Sprzęt
Hej, w związku z moimi planami zmiany systemu wczytuje sie teraz w liczne watki na wielu forach ( równiez zagranicznych ) i takie o to nasuneły mi sie spostrzeżenia…zdecydowanie persona non grata w świecie fotografii pro jest system sony…i od zarania dziejów czyli w zasasdzie od czasów, kiedy sony przejęło Minoltę. I tak sobie dumam, czemu tak sie dzieje? Mnie osobiście przeszkadza zbyt duża nowatorskośc tego systemu ( Nex, pólprzepuszczalne lustra…) ale to teraz…wcześniej sony produkowało zwykle lustrzanki, nie hybrydy i tez było zle…Zdumiewajace jest ze inni bracia mniejsi w oczach potentatów ( Olimpus, Pentax ) nie cierpią na taki ostracyzm..czemu tak w zasadzie sie dzieje?
Podobny temat
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=7536
“czemu wiesza sie psy na sony:)”
Najbardziej chyba z przyzwyczajenia.
sony przed laty po przejeciu minolty wypuscil serie prostych, niemal tandetnie wykonanych dslrow. byly tanie i zaczely powoli zalewac rynek.
aktualnie sony jest producentem bodaj najlepszych matryc na rynku ( d800) ,
bardzo ciekawych choc nie tanich aparatow jak m.inn. rx1 ( 2 razy tanszy od leici , dajacy lepszy obraz) , hybrydy rx10 i nowego a7. To sa aparaty , ktore stawiaja sony na rowni z innymi czolowymi producentami w zakresie aparatow powiedzmy polzawodowo-zawodowych z wylaczeniem twardego reportazu.
Sony stosuje optyke marki zeiss , majaca opinie jednej z lepszych.
modele FF sa stosowane rowniez w fotografii zawodowej , choc moze nie tak czesto w sporcie , szybkiej, dynamicznej fotografii.
to sie zmienia. Coraz czesciej slyszy sie opinie b. zadowolonych uzytkownikow sony, co wczesniej bylo chyby rzadkoscia.
Jesli w nowym a7 nie bedzie jakis niespodziewanych , nieprzewidywalnych wad, czy nieobliczalnych rozwiazan konstrukcyjnych , to przy tej cenie i stosunku jakosci do ceny moim zdaniem bedzie nalezal do najlepiej sprzedajacych sie aparatow FF w najblizszym czasie.
przed kilku laty sam na widok aparatow sony dostawalem czegos w rodzaju torsji , dzisiaj wrecz przeciwnie , zaskakuja mnie niektore fajne rozwiazania.
na temat kompaktow sie nie wypowiadam – chyba nie mialem nigdy jakiegokolwiek w dlonach. widze, ze jest ich niepoliczalnie wiele odmian. Mysle ze sony ma aktualnie modele mogace konkurowac z c5mk3 , d800 a w bezlustrach jest bezkonkurencyjny.
Zobaczymy. nie znajduje powodu dla uprzedzen.
Sprzed audio – uzywam od lat . W sumie nie calkiem niezawodny . psul sie , ale przeszedlem na inne marki i psuly sie rownie chetnie. Tak wiec wrocilem do sony.
Może dlatego, że to Sony Alfą 100 jako pierwsze zaczęło proces “psucia” lustrzanek entry level, zbijając cenę kosztem użytych materiałów. A100 w swoim czasie miała np. najbardziej dziadowski plastik w obudowie. Inne firmy (Canon i Nikon jako pierwsze) poszły tym samym tropem. Olympus i Pentax natomiast najwolniej ulegały tej “modzie”, dając od najtańszych modeli przyzwoite i prawidłowo spasowane materiały. Pentax np. uszczelniał korpusy pozycjonowane o 1-2 półki niżej od uszczelnionych aparatów konkurencji, jako ostatni zrezygnował z górnego wyświetlacza w podstawowych modelach (stracił go dopiero K-m). przyczyny były oczywiste – albo rezygnacja z jakości, albo bankructwo działów foto (klient woli tanio niż dobrze – na tym fenomenie rośnie potęga Chińczyków). Czy teraz już chwytasz różnicę między Pentaksem i Olympusem a Sony?
Ładna teoria, szkoda, że nieprawdziwa. Pierwszą plastikową lustrzanką amatorską była… pierwsza lustrzanka amatorska, czyli Canon 300D, zwany nie bez racji “trabantem” i “mydelniczką”. Był plastikowy w stopniu doskonałym, choć jednocześnie to był całkiem solidny plastik i trudny do uszkodzenia. W następnych amatorskich modelach Canon poprawiał jakość materiałów, ale bardzo stopniowo.
ooo , to sie mylisz.
sony jest pionierem w zakresie sprzetu do fotografii cyfrowej.
maviki nalezaly do jednych z pierwszych aparatow cyfrowych jakie mozna bylo kupic.
w dslry- wszedl zakupujac minolte , w sumie firme z duzym doswiadczeniem i tradycja.
sony nie jest nowicjuszem.
nie wiem dokladnie jaki ma budget badawczy , ale nie zdziwilbym sie gdyby przeznaczal na foto i film(video) wiecej niz canon.
tak, teraz juz chwytam różnicę
Ładna teoria, szkoda, że nieprawdziwa. Pierwszą plastikową lustrzanką amatorską była… pierwsza lustrzanka amatorska, czyli Canon 300D, zwany nie bez racji “trabantem” i “mydelniczką”. Był plastikowy w stopniu doskonałym, choć jednocześnie to był całkiem solidny plastik i trudny do uszkodzenia. W następnych amatorskich modelach Canon poprawiał jakość materiałów, ale bardzo stopniowo.
akurat sony ( a200 ) i tenze canon 300d używałam- canon sie posypał juz a sony zaczyna:) – wiec po takiej szkole nic mi nie jest straszne:)
a pytanie to postawiłam,bo sama mam mieszane uczucia co do nowatorskości i tez zastanawiam sie, czy w związku z przejsciem na canon mam sie wyzbyc szklarni do sony czy zostawic sobie na wszelki wypadek, kiedy sony ewentualnie przestanie szalec z eksperymentami…czyli za kilka lat, kiedy to mój przyszly canon pójdzie na emeryturę
w sumie nie taka zla optyka.
ale jesli ma lezec w szufladzie pare lat , to wolabym sprzedac i kupic za to cos do canona co bedzie pracowac.
zdaje sie , ze czasy gdzie mozna kupic obiektyw L w cenie ponizej 4000 pln mijaja bezpowrotnie . wszystko nowe z literka L jest 2 razy drozsze.
moze warto dolozyc i kupic np 100/2,8 L albo 135/2L? a moze s 35/1,4 ?
wartio miec cos z gornej polki na specjalne okazje. wiadomo ze wszystkigo najlepszego kupic sie na .
sigma 35 jest ok, ale poprzestanę póki co na tanszej 30 ….i równolegle bede zarzynac sony portretówką minoltowską , bo minolta to jednak nie sony i jest duzo bardziej odporna na tzw. czynniki zewnetrzne…szkoda, ze juz nie ma minolty;((((( nie byłoby dzis tego watku
ooo , to sie mylisz.
sony jest pionierem w zakresie sprzetu do fotografii cyfrowej.
maviki nalezaly do jednych z pierwszych aparatow cyfrowych jakie mozna bylo kupic.
….
Pisałem wyraźnie o sprzęcie FOTO, a nie o zabawkach typu MAVICA.
canon nie snil jeszcze o aparatach cyfrowych , kiedy sony sprzedawal mavici.
nikt nie rozpoczal produkcji aparatow cyfrowych od razu od lustrzanek.
sony ma niewatpliwie kolosalne zaslugi w rozwoju fotografii cyfrowej i wieloletnie doswiadczenie.
w segment dslro w – czyli “sprzetu foto” wszedl w mmencie przejecia minolty. Chyba nie watpisz , ze minolta to firma zajmujaca sie od dziesiatek lat produkcja “sprzetu foto” – znana z innowytywnosci.
z czego?
Minolty juz nie ma…jest sony a u nich poszło to jak dla mnie – konserwatystki , trochę za szybko/daleko , nasuwa mi sie powiedzenie “przerost formy nad trescią? Obiektywy minolty, chociaz stare i do analogów sa super…ale to troche mało, zeby zostac w systemie….
z czego?
z kreatywnosci.
istnieje innowatywnosc.
http://www.igr-viadrina.org/pl/archiwum/161-innovative-arbeitspolitik-in-der-metallindustrie
a wiec moze byc innowatywna.
zle sie pracuje dwoma roznymi systemami , przynajmniej ja nigdy nie potrafilem sie rzeczywiscie odnalezc.
szczeglnie N i C jakis czas uzywalem rownolegle – w jednym bagnet w prawo w drugim w lewo.
jak uwazasz – wolalbym sie pozbyc drugiego systemu za to jeden moze troche lepiej wyposazyc.
ooo , to sie mylisz.
sony jest pionierem w zakresie sprzetu do fotografii cyfrowej.
maviki nalezaly do jednych z pierwszych aparatow cyfrowych jakie mozna bylo kupic.
….
Pisałem wyraźnie o sprzęcie FOTO, a nie o zabawkach typu MAVICA.
I tym sposobem zaszufladkowałeś się jako troll nic nie wiedzący o historii Sony i początkach cyfry…
Sony MAVICA debiutowała 25 sierpnia 1981 r. , a nazwa wzięła się od pierwszych liter zwrotu Magnetic Video Camera
dodam, że Mavic na dyskietki 3,5 ” 1,4 MB a później z nagrywarką na dyski Mini CD-RW z optyką Carl Zeissa przez wiele lat używałem w pracy
jeśli ktoś dziś odważy się napisać, że te aparaty były wyłącznie zabawkami to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać…
No to masz problem…
Ja akurat uważam dokładnie odwrotnie ^^
ale nie musisz z tym żyć, kup coś nowego ze stajni Canona – rozpoznawalne z daleka logo to podstawa
xd
Z moich jedynie osobistych obserwacji, zawsze odnosilem wrazenie ze Sony po przejeciu Minolty chcialo wejsc na rynek z wykopem mowiac “to my wam pokazemy jak sie robi lustrzanki.” I w zasadzie wszystko bylo na miejscu bo technologia po Minolcie, optyka Zeiss, obiektywy o profesjonalnych parametrach.
Tylko ze Canon i Nikon mieli juz w zasadzie zabezpieczona to czesc rynku. Nie mozna bylo za duzo wiecej odkroic z tego torta. Mysle ze byl to jeden z powodow dla ktorego Sony zaczelo te eksperymenty z polprzepuszczalnymi lustrami itp. Z drugiej strony ciagotki to zrozumiale bo w koncu firma tego kalibru posiada z pewnoscia niemale zaplecze patentowe jesli chodzi o elektronike. Wiec te aparaty Sony maja sila rzeczy dosc specyficzna “elektroniczna” nature. Jedni lubia inni mniej.
Zauwaz przy tym ze np Pentax bez watpienia przyklada sie w wielu kwestiach przy produkcji swoich lustrzanek bardziej niz C czy N ale poki co tym dwom firmom krzywdy nie uczynia.
Niekoniecznie aż tak buńczucznie, ale z pewnością po to przejęli dział foto Minolty, żeby uzyskać większy udział w rynku niż miała dotąd Minolta. Wybrali czarowanie klienta elektronicznymi wodotryskami.
Myślę, że można było, ale tego nigdy nie sprawdzimy.
Półprzepuszczalne lustra i elektroniczne wizjery były na końcu i moim zdaniem były po prostu zabiegiem księgowym – cięciem kosztów. Natomiast od początku były elektroniczne innowacje – cyfrowy zoom (miał osobny guzik na obudowie), HDR w aparacie (też miał osobny guzik), a oprócz tego tradycyjne zdobywanie rynku niską ceną, zasypaniem sklepów różnymi modelami, licząc na to, że wybierając na chybił trafił klient ma trzy razy większe szanse złapać Sony niż Canikona.
Nie wiem, czy się przykłada bardziej, natomiast ma tyły w kwestiach, które na forach internetowych są niezauważane, ale są istotne dla wyników sprzedaży: marketing i sieć dystrybucji. Jak nie ma pierwszego, to klienci się nie dowiedzą, że jest Pentax do kupienia. Jak nie będzie drugiego, to nie będą mieli gdzie kupić.
z czego?
z kreatywnosci.
istnieje innowatywnosc.
http://www.igr-viadrina.org/pl/archiwum/161-innovative-arbeitspolitik-in-der-metallindustrie
a wiec moze byc innowatywna.
Skomentuje ale nie dlatego ze chce szydzic bo jak rozumiem mieszkasz na obczyznie i zapewne nie utrwalasz na codzien jezyka polskiego w takim stopniu jak osoby mieszkajace w Polsce. Rozumiem bo mam ta sama sytuacje – 15 lat poza krajem ojczystym. Bez watpienia zdarza mi sie napisac cos “niegramotnie” i polskich znakow diaktrycznych tez nie uzywam jak widac. Literowki na porzadku dziennym.
Komentuje natomiast dlatego ze kiedy w innym watku grzecznie prosze Ciebie o odnosniki na temat teorii ktore przedstawiasz na forum, a o ktorych ja pierwszy raz slysze, to kazesz mi ruszyc dupe i poszukac sobie samemu w necie.
Kiedy natomiast przekrecasz slowo to wyszukujesz link to jakiegos okaleczonego tlumaczenia z niemiecko-polskiej strony jako rzekomy dowod na poprawnosc formy jezykowej. Czy nie zauwazyles ze po wpisaniu hasla “innowatywnosc”w Google (ktory tak bardzo mi reklamujesz) pojawia sie dokladnie 8 (slownie OSIEM) pozycji w tym jeden cytat z Ciebie samego (Panosaurs):
http://vr360.pl/panoforum/index.php?topic=1570.0;wap2
Wniosek – jesli osiem osob przekrecilo slowo ‘innowacyjnosc’ na ‘innowatywnosc’ to obie formy sa poprawne? Jaka bedzie forma rzeczownika od tego? Innowatyw? Innowatywa?
