Najnowszy numer DIGITAL FOTO VIDEO

czy będą wyzwalacze? na okładce nic nie ma a zapowiadał sie temat numeru?
Wyzwalacze nie były zapowiadane na temat numeru. To nie jest aż tak bogaty temat. To raczej serial, bo niestety nie da się zgromadzić jakiejś takiej znaczącej reprezentacji na raz w gazece do testu. A to komuś coś na cle stanęło, a to coś, a to owoś… Może w lipcu dostaniemy Phottixy, może dostaniemy Pixele Bishopy i Kingi… Na razie to co mieliśmy )
w dniu wczorajszym gazeta zostala wyslana do wszystkich prenumeratorow, mamy juz sygnaly, ze niektorzy gazete juz otrzymali.
WAZNE : Prenumeratorzy do gazety maja dolaczona informacje odnosnie plyty CD. W razie pytan piszcie na sklep@dfv.pl.
A ja mam pytanko – kiedy będzie uruchomiony link podany we wkładce dla prenumeratorów kierujący do zawartości płyty (której brak )? – Acha – gratulacje (no tak na 98%) za oddanie numeru pisanego i e-pisanego w terminie 1.07
– no tak trochę nieaktualne – bo zaraz po tym jak napisałem link mi się zgłosił – ot złośliwość rzeczy martwych
No niestety – ponowna edycja – Wciśnięcie ‘Przeglądaj’ kieruje mnie na stronę do której dostęp jest zabroniony

Powiem ci więcej – nawet jeśli Olympus Polska nie dostanie ich z centrali na czas to już mamy materiał na “Pierwsze wrażenia” – wczoraj wieczorem wróciliśmy z Wiednia z europejskiej premiery P3 z 20 GB zdjęć na kartach. Oczywiście mamy obiecane PENy w pierwszym możliwym terminie.

Jak zwykle to prawdziwa informacja ale bardzo precyzyjnie prawdziwa. Najszybszy pod warunkiem, że używasz obiektywu 50 mm i mierzysz tylko wydajność autofokusu od nieskończoności do 1 m… Na dłuższych ogniskowych lubi sobie polatać. Być może rzeczywiście jest to też szybsze niż w lustrzankach, ale ogólna wygoda korzystania sprawiająca, że lustrzanka bije bezlusterkopwce na głowę nie sprowadza się do samej prędkości autofokus. W każdym razie podjęliśmy rękawicę będziemy testować deklarację o najszybszym. Gdyby napisali “jeden z najszybszych” odpowiedziałbym “tak, to prawda”.
Robi wrażenie. Jak omawiany tu już X100 miałby choć w połowie tak szybki autofokus to dostałby “redakcja poleca”. Gdyby miał taki autofokus to zrobiłbym wszystko, żeby mieć X100…

To może jeszcze YounNuo RF-602/603 by się znalazły? Osobiście dumam nad takim ekonomicznym podejściem …
ps. pytanie źle zadałem – powinno być : jakie kryteria przyświecały przydzielaniu plakietek?
Nie ocenialiśmy tylko tego, który aparat jest dobry, a który zły, ale umieszczaliśmy je w kontekście czasowym. Dlatego bywało tak, że aparat, który w momencie premiery był objawieniem, w momencie pisania artykułu ocenialiśmy już tylko jako propozycję akceptowalną lub nawet “minę”.
Np. nikt o zdrowych zmysłach nie twierdzi, że np. 1Ds to zły aparat, ale wydanie na niego kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych dzisiaj, czyli w momencie, gdy zaczynamy spodziewać się jego następcy, może się okazać wydatkiem nie do końca trafionym. To samo dotyczy D90 – to super aparat, ale w dzisiejszych czasach można znaleźć gorzej wykonane “puszki” z nowszymi matrycami i… lepszą jakością zdjęć. Tak samo D700 – ktoś by go kupił po naszym “gorącym polecaniu”, a później plułby sobie w brodę (lub nam na logo), gdyby okazało się, że następca pojawił się kilka miesięcy po kupnie. To często nie były łatwe decyzje, ale zapewniam, że przemyślane i czasem nawet nieźle dyskutowane w redakcyjnym gronie
to prawda co piszesz Tomku, ale tak można czekać na nowy i czekać vide przykład następcy D700; a na Nikoniarzach już wyczekują D4
poza tym nigdy nie wiadomo, czy następca będzie lepszy przykład 1d Mark II miał kłopoty z AF z tego co sobie przypominam, ergo było z nim więcej kłopotów niż z jego poprzednikiem ( Canony to nie moja specjalność, ale chyba nie pomieszałem modeli)
Do mnie też dotarł nowy numer. Uff, zdążył przed kupnem 40D. Czytam ja sobie temat numeru i … mam zgryz. No bo co ma zrobić ktoś, kogo nie stać na 7D? Kupować 50D za ok. 3000 PLN nie ma sensu, bo za 4500 PLN widziałam 7D powystawowego z przebiegiem ok. 1200 klapnięć. No to są dwa wyjścia albo 40D albo … nic nie kupować i zostać przy jeszcze starszym niż 40D canonie 300D:P
Jeśli chodzi o płytę, to nie ma problemu. Nie pali się. Mogę dostać dwie z sierpniowym numerem – zaległą i bieżącą.
Tomek w temacie numeru doradza co kupić, a na stronie 109 Piotr robi mu krecią robotę i radzi, żeby… nic nie kupować, tylko odpowiednio ustawić parametry w tym, co sie ma. Dobre:) A ty człowieku bądź mądry i pisz wiersze:P
Jedyna pociecha, że w poniedziałek to prawie na pewno dostaniesz, a w kioskach będzie w środę ) W poniedziałek dopiero płyty dotrą do drukarni…
A o czym chcesz. Ja będę pisać o tym, że lepiej mieć aparat sprzed czterech lat niż sprzed 8:P Po czym kupię tego 40D.
To napiszę o tym samym.
Wprawdzie sonet to nie jest ale zawsze coś
Lepiej mieć aparat co ma już lat cztery
Niż by miał ich osiem lub większe numery
Więc kupię czterdziestkę na ważki motyle
Do mej eLki lubej podepnę i tyle
Jedyna pociecha, że w poniedziałek to prawie na pewno dostaniesz, a w kioskach będzie w środę ) W poniedziałek dopiero płyty dotrą do drukarni…
Zawsze coś
A miałem już tu nie zaglądać, pora spać, dobranoc.
Odnośnie tematu numeru mam jeszcze uwagę, że zabrakło w zestawieniach obiektywów Sigmy 17-70 f/2.8-4.0 DC OS HSM jako zamiennika “kita” oraz Sigmy 100-300 f/4 EX DG HSM jako propozycji (zresztą całkiem niezłej) teleobiektywu. Brak w zestawieniu Tamrona 70-200 f/2.8 jakoś specjalnie mnie nie dziwi. Jeśli już, to bardziej dziwi mnie brak Sigmy 150-500 f/5.0-6.3 APO DG OS. Krajobraz był (obiektywy szerokokątne), przyroda i sport były (teleobiektywy), nie było o architekturze, ale to w zasadzie to samo, co krajobrazy (szeroko + ob. tilt-shift), nie było portretu i makro – tak, tak wiem, łamy DFV nie są z gumy. Ale mimo wszystko pozostał niedosyt. W zasadzie temat numeru mógłby być materiałem na książkę.
Ps. Wie ktoś może czym się różnią napędy AFa PZD i USD w Tamronach? Nie, nie będę pisać o tym książki:) kupować też nie zamierzam. Pytam z czystej ciekawości.
Wie Tamron;-)
“Tamron’s new PZD (Piezo Drive) autofocus technology delivers silent, high-speed autofocus in a compact lens
Ultrasonic motors are divided into two categories depending on the principle that generates the energy to move the drive: traveling wave motors and standing wave motors. Traveling wave motors include the ring-type ultrasonic motor used in the recently launched SP 70-300mm VC USD as well as other lenses, but this lens employs a newer technology, the PZD (Piezo Drive), which functions on the standing wave principle.
A standing wave ultrasonic motor utilizes high-frequency voltage to extend and turn the Piezoelectric (Piezoceramic) element, thus moving the entire element in a standing wave movement. The metal tip is the contact point of the element to the rotor, and moves in an elliptic motion from the swiveling motion of the moving element, and the friction from this motion turns the rotor. Standing wave ultrasonic motors have the distinct advantage of being smaller than their traveling wave counterparts, and therefore allow a more compact SLR lens size.”
Ps. Wie ktoś może czym się różnią napędy AFa PZD i USD w Tamronach? Nie, nie będę pisać o tym książki:) kupować też nie zamierzam. Pytam z czystej ciekawości.
Tak, zabrakło tych Sigm, choć to dość dobre obiektywy. Ale w sytuacji, w której chcieliśmy maksymalnie polecać tylko 5 obiektywów danego typu do danego mocowania, zabrakło na nie miejsca. Wypchnęły je inne standardowe zoomy, często właśnie Sigmy To samo dotyczy innych wymienionych przez Ciebie przypadków – w niektórych mocowaniach była klasyczna “klęska urodzaju” i trzeba było się mocno zastanawiać, które pięć obiektywów polecić, a które pominąć.
DFV rzeczywiście nie jest z gumy, a ten temat numeru okazał się wyjątkowo pojemny, mimo że skoncetrowaliśmy go do bólu i ilustracji wielkości znaczka pocztowego. Będą jeszcze w najbliższych numerach zestawienia obiektywów portretowych, makro i “różnych” (np. do architektury), to trochę nadrobimy braki tego, co nie zmieściło się w lipcu.
Z tego, co się orientuję i domyślam, USD i PZD w Tamronie to jak USM i Micro USM w Canonach. Prawdziwy pierścieniowy napęd ultradźwiękowy to USD, natomiast PZD to zwykły silniczek, ale i tak znacznie cichszy i szybszy od “klasycznego” napędu, bo też wykorzystujący technologię piezoelektryczną. W praktyce to pewnie będzie wyglądało tak (nie miałem jeszcze tego nowego 18–270 mm w rękach), że PZD jest cichy i szybki, a USD jeszcze szybszy i dokładniejszy. Ale to oczywiście na razie gdybanie, być może różnica będzie nawet niezauważalna, np. ze względu na inną wielkość i ciężar przemieszczanych soczewek.
Dzięki. O to mi właśnie chodziło. To jest odpowiednia wersja wyjaśnienia na sobotni poranek. Wersję Tamrona podaną przez jfuks’a zostawię sobie na kiedy indziej.
Temat numeru podoba mi się, choć ja swoją ścieżkę rozwoju wyznaczyłam inaczej niż to proponuje Autor, znaczy ty Tomku. Ja to widzę tak: Canon 300D –> Canon 40D –> Canon 7D (7D mk II?).
Jeszcze tytułem uzupełnienia…
Napęd PZD w nowym Tamronie 18-270 mm:
Napęd USD w Tamronie 70-300 mm:
I na koniec drobna refleksja – chwała Tamronowi za to, że nie wciska ludziom kitu. W Canonie każdy napęd ultradźwiękowy nazywa się USM i trzeba trochę poczytać i pogrzebać, żeby się dowiedzieć o istniejących – dość poważnych – różnicach. Tamron od razu nazwał oba typy napędów inaczej i wszystko jest jasne.

