Najnowszy numer DIGITAL FOTO VIDEO
Jeeest!
Wczoraj donosiciel doniósł. Co priorytet to priorytet.
Z przedostatniej chwili:
Nie dopatrzyłem się natomiast niczego dziwnego na okładce. Może popatrzę jeszcze raz. Czyżby tym razem okładką była normalna prosta kartka papieru? Żadnego nacięcia, nawet najmniejszego, żadnej harmonijki? Nie wiem gdzie kliknąć, aby popup wyskoczył. Hi.
Z ostatniej chwili:
A tak na poważnie to przegląd toreb fotograficznych – bajka, przegląd lustrzanek – dla początkujących bardzo dobra rzecz, a rajd po systemach to jest to od czego zacznę lekturę.
Idę czytać. Hej! Pozdrawiam.
u mnie od dwoch dni w zasadzie to ja nie wiem czemu wy tych gazet codziennie nowych nie wydajecie
no co to jest tyle kartek… jeden moze dwa dni na przeczytanie… i przez 28 dni wegetowanie bez dfv ;(
MAM!
Narazie za wiele nie poczytałem ale wstępniak jak zwykle zawiera dobra radę dla wszytkich fotografów – nie tylko amatorów.Mi się przyda szczególnie bo w zmienianiu puszek jestem chyba mistrzem – choć zawsze mi się wydaje, że tym razem to jest własnie TA na którą czekałem całe życie…puszka oczywiście – choć nie tylko…ech Dzisiaj dotarła do mnie nowa…zobaczymy co z tego wyjdzie ;p
Zauważyłem, że wśród testowanych toreb zabrakło “NATIONAL GEOGRAPHIC 2345 MIDI” – trochę szkoda bo i stylowa jest i pakowna zresztą, polecił mi ją Piotr i jestem bardzo zadowolony…
No nic pogoda się zrobiłą idę czytać dalej…

Sam ją mam, ale ona wymiarami (długość i szerokość głównej komory) znacznie przekracza założenia przyjęte dla testu, a idea była taka, żeby pokazać torby, które teoretycznie mają podobną pojemność (w praktyce wyszło, że niekoniecznie…). Zresztą nie dałbym tej torbie bezdyskusyjnej rekomendacji, bo ona wprawdzie stylowa i pojemna, ale poziom ochrony sprzętu jest dość minimalny. Jeśli komuś ta niewielka ochrona nie przeszkadza, to jako rekompensata jest niewielka waga i wymiary samej torby, jak na jej pojemność. Ale w takiej sytuacji trudno polecać w ciemno.
Strona 77 – SYSTEM NIKONA
Polecany aparat Nikon D40x za 1350zł “DOBRY ZAKUP”. A ulepszony D60 za 1450 już w ten sam sposób polecany nie jest. Zabawne!
Takie aparaty to tylko w Migomexie To jest reklama, więc jak Migomex przygotował to zdjęcie, tak poszło, aczkolwiek mam za małą wyobraźnię, żeby dojść, jak osiągnięto taki efekt. Wydaje mi się, że żadne normalne przekształcenie nie przesunie spustu migawki na lewą stronę.
Lustrzane odbicie jak się słabo komponuje wersja prawidłowa. Często to się stosuje jak zdjęcie z jakiegoś powodu nie pasuje do kompozycji. Przoduje w tym Newsweek, ale oni są sprytni – przekładają na przykład napisy na mundurach…
Prosiłbym o przestrzeganie zasady niepanowania nad forum. Tomek jest Tomkiem, nie zależnie od tego jakie piastuje stanowisko ) Tak łatwiej i przytulniej
)
Prosiłbym o przestrzeganie zasady niepanowania nad forum. Tomek jest Tomkiem, nie zależnie od tego jakie piastuje stanowisko ) Tak łatwiej i przytulniej
)
oj no tak, sorry. Tomek oczywiście:)
Piotrze to lustrzane odbicie oczywiscie, czasem modelka ma jeden profil ładniejszy, a kompozycyjnie nie bardzo pasuje.
A tak calkiem serio podpasował tekst o ogniskowej, niby każdy zna, ale fajnie, jak ktoś przypomni. Test toreb też miło było przeczytać, zakup w planie;). Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że się przyda.
tak, ja jestem na normalnej liście prenumeraty i doszło w piątek. Wrocław-Zachód
Dystrybutor nie odpowiedział na zaproszenie do testu, zaprzyjaźniony sklep, który poprzednio dostarczył plecaki Naneupro, teraz nie miał toreb, które pasowały do kryterium testu i czekał na dostawę od producenta. Niestety, dostawa miała dotrzeć już po terminie oddania materiałów do druku.
