Technika fotografowania
Wątek sprowokował wzrokowiec pytaniem pod moim adresem.
Ostatnio nabrałem trochę wątpliwości w temacie. Otóż na warsztatach studyjnych Norbert zalecał stosowanie centralnego punktu autofocusa na oko modelki i przekadrowywanie. Jego zdaniem boczne punkty są gorsze a najlepszą jakość ma centralny punkt. Argumentował też, że wszystkie obiektywy są najostrzejsze w centrum. Tego akurat “na logikę” nie kupuję, bo przecież focus będzie centralny ale po przekadrowaniu oko modelki znajdzie się np. na obwodzie obiektywu a nie w jego centrum.
Ja kiedyś robiłem tak, jak zaleca Norbert ale zaniechałem. Przy poruszających się obiektach za dużo zdjęć było nieostrych, nie ma zresztą czasu na przekadrowanie. Zauważyłem też, że przy maksymalnych otworach typu f 1,4 przekadrowywanie często prowadziło u mnie do utraty focusa. Od kilku lat stosuję boczne punkty, głównie górne.
A jak Wy robicie: centralny focus i przekadrowanie, czy też boczne punkty? Ciekaw jestem, jak to się przedstawia.
Czy ktoś zauważył, żeby ostrość z tych bocznych punktów była gorsza? Nie mówię tutaj o ewidentnych wadach typu lewe punkty w niektórych D800.
Nei przypominam sobie zeby Norbert mowil ze boczne punkty sa gorsze. Cos mowil ale raczej w innym sensie. z doswiadczenia wiem ze sa mniej precyzyjne. ja uzywam od zawsze centralnego punktu i nigdy nie mialem zadnych problemow z przekadrowywaniem. Nie przypominam sobie o argumentacji o tym ze w centrum obiektywy sa najostrzejsze. Ale moze byc w tym cos. Jesli obiektyw ma w centrum najlepsze wlasciwosci to tez moze miec to wplyw na dzialanie centralnego punktu. Czasami uzywam bocznych punktow przy duzych otworach przyslony i obiektach nie bedacych w ruchu. Pozdrawiam warsztatowicza
Wiesz, pytanie, do kogo Norbert mówił – nie wszyscy mają dobrodziejstwo całego stada czujników krzyżowych. W amatorskich lustrzankach, a nawet w niektórych pełnoklatkowych Canonach krzyżowy czujnik jest tylko na centralnym, a pozostałe mają czujniki liniowe, które są… sprawne inaczej.
Przy poruszających się celach oczywiście żadne przekadrowywanie nie działa i trzeba śledzić tym czujnikiem, który będzie na najbardziej kontrastowym obszarze ruchomego motywu. Przy czym dobrze, żeby ten czujnik był krzyżowy.
Przy małych dystansach i dużych otworach przysłony przekadrowanie po wyostrzeniu może prowadzić do przesunięcia płaszczyzny ostrości, ale można temu zapobiegać, pilnując, żeby przekadrowanie odbyło się z zachowaniem matrycy w tej samej płaszczyźnie. Hasselblad nawet zrobił aparat, który pilnuje zmiany płaszczyzny ostrości przy przekadrowaniu.
A sprawdziłeś lewy AF w swoim D800? Nie to, żebym Cię chciał stresować…
ja sie już nauczyłem zmieniać punkty ostrzenia w zależności od potrzeb, przycisk i potem kółeczkiem, szczególnie jeśli wiem, że będę robił kilka podobnych zdjęć
pochwalę się, miałem okazje robić zdjęcia na mini pokazie mody, Canon 5D MII + 70-200 2.8 IS USM
max otwarta przesłona, ISO 800 – 1600
http://www.galeriapomorska.pl/aktualnosci/109-dziekujemy-za-wspanialy-pokaz-mody-w-galerii-pomorskiej.html
niestety większość zdjęć jest z obiektywu 24-105
nic nie wniosę bo system canona, ale centralnego to prawie w ogóle nie używałem ani w 7D, ani w 5D III mark. Najczęściej używane to górny w pionie i boczny prawy w poziomie (bez przekadrowania) z włączonym zapamiętywaniem położenia czujnika po zmianie położenia aparatu (pion/poziom).
