawiła się i pojawiać się będzie dalej w tańszych lustrzankach. Wspomniał również, że Canon nie widzi miejsca dla aparatów kompaktowych z dużą matrycą w swoim szeregu oraz o tym, że rozważają wycofanie się z produkcji półprofesjonalnych lustrzanek z matrycą APS-C (czyli np. Canon 7D), dlaczego? Sam Maeda twierdzi, że pomimo tego, iż w tej chwili docierają do nich głosy o tym, że fotografowie domagają się takich produktów to w przyszłości więcej będzie się sprzedawało aparatów pełnoklatkowych i takie aparaty Canon będzie sukcesywnie wprowadzał do swojej oferty. Można spekulować ale to oznacza jedno, nie będzie następcy Canona 7D lub będzie jego pełnoklatkowy odpowiednik a górną półkę lustrzanek z matrycą APS-C zamknie np. taki Canon 70D który będzie oferował możliwości takie jak w tej chwili 7D (z 2009 roku przypomnę).
Czyli dotychczasowym użytkownikom pozostanie wybór pomiędzy “zacofanymi” technologicznie amatorskimi korpusami (z dwu, trzy i cztero cyfrową numeracją) i nieśmiertelną 18-megapikselowa matrycą, albo pełnoklatkowymi korpusami profesjonalnymi za nieosiągalne dla większości osób zaporowe ceny. Półka semi-profi w Canonie przestaje istnieć z zakończeniem produkcji canona 7D i to jest fakt… A 6D to ni pies, ni wydra – wyłącznie szybka odpowiedź na ofertę konkurencji, aby całkowicie nie wypaść z obiegu.
Jeśli Redakcja jest w posiadaniu informacji co do dalszej strategii rynkowej Canona będę wdzięczny za jej udostępnienie, bo jak na razie to widzę tylko samouwielbienie dla posiadanego systemu (^^^)
Jesienią ub. roku natomiast mówiło się, że następcy 60D w postaci 70D nie będzie i oczekiwany jest jedynie 7D Mark II. Minęło kilka miesięcy i nowe koncepcje (…albo dziennikarze zaczynają już wszystko mylić). Trudno dojść do ładu – będzie, co będzie
I pewnie na tym polega cały trik z tym, że C jeszcze pływa sobie na powierzchni wbrew wszystkim – oferuje to co klientom jest potrzebne Niewątpliwie są osoby potrzebujące duptylion punktów AF ale są tacy co im środkowy wystarczy no i 6D wygląda, że się sprzedaje całkiem nieźle…
Ale masz jakieś wsparcie? Jakieś dane, że na świecie to nie Canon sprzedaje rok do roku najwięcej aparatów z wymienną optyką?
Nie, od przewidywania przyszłości z absolutną pewnością to Ty tutaj jesteś. Ja mogę tylko rozmawiać na temat stanu obecnego i lat poprzednich.

Krążące plotki, wnioski wyciągane z tego, co ktoś z firmy powiedział lub nie powiedział, nie mają nic wspólnego z dziennikarstwem. W tym całym mechanizmie zabawne jest to, że plotkarze najpierw coś sobie wymyślą i dopowiedzą, a później narzekają, że firma nie zrobiła tego, co zgodnie z ich fantazjami obiecała zrobić.
W segmencie bezlusterkowców chyba namieszać ma/miał EOS M, a 100D…sam nie wiem, pewnie mając te dwa do wyboru, wybrałbym jednak 100D. Z drugiej jednak strony to rywalizacja w ramach własnych szeregów – MZ zawiłości strategii marketingowych, w których łatwo sie pogubić…Czas pokaże, cóż ten 100D wart;)

Na to wygląda, że Canon nie czyta forów sprzętowych i dobrze na tym wychodzi. Na forach zgodnie i zdecydowanie twierdzono, że filmowanie w lustrzankach jest bez sensu, dużo megapikseli jest bez sensu, LV jest bez sensu. A 5D II się sprzedawał świetnie, choć zgodnie z tymi opiniami nie miał najmniejszych szans. Trudno nie podejrzewać, że opinie na forach mają się nijak do decyzji klientów w sklepach.
I pewnie na tym polega cały trik z tym, że C jeszcze pływa sobie na powierzchni wbrew wszystkim – oferuje to co klientom jest potrzebne Niewątpliwie są osoby potrzebujące duptylion punktów AF ale są tacy co im środkowy wystarczy no i 6D wygląda, że się sprzedaje całkiem nieźle…
wiesz…
kiedyś miałem trabanta i też jeździł, ale obecnie miałbym problem z kupieniem mixolu do dwusuwowego silnika
ale zaręczam Ci, że obsłużyłbym bez problemu w każdej chwili dźwignię zmiany biegów przy kierownicy z czym zapewne miałaby problem większość osób jeżdżących nowszymi konstrukcjami
nie wiem co i komu chcesz udowodnić poza tym, że pewne rzeczy takie jak nowa, lepsza i mniej szumiąca matryca i sprawny AF pozwalają robić lepsze jakościowo zdjęcia
równie dobrze można fotografować spartańskim Pentaxem K1000, ale co z tego – cofanie w rozwoju jest teraz w modzie? czy o co chodzi ?
Nie wydaje mi się. EOS M to był produkt dla tych, którzy koniecznie chcieli mieć bezlusterkowca z bagnetem EF. No i dostali. Ponoć sprzedaje się nieźle, choć podejrzewałbym, że raczej wśród właścicieli lustrzanek Canona niż zabierając rynek konkurentom. Niemniej, ponieważ Canon ma dużą bazę użytkowników, to może być całkiem spory rynek.
No właśnie 100D wygląda bardziej jak prawdziwy konkurent względem “obcych” bezlusterkowców.
W czym problem? Czy klient kupi EOS-a M, czy 100D – Canon wygrywa.