Aj. To nie są wady rozpoznawania kolorów, a permanentna przypadłość redakcji mylenia lewego z prawym ) Kafelek 14 na Datacolorze to róż, na Color Cehckerze to oczywiście zielony. Kolor podałem dobrze, ale wzorce mi się pomyliły
)
Oczywiście jak każdy facet rozróżniam tylko 4 kolory…

Pożycz frotkę od Norberta;P
I wtedy on się będzie gubił…
No to musisz sprawić sobie drugą i jeszcze trzecią dla Tomka – tak profilaktycznie:) Koniecznie czerwone – pod kolor logo DFV.
a ja wrócę do TN i kryteriów – teraz przy obiektywach. Przeglądam sobie Canony (a co, taki jestem) no i oczywiście obiektywy Świętego.
Część “Lepszy standard” i co widzę, że nagle “thebeściaki” (APS-C) dostają u canona 3 gwiazdeczki, u Nikona 4 a te polecane bardziej są wolniejsze, ciemniejsze szkła. Mam wrażenie, że gwiazdki tym razem jakoś tak “lowcostowo”przydzielał autor i redakcja, czyli jak w przetargu liczy się cena, a że Chińczyk odstąpi od budowy autostrady to pikuś.
Na szerokim też kultowe N 17-35 2,8 jest za sigmą dużo ciemniejszą. Tu akurat chyba wychodzi znowu przywiązanie do robienia zdjęć Canonem przez znaczną część redakcji + low (dzięki Wojtek) cost. Zamiast ciemnej sigmy – lepsze byłoby chyba nieco węższe 16-35 f/4G ED VR – jaśniejszy i do tego jeszcze stabilizacja
A ja logike przynawania temu samemu szkłu róznej ilości gwiazdek w zależności od systemu rozumiem. Nie da się też oderwac jakości od ceny. Stad mocarno-marynarskie szkła maja niecomniej gwiazdek. Pamiętaj Darek o wyjaśnieniu w stopce. WSZYSTKIE szkła są polecane przez redakcję.
1. Nie pisałem o rożnej ocenie dla takiego samego szkła z różnymi i bagnetami – wiec ZONK ;P ( thebeściaki to: Canon 17-55 f 2,8 IS USM który dostał 3 gwiazdki i Nikkor 17-55 f 2,8 G IF ED);
2. czytałem co było w stopce, ale wybacz f 5,6 a 2,8 to jakaś różnica chyba jest ?? Dla obu systemów wskazano ciemne szkła.
3. Niską ceną nie nadrobisz raczej pozostałych elementów; może trzeba było zrobić podział I. w miarę tanio i w miarę dobrze i II. grupę dobrze, ale nie tanio.
4. Jako propozycja (5 gwiazdek) standardu dla FF w C i N proponuje się dłuższe zoomy (105 i 120), a wiadomo, ze za jakiś czas z pewnością posiadacz będzie chciał “wydłużyć ogniskową) i dostaje w prezencie nachodzące się ogniskowe.
Ad1 zonk faktycznie.
Ad2 Nie wybaczę jako że się Tobą zgadzam.
Ad3 Gr. I “W miarę dobrze za rozsądne pieniądze” i gr II “Fotografia to jednak drogie hobby”
Ad4 Kwestia dyskusyjna jest. Mnie na ten przykład do głowy by i nie przyszło kupic czegokolwiek w zakresie 17-50 zaś i owszem właśnie takie szkła zachadzącymi na siebie ogniskowymi jak najbardziej. Ale to kwestia osobistych preferencji nie do ogarnięcia rozumem dla postronnych:))
Odnośnie pkt. 4 dar_wro –>
1. Dla Canona FF:
a) C24-105 f/4L IS USM + C100-400 f/4,5-5,6L IS USM; (“nakładka” 5 mm)
b) C24-105 f/4L IS USM + S100-300 f/4 APO EX DG HSM j.w.
2. Dla Canona APS-C:
a) C18-135 f/3,5-5,6 IS + S100-300 f/4 APO EX DG HSM (“nakładka” 35 mm)
b) S18-125 f/3,8-5,6 DC OS HSM + S100-300 f/4 APO EX DG HSM (“nakładka” 25 mm)
3. Dla Nikona FX: N24-120 f/4 G ED VR + S100-300 f/4 APO EX DG HSM (“nakładka” 20 mm)
4. Dla Nikona DX:
a) N18-105 f/3,5-5,6 G ED VR + S100-300 f/4 APO EX DG HSM (“nakładka” 5 mm)
b) S18-125 f/3,8-5,6 DC OS HSM + S100-300 f/4 APO EX DG HSM (“nakładka” 25 mm)
Myślę, że nałożenie się ogniskowych rzędu 5-35 mm, to nie jest aż tak bardzo dużo. Niestety, Sigmy 100-300 i Canona 100-400 zabrakło w zestawieniu:(
Czy ja dobrze rozumiem, że “zakładka” ogniskowych jest strasznie piętnowana?
zakładka to był tylko jeden element całej wypowiedzi,a Wy się uczepiliście tego jak przysłowiowy rzep psiego ogona ;p
Przeczytajcie WOLNO i DOKŁADNIE całą wypowiedź; a pan redaktor Piotr zamiast nabijać posty mógłby raczyć udzielić odpowiedzi czytelnikowi;)
ps. 16ta to i Redaktor nad aktywny, a rano ka_tula wołała i nic
dodam szczerze że zdjęcia z galerii użytkowników z (trzema wyjątkami) zupełnie nie przemawiają do mnie … widać agresywną obróbkę i moim zdaniem szkodzi to zdjęciom i brzydkowychodzi na wydruku. Co ujdzie płazem na małej miniaturce w sieci niestety na wydruku widać.
dotarł i do mnie, przeczytałem na razie tylko o wyzwalaczach (czekałem na ten test, zresztą nie tylko ja sądząc po dyskusji na forum) i mam co do niego pewne zastrzeżenia i to dość istotne
chodzi mi o minimalny czas synchronizacji- dlaczego 1/200 tylko ?
rozumiem ze dla migawek szczelinowych jest to max ale są jeszcze np elektroniczne gdzie można błyskać nawet 1/8000 (nie mowie o HSSach bo to inna bajka) -nikon D70 jest przykładem
zresztą atlasy były testowane pod tym kątem w teście z przed paru miesięcy
z tego co wiem PW plus II tez dają rade (D.Hobby o tym wspomina na swoim blogu)
a chętnie bym poznał granice możliwości wszystkich wyzwalaczy-nawet dziennikarskim obowiązkiem jest wyciskać 200% ze sprzętu który testujecie
czy zrobisz dogrywkę testu Marcinie?
Dotarł
i od razu wpadam na najlepszą ścieżkę rozwoju i … nie mogę się rozwijać.
Redakcja zapomniała o A100 która była pierwszą lustrzanką SONY i A700.
Trochę mi smutno bo miałem A100 a teraz mam A700.
Nie dobre? czy za dobre? by umieścić je w ścieżce. Cena raczej nie była wyznacznikiem skoro jest A900 za 8 tyś.
Redakcja zapomniała o A100 która była pierwszą lustrzanką SONY i A700.
Trochę mi smutno bo miałem A100 a teraz mam A700.
Nie dobre? czy za dobre? by umieścić je w ścieżce. Cena raczej nie była wyznacznikiem skoro jest A900 za 8 tyś.
Raczej – jesteś w ślepej odnodze. Sony nie ma na razie niczego, co pod względem funkcjonalności i wydajności było następcą A700. Może to hipotetyczne i zapowiadane od lat A77, ale to poczekamy-zobaczymy.
chodzi mi o minimalny czas synchronizacji- dlaczego 1/200 tylko ?
rozumiem ze dla migawek szczelinowych jest to max ale są jeszcze np elektroniczne gdzie można błyskać nawet 1/8000 (nie mowie o HSSach bo to inna bajka) -nikon D70 jest przykładem
zresztą atlasy były testowane pod tym kątem w teście z przed paru miesięcy
z tego co wiem PW plus II tez dają rade (D.Hobby o tym wspomina na swoim blogu)
a chętnie bym poznał granice możliwości wszystkich wyzwalaczy-nawet dziennikarskim obowiązkiem jest wyciskać 200% ze sprzętu który testujecie
czy zrobisz dogrywkę testu Marcinie?