jeśli na krzyżowych – to nie widzę powodu, aby ich nie używać. Szkół jest dużo a każdy ma swoje własne przyzwyczajenia O zmianie płaszczyzny ostrości po przekadrowaniu na środkowym czujniku napisano już wiele i nie będę tu po raz kolejny ameryki odkrywał ^^
To mnie troszkę zaskoczylas, krajobrazy przecież tak szybko nie uciekają)
Może centralny ma zepsuty
no przecież nie tylko pejzaże robię
Przy portretach – tylko boczne. pejzaż, architektura to zalezy – bardzo często manual focus
Z wiadomych wzgledow, problem punktow ostrzenia jest szczegolnie wazny zlaszcza przy pewnego rodzaju kadrach, jak np. portrety, makro, pewne ujecia sportowe i w naturze (np: lecacy ptak), zwlaszcza jesli dysponujemy obiektywami z mozliwoscia szerokiegp otwarcia przyslony (2.8, 1.8, 1.6 czy 1.2) no i jesli aparat ma FF.
W wiekszosci jednak wypadkow, jak przypuszczam stosujemy punkt srodkowy i przekadrowywujemy. Poza tym wiekszosc z nas dysponuje (jak to zauwazyl Piotr) raczej prostym sprzetem i kitowymi obiektywami i tutaj bawienie sie w te wszystkie niuanse moze bardziej zaszkodzic niz pomoc.
Ja w 99 % uzywam srodkowego punktu, ale juz np. robiac zdjecie lecacemu ptakowi stosuje albo jakis boczny punkt (jesli ptak leci w lewo to lewy punkt i owrotnie), albo aktywuje wszystkie punkty, strzelam seria, a potem modle sie aby ktorys z tych strzalow byl celny.
Natomiast przy krajobrazach, architekturze z daleka mozemy sobie pozwolic na wieksza dowolnosc.
Przy krajobrazach ustawiam ostrosc najczesciej automatycznie na okreslony punkt, tak aby uzyskac najwieksze GO albo najmniejsze (jesli takie chce uzyskac), a potem czasami przelaczam na manulany focus i “dopieszczam”
Możesz to Piotrze bardziej rozwinąć?
Możesz to Piotrze bardziej rozwinąć?
No, jak weźmiesz 50/1.8 i zrobisz portret z minimalnego dystansu, na jaki ten obiektyw pozwala, czyli ok 0,5 metra, to przy przysłonie f/1.8 głębia ostrości wyniesie jakieś pół centymetra. Jeśli w tym momencie przekadrujesz, to każde, nawet drobne przesunięcie płaszczyzny matrycy przesunie Ci też głębię ostrości.
Możesz to Piotrze bardziej rozwinąć?
No, jak weźmiesz 50/1.8 i zrobisz portret z minimalnego dystansu, na jaki ten obiektyw pozwala, czyli ok 0,5 metra, to przy przysłonie f/1.8 głębia ostrości wyniesie jakieś pół centymetra. Jeśli w tym momencie przekadrujesz, to każde, nawet drobne przesunięcie płaszczyzny matrycy przesunie Ci też głębię ostrości.
Może eteter chce wiedzieć, jak “pilnować , żeby przekadrowanie odbyło się z zachowaniem matrycy w tej samej płaszczyźnie”?
Prawie zawsze używam pojedynczego czujnika przy włączonej funkcji śledzenia 3D.
Przy tym raz łapię najpierw środkowym, a innym razem ustawiam najpierw któryś ze skrajnych, a potem aparat sam już przestawia aktywny czujnik trzymając wybrany obiekt na celowniku. I nie zauważyłem za bardzo różnicy.
Jestem z tej metody bardzo zadowolony i nie zauważyłem z tym żadnych problemów.
Wyjątek stanowią sytuacje w bardzo złych warunkach oświetleniowych, kiedy potrzebuję użyć wspomagania autofokusa (oświetlacza).
Niestety oświetlacz nie działa przy śledzeniu 3D, więc wyłączam śledzenie i używam jednego wybranego czujnika AF.
Zazwyczaj wtedy używam środkowego i przekadrowuję.
Możesz to Piotrze bardziej rozwinąć?
No, jak weźmiesz 50/1.8 i zrobisz portret z minimalnego dystansu, na jaki ten obiektyw pozwala, czyli ok 0,5 metra, to przy przysłonie f/1.8 głębia ostrości wyniesie jakieś pół centymetra. Jeśli w tym momencie przekadrujesz, to każde, nawet drobne przesunięcie płaszczyzny matrycy przesunie Ci też głębię ostrości.