Krążące plotki, wnioski wyciągane z tego, co ktoś z firmy powiedział lub nie powiedział, nie mają nic wspólnego z dziennikarstwem. W tym całym mechanizmie zabawne jest to, że plotkarze najpierw coś sobie wymyślą i dopowiedzą, a później narzekają, że firma nie zrobiła tego, co zgodnie z ich fantazjami obiecała zrobić.
Może być i tak…od tego czasu zastanawiam się jednak, czy ta plotka/nieplotka nie była celowym zabiegiem mającym na celu napędzenie sprzedaży modelu, który nie będzie miał następcy w swojej klasie.
Zamiast wróżyć z plotek popatrz na cyferki – rozpisz na jednej linii ceny lustrzanek Canona, na drugiej – Nikona. Teraz sobie z tej listy wytnij 60D albo 7D. Co widzisz? Dziurę. I dlatego nie wierzę ani w redukowanie liczby modeli u Canona, ani w to, że nie będzie Nikona D400 (or something).
ale zaręczam Ci, że obsłużyłbym bez problemu w każdej chwili dźwignię zmiany biegów przy kierownicy z czym zapewne miałaby problem większość osób jeżdżących nowszymi konstrukcjami
i znam takich co się dadzą pokroić za taki samochód… albo za jeszcze starszy….
ja coś chcę udowodnić? skąd ten wniosek? ja po prostu widzę ten świat trochę inaczej niż Ty i wcale nie dziwię się temu, że C jeszcze pływa, ma się dobrze, nie ma tu znaczenia matryca, af i podobne…
może dla wielu osób rozwój sprzętu doszedł do miejsca które im wystarczy? trochę jak ze sprzętem audio, producent się napocił, stworzył superhiper odtwarzacz i głośniki a w 80% mieszkań i tak brzmi to tak samo źle i w dodatku odtwarza obcięte z Hz mptrójki…
Ale masz jakieś wsparcie? Jakieś dane, że na świecie to nie Canon sprzedaje rok do roku najwięcej aparatów z wymienną optyką?
Na rynku polskim od wielu lat liderem w klasie lustrzanek jest Nikon – to raczej rzadka sytuacja na świecie.
A rynek japoński wiadomo:
Lustrzanki cyfrowe
Canon – 52.7%
Nikon Corporation – 35.1%
Sony Corporation – 7.1%
Nie, od przewidywania przyszłości z absolutną pewnością to Ty tutaj jesteś. Ja mogę tylko rozmawiać na temat stanu obecnego i lat poprzednich.
Aha, czyli to że napisałem przed chwilą, iż od czterech lat Canon upycha wszędzie w APS-C 18-megapikselowe matryce i praktycznie stoi w miejscu nie wiąże się w żaden sposób ze “stanem obecnym i latami poprzednimi” ? Wybiegam w przyszłość pisząc o obecnej i dotychczasowej polityce rynkowej Canona ???
Zamiast wróżyć z plotek popatrz na cyferki – rozpisz na jednej linii ceny lustrzanek Canona, na drugiej – Nikona. Teraz sobie z tej listy wytnij 60D albo 7D. Co widzisz? Dziurę. I dlatego nie wierzę ani w redukowanie liczby modeli u Canona, ani w to, że nie będzie Nikona D400 (or something).
OK – spora jednak grupa ludzi, czytając na tematycznym portalu informację typu “70D nie będzie” przyjmuje do świadomości, że nie będzie; fachowcy, znający rynek i śledzący go od lat mogą na swój sposób ją zinterpretować.
A zresztą, co ja się będe nad tym głowił, to wszystko w końcu ew. marketingowe problemy Canona:) Wracając zaś do tematu, za jakiś czas będzie test 100D i wszystko się okaże…
Może i stoi w miejscu jeśli chodzi o rozwój ale nie przeszkadza mu to sprzedawać całej masy sprzętu. Sony robi ponoć niezłe matryce, z których korzysta(ł) Nikon, ale Sony jakoś rynku nie zgarnęło… Może za jakiś czas się to zmieni ale marka Sony musi zacząć kojarzyć się na masową skalę z fotografią a nie z Walkmanem i empetrójkami…
Sprzęt typu 100D czy 700D czyli te odgrzewane kotlety nie są skierowane do takich użytkowników jak Ty, więc nie dziwię się, że odczuwasz jakiś dyskomfort. Ale biznesowo to C wychodzi chyba na tym całkiem nieźle a zadowolenie klienta mierzy się słupkami po stronie przychodów a nie zadowolenia miłośników fotografii. Więc pewnie jeszcze jakiś czas będzie jak będzie. Nie zdziwię się, jeśli w jakimś momencie C wyciągnie jakiegoś asa z rękawa – ale to muszą te słupki nieco spaść…
jak rząd mówi, że walczy z bezrobociem to mówi…
wiara w to co piszą tematyczne portale pod hasłem “nasze dobrze poinformowane źródło podało, że C 7DMII będzie miał zintegrowany odtwarzacz mp3… a nie, przepraszam, zintegrowanego gripa i 128 punktów AF z czego 256 poczwórnie krzyżowych” to… hmmm, nie wiem … miałem 7D i śledziłem te “doniesienia” ale po którymś wpisie już tylko w kategorii rozrywkowej mając jednak nadzieję, że może coś w tym jest… ale w końcu dałem sobie spokój
jak rząd mówi, że walczy z bezrobociem to mówi…
wiara w to co piszą tematyczne portale pod hasłem “nasze dobrze poinformowane źródło podało, że C 7DMII będzie miał zintegrowany odtwarzacz mp3… a nie, przepraszam, zintegrowanego gripa i 128 punktów AF z czego 256 poczwórnie krzyżowych” to… hmmm, nie wiem … miałem 7D i śledziłem te “doniesienia” ale po którymś wpisie już tylko w kategorii rozrywkowej mając jednak nadzieję, że może coś w tym jest… ale w końcu dałem sobie spokój
wszystko więc przede mną trochę czasem szkoda, że się pisze dla samego pisania, ale cóż…takie czasy…(słowo wiarygodność pewnie niedługo zniknie ze słowników)
Ale masz jakieś wsparcie? Jakieś dane, że na świecie to nie Canon sprzedaje rok do roku najwięcej aparatów z wymienną optyką?
Na rynku polskim od wielu lat liderem w klasie lustrzanek jest Nikon – to raczej rzadka sytuacja na świecie.
Nie. Było tak jakiś czas temu przez trochę ponad rok. Teraz jest kolejność taka sama, jak na świecie. I dotyczy to nie tylko lustrzanek, ale całego rynku aparatów z wymienną optyką (a więc i bezlusterkowców).
Lustrzanki cyfrowe
Canon – 52.7%
Nikon Corporation – 35.1%
Sony Corporation – 7.1%
Rynek japoński jest dziwny. Na świecie Canona ma 40%, Nikon ok. 35%, Sony znacznie więcej niż w Japonii, ale też sporo za Nikonem.
Widzę, że widzisz, że “Canon od dawna i niezmienne jest niezagrożonym numerem 1”, tylko nie jesteś w stanie tego zaakceptować?
Wybiegasz w świat bajek pisząc, że “bo w APS-C przestał już dawno istnieć (ostatnia dobra lustrzanka to zabytek 7D i jedynie oderzewanie amatorskich konstrukcji) a na polu FF też został wygryziony przez konkurencję (6D to w ogóle nieporozumienie).”
Ja rozumiem, że Tobie się oferta jakiejś firmy nie podoba, ale twierdzenie, że jakaś firma nie istnieje, bo Ty jej nie lubisz, jest nieco megalomańskie, nie uważasz? Natomiast fakty – czyli udział w rynku (ale możesz też brać pod uwagę dochody netto lub dowolny inny rynkowy parametr) – pokazują coś wręcz przeciwnego. Z faktami się chyba zgadzasz, tylko też ich nie lubisz?
Ale to problem portalu, który publikuje ssanie palca, oraz ludzi, którzy w to wierzą. Ja bardzo wątpię, żeby opinie dyskutantów na portalach sprzętowych jakoś przekładały się na rynek. Ich oczekiwania i opinie atrakcyjności produktów wyraźnie rozjeżdżają się z rzeczywistymi zachowaniami masowego klienta, a i w deklarację, co taki plotkowy dyskutant by kupił i za ile, też nie bardzo wierzę.
Historia pokazuje, że Canon widzi tylko ofertę Nikona, a Nikon – Canona, a obie firmy łaskawie lekceważą to, co robią pozostali konkurenci. I co może się wydawać bardzo dziwne – mają rację. Niezależnie od konkurencji, która próbuje przyciągnąć klientów różnego typu innowacjami (kiedyś Olympus, dzisiaj bardziej Sony), klienci wybierają produkty Canikona. Można sobie wyciągać własne wnioski, dlaczego tak jest, ale tak po prostu jest – od wielu lat obie firmy mają łącznie ponad 70% rynku aparatów z wymienną optyką. I wszelkie internetowe pogłoski, jakoby teraz nowa technologia Olympusa czy Sony miała zaorać rynek, pozostają internetowym gadaniem.
Historia pokazuje, że Canon widzi tylko ofertę Nikona, a Nikon – Canona, a obie firmy łaskawie lekceważą to, co robią pozostali konkurenci. I co może się wydawać bardzo dziwne – mają rację. Niezależnie od konkurencji, która próbuje przyciągnąć klientów różnego typu innowacjami (kiedyś Olympus, dzisiaj bardziej Sony), klienci wybierają produkty Canikona. Można sobie wyciągać własne wnioski, dlaczego tak jest, ale tak po prostu jest – od wielu lat obie firmy mają łącznie ponad 70% rynku aparatów z wymienną optyką. I wszelkie internetowe pogłoski, jakoby teraz nowa technologia Olympusa czy Sony miała zaorać rynek, pozostają internetowym gadaniem.
Ktos gdzies niedawno napisal (moze w DFV) lub powiedzial ze rynek aparatow kompaktowych podobno chyli sie ku upadkowi choc to sie jeszcze tak szybko nie stanie. Cos jednak jest na rzeczy i odnosze niodparte wrazenie ze kompakty po prostu przestaly zadowalac masowych konsumentow a ich miejsce zajely lustrzanki amatorskie. Mowiac ‘masowy konsument’ mam na mysli konsumenta slabo wyedukowanego; niezwiazanego z fotografia chociazby na plaszczyznie hobbystycznej.
Przechadzajac sie prawie codziennie ulicami Nowego Jorku widze mase turystow z przewieszonymi przez szyje lustrzankami Canona lub Nikona. Bardzo spradycznie trafi sie jakis “zboczeniec” z Sony albo ostatnimi czasy Japonczyk z Fuji XF1. Jesli cofnac sie myslami pare lat wstecz to turysci tez oczywiscie byli ale prawie kazdy biegal po ulicach z malym aparacikiem kompaktowym. Ktos tym wszystkim ludziom wmowil ze potrzebuja lepszego sprzetu i teraz kupuja lustrzanki amatorskie.
Skoro juz wiemy kto robi te wspaniale wyniki sprzedazy lustrzanek to pozostaje jeszcze pytanie dlaczego akurat Canon i Nikon? Ano dlatego ze do konsumenta slabo wyedukowanego najpredzej trafi ten kto najglosniej krzyczy. Canon i Nikon sa w biznesie od niepamietnych czasow i dla wielu ludzi wyglada to tak ze jesli ktos mowi “fotografia” to oni mysla “Canon” lub “Nikon”. Zaloze sie z koleji ze nawet dzisiaj znajdzie sie sporo ludzi ktorzy nie maja pojecia o tym ze Sony robi lustrzanki a to ze system odziedziczyl bagnet po Minolcie w ogole nie bedzie dla nich zrozumiale. Olympus juz dawno z koleji sobie odpuscil lustrzanki bo po co sie bic z wiekszym jak mozna stworzyc sobie wlasny, osobny rynek i spokojnie zyc z niego.
Firmy takie jak Olympus czy Sony nie przebija sie na razie w oczach szarych konsumentow przez lustrzankowy szal miedzy innymi dlatego ze…bezlusterkowce za bardzo kojarza im sie z kompaktami Ide w zaklad ze stawiajac najnowszego NEX-a i jakis leciwy model Nikona jak D3000 przed typowym bywalcem Media Markt i pytajac ktory aparat jest lepszy wskazana zostanie lustrzanka.
Wielu kompakt wymieniło na komórkę, 8mpx, instagram, sweet focia na fejsa… wszystko w jednym… to po co dopłacać do jakiegoś dodatkowego pudełka