Ale udowodniles ze jak chcesz to potrafisz szperac w Google. Wiec czekam na linki do stron producentow lustrzanek traktujace o rozstrajaniu AF przez lustro.
Maagda, to co piszesz w zasadzie należałoby odnieść do Minolty, a niekoniecznie do Sony, które Minoltę przejęło. Od kiedy pamiętam Minolta była najbardziej innowacyjną firmą na rynku foto. Jeszcze za czasów analogowych było tak, że to Minolta wprowadzała na rynek wszelkie nowości, a i tak Canon i Nikon dominowały na rynku. Minolta w wielu przypadkach była pionierem, jeśli chodzi o nowe rozwiązania, i zbierała cięgi za ich choroby wieku dziecięcego. O ile się nie mylę, Minolta miała pierwszą na masowym rynku lustrzankę z AF…! Nie Canon, ani nie Nikon…
Muszę powiedzieć, że mi akurat te wszystkie nowinki Minolty odpowiadały. Przez całe lata fotografowałem lustrzankami Minolty. Obraziłem się dopiero w 2005 roku, kiedy body Minolta D7 (albo 7D, już nie pamiętam…) nadal kosztowało ok. 7000,- zł, podczas gdy Nikona D70 można było kupić za 4000,- zł, i to z obiektywem 18-70 i lampą SB-600. Od takiego zestawu właśnie zacząłem moją przygodę z Nikonem…
Lustrzankę – tak, ale pierwszy aparat z AF to był kompakt Nikona, z którym jednak Nikon nie bardzo wiedział, co zrobić, więc wolał poczekać na innych.
Minolta 7D, ale niedługo po niej wyszła tańsza Minolta 5D. Fakt, że na rynku lustrzanek cyfrowych Minolta spóźniła się skandalicznie, co niestety wskazywało, że okres innowacji ta firma ma za sobą.
nie komentuj , szoda czasu , rowniez na czytanie tego co piszesz
http://www.wordreference.com/plen/innowatywny
przymiotnik innowytywny , rzeczownik innowatywnosc
przymiotnik innowacyjny , rzeczownik – innowacja.
obydwie formy sa poprawne .
obydwie formy sa poprawne .
a mógłbyś to poprzeć istnieniem tego w słowniku języka polskiego np PWN albo coś w ten deseń a nie w jakimś internetowym słowniku?
wkazalem pierwsza, lepsza strone jaka wyrzucily google.
moze przeoczyles , cytuje wiec:
“Matching entries from other side of dictionary
novel adj (new, different) nowy, innowatywny przym.
We all liked John’s novel solution to the problem.
Wszystkim nam podobało się Jana innowatywne rozwiązanie problemu.
Is something important missing? Report an error or suggest an improvement. “
“Wszystkim nam podobało się Jana innowatywne rozwiązanie problemu.”
brzmi duzo lepiej od :
“Wszystkim nam podobało się Jana innowacyjne rozwiązanie problemu.”
jesli nie wszyscy mieli szczescie uzyc , ulyszec ten termin , to nie znaczy, iz czytajac po raz pierwszy uwazaja , ze cos takiego nie istnie.
Slowem jesli ktos nie slyszal to …. nie slyszal
termin istnieje.
obydwie formy sa poprawne .
a mógłbyś to poprzeć istnieniem tego w słowniku języka polskiego np PWN albo coś w ten deseń a nie w jakimś internetowym słowniku?
tak dla podpowiedzi.
jesli slowo jest uzywane tzn ze istnieje, b czesto slowniki nie nadazaja z aktualizacja .
cos czego sie uzywa – istnieje.
Istnieje np termin “wykon” – wielu denerwuje , inni uzywaja z lubieznoscia. Zycie pokaze czy sie przyjmie?. Nawet jesli nie byloby tego w slowniku ( nie wiem ) to istnieje.
jezyk jest czyms zywym , rodza sie wciaz nowe slowa, treminy okreslenie..
akurat ten ” innowatywnosc” nie jest terminem nowym.
dziwi mnie panowie ze poruszacuie ten temat , to jest chyba forum foto?
moze przeoczyles , cytuje wiec:
“Matching entries from other side of dictionary
novel adj (new, different) nowy, innowatywny przym.
We all liked John’s novel solution to the problem.
Wszystkim nam podobało się Jana innowatywne rozwiązanie problemu.
Is something important missing? Report an error or suggest an improvement. “
“Wszystkim nam podobało się Jana innowatywne rozwiązanie problemu.”
brzmi duzo lepiej od :
“Wszystkim nam podobało się Jana innowacyjne rozwiązanie problemu.”
jesli nie wszyscy mieli szczescie uzyc , ulyszec ten termin , to nie znaczy, iz czytajac po raz pierwszy uwazaja , ze cos takiego nie istnie.
Slowem jesli ktos nie slyszal to …. nie slyszal
termin istnieje.
Klasyfikcja po 71 postach została dokonana:
-> Trollus Patologicus Camelleonia
proponuję zmienić nick na ww.
gorzej niz trolluje.
troll to sobie robi jaja , ja pisze powaznie.
panowie macie za drogie aparaty. wydaje wam sie ze zakup byl tak drogi ze musicie miec racje:
http://www.fotografuj.pl/Article/Kalkulator_glebi_ostrosci/id/41
wstawiam :
odleglosc 10m
przyslona 8
ogniskowa 50 mm
dla aps-c canon GO wynosi: 13.626m
dla FF GO wynosi : 47,384 M !!!!
to jest wplyw wielkosci matrycy na GO.
juz nie brnijcie na sile w opowiadaniu bzdur.
naczytaliscie sie rzeczy w sieci bez zrozumienia.
-> Trollus Patologicus Camelleonia
proponuję zmienić nick na ww.
Tak w kontekście nazwania trollem Zeno
sądzę, że podlinkowany artykuł powinien przeczytać przede wszystkim ac
akurat ten ” innowatywnosc” nie jest terminem nowym.
dziwi mnie panowie ze poruszacuie ten temat , to jest chyba forum foto?
Jak ktoś pisze bzdury to się porusza i przy okazji jeszcze “najeżdża”
na innych… rzuciłeś argument – słowo jest poprawne, bo występuję w jakimś słowniku…
nie jest poprawne, scrabliści mają to do siebie, że często wyprzedzają słownik języka polskiego, jak u nich nawet nie ma to oznacza, że to jakiś potworek językowy.
Owszem, może ktoś sobie go wymyślił ale w języku polskim póki co nie występuje, jest natomiast prawidłowa forma – innowacyjność i cholera wie po co komu innowatywność.. pewnie żeby było bardziej naukowo… addytywnie i takie podobne…
I wiesz… to, że język jest żywy i ktoś coś sobie mówi nie oznacza, że mówi poprawnie, proponuję poszukać sobie takich sformułowań jak sądy kapturowe, jak lustra weneckie, jak spolegliwość, jak dywagacje i zderzyć ich prawidłowe znaczenie z tym co niektórzy bredzą…
dla podpowiedzi – czy jeśli półprzepuszczalne lustro to lustro fenickie to naprawdę należy tolerować określenie lustra weneckie, które notabene występują ale to zupełnie coś innego??
Hahahaha az sie obsmarkalem ze smiechu ) Jak rozumiem powyzsza filozoficzna mysl naszla Cie kiedy szles laka, kwaity pachly a ona Cie odepchla. ))
Znaczy sie o fotografii juz nas nauczyles wszystkiego i teraz bedziesz prowadzil zajecia z polonistyki ))
obydwie formy sa poprawne .
a mógłbyś to poprzeć istnieniem tego w słowniku języka polskiego np PWN albo coś w ten deseń a nie w jakimś internetowym słowniku?
W slowniku PWN nie ma:
http://sjp.pwn.pl/szukaj/innowatywnosc
Ale to nic nie znaczy bo w tym PWN siedzi banda matolow. Zapewne bez matury z j. polskiego
Albo moze najzwyczajniej psorzy z PWN nie nadarzaja za niektorymi fachowcami z for internetowych ktorzy wprowadzaja nowe slowa do uzytku.
ja mysle , ze problem polega na czyms innym
pojawia sie ktos nowy na forum , kto nie ma jak do tej pory pytan. wyraza opinie niezalezne.
dotychczasowe towarzystewko zyjace wkomitywie zaczyna czuc sie niepewnie. nagle obawia sie utraty swojej dominujacej roli.
no wiec na wszelki wypadek obrzucic go inwektywami – to troll.
kiedys odejdzie , znowu bedziemy miec racje.
to tylko swiadczy o twojej niskiej kulturze osobistej
nikomu nie zagrazam i nie czuje sie zagrozonym.
laczy nas pasja do fotografii i uwazam , ze kazdy ma prawo na forum wyklozyc i uzadnic swoje stanowisklo.
nie lekaj sie . uznaje taraz i na przyszlosc , ze wiesz lepiej nawet jesli sie mylisz.
http://www.igr-viadrina.org/pl/archiwum/161-innovative-arbeitspolitik-in-der-metallindustrie
a wiec moze byc innowatywna.
Mnie to wypada napisać – uczył Marcin Marcina …
Nikt nie jest doskonały a jak się wyrzuca 15 postów dziennie na poważne, techniczne tematy to każdy może palnąć głupstwo. Nic wielkiego. Gorzej jak się brnie dalej bo to rzutuje na całą twórczość. Ja np. nie znam się na technice i biorę wpisy za dobrą monetę. Z językiem polskim jest u mnie lepiej i jak zaczynam myśleć, że wpisy na tematy techniczne są na takim poziomie jak te o języku to się cieszę, że nie korzystam z Twoich porad w sprawie sprzętu foto.
.
A ja myślę, że problem polega jeszcze na czymś innym.
Gdy się wchodzi w nowe otoczenie, choćby była to przestrzeń publiczna wydzielona dla jakiejś grupy tematycznej, to najpierw się mówi “Dzień dobry”. Ty zaś wszedłeś z przesłaniem: Uwaga głupki! Przybyłem! Niosę kaganek oświaty dla waszych ciemnych łbów zakutych! Słuchać i nie kwestionować, nieuki!
Oto gdzie leży problem.
pojawia sie ktos nowy na forum , kto nie ma jak do tej pory pytan. wyraza opinie niezalezne.
dotychczasowe towarzystewko zyjace wkomitywie zaczyna czuc sie niepewnie. nagle obawia sie utraty swojej dominujacej roli.
Problem polega na tym ze Ty nie wyrazasz opinii. Wyrazanie opinii zaczyna sie z reguly od formulki “mysle”, “moim zdaniem”, “uwazam ze”, “o ile mi wiadomo”, itp. Moze to byc doslownie a moze byc czasem w domysle.
Teraz przestudiuj Swoje posty i zwroc uwage na to ile razy uzyles formulki typu “jestes w bledzie”, “mylisz sie” czy ostatnimi czasy “piszesz bzdury”. Ja nie napisalem Tobie ze piszesz bzdury tylko poprosilem o poparcie Twojej tezy odnosnikami do materialow w sieci. Nie doczekalem sie. I to jest wlasnie druga czesc Twojego problemu.
Reasumujac dyskusje nie sa Twoja mocna strona choc pewnie widzisz to inaczej. Ostatnimi postami o porpawnosci form jezykowych najzwyczajniej sie pograzyles i udowodniles ze to wlasnie Tobie zalezy na nieomylnosci i Ty walczysz o utrzymanie takiego statusu na tym forum. Statusu ktorego nigdy nie miales i ktorego nikt tak naprawde miec nie moze.
Nie wiem, czy się przykłada bardziej, natomiast ma tyły w kwestiach, które na forach internetowych są niezauważane, ale są istotne dla wyników sprzedaży: marketing i sieć dystrybucji. Jak nie ma pierwszego, to klienci się nie dowiedzą, że jest Pentax do kupienia. Jak nie będzie drugiego, to nie będą mieli gdzie kupić.
No wlasnie, nie pisze sie o tym na forach ale tez nie pisze sie duzo o tym sprzecie. To z koleji jest efektem tzw. sprzezenia zwrotnego bo na forach najczesniej ludzie odnosza sie do marki sprzetu ktory juz posiadaja. Skoro wiec Nikon i Canon maja lwia czesc rynku lustrzanek to w zasadzie ta fama sama sie podtrzymuje. Bo szczerze mowiac musialbym dokladnie sie przyjrzec czy na tym forum ktos wspominal o Pentaksie K-3. Nie pamietam.
Z drugiej strony oodnosnie marketingu to zastanawiam sie czasem jaki realny wplyw na sprzedaz maja np. spoty reklamowe Nikona z Ashtonem Kutcherem w roli glownej. widzialem kilka razy te reklamy w TV i szczerze mowiac byly bez polotu. Canona podobnych reklam nie przypominam sobie.
Pytanie czy na dzien dzisiejszy dla C i N ma sens docieranie reklama do losowego, potencjalnego konsumenta? Z pewnoscia ma sens reklama w literaturze fachowej/hobbystycznej. ale jesli ciocia Krysia bedzie kupowac nowy aparat to watpie ze kupi Nikona bo zobaczyla reklame z Ashtonem w TV. Ona kupi Canona poniewaz jej siostrzenica ma wlasnie Canona a do tego kolezanka z pracy tez sobie kupila Canona. Jak dla mnie to bardziej prawdopodobny scenariusz.