Już spieszę wyjaśnić tę migawkę elektroniczną – odkryłem że pomiary w przypadku migawek elektronicznych są kompletnie niewiarygodne przy okazji porównania X100 i X1. X100 w połączeniu z atlasem synchronizował lampę do 1/2000 sekundy, a w połączeniu z PW przy 1/4000. Już się ucieszyłem, że mam fajny przykład gdzie PW wygrywa z Atlasem kiedy okazało się, że X1 działa dokładnie na odwrót – PW 1/2000 s i Atlas 1/4000. Różnice między sygnałem synchronizacji w różnych aparatach mogą być tak duże, że nie sposób wyjść wiarygodnie poza deklarowaną przez producentów prędkość synchronizacji wynoszącą 1/200 sekundy również w przypadku migawek elektronicznych.
Dorzuć jeszcze do tego różne metody realizacji migawki elektronicznej – kiedy sygnał synchronizacji propaguje się nierównomiernie przez matrycę i mamy więcej niż duży problem. Kiedy ja na przykład napiszę, że Canon G12 poprawnie synchronizuje się z czasami 1/4000 tylko z Pocket Wizardem, ty kupisz pocketa do swojego P7000 (załóżmy) i będziesz mnie klął w żywy kamień, bo okaże się, że z p7000 to tylko 1/500 sekundy i ni ku ku krócej. Po czym pożyczony Atlas wyciśnie z twojego P7000 1/4000 sekundy… Mam przerąbane jak żaba na autostradzie. Dlatego lepiej być w tym przypadku bardziej zachowawczym…
Test atlasów za twoją namową zrobiłem na korpusie Sony R1, bo to był jedyny aparat jaki mieliśmy pod ręką z migawką inną niż szczelinowa i złączem lampy. Ale wyniki dla R1 z niemal 100% pewnością nie przenoszą się na inne kompakty…
Poprawny czas 1/200 był autentycznie zmierzonym czasem. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie synchronizowanie Pocket Wizarda TT5 z ultrakrótkim czasem również przy fleszach studyjnych – tego się nie spodziewałem, dla porządku ustawiłem 1/500, żeby było, że test jest pełen – to był ostatni testowany wyzwalacz. Wszystkie inne podręcznikowo 1/200 dobrze, 1/250 źle. A tu takie zaskoczenie…
Nie neguję, że są trójki aparat/wyzwalacz/lampa, które mogą działać prawidłowo, ale zrobienie takiego testu przekracza nasze możliwości. Weźmy pod uwagę tylko kompakty dostępne obecnie na rynku: G12, P7000, EX1, X100, X1 plus z 10 superzoomów ze stopką flesza, kilka lamp niezależnych producentów (Bowens, Enlichrom, Quanntum, Fomei, Sunpack, Nissin, Metz), wyzwalacze PocketWizart, Phottix, Pixel Knight, Pixel Bishop, Pixel Pawn i dochodzimy dobrze ponad 300 kombinacji. A lista nie jest długa w żadnym z kierunków…
A ja tam standardowo, bez problemu, nie mogąc zebrać się w sobie i pieniędzy cierpliwie czekam na pojawienie się wydania w kiosku
Skoro listy już latają tzn że już niedługo kiosk będzie miał wydanie
I jedna uwaga do TM. Jak to nie ma odpowiedników 70-200@2.8 dla APS-C? A kilka wersji Sigmy 50-150?
Tak, wiem, sam ją zresztą w TN polecałem
Tak zwany skrócior myślowy, zbyt duży. Chodziło mi o to, ze Canon czy Nikon nie opracowały odpowiedników 70-200 mm dla APS-C na odpowiednio wysokim poziomie, coś w rodzaju 17-55 f/2,8, tylko w kategorii telezoomów. Sigma się na coś takiego rzeczywiście szarpnęła.
I jedna uwaga do TM. Jak to nie ma odpowiedników 70-200@2.8 dla APS-C? A kilka wersji Sigmy 50-150?
Tak, wiem, sam ją zresztą w TN polecałem
Tak zwany skrócior myślowy, zbyt duży. Chodziło mi o to, ze Canon czy Nikon nie opracowały odpowiedników 70-200 mm dla APS-C na odpowiednio wysokim poziomie, coś w rodzaju 17-55 f/2,8, tylko w kategorii telezoomów. Sigma się na coś takiego rzeczywiście szarpnęła.
Przyznaję, że nie doczytałem do końca, na usprawiedliwienie odłożenia lektury DFV powiem, że to pierworodny mnie od niej oderwał, dziś obiecuję nadrobić
I jedna uwaga do TM. Jak to nie ma odpowiedników 70-200@2.8 dla APS-C? A kilka wersji Sigmy 50-150?
Tak, wiem, sam ją zresztą w TN polecałem
Tak zwany skrócior myślowy, zbyt duży. Chodziło mi o to, ze Canon czy Nikon nie opracowały odpowiedników 70-200 mm dla APS-C na odpowiednio wysokim poziomie, coś w rodzaju 17-55 f/2,8, tylko w kategorii telezoomów. Sigma się na coś takiego rzeczywiście szarpnęła.
Przyznaję, że nie doczytałem do końca, na usprawiedliwienie odłożenia lektury DFV powiem, że to pierworodny mnie od niej oderwał, dziś obiecuję nadrobić
Tak to jest, jak się szybko czyta – za pierwszym razem zrozumiałem, że oderwał Ci kartkę z resztą artykułu

Tak zwany skrócior myślowy, zbyt duży. Chodziło mi o to, ze Canon czy Nikon nie opracowały odpowiedników 70-200 mm dla APS-C na odpowiednio wysokim poziomie, coś w rodzaju 17-55 f/2,8, tylko w kategorii telezoomów. Sigma się na coś takiego rzeczywiście szarpnęła.
Przyznaję, że nie doczytałem do końca, na usprawiedliwienie odłożenia lektury DFV powiem, że to pierworodny mnie od niej oderwał, dziś obiecuję nadrobić
Tak to jest, jak się szybko czyta – za pierwszym razem zrozumiałem, że oderwał Ci kartkę z resztą artykułu
)) Nie nie, nawet on, mając lat 7, wie, że są rzeczy niewybaczalne, których po prostu robić nie można
chodzi mi o minimalny czas synchronizacji- dlaczego 1/200 tylko ?
rozumiem ze dla migawek szczelinowych jest to max ale są jeszcze np elektroniczne gdzie można błyskać nawet 1/8000 (nie mowie o HSSach bo to inna bajka) -nikon D70 jest przykładem
zresztą atlasy były testowane pod tym kątem w teście z przed paru miesięcy
z tego co wiem PW plus II tez dają rade (D.Hobby o tym wspomina na swoim blogu)
a chętnie bym poznał granice możliwości wszystkich wyzwalaczy-nawet dziennikarskim obowiązkiem jest wyciskać 200% ze sprzętu który testujecie
czy zrobisz dogrywkę testu Marcinie?

