Najnowszy numer DIGITAL FOTO VIDEO
Nowy numer będzie jak się ukaże a we wszelakie obietnice redakcji chyba nikt nie wierzy.
Nie ma o czym pisać ani poganiać kogokolwiek, bo nie jesteśmy tu żadną stroną.
AMEN. Wątek do zamknięcia.
no wreszcie, trochę się zeszło, ale w końcu
Nowy numer będzie jak się ukaże a we wszelakie obietnice redakcji chyba nikt nie wierzy.
Nie ma o czym pisać ani poganiać kogokolwiek, bo nie jesteśmy tu żadną stroną.
AMEN. Wątek do zamknięcia.
no wreszcie, trochę się zeszło, ale w końcu
Tęsknilim bardzo ))
Jak zawsze czarująca;-)
czarując-y
za 3 dni – 10 stycznia biba
faktycznie:)
“10 stycznia.
Tego dnia imieniny obchodzą: Agaton, Dobrosław, Jan, Nikanor, Paweł, Wilhelm,
oraz Anna, Egidia, Idzi, Kolumba, Leonia, Marcjan, Mojmir, Nikanora i Piotr.”
Ho! Ho! Ho!
Takie się noworoczne cuda zapowiadają:
http://www.ewaipiotr.pl/fotografowanie/ach-gdziez-sa-niegdysiejsze-sniegi/
Trzymam kciuki…
p.s. Ciekawe co oznacza “zimowy”? O Zimie? O fotografowaniu Zimą? Jeden na wszystkie zimowe miesiące? …
Niebezpieczne te dywagacje o numerze zimowym. Ponieważ zimy w tym roku nie ma (albo mocno spóźniona), to źle to wróży numerowi zimowemu .
Stanowczo dementuję – zima jest zawsze co roku od 21 grudnia do 20 marca, może ciepła, może mroźna, może śnieżna, może deszczowa, ALE JEST!!!
Stanowczo dementuję – zima jest zawsze co roku od 21 grudnia do 20 marca, może ciepła, może mroźna, może śnieżna, może deszczowa, ALE JEST!!!
A ja patrzę przez okno i widzę paskudną jesień! Oświadczam, że nie dam się nabrać na żadną kalendarzową propagandę! Żądam przywrócenia prawdziwej zimy! Ma być metr śniegu i minus dwadzieścia stopni Celsjusza!
Przecież jest – w Stanach dosypało 2 metry, jest -50 st.C; u nas 0 i +10 – średnio statystycznie wszystko gra
Stanowczo dementuję – zima jest zawsze co roku od 21 grudnia do 20 marca, może ciepła, może mroźna, może śnieżna, może deszczowa, ALE JEST!!!
To tylko nazwa. Jeszcze trochę i tak jak “Przewiośnie” Żeromskiego trzeba będzie między bajki Konopnickiej włożyć.
Będziem mieli porę suchą i deszczową. No może będą mieli.
Stanowczo dementuję – zima jest zawsze co roku od 21 grudnia do 20 marca, może ciepła, może mroźna, może śnieżna, może deszczowa, ALE JEST!!!
To tylko nazwa. Jeszcze trochę i tak jak “Przewiośnie” Żeromskiego trzeba będzie między bajki Konopnickiej włożyć.
…
no niezupełnie – zima to zima, czyli pora roku, a pogoda panująca w trakcie to inna sprawa. A jak w maju spada śnieg (nie dawniej jak w 2011 po majówce spadł śnieg, m.in. w okolicach Wrocławia) – to to jest wiosna, czy zima?
P.S. O matulu – Redakcjo, wydawaj gazetę, bo w tym oczekiwaniu zaczynamy pleść androny
Stanowczo dementuję – zima jest zawsze co roku od 21 grudnia do 20 marca, może ciepła, może mroźna, może śnieżna, może deszczowa, ALE JEST!!!
To tylko nazwa. Jeszcze trochę i tak jak “Przewiośnie” Żeromskiego trzeba będzie między bajki Konopnickiej włożyć.
Będziem mieli porę suchą i deszczową. No może będą mieli.
Tak sobie spekuluję, że przeciek o numerze zimowym ma na celu wysondowanie nas, czy łykniemy DFV jako kwartalnik… Potem będzie DFV wiosenny, DFV letni i … DFV jesienno-zimowy tj. numer łączony! ;-[ I tu dochodzimy praktycznie do DFV półrocznika!!!
Rację ma Eteter; w przyszłości w ciągu roku będą dwa numery: DFV suchy i DFV deszczowy (zawsze też mogą połączyć te dwa numery).
Powiecie, żem pesymista? Nic podobnego: jestem optymistą – wierzę, że nie doczekam tych czasów!
Kolego Szalas, Wy tu nas nie łapcie za słówka… Wy lepiej podyskutujcie o przyszłości DFV! Może to zdopinguje Redakcje do wydania numeru styczniowego w styczniu! ;-}
Kolego Strzelcu (a może Strzelcze?) – pudło;) mamy tu na forum doświadczonych dyskutantów nt. przyszłości DFV, ani mi w głowie się z nimi mierzyć
To tylko nazwa. Jeszcze trochę i tak jak “Przewiośnie” Żeromskiego trzeba będzie między bajki Konopnickiej włożyć.
Będziem mieli porę suchą i deszczową. No może będą mieli.
Tak sobie spekuluję, że przeciek o numerze zimowym ma na celu wysondowanie nas, czy łykniemy DFV jako kwartalnik… Potem będzie DFV wiosenny, DFV letni i … DFV jesienno-zimowy tj. numer łączony! ;-[ I tu dochodzimy praktycznie do DFV półrocznika!!!
Rację ma Eteter; w przyszłości w ciągu roku będą dwa numery: DFV suchy i DFV deszczowy (zawsze też mogą połączyć te dwa numery).
Powiecie, żem pesymista? Nic podobnego: jestem optymistą – wierzę, że nie doczekam tych czasów!
Dobre
Kolego Strzelcu (a może Strzelcze?) – pudło;) …
To w ogóle nie jest możliwe… No może dziewiątka, sporadycznie ósemka.. Ale pudło!??? To se ne egzystuje!
Stanowczo dementuję – zima jest zawsze co roku od 21 grudnia do 20 marca, może ciepła, może mroźna, może śnieżna, może deszczowa, ALE JEST!!!
A ja patrzę przez okno i widzę paskudną jesień! Oświadczam, że nie dam się nabrać na żadną kalendarzową propagandę! Żądam przywrócenia prawdziwej zimy! Ma być metr śniegu i minus dwadzieścia stopni Celsjusza!
A ja bylem w Pieninach i blotko zacne, sloneczko swiecilo a jeszcze zjawiska typu fenowego wystepowaly
Malo Ci bylo zimy w kwietniu? Ja pojechalem w Tatry na Wielkanoc i zasypalo mnie z glowa, a szlaki zamkniete , bo 4-ka lawinowa. Wiec sie ciesze, ze matka Natura rehabilituje sie za zeszla zime.
Ale jak bardzo chcesz, to Niagara zamarzla:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zima-w-usa-zamarzl-wodospad-niagara/0pg67
Szansa na foty zycia
pozdrawiam jesienno-wiosennie
Malo Ci bylo zimy w kwietniu? Ja pojechalem w Tatry na Wielkanoc i zasypalo mnie z glowa, a szlaki zamkniete , bo 4-ka lawinowa. Wiec sie ciesze, ze matka Natura rehabilituje sie za zeszla zime.
Właśnie o to chodzi, żeby zima była teraz – w grudniu, styczniu i lutym. A jak teraz nie będzie, to przyjdzie w kwietniu. A sądzę, że wszyscy wolimy w kwietniu wiosnę. Zatem: Zimo przybywaj!
No, generalnie geografia i astronomia dzialaja na korzysc wiosny w kwietniu (na naszej szerokosci geograficznej). Zazwyczaj jakies tam sypanie i mrozy w kwietniu to ostatnie podrygi zdychajacej ostrygi. Ale oczywiscie zlosliwosc zimy nie zna granic i potrafi rozpoczac bytowanie w Polsce juz w listopadzie i zakonczyc w maju. Nie ufalbym takim zapewnieniom zimy, ze “przyjde wczesniej to i wczesniej sobie pojde”. W zeszlym roku (2012) pierwszy snieg w Warszawie spadl 28 pazdziernika (pamietam dokladnie bo z okazji swoich urodzin wybralem sie do Lazienek na spacer i pierwszy raz widzialem polaczenie kolorowych lisci na drzewach ze sniegiem na ziemi) a skonczyl w polowie kwietnia albo i pozniej. Takze zalecalbym zasade ograniczonego zaufania do zimy
Zdecydowanie! ( w imieniu Wszystkich)
Jestem przeciw, ale poniewaz ja juz po urlopie zimowym, to wstrzymam sie od glosu
ja słyszałem, że przed końcem miesiąca
To znaczy, że już jutro;)
Po co nowe numery, tylko wprowadzają zamęt! A to za późno wychodzą, a to spuchnięte modelki wystąpiły (może Marcin je bije puszką?), a to nie takie tabelki, a to same recenzje bezlusterkowców Przecież jest forum, jest wesoło, wszystko wiemy, a jak nie wiemy, to sobie poradzimy, ewentualnie pomoże Kelby. Amen
Tyle, że istnieje grupa naiwnych, co wykupili prenumeratę. Widać tylko im zależy na tym, żeby czasopismo się ukazywało, nawet jeżeli będzie 50 stron testów tosterów, którymi będzie można strzelić słit focię.
Redakcja zwraca kasę za niewydane numery, kto chce. link.
Czy to prawda? Ktoś korzystał?
Prenumeratorzy to nie są żadni tam naiwni! To grupa ludzi, chcących… świadomie doskonalić szlachetną sztukę cierpliwości! ;-P Ach, pięknie to powiedziałem
Nie to, żebym niecierpliwy był, ale zapytowywuje: o który miesiąc chodzi? ;-P
na warsztaty, spotkania, fotospacery i inne jest czas, na wydawanie pisma chyba nie, info o warsztatach, fotospacerach i innych zawsze jest, info kiedy i czy wyjdzie pismo nie…
odnosze coraz czesciej wrazenie ze to nie pismo jest glowna dzialalnoscia redakcji
info ze strony red. nacz. jak sie sprawy maja bylo by bardzo pozadane ale najprawdopodobniej sie go nie doczekamy….
mi do konca prenumeraty zostaly chyba 4 numery, jakos doczekam ale nie bede jej przedluzac i to nie ze wzgledu na nieregularnosc wydawnicza tylko totalna zlewke czytelnikow :]
jeszcze na koniec dodam – aby zakonczyc jakims pozytywnym akcentem – ze ostatni numer byl w mojej ocenie jedym z lepszych w ostatnim czasie… wiec moze przejsc na dwumiesiecznik
No proszę! Okazuje się, że łatwiej umiejętnym zaklęciem przywołać zimę niż “Najnowszy numer Digital Foto Video”.
BTW, Wzrokowcu, mówisz i masz Zrekompensujesz nam ten mróz jakimś kolejnym niebiesko-złotym kryształkiem…?
O co chodzi tym wszystkim narzekaczom, oskarżycielom, marudom, czarnowidzom, pieniaczom!?
Kiedy wreszcie doznają iluminacji!?
Jak długo jeszcze musi trwać ta fundamentalna praca u podstaw!?
Niby powinienem rozumieć jako, że mnie samemu zajęło to bardzo dużo czasu…
… ale jednak lepiej późno niż wcale.
Wszyscy jak powyżej – otwórzcie swe umysły na światło, na łaskę pojęcia/zrozumienia/ogarnięcia gdyż świadkami jesteście Wielkiego.
A nieuchronnie prędzej czy później Wielkie zajdą zmiany (już zachodzą tylko ślepi jesteście, na własne również życzenie – byłem, lecz o dzięki losie już nie jestem).
Podziw budzić powinna wielka, niestrudzona i niezwykle konsekwentna praca Redakcji-Wydawcy,
którzy w brew przeciwnościom losu (z zwłaszcza wbrew czytelnikom – choć tych co raz mniej to może i przeciwności z ich strony będą mniejsze) zapamiętale dążą do swych celów.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w wykonaniu DFV konsekwencja jest cnotą wywindowaną nad wszelkie poziomy
i miesiąc po miesiącu utrwalaną.
Żelazna konsekwencja w niewydawaniu pisma regularnie.
Żelazna konsekwencja w regularnym nieinformowaniu czytelników.
Ale to przecież nie wszytko!
Redaktorzy słowników żywego języka polskiego będą mieli uzasadnienie do zmiany definicji słowa miesięcznik (lub zrobią specjalny wyjątek dla branży foto – wideo).
Również definicje prenumeraty, dzięki uporczywej pracy u podstaw DFV, ulegnie wreszcie należytemu rozszerzeniu o prenumeraty roczne i dwuletnie prenumeraty miesięcznika (z branży) i nie będą jak dotychczas oznaczały odpowiednio 12 lub 24 wydań w rok lub dwa.
Przewartościowane, w zgodzie z obecnymi, kreowanymi przez DVF, realiami zostaną zalecane strategie, kanały, metody: promocji, sprzedaży, dystrybucji, dostarczania produktów.
Do kanonów prasowych wejdzie łączenie numerów miesięcznika (przynajmniej sześciu w roku) na życzenie czytelników – żeby już nie marudzili skoro się tego domagają.
Na bazie wypracowanego modelu zarządzania prenumeratą i prenumeratorami doktoraty będą powstawać (może nagroda Nobla) i biznesowy kno-how.
Na tej bazie można będzie zaoferować, w krótkoterminowym horyzoncie czasu setki wysokopłatnych warsztatów, w
dłuższej perspektywie nie jeden tytuł książkowy (bestseller jeden za drugim).
To nie wszystko zapewne.
Ale na pewno wystarcza by respekt był czy inne chociaż poszanowanie
(na uwielbienie czas przyjdzie, w najgorszym przypadku historia doceni pośmiertnie).
Ech……….
Też odnoszę takie wrażenie, że przy okazji wydawania pisma rozszerzyli swoją działalność, to warsztaty, to fotowyprawy… Wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je serdecznie tam, gdzie kończą się plecy u dołu.
Była już o tym mowa w innych wątkach.
Jednak nie ma co narzekać, bo to nic absolutnie nie daje. Redakcja co miesiąc udowadnia nam, gdzie ma swoich wiernych prenumeratorów.
Zazdroszczę tym, którym “prenumerata” się kończy niedługo. Ja głupia kupiłam rok temu na dwa lata…
Też odnoszę takie wrażenie, że przy okazji wydawania pisma rozszerzyli swoją działalność, to warsztaty, to fotowyprawy… Wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je serdecznie tam, gdzie kończą się plecy u dołu.
Polactwo w najgorszym wydaniu. Aż mdli!!!
14 stycznia 2013 r.:
26 lutego 2013 r.:
20 lipca 2013 r.:
9 września 2013 r.:
23 stycznia 2014 r.:
Wiesz co. wydaje mi się, że:
Kończ Aśćka, wstydu oszczędź.
Też odnoszę takie wrażenie, że przy okazji wydawania pisma rozszerzyli swoją działalność, to warsztaty, to fotowyprawy… Wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je serdecznie tam, gdzie kończą się plecy u dołu.
Polactwo w najgorszym wydaniu. Aż mdli!!!
Darku, niestety, dałeś tu znakomity i trafny komentarz. Piszę niestety, bo wolałbym żebyś nie dostał na tacy powodów do takiego komentarza…
Też odnoszę takie wrażenie, że przy okazji wydawania pisma rozszerzyli swoją działalność, to warsztaty, to fotowyprawy… Wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je serdecznie tam, gdzie kończą się plecy u dołu.
Polactwo w najgorszym wydaniu. Aż mdli!!!
Żadne to polactwo Panie Mecenasie.
Nikt nie stawia zarzutu ani nie twierdzi, że sukces w działalności warsztatowej, eventowej, foto-turystycznej etc. jest niegodny, lewy, nienależny.
Moim osobistym zdaniem to bardzo dobra droga rozwoju w dzisiejszej sytuacji w branży fotograficznej i sukcesów na tych polach gratuluję i kciuki trzymam.
Redakcja-Wydwca nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec prenumeratorów
i za to miesiąc w miesiąc Redakcji-Wydawcy się należy.
Tak długo jak długo się nie wywiązuje – a trwa to już blisko dwa lata.
Co więcej DFV nadal bierze na siebie te zobowiązania. Prenumeratorzy czują się złapani na wała. A potencjalni, jeśli dotrą do informacji o funkcjonowaniu DFV mają kilka innych tytułów do wyboru i je wybierają – co dobitnie potwierdza skala sprzedaży (marna i coraz mniejsza) DFV w porównaniu do innych magazynów branżowych.
Nikt spośród prenumeratorów nie miałby pretensji za regularne wydawanie miesięcznika – za co zapłacił.
A w przypadku gdy biznes przesuwa się w stronę innych aktywności a czasopismo przenosi w rzeczywistość wirtualną
dalsza sprzedaż prenumeraty w okolicznościach , które znamy, nie powinna mieć miejsca – zwłaszcza na okres dłuższy niż rok.
Historie o trudnościach przejściowych można już od dawna między bajki włożyć.
Redakcja-Wydawca sama sobie podpiłowuje gałąź (DFV) na której siedzi (choć wygląda na to, że w coraz mniejszym stopniu jest istotna – a nie zwalnia to Redakcji-Wydawcy z podjętych zobowiązań).
Można jednym ruchem w mgnieniu oka sytuację wyczyścić – zwrócić prenumeratorom środki za pozostałą część prenumeraty a pismo zamknąć (choć życzyłbym (i wolałbym) sobie by pismo kwitło).
mam dla Ciebie idealną propozycję – odkupię mianowicie trwającą jeszcze prenumeratę – Ty pozbędziesz się problemu, który co miesiąc podnosi ciśnienie, a ja ( i pewnie kilka innych osób:) ) zaoszczędzimy trochę zdrowia; wszyscy będą zadowoleni. Co Ty na to?
i za to miesiąc w miesiąc Redakcji-Wydawcy się należy.
Tak długo jak długo się nie wywiązuje – a trwa to już blisko dwa lata.