Smiena8 – tu masz tę swoją “innowatywność”. http://pl.bab.la/slownik/angielski-polski/innovative
Jeden “geniusz” nie zna polskiego, a drugi za nim powtarza nie sprawdziwszy, czy słowo istnieje.
ja mysle , ze problem polega na czyms innym
pojawia sie ktos nowy na forum , kto nie ma jak do tej pory pytan. wyraza opinie niezalezne.
dotychczasowe towarzystewko zyjace wkomitywie zaczyna czuc sie niepewnie. nagle obawia sie utraty swojej dominujacej roli.
no wiec na wszelki wypadek obrzucic go inwektywami – to troll.
kiedys odejdzie , znowu bedziemy miec racje.
to tylko swiadczy o twojej niskiej kulturze osobistej
nikomu nie zagrazam i nie czuje sie zagrozonym.
laczy nas pasja do fotografii i uwazam , ze kazdy ma prawo na forum wyklozyc i uzadnic swoje stanowisklo.
nie lekaj sie . uznaje taraz i na przyszlosc , ze wiesz lepiej nawet jesli sie mylisz.
potrafię się przyznać do błędu
potrafię też przeprosić
nie oczekuję tego samego od innych
HOWGH
No to masz problem…
Ja akurat uważam dokładnie odwrotnie ^^
ale nie musisz z tym żyć, kup coś nowego ze stajni Canona – rozpoznawalne z daleka logo to podstawa
xd
Nie ac, nie chodzi mi o logo canon, gdyby tak było, nie wchodziłabym w system sony wcale, po prostu tak, jak napisałam wcześniej – nie odpowiadaja mi : pólprzepuszczalne lustro i elektroniczny wizjer. Poza tym, w ciągu kilku lat z A200 aparat miał kilka awarii, których np. starszy canon 300 nie miał – w canonie padła migawka ( i to po chyba 8 latach ) i czytnik kart stracił “zabki”, więc strach o to, ze i tu będzie cos nie tak ZNOWU, jest silniejszy….
Maagda, to co piszesz w zasadzie należałoby odnieść do Minolty, a niekoniecznie do Sony, które Minoltę przejęło. Od kiedy pamiętam Minolta była najbardziej innowacyjną firmą na rynku foto. Jeszcze za czasów analogowych było tak, że to Minolta wprowadzała na rynek wszelkie nowości, a i tak Canon i Nikon dominowały na rynku. Minolta w wielu przypadkach była pionierem, jeśli chodzi o nowe rozwiązania, i zbierała cięgi za ich choroby wieku dziecięcego. O ile się nie mylę, Minolta miała pierwszą na masowym rynku lustrzankę z AF…! Nie Canon, ani nie Nikon…
Muszę powiedzieć, że mi akurat te wszystkie nowinki Minolty odpowiadały. Przez całe lata fotografowałem lustrzankami Minolty. Obraziłem się dopiero w 2005 roku, kiedy body Minolta D7 (albo 7D, już nie pamiętam…) nadal kosztowało ok. 7000,- zł, podczas gdy Nikona D70 można było kupić za 4000,- zł, i to z obiektywem 18-70 i lampą SB-600. Od takiego zestawu właśnie zacząłem moją przygodę z Nikonem…
teraz do Nick-on- mniemam, ze masz racje, kiedy minolta była na rynku, ja niestety nie miałam pojęcia o fotografii- moje “doświadczenie” polegało na robieniu zdjęc półautomatem LOMO:))))) i potem jakims innym tanim idiotenaparat:))). Potem kupiłam kompakt canona, a ze do konca mi nie pasował a pisało sie tyle o tym, ze sony robi rewolucje, ze zaryzykowałam kupiłam A200i…troche sie sparzyłam. Wahałam sie wtedy między sony a pentaxem..no cóz, wyszło jak wyszło…wtedy nie było juz Minolty, bo to był rok 2007….równilegle kupiłam córce używany canon 300d do zabawy i okazał się lepszy, choc bardziej tradycyjny
Co do Sony to niechęć do marki bierze się z tego że mają bardzo agresywny marketing a dwa chyba niechęć użytkowników innych systemów choć nie wiem czym powodowana . Czasami mam wrażenie że Sony idzie dwa kroki do przodu później cofa się o jeden do tyłu. Np A77 mieli doskonałą matrycę 16 mpix ale włożyli kiepską 24mpix – przynajmniej nie umieli jej dobrze oprogramować . A99 matryca całkiem dobra ale procesor nie daje sobie rady z obróbką dany nie wiem jak po kolejnych aktualizacjach. Może to poprawili . Auto focus działa bardzo dobrze w A77 ale działał by jeszcze lepiej gdyby wszystkie 19 pól było by krzyżowe . Wydaje mi się że dział konstrukcyjny daj naprawdę świetny aparat ale marketing mówi tak mało megapikseli nie musimy mieć więcej a księgowy taka cena nie musi być o tysiąc wyższa i koniec końców z aparatu świetnego zostaje dobry i drogi , a mógł by być tańszy i świetny . I całość dopełnia szybkość wprowadzania obiektywów , może się ona zmieniła się teraz na lepsze ( troszkę ) . Może nowy prezes wyprowadzi firmę na właściwe tory !!! I może sony naprawdę zacznie konkurować z Nikonem i Canonem
Wiem może nie do końca ba temat ale bardzie niż koledzy i koleżanki wyżej !!
jestem posiadaczem sony a dokładnie a350 i co do awaryjności to nie mam zastrzeżeń , śmiga od 2008 od września i . przeżyła śniegi i mrozy a przebieg migawki jest spory i na pewno przekroczył 50000 tys zdjęć i to grubo . Była dwa razy w serwisie , raz po burzy ( reklamówka okazała się nie wystarczająca ) padł silnik auto focusu , a po upadku na beton poszła stabilizacja . Ale cały czas robiła zdjęcia .
No to masz problem…
Ja akurat uważam dokładnie odwrotnie ^^
ale nie musisz z tym żyć, kup coś nowego ze stajni Canona – rozpoznawalne z daleka logo to podstawa
xd
Nie ac, nie chodzi mi o logo canon, gdyby tak było, nie wchodziłabym w system sony wcale, po prostu tak, jak napisałam wcześniej – nie odpowiadaja mi : pólprzepuszczalne lustro i elektroniczny wizjer. Poza tym, w ciągu kilku lat z A200 aparat miał kilka awarii, których np. starszy canon 300 nie miał – w canonie padła migawka ( i to po chyba 8 latach ) i czytnik kart stracił “zabki”, więc strach o to, ze i tu będzie cos nie tak ZNOWU, jest silniejszy….
przepraszam za małe złośliwości :*
w minolcie siedziałem trochę (czasy Dynax 7000i, 8000i, 505si), sony A330, A550, Nex-5 używałem też trochę i nigdy nie miałem problemów poza 8000i, która potrafiła się czasem zablokować bez powodu
generalnie zawsze celowałem w korpusy (używane) dwu i jedno cyfrowe: EOS 5, 50E, 3, 10D, 7D, 5D i nieco solidniejsza obudowa nigdy mnie nie zwiodła, ale nie zdarzyło mi się aparat upadł, spadł (na stałe mam dopięty pasek przy aparacie i zawsze go owijam wokół nadgrastka).
do canona mam sentyment od zawsze, ale inne logo na aparacie w przypadku, gdy mogę do korpusu podpiąć każde posiadane szkło również mi nie przeszkadza – a nawet lepiej w chwili, gdy oferuje coś więcej niż C
Nexy nie mają lustra w ogóle
a EVF to mnie akurat “kręci”, ale to kwestia wyboru i przyzwyczajeń
Ja akurat uważam dokładnie odwrotnie ^^
ale nie musisz z tym żyć, kup coś nowego ze stajni Canona – rozpoznawalne z daleka logo to podstawa
xd
Nie ac, nie chodzi mi o logo canon, gdyby tak było, nie wchodziłabym w system sony wcale, po prostu tak, jak napisałam wcześniej – nie odpowiadaja mi : pólprzepuszczalne lustro i elektroniczny wizjer. Poza tym, w ciągu kilku lat z A200 aparat miał kilka awarii, których np. starszy canon 300 nie miał – w canonie padła migawka ( i to po chyba 8 latach ) i czytnik kart stracił “zabki”, więc strach o to, ze i tu będzie cos nie tak ZNOWU, jest silniejszy….
przepraszam za małe złośliwości :*
w minolcie siedziałem trochę (czasy Dynax 7000i, 8000i, 505si), sony A330, A550, Nex-5 używałem też trochę i nigdy nie miałem problemów poza 8000i, która potrafiła się czasem zablokować bez powodu
generalnie zawsze celowałem w korpusy (używane) dwu i jedno cyfrowe: EOS 5, 50E, 3, 10D, 7D, 5D i nieco solidniejsza obudowa nigdy mnie nie zwiodła, ale nie zdarzyło mi się aparat upadł, spadł (na stałe mam dopięty pasek przy aparacie i zawsze go owijam wokół nadgrastka).
do canona mam sentyment od zawsze, ale inne logo na aparacie w przypadku, gdy mogę do korpusu podpiąć każde posiadane szkło również mi nie przeszkadza – a nawet lepiej w chwili, gdy oferuje coś więcej niż C
Nexy nie mają lustra w ogóle
a EVF to mnie akurat “kręci”, ale to kwestia wyboru i przyzwyczajeń
spoko złośliwości mi nie przeszkadzaja:))) po to chyba jest forrum:) …miedzy innymi….
mysle, ze moze kiedys EVF całkiem wyprze tradycyjny wizjer, moze nie za rok i nie za dwa, wiec wtedy nie bgede miała wyjścia…moje sony mnie zawiodło, stabilizacja padła sama z siebie ( nie rzucam aparatami po scianach i nie przypominam sobie, zeby spadł ) elektronika sie posypała, kiedy kiedys podłaczyłam do kompa przez kabel ( zawsze robie to czytnikiem, ten jedyny raz nie miałam ) etc…
odważny jestes,ze celujesz w używki, zwłaszcza te jednocyfrowe, które moga byc zajechane przez pro, którzy pewnie je nabyli…
Sugeruję niektórym spacer i odpoczynek od internetu. Jeśli to potrzebne, mogę pomóc oderwać się od forum.
Czyli sugerujesz sam sobie jeszcze jeden spacer? Z pewnością to niezły pomysł.
Trochę mnie nie było, więc wrócę do początku. Piotrze, ja nie napisałem, że A100 była pierwszym korpusem z plastiku, tylko że była pierwszym z dziadowskiego plastiku. To było moje subiektywne odczucie. Wydawało mi się, że trzymam coś, co nie jest monolitem, ale czymś w skorupie (może z powodu gładkości powierzchni), a nie było to jajko ).
Ktoś wspomniał po drodze o “wodotryskach” typowych dla Sony. To też rodziło przynajmniej sceptycyzm rutyniarzy, a bywało, że nawet irytację. Komuś, kto potrafił okiełznać chimerycznego Zenita i radził sobie z jego wizjerem kryjącym +/- 60% kadru, taki wynalazek jak live view wydawał się wyłącznie chwytem pod publiczkę, która miała się przesiąść z kompaktów na lustrzanki – oczywiście Sony, bo Olympus był niszą, a nie konkurencją – i dalej fotografować “na zombie”, tracąc trzeci punkt podparcia aparatu i wierząc, że stabilizacja jest panaceum nawet na delirium (gwoli sprawiedliwości wypada dodać, że to ostatnie przekonanie wyrobił w ludziach Panasonic, reklamując kompakty z O.I.S.). Inny przykład to wykrywanie twarzy w lustrzankach (pierwszy raz czytałem o tym na prima aprilis, a potem żart stał się ciałem).
Takie wodotryski sukcesywnie przenoszone były do innych systemów (nowicjusze stanowili jednak większość rynku i nie można ich było lekceważyć – ich i ich przyzwyczajeń, choćby wzmiankowanego kadrowania “na zombie”, no i – przede wszystkim – ich pieniędzy).
Powiedzmy, że od przybytku (nowych “bajerów”) głowa nie boli. Problem w tym, że przy okazji, po cichutku znikały inne funkcje lustrzanek. A to diabli wzięli wstępne podnoszenie lustra (pół biedy, jeśli był 2-sekundowy samowyzwalacz – wiem, w Zenicie też nie było, ale miałem po drodze jeszcze inne aparaty ), a to zniknął podgląd głębi ostrości (przy tej wielkości wizjera może i dyskusyjny, jednak mimo wszystko czasem używam), gdzieś się zapodziały górne wyświetlacze (o tym już zresztą pisałem) itd. Sony było forpocztą większości tych zmian, więc “gniew lustrzankowej elity” ) zwrócił się przeciwko tej firmie.
Myślę, że spece od badania zachowań konsumentów mogliby na fenomenie Sony (w końcu wzbudza cały wachlarz emocji – od pogardy po uwielbienie) napisać niejeden doktorat. Na forum temat wydaje mi się nie do ogarnięcia. Ile hipotez byśmy nie wypłodzili, to i tak nie wyczerpiemy zagadnienia.
PS Po lekturze całego wątku (zwłaszcza fragmentów z udziałem forumowicza Smiena8) mam jeszcze jedno podejrzenie co do przyczyn niechęci do “luster” Sony. Ta firma zwyczajnie wywołuje konflikty wśród fotografujących (wężykiem, Jasiu, wężykiem ).
W sprawie innowacyjności i innowatywności proponuję natomiast kompromis w postaci trzeciego słowa (ukutego wg modnego obecnie mechanizmu) – innowacyjning (podwójnym wężykiem, Jasiu, podwójnym!).
I tym sposobem zaszufladkowałeś się jako troll nic nie wiedzący o historii Sony i początkach cyfry…
…
Hamuj, “stary”!
Wikipedia:
1. “Troll (norw., szw. troll, duń. trold) – przypominający wyglądem człowieka stwór ze skandynawskich wierzeń ludowych, wywodzący się z mitologii nordyckiej.”
2. “In Internet slang, a troll (/ˈtroʊl/, /ˈtrɒl/) is a person who sows discord on the Internet by starting arguments or upsetting people, by posting inflammatory, extraneous, mean-spirited, or off-topic messages in an online community (such as a forum, chat room, or blog), either accidentally or with the deliberate intent of provoking readers into an emotional response or of otherwise disrupting normal on-topic discussion.”
A ja tylko zauważyłem, że być może (patrz znak zapytania na końcu mojej opinii) dlatego nie przepadają za marką SONY w fotografii, bo firma ta wcześniej zajmowała się sprzętem audio-video, a nie fotograficznym. Oczywiście, pisząc o tradycjach w konstruowaniu i produkcji sprzętu FOTO miałem na myśli wieloletnie doświadczenia w sprzęcie fotograficznym nazywanym (obecnie) analogowym. Dobrze znam historię sprzętu zarówno tzw. analogowego, jak i cyfrowego (jestem wystarczająco stary i fotografią zajmuję się od wielu dziesiątków lat – chyba nawet dłużej aniżeli Ty, Andrzeju). Początki tej ostatniej śledziłem z dużym zainteresowaniem i zabawkę typu SONY MAVICA bardzo chciałem mieć, ale nie było mnie wówczas na nią stać!
