Inne
Dzisiaj będąc w sosnowieckim ,,Fashion House”chciałem zrobić zdjęcie znajdującego się na parkingu zegara.
Gdy podszedłem z moim k200 do mojego obiektu i wycelowałem w niego obiektyw natychmiast za moimi plecami zjawił się pracownik ochrony i zabronił mi fotografowania.Odrzekłem mu na to że nie nie widzę tutaj znaku informującego o zakazie.Na to pan z ochrony wskazał mi mała ikonkę na drzwiach wejściowych.Wdałem się z nim w polemikę,gdyż stojąc około 10-ciu metrów od drzwi miałem prawo nie zauważyć tego znaku.Poza tym wydaje mi się że znak dotyczył zakazu fotografowania wnętrza sklepu.Szczerze mówiąc mam gdzieś to po czyjej stronie była racja.Bardziej zastanawiam się nad zasadnością tego debilnego zakazu bo Fashion House to obiekt bez znaczenia strategicznego nie jest też żadnym cudem techniki,ot zwykła szmacianka!Odnoszę niemiłe wrażenie że chociaż mamy demokrację to jednak spuścizna PRL-owskich absurdów jest u nas jeszcze całkiem pokaźna.
Nasuwa mi się pewien przykry epizod z mojego dzieciństwa(lata 70-te).Z kolegą postanowiliśmy zrobić zdjęcia lokomotyw na dworcu w Chorzowie Starym.Nadgorliwy ,,pan” w mundurze kolejarza chciał mi chyba urwać głowę próbując ściągnąć z szyi moją Smienę. Skończyło się na wyciągnięciu klisz z aparatów.Żenada!
Myślę że ci którzy ustanawiają te absurdalne zakazy powinni robić to z głową bo jak tak dalej będzie to w Polsce fotografia będzie zmuszona zejść do podziemia jako sztuka zakazana!
P.S.Mam zamiar udać się tam raz jeszcze i zabrać ze sobą mój drugi aparacik Lumix TZ-30.Wykorzystam jego małe gabaryty i spory zoom bo zdjęcie zrobię tak czy tak!
Na tym śląsku to wesoło macie.
http://studentprawa.edu.pl/artykuly/item/2455-granice-zakazu-fotografowania
Wiesz jak to jest z ochroniarzami – pierwszy po Bogu. Nawet nie dyskutuj, nie ma sensu.
Hi, hi…
A mnie ostatnio wywalili z parkingu podziemnego a dodam, że autek w tym rejonie poza moim nie było. Poszedłem gdzie indziej na poziom -2 i ustawiłem się z daleka od kamer ^^
Tak w ogóle to faktycznie fotografowanie staje się czasem wyzwaniem, bo nawet na Darze Pomorza mieli problem pomimo zapłacanych biletów i tego już niestety nie kumam…
W “faszyzm hałsie” zrobili to tylko i wyłącznie dla świętego spokoju
bo jak pewnie zauważyłeś w srodku jest całkiem nastrojowo – uliczki i latarenki co przyciąga młode pary
ty tak naprawde w niczym byś im nie przeszkadzał, jednak jeśli by do środka wparowała ekipa z softboxami, albo jeszcze lepiej ekipa filmowa to była by niezła zadyma:) dlatego zakaz jest dla wszystkich
Przyznam jednak, że o zakazie na zewnątrz nie wiedziałem…
bo jak pewnie zauważyłeś w srodku jest całkiem nastrojowo – uliczki i latarenki co przyciąga młode pary
ty tak naprawde w niczym byś im nie przeszkadzał, jednak jeśli by do środka wparowała ekipa z softboxami, albo jeszcze lepiej ekipa filmowa to była by niezła zadyma:) dlatego zakaz jest dla wszystkich
Przyznam jednak, że o zakazie na zewnątrz nie wiedziałem…
Tak sobie myślę że ktoś (mądry)powinien wreszcie wziąć krótko za mordę ten cały fotograficzno-prawny bajzel i zrobić z nim prosty,jasny i przejrzysty ład,skład i porządek! W Niedzielę wybieram się na targi fryzjerskie(na prośbę żony)i jeśli jeszcze tam napotkam jakieś przeszkody w fotografowaniu, to pierwsza osoba jaka się do mnie przyczepi chyba dostanie w łeb moim aparatem.A K200 to twarda konstrukcja ))
Tak czy inaczej dzięki za odzew i mam przy okazji prośbę-piszcie o podobnych ekscesach, bo powinno się piętnować ignorancję i brak kompetencji.W końcu od paru lat stanowimy jedną watahę połączoną wspólną pasją i powinniśmy dla dobra ogółu działać na rzecz poprawy tej kuriozalnej sytuacji.