Panowie i panie… troszke porazka z tym artykulem o ogniskowych. O ile zalozenie autora jest sluszne i piszac takie rzeczy jak:
centralną część kadru, uzyskamy efekt identyczny,
jak fotografując ten sam kadr kiepskim
optycznie obiektywem 300 milimetrów.
o tyle (imo) bzdury pisze w czesci:
o gigapikselowej matrycy i doskonałej jakości
obiektywie szerokokątnym niepotrzebny
byłby zresztą żaden zoom. Można by wyciąć
większy fragment zdjęcia, symulując użycie
średniej ogniskowej, lub mniejszy detal, co odpowiadałoby
efektowi zastosowania teleobiektywu.
Powie to każdy fotograf praktykujący a nie teoretyzujacy.
Osobom mniej zaznajomionym z roznicami wynikajacymi z przerysowania perspektywy w chwili zastosowania obiektywu tele polecam GIF prezentujacy porownanie obiektywow od szerokiego kata do obiektywow tele.
http://www.myga.net.pl/ogniskowe.gif
Pozdrawiam
Trochę mi ręce opadły. Ale nic to, pozbierałem. A bałem się, że tłumaczę zbyt proste rzeczy i upupiam Czytelników.
Nie zauważasz tego, że podałeś dwa cytaty, które mówią dokładnie to samo? Ale z jednym się zgadzasz, a z drugim nie.
o gigapikselowej matrycy i doskonałej jakości
obiektywie szerokokątnym niepotrzebny
byłby zresztą żaden zoom. Można by wyciąć
większy fragment zdjęcia, symulując użycie
średniej ogniskowej, lub mniejszy detal, co odpowiadałoby
efektowi zastosowania teleobiektywu.
Powie to każdy fotograf praktykujący a nie teoretyzujacy.
Jeśli stoisz w jednym miejscu, perspektywa Ci się nie zmienia. W zależności od tego, jakiej ogniskowej użyjesz, zrobisz mniejszy lub większy wycinek otaczającej Cię sfery. Ok, istnieje zjawisko deformacji perspektywy przy ultraszerokich obiektywach i rybich oczach, wynikające z konieczności upakowania właśnie półkolistego obrazu na prostokątnej matrycy/klatce filmu, ale nawet jeśli z takiego zdeformowanego zdjęcia wytniesz środkowy kawałek odpowiedniej wielkości, to uzyskasz to samo, co stosując teleobiektyw 200 mm. Oczywiście różnica w szczegółowości będzie różna, bo masz ograniczoną rozdzielczość matrycy i niedoskonały obiektyw.
Taka fajna animacja, a tak Ci zamieszała Na tej animacji masz _dwie_ zmienne: ogniskową i dystans od obiektu. Coraz dłuższa ogniskowa jest stosowana równocześnie z oddalaniem się od samochodu, tak aby cały czas samochoód mniej więcej wypełniał Ci kadr. Pomijając wydłużenie przodu samochodu przy ogniskowych poniżej 20 mm, to nie masz tam deformacji perspektywy. Pozorną zmianę wielkości samochodu i domu powoduje oddalanie się od samochodu, a nie stosowanie coraz dłuższej ogniskowej. To jest dokładnie ta sama sytuacja, którą w artykule masz z mostem i katedrą w tle.
Nic mi sie nie pomieszalo, po przeczytaniu poczatku Panskiego artykulu mialem wrazenie, ze przekonuje mnie Pan o tym, ze sfotografowanie TEGO SAMEGO KADRU obiektywem o krotkiej ogniskowej da taki sam rezultat jak gdybym wykonal go obiektywem tele. Co oczywiscie jest nieprawda.
Nie wspomina Pan (przynajmniej na poczatku), ze w Pana zalozeniu fotografujacy stoi w jednej pozycji a posluguje sie raczej domyslnie (przynajmniej dla mnie) kadrami. Ok w takim wypadku slusznie – ale wypadało by to dosadnie zanaczyc w tresci. Skoro Pan nas tak upupia to dlaczego nie wspomnial Pan o tak waznym fakcie zaraz na poczatku? Mysle, ze powinno sie w nim znalezc mniej Gabrowiczowowego slowotworstwa (w ktorym widac sie Pan miluje) a wiecej suchych faktow.