Ktoś wspomniał po drodze o “wodotryskach” typowych dla Sony. To też rodziło przynajmniej sceptycyzm rutyniarzy, a bywało, że nawet irytację. Komuś, kto potrafił okiełznać chimerycznego Zenita i radził sobie z jego wizjerem kryjącym +/- 60% kadru, taki wynalazek jak live view wydawał się wyłącznie chwytem pod publiczkę, która miała się przesiąść z kompaktów na lustrzanki – oczywiście Sony, bo Olympus był niszą, a nie konkurencją – i dalej fotografować “na zombie”, tracąc trzeci punkt podparcia aparatu i wierząc, że stabilizacja jest panaceum nawet na delirium (gwoli sprawiedliwości wypada dodać, że to ostatnie przekonanie wyrobił w ludziach Panasonic, reklamując kompakty z O.I.S.). Inny przykład to wykrywanie twarzy w lustrzankach (pierwszy raz czytałem o tym na prima aprilis, a potem żart stał się ciałem).
Takie wodotryski sukcesywnie przenoszone były do innych systemów (nowicjusze stanowili jednak większość rynku i nie można ich było lekceważyć – ich i ich przyzwyczajeń, choćby wzmiankowanego kadrowania “na zombie”, no i – przede wszystkim – ich pieniędzy).
Powiedzmy, że od przybytku (nowych “bajerów”) głowa nie boli. Problem w tym, że przy okazji, po cichutku znikały inne funkcje lustrzanek. A to diabli wzięli wstępne podnoszenie lustra (pół biedy, jeśli był 2-sekundowy samowyzwalacz – wiem, w Zenicie też nie było, ale miałem po drodze jeszcze inne aparaty ), a to zniknął podgląd głębi ostrości (przy tej wielkości wizjera może i dyskusyjny, jednak mimo wszystko czasem używam), gdzieś się zapodziały górne wyświetlacze (o tym już zresztą pisałem) itd. Sony było forpocztą większości tych zmian, więc “gniew lustrzankowej elity” ) zwrócił się przeciwko tej firmie.
Myślę, że spece od badania zachowań konsumentów mogliby na fenomenie Sony (w końcu wzbudza cały wachlarz emocji – od pogardy po uwielbienie) napisać niejeden doktorat. Na forum temat wydaje mi się nie do ogarnięcia. Ile hipotez byśmy nie wypłodzili, to i tak nie wyczerpiemy zagadnienia.
PS Po lekturze całego wątku (zwłaszcza fragmentów z udziałem forumowicza Smiena8) mam jeszcze jedno podejrzenie co do przyczyn niechęci do “luster” Sony. Ta firma zwyczajnie wywołuje konflikty wśród fotografujących (wężykiem, Jasiu, wężykiem ).
W sprawie innowacyjności i innowatywności proponuję natomiast kompromis w postaci trzeciego słowa (ukutego wg modnego obecnie mechanizmu) – innowacyjning (podwójnym wężykiem, Jasiu, podwójnym!).
a może the ( komiecznie the ) innovacialism lub innovacializing
No to masz problem…
Ja akurat uważam dokładnie odwrotnie ^^
ale nie musisz z tym żyć, kup coś nowego ze stajni Canona – rozpoznawalne z daleka logo to podstawa
xd
Nie ac, nie chodzi mi o logo canon, gdyby tak było, nie wchodziłabym w system sony wcale, po prostu tak, jak napisałam wcześniej – nie odpowiadaja mi : pólprzepuszczalne lustro i elektroniczny wizjer. Poza tym, w ciągu kilku lat z A200 aparat miał kilka awarii, których np. starszy canon 300 nie miał – w canonie padła migawka ( i to po chyba 8 latach ) i czytnik kart stracił “zabki”, więc strach o to, ze i tu będzie cos nie tak ZNOWU, jest silniejszy….
Czyli jak dla mnie wszystko jest teraz jasne. Bo na poczatku odnioslem wrazenie (szczegolnia biorac pod uwage temat watku) ze zyjesz w jakiejs lekkiej ostracyzacji z tytulu posiadania lustrzanki Sony i ze chcesz to zmienic Ale skoro piszesz ze dokucza Ci jednak awaryjnosc sprzetu a do tego rozwiazania technologiczne typu polprzepuszczalne lustro nie przemawiaja do Ciebie to po co sie meczyc.
Nie wyglada na to abys miala tak duzo obiektywow i osprzetu aby przesiadka na inny system byla duzym problemem.
Ja akurat uważam dokładnie odwrotnie ^^
ale nie musisz z tym żyć, kup coś nowego ze stajni Canona – rozpoznawalne z daleka logo to podstawa
xd
Nie ac, nie chodzi mi o logo canon, gdyby tak było, nie wchodziłabym w system sony wcale, po prostu tak, jak napisałam wcześniej – nie odpowiadaja mi : pólprzepuszczalne lustro i elektroniczny wizjer. Poza tym, w ciągu kilku lat z A200 aparat miał kilka awarii, których np. starszy canon 300 nie miał – w canonie padła migawka ( i to po chyba 8 latach ) i czytnik kart stracił “zabki”, więc strach o to, ze i tu będzie cos nie tak ZNOWU, jest silniejszy….
Czyli jak dla mnie wszystko jest teraz jasne. Bo na poczatku odnioslem wrazenie (szczegolnia biorac pod uwage temat watku) ze zyjesz w jakiejs lekkiej ostracyzacji z tytulu posiadania lustrzanki Sony i ze chcesz to zmienic Ale skoro piszesz ze dokucza Ci jednak awaryjnosc sprzetu a do tego rozwiazania technologiczne typu polprzepuszczalne lustro nie przemawiaja do Ciebie to po co sie meczyc.
Nie wyglada na to abys miala tak duzo obiektywow i osprzetu aby przesiadka na inny system byla duzym problemem.
nie…ja taka wrazliwa na ostracyzm nie jestem….)) nie jestem tez profesjonalistą, nie podniecają mnie też nazwy canon, nikon…., nie szukam zmian dla samych zmian,,,,musze powoli zmienic aparat, bo stary sie sypie, system canon po prostu znam i stąd zmiana własnie na niego:))
canon się zatrzymał pod względem tego, co oferuje obecnie konkurencja
ze stajni canona polecam oczywiście używane korpusy: APS-C 7D i w FF 5D (obojętnie z której serii, wszystkie były doskonałe i nigdy mnie nie zawiodły)
nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo nie odpowiada Tobie konstrukcja evili z EVF
hmmm…słabo śledzę rynek, ale powiedziałbym raczej że C nie brnie raczej w ślepe uliczki, w które brnie konkurencja na S; różnicy w stosunku do oferty podstawowego konkurenta na N raczej nie widzę.
Nie wiem, czy to takie złe – oferować co kilka lat kolejne generacje swoich modeli, zamiast dezorientować konsumentów mnogością opcji i częstymi zmianami produktów.
hmmm…słabo śledzę rynek, ale powiedziałbym raczej że C nie brnie raczej w ślepe uliczki, w które brnie konkurencja na S; różnicy w stosunku do oferty podstawowego konkurenta na N raczej nie widzę.
Nie wiem, czy to takie złe – oferować co kilka lat kolejne generacje swoich modeli, zamiast dezorientować konsumentów mnogością opcji i częstymi zmianami produktów.
ale wiesz…
canonowi zajęło 7 lat zebranie w całość niezbędnych do fotografowania funkcji w 5D MK III
nie brnie w ślepe uliczki, bo jest tak zachowawcze że od czasu wypuszczenia 7D w 2009 roku nie ma następcy
jak na razie tylko odgrzewa stare kotlety zmieniając drobiazgi i wykonuje dziwne ruchy w odpowiedzi na nowości konkurencji
jak dla mnie to C obecnie stoi w miejscu i szczerze mówiąc nie przeszkadza mi to, ale nowym użytkownikom tego systemu na tle konkurencji już zapewne tak…
Nie chcę się licytować na bardziej plastikowy plastik Chcę tylko zwrócić uwagę, że pierwszym producentem, który zebrał po uszach za plastikowe lustrzanki był Canon, więc to nie jest powód internetowej niechęci do Sony. W każdym razie nie bardziej niż do Canona, przy założeniu racjonalności zarzutów oczywiście.
Myślę, że problem nie w samych innowacjach, co w sposobie ich realizacji. Z pewnością pamiętasz, że to sonowskie LiveView przez długi czas było realizowane za pomocą osobnej, malutkiej matrycy, więc nie nadawało się ani do ręcznego ostrzenia, ani nie mogło służyć za wstępne podnoszenie lustra (to były jeszcze czasy klasycznych lustrzanek u Sony) – w ogóle nie nadawało się do czegokolwiek innego niż trzymanie aparatu na zombie.
To samo z HDR-em z aparatu. Sam pomysł nie był zły, tylko jego realizacja była adresowana do początkujących i zupełnie ignorowała potrzeby bardziej zaawansowanych: aparat robi trzy zdjęcia i je lepi w HDR-a, kasując oryginały. Jak Ci się nie podoba wynik, to nie korzystaj z funkcji. W tej formie funkcja jest obecna od lat – a ostatnio Canon zrealizował to samo w sposób przydatnych dla zaawansowanych – różnica jest tylko w tym, że oprócz plików zlepionych w JPEG-a, zostają także oryginały składowych (również, jeśli sobie tak ustawisz – RAW-y).
Teraz Sony ma funkcję “Z ręki o zmierzchu”, która działa całkiem ciekawie, ale znowu użytkownik jest upupiony: to jest osobny tryb, nie ma żadnej kontroli nad parametrami. Zaczekamy, aż Canikon zrobi to samo dla bardziej świadomego fotografa?
To też. Dodajmy do tego, że te wszystkie aktualnie lansowane bajery zajmowały cenne przyciski na obudowie aparatów – przycisków nie było specjalnie dużo, a tu jeszcze jeden z nich był zarezerwowany na umiarkowanie przydatny HDR.
Jeśli z przekąsem tak piszesz o forach dyskusyjnych, to pewnie po części masz rację. Ale znacznie istotniejsze jest, że tą pogonią za innowacjami Sony nie zyskała rynku – udział Canikona jest większy niż kiedykolwiek, a Sony się rozpycha tylko kosztem mniejszych graczy. To by świadczyło o tym, że strategia epatowania elektronicznymi gadżetami nie chwyciła wśród konsumentów – nie tylko wśród “internetowej elity”.
Znakiem klęski jest też stopniowe wychodzenie Sony z lustrzanek i migracja w stronę bezlusterkowców – także jeśli chodzi o bagnety (oprócz pełnoklatkowego i niepełnoklatkowego mocowania do lustrzanek mamy od niedawna pełnoklatkowe i niepełnoklatkowe mocowanie do bezlusterkowców).
raczej wyrażam swoje zdanie w temacie
teraz Ty to wiesz;)
jako 2,5 letni użytkownik (może się załapię na nowego użytkownika;)) systemu C uroczyście oświadczam, że jednak mi to nie przeszkadza.
raczej wyrażam swoje zdanie w temacie
teraz Ty to wiesz;)
jako 2,5 letni użytkownik (może się załapię na nowego użytkownika;)) systemu C uroczyście oświadczam, że jednak mi to nie przeszkadza.
to zgadzamy się w tym punkcie w całej rozciągłości
aparat nie musi mieć wodotrysków, ważne aby dało się nim zrobić zdjęcia ^^
aparat nie powinien nawet mieć wodotrysków, których jedynym celem jest to, by…za nie zapłacić
canon się zatrzymał pod względem tego, co oferuje obecnie konkurencja
ze stajni canona polecam oczywiście używane korpusy: APS-C 7D i w FF 5D (obojętnie z której serii, wszystkie były doskonałe i nigdy mnie nie zawiodły)
nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo nie odpowiada Tobie konstrukcja evili z EVF
az się prosi nowy watek ( nie, nie bede zakładac , bo pewnie juz był milion razy ) pt. co lepsze: nowy aparat “gorszy” parametrami czy profesjonalna uzywka ( pełno na allegro w granicach +- 3tys ). Ja się boje kupowac uzywki, tak jak się boje naszpikowania elektroniką w sony…z podobnych z reszta powodów…Nie mam nikogo zaufanego, od kogo z czystym sumieniem kupiłabym używkę, a w szczerośc z rodzaju – “mały przebieg, jestem amatorem” na allegro w przypadku FF no cóz…nie wierzę…
Evile z EVF, hmmm…przy moim szczęsciu może byc 1000 egzemplarzy ok i ten jeden jedyny 10001 posypie mi się, tak jak moje sony….miesiac po skonczeniu okresu gwarancji..elektroniczny wizjer to jednak kolejny element, który moze szybciej paść w porównaniu do wizjera klasycznego- gdzie nie ma co sie psuc….
canon się zatrzymał pod względem tego, co oferuje obecnie konkurencja
ze stajni canona polecam oczywiście używane korpusy: APS-C 7D i w FF 5D (obojętnie z której serii, wszystkie były doskonałe i nigdy mnie nie zawiodły)
nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo nie odpowiada Tobie konstrukcja evili z EVF
az się prosi nowy watek ( nie, nie bede zakładac , bo pewnie juz był milion razy ) pt. co lepsze: nowy aparat “gorszy” parametrami czy profesjonalna uzywka ( pełno na allegro w granicach +- 3tys ). Ja się boje kupowac uzywki, tak jak się boje naszpikowania elektroniką w sony…z podobnych z reszta powodów…Nie mam nikogo zaufanego, od kogo z czystym sumieniem kupiłabym używkę, a w szczerośc z rodzaju – “mały przebieg, jestem amatorem” na allegro w przypadku FF no cóz…nie wierzę…
Evile z EVF, hmmm…przy moim szczęsciu może byc 1000 egzemplarzy ok i ten jeden jedyny 10001 posypie mi się, tak jak moje sony….miesiac po skonczeniu okresu gwarancji..elektroniczny wizjer to jednak kolejny element, który moze szybciej paść w porównaniu do wizjera klasycznego- gdzie nie ma co sie psuc….