Pozdrawiam-Bogdan.
bo jak pewnie zauważyłeś w srodku jest całkiem nastrojowo – uliczki i latarenki co przyciąga młode pary
ty tak naprawde w niczym byś im nie przeszkadzał, jednak jeśli by do środka wparowała ekipa z softboxami, albo jeszcze lepiej ekipa filmowa to była by niezła zadyma:) dlatego zakaz jest dla wszystkich
Przyznam jednak, że o zakazie na zewnątrz nie wiedziałem…
Tak sobie myślę że ktoś (mądry)powinien wreszcie wziąć krótko za mordę ten cały fotograficzno-prawny bajzel i zrobić z nim prosty,jasny i przejrzysty ład,skład i porządek! W Niedzielę wybieram się na targi fryzjerskie(na prośbę żony)i jeśli jeszcze tam napotkam jakieś przeszkody w fotografowaniu, to pierwsza osoba jaka się do mnie przyczepi chyba dostanie w łeb moim aparatem.A K200 to twarda konstrukcja ))
Tak czy inaczej dzięki za odzew i mam przy okazji prośbę-piszcie o podobnych ekscesach, bo powinno się piętnować ignorancję i brak kompetencji.W końcu od paru lat stanowimy jedną watahę połączoną wspólną pasją i powinniśmy dla dobra ogółu działać na rzecz poprawy tej kuriozalnej sytuacji.
Pozdrawiam-Bogdan.
Tia…Kolega z tych bardziej nerwowych Sugeruję przed wyjazdem na targi fryzjerskie sprawdzić w regulaminie lub bezpośrednio u organizatora, czy istnieje np. zakaz fotografowania lub mozliwość uzyskania ew. pozwolenia. Może to pozwoli uniknąć rozczarowania związanego z uszkodzeniem aparatu i zorganizowaniem przez pewne służby darmowej “rozrywki” w najbliższym czasie. Udanego wyjazdu tak czy siak:)
W wielu miejscach na świecie (nie w Polsce) spotkałem się z zakazem fotografowania :
– w miejscach gdzie było dużo ludzi, chodziło o uzywanie statywu, jako monopod był ok,
– podczas ceremonii (np msza)
– specyficzna ulica w Kopenhadze
– w niektórych muzeach przy użyciu lampy błyskowej, w niektórych dodatkowa opłata
i to praktycznie wszystko. Takiej paranoi jak u nas nie doświadczyłem.
jp
W Czechach, za wyjątkiem Hradczan, zakaz jest normą. I to zakaz “nie bo nie”, bez możliwości wniesienia opłaty za fotografowanie. We Włoszech różnie – w tym samym mieście w jednym kościele można wszystko, w drugim można bez statywu, a w trzecim nie można wyjmować aparatu.
Co to ulica w Kopenhadze?
Chodzi zapewne o rejon Christiania.
http://carthago.bloggagratis.se/2012/07/24/8308266-turista-lite-i-kopenhamn/
Spróbuj w Czechach.
No, bo jak nie ma problemów, to nie ma. A w Czechach nie ma zgody na fotografowanie, to nie ma.
Co to ulica w Kopenhadze?
Cała ta hucpa z tymi zakazami doprowadza do szału wielu,wielu ludzi. Z jeszcze dziwniejszą sytuacją zetknąłem się w Grecji w klasztorze na Meteorach;otóż tam na ścianach wisiały ikony z wizerunkami świętych i np.jedną ikonę można było fotografować bez najmniejszych problemów a drugiej wściekle bronił siedzący tam mężczyzna w cywilnym ubraniu!
Reasumując ,uważam że jeśli np.muzea mogły by zarobić pieniądze podnosząc nieco cenę biletu(wliczając już z góry DROBNĄ)opłatę za fotografowanie to mz.jest to do przyjęcia.
Zabranianie fotografowania stojącego w miejscu publicznym zegara(jak to miało miejsce w moim przypadku)to czysta paranoja.
Niby tak,ale idiotyczne jest to że na całym tym parkingu nie widnieje ani jedna tabliczka z informacją o zakazie.Jedyna informacja to ta malutka ikonka znajdująca się na drzwiach wejściowych.Wyobraź sobie:jeżeli parking pod F.House ma
około 100metrów to stojąc na jego końcu musiałbyś zauważyć tę właśnie małą ikonkę(ok 8×8 cm)Powodzenia!
P.S Dzisiaj pojechałem tam drugi raz i tak czy tak fotkę zrobiłem mając w głębokim ,,poważaniu”ten niedorzeczny zakaz.
