Inne
Temat w zasadzie nie mój, wątek zakładam raczej zainspirowany
http://sylwiamucha.fotoblogia.pl/174,motywacja-sekret-fotografa
Za oknem plucha, za chwilę śnieg, będzie więc trochę czasu na ew. dyskusję w temacie – co Was motywuje do fotografowania?
nie ma się co śmiać – powód dobry jak każdy inny
Mnie pobudzaja do fotografowania nieplanowane, zaistniale sytuacje, ktore daja niezliczone tematy dla fotografa amatora, zatem “dzialam” zgodnie z zasada opisana w mojej stopce.
Wiem, ze dla profesjonalistow bardzo wazny jest caly ten proces przygotowania, ale ja robie zdjecia bardziej na impuls. Oczywiscie i takie planowane “sesje” urzadzam sobie czasami, ale to raczej wyjatek od reguly.

świntuch ;P
Wiedźma
p.s. Świntuch to Wantuch, zobacz co on wyprawia !
)
http://fotografia-gritzmann.blogspot.com/2011/09/poganski-ysiec.html tu wyjasniam świętokrzyskie znaczenie słów wiedxma i czarownica
a w temacie – co motywuje?
Obserwowanie i fotografowanie wschodu słońca daje niesamowitego kopa :)Więc gdy tylko jest nadzieja na ładny wschód to zwlekam sie i idę i baterie naladowane na długi czas
No dobra, a co z zachodami słońca ?
Przekornie jednak pociągnę za język – zwlec się z łóżka o 4-tej rano, zasuwać 10 km na rowerze, ufajdać się po pas w rosie można i bez aparatu, dla samego widoku. Dokładamy jednak aparat, statyw i dodatkowo uwieczniamy te widoki…dlaczego?

Przekornie jednak pociągnę za język – zwlec się z łóżka o 4-tej rano, zasuwać 10 km na rowerze, ufajdać się po pas w rosie można i bez aparatu, dla samego widoku. Dokładamy jednak aparat, statyw i dodatkowo uwieczniamy te widoki…dlaczego?
A dlaczego ogladasz sie za ladna dziewczyna ?
A widziałeś u mnie foto jakiejś dziewczyny (oprócz mojej Żonki, oczywiście;)) ?
Mnie motywuje chęć tworzenia obrazków. Tak po prostu. Zawsze lubiłem tworzyć obrazki. W szkole coś tam bazgrałem na kartkach długopisem. Jak nadeszła era komputerów osobistych zacząłem się bawić w grafikę komputerową. Czy ktoś jeszcze pamięta DOS-owego Paintbrusha? Coś tam pstryknąłem też zenitem czasem, wcześniej ami66. Cyfrę kupiłem przypadkiem, chodziłem po MediaMarkt i nie wiedziałem co zrobić z 800zł za dużo w portfelu. Promocja była, Olek SP 560 UZ w dobrej cenie
Takie to różne środki wykorzystywałem w dziejach moich, by jakiś obrazek stworzyć
Chęć tworzenia to jest motywacja moja.

Przekornie jednak pociągnę za język – zwlec się z łóżka o 4-tej rano, zasuwać 10 km na rowerze, ufajdać się po pas w rosie można i bez aparatu, dla samego widoku. Dokładamy jednak aparat, statyw i dodatkowo uwieczniamy te widoki…dlaczego?
zachody są nudne i przewidywalne – wschody zupełnie nieprzewidywalne
Bez aparatu nie chciałoby się chyba ruszać
A uwieczniamy … bo potem w szarugę jest frajda – zobaczyc i przypomniec sobie to swiatło, te kolory, zapachy i nawet dźwięki.
Wiecie, że przed wschodem ptaki spiewają jak opętane ale w momencie wschodu milkną? Zaczynają ponownie gdy słońce już wstanie. I to jest piękne, że w taka szarugę jak dzisiaj mozna sobie przypomniec te piekne chwile

Przekornie jednak pociągnę za język – zwlec się z łóżka o 4-tej rano, zasuwać 10 km na rowerze, ufajdać się po pas w rosie można i bez aparatu, dla samego widoku. Dokładamy jednak aparat, statyw i dodatkowo uwieczniamy te widoki…dlaczego?
zachody są nudne i przewidywalne – wschody zupełnie nieprzewidywalne
Bez aparatu nie chciałoby się chyba ruszać
A uwieczniamy … bo potem w szarugę jest frajda – zobaczyc i przypomniec sobie to swiatło, te kolory, zapachy i nawet dźwięki.
Wiecie, że przed wschodem ptaki spiewają jak opętane ale w momencie wschodu milkną? Zaczynają ponownie gdy słońce już wstanie. I to jest piękne, że w taka szarugę jak dzisiaj mozna sobie przypomniec te piekne chwile
OK, to jak się do tego ma…zapyziała, odrapana brama z korytarzem w ciapki i odpadającym tynkiem (o zapachach nie wspomnę )