Których numerów magazynu nie dostałeś?
Jako prenumerator jakoś nie czuję się wyprowadzony w pole – nie przypominam sobie, by w umowie prenumeraty widniał dokładny termin dostarczenia pisma, a wszystkie wydania otrzymałem do tej pory.
Polactwo w najgorszym wydaniu. Aż mdli!!!
Żadne to polactwo Panie Mecenasie.
Nikt nie stawia zarzutu ani nie twierdzi, że sukces w działalności warsztatowej, eventowej, foto-turystycznej etc. jest niegodny, lewy, nienależny.
Moim osobistym zdaniem to bardzo dobra droga rozwoju w dzisiejszej sytuacji w branży fotograficznej i sukcesów na tych polach gratuluję i kciuki trzymam.
Nikt powiadasz? Przeczytaj co napisałeś, a ja zacytowałem.
i za to miesiąc w miesiąc Redakcji-Wydawcy się należy.
Tak długo jak długo się nie wywiązuje – a trwa to już blisko dwa lata.
Których numerów magazynu nie dostałeś?
Jako prenumerator jakoś nie czuję się wyprowadzony w pole – nie przypominam sobie, by w umowie prenumeraty widniał dokładny termin dostarczenia pisma, a wszystkie wydania otrzymałem do tej pory.
Policz sobie ile numerów miesięcznika dostałeś w 2013r. Dwanaście!?
A ile w 2012r? Dwanaście?
Wiesz już których nie dostałeś i nie dostałem ja i inni prenumeratorzy!?
Jesteś kolejnym pracującym nad zmianą definicji rocznej czy dwuletnie prenumeraty miesięcznika!?
DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny. A dostarczany nie jest.
Uważasz, że swoją propozycją z psotu wyżej rozwiążesz problem!?
Szkoda czasu na takie propozycje.
(Jakbyś zaoferował wydanie na czas zaległych/pozostałych/kolejnych numerów to byłoby rozwiązanie.)
Żadne to polactwo Panie Mecenasie.
Nikt nie stawia zarzutu ani nie twierdzi, że sukces w działalności warsztatowej, eventowej, foto-turystycznej etc. jest niegodny, lewy, nienależny.
Moim osobistym zdaniem to bardzo dobra droga rozwoju w dzisiejszej sytuacji w branży fotograficznej i sukcesów na tych polach gratuluję i kciuki trzymam.
Nikt powiadasz? Przeczytaj co napisałeś, a ja zacytowałem.
A gdzie zarzut, pretensja czy cokolwiek innego, co do zasłużonego sukcesu na innych polach niż miesięcznik!? Nie ma!
Jest zarzut, w pełni uzasadniony o to gdzie lokuje się DFV.
Na tym polega czytanie ze zrozumieniem (w tym krytyki wobec DFV).
A ile w 2012r? Dwanaście?
Wiesz już których nie dostałeś i nie dostałem ja i inni prenumeratorzy!?
Jesteś kolejnym pracującym nad zmianą definicji rocznej czy dwuletnie prenumeraty miesięcznika!?
DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny. A dostarczany nie jest.
Uważasz, że swoją propozycją z psotu wyżej rozwiążesz problem!?
Szkoda czasu na takie propozycje.
(Jakbyś zaoferował wydanie na czas zaległych/pozostałych/kolejnych numerów to byłoby rozwiązanie.)
Fakt wydania nr łączonych zaskutkował przedłużeniem prenumeraty, więc łączna ilość wydań w jej ramach się raczej nie zmieniła.
Rozumiem jednak, że przyjmując negatywne nastawienie problem zawsze można znaleźć.
Co do mojej propozycji – ja tylko skromnym czytelnikiem jestem, na cykl wydawniczy wpływu nie mam, ale skoro Koleżanka/Kolega (sam już nie wiem) tak się męczy, to chętnie ulżę w cierpieniu.
Jest zarzut, w pełni uzasadniony o to gdzie lokuje się DFV.
Na tym polega czytanie ze zrozumieniem (w tym krytyki wobec DFV).
To zacznij czytać ze zrozumieniem. Pomogę Ci. Odniosłem się do poniższych słów:
Jest zarzut, w pełni uzasadniony o to gdzie lokuje się DFV.
Na tym polega czytanie ze zrozumieniem (w tym krytyki wobec DFV).
To zacznij czytać ze zrozumieniem. Pomogę Ci. Odniosłem się do poniższych słów:
No właśnie, przeczytaj ze zrozumieniem.
@agaton stwierdza, że przy okazji wydawania pisma wypromowane zostały inne aktywności. Stwierdza prawidłowo.
I nie czyni wobec tego żadnego zarzutu (ze swej strony gratuluję Redakcji-Wydawcy). Nie życzy sobie by się rypnęło. Nie twierdzi, że fartem, niezasłużenie.
Stawia natomiast zarzut, również prawidłowo i słusznie (nie trzeba chyba nikomu jeszcze wyjaśniać dlaczego biorąc pod uwagę ostatnie dwa lata), że jeśli chodzi o wydawanie pisma to mają je tam (a w każdym razie efekty wydawnicze tam je lokują).
Rozumiesz?
Sukces na innych polach – ok.
Niewywiązywanie się z wydawania miesięcznika DFV – nie ok.
Osobiście życzę dalszych sukcesów na wszelkich polach fotograficznych i trzymam kciuki. Za pismo również.
Życzę też sobie dostawać miesięcznik co miesiąc do domu – dwanaście numerów w roku, dwadzieścia cztery w dwa lata (po dwanaście w każdym roku). Jako prenumerator.
A ile w 2012r? Dwanaście?
Wiesz już których nie dostałeś i nie dostałem ja i inni prenumeratorzy!?
Jesteś kolejnym pracującym nad zmianą definicji rocznej czy dwuletnie prenumeraty miesięcznika!?
DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny. A dostarczany nie jest.
Uważasz, że swoją propozycją z psotu wyżej rozwiążesz problem!?
Szkoda czasu na takie propozycje.
(Jakbyś zaoferował wydanie na czas zaległych/pozostałych/kolejnych numerów to byłoby rozwiązanie.)
Fakt wydania nr łączonych zaskutkował przedłużeniem prenumeraty, więc łączna ilość wydań w jej ramach się raczej nie zmieniła.
Rozumiem jednak, że przyjmując negatywne nastawienie problem zawsze można znaleźć.
Co do mojej propozycji – ja tylko skromnym czytelnikiem jestem, na cykl wydawniczy wpływu nie mam, ale skoro Koleżanka/Kolega (sam już nie wiem) tak się męczy, to chętnie ulżę w cierpieniu.
Że tak powiem młodzieżowo – rura zmiękła!?
Nie ma w tym żadnego negatywnego nastawienia.
Zamawiasz, płacisz dostajesz, akceptujesz. Zamówiłeś, zapłaciłeś, nie dostajesz – nie akceptujesz.
Powtórzę jak katarynka/zdarta płyta – tak długo, jak długo i za każdym razem, jak sytuacja się utrzymuje i powtarza.
Choćby ku przestrodze da innych. Ale najbardziej dla wyrażenia swojej niezgody na takie postępowanie – zwłaszcza niekończące się.
Na chwilę wrócę do poprzednich kwestii:
Dość ciekawe stwierdzenie, ale sugerowałbym zmianę tonu wypowiedzi na np. niektórzy prenumeratorzy…chyba, ze masz mandat na reprezentowanie ogółu w tej konkretnej sprawie.
a jakiej to mianowicie kwestii?
Zamawiasz, płacisz dostajesz, akceptujesz. Zamówiłeś, zapłaciłeś, nie dostajesz – nie akceptujesz.
Powtórzę jak katarynka/zdarta płyta – tak długo, jak długo i za każdym razem, jak sytuacja się utrzymuje i powtarza.
Choćby ku przestrodze da innych. Ale najbardziej dla wyrażenia swojej niezgody na takie postępowanie – zwłaszcza niekończące się.
W moim przypadku to wariant I. A co do reszty, no cóż:
dość daleko posunięta forma wyrażania niezgody.
Dość ciekawe stwierdzenie, ale sugerowałbym zmianę tonu wypowiedzi na np. niektórzy prenumeratorzy…chyba, ze masz mandat na reprezentowanie ogółu w tej konkretnej sprawie.
@szałas jak zwykle z logiką na bakier. Czy gdziekolwiek twierdziłem, że wszyscy, ogół, większość, mniejszość… (wystarczy dwóch prenumeratorów)!?
Nie trzeba wielkiej przemyślności, że jest więcej – pula prenumeratorów systematycznie się kurczy co oznacza między innymi, że część czytelników z kolejnej prenumeraty rezygnuje.
W żadnym wypadku nie odbieram prawa do wyrażania zachwytów nawet jak nie ma nad czym (bo np. kolejnego numeru nie ma lub są jakieś zaległe, etc. – można się i tym zachwycać.)
Można jednym ruchem w mgnieniu oka sytuację wyczyścić – zwrócić prenumeratorom środki za pozostałą część prenumeraty a pismo zamknąć (choć życzyłbym (i wolałbym) sobie by pismo kwitło).
dość daleko posunięta forma wyrażania niezgody.
Każdy ma prawo do swojej oceny – daleko, niedaleko. Wyraziłem swoją opinię po blisko dwóch latach ciągnącej się (i pogarszającej) sytuacji.
Niezmiennie wolałbym aby miesięcznik DFV kwitł i rozkwitał (do czego się finansowo dokładam od najwcześniejszych początków).
Jako skromy czytelnik – prenumerator.
Że tak powiem młodzieżowo – rura zmiękła!?
a jakiej to mianowicie kwestii?
Jak tak to sędzia ferujący wyroki. Opiniotwórca. Opiniodawca.
A jak przyjdzie co do czego to jedynie skromny czytelnik.
Rura zmiękła.
a więc zagadka: czy zwrot “prenumeratorzy czują się” to to samo co “niektórzy prenumeratorzy czują się”?
zakładam, że to jednak domysły – chyba że masz dostęp do szczegółowych danych; jeśli nie – to trochę tworzenie faktów.
ani mi w głowie takiego prawa Ci odmawiać, o formie jednak możemy sobie podyskutować.
zakładam, że to jednak domysły – chyba że masz dostęp do szczegółowych danych; jeśli nie – to trochę tworzenie faktów.
Założysz się o skrzynkę czegoś mocniejszego? Dwanaście flaszeczek – w nawiązanu do rocznej prenumeraty miesięcznika . Wchodzisz?
A jak przyjdzie co do czego to jedynie skromny czytelnik.
Rura zmiękła.
chyba nastąpił jakiś błąd w analizie dostępnych materiałów
a więc zagadka: czy zwrot “prenumeratorzy czują się” to to samo co “niektórzy prenumeratorzy czują się”?
A gdzieś twierdziłem, że to to samo!? Znowu pudło.
“Prenumeratorzy czują się” – wystarczy, że jest ich dwie/dwóch/dwoje (i co tam jeszcze gender ma do zaoferowania w konstelacji pary). Obejmuje również niektórych.
a więc zagadka: czy zwrot “prenumeratorzy czują się” to to samo co “niektórzy prenumeratorzy czują się”?
A gdzieś twierdziłem, że to to samo!? Znowu pudło.
“Prenumeratorzy czują się” – wystarczy, że jest ich dwie/dwóch/dwoje (i co tam jeszcze gender ma do zaoferowania w konstelacji pary). Obejmuje również niektórych.
niezupełnie:
Choćby ku przestrodze da innych.
Owi inni czytając wpisy typu “prenumeratorzy czują się…” raczej nie odczytają tego jako kwestii, związanej z dwoma osobami, a raczej z ogółem.
Co do zakładu – z definicji się nie zakładam, ale jeśli przedstawisz mi konkretne dane, to mogę po prostu przyznać, że masz rację.
A gdzieś twierdziłem, że to to samo!? Znowu pudło.
“Prenumeratorzy czują się” – wystarczy, że jest ich dwie/dwóch/dwoje (i co tam jeszcze gender ma do zaoferowania w konstelacji pary). Obejmuje również niektórych.
niezupełnie:
Choćby ku przestrodze da innych.
Owi inni czytając wpisy typu “prenumeratorzy czują się…” raczej nie odczytają tego jako kwestii, związanej z dwoma osobami, a raczej z ogółem.
I owi Owi będą mieli rację w odczytaniu tej informacji – kupując prenumeratę znajdą się, wszyscy co do jednego w sytuacji, w której, delikatnie rzecz ujmując, kulawe wywiązywanie się z prenumeraty dotknie ich wszystkich, każdego co do jednej osoby. Czego wpływ, każdy będzie mógł w duchu rozważyć przy decyzji o zakupie prenumeraty. Pasuje nie pasuje rola ogółu, niektórych czy jeszcze innych.
Gdzieś się po
zawieruszyło:
Zmienia to sens wypowiedzi!?
Szkoda. Przytuliłbym chętnie mały zapasik na najbliższy rok.
p.s. Zmięknięta rura, miękką pozostała.
Szalas, nie dyskutuj z nimi bo nie podołasz Wiesz ile determinacji musi mieć człowiek, który miesiącami wszystkich przekonuje, że jego racja jest najsłuszniejsza? Toż oni mają przygotowane odpowiedzi na pytania, których jeszcze nie zadałeś, ale kiedyś może zadasz, zawodowcy z firmy Troll Sp. z o.o. ))
Szkoda. Przytuliłbym chętnie mały zapasik na najbliższy rok.
p.s. Zmięknięta rura, miękką pozostała.
kończąc tę miłą dyskusję powiem tak – w kwestii rury polecam dyskusję z moją Żonką
I vice versa.
@szalas nie poddawaj się. Tyle włożonej pracy i determinacji w obronę szalasowych racji i teraz odpuścić!?
Panie i Panowie!
Ileż “radości” wzbudzacie WSZYSCY, dyskutując ZAJADLE – a poziom tej dyskusji się już kilka razy SOLIDNIE odbił od podłogi Z WIELKIM HUKIEM!
Nie wspominając, że TEMAT WĄTKU zgubił sie dawno we wzajemnych przepychankach.
OBIE STRONY MAJĄ RACJĘ:
– strona “walcząca o swoje” MA RACJĘ, że wygląda na to, że SZANOWNA REDAKCJA ma prenumeratorów tam gdzie …[polactwo];
– strona “znużona” MA RACJĘ, że obszczekiwanie Redakcji z miesiąca na miesiąc z tymi samymi pretensjami NIE MA SENSU, bo – patrz wyżej.
Zatem ogłaszam niniejszym rozejm – OSZCZĘDZAJMY SWOJE NERWY (wzajemnie), bo przecież to NIE MY musimy sie wstydzić za nie nasze kłopoty.
A prawdą jest, że człowiek to stworzenie łatwowierne. Sam też przecież wykupiłem prenumeratę dwuletnią, chcć NIKT MNIE DO TEGO NIE ZMUSZAŁ!
Stefan
OBIE STRONY MAJĄ RACJĘ:
– strona “walcząca o swoje” MA RACJĘ, że wygląda na to, że SZANOWNA REDAKCJA ma prenumeratorów tam gdzie …[polactwo];
Stefan
Drogi Stefanie!
Polactwo nie dotyczyło kwestii, gdzie ma redakcja czytelników. Uwielbiam takie wyciąganie pojedynczych fraz (typowe dla mediów i polityków).
PS. I żeby nie było. Mnie również irytuje “nieporadność” naczelnego
OBIE STRONY MAJĄ RACJĘ:
– strona “walcząca o swoje” MA RACJĘ, że wygląda na to, że SZANOWNA REDAKCJA ma prenumeratorów tam gdzie …[polactwo];
Stefan
Drogi Stefanie!
Polactwo nie dotyczyło kwestii, gdzie ma redakcja czytelników. Uwielbiam takie wyciąganie pojedynczych fraz (typowe dla mediów i polityków).
PS. I żeby nie było. Mnie również irytuje “nieporadność” naczelnego
Panie Mecenasie,
To jakich kwestii dotyczyło pańskie “polactwo”? Czym się przejawiało?
To jakich kwestii dotyczyło pańskie “polactwo”? Czym się przejawiało?
W którejś z książek Wańkowicza jeden z jego rozmówców zapytał go, czy to picie wódki jest najgorszą cechą Polaków. Wańkowicz odpowiedział, że picie nie jest problemem. Problemem jest bezinteresowna zawiść.*
A teraz czytaj ze zrozumieniem: agaton napisała: “Też odnoszę takie wrażenie, że przy okazji wydawania pisma rozszerzyli swoją działalność, to warsztaty, to fotowyprawy… Wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je serdecznie tam, gdzie kończą się plecy u dołu”. To jest właśnie to polactwo, jeszcze ze szczyptą chamstwa.
* za F. Springer, Miedzianka, Historia znikania
Rozejm dobra rzecz, nie atakuję więc nikogo. Ale coś osobistego rzeknę w tej dyskusji o akuratności ukazywania się miesięcznika DFV. Dyskusji pełnej emocji, frustracji a nawet złości. Przyzwoitość mi to nakazuję, bo i sam jakąś szpilę Rednaczowi czasem wetknę albo złośliwy wierszyk popełnię na temat opóźnień w ukazywaniu się DFV.
Otóż kiedy prawie pięć lat temu odezwałem się na tym forum, to pierwsze moje posty dotyczyły niepunktualności w ukazywaniu się DFV. Oburzenie moje było ogromne, że DFV nie wychodzi pierwszego dnia miesiąca lecz kilka dni (sic!) później, a redakcja milczała ! Ewolucja mojej postawy doszła dziś do tego, że dalej będę przedłużał prenumeratę, do końca istnienia DFV i o jeden dzień dłużej!! A z faktu opóźnień (oczywiście niedobrych) mogę poironizować co najwyżej.
A teraz dlaczego: otóż kiedyś dla mnie DFV to był, jak pisze Pixelmanna :”DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny”. Otóż dla mnie nie jak każdy inny! Dziś DFV jest dla mnie niezastąpionym i fajnym pismem dla pasjonatów fotografii, z zaangażowanym zespołem, bardzo pomocnym na tych wyjazdach, które dopełniają moje oczekiwania względem edukacji fotograficznej. Opisywałem kiedyś jak Marcin zrobił warsztaty dla dwóch uczestników (musiał chyba do tego dopłacić), a czy Piotr tu musi tłuc te posty na forum? Zarabia na tym!?