Tak, też myślałem że o to idzie.
Ale >wzrokowiec< poniżej podpowiedział pytanie które mnie również nurtuje. Pisałeś,że Hasel... sam to potrafi.
A co z biednym żuczkiem takim jak ja.
Biedne żuczki lepiej żeby nie przekadrowywały, a jeśli już muszą to w tej samej płaszczyźnie. Innymi słowy musisz przesunąć aparat o te parę centymetrów w lewo lub prawo nie zmieniając jednocześnie odległości od modela (a konkretnie od punktu na którym łapiesz ostrość na modelu) o więcej niż te parę milimetrów. No nie jest to łatwe.
Jak do tej pięćdziesiątki podepniesz Raynoxa na robale i będziesz pstrykać z 15-20cm to głębia ostrości spadnie do 2-3 milimetrów. Spróbuj wtedy przekadrować i nie stracić ostrości. Jedynie co to f/8, statyw i bez żadnych kombinacji z przekadrowywaniem.
Jak do tej pięćdziesiątki podepniesz Raynoxa na robale i będziesz pstrykać z 15-20cm to głębia ostrości spadnie do 2-3 milimetrów. Spróbuj wtedy przekadrować i nie stracić ostrości. Jedynie co to f/8, statyw i bez żadnych kombinacji z przekadrowywaniem.
Czyli jednym słowem, żadnego bujania. Ale jeśli głębia ostrości jest głębsza to aż takiego strachu nie ma. Drgnąć można.
BlackPaul, próbowałeś już tej funkcji w D800?
Nie próbowałem. Zajrzalem do instrukcji ale tam nic takiego nie ma napisanego. Skad masz taka informacje?
BlackPaul, próbowałeś już tej funkcji w D800?
Nie próbowałem. Zajrzalem do instrukcji ale tam nic takiego nie ma napisanego. Skad masz taka informacje?
Ale o co chodzi???
Pisałem o funkcji śledzenia 3D. Nie powiesz mi chyba, że tylko mój aparat to ma?
Przecież to jest tzw. “dobiegaczka”. Aparat stara się utrzymać ostrość na wybranym obiekcie, nawet jeżeli ten obiekt i/lub fotograf poruszają się. Zatem aparat na bieżąco koryguje ostrość.
BlackPaul, próbowałeś już tej funkcji w D800?
Nie próbowałem. Zajrzalem do instrukcji ale tam nic takiego nie ma napisanego. Skad masz taka informacje?
Ale o co chodzi???
Pisałem o funkcji śledzenia 3D. Nie powiesz mi chyba, że tylko mój aparat to ma?
Przecież to jest tzw. “dobiegaczka”. Aparat stara się utrzymać ostrość na wybranym obiekcie, nawet jeżeli ten obiekt i/lub fotograf poruszają się. Zatem aparat na bieżąco koryguje ostrość.
Mylisz AF-C z funkcją zmiany płaszczyzny ostrości od Hassela.
Oj, chyba jednak Wy mylicie
Bo ja piszę o AF-C, a Wy o Hasselu.
Przecież wiadomo, że to nie to samo. Tam aparat przeprowadza skomplikowane obliczenia i pewnie jeszcze używa żyroskopów, a u mnie po prostu na bieżąco ustawia ostrość korzystając z fazowych czujników odległości.
Ważne, że to działa pięknie i nie muszę się martwić o zmianę płaszczyzny ostrości, niezależnie od tego, czy to ja się poruszam, czy modelka
Ale o co chodzi???
Pisałem o funkcji śledzenia 3D. Nie powiesz mi chyba, że tylko mój aparat to ma?
Przecież to jest tzw. “dobiegaczka”. Aparat stara się utrzymać ostrość na wybranym obiekcie, nawet jeżeli ten obiekt i/lub fotograf poruszają się. Zatem aparat na bieżąco koryguje ostrość.
Mylisz AF-C z funkcją zmiany płaszczyzny ostrości od Hassela.
Popieram
Oj, chyba jednak Wy mylicie
Bo ja piszę o AF-C, a Wy o Hasselu.
Przecież wiadomo, że to nie to samo. Tam aparat przeprowadza skomplikowane obliczenia i pewnie jeszcze używa żyroskopów, a u mnie po prostu na bieżąco ustawia ostrość korzystając z fazowych czujników odległości.