Już spieszę wyjaśnić tę migawkę elektroniczną – odkryłem że pomiary w przypadku migawek elektronicznych są kompletnie niewiarygodne przy okazji porównania X100 i X1. X100 w połączeniu z atlasem synchronizował lampę do 1/2000 sekundy, a w połączeniu z PW przy 1/4000. Już się ucieszyłem, że mam fajny przykład gdzie PW wygrywa z Atlasem kiedy okazało się, że X1 działa dokładnie na odwrót – PW 1/2000 s i Atlas 1/4000. Różnice między sygnałem synchronizacji w różnych aparatach mogą być tak duże, że nie sposób wyjść wiarygodnie poza deklarowaną przez producentów prędkość synchronizacji wynoszącą 1/200 sekundy również w przypadku migawek elektronicznych.
Dorzuć jeszcze do tego różne metody realizacji migawki elektronicznej – kiedy sygnał synchronizacji propaguje się nierównomiernie przez matrycę i mamy więcej niż duży problem. Kiedy ja na przykład napiszę, że Canon G12 poprawnie synchronizuje się z czasami 1/4000 tylko z Pocket Wizardem, ty kupisz pocketa do swojego P7000 (załóżmy) i będziesz mnie klął w żywy kamień, bo okaże się, że z p7000 to tylko 1/500 sekundy i ni ku ku krócej. Po czym pożyczony Atlas wyciśnie z twojego P7000 1/4000 sekundy… Mam przerąbane jak żaba na autostradzie. Dlatego lepiej być w tym przypadku bardziej zachowawczym…
Test atlasów za twoją namową zrobiłem na korpusie Sony R1, bo to był jedyny aparat jaki mieliśmy pod ręką z migawką inną niż szczelinowa i złączem lampy. Ale wyniki dla R1 z niemal 100% pewnością nie przenoszą się na inne kompakty…
Poprawny czas 1/200 był autentycznie zmierzonym czasem. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie synchronizowanie Pocket Wizarda TT5 z ultrakrótkim czasem również przy fleszach studyjnych – tego się nie spodziewałem, dla porządku ustawiłem 1/500, żeby było, że test jest pełen – to był ostatni testowany wyzwalacz. Wszystkie inne podręcznikowo 1/200 dobrze, 1/250 źle. A tu takie zaskoczenie…
Nie neguję, że są trójki aparat/wyzwalacz/lampa, które mogą działać prawidłowo, ale zrobienie takiego testu przekracza nasze możliwości. Weźmy pod uwagę tylko kompakty dostępne obecnie na rynku: G12, P7000, EX1, X100, X1 plus z 10 superzoomów ze stopką flesza, kilka lamp niezależnych producentów (Bowens, Enlichrom, Quanntum, Fomei, Sunpack, Nissin, Metz), wyzwalacze PocketWizart, Phottix, Pixel Knight, Pixel Bishop, Pixel Pawn i dochodzimy dobrze ponad 300 kombinacji. A lista nie jest długa w żadnym z kierunków…
wychodzi więc na to ze trzeba zrobić test przed zakupem wyzwalacza na swoim body a potem modlić się żeby przy zamianie aparatu dalej wyciskało z niego max… co za życie
khem khem… z tego co pamiętam w lipcowym numerze jak głosi zapowiedź z czerwca z ostatniej strony miał być test porównawczy Fuji F550 i Panasonica coś tam… I co?
khem khem… z tego co pamiętam w lipcowym numerze jak głosi zapowiedź z czerwca z ostatniej strony miał być test porównawczy Fuji F550 i Panasonica coś tam… I co?
coby nie zginęło wśród dyskusji… czekam aż się Redakcja wytłumaczy…
khem khem…
coby nie zginęło wśród dyskusji… czekam aż się Redakcja wytłumaczy…
khem khem… miał być i mógł być, ale go przesunęliśmy do numeru sierpniowego… A po drodze doszło jeszcze parę innych modeli – w sumie będzie ich 8 I na pewno nie zdradzę Ci, jak wypadło Fuji, bo Ty i tak pewnie raczej interesujesz się Panasonikiem, prawda?
)
ja sobie mogę wyobrazić jak wypadł Fujik- wystarczyły mi zdjęcia z HS20 który ma tę samą matrycę ale dobra, poczekam na ten nr sierpniowy, niech Wam będzie
Te inne modele to kompakty Casio, Nikona, Leiki, Olympusa, Samsunga i Sony, też takie małe z długim zoomem.
no dobra, już nie zachwalaj, poczekam, nie pali się, mam teraz inne rzeczy na głowie:-)
Dziękuje redakcji za test Alfy A580 !!! . Choć wyniki dynamiki myślałem ze będą lepsze i zbliżą się do Nikona 7000 . Jeszcze raz dziękuje i Pozdrawiam Serdecznie Redakcje

Naprawdę specjalnie dla Ciebie. Nie robię sobie jaj – jak tylko zgłosiłeś zapotrzebowanie zaczęliśmy zabiegi w kierunku wypożyczenia tego aparatu i udało się go zdobyć poza oficjalnym kanałem PR Sony. Koledzy chcieli się poddać, ale powiedziałem, że musimy zrobić wszystko co się da, bo czytelnicy proszą. Możesz w każdym razie rozpowiadać wszystkim znajomym , że to specjalnie dla Ciebie ) Mam nadzieję, że inni fani marki Sony będą zadowoleni z naszych zabiegów równie mocno jak ty
)

Tożsamość matrycy wcale nie oznacza tożsamości filtrów Bayera, mikrosoczewek i filtra AA. I z pewnością nie oznacza, a nawet wyklucza, takie samo przetwarzanie sygnału. Także to przetwarzanie, które realizowane jest przed zapisem RAW-a.
Zwróć uwagę, że filtry Bayera i mikrosoczewki wpływają na to, ile światła dociera do matrycy, co też wpływa na konieczność większego lub mniejszego wzmocnienia sygnału, żeby uzyskać tę samą czułość. Co też oczywiście wpływa na szumy.
Przejrzałem pobieżnie temat numeru i w oczy rzucają się dwa rażące błędy. Może jest ich więcej, bo nie znam całego opisywanego sprzętu ale nawet te dwa nie świadczą dobrze. Obiektyw Nikona 18-105 jest jak najbardziej sprzedawany z osłoną przeciwsłoneczną i miękkim futerałem. Wystarczy sprawdzić na stronie Nikona http://www.nikon.pl/pl_PL/product/nikkor-lenses/auto-focus-lenses/dx/zoom/18-105mm-f-3-5-5-6g-ed-if-af-s-vr-dx-zoom-nikkor
Sam go zresztą kupowałem i właśnie w takim zestawie otrzymałem.
Druga rzecz to cena za d300s – od 6340zł. Skąd autor wziął taką cenę? Z księżyca, czy nie chciało się sprawdzić? Ani w sklepach internetowych, ani stacjonarnych d300s nie zaczyna się od takiej niebotycznej kwoty. Szczerze mówiąc od jakiegoś czasu takich błędów można w każdym numerze trochę znaleźć i robi się to coraz bardziej denerwujące. Rozumiem pewne różnice wynikające z czasu jaki upływa od przygotowania artykułu do wydania ale w tym konkretnym przypadku cena d300s utrzymuje się na podobnym poziomie od dość dawna. Warto by było bardziej sprawdzać, co się pisze albo co idzie do druku albo jak się nanosi korekty.
i w ogóle znaczek “dość dobry wybór” przy D300s i D700… no tak, firma płaci za reklamę nowych produktów i nieważne, że D7000 jest bardziej plastykowy i źle leży w ręce, ważne, że jest nowszy… a nie powiem kto kilkanaście numerów temu apelował do producentów, żeby przestali się ścigać kto da więcej pikseli w aparacie i kto przekonywał, że 10-12 mln wystarcza do większości zastosowań… ech…
To też ma bardzo istotne znaczenie z punktu widzenia planowania zakupów. D300s i D700 lada moment doczekają się następców, może nawet w te wakacje. Cena starych poleci 20-25% w dół, bo tak zawsze jest, zwłaszcza “refubrished” z USA. Stąd rekomendacja na teraz – poczekaj, zobacz, to dość dobry wybór, ale wiek aparatu może sprawić, że za miesiąc będziesz klął w żywy kamień tych co poradzili ci go kupić. Nie chcemy być przeklinani…