Produktem, drogie koleżanki i koledzy, jest dla mnie “Superekspres” czy jakieś “Idziemy na zakupy”, pisma na wskroś komercyjne, bo składające się z jakiejś “ludożerki” lub samych reklam. I te niech wychodzą punktualnie. DFV dla mnie nie musi być punktualny, a i tak go kupię, bo odpowiada moim potrzebom. I rozumiem jego problemy.
Ważniejszy od punktualności w ukazywaniu się (choć sam cenię punktualność a zasady umowy rozumiem) jest dla mnie sens pisma i moja jego ocena. To, jak dotąd, daje zdecydowanie plusy dodatnie!
Otóż kiedy prawie pięć lat temu odezwałem się na tym forum, to pierwsze moje posty dotyczyły niepunktualności w ukazywaniu się DFV. Oburzenie moje było ogromne, że DFV nie wychodzi pierwszego dnia miesiąca lecz kilka dni (sic!) później, a redakcja milczała ! Ewolucja mojej postawy doszła dziś do tego, że dalej będę przedłużał prenumeratę, do końca istnienia DFV i o jeden dzień dłużej!! A z faktu opóźnień (oczywiście niedobrych) mogę poironizować co najwyżej.
A teraz dlaczego: otóż kiedyś dla mnie DFV to był, jak pisze Pixelmanna :”DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny”. Otóż dla mnie nie jak każdy inny! Dziś DFV jest dla mnie niezastąpionym i fajnym pismem dla pasjonatów fotografii, z zaangażowanym zespołem, bardzo pomocnym na tych wyjazdach, które dopełniają moje oczekiwania względem edukacji fotograficznej. Opisywałem kiedyś jak Marcin zrobił warsztaty dla dwóch uczestników (musiał chyba do tego dopłacić), a czy Piotr tu musi tłuc te posty na forum? Zarabia na tym!?
Produktem, drogie koleżanki i koledzy, jest dla mnie “Superekspres” czy jakieś “Idziemy na zakupy”, pisma na wskroś komercyjne, bo składające się z jakiejś “ludożerki” lub samych reklam. I te niech wychodzą punktualnie. DFV dla mnie nie musi być punktualny, a i tak go kupię, bo odpowiada moim potrzebom. I rozumiem jego problemy.
Ważniejszy od punktualności w ukazywaniu się (choć sam cenię punktualność a zasady umowy rozumiem) jest dla mnie sens pisma i moja jego ocena. To, jak dotąd, daje zdecydowanie plusy dodatnie!
I to jest właśnie to, czego niektórzy nie rozumieją; trudno – tym gorzej dla nich.
Tym razem Strzelcze – dycha jak nic:)
mam dla Ciebie idealną propozycję – odkupię mianowicie trwającą jeszcze prenumeratę
Ty szalas nie bądź taki wyrywny. Agaton ma pięć prenumerat – wszystkie wyliczyłem w poście 49. Przecież nie będziesz czytał pięć razy tego samego.
mam dla Ciebie idealną propozycję – odkupię mianowicie trwającą jeszcze prenumeratę
Ty szalas nie bądź taki wyrywny. Agaton ma pięć prenumerat – wszystkie wyliczyłem w poście 49. Przecież nie będziesz czytał pięć razy tego samego.
Marcin, spokojnie – mam też trochę znajomych, zaczynających zabawę w fotografię – będzie na prezent, jak znalazł
A poza tym, wiesz co powiedział Duńczyk – “z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie na święty spokój”
Czytałeś też o tym jak załatwił inny termin (twój post był w odpowiedzi na inny gdybyś zapomniał). O jakichś jeszcze, które się odbyły słyszałeś!? O jednym chociaż!? Sprawdź przez ile wydań były reklamowane na łamach DFV.
Piotr i inni redaktorzy dzięki aktywności na forum etc. zarabiają – budując (lub nie) swoją renomę – co przekłada się na chętnych (lub ich brak) do komercyjnych przedsięwzięć poza samym magazynem DFV (i bardzo dobrze, że niektórym to dobrze wychodzi i służy).
Zaryzykuję stwierdzenie, że w większości rozumiemy.
Ale po ostatnich blisko dwóch latach przestaję rozumieć i nie zgadzam się na prezentowane przez Redakcje-Wydawcę traktowanie klientów.
To jakich kwestii dotyczyło pańskie “polactwo”? Czym się przejawiało?
W którejś z książek Wańkowicza jeden z jego rozmówców zapytał go, czy to picie wódki jest najgorszą cechą Polaków. Wańkowicz odpowiedział, że picie nie jest problemem. Problemem jest bezinteresowna zawiść.*
A teraz czytaj ze zrozumieniem: agaton napisła: “Też odnoszę takie wrażenie, że przy okazji wydawania pisma rozszerzyli swoją działalność, to warsztaty, to fotowyprawy… Wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je serdecznie tam, gdzie kończą się plecy u dołu”. To jest właśnie to polactwo, jeszcze ze szczyptą chamstwa.
* za F. Springer, Miedzianka, Historia znikania
Rzecz w tym, że to co napisała @agaton polactwem właśnie nie jest. Ani bezinteresowną zawiścią.
Gdyby wieszała psy na rozszerzonej działalności wtedy moglibyśmy mówić o polactwie. Tymczasem dosadnie krytykuje wydawanie DFV, (kulejące co raz bardziej, i wiele wskazuje na to, że między innymi z powodu zaangażowania w inne projekty) – jako prenumerator. Moim zdaniem to ta subtelna różnica, niuans o kluczowym znaczeniu.
Otóż kiedy prawie pięć lat temu odezwałem się na tym forum, to pierwsze moje posty dotyczyły niepunktualności w ukazywaniu się DFV. Oburzenie moje było ogromne, że DFV nie wychodzi pierwszego dnia miesiąca lecz kilka dni (sic!) później, a redakcja milczała ! Ewolucja mojej postawy doszła dziś do tego, że dalej będę przedłużał prenumeratę, do końca istnienia DFV i o jeden dzień dłużej!! A z faktu opóźnień (oczywiście niedobrych) mogę poironizować co najwyżej.
A teraz dlaczego: otóż kiedyś dla mnie DFV to był, jak pisze Pixelmanna :”DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny”. Otóż dla mnie nie jak każdy inny! Dziś DFV jest dla mnie niezastąpionym i fajnym pismem dla pasjonatów fotografii, z zaangażowanym zespołem, bardzo pomocnym na tych wyjazdach, które dopełniają moje oczekiwania względem edukacji fotograficznej. Opisywałem kiedyś jak Marcin zrobił warsztaty dla dwóch uczestników (musiał chyba do tego dopłacić), a czy Piotr tu musi tłuc te posty na forum? Zarabia na tym!?
Produktem, drogie koleżanki i koledzy, jest dla mnie “Superekspres” czy jakieś “Idziemy na zakupy”, pisma na wskroś komercyjne, bo składające się z jakiejś “ludożerki” lub samych reklam. I te niech wychodzą punktualnie. DFV dla mnie nie musi być punktualny, a i tak go kupię, bo odpowiada moim potrzebom. I rozumiem jego problemy.
Ważniejszy od punktualności w ukazywaniu się (choć sam cenię punktualność a zasady umowy rozumiem) jest dla mnie sens pisma i moja jego ocena. To, jak dotąd, daje zdecydowanie plusy dodatnie!
No nie jestem na FB, ale teraz to ten przycisk “Lubię to” by mi się przydał Lepiej bym tego nie ujęła, zgadza się wszystko co do joty. Dodam tylko, że dzięki tym wytykanym warsztatom DFV jest mi jeszcze bliższy, bo nie jest anonimowy, to nie są tylko strony zadrukowane jakimś tekstem, to jest tekst napisany przez Ewę, Piotra, Marcina, Norberta…, to są zdjęcia przez Nich zrobione, a także przez przez forumowiczów, których często miałam przyjemność poznać osobiście własnie na warsztatach:)
Otóż kiedy prawie pięć lat temu odezwałem się na tym forum, to pierwsze moje posty dotyczyły niepunktualności w ukazywaniu się DFV. Oburzenie moje było ogromne, że DFV nie wychodzi pierwszego dnia miesiąca lecz kilka dni (sic!) później, a redakcja milczała ! Ewolucja mojej postawy doszła dziś do tego, że dalej będę przedłużał prenumeratę, do końca istnienia DFV i o jeden dzień dłużej!! A z faktu opóźnień (oczywiście niedobrych) mogę poironizować co najwyżej.
A teraz dlaczego: otóż kiedyś dla mnie DFV to był, jak pisze Pixelmanna :”DFV to produkt, zamówiony i opłacony z góry jak każdy inny”. Otóż dla mnie nie jak każdy inny! Dziś DFV jest dla mnie niezastąpionym i fajnym pismem dla pasjonatów fotografii, z zaangażowanym zespołem, bardzo pomocnym na tych wyjazdach, które dopełniają moje oczekiwania względem edukacji fotograficznej. Opisywałem kiedyś jak Marcin zrobił warsztaty dla dwóch uczestników (musiał chyba do tego dopłacić), a czy Piotr tu musi tłuc te posty na forum? Zarabia na tym!?
Produktem, drogie koleżanki i koledzy, jest dla mnie “Superekspres” czy jakieś “Idziemy na zakupy”, pisma na wskroś komercyjne, bo składające się z jakiejś “ludożerki” lub samych reklam. I te niech wychodzą punktualnie. DFV dla mnie nie musi być punktualny, a i tak go kupię, bo odpowiada moim potrzebom. I rozumiem jego problemy.
Ważniejszy od punktualności w ukazywaniu się (choć sam cenię punktualność a zasady umowy rozumiem) jest dla mnie sens pisma i moja jego ocena. To, jak dotąd, daje zdecydowanie plusy dodatnie!
No nie jestem na FB, ale teraz to ten przycisk “Lubię to” by mi się przydał Lepiej bym tego nie ujęła, zgadza się wszystko co do joty. Dodam tylko, że dzięki tym wytykanym warsztatom DFV jest mi jeszcze bliższy, bo nie jest anonimowy, to nie są tylko strony zadrukowane jakimś tekstem, to jest tekst napisany przez Ewę, Piotra, Marcina, Norberta…, to są zdjęcia przez Nich zrobione, a także przez przez forumowiczów, których często miałam przyjemność poznać osobiście własnie na warsztatach:)
@okuka67 już kiedyś napisał, że kilkunastu zadowolonych czytelników-forumowiczów-warsztatowiczów aktywnych na forum, pisma nie utrzyma (zwłaszcza, że jak przychodzi co do czego to okazują się jedynie czytelnikami).
Chętnie przyłączę się do oferty szalasa. Co więcej – przebiję ją! Od hiperaktywnych tu narzekaczy odkupuję prenumeratę i dorzucam kwotę do ustalenia w zamian za obietnicę zamilknięcia. O!
Krzysiek, to niemożliwe, albowiem publiczne epatowanie swoją elokwencją jest sensem życia owych userów. Nie zamkną się nigdy
maga masz problem z liczeniem niestety. Raz, że w czasie dość sporym posty były pisane. Dwa, “niedługo” nie oznacza, żadnego konkretnego terminu. Trzy rezygnacja z płyt dvd wydłuża prenumeratę. Cztery podwójne numery też ją wydłużają. Możesz od teraz liczyć, pozostało mi 7 numerów, ale mam zamiar zrezygnować, bo jest ponoć taka możliwość. Daj sobie zatem spokój Waść z wyliczankami, tylko napisz wreszcie coś co wniesie cokolwiek do dyskusji. Zachowujesz się jak mój stary niedowidzący i niedosłyszący jamnik, dla zasady obszczeka każdego. Pisz o sprawie a nie dowalasz się do osób. Widać NIC mądrego do powiedzenia nie masz, że zaczynasz wycieczki osobiste. Na co admini jak zwykle przymykają oko.
Fajnie jak za interpretację słów innych osób biorą się zawodowi prawnicy. Każde słowa mogą zinterpretować po swojemu i siłą swoich argumentów przekonywać innych.
Otóż dar_wro poniosłeś klęskę swoją interpretacją. Ja tylko stwierdziłam fakty, którym nie da się zaprzeczyć a które jednocześnie żadnym zarzutem nie są.
Myślę, że fotowyprawy sa udane, bo uczestnicy zawsze dobrze je opisywali. Podobnie z warsztatami.
Zarzutem jest to, że redakcja nie wywiązuje się z zobowiązania. Ciekawe co Ty jako prawnik robisz kiedy zgłasza się do Ciebie firma, którą inna firma olewa i nie dostarcza zakupionego i opłaconego produktu? Mówisz: “poczekajcie, kiedyś Wam dostarczą”?. Jak znam prawników, to raczej nie. Chyba, że pracujesz już dla tej drugiej firmy.
Pomijam fakt, że redakcja traktuje Cię w sposób ulgowy. To teraz już można używać sformułowań “polactwo”? Kiedyś prawie bany poleciały za podobne określenia. Mnie to określenie obraża i nie życzę sobie używania takowego wobec mojej osoby. Jestem dumna ze swojej narodowości. Dlaczego PAN PRAWNIK nie dostał ostrzeżenia?
A ja mam propozycję dla tych wszystkich marudzących, biadolących i narzekających – weźcie, Kochani i załóżcie sobie własny portal i własny miesięcznik. Tak będzie chyba dla Was najlepiej a i nam oszczędzi nerwów. Wszyscy wiemy o kogo chodzi – co miesiąc powtarzają się te same osoby i mniej więcej te same słowa. TO JUŻ STAŁO SIĘ NUDNE. Jak nie macie nic nowego i ciekawego do powiedzenia, to zamilknijcie. I zostawcie nas w spokoju.
Dziwna logika, dla mnie pierwszy cytat to czysty zarzut, zawierający poza faktami (rozszerzyli swoją działalność) przede wszystkim subiektywne oceny (wypromowali się dzięki czasopismu a teraz mają je w d…). Czyli działalność wydawnicza to był chytry fortel dla zbicia kasy na naiwniakach?! Nie ma tu związku logicznego: Agaton, przecież sama jeździsz na warsztaty i do ich zorganizowania czy wypromowania nie potrzeba żadnego czasopisma!
Dla mnie jest jednoznaczne: to jest zarzut. Przepojony do tego zawiścią, podejrzliwością a w każdym razie złością. To pewno miał na myśli Darek. A jak to nazwać… ?
Ja na to patrzę inaczej, jeszcze raz – mz DVF to nie jest żaden produkt!!! Spróbuj na to spojrzeć tak: coś autentycznie przydatnego pasjonatom, coś co nie jest bezosobowe (mam tu na myśli te “rozszerzenia” tj. nie tylko warsztaty, książki ale również osobiste relacje na forum, spotkania na Targach w Łodzi itp) w świecie produktów jest wyjątkową wartością!
To z mojej strony nie jest idealizm ani bronienie redakcji, tylko zwykłą szczerość…
a u mnie wisi w stopce:-)
Wyciągając z tego logiczny wniosek w biurze Wiolin 69 czytają posty Szalasa (zamiast czytać DFV)
Sprawdzam. Proszę podaj dane do zwrotu pieniędzy (Imię, Nazwisko na które jest prenumerata, numer konta) na sklep[malpa]dfv.pl oraz mail na który została zapisana prenumerata (dostajesz na ten mail powiadomienia ze sklepu). Bo na mail którego używasz na forum nie ma żadnej prenumeraty, a jedyna osoba posiadająca prenumeratę w miejscowości z której się logujesz do serwisu jest mężczyzną, więc to chyba nie ty (albo po prostu lubisz udawać kobietę, nie moja sprawa)…
Parę uwag.
1. Jestem wiernym czytelnikiem,nie prenumeratorem. Kupuję to pismo ze względu na poziom merytoryczny, jak również ze względu na zespół redagujący. Pism jest kilka na rynku, żadne się nie umywa – ani dziennikarsko ani merytorycznie. Podoba mi się egalitarny charakter “klubu DFV” – nie ma podziału na “my i oni”, wszyscy jestęsmy pasjonatami fortografii i stanowimy zespół “braci i sióstr w fotografii”. Nie ma snobizmu ani poklepywania po ramieniu.
Piotr i Ewa odpisują na posty w zasadzie w każdym wątku, w którym uważają, że ich wypowiedzi mogą by pomocne. Podziwiam i doceniam.
2.Do prenumeratorów (zwłaszca niezadowolonych): po pierwsze pismo w prenumeracie wychodzi taniej, nikt jakoś nie zauważył tego drobnego faktu? Po drugie: jak już pismo wyjdzie prenumeratorzy mają je znacznie wczesniej niż ci co kupują w kioskach.Po trzecie: zaprenumerowaliście pismo ze względu na regularnośc wychodzenia czy ze względu na content?
3. Znam realia rynku prasy i realia wydawania pisma. Nie wymagam od Marcina, żeby brał udział w nacechowanej negatywnymi emocjami dyskusji. Ale jakieś oświadczenie nt przyczyn opóźnienia (choćby to wciąż były te same przyczyny) przydałoby się. Niekoniecznie w tym wątku – po prostu w aktualnościach.
4. Do Niko: warszaty organizowane przez redaktorów DFV są płatne (podobnie jak wszystkie inne szkolenia organizowane przez inne firmy). Nie wszystkich stać czasowo i finansowo na udział w nich. Także niekoniecznie jest to argument dla niezadowolonych prenumeratotów (czy niezadowolonych czytelników). Można się frustrować, ale – parafrazując klasykę – taki mamy ustrój. Mnie też to boli, bo Solidarnośc była i jest związkiem zawodowym i “nie o take Polskę walczyli”, cytując kolejnego klasyka.