zgadza się nie kcem, ale muszę ^^
możemy sobie gdybać a i tak nic nie zmienimy
ps.
ładnie pada śnieg za oknem – będzie zając na sniegu
Ale to problem portalu, który publikuje ssanie palca, oraz ludzi, którzy w to wierzą. Ja bardzo wątpię, żeby opinie dyskutantów na portalach sprzętowych jakoś przekładały się na rynek. Ich oczekiwania i opinie atrakcyjności produktów wyraźnie rozjeżdżają się z rzeczywistymi zachowaniami masowego klienta, a i w deklarację, co taki plotkowy dyskutant by kupił i za ile, też nie bardzo wierzę.
Zasadniczo i pobieżnie mogę się zgodzić. Każdy z uczestników tej dyskusji ma trochę racji wg innych jej uczestników; na szczęście jej przedmiot nie jest zapewne największym problemem tego świata, więc ocenę 100D rynek sam przedstawi juz niedługo. A póki co – ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT W GRONIE RODZINNYM, UWIECZNIONYCH TYM CO KTO MA:)
Prawda jest taka, że w segmencie profesjonalnym oprócz C i N inne firmy nie istnieją. A ludzie patrzą co używają zawodowcy i to kupują, ponieważ uważają za najlepsze. Mówię o firmach nie o konkretnych modelach. Oczywiście modele kupują z niższej półki bo ich nie stać, ale firmy wybierają te same. I raczej się to bez udziału globalnej katastrofy nie zmieni, ponieważ nie widzę możliwości nagłego wylęgu profi uzbrojonych w sony czy pentaxy.
Bez przesady, aż takiego zaangażowania kupujących to nie ma.
Gdyby spytać potencjalnego klienta kupującego pierwszą w swym życiu lustrzankę jakim kierował się wyborem to raczej nie odpowie ci “wybrałem C lub N bo DuChemin takiego używa”.
Wiesz co wybierze – to co mu sprzedawca w sklepie poleci. A wiesz co mu poleci? Po pierwsze to co ma na stanie, na półce, po drugie – to z czego ma największy profit.
Piotr są takie statystyki, badania marketingowe? “Czym kierowałeś się przy wyborze pierwszej lustrzanki?”
Często znajomi (nie mający nic wspólnego z fotografią, zupełnie zieloni w temacie) pytają mnie “jaką lustrzankę wybrać?” bo np. urodził im się dzidziuś i chcieliby mieć cudowne fotografie.
I co odpowiedzieć?
Wybierz Canona, Nikona, Sony? Ale dlaczego?
Kupił jeden D90 z Kitem na przodzie i ja nie do końca jestem przekonany czy on w ogóle wie, że tam jest możliwość zmiany obiektywu na inny. Ma duży, fajny aparat – jest zadowolony, i ten aparat na pewno będzie mu robił cudowne fotografie. W końcu to lustrzanka
Bez przesady, aż takiego zaangażowania kupujących to nie ma.
Gdyby spytać potencjalnego klienta kupującego pierwszą w swym życiu lustrzankę jakim kierował się wyborem to raczej nie odpowie ci “wybrałem C lub N bo DuChemin takiego używa”.
Tak nie odpowie, bo zapewne tego gościa nawet nie zna. Ale zapytaj może przypadkowych ludzi jaka jest firma robiąca dobre aparaty, lustrzanki. To jest zakodowane w głowach i ma wpływ na zakup. Zresztą widać w statystykach, nie trzeba gdybać. Sprzedawcy w FJ strasznie polecali sony kiedyś, nie wiem jak teraz. I co, zawojowali rynek?
Będę strzelał:
30% odpowie Sony
15% odpowie Canon
5% odpowie Nikon
50% odpowie – nie wiem
Nie do końca podoba mi się to co robi Sony, ale należy przyznać że strategię marketingową mają dobrą.
No żeby takiego Nikona nie było na targach fotograficznych?
Fakt że Sony wykorzystuje logo marki na którą pracowało latami. A czym pracowało – wszyscy wiemy – telewizorami, kamerami, słuchawkami, mikrofonami, sprzętem RTV, dzisiaj dodatkowo telefonami komórkowymi i aparatami fotograficznymi. Co będzie jutro? Może samochody, może ubrania, może perfumy. Pieniądze leżą wszędzie wystarczy się schylić (no i nakleić na tym znaczek z napisem SONY