Dwa aparaty kupowałem przez Canon board
a przebieg zawsze łatwo sprawdzić https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=7371
tu widzę, że 7D mocno zjechał już z ceny http://www.canon-board.info/sprzedam-17/sprzedam-7d-10-22-a-93455/
spory przebieg, szukałbym używki z przebiegiem 30.000 klapnięć migawki max
i naprawdę nie widzę potrzeby przepłacania za nowe aparaty i obiektywy
ze stajni canona polecam oczywiście używane korpusy: APS-C 7D i w FF 5D (obojętnie z której serii, wszystkie były doskonałe i nigdy mnie nie zawiodły)
nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo nie odpowiada Tobie konstrukcja evili z EVF
az się prosi nowy watek ( nie, nie bede zakładac , bo pewnie juz był milion razy ) pt. co lepsze: nowy aparat “gorszy” parametrami czy profesjonalna uzywka ( pełno na allegro w granicach +- 3tys ). Ja się boje kupowac uzywki, tak jak się boje naszpikowania elektroniką w sony…z podobnych z reszta powodów…Nie mam nikogo zaufanego, od kogo z czystym sumieniem kupiłabym używkę, a w szczerośc z rodzaju – “mały przebieg, jestem amatorem” na allegro w przypadku FF no cóz…nie wierzę…
Evile z EVF, hmmm…przy moim szczęsciu może byc 1000 egzemplarzy ok i ten jeden jedyny 10001 posypie mi się, tak jak moje sony….miesiac po skonczeniu okresu gwarancji..elektroniczny wizjer to jednak kolejny element, który moze szybciej paść w porównaniu do wizjera klasycznego- gdzie nie ma co sie psuc….
Dwa aparaty kupowałem przez Canon board
a przebieg zawsze łatwo sprawdzić https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=7371
tu widzę, że 7D mocno zjechał już z ceny http://www.canon-board.info/sprzedam-17/sprzedam-7d-10-22-a-93455/
i naprawdę nie widzę potrzeby przepłacania za nowe aparaty i obiektywy
obiektywy tak…żadnego jeszcze nie kupiłam nowego….no moze kit…siła rzeczy… ale aparat…hmmmm….muszę przemyslec, zajrze na coanon-board.info
w temacie SONY tylko taka ciekawostka:
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/statystyka/2013/05/nie-uwierzycie-na-czym-najlepiej-zarabia-sony
Nie chcę się licytować na bardziej plastikowy plastik Chcę tylko zwrócić uwagę, że pierwszym producentem, który zebrał po uszach za plastikowe lustrzanki był Canon, więc to nie jest powód internetowej niechęci do Sony. W każdym razie nie bardziej niż do Canona, przy założeniu racjonalności zarzutów oczywiście.
Myślę, że problem nie w samych innowacjach, co w sposobie ich realizacji. Z pewnością pamiętasz, że to sonowskie LiveView przez długi czas było realizowane za pomocą osobnej, malutkiej matrycy, więc nie nadawało się ani do ręcznego ostrzenia, ani nie mogło służyć za wstępne podnoszenie lustra (to były jeszcze czasy klasycznych lustrzanek u Sony) – w ogóle nie nadawało się do czegokolwiek innego niż trzymanie aparatu na zombie.
To samo z HDR-em z aparatu. Sam pomysł nie był zły, tylko jego realizacja była adresowana do początkujących i zupełnie ignorowała potrzeby bardziej zaawansowanych: aparat robi trzy zdjęcia i je lepi w HDR-a, kasując oryginały. Jak Ci się nie podoba wynik, to nie korzystaj z funkcji. W tej formie funkcja jest obecna od lat – a ostatnio Canon zrealizował to samo w sposób przydatnych dla zaawansowanych – różnica jest tylko w tym, że oprócz plików zlepionych w JPEG-a, zostają także oryginały składowych (również, jeśli sobie tak ustawisz – RAW-y).
Teraz Sony ma funkcję “Z ręki o zmierzchu”, która działa całkiem ciekawie, ale znowu użytkownik jest upupiony: to jest osobny tryb, nie ma żadnej kontroli nad parametrami. Zaczekamy, aż Canikon zrobi to samo dla bardziej świadomego fotografa?
To też. Dodajmy do tego, że te wszystkie aktualnie lansowane bajery zajmowały cenne przyciski na obudowie aparatów – przycisków nie było specjalnie dużo, a tu jeszcze jeden z nich był zarezerwowany na umiarkowanie przydatny HDR.
Jeśli z przekąsem tak piszesz o forach dyskusyjnych, to pewnie po części masz rację. Ale znacznie istotniejsze jest, że tą pogonią za innowacjami Sony nie zyskała rynku – udział Canikona jest większy niż kiedykolwiek, a Sony się rozpycha tylko kosztem mniejszych graczy. To by świadczyło o tym, że strategia epatowania elektronicznymi gadżetami nie chwyciła wśród konsumentów – nie tylko wśród “internetowej elity”.
Znakiem klęski jest też stopniowe wychodzenie Sony z lustrzanek i migracja w stronę bezlusterkowców – także jeśli chodzi o bagnety (oprócz pełnoklatkowego i niepełnoklatkowego mocowania do lustrzanek mamy od niedawna pełnoklatkowe i niepełnoklatkowe mocowanie do bezlusterkowców).
Zgadzam się w pełni. Pewnie znalazłoby się jeszcze całe mnóstwo innych przyczyn awersji do firmy (z podejrzeniami o szeptany marketing z powodu nadgorliwych zwolenników marki włącznie).
Swoją drogą, podziwiam Twoją pamięć, bo takich szczególików, jak dedykowany przycisk do HDRów nie pamiętałem. Dodatkową matryczkę obok pryzmatu do LiveView naturalnie tak.
Sony nie było nigdy moim systemem, ale jedną z innowacji, która najbardziej mnie poraziła (jako marketowego “macanta” aparatów) były uchwyty w Alfach 230, 330 i 380 (z tej przyczyny na innym forum serdecznie odradzałem ludziom akurat te modele i wiem, że dziś robiłbym to samo, bo dla mnie nie ma gorszej rzeczy od aparatu, którego nie da się wygodnie trzymać). W tym wypadku inżynierowie Sony wzorowali cię chyba na wyjątkowo nieudanej serii plastikowych Zenitów 312 i 412 (M, K i Ls).
święty spokój jest wartością bezcenną…przynajmniej do końca okresu gwarancji
święty spokój jest wartością bezcenną…przynajmniej do końca okresu gwarancji
To zależy od sytuacji materialnej. Gdybym miał swobodę “inwestycji” kupiłbym nowy. Ale gdybym miał czekać nie wiadomo ile aż dozbieram, albo się poświęcać i wysupłać ostatni grosz kosztem wszystkiego innego w życiu, to kupiłbym stary i robił zdjęcia.
Pełna zgoda:)
wszystko zależy od… itd.itp.; sytuacje są różne.
Podałem jedynie jeden z powodów, który może ułatwić zrozumienie tzw. “przepłacania”.
święty spokój jest wartością bezcenną…przynajmniej do końca okresu gwarancji
tia…
zanabyłem swego czasu nową pralkę (TV tyż) i ?
zepsuły się kilka dni po upływie gwarancji (przekopałem cały dom w poszukiwaniu karty gwarancycjnej i mnie trafiło
jestem zdania, że jeśli coś ma się zepsuć – to z pewnością tak będzie i wpływu na to nie mamy żadnego
odpukać! każdy mój sprzęt z drugiej ręki jakoś działa i się kręci może się boi tego, że się do niego dobiorę przy pierwszej próbie nieposłuszeństwa?
ale czasem można oberwać obuchem jak się klin w trzonku obluzuje
użytkownik zawsze powinien być świadomy, że nawet najmniej skomplikowane narzędzie wymaga od niego szczypty wiedzy, bo może nieświadomie kogoś nim zabić…
To pewnie temat na długie, zimowe wieczory;) jedni nie mają nic przeciwko kupowaniu używek, inni mają pewne związane z tym obawy, jeszcze inni nie przyjmują takiej opcji do wiadomości itd.itp.
Chyba się wzajemnie te grupy nie przekonają, bo i po co?
Chyba się wzajemnie te grupy nie przekonają, bo i po co?
ta druga grupa (zwolennicy “nówek” z gwarancją) w dużej większości dzwoni po fachowca w przypadku każdego problemu
Chyba się wzajemnie te grupy nie przekonają, bo i po co?
ta druga grupa (zwolennicy “nówek” z gwarancją) w dużej większości dzwonią po fachowca w przypadku każdego problemu
i co w związku z tym? i czy to dobrze, czy źle? zakładam, że sugerujesz jakiś negatywny wydźwięk takiego stanu rzeczy mający nieco zdyskredytować kupowanie “nówek” na gwarancji i takich kupujących…tylko dlatego, że Ty tego nie robisz, czy też są ku temu jakieś głębsze powody?
przy tej okazji – “fachowcy” są właśnie od tego, by rozwiązywać problemy…rozumiem, że Polak potrafi, każdy to złota rączka i wzywanie fachowca to ujma na honorze…z drugiej jednak strony daj innym też zarobić, po to wynaleziono zawód szewca, by samemu butów nie łatać; mechanika samochodowego, by samemu nie wymieniać rozrządu…gospodarka musi się kręcić
Chyba się wzajemnie te grupy nie przekonają, bo i po co?
ta druga grupa (zwolennicy “nówek” z gwarancją) w dużej większości dzwonią po fachowca w przypadku każdego problemu
i co w związku z tym? i czy to dobrze, czy źle? zakładam, że sugerujesz jakiś negatywny wydźwięk takiego stanu rzeczy mający nieco zdyskredytować kupowanie “nówek” na gwarancji i takich kupujących…tylko dlatego, że Ty tego nie robisz, czy też są ku temu jakieś głębsze powody?
przy tej okazji – “fachowcy” są właśnie od tego, by rozwiązywać problemy…rozumiem, że Polak potrafi, każdy to złota rączka i wzywanie fachowca to ujma na honorze…z drugiej jednak strony daj innym też zarobić, po to wynaleziono zawód szewca, by samemu butów nie łatać; mechanika samochodowego, by samemu nie wymieniać rozrządu…gospodarka musi się kręcić
wcale nie
po prostu już tyle razy się przejechałem na naprawach serwisowych (w czasach analogów), że głowa mała
dawno temu pisałem (post #37 https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?pid=89704 ), że serwisant punktu RTV Video mający moje dane poprosił mnie o “wypożyczenie” mu mojej kamery a on zdemontuje z niej kilka części, bo nie może zlokalizować uszkodzenia innnej kamery w naprawie!
oczywiście od tego czasu zostałem ekspertem od samodzielnego czyszczenia toru taśmy w kamerze i nigdy więcej moja noga nie przestapiła progu tego serwisu
nie każdy fachowiec jest fachowcem i nie zawsze potrafi czynić swoje powinności bez szkody dla naprawianego sprzetu tego oraz innego klienta (z którego demontuje potrzebne częsci)
kolejny przykład! w Warszawie jest jakiś znany gość naprawiący od lat analogowe lustrzanki – wiem od znajomego, że obecnie ma młodego pomagiera, który tak skutecznie zepsuł mu aparat (wygiął oś pod tardzą nastaw czułości z złamał dźwigienkę zwijania powrotnego podczas demontażu górnej płyty aparatu! jednym słowem ze sprawnego aparatu zrobił złom
a naprawy gwarancyjne to już w ogóle odjazd jak ktoś w to wierzy – jego sprawa mnie brak gwarancji nie przeszkadza i jest mi potrzebny do szczęscia jak dziura w moście
niestety rzeczywistość nie jest tak różowa, jak to ją malują
niestety rzeczywistość nie jest tak różowa, jak to ją malują
wszystko kwestią doświadczeń
też kiedyś, nie taaak jednak dawno, pisałem dla odmiany o gwarancyjnej naprawie tele Tamrona – szybkiej, sprawnej i skutecznej (no i bezpłatnej, bo w ramach gwarancji )
niestety rzeczywistość nie jest tak różowa, jak to ją malują
wszystko kwestią doświadczeń
też kiedyś, nie taaak jednak dawno, pisałem dla odmiany o gwarancyjnej naprawie tele Tamrona – szybkiej, sprawnej i skutecznej (no i bezpłatnej, bo w ramach gwarancji )
mam pod ręką serwis, który znajomemu z W-wy na poczekaniu naprawił obiektyw
tak więc można, ale generalnie bywa różnie
Ja nawet pamiętam dedykowany przycisk do cyfrowego zoomu. I problem nie w tym, że promowane innowacje eksponowali za pomocą dedykowanych przycisków, tylko że te innowacje były mało komu potrzebne i tylko zajmowały miejsce na obudowie.
A to nie była właśnie ta seria, gdzie Sony postanowiło przekonać użytkowników do trzymania lustrzanki na zombie?
To w ogóle charakterystyczne dla tego koncernu, że on próbuje sobie ustawić klienta, a nie słuchać, czego klient chce. Najpierw robimy produkt, a później patrzymy, czy ktoś go potrzebuje.
A to nie była właśnie ta seria, gdzie Sony postanowiło przekonać użytkowników do trzymania lustrzanki na zombie?
A wiesz, że faktycznie. Wpisałem w google pod jednym ze znalezionych linków dotyczących tej serii Alf wyskoczyły mi wyciągnięte damskie rączęta (seksiści jedni, myślą, że dziewczyny nie umieją trzymać aparatu )) dzierżące lustrzankę z lekko odchylonym ekranem (to wtedy też było prawie novum u Sony – pierwsza była A300 ze stycznia 2008r).
Oooo, to może być sedno tej dyskusji. Bardzo prawdopodobne, że właśnie dlatego ludzie nie przepadają za Sony. Ich marketingowcy wiedzą lepiej od nas, czego potrzebujemy i na chama próbują nam to wciskać. Zwłaszcza na nas Polaków takie zachowanie działa jak czerwona płachta na byka. Tym bardziej, że przy okazji tych nowości często zabierają to, czego naprawdę chcemy (o czym było wyżej).