Sprawdzam. Proszę podaj dane do zwrotu pieniędzy (Imię, Nazwisko na które jest prenumerata, numer konta) na sklep[malpa]dfv.pl oraz mail na który została zapisana prenumerata (dostajesz na ten mail powiadomienia ze sklepu). Bo na mail którego używasz na forum nie ma żadnej prenumeraty, a jedyna osoba posiadająca prenumeratę w miejscowości z której się logujesz do serwisu jest mężczyzną, więc to chyba nie ty (albo po prostu lubisz udawać kobietę, nie moja sprawa)…
hmmm…kilka spraw jakby jaśniejszymi się wydaje;-)
A z tym to ostatnio różnie bywa, ale ponieważ mam taniej, nie marudzę tylko czekam. Coś za coś. Mam książki, mam poprzednie wydania, jakoś daję radę czekaniu – zawartość też bardzo mi to ułatwia, nie tylko cena. Nie każdy numer jest dla mnie super interesujący, bo się tak nie da, ale i tak moim zdaniem jest lepiej w porównaniu do tego, co serwuje konkurencja.
Kochani
Przepraszam was za tak długie milczenie w kontekście kolejnego wydania. To, że milczę nie wynika z tego, że was olewam, mam w nosie lub innej części ciała, tylko z tego, że często nie znam odpowiedzi na pytania stawiane na forum. Nie jest tajemnicą, że rok 2013 był niezwykle ciężki na rynku mediów, w tym mediów hobbystycznych. Jak ciężki widać choćby po tym jak wydawany jest (a raczej był) najstarszy miesięcznik fotograficzny na naszym rynku jakim jest Foto.
Zeszły rok szczerze chcieliśmy zakończyć z innym wynikiem niż 3 numery łączone, dlatego już w grudniu przygotowaliśmy wydanie specjalne, niestety nie udało się go wydrukować z powodu kilku problemów, którymi nie chcę was zanudzać. Miało być dobrze, wyszło jak zwykle. Dopiero wczoraj ruszyły maszyny drukarskie. Obecnie wydanie (to grudniowe), trochę inne niż wszystkie – jest więcej wywiadów, nie ma zupełnie testów. Czy przypadnie wam do gustu – zobaczymy. E-wydanie będzie dostępne w poniedziałek. Jak wygląda można zobaczyć tu: https://www.dfv.pl/flippingbook/DFV_73_zima_2014/
W kioskach numer pojawi się pod koniec stycznia i będzie dystrybuowany na prawach “wydania specjalnego”, co oznacza że będzie dłużej na półkach w kioskach (do wiosny). W lutym pojawi się kolejne wydanie, nad którym obecnie pracujemy, podobnie będzie z wydaniem marcowym. W ten sposób na półkach w kioskach będą zawsze 2 wydania DFV. Polityka dystrybutorów sprawia, że nie da się tego osiągnąć inaczej (np. zostawiając wydanie styczniowe po wprowadzeniu wydania z lutego). Jeśli wydanie specjalne będzie się dobrze sprzedawać w kwietniu pojawi się “Wiosna 2014”, a w maju kolejne wydanie regularne. Przynajmniej takie są plany. Czy się uda, czas pokaże.
Prenumerata roczna zawsze oznacza 12 wydań, dwuletnia 24 wydania (wersja bez płyty +1 wydanie więcej), więc wszystkie obecne prenumeraty są automatycznie przedłużone. Prenumeratorzy dostaną oczywiście wydanie Zima 2014.
Przy okazji dostępność miesięcznika powinna ulec poprawie, bo po półrocznej przerwie wróciliśmy do sieci Kolporter (na warunkach satysfakcjonujących obie strony).
Za wszystkie niedogodności przepraszam, za cierpliwość i życzliwość okazywaną przy różnych okazjach (również na forum) bardzo dziękuję. Brak życzliwości rozumiem i przyjmuję w pokorze, bo faktycznie należy nam się…
W tym roku planujemy też kilka spotkań z wami, między innymi chcemy zorganizować duży zlot (nawet na 200 osób) w maju tego roku. Wcześniej zapraszamy na targi w Łodzi i na I Jurajski Festiwal Fotograficzny któremu patronujemy (informacja wkrótce). Mam nadzieję, że będzie to dobra możliwość do spotkania i porozmawiania )
Rzeczywiście mam problem – przyznaję Ci rację w stu procentach. Dlatego własnie zrobiłem zestawienie Twoich cytatów, żebyś mi wyjaśniła, który jest prawdziwy. Bo wszystkie nie mogą. To ułatwiłoby mi wyeliminowanie podejrzeń, że jedynym Twoim zamiarem i celem aktywności na forum jest robienie fermentu.
Więc jeżeli prawdą jest to co napisałaś 25 stycznia 2014 r.:
to kłamstwem jest to co napisałaś, w dniu 9 września 2013 r.:
kłamstwem jest więc też to co napisałaś 23 stycznia 2014 r.:
Teraz o “niedługo”. Ja nie znam definicji ile to jest niedługo, ale staram się z postów wywnioskować ile to jest w Twoim rozumieniu.
Jeżeli więc 26 lutego 2013 r. napisałaś, że “niedługo” kończy Ci się prenumerata:
a 20 lipca 2013 r. napisałaś, że prenumerata kończy Ci się za jakiś czas:
to znaczy, że “niedługo” trwa co najmniej sześć miesięcy dłużej niż “za jakiś czas”, ale trwa krócej niż rok bo w poście z 23 stycznia 2014 r. piszesz, że Twoja prenumerata kończy się za rok a innych szczęśliwców kończy się “niedługo”, to znaczy, że “niedługo to więcej niż sześć miesięcy a mniej niż dwanaście.
Siedem miesięcy jest w sam raz.
Jeżeli zatem kupiłaś rok temu na dwa lata – wersja z 23 stycznia 2014 r. to skąd teraz, po roku zostało Ci jeszcze siedem miesięcy – wersja z 25 stycznia 2014 r., skoro jak sama to zauważyłaś terminy się wydłużają, bo:
Więc korzystając z Twojego pozwolenia:
Liczę i liczę i doliczyć się nie mogę. Ale liczenie to nie jest ani mój ani Twój problem. Problemem jest Twoja wiarygodność.
Dziękuję więc za radę:
Wiem, że wyliczanki mają wadę – nie da się do nich przyczepić i interpretować na swoją korzyść. To jest bolesne. Przepraszam Cie za to, ale to nie są moje wyliczanki tylko Twoje. Kłamać też trzeba umieć. Ty nie umiesz, co znaczy, że nie jest jeszcze z Tobą tak źle.
Skoro zatem w gruncie rzeczy jesteś dobrym człowiekiem to na koniec przyjacielska rada zainspirowana tym fragmentem:
Ja nie mam psa ale powszechnie znaną prawdą jest to, że właściciele upodobniają się do swoich pupili więc Ci radzę zmień psa. Podobno dobermany są inteligentne a też cięte.
Przepraszam was za tak długie milczenie w kontekście kolejnego wydania. To, że milczę nie wynika z tego, że was olewam, mam w nosie lub innej części ciała, tylko z tego, że często nie znam odpowiedzi na pytania stawiane na forum. Nie jest tajemnicą, że rok 2013 był niezwykle ciężki na rynku mediów, w tym mediów hobbystycznych. Jak ciężki widać choćby po tym jak wydawany jest (a raczej był) najstarszy miesięcznik fotograficzny na naszym rynku jakim jest Foto.
Zeszły rok szczerze chcieliśmy zakończyć z innym wynikiem niż 3 numery łączone, dlatego już w grudniu przygotowaliśmy wydanie specjalne, niestety nie udało się go wydrukować z powodu kilku problemów, którymi nie chcę was zanudzać. Miało być dobrze, wyszło jak zwykle. Dopiero wczoraj ruszyły maszyny drukarskie. Obecnie wydanie (to grudniowe), trochę inne niż wszystkie – jest więcej wywiadów, nie ma zupełnie testów. Czy przypadnie wam do gustu – zobaczymy. E-wydanie będzie dostępne w poniedziałek. Jak wygląda można zobaczyć tu: https://www.dfv.pl/flippingbook/DFV_73_zima_2014/
W kioskach numer pojawi się pod koniec stycznia i będzie dystrybuowany na prawach “wydania specjalnego”, co oznacza że będzie dłużej na półkach w kioskach (do wiosny). W lutym pojawi się kolejne wydanie, nad którym obecnie pracujemy, podobnie będzie z wydaniem marcowym. W ten sposób na półkach w kioskach będą zawsze 2 wydania DFV. Polityka dystrybutorów sprawia, że nie da się tego osiągnąć inaczej (np. zostawiając wydanie styczniowe po wprowadzeniu wydania z lutego). Jeśli wydanie specjalne będzie się dobrze sprzedawać w kwietniu pojawi się “Wiosna 2014”, a w maju kolejne wydanie regularne. Przynajmniej takie są plany. Czy się uda, czas pokaże.
Prenumerata roczna zawsze oznacza 12 wydań, dwuletnia 24 wydania (wersja bez płyty +1 wydanie więcej), więc wszystkie obecne prenumeraty są automatycznie przedłużone. Prenumeratorzy dostaną oczywiście wydanie Zima 2014.
Przy okazji dostępność miesięcznika powinna ulec poprawie, bo po półrocznej przerwie wróciliśmy do sieci Kolporter (na warunkach satysfakcjonujących obie strony).
Za wszystkie niedogodności przepraszam, za cierpliwość i życzliwość okazywaną przy różnych okazjach (również na forum) bardzo dziękuję. Brak życzliwości rozumiem i przyjmuję w pokorze, bo faktycznie należy nam się…
W tym roku planujemy też kilka spotkań z wami, między innymi chcemy zorganizować duży zlot (nawet na 200 osób) w maju tego roku. Wcześniej zapraszamy na targi w Łodzi i na I Jurajski Festiwal Fotograficzny któremu patronujemy (informacja wkrótce). Mam nadzieję, że będzie to dobra możliwość do spotkania i porozmawiania )
Lepiej późno niż wcale.
Nie dało by rady chwilę wcześniej – blisko po dwudziestym?
Znacznie korzystniejszy byłby wtedy efekt (raz chyba już zadziałało).
Niestety w informacji znowu babole.
Wdanie grudniowe już wyszło (zamiast zapowiadanych listopad-grudzień).
I jedna ważna informacja nie przeszła jednak przez gardło.
Rok 2014 zaczynamy od kolejnego numeru łączonego.
Nie było wydania styczniowego a lutowe zamienia się w numer “specjalny”, de facto to numer łączony.
Zapowiedzi kolejnych numerów cieszą.
Może w końcu plany zostaną wykonane (wykonajcie, nie próbujcie, niech się nie uda – tylko wykonajcie szanowni Redaktorzy).
Powodzenia.
przekartkowałem, o ile można się zorientować po miniaturce, to zapowiada się świetny numer
Przepraszam was za tak długie milczenie w kontekście kolejnego wydania. To, że milczę nie wynika z tego, że was olewam, mam w nosie lub innej części ciała, tylko z tego, że często nie znam odpowiedzi na pytania stawiane na forum. Nie jest tajemnicą, że rok 2013 był niezwykle ciężki na rynku mediów, w tym mediów hobbystycznych. Jak ciężki widać choćby po tym jak wydawany jest (a raczej był) najstarszy miesięcznik fotograficzny na naszym rynku jakim jest Foto.
Zeszły rok szczerze chcieliśmy zakończyć z innym wynikiem niż 3 numery łączone, dlatego już w grudniu przygotowaliśmy wydanie specjalne, niestety nie udało się go wydrukować z powodu kilku problemów, którymi nie chcę was zanudzać. Miało być dobrze, wyszło jak zwykle. Dopiero wczoraj ruszyły maszyny drukarskie. Obecnie wydanie (to grudniowe), trochę inne niż wszystkie – jest więcej wywiadów, nie ma zupełnie testów. Czy przypadnie wam do gustu – zobaczymy. E-wydanie będzie dostępne w poniedziałek. Jak wygląda można zobaczyć tu: https://www.dfv.pl/flippingbook/DFV_73_zima_2014/
W kioskach numer pojawi się pod koniec stycznia i będzie dystrybuowany na prawach “wydania specjalnego”, co oznacza że będzie dłużej na półkach w kioskach (do wiosny). W lutym pojawi się kolejne wydanie, nad którym obecnie pracujemy, podobnie będzie z wydaniem marcowym. W ten sposób na półkach w kioskach będą zawsze 2 wydania DFV. Polityka dystrybutorów sprawia, że nie da się tego osiągnąć inaczej (np. zostawiając wydanie styczniowe po wprowadzeniu wydania z lutego). Jeśli wydanie specjalne będzie się dobrze sprzedawać w kwietniu pojawi się “Wiosna 2014”, a w maju kolejne wydanie regularne. Przynajmniej takie są plany. Czy się uda, czas pokaże.
Prenumerata roczna zawsze oznacza 12 wydań, dwuletnia 24 wydania (wersja bez płyty +1 wydanie więcej), więc wszystkie obecne prenumeraty są automatycznie przedłużone. Prenumeratorzy dostaną oczywiście wydanie Zima 2014.
Przy okazji dostępność miesięcznika powinna ulec poprawie, bo po półrocznej przerwie wróciliśmy do sieci Kolporter (na warunkach satysfakcjonujących obie strony).
Za wszystkie niedogodności przepraszam, za cierpliwość i życzliwość okazywaną przy różnych okazjach (również na forum) bardzo dziękuję. Brak życzliwości rozumiem i przyjmuję w pokorze, bo faktycznie należy nam się…
W tym roku planujemy też kilka spotkań z wami, między innymi chcemy zorganizować duży zlot (nawet na 200 osób) w maju tego roku. Wcześniej zapraszamy na targi w Łodzi i na I Jurajski Festiwal Fotograficzny któremu patronujemy (informacja wkrótce). Mam nadzieję, że będzie to dobra możliwość do spotkania i porozmawiania )
Czyli wydania specjalne będą normalnie wliczane do prenumeraty? (pytam bo był kiedyś specjalny, chyba z testami. Prenumeratorzy go jednak nie dostali.) nazewnictwo będzie nazewnictwo będzie zmienione tylko na potrzeby “oszukania kalendarza” i kolportera? Dobrze rozumiem?
Co do numeru – przeleciałem karteczki i SZOK !! ODGRZANY KOTLET !!
Mam na myśli “fotografie ekstremalną”. 5lat(może więcej) temu był identyczny tytuł i te same zdjęcia. Na pewno 5 z nich jest identycznych. Czy nie można było wybrać niepublikowanych na łamach pisma? Pan Marek z tego co wiem nie próżnuje. Trochę szkoda.
“Numery specjalne” są rzeczywiście “specjalne” głównie na potrzeby kolporterów, ale ich struktura jest dopasowana do dłuższego czasu dystrybucji. Co do zasady “wydania specjalne” w których nie powtarzamy materiałów wliczane są w normalną prenumeratę. Wydania zbiorcze, które są powtórzeniem materiałów z lat poprzednich (jak zeszłoroczny Fotoporadnik) będą dostarczane tym prenumeratorom, którzy wyrażą taką chęć (co zmniejszy liczbę egzemplarzy w prenumeracie w myśl zasady roczna prenumerata=12 wydań). W tym roku planujemy wydanie “Zielonych stron”. Nie będziemy ich dostarczać z automatu, bo zakładamy, że prenumeratorzy mają już te teksty w zgromadzonych wydaniach. Ale jeśli ktoś zechce mieć wszystko w jednym miejscu to nie widzę problemu.
Mam na myśli “fotografie ekstremalną”. 5lat(może więcej) temu był identyczny tytuł i te same zdjęcia. Na pewno 5 z nich jest identycznych. Czy nie można było wybrać niepublikowanych na łamach pisma? Pan Marek z tego co wiem nie próżnuje. Trochę szkoda.
Hmm. Śmiem polemizować. Na wszelki wypadek wspomogłem moją zawodną pamięć przeglądając wszystkie wydania od 2007 roku. Z pewnością nie było w nich wywiadu z Markiem Arcimowiczem, ale jego nazwisko pojawiało się parokrotnie na łamach. Jego zdjęcia były publikowane w reklamach, “Odwiedzinach u mistrzów” i artykułach sponsorowanych. Powtarzają się 2 z nich – pustynia Gobi na rowerach w reklamie Lowpro (czerwiec 2008) i w zrzucie ze strony internetowej w “Odwiedzinach u mistrzów” kajak górski (luty 2009). Więcej zdjęć Arcimowicza nie powtórzyliśmy.
Tytuł “Fotografia ekstremalna” rzeczywiście mógł się pojawić, ale niestety takich “kotletów” nie jesteśmy w stanie upilnować.
Mam na myśli “fotografie ekstremalną”. 5lat(może więcej) temu był identyczny tytuł i te same zdjęcia. Na pewno 5 z nich jest identycznych. Czy nie można było wybrać niepublikowanych na łamach pisma? Pan Marek z tego co wiem nie próżnuje. Trochę szkoda.
Hmm. Śmiem polemizować. Na wszelki wypadek wspomogłem moją zawodną pamięć przeglądając wszystkie wydania od 2007 roku. Z pewnością nie było w nich wywiadu z Markiem Arcimowiczem, ale jego nazwisko pojawiało się parokrotnie na łamach. Jego zdjęcia były publikowane w reklamach, “Odwiedzinach u mistrzów” i artykułach sponsorowanych. Powtarzają się 2 z nich – pustynia Gobi na rowerach w reklamie Lowpro (czerwiec 2008) i w zrzucie ze strony internetowej w “Odwiedzinach u mistrzów” kajak górski (luty 2009). Więcej zdjęć Arcimowicza nie powtórzyliśmy.
Tytuł “Fotografia ekstremalna” rzeczywiście mógł się pojawić, ale niestety takich “kotletów” nie jesteśmy w stanie upilnować.
Dziś wieczorem poszukam, bo zdjęcie lodowej ściany i kajaka na pewno było.
autofocus Mógłbyś nie okłamywać czytających ten wątek?! To co napisałeś jest bezczelnym kłamstwem! Znam przynajmniej dwie osoby z mojego miasta (45 tys. mieszkańców), które mają papierową prenumeratę i jedną, która ma tylko elektroniczną. Czemu ma służyć takie KŁAMSTWO napisane przed administratora? Kompromitacja na całego. Jak można komuś takiemu ufać? Co miesiąc jest ten sam problem z czasopismem. Co miesiąc olewacie wszystkich. Dlaczego dopiero teraz raczyłeś napisać jakiekolwiek słowo? Gdybyś je napisał na początku wątku, albo zamiast śmieci reklamowych wysłał je do prenumeratorów byłoby ok. I nie pisz, że nie olewacie nas prenumeratorów, bo to regularnie robicie.