Niewiem, czy moze moja interpretacja byla bledna czy moze poczatek artykulu jest zagmatfany. W moim przekonaniu napisany niejednoznacznie i mozna go roznie interpretowac co wprowadza niepotrzebne zamieszanie i nieporozumienia.
Ja jestem tylko czytelnikiem wiec nie ciazy na mnie zadna odpowiedzailnosc. Pan – redaktor – który stara się nas czegoś nauczyc, powinien przykładać wieksza wage do doboru słów którymi operuje Pan w artykule.
Mowie to zupełnie bez złośliwości. Lubie wasza gazete i mam wszystkie numery wiec nie jest to zadna nagonka.
Gorzej z tymi którzy tak jak ja nie odszyfruja na paczatku zalozonej przez Pana stalej, wyciagna wnioski i nie pokwapia sie o wyjasnienie ich na forum. Pokusilbym sie nawet o stwierdzenie, ze w takiej sytuacji mozecie stracic kilku czytelnikow.
Przyznam sie tez bez bicia, ze calosci nie czytalem, bo mialem do dyspozyji tylko wstepniak ze strony.
(takich osob bylo zapewne wiecej) Jesli w dalszej czesci, wszystko jest super przejżyscie i niema watpliwosci co do finalnego przekazu to pozostaje mi tylko pogratulować dobrego artykulu.
Tyle z mojej strony
Pozdrawiam
Nie wspomina Pan (przynajmniej na poczatku), ze w Pana zalozeniu fotografujacy stoi w jednej pozycji a posluguje sie raczej domyslnie (przynajmniej dla mnie) kadrami. Ok w takim wypadku slusznie – ale wypadało by to dosadnie zanaczyc w tresci. Skoro Pan nas tak upupia to dlaczego nie wspomnial Pan o tak waznym fakcie zaraz na poczatku? Mysle, ze powinno sie w nim znalezc mniej Gabrowiczowowego slowotworstwa (w ktorym widac sie Pan miluje) a wiecej suchych faktow.
Niewiem, czy moze moja interpretacja byla bledna czy moze poczatek artykulu jest zagmatfany. W moim przekonaniu napisany niejednoznacznie i mozna go roznie interpretowac co wprowadza niepotrzebne zamieszanie i nieporozumienia.
Ja jestem tylko czytelnikiem wiec nie ciazy na mnie zadna odpowiedzailnosc. Pan – redaktor – który stara się nas czegoś nauczyc, powinien przykładać wieksza wage do doboru słów którymi operuje Pan w artykule.
Mowie to zupełnie bez złośliwości. Lubie wasza gazete i mam wszystkie numery wiec nie jest to zadna nagonka.
Gorzej z tymi którzy tak jak ja nie odszyfruja na paczatku zalozonej przez Pana stalej, wyciagna wnioski i nie pokwapia sie o wyjasnienie ich na forum. Pokusilbym sie nawet o stwierdzenie, ze w takiej sytuacji mozecie stracic kilku czytelnikow.
Przyznam sie tez bez bicia, ze calosci nie czytalem, bo mialem do dyspozyji tylko wstepniak ze strony.
(takich osob bylo zapewne wiecej) Jesli w dalszej czesci, wszystko jest super przejżyscie i niema watpliwosci co do finalnego przekazu to pozostaje mi tylko pogratulować dobrego artykulu.
Tyle z mojej strony
Pozdrawiam
z całym szacunkiem Panie Komar_kzy, ale wszystko co napisane jest w tym artykule (łącznie z początkiem, którego Pan się czepia) według mnie jest jasne i zrozumiałe. Nie widzę tu żadnych “niejednoznaczności “.
a stwierdzenie “Gabrowiczowowego slowotworstwa” (pisze się Gombrowicz tak dla ścisłości) nieźle mnie ubawiło.
Chyba Pan sam nie rozumie tego co Pan tu wypisuje.
Bez obrazy
Eeeeeee. Proponuję zakończyć dyskusję.
Co poradzimy na to, że ktoś zrozumiał inaczej i jeszcze się o to dochodzi. Kto wie jak to jest z ogniskowymi to wie, a kto się dopiero uczy to widać – jeszcze droga daleka.
Filmik z linku jest doskonałym przykładem nie zrozumienia “idei koncepcji założeń” Hi.