Ta wypowiedz sobie wydrukuje i powieszę na ścianie . Fakt szumy są wyższe niż myślałem, ale aż takiej tragedii nie ma choć Kr Sony miażdży. ale dorównuje 60d /600d . I dobrze Sony ma kogo gonić i powinno iść w stronę jednolitego szumu w postaci ziarna, który zachowuje szczegóły , a nie jak robi to teraz rozmycia obrazu które nie dość że degraduje szczegółowość zdjęcia to jeszcze “estetyka” szumu jest marna . Przynajmniej ja tak to widzę .
I jeszcze raz Serdecznie Dziękuje Redakcji )
Sam go zresztą kupowałem i właśnie w takim zestawie otrzymałem.
Druga rzecz to cena za d300s – od 6340zł. Skąd autor wziął taką cenę? Z księżyca, czy nie chciało się sprawdzić? Ani w sklepach internetowych, ani stacjonarnych d300s nie zaczyna się od takiej niebotycznej kwoty. Szczerze mówiąc od jakiegoś czasu takich błędów można w każdym numerze trochę znaleźć i robi się to coraz bardziej denerwujące. Rozumiem pewne różnice wynikające z czasu jaki upływa od przygotowania artykułu do wydania ale w tym konkretnym przypadku cena d300s utrzymuje się na podobnym poziomie od dość dawna. Warto by było bardziej sprawdzać, co się pisze albo co idzie do druku albo jak się nanosi korekty.
Moja wina, nie sprawdziłem. Zmyliło mnie to, że inne obiektywy przyszły do testu odpowiednio wyposażone, a 18–105 mm nie – przyjąłem, że odzwierciedla to ofertę fabryczną i popełniłem ten karygodnie rażący błąd. A tak w ogóle, to cieszę się tym bardziej, bo tak naprawdę Nikkor 18–105 mm okazał się najbardziej sensownym zamiennikiem “kita” za dość rozsądną cenę, więc jeśli polecaliśmy go bez osłony i woreczka, to z tym wyposażeniem tym bardziej.
Cena D300s – wszystkie ceny sprawdzane były na dwóch porównywarkach cenowych – ceneo i skąpiec. D300s kosztuje tam od 4200 zł, ale porównywarki podając wyniki wyszukiwania, na tej samej stronie wyświetlają też cenę D300 – na dzień dzisiejszy 6337 zł (to oczywiście jakaś nieaktualna oferta). Żle spojrzałem, nie zauważyłem braku “s” – jeśli uznajesz, że w obliczu podania dobrych cen kilkudziesięciu innych aparatów i do tego znacznie większej liczby obiektywów to rażący błąd, to oczywiście masz takie prawo. Ale moim zdaniem jesteś zbyt surowy i przy okazji ironicznie niekulturalny. Stajemy na rzęsach, żeby numer był na czas i żeby błędy się nie pojawiały, więc Twoje oskarżenia, że się komuś czegoś nie chciało, są trochę nie na miejscu.
To też ma bardzo istotne znaczenie z punktu widzenia planowania zakupów. D300s i D700 lada moment doczekają się następców, może nawet w te wakacje. Cena starych poleci 20-25% w dół, bo tak zawsze jest, zwłaszcza “refubrished” z USA. Stąd rekomendacja na teraz – poczekaj, zobacz, to dość dobry wybór, ale wiek aparatu może sprawić, że za miesiąc będziesz klął w żywy kamień tych co poradzili ci go kupić. Nie chcemy być przeklinani…
Ogólnie to dość śliski temat, z którego staraliśmy się jakoś wybrnąć. Nikt nie twierdzi w tym artykule, że np. D300s czy D700 jest gorszy, niż D7000, ale kryterium była przede wszystkim jakość zdjęć oraz to, że był to w założeniu poradnik kupującego, usytuowany czasowo konkretnie w lipcu Anno Domini 2011. A jak poradnik, to poradnik – naszym zdaniem uczciwsze było “ograniczone zachwalanie” tych konstrukcji, które niebawem mogą być zastąpione nowymi modelami. Chodzi o dobro czytelnika, który zastanawia się nad wyłożeniem poważnej sumy na zakup jakiegoś aparatu – jeśli kupiłby model, który za miesiąc, dwa czy trzy doczekałby się następcy, to część tych pieniędzy wywaliłby w błoto. Albo mógłby za nie kupić coś lepszego (następcę), albo też pozostać jednak przy swoim wyborze, który sprzedawany byłby po premierze następcy w znacznie korzystniejszej cenie.
Niestety nie przekonała mnie Wasza argumentacja dotycząca D300s i D700.
Przewiduję, że będzie dokładnie odwrotnie. Trochę podobnie do sytuacji z Canonem 50D. Najpierw wszyscy radzili, żeby czekać na następcę, bo przecież albo warto będzie kupić następcę, albo cena starego modelu znacznie spadnie. A co było? Następcę niewielu chciało kupić, a po resztki magazynowe 50D ustawiły się kolejki chętnych, w wyniku czego ceny poszybowały w górę.
Zatem wyciągając wnioski z powyższego przewiduję, że aparaty zastępujące modele D300s i D700 będą dużo lepsze od poprzedników, ale też duużo droższe. Skutkiem czego chętnych na nie będzie niewielu, a ceny poprzedników poszybują wraz z popytem na niedobitki magazynowe.
Może jestem złym prorokiem, ale tego się właśnie obawiam. Dlatego uważam, że lepiej teraz kupić te aparaty, niż potem pluć w brodę i czekać dwa lata aż te nowe cuda stanieją…
Artur ma sporo racji. Praktyka poakzuje ze nowinki chocby ostatnie 60d czy d7000 (z chlubnym wyjątkiem Pentaxa oczywiście) przez kilka początkowych miesiecy maja zawrotne ceny. Po 5-6 miesiąch spadają do bardziej racjonalnej. Zaś czekanie kilka miesięcy to już mz przesada jest. Z drugiej zaś strony.. co do licha mogą miec ci nastepcy tak innowacyjnego by był sens zakupu zaraz po premierze aparatu w irracjonalnej cenie? Podejrzewam że dwukrotnie wyższej niż “przodkowie”..
Najtańszy D700 kosztuje obecnie 7600. Nie ma mowy, żeby Nikon wprowadził następcę za 15 tys. Chyba, że będzie chciał mieć aparat niesprzedawalny.
Przewiduję, że będzie dokładnie odwrotnie. Trochę podobnie do sytuacji z Canonem 50D. Najpierw wszyscy radzili, żeby czekać na następcę, bo przecież albo warto będzie kupić następcę, albo cena starego modelu znacznie spadnie. A co było? Następcę niewielu chciało kupić, a po resztki magazynowe 50D ustawiły się kolejki chętnych, w wyniku czego ceny poszybowały w górę.
To co? Zakładamy się?
Przewiduję, że będzie dokładnie odwrotnie. Trochę podobnie do sytuacji z Canonem 50D. Najpierw wszyscy radzili, żeby czekać na następcę, bo przecież albo warto będzie kupić następcę, albo cena starego modelu znacznie spadnie. A co było? Następcę niewielu chciało kupić, a po resztki magazynowe 50D ustawiły się kolejki chętnych, w wyniku czego ceny poszybowały w górę.
To co? Zakładamy się?
Spoko!
Tomasz_Kulas dla mnie niestety te błędy są rażące. Macie do czynienia ze sprzętem na co dzień, robicie testy, oglądacie je z każdej strony, podajecie jakąś opinię, a tu taki babolec Nie neguję tego, że nie ma poprawy jeśli chodzi o DFV, bo rzeczywiście z każdym miesiącem jest lepiej jeśli chodzi o terminowość. Natomiast jeśli czytam taki podstawowy błąd jak cena z kosmosu, to jakie mogę odnieść wrażenie? Autor nie jest laikiem i nie zastanowiło go, że d300s jest tylko nieco tańszy od d700? No, niestety ale moje wrażenie jest takie, że się nie chciało dokładnie sprawdzić tylko przepisało się, to co pierwsze wyskoczyło w wyszukiwarce. Oczywiście Twoje prawo, że czujesz się potraktowany zbyt surowo, moje prawo mieć takie, a nie inne odczucia, o których napisałem może z ironią ale chyba zarzucanie z kolei mi, że niekulturalnie, to zbyt surowa ocena z Twojej strony:)
Może jeszcze słowo dlaczego to mnie tak irytuje? Bo ten błąd jest dla mnie takim rajdem piłkarza przez całe boisko, minięciem bramkarza i strzałem do pustej bramki… w trybuny. Poza tym wynika z tego, dla mnie, jeszcze jedna istotna rzecz. Gdybyś sprawdził dobrze cenę, to może Twoja ocena d300s brzmiałaby inaczej. Nie mówię, że ten aparat byłby polecany ale można było skomentować, ze właśnie teraz jest najlepszy moment do zakupu tego modelu, bo jest w dobrej cenie i pewnie w lepszej już nie będzie, a na następcę w rozsądnej cenie przyjdzie jeszcze trochę (moim zdaniem ponad pół roku) poczekać.
Z tym strzelaniem do pustej bramki to się z Tobą zgodzę – też niestety mam takie uczucie. Ale wynika ono właśnie z tego, że nabiegałem się jak cholibka (czytaj: nadrabiałem po nocach, pisałem po kilkanaście godzin dziennie), więc dlatego krew mnie zalewa, jak czytam oskarżenia, że mi się czegoś nie chciało. Chciało bardzo, ale przy sprawdzaniu cen kilkudziesięciu aparatów popełniłem błąd – znaczy się, że prawdopodobnie jestem człowiekiem. Boli mnie ten błąd bardzo, tak jak każdy inny, bo częściowo niweczy pracę włożoną w cały artykuł, ale cóż – namawiam do zwrócenia uwagi, że jednak parę informacji podaliśmy w nim prawidłowo…
Laikami nie jesteśmy, ale nie śledzimy na bieżąco cen całego sprzętu, więc cena ok. 6500 zł za D300s nie wydała mi się wygórowana. Ale z tym 4200 zł to rzeczywiście skłania do zastanowienia, czy może jednak nie wartałoby kupić… To trochę zabawa z zgadywankę i gra w zakłady (ze wzrokowcem ). Ja jestem zdania, że następca D300/D300s będzie znacznie ciekawszy i lepszy, ale też oczywiście na początku jakieś 2000-2500 zł droższy. Jak będzie – zobaczymy
Wiele zależeć będzie od tego, ile D300s będzie miał jeszcze Nikon w magazynach. Jeśli sporo, może na początku ustalić zaporową cenę na nowy model, i wtedy D300s rzeczywiście już bardziej nie stanieje, a może nawet nieco zdrożeć, a mimo to ludzie będą go kupować i czyścić Nikonowi magazyny.
Ale ogólnie sytuacje takie, jak ta z Canonem 50D/60D nie zdarzają się zbyt często, w zdecydowanej większości przypadków scenariusz jest prosty – pojawia sie następca, to poprzednik mocno tanieje i warto go wtedy kupić (tak było np. z Canonem 40D w momencie wejścia na rynek Canona 50D).
No to chyba sobie wszystko wyjaśniliśmy:) Może moje uwagi są dość kąśliwe ale jestem zdania, ze znalazłoby się trochę osób, które myślą podobnie. Ja chcę w ten sposób zwrócić uwagę, że takie błędy są również istotne i mogą mieć wpływ i na ocenę sprzętu i na ocenę czytelnika, całego artykułu. Jak to się mówi, życie składa się z drobiazgów.
Jeszcze, co do gdybania, to moim zdaniem następców d300s, d3s i d700 wcale tak szybko możemy się nie doczekać. Wydarzenia w Japonii na pewno mają na to wpływ, a nawet jeśli coś zostanie pokazane jeszcze tego lata, to na półkach pokaże się późną jesienią. Oczywiście w zaporowej cenie. To będzie czas świąteczny, nowość na rynku, więc na szybki spadek ceny nie ma co liczyć. dopiero po nowym roku coś by się zaczęło ruszać w dół, by koło kwietnia, czyli przed sezonem osiągnąć swoje minimum. Podobnie działo się już parę razy.
Ano Dzięki za czujność i zwrócenie uwagi
D300s jest w fotozakupach od reki za 4449zł…
nadal mnie nie przekonuje Wasza argumentacja co do tego, że D7000 dostał “świetny wybór” a D300s czy D700 tylko “może być ale kręcę nosem”…Co nowego włoży Nikon w następców? Ruchomy ekran, moduł gps? lodówkę? A może tylko 18 zamiast 12 mln pikseli i wszyscy się będą zachwycać jakie to nowe, droższe karty pamięci trzeba dokupić…
A jak było wcześniej? Zawsze wyobrażałeś sobie, co można zmienić? Mi kiedyś D100 wydawał się skończonym ideałem, ale pojawił się D200, później to samo było z D300. Jedyne, co mnie nie przekonało, to mini awans pod znakiem literki “s”, ale tym bardziej sądzę, że nadszedł czas na poważne zmiany. Konstrukcja D300/300s jest na rynku od 4 lat – naprawdę czas chociażby na nową matrycę. I wiesz dobrze, że nie chodzi tu o liczbę pikseli, która zwiększana jest całkiem niepotrzebnie, ale o poziom szumów, dynamikę i tego typu drobiazgi.
A ruchomy ekran też się pewnie pojawi… I rzeczywiście ciekawe, co jeszcze.
I jeszcze tytułem rozładowania atmosfery ciekawostka pod hasłem “Nowy Nikon D400 już niebawem” z… 2009 roku
http://fotografuj.pl/News/Nikon_D400_informacja_na_oficjalnej_stronie_producenta/id/2885
To taki news “potwierdzony”, typu kontrolowany wyciek producenta. Bo pierwsze “specyfikacje” D400 pojawiły się jeszcze wcześniej, już w 2008 roku.
A widzisz! A dla mnie D300 od D300s różni się tak zasadniczo, że tego pierwszego bym nie kupił (i niechodzi wcale o filmiki, tylko o kartę i guzikologię). Za to 550D od 600D niczym się dla mnie nie różni, podczas kiedy napisaliście, że “dzieli je prawdziwa przepaść”. (no dobra – sterowanie lampami ważne jest). Ale chcę przez to powiedzieć, że ocenianie jest względne i subiektywne.
Ano pamiętam, jak przygotowywaliśmy z Marcinem pojedynek między 7D a D300s i fotografowaliśmy seriami łyżwiarzy na Torwarze. I sytuację, w której w D300s zapełniła się karta, a on bez zmrużenia oka przeszedł płynnie na drugą. Takie rzeczy naprawdę wibijają się w pamięć
Aha, w tym samym mniej więcej czasie zapełniła się też karta 7D i trzeba było w pośpiechu szukać po kieszeniach innej…
No, jakby za tydzień była premiera 50D mark II w cenie niższej niż 60D, to pewnie by Cię rozerwało ze złości. Ale raczej się tego nie bój
Tego się nie boję. 50D mk II przecież nie będzie, bo jest 60D. Szkoda, że 50D nie ma sterowania lampami za pomocą wbudowanej – dla mnie byłby wówczas aparatem kompletnym i warto byłoby się szarpnąć. Ciekawe, czy Canon zastosuje taki myk jak w przypadku linii G, tj. czy w którymś z następców 60D wycofa ruchomy ekran.
Bo w tym wszystkim naprawdę chodzi wcale nie o fotografowanie tylko o kupowanie- musisz to mieć! ja tam mam S5-tkę już 4 lata i jakoś mi wcale nie spieszno ją wyrzucać do kosza. Mam nadzieję, że posłuży mi jeszcze kilka następnych. I uważam, że lepiej byście zrobili wymieniając wady i zalety danego aparatu bez sugerowania który jest ten lepszy zostawiając to czytelnikom. A tak? No właśnie 7D cacy, D300s odgrzewany kotlet…
)) I wprowadzi go triumfalnie w 80D
A tak bardziej poważnie, to ja czekam na to, kiedy producenci spostrzegą , jaką popularnością cieszą różnego rodzaju zaawansowane piloty do aparatów (z ekranem) i zaczną robić wyświetlacze nie tylko ruchome, ale i ODŁĄCZANE. Technologia już jest, leży na ulicy, trza ino skorzystać.
Ja dalej od czasu do czasu używam mojego prywatnego Canona 20D (czyli wtedy, gdy nie fotografuję jakimś PEN-em lub niczego nie testuję) i uważam, że to bardzo dobry aparat, który spokojnie sprawdzi się w 97% sytuacji zdjęciowych i który nigdy nie zawiódł mnie w ważnych chwilach. Ale to nie znaczy, żebym od razu polecał go na łamach DFV
Krzysiu, ja miałam 300D ok. 5 lat. Nie zmieniam aparatu co roku czy co dwa lata. 40D też kupowałam z zamiarem używania przez następne 3-5 lat. Dlatego szukałam z jak najmniejszym przebiegiem i taki znalazłam – 10196 klapnięć (sprawdziłam za pomocą EOSinfo). Piotr sugerował ustawić odpowiednio stary aparat, ale w moim nie dało się ustawić więcej jak 4 zdjęcia w serii, więcej niż 1 RAW/s, pomiaru punktowego, sprawnie działającego AF Servo – to główne zarzuty pod adresem 300D.
A to nie był artykuł pod Twoim adresem. Jak się już poprawiło w technice wszystko, co się poprawić mogło, to zostaje tylko poprawa przez zmianę sprzętu
znowu przytyk do mnie…
nadal mnie nie przekonuje Wasza argumentacja co do tego, że D7000 dostał “świetny wybór” a D300s czy D700 tylko “może być ale kręcę nosem”…Co nowego włoży Nikon w następców? Ruchomy ekran, moduł gps? lodówkę? A może tylko 18 zamiast 12 mln pikseli i wszyscy się będą zachwycać jakie to nowe, droższe karty pamięci trzeba dokupić…
No to witamy w klubie. Mam w domu trochę makulatury, więc poszukałem w DVF testów aparatów Nikona ze średniej półki i też za cholerę nie mogę zrozumieć jak D90 dostał “minę”, ale może trochę faktów:
D5000 – dość udany zakup, wysoka jakość zdjęć
test: całość 83%, jakość zdjęć 93%, (dla ścisłości też ma ruchomy ekran jak D5100)
D90 – uwaga mina, jakość zdjęć – to już inna epoka
test: całość 82%, jakość zdjęć 93%
D5100 – zdecydowanie warto kupić, bardzo udana matryca, jakość jak d7000, ma ruchomy ekran
test: całość 70%, jakość zdjęć 80%
D7000 – świetna matryca
test: całość 76%, jakość zdjęć 80%
Różnica w cenie pomiędzy nową i starą generacją to około 1000 zł. Starsza generacja dostała w testach lepsze oceny ogólne i za jakość obrazu. D90 i D5000 dają w testach prawie taką samą jakość zdjęć, ale według artykułu jednak zupełnie inną.
W nowej serii z super matrycą dynamika na wyższych ISO mocno leci w dół, w starszej opadanie jest wyraźnie wolniejsze (więc zalety posiadania wyższych czułości są dość wątpliwe). W testach optyczne.pl ta różnica jest mniejsza, ale jednak na korzyść “starej” i tańszej technologii.
Ja bym się mocno zastanowił czy faktycznie nowe modele są takie super a stare be, bo z cyferek wychodzi coś zupełnie innego. Mam nadzieję że to tylko wypadek przy pracy i jednak cos dobrego z tego wyniknie.
Koniec! Przestajemy pisać o Nikonach! Jak piszemy o Canonach, to pretensje ma do nas co najwyżej Canon Polska. A z tymi Nikoniarzami to ech…
musicie napisać w następnym numerze sprostowanie ))
na Waszą niekorzyść niestety przemawia też fakt, że kiedy testowaliście D90 napisaliście, że lepiej sięgnąć po starszy korpus i lepsze szkło (przypomnę, że D80 miał mocno szumiącą matrycę CCD Sony) i że w tej cenie lepszym wyborem jest nawet leciwy Fuji S5pro ) Teraz na siłę chcecie wcisnąć nowości (wiadomo, wcale się tak rewelacyjnie nie sprzedają a producent nie zamierza jakoś obniżać cen) choć różnica w obrazowaniu niewielka a nawet czasem na korzyść staruszków, a różnica w cenie- wiadomo duży plus dla starej “ekipy”… Coś przestajecie być konsekwentni w swoich opiniach a jak widać, Czytelnicy zaczynają to zauważać…
Człowiek się stara, pojedynek “kit” kontra reszta świata na przykładzie Nikkorów przygotowuje, myśli sobie, że może się właściciele Nikonów zaciekawią i ucieszą, docenią oryginalny pomysł (Piotra ), a tu gucio, tylko rażące błędy i żądamy sprostowania. Zrobi się na przyszłość Canony i będzie święty spokój
poczekaj, canoniarze jeszcze nie przeczytali artykułu, oni czytają wolniej
nadal mnie nie przekonuje Wasza argumentacja co do tego, że D7000 dostał “świetny wybór” a D300s czy D700 tylko “może być ale kręcę nosem”…Co nowego włoży Nikon w następców? Ruchomy ekran, moduł gps? lodówkę? A może tylko 18 zamiast 12 mln pikseli i wszyscy się będą zachwycać jakie to nowe, droższe karty pamięci trzeba dokupić…
No to witamy w klubie. Mam w domu trochę makulatury, więc poszukałem w DVF testów aparatów Nikona ze średniej półki i też za cholerę nie mogę zrozumieć jak D90 dostał “minę”, ale może trochę faktów:
D5000 – dość udany zakup, wysoka jakość zdjęć
test: całość 83%, jakość zdjęć 93%, (dla ścisłości też ma ruchomy ekran jak D5100)
D90 – uwaga mina, jakość zdjęć – to już inna epoka
test: całość 82%, jakość zdjęć 93%
D5100 – zdecydowanie warto kupić, bardzo udana matryca, jakość jak d7000, ma ruchomy ekran
test: całość 70%, jakość zdjęć 80%
D7000 – świetna matryca
test: całość 76%, jakość zdjęć 80%
Różnica w cenie pomiędzy nową i starą generacją to około 1000 zł. Starsza generacja dostała w testach lepsze oceny ogólne i za jakość obrazu. D90 i D5000 dają w testach prawie taką samą jakość zdjęć, ale według artykułu jednak zupełnie inną.
W nowej serii z super matrycą dynamika na wyższych ISO mocno leci w dół, w starszej opadanie jest wyraźnie wolniejsze (więc zalety posiadania wyższych czułości są dość wątpliwe). W testach optyczne.pl ta różnica jest mniejsza, ale jednak na korzyść “starej” i tańszej technologii.
Ja bym się mocno zastanowił czy faktycznie nowe modele są takie super a stare be, bo z cyferek wychodzi coś zupełnie innego. Mam nadzieję że to tylko wypadek przy pracy i jednak cos dobrego z tego wyniknie.
Nikon D90 – test w wydaniu z października 2008
Nikon D5000 – test w wydaniu z maja 2009
Nikon D7000 – test w wydaniu ze stycznia 2011
Nikon D5100 – test w wydaniu z maja 2011
Po drodze październik 2009 i wymiana procedury testowej, a co za tym idzie punktacji. Jak masz “sporo tej makulatury” w domu to bądź łaskaw zajrzeć na stronę 26 wydania z października 2009…
Według tej samej metodologii liczenia punktów jak w D5100 i D7000 D90 ma za jakość obrazu 73 punkty i 61 punktów oceny ogólnej, a D7000 ma 73 za jakość i 65 oceny ogólnej. Mam nadzieję, że przynajmniej zmniejsza twój dysonans poznawczy.
Obydwa aparaty (D90 i D300s) mają obniżoną punktację ze względu na bardzo starą technologię. A teza, że D90 oferuje lepszą jakość obrazu od D7000 jest mimo wszystko ryzykowna. Mam nadzieję, że masz jakieś przekonywujące dane, bo w naszych testach wychodzi coś zgoła odmiennego. Zerknij proszę na te dwa zdjęcia:
To jest klin Stouffera do oceniania dynamiki matrycy, dwa pliki RAW. Zobacz co dzieje się z danymi w D90 w okolicach 30 kafelka – o ile D7000 pokazue jeszcze wyraźnie rozgraniczenie między kolejnymi kafelkami za 30 (9,9 EV), o tyle w D90 nie widać nic. Są oczywiście jakieś dane i jest to mierzalne, ale poza pomiarem nic z tego zdjęcia nie wydobędziesz.
Teraz postaw się w sytuacji adresata “upgrade korpusu”. Na przykład właściciel D3100 nie zyska nic na przesiadce, a jak ktoś mu życzliwie podpowie, żeby kupił sobie półprofesjonalnego D90, bo dostanie super jakość za psie pieniądze? Nie dostanie lepszej jakości i również o takim pakowaniu na minę myśleliśmy przyznając ten znaczek. Na jakości zyska kupując D5100. W Nikonie ma problem ze śrubokrętem, który podkopuje sens kupowania D5100 ale gdyby rozpatrywać tylko jakość zdjęć to wygrywa on z D90. W mojej opinii tu leży mina… Również dlatego, że wzbudziliśmy wściekłość wielu userów Nikona )
Marcin się zezłościł i wyciągnął asa z rękawa No, co Naczelny, to Naczelny
Ja się już zamykam, ta fotka (przyjmując rzecz jasna, że to nie jest żadna manipulacja:)) trochę mną wstrząsnęła. idę spać…