trochę tam jednak uszczknęli z tego tortu;) nie śledzę statystyk sprzedaży i słupków wszelakich, ale z głównie wakacyjnych spostrzeżeń “kto czym foci na urlopie” mój wniosek jest taki, że firma S na pudło się łapie.
Pytałem też kilku znajomych-posiadaczy Alf, czemu akurat ten – odpowiedź w większości zbieżna “bo robi ładne (kolor, kontrast) zdjęcia”
Wielu kompakt wymieniło na komórkę, 8mpx, instagram, sweet focia na fejsa… wszystko w jednym… to po co dopłacać do jakiegoś dodatkowego pudełka
wielu zmieniło, ale statyw zostawiło
)))))))))
Będę strzelał:
30% odpowie Sony
15% odpowie Canon
5% odpowie Nikon
50% odpowie – nie wiem
Prywatnych badań prowadzić nie mam zamiaru, ale jednak wydaje mi się, że sony będzie na trzecim miejscu. C i N to w lustrzankach odpowiednik adidasa w odniesieniu do butów sportowych. Właśnie ta “świadomość” marki jest mz kulą u nogi Sony. Jak ktoś chce mieć aparat z logo takim, by wszyscy wiedzieli, że jest “wielkim fotografem”, to nie kupi produktu firmy od telewizorów.
Bo ty jesteś “od środka” “nie zielony”. Coś tam kumasz w tym temacie.
Ej, od kiedy jesteś zgrywusem?
Dopiero teraz zauważyłem
a tu się kłania podstawowa wiedza o tym, że ww. parametry powinno się samemu dopasować według potrzeb
przypomina mi się Jaś Fasola w salonie RTV kupujący telefon (taki na kabel – nie komórkę), próbował wszystkie po kolei i wybrał ten, który miał sygnał w słuchawce i poszedł z nim do kasy wyrywając wtyczkę z gniazdka
a ja na Sony namówiłem trzy rodziny z dziećmi
jeden SLT i dwa Nexy
wszyscy są bardzo zadowoleni – każdemu wg potrzeb
ps.
nikona wybrały dwie kolejne a canona żadna
Ja również.
Nie ufam statystykom. Takie mam zboczenie, że w każdym słupku i wykresie czy podawanych wynikach sprzedażowych widzę podstęp, ukrytą reklamę, lokowanie produktu itp.
Jak kogoś podniecają statystyki to proszę:
http://www.fotomaniak.pl/67716/jaki-aparat-allegro/
a tu się kłania podstawowa wiedza o tym, że ww. parametry powinno się samemu dopasować według potrzeb
…się zgadza:) Fotografowanie, a szczególnie lustrzanką stało się też chyba ostatnio, powiedzmy modne. I tu Sony ze swoją tajemniczo brzmiąco nazwą półprzepuszczalnego lustra i trybem seryjnym a’la karabin maszynowy wpasowuje się idealnie. W końcu na początku drogi to przede wszystkim prawie sam aparat robi zdjęcia;)
Raczej jest “złudną obietnicą profesjonalizmu i jakości”.
[img]http://fabrykamemow.pl/uimages/services/fabrykamemow/i18n/pl_PL//201203/1332832517_by_Malenczukowa_500.jpg?1332832517[/img]
a tu się kłania podstawowa wiedza o tym, że ww. parametry powinno się samemu dopasować według potrzeb
…się zgadza:) Fotografowanie, a szczególnie lustrzanką stało się też chyba ostatnio, powiedzmy modne. I tu Sony ze swoją tajemniczo brzmiąco nazwą półprzepuszczalnego lustra i trybem seryjnym a’la karabin maszynowy wpasowuje się idealnie. W końcu na początku drogi to przede wszystkim prawie sam aparat robi zdjęcia;)
i do tego niektóre aparaty same kadrują foty pozostawiając źródłowe zdjęcie i to “poprawnie” skadrowane przez soft aparatu, aby użytkownik “uczył” się poprawnego kadrowania ))))))))))))) dodając do tego funkcję “wygładzania skóry” plus nałożenie odpowiedniego filtra – słit portret na fejsa gotowy!
Ale tak jest w każdej dziedzinie, choćby w sporcie. Ludzie myślą, że posiadanie profesjonalnego sprzętu pozwoli im ominąć trening, albo doda innych cudownych właściwości. Wiem to dość dobrze na przykładzie kolarstwa, kilka lat startowałem w wyścigach MTB. Często zawodnicy z końca peletonu posiadali najnowszy sprzęt za grubą kasę, warty 3x tyle co rowery czołówki