Wydaje mi się, że nie tylko biura podróży. Tak działają korporacje. Kiedyś firmy starały się rozpoznać potrzeby klienta i je zaspokoić, teraz już im ta strategia nie wystarcza. Stawiają sobie za cel wykreowanie potrzeb, na zaspokojenie których właśnie wymyślili produkt. Niestety, to dość skuteczna taktyka. Co gorsza, im młodszy klient docelowy, tym skuteczniejsza (o czym doskonale wiedzą firmy zabawkarskie i producenci gadżetów elektronicznych).
witam
To samo z HDR-em z aparatu. Sam pomysł nie był zły, tylko jego realizacja była adresowana do początkujących i zupełnie ignorowała potrzeby bardziej zaawansowanych: aparat robi trzy zdjęcia i je lepi w HDR-a, kasując oryginały. Jak Ci się nie podoba wynik, to nie korzystaj z funkcji. W tej formie funkcja jest obecna od lat – a ostatnio Canon zrealizował to samo w sposób przydatnych dla zaawansowanych – różnica jest tylko w tym, że oprócz plików zlepionych w JPEG-a, zostają także oryginały składowych (również, jeśli sobie tak ustawisz – RAW-y).
Teraz Sony ma funkcję “Z ręki o zmierzchu”, która działa całkiem ciekawie, ale znowu użytkownik jest upupiony: to jest osobny tryb, nie ma żadnej kontroli nad parametrami. Zaczekamy, aż Canikon zrobi to samo dla bardziej świadomego fotografa? .
Piotr zapomina tutaj o małym szczególe ze przy tym systemie LV działa auto focus tak samo szybko ja przy używaniu wizjera !!! to raz . Można było wykorzystać funkcje telekonwetera i powiększyć obraz i wyostrzyć ręcznie tak samo dobrze . fakt nie można powiększyć 9 razy jak w Canonie i Nikonie ale można powiększyć 2 razy to oczywiście w modelu A300 – 350 ,380 i cały czas mając auto focus choć ograniczony . Już wtedy miały one regulowany wyświetlacz który umożliwiał zrobić zdjęcie z nada głowy z auto focusem lub z perspektywy żaby !!! a . W canonie i w nikonie długo takiej możliwości nie było, chyba że na ślepo lub prawie . A modelach A 500 ,A 550 i A 580 można buło już obraz powiększać kilka raz i to jeszcze korzystać z auto focusu nie mówiąc już o ostrzeniu manualnym . A także użyć przycisku check live i obraz wtedy był pobierany z matrycy aparatu a nie z tej dodatkowej i tak samo powiększyć tylko tutaj nie było już autofocusu. A nie wspomnę już o zdjęciach seryjnych na LV bo w Canonie 450 na pewno nie można było wykonywać nie wiem jak w C 500 i C 550 . Co do HDR Piotr Ma troszkę racji szkoda że orginały są skasowane . Ale jak dla mnie lepiej mieć taką możliwość zrobienie HDR a nie mieć takiej możliwość wcale . A co do świadomego użytkownika to zna ograniczenia aparatu może zrobić raw a później HDR i ocenić co będzie dla niego lepsze . Takie zdjęcia rzadko wykonuje się dynamicznym kadrom .
Nie zapomina. Sony bardzo się tym chwaliło. Tylko pytanie: po co to? Po co Ci szybki AF i jednoczesne kadrowanie na zombie? Ok, do filmowania. Ale wówczas jeszcze lustrzanki Sony nie filmowały. LV jest fajne (jeśli jest dobrze zaimplementowane) jako tryb statywowy. Przy normalnym fotografowaniu to recepta na więcej poruszonych zdjęć.
Ale widzisz śladową użyteczność tego wszystkiego? Można powiększyć, ale nie tak, jak przy LV z matrycy… Można wówczas trochę łatwiej ostrzyć ręcznie i jednocześnie mieć AF…
No zgadza się. Odchylane ekrany są fajne. Odchylane i wykręcane są jeszcze fajniejsze.
I wracamy do pytania: po co? Ile masz sytuacji, gdy korzystanie jednocześnie z LV i szybkiego AF będzie optymalne?
Wracamy do tego, że Sony mocno promowało LV jako podstawowy tryb pracy na wszelkie okazje, co jest po prostu błędem technicznym, bo jeśli trzeba fotografować z ręki, to aparat będzie stabilniejszy oparty o twarz, a nie trzymany na wyciągniętych rękach. Tryb seryjny tutaj nic nie zmienia – jeśli to ma być jakaś dynamiczna sytuacja, sport itp., to tym bardziej wskazane jest trzymanie aparatu przy twarzy, żeby mieć większą kontrolę nad zmieniającym się kadrem.
Dynamicznym jak dynamicznym, ale w słabym oświetleniu często, a do tego niekiedy przymusowo z ręki i wówczas nie każda bracketowana seria wchodzi cała nieporuszona. Jak masz zrobić dwie osobne serie – jedna do złożenia od razu w aparacie, a druga do złożenia na komputerze – i wówczas musisz się dwa razy starać, żeby te serie utrzymać. Jakby nie patrzeć – robienie dwa razy tych samych zdjęć nie wydaje się optymalną metodą pracy.
To jeszcze dla pełnej sprawiedliwości i ścisłości dodajmy, że wizjera sporo pomniejszonego względem np. A200, bo ta dodatkowa matryca zajmowała nieco miejsca. Jak ktoś próbował ostrzyć manualnie przez wizjer, to pewnie siarczyście “błogosławił” takie rozwiązanie.
Witam
wszelkie owady nisko latające !!! ważki które są płochliwe itp. w Nikonie Canonie musisz się położyć lub liczyć na fuksa że trafisz ( ma tu na myśli C450, C 500D , 550d ) Praca na statywie , pewnie można powiedzieć skoro masz czas rozstawić statyw to i masz czas wyostrzyć manualnie , ale lepiej mieć taką możliwość jak jej nie posiadać. A reporterzy latając po sejmowych korytarzach robią często z nad głowy masz regulowany wyświetlacz i szybki autofocus widzisz co robisz i masz każdy kadr jaki chcesz . (wiem że teraz przeginam ale zawsze lepiej mieć taką możliwość jak nie )
Pozdrawiam
.
Powiem tak wizjer C450 c500 c550 nie był dużo jaśniejszy niż w A350,A300 A500-580 i tak samo źle ustawiało się manualnie przynajmniej Mi .
Tak masz racje pewnych sytuacjach przydałby się oryginały !!!! . Ale takich sytuacji nie jest aż tak dużo A jak to nam jest potrzebne w “bardziej poważnie ” to i tak użyjemy rawów i złożymy to w programie !! Wiec można to przeskoczyć .
Pozdrawiam
A nie masz wrażenia, że to podane przez Ciebie zastosowania tych wynalazków są mocno niszowe? Jakoś nie pomogły Sony zdobyć rynku. Jeśli problemem nie były nieracjonalne i niepotrzebne innowacje, to może rzeczywiście spisek konsumentów?
witam, ja właczajac sie po raz kolejny do wymiany zdań mogę jedynie dodac, ze ze wiele tych ( niedopracowanych ) wynalazków w zasadzie jest nie potrzebnych dla osób, które jednak cos juz tam umieją ( np. wykrywanie twarzy na uśmiech, milion programów tematycznych…a niektóre z nich ( np. lustro pólprzepuszczalne ) wydaje się byc bardziej problematyczne dla uzytkowników – podobno ( nie wiem, jak to w praktyce ) jest ciemniej i o tyle awaryjniej, ze jak sie wybrudzi, to nie jest łatwo oczyścić i trzeba dawac do serwisu, sa większe szumy na wyższym ISO…To na pewno nie pomoze Sony zyskac grono ludzi juz fotografujących…ale ze kij ma dwa konce, to ludzie wkraczający w świat fotografii/filmowania amatorskiego jak najbardziej ciagna do sony własnie ze względu na te innowacje czy jak ktos tu wolał innowatywność ))). Sony póki co, nie będzie na pewno liderem, ale ma szansę zostac alternatywą dla poszukujących nowości i bajerów i chyba w to celuje….Coz każdy szuka swojego miejscsa w swiecie
Jak się zabrudzi bierzesz gruszkę i wydmuchujesz wszystko . Te większe szumy są zauważalne w labie bo na zdjęciach mało widoczne . Naprawdę !!! Nie które funkcje są przydatne nie które mniej . Ale to nie znaczy że ten aparat jest gorszy od konkurencji . Sony zaliczyło kilka wpadek które nie powinny się zdarzyć ale tak można powiedzieć o każdym producencie . Ale wkurza mnie wypowiadanie się ludzi o sprzęcie którzy coś słyszeli albo mieli raz go w rękach i twierdzą że są bee .
Sony nie jest beee, wręcz odwrotnie, jest to japoński sk…. Mam Alfę 700, jestem z niej zadowolony, kiedy ją kupiłem to byłem wręcz zachwycony, kupiłem stopniowo 7 szkieł. Minęło parę lat i nie ma jej następcy, trudno tak nazwać ergonomiczne pokraki typu NEx, eksperymenty, które sama firma porzuciła, czyli lustra półprzepuszczalne, oraz kolejne arcydzieła marketingu z coraz to innymi bagnetami i elektronicznymi wizjerami. Czyli jak Alfa wysiądzie ( a wiek już na to ma), to SOny oferuje mi dziwactwa, do których za pośrednictwem drogich przejściówek będę mógł podpiąć swoje szkła. Po prostu wariactwo!
Ok, wiem, że są na forum ludzie, którzy parę razy w roku zmieniają markę z C na N i odwrotnie, kupują używki i lubią dyskutować bez końca o parametrach technicznych, ale ja po prostu chciałbym pójść do sklepu i kupić nową lustrzankę Sony z wizjerem optycznym, lepszym poziomem ISO, autofokusem i podnoszeniem lustra. Podobno SONY ma nowego prezesa, więc nadzieje umiera ostatnia …
Nie do konca sie zgadzam..od lat fotografuje sony ( a200 ) i czuje sie oszukana: mam kilka obiektywów ( moze nie najdrozsze na świecie – spadek po minolcie i tamron, ale na moje potrzeby wystsarcza ) , mam lampę etc…Kiedy miliony lat temu kupiłam mój aparat – miesiac po premierze, myslałam, ze to jest to…nie wspomne o wielu awariach, bo juz pisałam…chodzi mi, ze teraz nie ma dla mnie, tradycjonalistki, alternatywy w tym systemie: ja chce zwyczajną lustrzanke z normalnym klasycznym lustrem, które nie zabiera swiatła, które łatwo oczyścić ( gruszka nie zawsze daje radę, czasem sa plamy i nie wydmucham wszystkiego ani z matrycy ani z lustra ) z normalnym klasycznym wizjerem ( który “działa” nawet, kiedy aparta jest nie właczony ) , który nie ma zawrotnej liczby pikseli odwrotnie proporcjonalnej do możliwości matrycy i nie zajmuje mega miejsca na kompie o szumach nie wspominając …Nie mówię, ze sony beee, rozpaczliwie szukam zaprzeczenia, ze sie mylę, i upewniam sie, ze nie mylę….moze tez ten wątek…nakupiłam obiektywów, dodatków i co? Więc to nie jest tak, jak mówisz…
Ok, wiem, że są na forum ludzie, którzy parę razy w roku zmieniają markę z C na N i odwrotnie, kupują używki i lubią dyskutować bez końca o parametrach technicznych, ale ja po prostu chciałbym pójść do sklepu i kupić nową lustrzankę Sony z wizjerem optycznym, lepszym poziomem ISO, autofokusem i podnoszeniem lustra. Podobno SONY ma nowego prezesa, więc nadzieje umiera ostatnia …
własnie tak Sewo, własnie tak:)))….ale obawiam sie, ze nadzieja juz umarła….
Wygląda na to, że musimy się umówić, rozpalić wielki ogień i rzucić doń nasze Soniaki, potem chwycić się za ręce i patrzeć, jak dym z nich wznosi się w górę aż tam, gdzie ptaki dolecieć nie mogą. Niech Kosmos widzi ….
Ale może ten nowy prezes …
Raczej na smartfonach Xperia
A gdzie to jest napisane że sony rezygnuje z bagnetu A nigdzie . Nie umiem teraz tego znaleźć ale wysoko postawiona osoba w sony kategorycznie zaprzeczyła by sony miało takie palny!!!! Rezygnacja z bagnetu A Sony przynajmniej teraz na pewno był by gwoździem do trumny . Tak mówi się że sony przygotowuje jakiś aparat z mocowaniem hybrydowym . Ale to są plotki które jeszcze się zmienia. Jeżeli chcesz lustrzankę z wizjerem możesz kupić A500 ,A550.A580 A900 A850 . Ale jeżeli chcesz nowa lustrzankę z wizjerem optycznym i tylko taka Cie interesuje to niestety musisz zmienić system . Nie wiem jaką fotografie uprawiasz ale spr. i wiesz z doświadczenia że taki rodzaj wizjera sprawi że twoje zdjęcia będą gorsze ?? . Są preparaty specjalne które usuną plamy z lustra . A Matryce nie zabrudzisz bo większa część spadnie tylko na lustro !!! A dwa lustro może podnieś by wyczyścić matrycę . Ile raz patrzysz przez wizjer nie włączając aparatu ??? A co do zabierania światła przez lustro to fakt ale na zdjęciach to naprawdę trudno zaobserwować !!!!
We wszystkich!!! Też się nie znam na fotografii, ale lubię widzieć to, co zamierzam sfotografować
Gdyby było tak dobrze, to zamiast szyb przednich w samochodach mielibyśmy wielki LCD, w nocy z podbitym ISO, z masą ikonek po bokach, z identyfikacją twarzy znajomych idących po chodniku, i “funny” zamiganiem, światłami, gdy się uśmiechną. Jestem dorosły i chcę mieć aparat dla dorosłych, nie dla niedojrzałych emocjonalnie k…ów.
Jedyne zastosowanie takiego LCD – ekwiwalentu wizjera elektronicznego – widziałem w transporterach opancerzonych i to tylko na czas ataku, w trakcie normalnej jazdy kierowca to wyłącza i patrzy przez wizjer optyczny.