Warsztaty organizują osoby o uznanej renomie w tej dziedzinie (staram się do takich jeździć) jak również tacy, którzy wiedzy nie mają, ale potrafią ludziom kit wcisnąć. Jak wiadomo marketing to podstawa i nie łatwo się wypromować.
Rzeczywiście nie trzeba prowadzić czasopisma, żeby prowadzić warsztaty. Jednak reklama w ogólnopolskim branżowym czasopiśmie chyba nieco pomaga. O dziwo taka Widmańska nie potrzebuje reklamy nigdzie, to jej fotografie zachęcają ludzi do udziału w jej zajęciach. Od bycia redaktorem w czasopiśmie fotograficznym nikt nie zostaje uznanym fotografem. Testowanie sprzętu fotograficznego nie różni się metodologicznie od testowania laptopów czy telefonów komórkowych. Kwestia szybkiego przekwalifikowania się.
Nie chcę przez to powiedzieć, że warsztaty prowadzone, przez redaktorów (raczej byłych, bo już praktycznie nie piszą) są złe. Absolutnie! Nie wiem, nie byłam, ale też raczej nie będę, bo to nie moje klimaty. Skoro jednak ciągle jest spora liczba chętnych, to pewnie są wartościowe.
magaTy już masz paranoję człowieku. Na dodatek ona narasta. Zacznij liczyć ilość samogłosek w moich postach, też to pewnie do pewnych interpretacji Cię doprowadzi. Podejmij jakieś kroki, bo źle to się dla Ciebie skończy a tego Ci nie życzę, mimo wszystko.
Warsztaty organizują osoby o uznanej renomie w tej dziedzinie (staram się do takich jeździć) jak również tacy, którzy wiedzy nie mają, ale potrafią ludziom kit wcisnąć. Jak wiadomo marketing to podstawa i nie łatwo się wypromować.
Rzeczywiście nie trzeba prowadzić czasopisma, żeby prowadzić warsztaty. Jednak reklama w ogólnopolskim branżowym czasopiśmie chyba nieco pomaga. O dziwo taka Widmańska nie potrzebuje reklamy nigdzie, to jej fotografie zachęcają ludzi do udziału w jej zajęciach. Od bycia redaktorem w czasopiśmie fotograficznym nikt nie zostaje uznanym fotografem. Testowanie sprzętu fotograficznego nie różni się metodologicznie od testowania laptopów czy telefonów komórkowych. Kwestia szybkiego przekwalifikowania się.
Nie chcę przez to powiedzieć, że warsztaty prowadzone, przez redaktorów (raczej byłych, bo już praktycznie nie piszą) są złe. Absolutnie! Nie wiem, nie byłam, ale też raczej nie będę, bo to nie moje klimaty. Skoro jednak ciągle jest spora liczba chętnych, to pewnie są wartościowe.
magaTy już masz paranoję człowieku. Na dodatek ona narasta. Zacznij liczyć ilość samogłosek w moich postach, też to pewnie do pewnych interpretacji Cię doprowadzi. Podejmij jakieś kroki, bo źle to się dla Ciebie skończy a tego Ci nie życzę, mimo wszystko.
najwyżej zniknę, trudno… ale pierwszy raz mi się to zdarza – o żesz k***a – tak bezczelnego imperatywnego tonu to ja chyba jeszcze tu nie czytałam: zacznij, podejmij… ech – dobrze, że warsztaty DFV to nie Twoje klimaty, atmosfera zmieniłaby się na niekorzyść – gul mi skoczył, innych czytających przepraszam za uniesienie.
Chyba ciebie
http://img.fotomody.pl/images/zdjecie/2011/08/13/a96483frpj.jpg
Tak? A co to jest? http://www.fotografiapro.pl/warsztat_86.htm
I do tego ta pani z “wielkim szacunkiem” traktuje posiadaczy aparatów marki SONY. –> “Co trzeba przynieść i umieć ? Własny aparat i kartę. Aparat musi mieć możliwość podpięcia lampy błyskowej lub gniazdo synchronizacji. Jeśli masz wątpliwości czy Twój aparat się nadaje, zapytaj nas mailowo. Szczególnie jeśli posiadasz aparat marki SONY.”
Popieram!!!
Adres IP z którego się logujesz wskazuje na miejscowość z 35 tys. mieszkańców, której nazwy wymieniać nie będę. W sumie na forum logowałaś się z 8 adresów IP, z których 5 należy do providera internetu szerokopasmowego w tej miejscowości, dwa należą do operatorów komórkowych a jeden to Neostrada z tejże samej miejscowości. Z tych adresów IP logowałaś się ty ponad 200 razy i jeszcze 3 razy jedna osoba która dosyć rzadko zagląda na forum, ale za to prenumeruje DFV. Co ciekawe owa osoba kupiła w styczniu 2012 prenumeratę na dwa lata. Zostało jej jeszcze 5 wydań (i tak mniej więcej wypada po doliczeniu wszystkich numerów łączonych i płyt). Miejscowość wysyłki zgadza się z lokalizacją adresu IP podawaną przez dostawcę internetu. Tyle, że ta osoba jest mężczyzną, więc to raczej nie Ty. Takie są fakty, nie ma w tym cienia kłamstwa.
Oczywiście miejscowość z której się logujesz nie musi być miejscowością do której wysyłamy Twoją prenumeratę, ale wyraźnie napisałem, że mam na myśli miejscowość z której się logujesz. Dlatego też proszę o podanie w mailu do obsługi sklepu prawidłowych danych, które pozwolą prawidłowo zidentyfikować Twoją prenumeratę, zakończyć ją przed czasem i zwrócić Ci pieniądze. Nie jeden raz deklarowałaś, że żałujesz zakupu i czujesz się nabita w butelkę. Wyraziłaś również wolę sprawdzenia czy rzeczywiście redakcja zwraca pieniądze niezadowolonym. Proszę bardzo, wychodzę na przeciw Twojej ciekawości i jestem gotów zakończyć to ogromne pasmo udręki jakim jest prenumerata naszego czasopisma.
Te słowa znalazły się pod metaforą.
Moje plecy jeszcze sie nie wyprostowały. Mam inny charakter, raczej nie stać mnie na taki ton wypowiedzi i nie popieram żadnych ataków (ani na Redakcję, ani na kogokolwiek). Ale ludzie się zmieniają.
Andrzej, nie ma skutku bez przyczyny Redakcja nie reaguje na wypowiedzi odbiegające nieco od zasad dobrego tonu, wzajemnego poszanowania, akceptuje słownictwo i ton wypowiedzi… hm… jakby tu powiedzieć… przemilczę.
Jaki ma być ten portal ? Jestem tu gościem i w każdej chwili mogę przestać się logować, przestać się odzywać…
Na razie próbuję się zorientować o co tak naprawdę chodzi.
Proponuję zapoznać się z archiwum forum… i to co tak Cię, Anno, dziwi, to nie jest wymysł i realizacja tych, których masz na myśli – ja pierwszy raz nie zachowałam “zasad dobrego tonu, wzajemnego poszanowania” – właśnie wczoraj w stosunku do wypowiedzi agaton w tym wątku.
Wiolu, nie mówię o Tobie i nie popieram tonu wypowiedzi agaton. Czasami miałam wrażenie, że mam do czynienia z grupą “stadionowych zadymiarzy”. Takie “ataki” naprawdę nie są przyjemne. Byłam w szoku jak dowiedziałam się, że Darek jest prawnikiem Zastanawiam się, czy ten portal ma być elitarny i ograniczony do osób, które się znają i w tym samym czasie włączają się do dyskusji, czy ma być otwarty ?
A archiwum… baaardzo obszerna lektura… Można wyłowić interesujące wątki i wypowiedzi, ale chyba nie jestem w stanie przejrzeć wszystkiego. Jakies streszczenie by sie przydało
Ale to nie w tym wątku.
Wiolu, Twoje wypowiedzi są bardzo wyważone i nie wywołują żadnych negatywnych emocji. Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia czy ktoś jest prawnikiem, sprzątaczką, kierowcą …., istotne jest jakim jest człowiekiem. Prawnicy, których znam, sa to niezwykle kulturalni ludzie.
Nie wiem czy czytałaś dyskusję pod zdjęciem, której c.d. jest na zrzucie “dla dar_wro”. Padło mnóstwo bezpodstawnych oskarżeń pod moim adresem. Z Darkiem sprawa jest zamknięta, z A2 wciąż nie.
Nie chcę do tego wracać.
Nie wiem czy czytałaś dyskusję pod zdjęciem, której c.d. jest na zrzucie “dla dar_wro”. Padło mnóstwo bezpodstawnych oskarżeń pod moim adresem. Z Darkiem sprawa jest zamknięta, z A2 wciąż nie.
Nie chcę do tego wracać.
Doprawdy chyba masz kłopot.
Kulturalny człowiek… a kto to jest?
Nie Wiolu, ja czytam to, co jest napisane.
Ale większość na tym forum zawsze ma rację
Nie wiem czy czytałaś dyskusję pod zdjęciem, której c.d. jest na zrzucie “dla dar_wro”. Padło mnóstwo bezpodstawnych oskarżeń pod moim adresem. Z Darkiem sprawa jest zamknięta, z A2 wciąż nie.
Nie chcę do tego wracać.
Doprawdy chyba masz kłopot.
Darku, nie mam kłopotu, ale czy musiało dojść do zamieszczania zrzutów ? Gdybym ich nie zrobiła, to siła oskarżeń byłaby tak wielka, że musiałabym się spalić ze wstydu. Czy naprawdę tak musi być ???
Proponuję zbadać sytuację na różnych innych forach, nie tylko fotograficznych. Może się szybko okazać, że na DFV panuje atmosfera dość salonowa jak na internetowe standardy. Redakcja reaguje co mogę potwierdzić na swoim przykładzie, ponieważ onegdaj sam byłem “ofiarą” tzw bana Wg mnie reaguje ze zdrowym rozsądkiem po prostu. Czasem należy pozwalać ludziom się nieco wyszumieć. Oczywiście trzymając rękę na pulsie, by do przekroczenia granic nie doszło. I tak tu mniej więcej jest.
Na razie próbuję się zorientować o co tak naprawdę chodzi.
Każdy jest tu gościem i może się przestać logować, lub nawet wylogować na wieki wieków. Nikogo z nas tu na łańcuchu nie przywleczono i nikogo też łańcuchem do słupka z napisem DFV nie przykuto.
Wiem do czego pijesz. Ale znowu strzał niecelny. Portal jest otwarty, nie ma żadnych utrudnień w dołączaniu i udzielaniu się w dyskusjach nowych użytkowników. No ale jeżeli ktoś zjawia się jako Mesjasz zesłany z nieba, bez żadnego dorobku ukazanego na portalu zaczyna pouczać wszystkich co należy i co się powinno w fotografii i nie tylko to przepraszam bardzo, nie tędy droga. W dodatku wszelkim mającym inne zdanie sugeruje co o nich myśli. Tu niestety kończy się savoir vivre i jedyne co ciśnie się na usta to: fora ze dwora. Ciekaw jestem, jakbyś powitała nikomu nieznanego gościa, który wtargnąwszy na zebranie klubu fotograficznego oświadczył: Milczeć głupki i słuchać, teraz ja wam powiem prawdę o fotografii!
dar_wro (poniedziałek, 2013-11-11 09:27)
Nie byłoby tej całej dyskusji, jakby zdjęcie nie zniknęło.
A teraz zagadka. Kto usunął niewygodne zdjęcie?
dar_wro (poniedziałek, 2013-11-11 09:27)
Nie byłoby tej całej dyskusji, jakby zdjęcie nie zniknęło.
A teraz zagadka. Kto usunął niewygodne zdjęcie?
Byłem przekonany że to Ty
Chciałem tak nieśmiało zwrócić uwagę, że tematem tego wątku jest “DFV styczeń 2014” a nie prywatne przepychanki na poziomie, mówiąc delikatnie, obniżającym się. Trochę to nie pasuje do ludzi wrażliwych na piękno, zajmujących się, bądź co bądź, SZTUKĄ ))
Ale do rzeczy…
Lada moment ma się pojawić numer specjalny ZIMA i można sobie już popatrzeć na to co w nim będzie.
Oczywiście nie wszystkim się to spodoba (jak zwykle zresztą – to zrozumiałe) ale wydaje mi się że kierunek jest dobry.
Bez testów, dużo o fotografii, zobaczymy. Ja w każdym razie kupię.
A malkontentom przypominam, że obok jest wątek: https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=8663 na temat oceny sytuacji DFV i propozycji. Łatwo jest wszystko krytykować, ale jak przychodzi do propozycji to niestety klops kompletny. Tylko nieliczni potrafią coś rzeczowo zaproponować. Zdecydowana większość wyżywa się w dowcipach i “celnych ripostach”
No i dlatego jest jak jest.
A różne problemy związane z prenumeratą można sobie wyjaśniać przy pomocy prywatnych mejli.
Po pierwsze: nie należę do osób które nie zmieniają zdania i nie potrafią przyznać się do błędu, nikomu nie kazałam milczeć, a sugerowanie…. tak jakoś wyszło
Forum chyba jest po to, żeby dyskutować. A jeśli ktoś pokazuje mi białą kartkę i mówi, że jest czarna, to zaczynam bronić swojego zdania – widzisz w tym coś złego ?
Resztę przemilczę… Tak będzie lepiej dla wszystkich
Pozdrawiam. Życzę miłego dnia, a Szanownej Redakcji wielu sukcesów, bo mimo wszystko podziwiam zaangażowanie i wkład pracy włożonej w rozwój tego portalu. Czy podąża w dobrym kierunku ? Czas pokaże.
…
Masz rację, chciałam dobrze…. wyszło… jak zwykle….
Przepraszam.
Dziękuję za diagnozę a przede wszystkim za odpowiedź. Jest na poziomie jakiego się spodziewałem. Dziecko przyłapane na kłamstwie tupie, zaciska piąstki i odwraca uwagę na osobę, która go przyłapała. Więc teraz na górze jest moja choroba a nie Twoje kłamstwa. Wygrałaś.
Żeby nie przedłużać tej żenującej sytuacji i zmuszać bogu ducha winnych forumowiczów do poszukiwania analogii w literaturze światowej informuję koleżanki i kolegów, że więcej odpowiedzi z mojej strony nie będzie, zgodnie ze znanym powiedzeniem – polemika z głupstwem niepotrzebnie je nobilituje (Piryt a to znasz????).
Dziękuję za diagnozę a przede wszystkim za odpowiedź. Jest na poziomie jakiego się spodziewałem. Dziecko przyłapane na kłamstwie tupie, zaciska piąstki i odwraca uwagę na osobę, która go przyłapała. Więc teraz na górze jest moja choroba a nie Twoje kłamstwa. Wygrałaś.
Żeby nie przedłużać tej żenującej sytuacji i zmuszać bogu ducha winnych forumowiczów do poszukiwania analogii w literaturze światowej informuję koleżanki i kolegów, że więcej odpowiedzi z mojej strony nie będzie, zgodnie ze znanym powiedzeniem – polemika z głupstwem niepotrzebnie je nobilituje (Piryt a to znasz????).
Dosłownie: “Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby” – autor: Stefan Kisielewski
No klops choć nie powinno tak być bo łatwo dawać rady jak się za nie nie odpowiada finansowo (pomijając prenumeratę, której nawet dwuletni okres to pikuś w stosunku do kosztów całości wydawnictwa). Ale moim zdaniem świadczy to pozytywnie o czytelnikach-forumowiczach. Rolą wydawcy i dziennikarzy jest pisanie i wydawanie a rolą czytelników krytyka tego co wyjdzie. Krytyka czyli recenzowanie i ocenianie co się podoba a co nie. Jak widać z tamtej dyskusji i wielu innych trudno znaleźć dwie osoby, które chcą tego samego. Każdy ma inne oczekiwania i preferencje. Rolą redakcji jest trafianie w potrzeby większości i dogadzanie mniejszości na tyle, żeby też chciała kupować DFV i nie odchodziła. Ja po sobie widzę, że czego innego szukałem pięć lat temu a od innych artykułów zaczynam teraz. Ale nie podjąłbym się odpowiedzialnego doradzania o czym dziennikarze mają pisać. Jak już nie znajdę niczego ciekawego w trzech numerach pod rząd to czwartego nie kupię. Ale do głowy by mi nie przyszło, żeby ogłaszać to wszem i wobec i zniechęcać innych do zakupu pisma.
Stosowanie takich określeń jak “paranoik” nie swiadczy dobrze o obu stronach biorących udział w tej pseudodyskusji.
To wszystko zaczyna być mocno żenujące i na poziomie raczej pyskówki.
A potem się dziwicie, że jest źle i nudno.
Stosowanie takich określeń jak “paranoik” nie swiadczy dobrze o obu stronach biorących udział w tej pseudodyskusji.
To wszystko zaczyna być mocno żenujące i na poziomie raczej pyskówki.
A potem się dziwicie, że jest źle i nudno.
Nudno nie jest!
takie coś znalazłem jakiś czas temu, może się przydać:
http://demotywatory.pl/2842311/Nie-dyskutuje-sie-z-idiota
Nudno to chyba nie jest.
Mam do Ciebie prośbę o szerszą interpretację zacytowanego zdania. Jeżeli agaton nazwała mnie paranoikiem i nie świadczy to dobrze o obu stronach dyskusji to o czym to świadczy w przypadku agaton a o czym w przypadku mojej osoby. Pomijam trafność diagnozy psychiatrycznej bo moja dociekliwość i wyliczanki bardziej świadczą o kretynizmie-paranoik ma teorie spiskowe a kretyn wszystko pamięta i jest upierdliwie dokładny.