Więc po co się tak męczyć, po co tyle guzików, pokręteł, po co te obiektywy, po co te wszystkie książki?
Hobby takie, czy co?
Faktycznie śmieszny ten 100D.
http://fotoblogia.pl/2013/03/21/canon-eos-100d-pierwsze-wrazenia
Podobno “wykonany z solidnego plastiku” – byle by nie takiego jaki był w 1000D.

…się zgadza:) Fotografowanie, a szczególnie lustrzanką stało się też chyba ostatnio, powiedzmy modne. I tu Sony ze swoją tajemniczo brzmiąco nazwą półprzepuszczalnego lustra i trybem seryjnym a’la karabin maszynowy wpasowuje się idealnie. W końcu na początku drogi to przede wszystkim prawie sam aparat robi zdjęcia;)
i do tego niektóre aparaty same kadrują foty pozostawiając źródłowe zdjęcie i to “poprawnie” skadrowane przez soft aparatu, aby użytkownik “uczył” się poprawnego kadrowania ))))))))))))) dodając do tego funkcję “wygładzania skóry” plus nałożenie odpowiedniego filtra – słit portret na fejsa gotowy!
i to też…nie chciałbym być niesprawiedliwy, ale istnieje z pewnością grupka użytkowników sprzętu, dla których celem nadrzędnym nie jest robienie zdjęć, ale bycie widzianym w trakcie robienia zdjęć z najnowszym sprzętem na szyi. To też może dać trochę radości w życiu:)
Mnie akurat żona poprosiła, w obawie o moje zdrowie psychiczne, żebym w końcu znalazł sobie hobby:) A że kochanej żonce się nie odmawia, a przy okazji zawsze mnie to tego ciągnęło, tylko inne sprawy były ważniejsze – i tak wsiąkłem (taki stan rzeczy znakomicie skraca czas dyskusji n.t. statywu lub kolejnego obiektywu:))


Więc po co się tak męczyć, po co tyle guzików, pokręteł, po co te obiektywy, po co te wszystkie książki?
Hobby takie, czy co?
no właśnie
po co czytać i punkt po punkcie stosować się do tutoriali w książkach jak można to “samo” zrobić używając odpowiedniego filtra efektowego w samym aparacie?
i chyba naprawdę to tak działa w wielu przypadkach
http://fotoblogia.pl/2013/03/21/canon-eos-100d-pierwsze-wrazenia
Podobno “wykonany z solidnego plastiku” – byle by nie takiego jaki był w 1000D.
biodegradowalny np. po roku intensywnego używania?
Mnie akurat żona poprosiła, w obawie o moje zdrowie psychiczne, żebym w końcu znalazł sobie hobby:) A że kochanej żonce się nie odmawia, a przy okazji zawsze mnie to tego ciągnęło, tylko inne sprawy były ważniejsze – ma co chciała:-)
lepsze to niż zbieranie i katalogowanie oraz umieszczanie później w gablotach ekskrementów
znam też takich co kolekcjonują pokale każdy na inną okazję
Mnie akurat żona poprosiła, w obawie o moje zdrowie psychiczne, żebym w końcu znalazł sobie hobby:) A że kochanej żonce się nie odmawia, a przy okazji zawsze mnie to tego ciągnęło, tylko inne sprawy były ważniejsze – ma co chciała:-)
lepsze to niż zbieranie i katalogowanie oraz umieszczanie później w gablotach ekskrementów
znam też takich co kolekcjonują pokale każdy na inną okazję
no cóż…każdy sposób jest dobry, żeby odpocząć od codzienności, mgły, brzozy i kiepskiego poziomu polskiego futbolu:)
lepsze to niż zbieranie i katalogowanie oraz umieszczanie później w gablotach ekskrementów
znam też takich co kolekcjonują pokale każdy na inną okazję
no cóż…każdy sposób jest dobry, żeby odpocząć od codzienności, mgły, brzozy i kiepskiego poziomu polskiego futbolu:)
są też kolekcjonerzy słoików i puszek fotograficzych i z każdym z tych fantów tak trudno się rozstać