Co poradzimy na to, że ktoś zrozumiał inaczej i jeszcze się o to dochodzi. Kto wie jak to jest z ogniskowymi to wie, a kto się dopiero uczy to widać – jeszcze droga daleka.
Filmik z linku jest doskonałym przykładem nie zrozumienia “idei koncepcji założeń” Hi.
Myślę, że rzeczywiście warto kończyć dyskusję, zwłaszcza, że krytyka artykułu pojawiła się po przeczytaniu tylko jednej strony. Mimo wszystko to nie fair względem autora…
Byłbym niezmiernie wdzięczny na wskazanie zdania sugerującego, że mowa jest o fotografowaniu TEGO SAMEGO KADRU. Pozwoli to w przyszłości lepiej redagować teksty…
(takich osob bylo zapewne wiecej) Jesli w dalszej czesci, wszystko jest super przejżyscie i niema watpliwosci co do finalnego przekazu to pozostaje mi tylko pogratulować dobrego artykulu.
A to w takim razie nie fair. Myślę, że aż tak ostra krytyka, z jawnym zarzutem pisania bzdur była mimo wszystko przedwczesna… Na forum każdy może wypowiadać się jak chce i dowolnie nas krytykować, proszę bardzo, ale bardzo prosiłbym na przyszłość o przeczytanie całego artykułu zanim zostanie poddany tak miażdżącej krytyce. To jednak budzi niepotrzebne emocje.
A propos systemu Sony, poważny byk na stronie 82 – zdaniem autora grip mozna zdokupić do Sony A300, a nie do Sony A200. Tymczasem do obydwu (oraz A350) stosuje się ten sam grip. Gripu firmowego nie ma natomiast do A100 (ale oferowany jest takowy przez niezależnego producenta). Ciekawe, dlaczego A300 jest dobrym wyborem, a A200 już nie? Live View +odchylany ekran A300 kontra większy wizjer i znakomity stosunek cena/jakość A200 – to przecież dwa wcielenia tej samej lustrzanki.
centralną część kadru, uzyskamy efekt identyczny,
jak fotografując ten sam kadr kiepskim
optycznie obiektywem 300 milimetrów.
Ja osobiście nie miałem zbyt wiele problemu ze zrozumieniem tego, co Autor chciał powiedzieć. Rzec by można, mamy cztery rodzaje zoomu:
1. Zoom optyczny, czyli zależny od możliwości układu optyczno-mechanicznego obiektywu.
2. Zoom cyfrowy, czyli elektroniczne powiększanie pikseli (bardzo skuteczne narzędzie służące niegdyś do ogłupiana pospólstwa w elektromarketach, sam kiedyś o mało nie uległem).
3. “Zoom nożny”, czyli gdy brakuje optycznego, to zawsze można podreptać do tyłu lub do przodu (z tym, że “zawsze” często oznacza, że z tyłu jest drzewo lub ściana, a z przodu ogrodzenie elektryczne lub woda).
4. “Zoom w matrycy” – i właśnie o tym najwyraźniej pan Piotr pisze… Bo jeśli plik wyjściowy ma rozmiar np. 1024×768 pikseli, czyli nie będzie drukowany na niczym wielkości blatu od stołu, to tak samo możemy się tu posłużyć pełnym kadrem z obiektywu 300 mm jak (odpowiedniej rozdzielczości/jakości) wycinkiem fotki z obiektywu 200 mm.
Pomijając oczywiście to, że przy różnych ogniskowych obiektyw może się zachowywać różnie (winietowanie, aberracje, dystorsje), lecz skoro w lustrzankach jakość obrazu na brzegach jest nieraz gorsza, to może taki “crop” jest nawet niezłym wyjściem.
Czasem (choć w dzisiejszych czasach coraz mniej) można mieć szczęście i znaleźć zaległą gazetkę w kioskach, w których panie nie lubią zbyt często zmieniać czasopism na wystawie, pod warunkiem, że zbyt dużo nie palą
A tak już na poważniej – dziś w Empiku przypadkiem widziałem majowy numer DFV dołączony promocyjnie – jako bezpłatny – do jakiejś innej gazetki tego wydawnictwa (“Audio”?), więc może z lipcowym kiedyś zdarzy się podobnie…
Możliwe, że najbardziej wyczerpującej odpowiedzi byłaby w stanie udzielić Redakcja.
P.S. I znów się muszę tłumaczyć z edycji – czasem po nocy się człowiekowi napisze “redakcja” zamiast “Redakcja”
- You must be logged in to reply to this topic.