No klops choć nie powinno tak być bo łatwo dawać rady jak się za nie nie odpowiada finansowo (pomijając prenumeratę, której nawet dwuletni okres to pikuś w stosunku do kosztów całości wydawnictwa). Ale moim zdaniem świadczy to pozytywnie o czytelnikach-forumowiczach. Rolą wydawcy i dziennikarzy jest pisanie i wydawanie a rolą czytelników krytyka tego co wyjdzie. Krytyka czyli recenzowanie i ocenianie co się podoba a co nie. Jak widać z tamtej dyskusji i wielu innych trudno znaleźć dwie osoby, które chcą tego samego. Każdy ma inne oczekiwania i preferencje. Rolą redakcji jest trafianie w potrzeby większości i dogadzanie mniejszości na tyle, żeby też chciała kupować DFV i nie odchodziła. Ja po sobie widzę, że czego innego szukałem pięć lat temu a od innych artykułów zaczynam teraz. Ale nie podjąłbym się odpowiedzialnego doradzania o czym dziennikarze mają pisać. Jak już nie znajdę niczego ciekawego w trzech numerach pod rząd to czwartego nie kupię. Ale do głowy by mi nie przyszło, żeby ogłaszać to wszem i wobec i zniechęcać innych do zakupu pisma.
Trochę mnie dziwi takie podejście, obojętne i nastawione tylko na krytykę.
Jeżeli rolą Redakcji jest trafienie w potrzeby większości, to będzie to bez porównania łatwiejsze jeżeli ta większość coś na temat tych swoich potrzeb powie.
Bardziej twórcza jest współpraca z Redakcją niż tylko bierne czyhanie na każde Jej potknięcie.
Sytuacja wydawców jest coraz trudniejsza i tylko współpraca z czytelnikami może coś tu poprawić.
Nudno to chyba nie jest.
Mam do Ciebie prośbę o szerszą interpretację zacytowanego zdania. Jeżeli agaton nazwała mnie paranoikiem i nie świadczy to dobrze o obu stronach dyskusji to o czym to świadczy w przypadku agaton a o czym w przypadku mojej osoby. Pomijam trafność diagnozy psychiatrycznej bo moja dociekliwość i wyliczanki bardziej świadczą o kretynizmie-paranoik ma teorie spiskowe a kretyn wszystko pamięta i jest upierdliwie dokładny.
Nie będę niczego szerzej interpretował, bo to wszystko jest już lekko żenujące i nie na temat.
Zajmowanie się bzdurnymi kłotniami nie poprawi sytuacji pisma. Może ją tylko pogorszyć.
Może sami to sobie wyjaśniajcie, ale prywatnymi mejlami.
Słyszałem, że na portalu nie ma Kuratorów
Trochę mnie dziwi takie podejście, obojętne i nastawione tylko na krytykę.
Jeżeli rolą Redakcji jest trafienie w potrzeby większości, to będzie to bez porównania łatwiejsze jeżeli ta większość coś na temat tych swoich potrzeb powie.
Bardziej twórcza jest współpraca z Redakcją niż tylko bierne czyhanie na każde Jej potknięcie.
Sytuacja wydawców jest coraz trudniejsza i tylko współpraca z czytelnikami może coś tu poprawić.
Zbyt wąsko interpretujesz słowo krytyka. Krytyka to nie tylko krytykanctwo ale, co napisałem, recenzowanie i pisanie też o tym co się podoba. Jak redakcja wsłucha się w głosy krytyki (pozytywnej i negatywnej) to powinna potrafić wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. Może się też tak zdarzyć, że będą wychodziły świetne numery a czytelników nie przybędzie bo starzy odchodzą a nowi nie kupują papieru (o czym też już było nie jeden raz).
To wszystko z braku słońca się bierze. I comiesięcznego zespołu napięcia z powodu, że DFV brakuje, a inne pisma są!
Wracając do tematu najnowszego numeru powiem, że nie muszę być na tym dworze, mogę odejść, żeby tylko księżniczki i królewicze zostali.
Zajrzę do MPiKU, przejrzę pismo i odłożę na półkę – powiem, że to nie dla mnie. Innych też nie zachęcę do założenia konta na portalu ani do zakupu gazety.
Przy nieco innym podejściu do odmienności zdań i poglądów efekt może być odwrotny.
Wracając do tematu najnowszego numeru powiem, że nie muszę być na tym dworze, mogę odejść, żeby tylko księżniczki i królewicze zostali.
Zajrzę do MPiKU, przejrzę pismo i odłożę na półkę – powiem, że to nie dla mnie. Innych też nie zachęcę do założenia konta na portalu ani do zakupu gazety.
Przy nieco innym podejściu do odmienności zdań i poglądów efekt może być odwrotny.
A możesz mnie nie cytować wybiórczo? Fora ze dwora odnosiło się do konkretnego przypadku a nie do Ciebie.
Wracając do tematu najnowszego numeru powiem, że nie muszę być na tym dworze, mogę odejść, żeby tylko księżniczki i królewicze zostali.
Zajrzę do MPiKU, przejrzę pismo i odłożę na półkę – powiem, że to nie dla mnie. Innych też nie zachęcę do założenia konta na portalu ani do zakupu gazety.
Przy nieco innym podejściu do odmienności zdań i poglądów efekt może być odwrotny.
A możesz mnie nie cytować wybiórczo? Fora ze dwora odnosiło się do konkretnego przypadku a nie do Ciebie.
Czyżby ??? Cytowałeś mnie, nieważne….
Zbyt wąsko interpretujesz słowo krytyka. Krytyka to nie tylko krytykanctwo ale, co napisałem, recenzowanie i pisanie też o tym co się podoba. Jak redakcja wsłucha się w głosy krytyki (pozytywnej i negatywnej) to powinna potrafić wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość./…/
Uwielbiam takie podejście
Redakcja powinna potrafić… ONI powinni coś zmienić…. Nie może być tak że…
Można tak cytować w nieskończoność.
A my tymczasem powinniśmy spokojnie czekać i wypełniać sobie czas bzdurnymi kłótniami o tym, jakimi wyrazami ktoś się odezwał.
Co to wszystko ma wspólnego z fotografią a także z prawdziwą dyskusją???
To ma wszystkich zachęcić do uczestnictwa w tym forum? Ma dać jakiś rozwój?
Na mój gust jest to tylko zapychanie serwera i robienie bałaganu.
Przepraszam, że nie na temat, ale to taki popularny wątek, więc byłem dziś na Moście Karola, krążą nad nim mewy, zrobiłem trochę zdjęć, ale przede wszystkim rozmawiałem z jedną, która wyglądała na szefową i mówiła, że w marcu jeszcze będą. A na warsztatach praskich jeszcze 3 wolne miejsca są. Zaniechajcie sporów i waśni, Praga czeka, Praga integruje!
Dedykowane AnnieB i Andrzejowi2
Zajrzę do MPiKU, przejrzę pismo i odłożę na półkę – powiem, że to nie dla mnie. Innych też nie zachęcę do założenia konta na portalu ani do zakupu gazety.
Przy nieco innym podejściu do odmienności zdań i poglądów efekt może być odwrotny.
A możesz mnie nie cytować wybiórczo? Fora ze dwora odnosiło się do konkretnego przypadku a nie do Ciebie.
Czyżby ??? Cytowałeś mnie, nieważne….
Zaiste ważne, ponieważ napisałem:
“No ale jeżeli ktoś zjawia się jako Mesjasz zesłany z nieba, bez żadnego dorobku ukazanego na portalu zaczyna pouczać wszystkich co należy i co się powinno w fotografii i nie tylko to przepraszam bardzo, nie tędy droga. W dodatku wszelkim mającym inne zdanie sugeruje co o nich myśli. Tu niestety kończy się savoir vivre i jedyne co ciśnie się na usta to: fora ze dwora.”
Ten zestaw cech i zachowań nie charakteryzuje Twojej osoby. Na końcu też zadałem pytanie:
“Ciekaw jestem, jakbyś powitała nikomu nieznanego gościa, który wtargnąwszy na zebranie klubu fotograficznego oświadczył: Milczeć głupki i słuchać, teraz ja wam powiem prawdę o fotografii!”
na które nie odpowiedziałaś. Rozumiem, że to nie jest obowiązkowe. Ale jako odniesienie się do mojej wypowiedzi mogłoby być cenne.
Stosowanie takich określeń jak “paranoik” nie swiadczy dobrze o obu stronach biorących udział w tej pseudodyskusji.
To wszystko zaczyna być mocno żenujące i na poziomie raczej pyskówki.
A potem się dziwicie, że jest źle i nudno.
Nie wychwytujesz żartobliwego tonu?
Mróz chyba zmroził dystans i poczucie humoru…
“No ale jeżeli ktoś zjawia się jako Mesjasz zesłany z nieba, bez żadnego dorobku ukazanego na portalu zaczyna pouczać wszystkich co należy i co się powinno w fotografii i nie tylko to przepraszam bardzo, nie tędy droga. W dodatku wszelkim mającym inne zdanie sugeruje co o nich myśli. Tu niestety kończy się savoir vivre i jedyne co ciśnie się na usta to: fora ze dwora.”
Ten zestaw cech i zachowań nie charakteryzuje Twojej osoby. Na końcu też zadałem pytanie:
“Ciekaw jestem, jakbyś powitała nikomu nieznanego gościa, który wtargnąwszy na zebranie klubu fotograficznego oświadczył: , teraz ja wam powiem prawdę o fotografii!”
na które nie odpowiedziałaś. Rozumiem, że to nie jest obowiązkowe. Ale jako odniesienie się do mojej wypowiedzi mogłoby być cenne.
Oczywiście, że odebrałam to do swojej osoby, trudno odebrać inaczej. Nigdy nie powiedziałabym: “Milczeć głupki i słuchać… “
Ale jeśli ktoś postąpiłby w ten sposób… prawdopodobnie pozwoliłabym mu się wypowiedzieć (oczywiście nt. fotografii a nie klubu ), żeby wiedzieć jak postąpić.
Wystarczy ?
SZANOWNI DYSKUTANCI!
Od dwóch stron w tym wątku coraz bardziej niesmaczne przepychanki. Zaproponowałem ROZEJM, ale nie zadziałało. Widać, że animozje osobiste (znacie się Państwo poza tym forum?) wyzwalają MOCNO NEGATYWNE emocje, ale ciężko i przykro się na to patrzy z boku. Proponuję, aby Redakcja utworzyła nowy wątek RING WOLNY i przeniosła tam wszystkich, którzy
koniecznie się muszą ze sobą boksować.
W tym ferworze nikt nie zwrócił uwagi, że WYWOŁYWANY Z TAKIM ZAPAŁEM DO TABLICY REDAKTOR NACZELNY się ODEZWAŁ!
Co więcej, odezwał się w duchu, który powinien ZADOWOLIĆ wszystkich, zarówno “ponaglających wymagaczy”, jak i “zdeklarowanych obrońców”.
Autofocusie, DZIĘKUJĘ – czekałem na taką właśnie rzeczową wypowiedź, przedstawiającą RZETELNE PLANY na ten nowy rok. Życzę POWODZENIA w ich realizacji!
Stefan
Stosowanie takich określeń jak “paranoik” nie swiadczy dobrze o obu stronach biorących udział w tej pseudodyskusji.
To wszystko zaczyna być mocno żenujące i na poziomie raczej pyskówki.
A potem się dziwicie, że jest źle i nudno.
Nie wychwytujesz żartobliwego tonu?
Mróz chyba zmroził dystans i poczucie humoru…
Wiolu, mogę sie podpisać pod słowami Piryta…. niestety. Wiem, ze grupa osób świetnie się bawi. Zapewniam Cię, że zabawne to nie jest. Podchodzę z dystansem, ale zbyt wiele czasu już zmarnowałam na “dyskusje” prowadzące do nikąd.
Od dwóch stron w tym wątku coraz bardziej niesmaczne przepychanki. Zaproponowałem ROZEJM, ale nie zadziałało. Widać, że animozje osobiste (znacie się Państwo poza tym forum?) wyzwalają MOCNO NEGATYWNE emocje, ale ciężko i przykro się na to patrzy z boku. Proponuję, aby Redakcja utworzyła nowy wątek RING WOLNY i przeniosła tam wszystkich, którzy
koniecznie się muszą ze sobą boksować.
Stefan
Masz rację. Jeszcze raz przepraszam. Miłego popłudnia życzę i się wylogowuję.
nieprawda
Stosowanie takich określeń jak “paranoik” nie swiadczy dobrze o obu stronach biorących udział w tej pseudodyskusji.
To wszystko zaczyna być mocno żenujące i na poziomie raczej pyskówki.
A potem się dziwicie, że jest źle i nudno.
Nie wychwytujesz żartobliwego tonu?
Mróz chyba zmroził dystans i poczucie humoru…
Wiesz, czasem odnoszę wrażenie że tu powoli robi się taka dość dziwna atmosfera.
Wszystko mianowicie zaczyna się sprowadzać do zartów, przepychanek osobistych, tłumaczenia się z różnych odzywek, co kto miał na myśli itp.
Czy to jest forum dyskusyjne fotograficzne, czy plotkarskie?
I czy to w ogóle jest dyskusja? Może wrócić do definicji samej dyskusji?
Duża część ludzi narzekała do tej pory, że w piśmie jest za mało o fotografii. Z tym się zgadzam, ale mój/nasz wpływ na to jest raczej niewielki. Może zresztą teraz się zmieni.
Ale odnoszę też wrażenie że na tym forum występuje to samo zjawisko. Coraz mniej o fotografii, wszystko rozpływa się w radosnym gaworzeniu.
A może by tak wyjść z tego grajdołka i np zobaczyć co jest na sąsiednim podwórku?
W portalu “Pokochaj fotografię” jest już czwarta pogadanka Tomasza Tomaszewskiego pt: “Okiem mistrza”.
MZ jest bardzo ciekawa i dająca dużo do myślenia.
http://pokochajfotografie.pl/?page_id=4850
Inni ludzie, inny znakomity zresztą fachowiec, może trochę inne podejście do tematu.
Czy to nie jest ciekawsze od jałowych przepychanek “we własnej rodzinie”?
nie bądźmy zawsze tacy dosłowni, skrupulatni i sztywni
absolutnie nie nawołuję do warcholstwa i szarpania się na słowa
Nie czuję się bynajmniej sztywny, ale czuję się coraz bardziej znudzony
Jeszcze 1.5 roku temu było tu jakoś ciekawiej.
No, chyba nie jesteś taki znudzony, skoro tak często wchodzisz i radzisz i pouczasz wilki
Zupełnie nie na temat chociaż zgodnie z tytułem wątku:)
Dla mnie najlepsza wiadomość od RedNacz’a to fakt, iż pismo wraca do normalnej dystrybucji. Kilka miesięcy temu przeciwną informację odebrałem jako początek końca.
Sztuczka z numerem specjalnym wydaje się bardzo twórczym sposobem na zwiększenie sprzedaży – i dobrze. Oby tylko nikt z Kolportera nie czytał naszego forum:)
Mam na myśli “fotografie ekstremalną”. 5lat(może więcej) temu był identyczny tytuł i te same zdjęcia. Na pewno 5 z nich jest identycznych. Czy nie można było wybrać niepublikowanych na łamach pisma? Pan Marek z tego co wiem nie próżnuje. Trochę szkoda.
Hmm. Śmiem polemizować. Na wszelki wypadek wspomogłem moją zawodną pamięć przeglądając wszystkie wydania od 2007 roku. Z pewnością nie było w nich wywiadu z Markiem Arcimowiczem, ale jego nazwisko pojawiało się parokrotnie na łamach. Jego zdjęcia były publikowane w reklamach, “Odwiedzinach u mistrzów” i artykułach sponsorowanych. Powtarzają się 2 z nich – pustynia Gobi na rowerach w reklamie Lowpro (czerwiec 2008) i w zrzucie ze strony internetowej w “Odwiedzinach u mistrzów” kajak górski (luty 2009). Więcej zdjęć Arcimowicza nie powtórzyliśmy.
Tytuł “Fotografia ekstremalna” rzeczywiście mógł się pojawić, ale niestety takich “kotletów” nie jesteśmy w stanie upilnować.
Dziś wieczorem poszukam, bo zdjęcie lodowej ściany i kajaka na pewno było.
https://www.dfv.pl/gallery/d/4273463-2/DSC_0332.JPG
Gobi https://www.dfv.pl/gallery/d/4273491-2/DSC_0335_001.JPG, kajak (tutaj mój błąd, zdjęcie było bardzo podobne https://www.dfv.pl/gallery/d/4273477-2/DSC_0334_001.JPG , Lodowa ściana https://www.dfv.pl/gallery/d/4273470-2/DSC_0333_001.JPG , Lodospad też chyba, ale w innym (nowszym numerze).
Mam świadomość, że był to w numerze Grudzień 2004 Ale jednak. Nie wiem kto wybierał ilustracje do artykułu (są one naprawdę dobre), ale moim zdaniem popularne zdjęcie promujące LowePro można było pominąć…
Przyznaje, że z tym kotletem ciut przesadziłem, przepraszam. Być może zbyt wiele razy widziałem te zdjęcia Arcimowicza
Zbyt wąsko interpretujesz słowo krytyka. Krytyka to nie tylko krytykanctwo ale, co napisałem, recenzowanie i pisanie też o tym co się podoba. Jak redakcja wsłucha się w głosy krytyki (pozytywnej i negatywnej) to powinna potrafić wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość./…/
Uwielbiam takie podejście
Redakcja powinna potrafić… ONI powinni coś zmienić…. Nie może być tak że…
A kto jak nie redakcja? Gdybym potrafił i nie robił tego co robię to pewnie wydawałbym pismo, nawet o fotografii. I ja jako wydawca byłbym za nie odpowiedzialny. Nikt inny, zwłaszcza czytelnicy.
Nic. To nie jest wątek o fotografii. To jest wątek o papierowym wydaniu DFV, a w zasadzie dlaczego tego wydania jeszcze nie ma. Dlatego dyskusja toczy się wokół tego tematu. Na drugie pytanie nie potrafię Ci odpowiedzieć bo nie wiem co to jest prawdziwa dyskusja. Mnie się wydaje, że ta jest prawdziwa, przynajmniej ja nie kłamię i piszę prawdę o tym co myślę.