Ważne, że to działa pięknie i nie muszę się martwić o zmianę płaszczyzny ostrości, niezależnie od tego, czy to ja się poruszam, czy modelka
na tej samej zasadzie można używać ruchomej ramki w fuji X10 z funkcją zapamiętania miejsca w który ustawiono ostrość w detekcji kontrastu i aparat będzie się “starał” utrzymywać ostrość w tym miejscu nawet po przekadrowaniu, ale to nie ma nic wspólnego z utrzymywaniem płaszczyzny ostrzenia!
dodam tylko, że metoda ta owszem sprawdzi się w przypadku dużych przysłon przy dużej ramce AFa, ale nie na przysłonach f/1,4 w lustrzankach w detekcji fazy – ktoś tu opowiada bajki ;P
a w ogóle to https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=3245&p=1
Przy tym raz łapię najpierw środkowym, a innym razem ustawiam najpierw któryś ze skrajnych, a potem aparat sam już przestawia aktywny czujnik trzymając wybrany obiekt na celowniku. I nie zauważyłem za bardzo różnicy.
Jestem z tej metody bardzo zadowolony i nie zauważyłem z tym żadnych problemów.
Czytam to już setny raz i nadal nie rozumiem, chyba że mój Canon 50D albo Canon 5D nie potrafi tego, albo ja czegoś nie rozumiem.
Ustawiam AF Servo, wybieram jakiś czujnik, trzymam wybrany obiekt na celowniku no i jak przekadrowuję to oczywiście zmienia mi punkt ostrości tam gdzie jest czujnik.
Czy masz taką funkcję inteligentną, że przekadrowując, aparat zmienia ci aktywny czujnik na ten, na którym znajduje się “zaznaczony” wcześniej obiekt ?
Przy tym raz łapię najpierw środkowym, a innym razem ustawiam najpierw któryś ze skrajnych, a potem aparat sam już przestawia aktywny czujnik trzymając wybrany obiekt na celowniku. I nie zauważyłem za bardzo różnicy.
Jestem z tej metody bardzo zadowolony i nie zauważyłem z tym żadnych problemów.
Czytam to już setny raz i nadal nie rozumiem, chyba że mój Canon 50D albo Canon 5D nie potrafi tego, albo ja czegoś nie rozumiem.
Ustawiam AF Servo, wybieram jakiś czujnik, trzymam wybrany obiekt na celowniku no i jak przekadrowuję to oczywiście zmienia mi punkt ostrości tam gdzie jest czujnik.
Czy masz taką funkcję inteligentną, że przekadrowując, aparat zmienia ci aktywny czujnik na ten, na którym znajduje się “zaznaczony” wcześniej obiekt ?
Nie znam się na Canonach. Mam Nikona D300s. Ale na pewno samo AF-C nie wystarczy.
Żeby poprawnie zadziałało śledzenie 3D, musi i być ustawionych kilka opcji na raz:
– AF-C (czyli Continuous Servo AF),
– dynamiczne strefy AF (najlepiej wszystkie punkty),
– priorytet ostrości.
Dodatkowo polecam oddzielenie autofokusa od spustu migawki. Ja włączam AF niezależnie przyciskiem AF-on.
Wtedy wszystko działa tak: patrząc w wizjer kieruję obiektyw w stronę modelki, dowolnym czujnikiem np. na oko i wciskam AF-on. Trzymając go cały czas wciśnięty, kadruję sobie dowolnie i nie ważne czy modelka się porusza, czy ja, mogę się nawet przybliżać i oddalać, bo aparat ciągle koryguje ostrość tak, żeby była na tym oku, które wybrałem na początku. Śledzi oko zmieniając czujnik na ten, który jest najbliżej. W tym czasie mogę robić zdjęcia drugim palcem, nie puszczając AF-on. I na wszystkich zdjęciach modelka ma ostre oko.
Przy tym raz łapię najpierw środkowym, a innym razem ustawiam najpierw któryś ze skrajnych, a potem aparat sam już przestawia aktywny czujnik trzymając wybrany obiekt na celowniku. I nie zauważyłem za bardzo różnicy.
Jestem z tej metody bardzo zadowolony i nie zauważyłem z tym żadnych problemów.
Czytam to już setny raz i nadal nie rozumiem, chyba że mój Canon 50D albo Canon 5D nie potrafi tego, albo ja czegoś nie rozumiem.