Przekornie jednak pociągnę za język – zwlec się z łóżka o 4-tej rano, zasuwać 10 km na rowerze, ufajdać się po pas w rosie można i bez aparatu, dla samego widoku. Dokładamy jednak aparat, statyw i dodatkowo uwieczniamy te widoki…dlaczego?
zachody są nudne i przewidywalne – wschody zupełnie nieprzewidywalne
Bez aparatu nie chciałoby się chyba ruszać
A uwieczniamy … bo potem w szarugę jest frajda – zobaczyc i przypomniec sobie to swiatło, te kolory, zapachy i nawet dźwięki.
Wiecie, że przed wschodem ptaki spiewają jak opętane ale w momencie wschodu milkną? Zaczynają ponownie gdy słońce już wstanie. I to jest piękne, że w taka szarugę jak dzisiaj mozna sobie przypomniec te piekne chwile
OK, to jak się do tego ma…zapyziała, odrapana brama z korytarzem w ciapki i odpadającym tynkiem (o zapachach nie wspomnę )
Nie wiem – spytaj kogoś kto robi

Nie wiem – spytaj kogoś kto robi
dobra – zły przykład;) no to…zapylona odlewnia żeliwa
Jeżeli chodzi o zdjęcia to się nie wypowiadam, bo robię je tylko w czasie urlopu, jako pstrykacz urlopowy. Ale pewnie gdybym robił częściej to bliżej mi do Jerry’ego bo też często działam pod wpływem impulsu. Nie wiem co to jest ale czasem coś mi strzeli do głowy ni stąd, ni zowąd.
Np ten wpis ka_tuli:

spowodował u mnie take skojarzenie, które ubrałem w formę limeryku:
Fotografka_ranny ptaszek, męża ma z Bandżula
Co dzień rano miast córeczki aparat przytula
Na świtanie pędzi
Coś ją pewnie swędzi
Nie podoba to się bardzo, wyrodna ma_tula.
na razie taka odpowiedź najbardziej do mnie trafia – tworzenie.
Każdy pewnie chce coś stworzyć i w pewnym momencie foto-rozwoju przestaje pstrykać, co się nawinie przed obiektyw, a zaczyna tworzyć – lepiej lub gorzej, ale tworzyć…układać w kadrze, komponować, kombinować ze światłem, poszukiwać motywów itd. celem stworzenia zaprojektowanego w głowie obrazu.
To nie kwestia zapominania – raczej nie wszyscy są tym zmotywowani.
Nie ma jednak jedynej słusznej motywacji – proszę zgłaszać inne
Dla przykładu – niektórzy pewnie fotografują dla pieniędzy lub chwały wiecznej
Np ten wpis ka_tuli:

spowodował u mnie take skojarzenie, które ubrałem w formę limeryku:
Fotografka_ranny ptaszek, męża ma z Bandżula
Co dzień rano miast córeczki aparat przytula
Na świtanie pędzi
Coś ją pewnie swędzi
Nie podoba to się bardzo, wyrodna ma_tula.
ani mąż ani dziecko nie narzekają mama po powrocie ma więcej energii niż gdyby spala do 9-tej ;PP a czesto gdy wracam oni jeszcze śpią
Nie mówiąc już o tym, że moje hobby przynosi wymierne efekty materialne – co też motywuje ;P
no tak…


Nie mówiąc już o tym, że moje hobby przynosi wymierne efekty materialne – co też motywuje ;P
Czyli chybiona konstatacja.
Wplatając to w temat wątku stwierdzam, że jak się coś przemyśli to zawsze wypadnie lepiej niż gdy się wyskoczy jak filip z konopi (bez skojarzeń) na podstawie impulsu. Zaczynam myśleć nad następnym urlopem pod kątem zdjęć.
Bomba pomysł! osobiście, od czasu gdy sam zacząłem się bawić w fotografię, miejsca na urlopy wybieramy w dużej części pod kątem możliwości fotograficznych.
No cóż, ja robię zdjęcia praktycznie wyłącznie podczas urlopowych wyjazdów. Ale trudno powiedzieć, czy motywacją wyjazdów jest fotografia czy odwrotnie. Raczej to drugie. Zdjęcia robię raczej przy okazji, by uchwycić chwile i zachować jako wspomnienia.
Też tak kiedyś miałem.
Niestety motywacja mnie opuściła, tak samo jak nadzieja Wsiąkła gdzieś w bezkresie jadu i niemocy.
Apatia, marazm, zobojętnienie.
Nic mi się nie chce, nawet oddychać.
Byle do wiosny.
wygląda mi to na chwilową niemoc. Minie, bo nie ma innego wyjścia;-)
Temat byl juz omawiany w innym watku:
Temat byl juz omawiany w innym watku:
dzięki, trochę nawet zbliżony i wart przeczytania
to są ciekawe pomysły
http://fotoblogia.pl/gallery/23,switcharoo-zabawna-seria-przebieranych-portretow
- You must be logged in to reply to this topic.