Akurat do uczestnictwa w forum nikogo nie trzeba zachęcać. Forum żyje i ma się lepiej niż papierowe DVF. Przykładem jest ten wątek, niby o niczym a już ma 8 stron. Nie wydaje mi się, żeby piszący tutaj byli siłą do tego zmuszani. Różne mogą być jedynie motywacje – części dyskutantów zależny na DFV dlatego z troską wyrażają zaniepokojenie obecną sytuacją; części wręcz przeciwnie dlatego z radością mogą wytykać opóźnienia i informować o zrywaniu prenumeraty licząc na naśladownictwo; części się nudzi w niedzielę więc od czasu do czasu coś napiszą, żeby się do kogoś odezwać. Ja nie mam misji ani pomysłu jak pomóc wyjść redakcji z kłopotów ale też pewnie redakcja tego ode mnie nie oczekuje. Natomiast przychylnie patrzę na Twoje próby konstruktywnego wsparcia redakcji w szukaniu pomysłów na kolejne tematy, chociaż jak sam piszesz Twój wpływ pewnie jest niewielki.
OK, bądźmy poważni.
Proponowanie tematów na pewno redakcji pomoże, krytyka też, z tego co pamiętam to krytykowano ją za błędy w tabelkach, spuchnięte modelki, proporcje poszczególnych działów, porównywalność testów, preferowanie pewnych marek (C i N). Ja bym dołożył artykuły red. Gajlewicza o majsterkowaniu, np. o ramce na obiektyw w celu umieszczania smartfona wyświetlającego firmy na YT, aby dzieci patrzyły w obiektyw (dla mnie to był opis klęski wychowawczej a nie pomoc dla fotografującego ojca, i to na 2-3 stronach). Ale za słów autofokusa zrozumiałem, że spory udział w problemach mają trudności z pozyskaniem reklamodawców oraz kłopoty z drukarnią, tłocznią i kolportażem. A tu już czytelnicy niewiele pomogą, oprócz duchowego wspierania swojego generała Autofokusa i wstrzymania się od szemrania, mruczenia i markotania. W odwrotnym przypadku skończymy jak Rzymianie w Lesie Teutoburskim.
maga ma doświadczenie, niech policzy, która to już taka deklaracja. Od jakiegoś czasu większość nie jest realizowana.
Niby mam kłopoty z liczeniem ale jednak uznajesz, że jestem wiarygodny.
Tutaj sprawa jest prosta, to jest pierwsza taka deklaracja, że pismo wraca do normalnej dystrybucji.
Gobi https://www.dfv.pl/gallery/d/4273491-2/DSC_0335_001.JPG, kajak (tutaj mój błąd, zdjęcie było bardzo podobne https://www.dfv.pl/gallery/d/4273477-2/DSC_0334_001.JPG , Lodowa ściana https://www.dfv.pl/gallery/d/4273470-2/DSC_0333_001.JPG , Lodospad też chyba, ale w innym (nowszym numerze).
Cóż na swoje usprawiedliwienie powiem, że było to 9 lat temu, kiedy pismo nazywało się “Chip Foto Video Digital”, było wydawane przez Vogel Polska, redakcja była we Wrocławiu a redaktorem naczelnym był Przemek Imieliński (a moja skromna osoba pracowała na onczas w Newsweeku). Czyli nie w Moskwie, tylko w Erywaniu… A poza tym wszystko się zgadza. )
Pustynię Gobi sugerował Marek, a w tej kwestii zawsze ostatnie słowo ma autor zdjęć. Zdjęcia wybierałem ja z puli zaproponowanej przez Marka Zresztą przyznam szczerze, że dopiero po twojej sugestii dotarłem do zdjęć w reklamach LowePro, przedtem nie miałem świadomości, że było wykorzystane w reklamach.
Też odniosłem wrażenie, że mam do czynienia z kimś kto doskonale zna twórczość Marka Arcimowicza i stąd zdjęcia wydają mu się znajome… Jednak zważywszy na to, że minęło 9 lat być może liczba czytelników którzy potraktują to jak odgrzewanie kotletów jest znikoma ))
Natomiast nie mogę tego pozostawić bez echa. Tak wiernym czytelnikom należy się jakaś nagroda za czujność – wybierz dowolne zdjęcie Marka z puli publikowanych w bieżącym wydaniu a ja przygotuję wydruk kolekcjonerski na szlachetnym materiale i poproszę Marka o dedykację specjalnie dla Ciebie.
Raczej: liczba czytelników którzy potraktują to jak odgrzewanie kotletów jest znikoma
fakt, poprawiłem…
Jeszcze o kotletach słów parę … w zasadzie pisanie o fotografii zawsze będzie ich odgrzewaniem (czas, przysłona, GO, kompozycja zdjęcia), szczególnie dla starszej generacji, ale dla młodszej może być odkryciem (szczególnie dla tych, co z zasady nie czytają instrukcji obsługi aparatu lub programu). Nowości pojawiają się w przypadku opisów nowych modeli aparatów lub nowych wersji programów. Tu poprosiłbym o zwrócenie większej uwagi na LRooma, w wersji 5 pojawiło się parę narzędzi, dzięki którym PS staje się narzędziem dla specjalistów, a 90 % obróbki RAWa można wykonać w LRoomie, więc więcej tutoriali i opisów obróbki w tym programie bym prosił. Niby w tabelce skrótów ten “X” był, ale nigdy go nie zauważyłem, a tak fajnie przełącza Crop z poziomego na pionowy.
Zmieniłeś Lightrooma na piątkę?
Bo ja cały czas używam wersji 3.6 na którą mnie namówiłeś.
Właściwie brakuje mi tylko większej kontroli ratowania świateł, bo zazwyczaj dojeżdżam suwakiem do pozycji 100, a przydałoby się więcej. A poza tym, to rewelacyjny program.
I tak, i nie, na stacjonarnym z XP mam 3.6 (LR5 na XP nie zainstalujesz), na laptopie z W7 mam 5, pierwotnie lepiej mi się pracowało po staremu na 3.6 bo nie mogłem się przyzwyczaić do nowych suwaków LR5 w części Basic, ale stopniowo wgryzam się w logikę 5, szczególnie podoba mi się pędzel (+ narzędzia towarzyszące) z możliwością zmiany WB. Cudeńko przy fotografowaniu w świetle mieszanym.
I wciąż uważam, że brak przycisku EXPORT jest idiotyzmem, przecież wystarczyłoby takie kółko zębate jak w CO1 i świat byłby piękny. Piąta wersja prgramu a początkujący wciąż się pytają na forach co zrobić z obrobionym zdjęciem!!! Przy czym podręczniki marketingu wyraźnie mówią, że jeżeli klient musi się o coś pytać, to winny jest program lub urządzenie, a nie klient. Adobe wie lepiej … program świetny, ale firmy nie lubię, idę wziąć kropelki …
Licencja LR pozwala na instalację na dwóch stanowiskach, pod warunkiem nie używania jednocześnie.
I wciąż uważam, że brak przycisku EXPORT jest idiotyzmem, przecież wystarczyłoby takie kółko zębate jak w CO1 i świat byłby piękny. Piąta wersja prgramu a początkujący wciąż się pytają na forach co zrobić z obrobionym zdjęciem!!!
Hmm. Przycisk exportu i pędzel ze zmianą WB to chyba najczęściej używane przeze mnie funkcje w LR 3.6
Faktycznie brak widocznego przycisku mnie zdziwił, ale dosyć intuicyjnie znalazłem go pod prawym przyciskiem myszki.
Z kolei o pędzlu napisał mi chyba okuka67. Potem szybko rozgryzłem, jak zmieniać za jego pomocą kolor światła.
Ale rzeczywiście czasem wolę wygenerować kilka wersji całego zdjęcia z różnymi balansami bieli, a potem połączyć na warstwach w Paint Shop Pro 9, bo tam idzie mi to sprawniej. Lata praktyki
Gobi https://www.dfv.pl/gallery/d/4273491-2/DSC_0335_001.JPG, kajak (tutaj mój błąd, zdjęcie było bardzo podobne https://www.dfv.pl/gallery/d/4273477-2/DSC_0334_001.JPG , Lodowa ściana https://www.dfv.pl/gallery/d/4273470-2/DSC_0333_001.JPG , Lodospad też chyba, ale w innym (nowszym numerze).
Cóż na swoje usprawiedliwienie powiem, że było to 9 lat temu, kiedy pismo nazywało się “Chip Foto Video Digital”, było wydawane przez Vogel Polska, redakcja była we Wrocławiu a redaktorem naczelnym był Przemek Imieliński (a moja skromna osoba pracowała na onczas w Newsweeku). Czyli nie w Moskwie, tylko w Erywaniu… A poza tym wszystko się zgadza. )
Pustynię Gobi sugerował Marek, a w tej kwestii zawsze ostatnie słowo ma autor zdjęć. Zdjęcia wybierałem ja z puli zaproponowanej przez Marka Zresztą przyznam szczerze, że dopiero po twojej sugestii dotarłem do zdjęć w reklamach LowePro, przedtem nie miałem świadomości, że było wykorzystane w reklamach.
Też odniosłem wrażenie, że mam do czynienia z kimś kto doskonale zna twórczość Marka Arcimowicza i stąd zdjęcia wydają mu się znajome… Jednak zważywszy na to, że minęło 9 lat być może liczba czytelników którzy potraktują to jak odgrzewanie kotletów jest znikoma ))
Natomiast nie mogę tego pozostawić bez echa. Tak wiernym czytelnikom należy się jakaś nagroda za czujność – wybierz dowolne zdjęcie Marka z puli publikowanych w bieżącym wydaniu a ja przygotuję wydruk kolekcjonerski na szlachetnym materiale i poproszę Marka o dedykację specjalnie dla Ciebie.
DZIĘKI !!
Zdjęcie na str 19 (samotny człowiek na lodospadzie). Zasugeruję, że mam bardzo fajną antyramę A2 (A2 wchodzi z odpowiednimi pustymi marginesami), która aż się prosi o zapełnienie )
Twoje alibi, że byłeś wtedy w innej gazecie jest kiepskie, ale łykam to
Jak zapowiedział stało się. Niechby to dobry omen był!
Czas na lekturę.
Faktycznie brak widocznego przycisku mnie zdziwił, ale dosyć intuicyjnie znalazłem go pod prawym przyciskiem myszki.
Z kolei o pędzlu napisał mi chyba okuka67. Potem szybko rozgryzłem, jak zmieniać za jego pomocą kolor światła
Hmm, zmusiłeś mnie do wielkiego wysiłku umysłowego, 10 minut sprawdzałem, gdzie jest w pędzlu w LR3.6 zmiana WB. Naprawdę jej tam nie ma! Albo masz inną wersję, albo zmieniasz WB globalnie (wg mnie jedyna opcja) albo zmieniasz coś innego i …. no nie wiem, oświeć zdezorientowanego kolegę …
Nick-on – gratuluję publikacji!
przyłączam się do gratulacji dla Krzyśka, no i Andrzeja
Przeleciałem szybciutko e-wydanie, bo czytać wolę papierowe. Ale zapowiada się świetnie i dużo do czytania oraz podziwiania. Przede wszystkim: wiele bardzo dobrych zdjęć, co przecież powinno być kwintesencją fotograficznego magazynu. Do tej pory to dla mnie bardzo często w całym wydaniu najlepszymi zdjęciami były prezentacje czytelników. Redaktorzy świetnie piszą, doceniam ich styl i poczucie humoru ale mz. niekoniecznie wszystko muszą ilustrować własnymi fotami:)
Norbert za kolejne “zrób to sam” niedługo prześcignie Adama Słodowego:)
A ja chyba czymś podpadłam, bo do mnie nie przyszło i nie mogę nawet obejrzeć Na głównej też nie ma, gdzie mogę chociaż przekartkować zanim się obudzą i przyślą mój numer?
Przekartkować możesz tutaj: https://www.dfv.pl/flippingbook/DFV_73_zima_2014/
Przekartkowałem. Widzę znajome twarze w lusterku:-), no może nie twarze ale nicki. Poprzednio ka_tula, teraz jeszcze nick-on, widzę że następuje transfer forumowiczów do wydania papierowego.
Znaczy… transfer do realu!
DZIĘKI !!
Zdjęcie na str 19 (samotny człowiek na lodospadzie).
Na pewno nie chodziło Ci o zdjęcie ze strony 17-tej?
Widzę tam samotnego człowieka na ścianie z lodem.
A na stronie 18-tej, na górnym zdjęciu jest dwóch ludzi, a na dolnym człowiek na desce.
bardzo ciekawa sentencja w stopce;-)
A2, AnnaB, Nick-on w szeregu zbiórka. Laurki zostaną wydane w kolejności alfabetycznej. Gratulacje!
Stawiam się w szeregu i kolejno odliczając dziękuję!
Ktoś chyba gdzieś pisał, że zdjęcie z okładki jest Andrzeja. Nie wiem natomiast, czym wyróżniono AnnęB. Ktoś podpowie? Nie wiem, bo póki co widziałem tylko podlinkowaną przez Autofocusa miniaturkę, a tam nic się nie da rozczytać…
Wnoszę, że jakimiś fajnymi fotkami. Str. nr 36.
Ok, wszystko jasne. Dzięki.
Bardzo ciekawa uwaga. Ja już nie wyłapuję wszystkiego bo Andrzej zmienia stopki jak rękawiczki.
Bez szóstego zmysłu (posiadanego przez nielicznych) trudno wszystko wyłapać i połączyć w jakąś sensowną całość
Szczerze mówiąc te “pojedynki stopkowe” wprowadzają sporo zamieszania i zaśmiecają forum.
Może tak odpuścić w stopce kto – co – na kogo powiedział?
Może tak odpuścić w stopce kto – co – na kogo powiedział?
Szósty zmysł mi podpowiada, że to nie niebo, tylko chmury są źródłem światła (taki gigasoftbox)…
Niektórzy poza fotografią mają jeszcze inne hobby: łapanie za słówka. Andrzej też… )) Kto Mieciem wojuje…
Przekartkować możesz tutaj: https://www.dfv.pl/flippingbook/DFV_73_zima_2014/
Dziękuję, przekartkowałam, ale oglądanie obrazków tylko zaostrzyło mój apetyt na pełny rozmiar. Gratuluję wszystkim W/W. Dostrzegłam tam jedno moje zdjęcie w dziale fotooceny i nie mogę przeczytać co jest napisane, to niesprawiedliwe, przecież przedłużyłam prenumeratę, a dostępu brak i nawet nikt z kiosku i działu prenumeraty nie odpowiada na moje e-maile:(
a rzeczywiście )
Jolu – napisane jest zapewne to samo co pod zdjęciem – czyli same miłe rzeczy ))
pozdrawiam
Faktycznie brak widocznego przycisku mnie zdziwił, ale dosyć intuicyjnie znalazłem go pod prawym przyciskiem myszki.
Z kolei o pędzlu napisał mi chyba okuka67. Potem szybko rozgryzłem, jak zmieniać za jego pomocą kolor światła
Hmm, zmusiłeś mnie do wielkiego wysiłku umysłowego, 10 minut sprawdzałem, gdzie jest w pędzlu w LR3.6 zmiana WB. Naprawdę jej tam nie ma! Albo masz inną wersję, albo zmieniasz WB globalnie (wg mnie jedyna opcja) albo zmieniasz coś innego i …. no nie wiem, oświeć zdezorientowanego kolegę …
No tak, to rzeczywiście nie jest taka zmiana WB, jak działa globalnie. Ale wiele razy ten sposób wykorzystałem i zadziałało.
Pod suwakiem Sharpness jest okienko Color. Kiedy ustawiam kolor niebieski, to ochładzam tonację, a jak pomarańczowy, to ocieplam. W wielu przypadkach zastępuje to punktową zamianę WB.
Ale zgadzam się z Tobą, że gdyby tam była pipetka i dwa suwaki, to byłoby idealnie.
Pytanie do Redakcji – Wydawcy.
Po jakim czasie można się spodziewać odpowiedzi na “ZGŁOSZENIE” złożone w Sklepie DFV?
Chciałam delikatnie zwrócić uwagę , ze zdjęcie Andrzeja2 na stronie 76 zrobiłam ja.. Ania Małkowicz…ale nie mam sprawy, wyraziłam zgodę aby bohaterowie moich zdjęć z warsztatów pobierali sobie zdjęcia z ich personami do woli nie blokując galerii ani nie nadając logo
No i w LR 5 jest jedno i drugie, ale nie chodzi na XP
Po jakim czasie można się spodziewać odpowiedzi na “ZGŁOSZENIE” złożone w Sklepie DFV?
A kiedy składałeś “Zgłoszenie”?
A gdybym jeszcze nie zgłaszał tylko zamierzał to po jakim czasie mogę się spodziewać odpowiedzi w sprawie prenumeraty i e-kiosku?
Zwrócenie uwagi nie ma na celu czegoś wytykanie , niestety nie wiem jaka jest treść artykułu , bo ciężko coś oprócz tytułu przeczytać na tym podglądzie udostępnionym, ale jeśli to jest tylko w celu zilustrowania autora artykułu lub zdjęć to na prawdę jestem dumna , że Andrzej użył go jako portret autora… Andrzej na prawdę no problem …
Zwrócenie uwagi nie ma na celu czegoś wytykanie , niestety nie wiem jaka jest treść artykułu , bo ciężko coś oprócz tytułu przeczytać na tym podglądzie udostępnionym, ale jeśli to jest tylko w celu zilustrowania autora artykułu lub zdjęć to na prawdę jestem dumna , że Andrzej użył go jako portret autora… Andrzej na prawdę no problem …
“No problem” to może i tak, ale gdyby było w rogu napisane kto wykonał takie piękne zdjęcie to byłoby też miło, prawda?
Bardzo ciekawa uwaga. Ja już nie wyłapuję wszystkiego bo Andrzej zmienia stopki jak rękawiczki.
ja miałem łatwiej, Andrzej sięgnął do mojej dyskusji z kol.jur432 czuję się wyróżniony
Zwrócenie uwagi nie ma na celu czegoś wytykanie , niestety nie wiem jaka jest treść artykułu , bo ciężko coś oprócz tytułu przeczytać na tym podglądzie udostępnionym, ale jeśli to jest tylko w celu zilustrowania autora artykułu lub zdjęć to na prawdę jestem dumna , że Andrzej użył go jako portret autora… Andrzej na prawdę no problem …
Chcesz powiedzieć, że nikt nie zapytał Cię o zgodę ?