Ustawiam AF Servo, wybieram jakiś czujnik, trzymam wybrany obiekt na celowniku no i jak przekadrowuję to oczywiście zmienia mi punkt ostrości tam gdzie jest czujnik.
Czy masz taką funkcję inteligentną, że przekadrowując, aparat zmienia ci aktywny czujnik na ten, na którym znajduje się “zaznaczony” wcześniej obiekt ?
Nie znam się na Canonach. Mam Nikona D300s. Ale na pewno samo AF-C nie wystarczy.
Żeby poprawnie zadziałało śledzenie 3D, musi i być ustawionych kilka opcji na raz:
– AF-C (czyli Continuous Servo AF),
– dynamiczne strefy AF (najlepiej wszystkie punkty),
– priorytet ostrości.
Dodatkowo polecam oddzielenie autofokusa od spustu migawki. Ja włączam AF niezależnie przyciskiem AF-on.
Wtedy wszystko działa tak: patrząc w wizjer kieruję obiektyw w stronę modelki, dowolnym czujnikiem np. na oko i wciskam AF-on. Trzymając go cały czas wciśnięty, kadruję sobie dowolnie i nie ważne czy modelka się porusza, czy ja, mogę się nawet przybliżać i oddalać, bo aparat ciągle koryguje ostrość tak, żeby była na tym oku, które wybrałem na początku. Śledzi oko zmieniając czujnik na ten, który jest najbliżej. W tym czasie mogę robić zdjęcia drugim palcem, nie puszczając AF-on. I na wszystkich zdjęciach modelka ma ostre oko.
i masz wszystkie ostre foty oka przy ogniskowej 85 mm na f/1,4 ?
bo ramka AF-a (bez używania spot-AFa, który jest w 7D i 5D III mark) dosyś często “chwyta” boki – co skutkuje ustawieniem ostrości na nos, albo też policzek ;P
raz źle ustawisz i wszystkie zdjęcia możesz spokojnie wykasować i powiedzieć modelce, że nic wyszło ze zdjęć ;P
no ale ja się przecież nie znam…
Nie mam takiego obiektywu. Zresztą Nikkor 85/1,4 ma akurat słaby autofokus.
Ale na zdjęcia robione 50/1,4 nie narzekam.
Kluczem do sukcesu jest zadanie ostrości na elemencie kontrastowym. Jeżeli blisko jest coś bardziej kontrastowego, to może być trudno, ale nos i policzek są mniej kontrastowe od oka.
Natomiast, jak modelka ma okulary, to nie ma szans! To zawsze okulary będą ostre
P.S.
Dodam jeszcze, że Nikony lepiej rozróżniają kolory od Canonów przy śledzeniu. W teście DFV Nikon D300s dokopał Canonowi 7D w tej kategorii.
raz źle ustawisz i wszystkie zdjęcia możesz spokojnie wykasować i powiedzieć modelce, że nic wyszło ze zdjęć ;P
Jak już szukamy dziury w całym, to przyznam, że czasem zdjęcia kotów są do kasacji z tego powodu. Niestety jasne wąsy mogą odebrać ostrość ciemnym oczom.
Zdawanie się na automatyczną ostrość w sensie af-c i jakieś inne pomocnicze systemy to jak zdawanie się na automatyczną ekspozycję. Ogólnie działa, ale nie zawsze. AF tak, ale konkretny czujnik na konkretny punkt na obiekcie i tyle. Jakiś śledzeń nie stosuję. Wolę ostrzyć po swojemu
– AF-C (czyli Continuous Servo AF),
– dynamiczne strefy AF (najlepiej wszystkie punkty),
– priorytet ostrości.
Dodatkowo polecam oddzielenie autofokusa od spustu migawki. Ja włączam AF niezależnie przyciskiem AF-on.
Wtedy wszystko działa tak: patrząc w wizjer kieruję obiektyw w stronę modelki, dowolnym czujnikiem np. na oko i wciskam AF-on. Trzymając go cały czas wciśnięty, kadruję sobie dowolnie i nie ważne czy modelka się porusza, czy ja, mogę się nawet przybliżać i oddalać, bo aparat ciągle koryguje ostrość tak, żeby była na tym oku, które wybrałem na początku. Śledzi oko zmieniając czujnik na ten, który jest najbliżej. W tym czasie mogę robić zdjęcia drugim palcem, nie puszczając AF-on. I na wszystkich zdjęciach modelka ma ostre oko.