…słyszałem nawet, że niektórzy i kolekcjonują i używają nawet do robienia zdjęć


…słyszałem nawet, że niektórzy i kolekcjonują i używają nawet do robienia zdjęć
ja nawet kiedyś widziałem takich na żywo! (się pochwalę
podobno w Łodzi ostatnio był wysyp osób z lustrzankami na piersiach

jak tak dalej pójdzie z postępem technologicznym to niedługo będzie wysyp ludzi z lustrzankami w piersiach….
W obu?
oczywiście, przecież będzie się liczyć tylko czyde
Wielu kompakt wymieniło na komórkę, 8mpx, instagram, sweet focia na fejsa… wszystko w jednym… to po co dopłacać do jakiegoś dodatkowego pudełka
To też. A poza tym wieloletnia wojna cenowa doprowadziła do tego, że na kompaktach trudno zarobić, bo ceny niskie, a nie ma co liczyć na szczególnie masową sprzedaż dowolnego modelu, skoro tych modeli jest mnóstwo.
Akurat Sony ma całkiem donośny głos Nie wiem, jak w Nowym Jorku, ale tutaj ich działania promocyjne były bardzo widoczne. Niemniej poza trzecie miejsce nie wyskoczyli. To raczej nie jest tak, że wypromować można wszystko, wystarczą odpowiednie nakłady na promocję. Z jakiegoś powodu nie wystarczą, a decydują inne czynniki.
Taki był zapewne plan, ale już teraz ten rynek jest Olympusowi i Panasonikowi zabierany. Najpierw przez Nexy Sony, później przez CX-y Nikona, a teraz Canon ze 100D próbuje się podłączyć.

Lepszy – zapewne tak. Duże lustrzanki zawsze robią wrażenie Ale już decyzja “który kupić” niekoniecznie będzie taka prosta. To widać też po naszym forum (choć tutaj akurat mało takich osób trafia) – początkujący często mają postawę “nie poradzę sobie z zaawansowaną lustrzanką”. No i rozmiar to też nie zawsze atut, zwłaszcza dla pań

Moze to przez fakt ze Sony dosc solidnie siedzi i w sektorze lustrzanek i bezlusterkowcow. Udaje im sie znalezc tu jakis balans jak zadnej innej firmie. Co do kasy na promocje to zgodze sie jak najbardziej. Na Photo Plus Expo w zeszlym roku stoisko Sony bylo tylko troche mniejsze od Nikona czy Canona (dwa najwieksze) choc przyznam ze troche mniej imponujace.
Mnie na obecna chwile bardzo podoba sie to co robi Fuji ze swoja linia X. Watpie oczywiscie aby ta firma zawojowala rynek pod wzgledem ilosci sprzedanych aparatow ale kierynek rozwoju jest bardzo dobry bo zawstydza i mobilizuje (mam nadzieje) wszystkich wlacznie z Nikonem i Canonem.

Tak, slyszalem ze panie nie lubia duzych bo maja za male dlonie
Troche chyba Andrzeju zbyt surowo oceniasz wszystkie modele Canona ponizej Canona 5D Mark III, ktorego sam posiadasz. Z reguly bywa tak, ze aparat jest tak dobry jak dobry jest obiektyw, ktory do niego przymocujemy. OK, moze upraszczam nieco.
Pamietaj, ze dla wielu z nas amatorow nie liczy sie tylko sama ilosc funkcji i guzikow na tylnej stronie. Pamietam jakie bylo narzekanie na C 60D, ze w sumie gorszy niz C 50D, bo jakiegos tam guziczka brakuje na korpusie (od balansu bieli). Teraz jest nagonka na C 6D, ze okrojony z wielu funkcji. No jesli mialby to wszystko co C 5D Mark III to mijalby sie z celem swojego przeznaczenia, a jest nim sfera amatorow. Prawda jest taka, ze jakosc generowanego obrazu Canona 6D jest nieco wieksza niz C 5D Mark III i tylko Canon z najwyzszego segmentu – Canon EOS 1D C jest lepszy.
Piotr dobrze zauwazyl, ze te narzekania na forach rzadko maja przelozenie na to, co rzeczywiscie kupujemy w sklepie.
Trochę czasu minęło – ktoś miał już w rękach? jakieś pierwsze opinie?
Troche chyba Andrzeju zbyt surowo oceniasz wszystkie modele Canona ponizej Canona 5D Mark III, ktorego sam posiadasz. Z reguly bywa tak, ze aparat jest tak dobry jak dobry jest obiektyw, ktory do niego przymocujemy. OK, moze upraszczam nieco.
Pamietaj, ze dla wielu z nas amatorow nie liczy sie tylko sama ilosc funkcji i guzikow na tylnej stronie. Pamietam jakie bylo narzekanie na C 60D, ze w sumie gorszy niz C 50D, bo jakiegos tam guziczka brakuje na korpusie (od balansu bieli). Teraz jest nagonka na C 6D, ze okrojony z wielu funkcji. No jesli mialby to wszystko co C 5D Mark III to mijalby sie z celem swojego przeznaczenia, a jest nim sfera amatorow. Prawda jest taka, ze jakosc generowanego obrazu Canona 6D jest nieco wieksza niz C 5D Mark III i tylko Canon z najwyzszego segmentu – Canon EOS 1D C jest lepszy.
Piotr dobrze zauwazyl, ze te narzekania na forach rzadko maja przelozenie na to, co rzeczywiscie kupujemy w sklepie.
z tą “jakością” generowaną przez matryce to jest różnie ^^
i wcale nie umniejszam wartości matrycom 18 mpix, które Canon ostatnio upycha wszędy w APS-C oraz zawsze będę polecał te w FF – 5D mark I i II
powiem, że z sentymentem wspominam matrycę z pierwszej 5D i czasem mi czegoś brakuje w sensie tego co dają starsze matryce pełno klatkowe canona (trudno to określić, ale ktoś kto miał takie porównanie wie o co chodzi).
odnośnie ergonomii – to czasem kluczowa sprawa i jeśli miałbym jadąc samochodem sięgać do lewarka zmiany biegów na tylne siedzenie pasażera oraz sięgać do prawych drzwi pasażera, aby opuścić szybę kierowcy to niekoniecznie byłbym zadowolony
często małe drobiazgi składają się na większą całość i pozwalają się skupić na tym, co ważne bez potrzeby przekopywania zawartości torebki tylko po to, aby odebrać dzwoniącą komórkę
i cóż z tego, że być może 6D ma lepszą matrycę od 5D MK II i III (o ile ma) w przypadku, gdy wielokrotnie zanim się fotograf “przekopie” przez menu to albo okazja do zrobienia zdjęcia, albo ochota na naciśnięcie spustu mu bezpowrotnie minie…
co do 100D zdecydowanie wolałbym kupić małego evila z EVF bo OVF mam w dużej lustrzance i dublowanie “dobrodziejstw” lustrzanki w tym przypadku niekoniecznie mi pasuje, bo bardziej zależałoby mi na zaletach evili (Flange focal distance http://en.wikipedia.org/wiki/Flange_focal_distance ) niż pozorach użytkowania mikrej lustrzanki a brak możliwości pełnej współpracy z lampą zewn. też nie jest optymistyczny w takiej koncepcji…
Fascynujące… Jeszcze 5 lat temu zdanie to brzmiałoby “z sentymentem wspominam obraz z analogowych klisz i czasem mi na cyfrze czegoś brakuje… “
Fascynujące… Jeszcze 5 lat temu zdanie to brzmiałoby “z sentymentem wspominam obraz z analogowych klisz i czasem mi na cyfrze czegoś brakuje… “
ale tak jest ^^
przykładowo niektóre starsze matryce APS-owe dużo lepiej sprawdzały się od nowych wyżyłowanych do granic możliwości podobnie z obiektywami – w określonych okolicznościach starsze konstrukcje ze względu na fakt, iż onegdaj nie konstruowano szkieł na wykresach w komputerach dają ciekawsze rozmycia i osławiony bokeh z blikami niż nowe konstrukcje…
czasem “zady” bywają “waletami”
Problem z rodzaju nierozwiązywalnych. Jeden będzie się sugerował tylko właściwościami czysto technicznymi, jak rozdzielczość, aberracje itp. Wtedy nowe produkty górą. Inni zaś będą szukać plastyki, bokeh i innych bardziej artystycznych właściwości sprzętu. A o tym możemy dyskutować do końca świata i 3 dni dłużej a i tak konsensusu nie będzie