Ja się już zamykam, ta fotka (przyjmując rzecz jasna, że to nie jest żadna manipulacja:)) trochę mną wstrząsnęła. idę spać…
Oj tam od razu zezłościł… Ech, żebyście wiedzieli ile czasu spędziliśmy na dyskusji nad prawie każdym kontrowersyjnym aparatem.
Chcę tylko, żebyście mieli poczucie, że może opinie są kontrowersyjne, ale przynajmniej wkładamy sporo pracy w te materiały. I robimy to najlepiej jak potrafimy. To nie było tak, że Tomek siedział sobie grzecznie za biurkiem i w ciągu jednego popołudnia wyssał z palca 70 opisów… ))
Nikon D5000 – test w wydaniu z maja 2009
Nikon D7000 – test w wydaniu ze stycznia 2011
Nikon D5100 – test w wydaniu z maja 2011
Po drodze październik 2009 i wymiana procedury testowej, a co za tym idzie punktacji. Jak masz “sporo tej makulatury” w domu to bądź łaskaw zajrzeć na stronę 26 wydania z października 2009…
Jest tam wstęp do testu Panasonica. Na 27 stronie jest info że procedura się zmienia. Niby wszystko jasne, ale jak kogoś nie interesuje akurat GF1 to żyje w nieświadomości i awantura gotowa
Jest lepiej Czyli jednak zdjęcia robi nie gorszej ale podobnej jakości.
To jest klin Stouffera do oceniania dynamiki matrycy, dwa pliki RAW. Zobacz co dzieje się z danymi w D90 w okolicach 30 kafelka – o ile D7000 pokazue jeszcze wyraźnie rozgraniczenie między kolejnymi kafelkami za 30 (9,9 EV), o tyle w D90 nie widać nic. Są oczywiście jakieś dane i jest to mierzalne, ale poza pomiarem nic z tego zdjęcia nie wydobędziesz.
Tak jak napisałem nie twierdzę kategorycznie że jest lepszy. Sprawdziłem oceny, porównałem wykresy i nijak nie pasowało to do treści artykułu. Mój błąd że przegapiłem zmianę procedury, inna kwestia że nie tylko ja tak mam.
Chciałem znaleźć opis jak wygląda procedura testowa. Trafiłem na bardzo skąpy opis, dowiedziałem się że używacie Imatestu i tyle. Był ciekawy wątek o D300s i D7000 z nałożonym wykresem dynamiki. Gdyby takie porównanie było w gazecie to by nie było całego zamieszania, albo jakaś dodatkowa tabelka na stronie z aktualizacją wyników żeby złapać porównanie między starą i nową wersją.
D90 jest fajniejszy bo obsługa o niebo wygodniejsza, co do reszty sprawa wyjaśniona.
Tak na koniec – cieszę się że sprawa się wyjaśniła i że DFV to pasja a nie tylko praca
Z drugiej strony chyba trochę zabrakło informacji o tym że testy się zmieniły, jak się zmieniły, co i jak się liczy. Może na końcu wyników testu w gazecie jakiś link do strony żeby sobie doczytać co i jak.