A gdzie to jest napisane że sony rezygnuje z bagnetu A nigdzie . Nie umiem teraz tego znaleźć ale wysoko postawiona osoba w sony kategorycznie zaprzeczyła by sony miało takie palny!!!! Rezygnacja z bagnetu A Sony przynajmniej teraz na pewno był by gwoździem do trumny . Tak mówi się że sony przygotowuje jakiś aparat z mocowaniem hybrydowym . Ale to są plotki które jeszcze się zmienia. Jeżeli chcesz lustrzankę z wizjerem możesz kupić A500 ,A550.A580 A900 A850 . Ale jeżeli chcesz nowa lustrzankę z wizjerem optycznym i tylko taka Cie interesuje to niestety musisz zmienić system . Nie wiem jaką fotografie uprawiasz ale spr. i wiesz z doświadczenia że taki rodzaj wizjera sprawi że twoje zdjęcia będą gorsze ?? . Są preparaty specjalne które usuną plamy z lustra . A Matryce nie zabrudzisz bo większa część spadnie tylko na lustro !!! A dwa lustro może podnieś by wyczyścić matrycę . Ile raz patrzysz przez wizjer nie włączając aparatu ??? A co do zabierania światła przez lustro to fakt ale na zdjęciach to naprawdę trudno zaobserwować !!!!
Powiem ci tak, nie lezy mi ten wizjer za bardzo a próbowalam kilkakrotnie ( w a65 tylko ) – po pierwszym ‘łał” , na dłuzsza metę to nie dla mnie- po godzinie czułam sie nieco zmeczona ….moze bym sie przyzwyczaiła…moze…
a co do czyszczenie, to nie jest taka prosta sprawa, bo to lustro ( nie mówie o matrycy ) jest dosc wrażliwe na brud, ale tez na czyszczenie- wszelkie syfki tu widac inaczej niz na klasycznym lustrze i czyszczenie nie jest takie proste, ze względu na delikatniejsza konstrukcję( ‘folię “) mozna uszkodzic je szybciej, cos nie tak, dojdzie do odkształcenia…moze przesadzam, moze sie myle…bałabym sie zaryzykowac, a w a200 dawałam rade sama …
Poza tym, czemu tak zawzięcie bronisz sony? sam uzywasz? Przynajmniej na codzien? Czyściłeś to akurat lustro? Pytam o sony, a nie o pentaxa czy olimpusa …
Sam osobiście widziałem jak kolega robił to w A77 . Ale z tego co mówi nie robił z tego zbyt często . Fakt robił to delikatnie a z drugiej strony bez wielkiego patyczkowania ( ale lubi grzebać w elektronice wiec może po prostu ma wprawę i wie na co zawracać uwagę . Sam tego nie robiłem i zdaje sobie sprawę że patrzeć na czynność a zrobić to zupełnie inna sprawa .
Bronie bo często parametry aparatów tej marki nie są przedstawiane rzeczowo . I nie twierdze że sony robi wszystko super !!!! bo ma wpadki i to duże .
Bronie bo często parametry aparatów tej marki nie są przedstawiane rzeczowo . I nie twierdze że sony robi wszystko super !!!! bo ma wpadki i to duże .
no włąśnie…widze, ze masz a350 i robisz super fotki i dlatego pytanko: ty jakbys zmieniał aparat to bys został przy sony, a jak tak to jaki bys kupił, czy zmienił system? Ale tak szczerze….
Hmmm, nie wieszam psów:) tylko głośno głośno krzyczę niemal z bólu i złości!!!! Co to sony zrobiło!!!! Jasne ze mogli wprowadzic modyfikacje i elektroniczne wizjery….ale tylko w czesci aparatów…mogli ROWNIEZ zostac przy tradycyjnych lustrach jako alternatywa dla mniej postepowych…a oni tak na całość….Moje wpisy to próba przekonania samej siebie, ze nie…ze przesadzam….ze trzeba iśc z czasem….rozpaczliwie szukam zapewnień innych wielu w stylu ” Sony jest super, lustro półprzepuszczalne jest rewelacyjne, wizjer jest bezkonkurencyjny” – oczywiście z uzasadnieniem tych afirmacji…Cos co by mnie przekonało, zeby jednak nie zmieniac systemu…Bo do tej pory padły tylko pytania :Co mi przeszkadza w zmodyfikowanym sony….to ja teraz postawię pytanie “Dlaczego to nowe sony ma mnie przekonac?”Co jest lepszego poza ilością klatek na sekundę ( dla mnie zbędną )??? Nie ma sprawy, jak ktos mnie przekona, nie bedę w opozycji….
jak zobaczyłem A77 chciałem mieć tan aparat później obejrzałem go na BEiKS Roadshow w Poznaniu leżał mi w ręce lepiej niż D300 który przez jakiś czas był dla mnie wzorem ergonomii . Ale jakość zdjęć w A77 na wysokich ISO zawiodły mnie . Wiec wróciłem do wyboru A580 i szukam takiej używanej ewentualnie A57 . Chyba że na początku roku Sony pokaże coś ciekawego na APS-C ale tu znów wszystko zależy jaka będzie cena . Zastanawiam się tez nad Nikonem 7000 lub 7100 lub K5II . Ale jak chodzi o ergonomie to A580 ,A77 A57 są dla mnie idalne , później jest Pentax a dalej 7000/7100 . Do meni można się przyzwyczaić wiec to nie kłopot najważniejsza jest jakość zdjęć szczególnie na wysokim ISO lubię fotografować przyrodę wiec w lesie użyteczne wysokie ISO jest przydatne !!! i dobry auto focus . A co do moich zdjęć do dziękuje ale jak kiedyś uda mi się zrobić zdjęcie które pokaże się w dziale redakcja poleca lub w najwyżej ocenianych to stwierdzę ze mi się naprawdę udało dobre zdjęcie zrobić . Pozdrawiam Hej
hmm czyli sam sposób przekazu Cie w denerwuje . Bo w zwykłej lustrzance widzisz to co fotografujesz , a w A77 oglądasz to co fotografujesz . Ok . W ten sposób nie podchodziłem do tego .
Ale mi to nie przeszkadza , ale znowu nie miałem A77 tak długo w rece by powiedzieć że nie mam takiej sytuacji w której wizjer elektroniczny by Mi przeszkadzał
Te aparaty (i inne też) mają robić zdjęcia, a nie przekonywać. Jeśli taką lustrzanką SLT nie potrafisz zrobić przynajmniej tak dobrych zdjęć jak dotychczasową z klapiącym lusterkiem, to faktycznie lepiej zmienić system.
… albo takie, które spodobało się komuś z redakcji
Te aparaty (i inne też) mają robić zdjęcia, a nie przekonywać. Jeśli taką lustrzanką SLT nie potrafisz zrobić przynajmniej tak dobrych zdjęć jak dotychczasową z klapiącym lusterkiem, to faktycznie lepiej zmienić system.
Prawda, bo dzisiaj nie ma aparatów robiących złe zdjęcia. Jeśli coś ze zdjęciem jest nie tak, to problem leży po stronie komponentu białkowego natomiast różnice są w ergonomii i wygodzie. Jednym aparatem fotografuje się wygodniej, z innym się człowiek męczy. Żeby było ciekawiej – jeden się męczy jednym aparatem, a drugiemu nim się dobrze fotografuje.
Każdym aparatem zdjęcia robi się niewygodnie, bo trzeba takie coś do oka przytykać, drugie przymykając i w mały wizjer patrzeć nawet jeśli on duży jest lub w wyciągniętych kończynach przed sobą trzymać. Kręcić filtrem lub nawet filtrami, poprawiać ujęcia bo za jasne lub za ciemne, poruszone lub ktoś się poruszył. A jeszcze taką lustrzankę dźwigać trzeba z jednym lub kilkoma obiektywami co wygodne też nie jest. Czasami trzeba się przemóc i statyw zabrać ze sobą, a to już w ogóle wyjątkowo wygodne nie jest.
Jakby doliczyć do tego choćby niekorzystne warunki pogodowe, to co mi z tego, że mam wizjer duży jak ekran w smartfonie jeśli taki deszcz, śnieg lub inny kataklizm skutecznie mi fotografowanie utrudnią, a wielkość lub rodzaj wizjera przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie.
I dlatego fajnie, że mamy wybór: duży aparat z wizjerem optycznym lub elektronicznym, mały aparat z wizjerem elektronicznym, większy uchwyt, mniejszy uchwyt, więcej przycisków, mniej przycisków – jakoś sobie można te niewygody indywidualnie zminimalizować. Wystarczy wybrać, co komu bardziej pasuje (albo, jak wolisz, mniej nie pasuje ).
Te aparaty (i inne też) mają robić zdjęcia, a nie przekonywać. Jeśli taką lustrzanką SLT nie potrafisz zrobić przynajmniej tak dobrych zdjęć jak dotychczasową z klapiącym lusterkiem, to faktycznie lepiej zmienić system.
Prawda, bo dzisiaj nie ma aparatów robiących złe zdjęcia. Jeśli coś ze zdjęciem jest nie tak, to problem leży po stronie komponentu białkowego natomiast różnice są w ergonomii i wygodzie. Jednym aparatem fotografuje się wygodniej, z innym się człowiek męczy. Żeby było ciekawiej – jeden się męczy jednym aparatem, a drugiemu nim się dobrze fotografuje.
otóż to…pytanie to zadałam trochę wychodząc na przeciw pytaniom z serii “Co ci takiego przeszkadza w sony…” Niemniej jednak, NP: jak mam dwa aparaty, z których to jeden ze względu na matryce dopuszcza większe szumy a drugi mniejsze, to chyba lepiej wybrać opcję wygodniejsza dla zdjeć w słabym świetle ( Mówię wygodniejsza, bo wiem, ze przy odrobinie wysiłku nawet aparatem o wiekszych szumach mozna zrobic cudo, ale po co, jak mozna z mniejszym wysiłkiem ), jak mam warczeć ze złości, ze przy zabrudzonym lustrze mam wiekszy problem z czyszczeniem niz przy klasycznym – to lepiej wybrac wygodniejsza wersje etc etc…
Pewnie bym umiała zrobić porównywalnie dobre ( albo złe hihihi ) zdjęcia lustrzanką SLT, ale po co mam sie męczyć…
Piotrze, zgadzam sie z toba…po części tylko …tak jak z malucha nie zrobisz mercedesa i nawet jako najlepszy kierowca wyciśniesz mniej z malucha tak i słabszy aparat cie na tyle ograniczy, ze nie wyciśniesz z niego tyle, co z innego…i nie jest to kwestia wyłącznie ergonomii i wygody….Czemu zawodowcy ( w wiekszości ) nie wybieraja np. SLT ???? Chyba nie tylko ze względu na wygode…
Bo rynku profesjonalnej fotografii nie zdobywa się w 5 lat !!! To jest nie możliwe !!!! Nawet gdyby sony miało lepsze aparaty , obiektywy i ich taką sama ofertę jak Nikon i Canon i do tego na wielkich imprezach dawało by taką samą lub lepszą możliwość wypożyczenia i naprawy sprzetu na miejscu to i tak przegrało by z Nikonem i Canonem . Bo agencje prasowe od wielu wielu lat używają sprzętu Canona i Nikona !!! To tyle . To jest tak jak z samochodami jak byś chciała pojechać na tor co byś wybrała Ferrari , Lamborghini , Koenigsegg . Zapewniam Cie że 90% ludzi wybrało by albo Lambo lub Ferrari . Choć Koenigsegg jest tak samo szybki i dopracowany !!!
Bo rynku profesjonalnej fotografii nie zdobywa się w 5 lat !!! To jest nie możliwe !!!! Nawet gdyby sony miało lepsze aparaty , obiektywy i ich taką sama ofertę jak Nikon i Canon
To jest kluczowe zdanie. Gdyby Sony miało… ))
Zawsze warto wybrać to, co jest dla Ciebie wygodniejsze. Różnice w jakości obrazu dzisiaj są coraz mniej widoczne, pozostają różnice w wygodzie i ergonomii.
Przeceniasz rolę sprzętu. Sytuacje, gdy klasa aparatu ma wpływ na zdjęcia, to jakiś promil sytuacji, w których fotografuje amator.
Podstawowa kwestia to: co zyskaliby, zmieniając system na Sony. Zawodowcy chętnie zmieniają system, jeśli zmiana im się przełoży na lepsze dochody. Więc co jest w systemie Sony, co dawałoby im jakąś przewagę w możliwościach fotograficznych względem sprzętu Canikona?
Gdyby… Ale nie ma ani takiej oferty, ani nie oferuje takiego wsparcia na dużych imprezach. A gdzie jest odpowiednik NPS czy CPS? Sony nawet nie próbowało zagrać o ten rynek, to też trudno, żeby coś tam wygrali.
Akurat i agencje, i pojedynczy zawodowcy od czasu do czasu zmieniają system. Skoro zmieniają z Canona na Nikona i odwrotnie, to też zmieniliby na Sony, gdyby był powód.
Pewnie bym umiała zrobić porównywalnie dobre ( albo złe hihihi ) zdjęcia lustrzanką SLT, ale po co mam sie męczyć…
To po co w ogóle bawisz się w fotografię – dobre zdjęcia wymagają różnych poświęceń, a Tobie męczyć się nie chce…
Pewnie bym umiała zrobić porównywalnie dobre ( albo złe hihihi ) zdjęcia lustrzanką SLT, ale po co mam sie męczyć…
To po co w ogóle bawisz się w fotografię – dobre zdjęcia wymagają różnych poświęceń, a Tobie męczyć się nie chce…
rozumiem Koleżankę doskonale – fotografia jest związana z tyloma poświęceniami, że dodatkowe męczarnie, wynikające z użytkowania korpusów SLT są już chyba niepotrzebne
Pewnie bym umiała zrobić porównywalnie dobre ( albo złe hihihi ) zdjęcia lustrzanką SLT, ale po co mam sie męczyć…
To po co w ogóle bawisz się w fotografię – dobre zdjęcia wymagają różnych poświęceń, a Tobie męczyć się nie chce…
rozumiem Koleżankę doskonale – fotografia jest związana z tyloma poświęceniami, że dodatkowe męczarnie, wynikające z użytkowania korpusów SLT są już chyba niepotrzebne
dokładnie tak….lpo co mam sie poświęcac dla sprzetu, kiedy inni mając inny sprzęt nie muszą.. .wolę spożytkować energię do innych poświęceń…gdyby każdy producent przyjął twój sposób myślenia nie byłoby coraz lepszych aparatów…dalej fotografowalibyśmy srebrem i miedzianą płytką…szkoda mi energii na walkę z półprzepuszczalnym lustrem i olbrzymią przesadzoną w stosunku do jakości matrycy liczbą pikseli czyli np. z szumem , jak z innym sprzętem mogę tego nie miec…o awaryjności nie mówiąc…chyba nie o takie poświęcenie chodzi, mówiąc o poświęcaniu się dla dobrego zdjęcia…ja w każdym razie “nie bawię się w fotografię ” dlatego..to juz masochizm
Tu się z Tobą zgodzę jak się masz meczy i czuć że źle wybrałaś to nie męcz się i zmień system . Co do awaryjności sprzętu to mam inne doświadczenia i naprawdę życzę Ci tego żeby twój nowy aparat zniósł tyle co moja A350 . I nie wiem czemu miała byś walczyć z półprzepuszczalnym lustrem . Ale tak jak napisałem wyżej nie męcz i zmień .