doskonałość nie zawsze jest ciekawa

doskonałość nie zawsze jest ciekawa
Taaa? To zapytaj JP

czasem “zady” bywają “waletami”
Mysle Andrzeju ze moze po czesci podswiadomie wyraziles opinie ktorej wiekszosc konsumentow, nie tylko w przemysle fotograficznym, boi sie przyznac przed samymi soba – za szybko to wszystko pedzi.
Jestesmy w tej chwili swiadkami morderczego wyscigu (bo trudno mowic juz tylko o wspolzawodnictwie) pomiedzy producentami sprzetu fotograficznego. Kazdy z nich chce nas przekonac ze nowsza wersja aparatu ktory to pojawil sie poltora roku wczesniej jest duzo lepsza i ze o niej mamy marzyc i snic i to wlasnie ten nowy model uczyni z nas mistrzow kadru a wczesinej bylo to niemozliwe bo stara wersja osiagala tylko 6 klatek na sekunde a nie 7 jak nowa.
Nie mialem jeszcze okazji czytac najnowszego DFV ale jest tam test Nikona D5200 i jeszcze w naglowku pada pytanie czy jest sens wymieniac dwuletniego D5100 na D5200. Zastanowmy sie przez chwile dlaczego w ogole rodzi sie takie pytanie. Byc moze dlatego ze przyzwyczailismy sie do faktu iz nowe modele wyrastaja jak grzyby po deszczu a faktyczne zmiany sa czesto kosmetyczne albo w ogole nie wychodza na lepsze.
Jak z tym wszysktim radza sobie producenci. Ano skladaja te aparaty napredce. Jesli mamy poltoraroczny model z 12 megapikselowa matryca i konkurencja oglasza ze ich nowy aparat bedzie mial 16 megapikseli to zwolujemy inzynierow i mowimy “na za dwa miesiace potrzebujemy 20 megapiselowa matryce”. I tak pojawia sie nowy model ktory iloscia pikseli deklasuje wszystkich na rynku ale niestety poziom szumow jest wyzszy niz we wszesniejszym modelu bo najzwyczajniej nie bylo czasu na dopracowanie nowego komponentu.
Jak dla mnie, mowiac na przykladzie Nikona czy Canona, optymalnie byloby gdyby te firmy mialy w ofercie cztery modele lustrzanek – dwie amatorskie w APS-C i FF i dwie profesjonalne w APS-C i FF – i gdyby ta oferte odswiezaly powiedzmy co 3 lata. Naprawde uwazam ze wyszloby to konsumentom na lepsze. Nikt nie mialby dylematow czego potrzebuje bo byloby to jasne a do tego mialby pewnosc ze kazdy nowy model oferuje najnowsze osiagniecia technologiczne i nie jest okrojony na sile (jak 6D czy D600). Do tego wszyscy mieliby wiecej czasu na robienie zdjec zamiast na chodzenie po sklepach
Pomarzyc oczywiscie mozna a rzeczywistosc nie ulegnie zmianie po pogoni za pieniadzem powstrzymac sie nie da. Fuji juz oglosilo ze w przygotowainu jest nowy korpus do systemu X ktory jest jeszcze tanszy od XE-1 i bedzie on pozbawiony wbudowanego wizjera elektronicznego. Osobiscie uwazam ze sila systemu X poza optyka i swietnymi matrycami tkwi w ergonomii jaka oferuje X-Pro1 czy X100s wiec takie okrajanie korpusow moze odbic sie czkawka. no ale czas wszystko zweryfikuje.
Ano po to, że jak już się weszło w system Canona i ma się dość swojej wielkiej lustrzanki, a nie chce się wchodzić w bezlusterkowca, bo to inny bagnet, można wymienić grzmota na coś mniejszego i swobodnie używać z posiadaną już optyką. Dzięki uprzejmości sponsora, czyli firmy Canon, miałam okazję na zlocie czytelnikow DFV pofotografować setką i jestem na tak. Dobrze leży w kobiecych drobnych dłoniach i w połączeniu z naleśnikiem 40 mm f/2.8 STM stanowi dobre narzędzie do fotografowania np. portretów. Ostrzenie jest szybkie i precyzyjne. Nie wiem jak działa AF ciągły i jak sprawnie odbywa się śledzenie poruszającego się obiektu, bo nie sprawdzałam, podobnie jak nie sprawdzałam LV (do fotografowania na zombie mam PENa ), ale do fotografii, którą ja uprawiam w zupełności się nadaje. Zgadzam się z Marcinem (autofocus) – Canon 100D wyglądem do złudzenia przypomina Panasoniki z linii G/GH1 i GH2 (GH3 jest większy). Wygodnie się to obsługuje, bo wszystkie potrzebne funkcję są na “pulpicie” i nie trzeba ich wygrzebywać z menu. Po kilku godzinach fotografowania nie czułam bólu w nadgarstku, co się czasem zdarza z moim 40D. Mam już więc potencjalnego następcę Canona 40D. Jak stanieje rzecz jasna. A zabytki bardzo lubię ;P 40D też jest już dziś zabytkiem, ale jakoś nie przestał robić zdjęć
Dodam, że 100D robi bardzo pozytywne wrażenie w pierwszym kontakcie. Nie ma nic z wydmuszkowatości, na którą narzekałam przy 300D. Naprawdę przyjemny w obcowaniu aparat. Jedyne, co mi się nie podobało to to, że muszę go oddać
To mi się nawet bardzo, ale to baaaardzo nie podobało.
Różne ludzie mają oczekiwania. Ja na przykład w ogóle nie jestem zainteresowany konstrukcjami typu evil czy małe lustro. Podstawowy sprzęt do planowanych sesji ma przede wszystkim spełniać wymagania ergonomii pracy, może być duży i ciężki, na spacery z nim nie chodzę. Natomiast jako drugi codzienny widziałbym coś co wlezie na siłę do kieszeni, z dobrą matrycą, szerokim kątem, takie coś do streetphoto. Olek OM-D 5 jest ok, tylko za drogi
Nie widzę możliwości pogodzenia obu zastosowań w jednym aparacie.
tia…no to mam już pierwszy problem
tia…no to mam już pierwszy problem
To może… przeszczep?
raczej jakieś przejściówki