Tam od razu wściekłość Po prostu dane się nie zgadzały
Zresztą w gruncie rzeczy to tylko sprzęt. Dawno temu ekscytowałem się sprzętem hi-fi. Miałem wszystkie dane w małym palcu, aż mi ktoś uzmysłowił że tu nie chodzi o herce i decybele tylko o muzykę.
Sprzęt jest ważny, ale celem jest dobra fotografia a nie wyższe EV.
Obiecaliśmy już dość dawno, że opiszemy dokładnie naszą procedurę testową i słowa dotrzymamy, może już nawet wkrótce. Jest dość rozbudowana, więc i opis najłatwiejszy nie jest
A z tym sprzętem i dobrą fotografią to masz absolutną rację i stąd też między innymi właśnie ta apologia “kita” w temacie numeru
Przez pół roku o tym mówiliśmy, na forum, również w gazecie publikując oceny według 2 systemów. Ale zgadza się, mogłeś przegapić, nie musiałeś czytać na bieżąco itp ) Następny tuning procedury przygotujemy lepiej
)
Pan Tomasz już kila razy o artykule o kitach wspomniał a tu żadnej reakcji To ja powiem, że przeczytałem z ciekawością. Swego czasu miałem niezły ubaw, jak podleciał do mnie koleś wołając z daleka “jaki masz obiektyw, jaki?”. Miałem wtedy założonego 18-105. Gdy zobaczył kita jego mina przybrała taki wyraz, jakby wdepnął w krowi placek…