Brzmi zbyt pieknie, żeby moglo byc prawdziwe:))
Popieram. Ale może to tylko stare przyzwyczajenia i niechęć do nowinek? Znaczy starość)
Protestuję W wersji G jest to znakomite szkło a na autofocus nigdy w nim nie narzekałem.
Widocznie ten egzemplarz, który dostałem od Norberta był walnięty
Ludzie w koło mówili: – Czego się spodziewasz? To szkło portretowe, a nie reporterskie. AF nie musi nadążać ze śledzeniem.
Zresztą wielkość soczewek też to potwierdza. Takimi trudniej poruszać szybko.
Zdawanie się na manualne ustawienia jest jak zdawanie się na majstra kafelkarza. Ogólnie działa, ale nie zawsze
Jak patrzę mu na ręce i pilnuję, żeby nie robił błędów, to efekt jest dużo lepszy.
Ludzie w koło mówili: – Czego się spodziewasz? To szkło portretowe, a nie reporterskie. AF nie musi nadążać ze śledzeniem.
No cóż, ja nigdy nie używałem tego magicznego 3D śledzenia. Może faktycznie nie działa na tym szkle. Ale to raczej argument za zmianą techniki robienia portretów a nie przeciwko temu znakomitemu obiektywowi.
Zdawanie się na manualne ustawienia jest jak zdawanie się na majstra kafelkarza. Ogólnie działa, ale nie zawsze
Jak patrzę mu na ręce i pilnuję, żeby nie robił błędów, to efekt jest dużo lepszy.
Dla majstrów kafelkarzy są wszystko-mające kompakty, ja piszę o fotografach
Zdawanie się na manualne ustawienia jest jak zdawanie się na majstra kafelkarza. Ogólnie działa, ale nie zawsze
Jak patrzę mu na ręce i pilnuję, żeby nie robił błędów, to efekt jest dużo lepszy.
Dla majstrów kafelkarzy są wszystko-mające kompakty, ja piszę o fotografach
Ja jestem “majstrem”, a AF pilnuje, żebym nie sp… zepsuł zdjęcia kiedy zajmuję się kadrem, miną modelki i światłem
A jak kiedyś będę fotografem, to zdjęcia będę robił ręcznie ze statywu, jak prawdziwy fotograf
I tak powinno być Wszyscy są zadowoleni!
Ty, że masz ten obiektyw a ja, że go nie mam.
Tyle kasy kosztuje, a połowa zdjęć z warsztatów nieostra. Nawet przy f/4. Widocznie nie umiałem go używać. Moje obiektywy mnie rozpuściły
Popieram. Ale może to tylko stare przyzwyczajenia i niechęć do nowinek? Znaczy starość)
również ^^
jeśli sam coś nastawię – to wiem, że zrobię to dobrze, a ew. pretensje mogę mieć później (a raczej od razu, bo sprawdzam) do siebie
a od nowinek wcale nie stronię
Tiaa… jak elektryk mi coś zepsuje, to moja wina, bo mogłem go przypilnować. A jak sam zepsułem, to też moja wina, bo mogłem wziąć elektryka
Tiaa… jak elektryk mi coś zepsuje, to moja wina, bo mogłem go przypilnować. A jak sam zepsułem, to też moja wina, bo mogłem wziąć elektryka
w domu to hydrauliką i elektryką zajmuję się sam ^^
a wczoraj naprawiałem zamykanie okna (bo oczywiście musiało się zespsuć w czasie mrozów, a nie latem
ps.
Mówi żona do męża:
-Kochanie weź napraw ten kran w kuchni, strasznie z niego kapie!!!
Mąż:
– A co ja hydraulik jestem!!!!!!!
Wraca mąż z pracy i widzi ze kran naprawiony i pyta się żony:
-Kochanie widzę ze był juz hydraulik, to ile mu zapłaciłaś??????
Żona:
-No wiesz kochanie ten hydraulik powiedział mi ze on to chce jako zapłatę albo żebym mu zaśpiewała jakąś piosenkę albo abym mu się oddała w kuchni na stole.
Mąż:
-No i zaśpiewałaś mu!!!!????
Żona:
-A co ja piosenkarka jestem?
- You must be logged in to reply to this topic.