raczej jakieś przejściówki
Adapter typu “chłop -> mały aparat”. Na pewno jest taki do Nexa, bo do niego wszystko jest, AC może potwierdzić
))))))))
ale faktem jest, że 5D z 70-200 w trybie LV jak robię powiększenie kadru z pola ostrości i muszę taki zestaw utrzymać bez podpórki za obiektyw (bo lewą łapkę z paluszkami mam na lewych guziczkach) potrafi dać w kość przy trzymaniu tylko za puszkę
z drugiej strony przy 100D bałbym się takiego rozwiązania, bo bagnet w aparacie mógłby mieć małe ale

prehistoryczna matryca z przedpotopowym AF-e w małej wydmuszce z aspiracjami, których nie ma i nie będzie…
dowolny Evil (z którymi miał podobno konkurować) z nowszej produkcji zje go na śniadanie pod każdym względem
projektant tego “wynalazku” z pewnością unosi jak gołębica po swoim biurze
dowolny Evil (z którymi miał podobno konkurować) z nowszej produkcji zje go na śniadanie pod każdym względem
projektant tego “wynalazku” z pewnością unosi jak gołębica po swoim biurze

Po pierwsze nie dowolny Evil, bowiem w znakomitej większości AF w tej lustrzance jest szybszy niż AF w Evilu. Dopiero Olympus OM-D, Panasonic G5 są szybsze. Sony przegrywają, więc to nie jest takie hop siup. A matryca jest równie przedpotopowa co w EOSie M i wszystkich 18-megapikselowych EOSach. Jak na to co jest na rynku – dno, jak na to co może dać Canon – na razie standard
Najbardziej może dostać po tyłku EOS-M
dowolny Evil (z którymi miał podobno konkurować) z nowszej produkcji zje go na śniadanie pod każdym względem
projektant tego “wynalazku” z pewnością unosi jak gołębica po swoim biurze

Po pierwsze nie dowolny Evil, bowiem w znakomitej większości AF w tej lustrzance jest szybszy niż AF w Evilu. Dopiero Olympus OM-D, Panasonic G5 są szybsze. Sony przegrywają, więc to nie jest takie hop siup. A matryca jest równie przedpotopowa co w EOSie M i wszystkich 18-megapikselowych EOSach. Jak na to co jest na rynku – dno, jak na to co może dać Canon – na razie standard
Najbardziej może dostać po tyłku EOS-M
o AF-ie w M-ce było wiele już pisane – vide http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VY2hRzGlN30
(ręcznie bym 100x razy szybciej wyostrzył) na razie zmienili firmware z 1.0.6 na 2.0.2 i odtrąbią kolejny sukces
jak dla mnie firma zaczyna się cofać w rozwoju, bo z pewnością nie idzie do przodu…
ps.
a przy okazji mają problemy z EOS-1D X i EOS-1D C (Mechanizm AF szuka ostrości, ale nie może jej zablokować na obiekcie) http://www.optyczne.pl/5932-nowo%C5%9B%C4%87-Canon_EOS-1D_X_i_EOS-1D_C_-_nota_serwisowa.html
brawa i oklaski dla inżynierów z C
dowolny Evil (z którymi miał podobno konkurować) z nowszej produkcji zje go na śniadanie pod każdym względem
projektant tego “wynalazku” z pewnością unosi jak gołębica po swoim biurze

Po pierwsze nie dowolny Evil, bowiem w znakomitej większości AF w tej lustrzance jest szybszy niż AF w Evilu. Dopiero Olympus OM-D, Panasonic G5 są szybsze. Sony przegrywają, więc to nie jest takie hop siup. A matryca jest równie przedpotopowa co w EOSie M i wszystkich 18-megapikselowych EOSach. Jak na to co jest na rynku – dno, jak na to co może dać Canon – na razie standard
Najbardziej może dostać po tyłku EOS-M
o AF-ie w M-ce było wiele już pisane – vide http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VY2hRzGlN30
(ręcznie bym 100x razy szybciej wyostrzył) na razie zmienili firmware z 1.0.6 na 2.0.2 i odtrąbią kolejny sukces
jak dla mnie firma zaczyna się cofać w rozwoju, bo z pewnością nie idzie do przodu…
To by się zgadzało, słowo cofać jest na c, w odróżnieniu od naprzód, na N ))

Najbardziej może dostać po tyłku EOS-M
o AF-ie w M-ce było wiele już pisane – vide http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VY2hRzGlN30
(ręcznie bym 100x razy szybciej wyostrzył) na razie zmienili firmware z 1.0.6 na 2.0.2 i odtrąbią kolejny sukces
jak dla mnie firma zaczyna się cofać w rozwoju, bo z pewnością nie idzie do przodu…
To by się zgadzało, słowo cofać jest na c, w odróżnieniu od naprzód, na N ))
ano jo
w sumie najlepszą swoją puszkę APS-C popełnili kilka lat temu i tylko przekładają matrycę, bo i po co się wysilać na nowo
- You must be logged in to reply to this topic.