No i w końcu jest reakcja, czyżby cokolwiek wymuszona? Mnie to naprawdę bawi, że wiele osób płci męskiej ocenia obiektywy po ich wielkości, a zwłaszcza długości. Nie wiem, kompleksy jakieś, czy co.
Rany, jaki Pan Tomasz… Szanowny Panie, proponuję, by na Forum – tak jak to zwykle bywa – obowiązywało “tykanie”

Pierwsza zasada mówi, coby do “adminów” podchodzić jak do “panów władzy” w czasie kontroli drogowej
Acz fakt, że gdzieś kiedyś mignęło mi na forum, jak autofocus objeżdżał kogoś za “Pan”
Obiecuję poprawę

A wiesz jaki szacun budziliśmy na Góraszce fotografując Sigmą 800? Ho ho…
Yehood, a tobie się cosik nie pomerdało? Z tego, co pamiętam, to za żywy statyw robił Radek, a nie Marcin i nie na plecach, a na ramieniu miał oparty obiektyw, chyba że to nie była Sigma… Śmiech? Myślę, że raczej zainteresowanie, bo osobliwy dość był to widok.

A wiesz jaki szacun budziliśmy na Góraszce fotografując Sigmą 800? Ho ho…
Myślę, źe Redaktorstwo wzbudza szacunek przez samo bycie, nawet bez czołgu na plecach
(aleź nie chodzi tylko o test S 50-150 z OSem )
Ja do Piotra. W sprawie artykułu o nastawach aparatu. Rozumiem, że te fajniejsze (wiadomo które) zdjęcia samochodu i skałek powstały w wyniku obróbki jpg-ów (a nie RAW-ów). Czy tak? Jeśli tak, to dobrze byłoby opisać sposób powstawania tych wynikowych jpg-ów ze źródłowych jpg-ów (choć to pewnie bardziej domena Ewy ) (czyli co zrobiono (tak dokładnie) i w jakim programie). I jeszcze jedno pytanie. Chcąc dokonać sugerowanej zmiany nastaw aparatu dla jpg-ów (zmniejszenia kontrastu i nasycenia), w przypadku Canona 50D powinienem “zjechać” z ustawieniami na 0 (co byłoby równoznaczne z zastosowaniem stylu neutralnego), czy na -4? (no bo co do wyostrzenia, to nie mam problemu z interpretacją. Tam stopień wyostrzenia zaczyna się od zera).
Tak.

Wedle życzenia A w jakim chcesz? PS czy GIMP?
Jeśli jest wysokokontrastowa scena i chcesz mieć jak najwięcej informacji w JPEG-ach, to nasycenie i kontrast na minus – oba suwaczki maksymalnie do lewej. Takie ustawienia miały te “niskokontrastowe” JPEG-i zaprezentowane w miesięczniku.
Dziękuję za artykuł. Ewo, pozwolisz, mam wątpliwość, którą może mogłabyś rozwiać… Otóż postępując zgodnie z Twoimi wskazówkami (zarówno artykuł jak i film instruktażowy) doszedłem do wyniku, który odpowiada wynikowi Twoich działań (ilustracja na stronie 89 DFV 09/2011 jak również to, co widzę na końcu filmu, i – mniej więcej – ilustracja ze strony 109 DFV 07/2011(pierwotny artykuł Piotra)). Jednakże wynik ten – według mnie – nie do końca odpowiada ilustracji ze stron 84, 85 DFV 09/2011. Chodzi mi głównie o kolor nieba. Na tej ostatniej ilustracji – według mnie – niebo jest “czystsze”, bardziej niebieskie, brak w nim purpurowego (???) odcienia, który widzę w poprzednich. Próbowałem dojść do podobnych wyników kombinując z balansem kolorów… Czy moje przypuszczenia (i “ścieżka” działania) są słuszne, czy tylko pstrzy mi się w oczach?
Nic się nie pstrzy… zdjęcie było edytowane tak jak opisano. Dochodzisz do takiego samego (lub wystarczająco podobnego) efektu – czyli dobrze. Problemem, i to nie tylko w tym artykule ale w ogóle, jest druk offsetowy. I nie jest to nawet czyjaś wina, tylko po prostu druk gazetowy ze swej natury jest mało precyzyjny. Zdarzało się już, że na dwóch różnych stronach (z przeróżnych powodów edukacyjnych lub estetycznych) było drukowane dokładnie to samo zdjęcie, z tego samego pliku. I wyglądało ciutkę inaczej. Czasem ta ciutka jest bardziej widoczna, czasem mniej.
- You must be logged in to reply to this topic.