Niby tak,ale idiotyczne jest to że na całym tym parkingu nie widnieje ani jedna tabliczka z informacją o zakazie.Jedyna informacja to ta malutka ikonka znajdująca się na drzwiach wejściowych.Wyobraź sobie:jeżeli parking pod F.House ma
około 100metrów to stojąc na jego końcu musiałbyś zauważyć tę właśnie małą ikonkę(ok 8×8 cm)Powodzenia!
P.S Dzisiaj pojechałem tam drugi raz i tak czy tak fotkę zrobiłem mając w głębokim ,,poważaniu”ten niedorzeczny zakaz.
Pytanie retoryczne – czy w tym wszystkim na pewno chodzi o ten zakaz:)? tak mi jakoś przychodzi do głowy powiedzonko “moja racja jest mojsza”.
Co to za wyzwanie – parking?
Zrób fotkę w głównej serwerowni Facebook,a albo chociaż w skarbcu centralnym NBP
To będzie coś.
A parking….
Rozumioem i akceptuję zakazy fotografowania w zabytkowych wnętrzach przy pomocy flesza oraz statywu. A całkowity zakaz fotografowania w wielu obiektach to bezsens. Spedziłem troche czasu w Nowym Jorku (prawie 1,5 miesiąca). Zrobiłem mnóstwo zdjęć i jedyny zakaz fotografowania napotkałem w katedrze św. Patryka na Manhattanie ale tylko w prezbiterium tuż za ołtarzem. W pozostałej przestrzeni kościoła mnóstwo ludzi robił zdjęcia r,ównież z fleszem i w czasie nabożeństws bez problemu. A w Metro;politan Museum jest akaz używania stawywu i sw niektłórych salach flesza.
Panowie! To już są jaja z pogrzebu;-))))To ja tutaj chcę powstanie wzniecić a wy tak niefrasobliwie:-)))
Było mówić, że to powstanie, konspiracja, wezwanie do broni…
Tak ,jak za komuny tak i dziś wielu obawia się fotografujących. A ochroniarze muszą pokazywać kto tam pilnuje
Tak,też tak uważam.Dlatego wcześniej napisałem że powinno się to jakoś uporządkować.Jednocześnie zdaję sobie sprawę że to nie będzie proste.
Często odnoszę wrażenie iż w naszym kraju fotograf kojarzy się bardziej z jakimś tajniakiem niż z hobbystą;-/
Podnosisz aparat chcąc zrobić zdjęcie i już jesteś obserwowany przez innych.
Podnosisz aparat chcąc zrobić zdjęcie i już jesteś obserwowany przez innych.
Czy powinienem się martwić, że nic takiego mnie nie spotkało?…(może mam za mały aparat?)
Ostatnio,gdy tam byłem to fotografowałem prowokacyjnie wnętrze sklepu na oczach ,,ochrony” i nic…
Jak to rozumieć?
Mikuś!!!Na wielkiego Autofokusa!!! Kogo Ty tam chcesz fotografować?!Jeśli szopkę to do Krakowa;-))))
Z cały szacunkiem dla jego mieszkańców…
Ostatnio,gdy tam byłem to fotografowałem prowokacyjnie wnętrze sklepu na oczach ,,ochrony” i nic…
Jak to rozumieć?
Może inna zmiana była albo przepisy doczytali w co osobiście wątpię
Zauważyłem że każda ochrona jakoś ,,radzi sobie” z widokiem aparatu kompaktowego.Ich instynkt łowiecki budzi się na widok większych korpusów.
Uszło mi na sucho, bo tym razem fociłem Panasonicem TZ-30.
Może następnym razem znowu spróbuję moim k-200.O reakcji poinformuję Was skwapliwie;-))))
Podobną sytuację miałem w kaplicy czaszek w kudowie – jak wszedłem z lustrzanką – byłem pod obserwacją zakonnicy, która “oprowadzała” – nijak nie było możliwości zrobienia zdjęcia, podczas innego pobytu w tym miejscu miałem kompakt i strzelając z biodra zrobiłem zdjęcia niezauważony. Niestety w tym oryginalnym miejscu do fotografowania konieczna jest zgoda jakiejś kurii biskupiej; w domyśle – zapłacisz, będzie zgoda.
I tutaj wracamy do mojej myśli ,którą ,,zapodałem”wcześniej w tym poście-Podwyższyć ROZSĄDNIE opłatę za bilet wliczając w nią pozwolenie na fotografowanie i już!Niestety jak znam życie to takie rozwiązanie z racji swojej prostoty, będzie arcytrudne do zaakceptowania przez twardogłowych,których w naszym kraju nie brakuje…
- You must be logged in to reply to this topic.