Pozdrawiam hej .
A kto wpadł na to pierwszy canon czy nikon ???
ja tylko dorzucę kilka swoich widzimisię tzn mam/używam sony od 2004 roku (f828, a100, a700, a77 – obecnie dwa ostatnie). ani razu ani jeden egzemplarz nie wymagał interwencji serwisu. nie mam więc doświadczenia z tym działem firmy od telewizorów na “s”. nie rozumiem męczarni użytkowników piszących o strasznie wielkim poświęceniu przy czymś tam… największe męczarnie można zakończyć zmieniając system – jeżeli ktoś znajdzie system dający zdjęcia/kadry piękne, świetnie naświetlone (najlepiej bez lamp i innych) bez czekania na światło, przy których nie trzeba myśleć i trochę się pomęczyć i pokombinować bardzo proszę o taką informację – też się przesiądę. nie interesuje mnie ilu fotografów pro i nie pro, ilu amatorów i nie amatorów, ile agencji prasowych używa lub nie używa sprzętu takiej czy innej marki. każdy system ma swoje zady i walety. trzeba tylko mieć świadomość jednego i drugiego.
A kto wpadł na to pierwszy canon czy nikon ???
A jakie to ma znaczenie? Ważne, czy to działa i dla jakich produktów jest dostępne.
I pewnie zdarzyło się że zmienili na sony
Możliwe, choć oprócz sponsorowanych przez firmy tzw. ambasadorów marek to ja nie znam przykładów zawodowców, którzy z Canikona przeszli na Sony. Ale jak znasz jakieś nazwiska, to podrzuć.
Pytałem z ciekawości kto wpadł na ten pomysł i jakie były początki takiego systemu
Jak znajdę to napiszę
I pewnie zdarzyło się że zmienili na sony
Możliwe, choć oprócz sponsorowanych przez firmy tzw. ambasadorów marek to ja nie znam przykładów zawodowców, którzy z Canikona przeszli na Sony. Ale jak znasz jakieś nazwiska, to podrzuć.
To Piotrze, jak nie ma dzis zlych aparatow, jak napisales kilka postow temu,tylko fotograf jest bee, a wybor jest glownie kwestią ergonomii, to skoro zaden z zawodowcow nie przechodzi na sony ze wzgledu na ergonomię? Bo jak wszystkie aparaty sa podobnie dobre….
to wszystko wcale nie jest takie proste…
polecam wszystkim przy okazji z własną kartą porobić foty kilkoma różnymi aparatami różnych producentów (niewykluczone, że będzie tam ta sama matryca, ale do czego innego zmierzam
testy, testami ale sprawdzam sobie czasami co potrafią różne matryce i często to, co ja mam powyżej 1600 ISO w innych matrycach zaczyna się już przy 200 ISO (foty dobrze naświetlone w słoneczny dzień)
tak więc zawsze będę uważał, że najlepszy aparat to ten, który ma dobrą matrycę i mówiąc szczerze zwisa mi wielce jakiej marki logo będzie na korpusie i czyja matryca będzie w środku…
Maagda, pamiętaj że kupując aparat wchodzisz w system. A system to przede wszystkim obiektywy i inny osprzęt. Trzeba patrzeć, czy w danym systemie, są dostępne obiektywy, którymi będziemy mogli zrealizować zlecenie. A jeśli są, to za ile. Tak się składa, że największy wybór obiektywów, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, jest w systemie Canona i Nikona i stąd myślę duża popularność wśród zawodowców.
Jak znajdę to napiszę
znam tych co przeszli z N na C (właściciel labu foto)
miałem przyjemność poznać też osoby, które przeszły z C/N na FF Sony (nazwiska nie pamiętam, rozmowa przy okazji zlotu żaglowców – gość pracuje na stałe dla kilku gazet i ma S a nie C/N)
Jak znajdę to napiszę
znam tych co przeszli z N na C (właściciel labu foto)
miałem przyjemność poznać też osoby, które przeszły z C/N na FF Sony (nazwiska nie pamiętam, rozmowa przy okazji zlotu żaglowców – gość pracuje na stałe dla kilku gazet i ma S a nie C/N)
Ja na M przeszedłem, alem nie zawodowiec, to się nie liczę
znam tych co przeszli z N na C (właściciel labu foto)
miałem przyjemność poznać też osoby, które przeszły z C/N na FF Sony (nazwiska nie pamiętam, rozmowa przy okazji zlotu żaglowców – gość pracuje na stałe dla kilku gazet i ma S a nie C/N)
Ja na M przeszedłem, alem nie zawodowiec, to się nie liczę
i tam, pleciesz Waszmość…
najlepsze foty robią właśnie pasjonaci, którzy wkładają całe serce i zawsze im mało tego, czego już dokonali
zawodowstwo w czymkolwiek nie zawsze oznacza doskonałość, czasem to wyłącznie rutyna…
Shark Ci odpowiedziała trochę skrótowo. Zawodowiec potrzebuje nie tylko aparatu, ale także obiektywów i akcesoriów. Tilt-shifty są tylko u Canikona, wybór długich teleobiektywów też największy tam, różne ultrajasne stałki podobnie, akcesoria błyskowe i systemy zdalnego sterowania błyskiem – to samo.
A nawet jak takie bardziej specjalistyczne obiektywy są w różnych systemach, to okazuje się, że najtaniej jest… w Canonie lub Nikonie. Zobacz sobie np. ceny obiektywu 300/2.8 w różnych systemach. Jeśli nadal w każdym systemie jest zaporowo drogo, to w niektórych systemach są znacznie tańsze 300/4 albo nawet 400/5.6 – ale tylko w niektórych systemach. Z punktu widzenia amatora kupującego pierwszy (tani) aparat ceny systemów mogą wyglądać różnie, ale jak się zaczyna mieć potrzeby wychodzące poza dwa amatorskie zoomy, to okazuje się, że najtańsze są systemy Canikona.
A wracając do zawodowców, to niektórzy z nich potrzebują takiego wsparcia jak CPS czy NPS.
Nie muszą pod jednym względem, ale muszą pod innym bo żaden aparat nie jest doskonały – producenci o to doskonale dbają.
Albo mieć jeszcze więcej pikseli i problem z upaćkaną matrycą, ale w innym systemie.
Jak mówi jakieś stare powiedzenie “wszędzie pięknie gdzie nas nie ma” , ale spróbuj – może faktycznie będziesz bardziej zadowolona trzymając korpus z innym logiem.
Nie wszyscy robią zdjęcia dla pieniędzy i na zlecenie.
Zawodowcy nie wieszają psów na Sony. Nie mają na to czasu, kupują sprzęt, który przyniesie im kasę. Z powodów, o których wyżej pisał m.in Piotr wybierają Canikona (serwis, system wsparcia, długie tele itp.)
Sony nie przeszkadza amatorowi robić dobrych zdjęć, a akurat innowacyjność (czy gadżeciarstwo), którą cenią amatorzy to mocna strona Sony. Zawodowcy cenią rozwiązania sprawdzone, dlatego wolą C lub N.
Więc dlaczego wiesza się psy na Sony (znaczy amatorzy wieszają, bo zawodowcy nie mają czasu, bo robią zdjęcia ) ? Z powodów psychologicznych, głównie. Jest taki mechanizm, w wojsku się nazywa fala, w szkole też, nawet na forum nowemu coś się wytknie, czasem (dla jego dobra oczywiście) szpileczkę wbije… Nowe zwykle ma przechlapane. Trawestując powiedzenie inż. Mamonia “Lubimy tylko te lustrzanki, które znamy…”
PS. Nie jestem zwolennikiem wizjera elektronicznego i półprzepuszczalnego lustra, ale daleki jestem od odradzania komuś zakupu Sony. A niech testują na żywym organizmie, niech rozwijają i doskonalą te innowacje, a nuż coś się sprawdzi w przyszłości!
Shark Ci odpowiedziała trochę skrótowo. Zawodowiec potrzebuje nie tylko aparatu, ale także obiektywów i akcesoriów. Tilt-shifty są tylko u Canikona, wybór długich teleobiektywów też największy tam, różne ultrajasne stałki podobnie, akcesoria błyskowe i systemy zdalnego sterowania błyskiem – to samo.
A nawet jak takie bardziej specjalistyczne obiektywy są w różnych systemach, to okazuje się, że najtaniej jest… w Canonie lub Nikonie. Zobacz sobie np. ceny obiektywu 300/2.8 w różnych systemach. Jeśli nadal w każdym systemie jest zaporowo drogo, to w niektórych systemach są znacznie tańsze 300/4 albo nawet 400/5.6 – ale tylko w niektórych systemach. Z punktu widzenia amatora kupującego pierwszy (tani) aparat ceny systemów mogą wyglądać różnie, ale jak się zaczyna mieć potrzeby wychodzące poza dwa amatorskie zoomy, to okazuje się, że najtańsze są systemy Canikona.
A wracając do zawodowców, to niektórzy z nich potrzebują takiego wsparcia jak CPS czy NPS.
O właśnie, nie pomyślałam o tym aspekcie…obiektywy…mimo, ze przecież wiem, ze one sa istotą sprawy….ok, dzięki za wyjaśnienie:)
Bo nie ma Twojego talentu “rozpisawczego” W szkole zawsze byłam lepsza z przedmiotów ścisłych.
Shark, odpowiedziałaś krótko, zwięzle i na temat i nie pytaniem na pytanie:) ..dziękuję tyle mi starczyło…ja paniała:)
Miedzy innymi w sony
Masz racje Sony 70-200 2,8 G na pewno ma ceną przesadzoną i jest stanowczo za droga jak by kosztowała 5000 było by w sama raz . Ale jak wszedł ten obiektyw Tamron SP 70-200 mm f/2.8 Di VC USD to wszystkim się dostało a jeszcze wcześniej od sigmy też zebrali baty .
przy okazji wieszania “psów na Sony”…
może ktoś mi wskaże lepszą pomostówkę (hybrydę) niż Sony RX10 ? w dowolnym systemie!
dla tych, co nie śledzą nowinek technicznych – RX10 to kombajn, który z doskonałą optyką Zeissa Vario-Sonnar T* 24-200 mm i stałym światłem f/2,8 oraz 1-calową matryca CMOS Exmor R (BSI) przebija wszystkie superzoomy z matrycami o rozmiarze 1/2,3 czy 1/1,7 cala
1-calową matrycę mają bezlusterkowce Nikon 1, ale w tamtym systemie próżno szukać obiektywu (a nawet obiektywów), który oferowałby zakres 24-200 mm i stałe światło f/2,8
przy okazji wieszania “psów na Sony”…
może ktoś mi wskaże lepszą pomostówkę (hybrydę) niż Sony RX10 ? w dowolnym systemie!
No za 5k zł to kolejna superatrakcja dla amatora
przy okazji wieszania “psów na Sony”…
może ktoś mi wskaże lepszą pomostówkę (hybrydę) niż Sony RX10 ? w dowolnym systemie!
No za 5k zł to kolejna superatrakcja dla amatora
oj tam, oj tam
zawsze widzisz jakie ciemne strony
warto poczekać aż stanieje i inni producenci pójdą tą drogą (bdb jasny zoom w całym zakresie i duża matryca)
jakbym miała więcej kasy to jako drugi aparat ( taki do torebki ) kupiłabym jakiegos NEXa, …ale nie mam…ta hybrydka patrząc na parametry jest dosc cięzka, nie jako drugi aparat…generalnie celuję w lustrzankę..ale kto wie, czy kiedys nie kupię sobie jakiegos malutkiego bezlusterkowca i kto wie, czy to nie bedzie jakies malutkie sony…poki co czekam na swieta, bo bede moze miala okazje pofocic a65 wtedy osobiscie ( tj. bazujac na swoim doswiadczeniu )stwierdzę czy to co mnie teraz odrzuca bedzie mnie w stanie przekonac…
warto poczekać aż stanieje i inni producenci pójdą tą drogą (bdb jasny zoom w całym zakresie i duża matryca)
I to jest kluczowe, jak stanieje… jak się znajdzie w klasie cenowej tych innych superzoomów, to się pokłonię Sony i przyznam, że zrobili coś extra. Na razie jest 3 razy droższy. Za tyle to już tego nieszczęsnego evila kupisz i ze dwa szkła do tego I matryca wtedy APS-C! O!
warto poczekać aż stanieje i inni producenci pójdą tą drogą (bdb jasny zoom w całym zakresie i duża matryca)
I to jest kluczowe, jak stanieje… jak się znajdzie w klasie cenowej tych innych superzoomów, to się pokłonię Sony i przyznam, że zrobili coś extra. Na razie jest 3 razy droższy. Za tyle to już tego nieszczęsnego evila kupisz i ze dwa szkła do tego I matryca wtedy APS-C! O!
oj jończysz i jończysz
trudno takiemu dogodzić
ja czekam aż evile pod strzechy zejdą wróble za oknem cwierkają, że to już za chwileczkę, już za momencik
- You must be logged in to reply to this topic.