Faktycznie na miniaturce niewiele widać, ale wydaje mi się, że jest tam jakiś odnośnik do strony Andrzeja…
Myślę, że wkrótce Andrzej nam wszystko wyjaśni…
A2, AnnaB, Nick-on w szeregu zbiórka. Laurki zostaną wydane w kolejności alfabetycznej. Gratulacje!
Dzięki
I gdzie ta sprawiedliwość ? Przecież są jeszcze następne strony i zdjęcia użytkowników
Faktycznie zabrakło dopisku et consortes.
Ciekawe, kto wynajmie Ciebie pierwszy?
Daj spokój, adwokaci tak ostatnio zdrożeli, że taniej wychodzi kupić sędziego
Hm…. czyżby ? Ciekawe rzeczy opowiadasz, bądź co bądź publicznie.
Od razu poznać pokolenie Mary Poppins!
jesli spoonful to raczej ten: http://www.youtube.com/watch?v=aPKQJQWQhKo
Darek nie licz tej kasy , nie licz …ze mną nie zarobisz, ja mam luzacki stosunek do tego typu spraw i to jeszcze koledze…???? Darku…nigdy… kurcze “nigdy nie mów nigdy” bo gdyby Andrzej miał wygrać moją fotką milion dolarów to do Ciebie przyjde
bdb ma cztery sylaby, a pozostałe jedynie dwie
“bedebe” ma trzy sylaby
No to mamy w języku polskim nowy, 3-sylabowy wyraz : “bedebe” ))))))
Darek nie licz tej kasy , nie licz …ze mną nie zarobisz, ja mam luzacki stosunek do tego typu spraw i to jeszcze koledze…???? Darku…nigdy… kurcze “nigdy nie mów nigdy” bo gdyby Andrzej miał wygrać moją fotką milion dolarów to do Ciebie przyjde
Nie rozumiem jak można wykorzystać do publikacji zdjęcie bez pytania Autora o zgodę… Nie rozumiem tego i już…
“bedebe” ma trzy sylaby
No to mamy w języku polskim nowy, 3-sylabowy wyraz : “bedebe” ))))))
mamy tez bdb jak lubisz pisać ;P
Darek nie licz tej kasy , nie licz …ze mną nie zarobisz, ja mam luzacki stosunek do tego typu spraw i to jeszcze koledze…???? Darku…nigdy… kurcze “nigdy nie mów nigdy” bo gdyby Andrzej miał wygrać moją fotką milion dolarów to do Ciebie przyjde
Nie rozumiem jak można wykorzystać do publikacji zdjęcie bez pytania Autora o zgodę… Nie rozumiem tego i już…
Może to dlatego, że nie znasz Ani? Ania daje zgody na używanie swoich fot. Tak samo jak my biorąc udział w warsztatach dajemy jej zgodę na fotografowanie i publikowanie naszych podobizn.
Ja tam jednak wyczuwam nutę pretensji w tym co am napisała.
Ja tam jednak wyczuwam nutę pretensji w tym co am napisała.
hmm… mi tam jakoś nigdy nie napisała, że nie mogę jej foty użyć … zawsze mówiła: “bierz sobie”
Ja tam jednak wyczuwam nutę pretensji w tym co am napisała.
hmm… mi tam jakoś nigdy nie napisała, że nie mogę jej foty użyć … zawsze mówiła: “bierz sobie”
Przeczytaj jeszcze raz jej wpis.
Ja tam jednak wyczuwam nutę pretensji w tym co am napisała.
Darku, miałam dylemat, czy mogę wysłać do redakcji swoje zdjęcie zrobione przez kolegę. Wiem, że wyraziłby zgodę, ale był nieosiągalny w czasie kiedy ta zgoda była mi potrzebna. Zrezygnowałam, wysłałam zdjęcie gorsze, ale swoje.
Paradoksem jest, że chroniony jest wizerunek. Ania (am) gdyby chciała opublikować zdjęcie A2 musiałaby mieć jego zgodę… a prawa autorskie ? Nie są chronione w tym przypadku ?
Ja tam jednak wyczuwam nutę pretensji w tym co am napisała.
Paradoksem jest, że chroniony jest wizerunek. Ania (am) gdyby chciała opublikować zdjęcie A2 musiałaby mieć jego zgodę… a prawa autorskie ? Nie są chronione w tym przypadku ?
No tak, ale Ania wrzuca zdjęcia uczestników warsztatów niejako z automatu na np flickr z domyślna zgodą “modeli”.
Paradoksem jest, że chroniony jest wizerunek. Ania (am) gdyby chciała opublikować zdjęcie A2 musiałaby mieć jego zgodę… a prawa autorskie ? Nie są chronione w tym przypadku ?
No tak, ale Ania wrzuca zdjęcia uczestników warsztatów niejako z automatu na np flickr z domyślna zgodą “modeli”.
Hm… może uczestnicy warsztatów podpisują zgodę na publikację i na wykorzystywanie swoich zdjęć… to by tłumaczyło wszystko. Zresztą, nie moja sprawa
Hello, hello po co kłótnie po co swary, to , że napisałam to nie znaczy , że mam pretensje, ponieważ tytuł był coś z errorem to w pierwszej chwili pomyślałam , że ktoś wrzucił do tekstu mpją fotkę jako ilustracja jakiegoś problemu. Dopiero po przeczytaniu kilku postów domyśliłam się że to Andrzej coś opowiada. Ja już sobie z Andrzejem sprawę wyjaśniłam. Jak ktoś pisze zdjęcia uczestników watsztatów mogą być przez nich wykorzystywane ale nie jako dzieło podlegające krytyce, opinni na temat techniki, walorom estetycznym, jakości ale tylko jako pamiątki. O mogą być publikowane bez mojej zgody i podpisu jeśli są tylko wykorzystane do ilustracji np autora lub pochwaleniem się , że ja tu byłem.
Jestem ciekawa ilu z was publikuje zdjęcia swojej osoby z podpisem kto je zrobił. Może Darek o tym pisał, pewnie nie doczytałam. Ostatnio robilismy sobie firmowe fotki, jedne były robione moim aparatem i ja je robiłam , potem kolega wziął mój aparat i robił mnie zdjęcia , a potem kolegi aparatem robiłam zdjęcia. I kiedy obrabiałam i miąłam załączyć znak wodny to miałam dylemat na których zdjęciach dać mój znak wodny , a na których znak wodny firmy dla której robie jako najemnik zdjęcia.
Ja jestem ostatnią osobą , która by miała pretemsje, Darek czy Andrzej i jeszcze pewnie kilka osób wie jak jest. A tak przy okazji, podobno ja też kiedyś opublikowałam fotkę z krzywą moją facjatą zrobioną przez Andrzeja bez podpisu…więc jesteśmy teraz kwita.
I proszę was dajcie sobie spokój bo nie wiem jak inni ale ja kilja osób z forum traktuję bardzo rodzinnie i Andrzej do yej rodziny należy i nie wiem co by musiał mi zrobić , żebym miała do niego pretensje. Tym bardziej , że z Canonem foci to w ogóle nie ma co dyskutować.
“bedebe” ma trzy sylaby
No to mamy w języku polskim nowy, 3-sylabowy wyraz : “bedebe” ))))))
Darek nie licz tej kasy , nie licz …ze mną nie zarobisz, ja mam luzacki stosunek do tego typu spraw i to jeszcze koledze…???? Darku…nigdy… kurcze “nigdy nie mów nigdy” bo gdyby Andrzej miał wygrać moją fotką milion dolarów to do Ciebie przyjde
Nie rozumiem jak można wykorzystać do publikacji zdjęcie bez pytania Autora o zgodę… Nie rozumiem tego i już…
Ale co tu rozumieć , to zdjęcie z warsztatów uczestnik na pierwszym planie , rozdawałam je bez zastrzeżeń. Gdyby była to ilustracja do artykułu , a to co innego…ale w takim wypadku
Ja tam jednak wyczuwam nutę pretensji w tym co am napisała.
Darek nuty to muzyk czyta, nie pretensja tylko przytyk , a wiesz sam , że czasami coś mówimy , a potem klepiemy sie i sobie tłumaczymy ” …przecież wiesz…i tak cie lubię…” na wojnie Darku wiele razy usłyszałam z ust twoich co§ co mogło by być wykorzystane ale ja wiem jak tp w rodzinie jest…mówimy , mówimy a i tak wzzyscy się kochamy.
Ja zawsze się staram zawrzeć w literach wykonawcę mojego wizerunku, chyba, że wykonawca sobie tego nie życzy, ale pozwala publikować (są tacy, są)
Wiolu, nie przesadzaj. Liczyłam, że Andrzej wyjaśni od razu sytuację i nie byłoby tematu, byłoby po sprawie.
A palenisko wygaśnie, jak usłyszę “przepraszam” od Andrzeja. Ja nie zaczynałam tego “cyrku”.
Wiolu, nie przesadzaj. Liczyłam, że Andrzej wyjaśni od razu sytuację i nie byłoby tematu, byłoby po sprawie.
A palenisko wygaśnie, jak usłyszę “przepraszam” od Andrzeja. Ja nie zaczynałam tego “cyrku”.
To Andrzej ma przeprosić Ciebie za to, że jest na zdjęciu Ani?
Dokładnie tak!
Wiolu, nie przesadzaj. Liczyłam, że Andrzej wyjaśni od razu sytuację i nie byłoby tematu, byłoby po sprawie.
A palenisko wygaśnie, jak usłyszę “przepraszam” od Andrzeja. Ja nie zaczynałam tego “cyrku”.
To Andrzej ma przeprosić Ciebie za to, że jest na zdjęciu Ani?
Jacek, nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Zaległe przeprosiny nie maja nic wspólnego ze zdjęciem Ani i tym wątkiem.
A palenisko wygaśnie, jak usłyszę “przepraszam” od Andrzeja. Ja nie zaczynałam tego “cyrku”.
To Andrzej ma przeprosić Ciebie za to, że jest na zdjęciu Ani?
Jacek, nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Zaległe przeprosiny nie maja nic wspólnego ze zdjęciem Ani i tym wątkiem.
To czemu tu zostały wywołane i tu się pojawić mają?
Jacek, nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Zaległe przeprosiny nie maja nic wspólnego ze zdjęciem Ani i tym wątkiem.
To czemu tu zostały wywołane i tu się pojawić mają?
Po wypowiedzi Wioli.
Jacek masz do mnie o coś pretensje, zrobiłam Ci coś złego ?
Wiolu, nie przesadzaj. Liczyłam, że Andrzej wyjaśni od razu sytuację i nie byłoby tematu, byłoby po sprawie.
A palenisko wygaśnie, jak usłyszę “przepraszam” od Andrzeja. Ja nie zaczynałam tego “cyrku”.
Ale Andrzej mi zaraz maila napidał i sobie wyjaśniliśmy swoje błędy. A ja dopusałam kilka postó ponieważ widzę , że nawet gdyby Andrzej coś napisał to i tak byłoby to użyte przeciwko niemu i jeszcze bardziej rozpaliło ogień. I dobrze , że A2 milczał.
dobre, dobre i jeszcze dobrej muzy można tu posłuchać.
Po jakim czasie można się spodziewać odpowiedzi na “ZGŁOSZENIE” złożone w Sklepie DFV?
A kiedy składałeś “Zgłoszenie”?
A gdybym jeszcze nie zgłaszał tylko zamierzał to po jakim czasie mogę się spodziewać odpowiedzi w sprawie prenumeraty i e-kiosku?
W zależności od tego jak bardzo trudna sprawa od 2 godzin do 2 dni.
wiola masz racje w 100%
A konkretnie, o który post chodzi ? Bo ja naprawdę nie miałam zamiaru niczego “podsycać”. Na pewno trudno jest właściwie interpretować posty osób, których się nigdy nie poznało.
Swoją drogą trochę się dziwię, że poruszyłaś temat tego zdjęcia na forum, a nie od razu na priv.
A sprawa “przeprosin” dotyczy linku w mojej stopce. Nie ma związku z tym wątkiem.
Jeśli dobrze się bawiłaś, to się cieszę.
no tak nie miałam okazji poznać…i pewnie to jest główny powód , że
może trudno zrozumieć. Ja wyznaje zsadę , że tylko wolne od jadu , goryczy i niepotrzebnych kłótni życie daje radość i pozytywne myślenie. I nawet jeśli czasami usłyszy się coś niemiłego to takie podejście do życia skutecznie mnie chroni. Po dupie codziennie się dostaje, w pracy, na ulicy , życie …cytujac fragment ” sorry…life is brutal” . Ale czy miłość do fotografii , pasja , to co kochamy robić może być przczynkiem do kłótni czy zatargu. Nikt nie jest doskonały, ja mam niewyparzony i długi język, wiele razy mi się za to oberwało lub było powodem kłótni…kurcze i to nie raz,chyba,”Jonasz” jestem jak w książce Mastertona. Ale pozytywne myślenie i przekazywanie tego dalej, uśmiech , żart, przekomarzanie sie to sama radość życia naszego fotograficznego.
nie żebym się czepiał, ale dostałem właśnie maila o wysłaniu do mnie nowego numeru…12/2013 ten to już mam:-)
No trudno, napiszę to: styczeń się skończył, a w skrzynce pusto:(
Zajrzałam i przed chwilą też dostałam takiego samego;)
Zajrzałam i przed chwilą też dostałam takiego samego;)
A ja nawet dwa!
A gdybym jeszcze nie zgłaszał tylko zamierzał to po jakim czasie mogę się spodziewać odpowiedzi w sprawie prenumeraty i e-kiosku?
W zależności od tego jak bardzo trudna sprawa od 2 godzin do 2 dni.
Nie dostałem co prawda, żadnej wiadomości ani nie pojawiła się żadna informacja w “Zgłoszeniach”,
ale liczba pozostałych numerów w prenumeracie (papierowej i elektronicznej) została skorygowana o dwa w dół.
Tylko dlaczego nadal e-wydań figuruje w Sklepie o dwa więcej niż wydań papierowych a e-Kiosk przysłał wiadomość, że dostałem ostatnie e-wydanie (pierwszy łączony/specjalny numer 2014)?
Jak to wygląda u Państwa Szanowni Prenumeratorzy?
p.s. Dwie wiadomości o wysłaniu numeru 12/2013 to chyba do wszystkich Prenumeratorów trafiły (może będzie więcej już raz trzy wiadomości były)
@dar_wro coś tam o “nieporadności” już napomknął.
Przepraszam za OT (chociaż… …w sumie to najnowszego numeru dotyczy)
Do mnie też dwa wysłano
Ja dostałam wprawdzie jedną wiadomość, ale na moim koncie w sklepie napisane jest, że numer styczniowy nie jest wysłany…jaka jest prawda? Może to nie jest pomyłka, tylko serio mowa o grudniowym numerze?
Do mnie też dwa wysłano
Ja dostałam wprawdzie jedną wiadomość, ale na moim koncie w sklepie napisane jest, że numer styczniowy nie jest wysłany…jaka jest prawda? Może to nie jest pomyłka, tylko serio mowa o grudniowym numerze?
W Sklepie widnieje taki wpis:
Wydanie Ilość Wysłano Odebrano Data wysyłki Data odebrania
Zima 2014 1 Tak Nie 2014-01-31 14:25:00 –
wiec wbrew e-mailowym powiadomieniom wysłano numer Zima 2014.
Za to, zgodnie z ostatnimi zapowiedziami Reaktora Naczelnego – kolejny numer w lutym,
już za ok. trzy tygodnie powinien być (e-wydanie, jeśli papier ma się ukazać w lutym).
Radosna kumulacja – dwa wydania papierowe w jednym miesiącu i to najkrótszym w roku!
w maju roku poprzedniego się “nie udało” – ale mamy nowy rok i plany do zrealizowania.
Zobaczymy – kciuki trzymam.
Ja dostałam wprawdzie jedną wiadomość, ale na moim koncie w sklepie napisane jest, że numer styczniowy nie jest wysłany…jaka jest prawda? Może to nie jest pomyłka, tylko serio mowa o grudniowym numerze?
W Sklepie widnieje taki wpis:
Wydanie Ilość Wysłano Odebrano Data wysyłki Data odebrania
Zima 2014 1 Tak Nie 2014-01-31 14:25:00 –
wiec wbrew e-mailowym powiadomieniom wysłano numer Zima 2014.
Za to, zgodnie z ostatnimi zapowiedziami Reaktora Naczelnego – kolejny numer w lutym,
już za ok. trzy tygodnie powinien być (e-wydanie, jeśli papier ma się ukazać w lutym).
Radosna kumulacja – dwa wydania papierowe w jednym miesiącu i to najkrótszym w roku!
w maju roku poprzedniego się “nie udało” – ale mamy nowy rok i plany do zrealizowania.
Zobaczymy – kciuki trzymam.
To opowiem ciekawszą historię i wyjaśnię przyczyny kłopotów redakcji.
Od momentu reorganizacji bazy danych prenumeratorów otrzymuję zamiast jednej gazety dwa egzemplarze. Pisałem maile do Rednacza, z dwa miesiące temu zgłosiłem “sprawę” do Działu Prenumeraty. Teraz dostałem informację że mam 3 prenumeraty. Czekam teraz na 3 egzemplarze i ciekawy jestem jakie informacje będą na etykietach.
Mam tylko nadzieję że w związku z tym przyznaniem się nie zostanie mi skrócona prenumerata, bo chyba w tym momencie wyczerpuje się nakład przewidziany dla mnie.
A niby co miałoby być w skrzynce?
Prenumerata obejmuje wydania specjalne? Pytam poważnie, bo nie prenumerowałem i nie wiem.
Tez się trochę zdziwiłem nabywając pismo dziś w kiosku. Wszyscy dyskutują w wątku “styczeń 2014”. Biorę z półki a tu… numer specjalny, zresztą również w specjalnej cenie.
Jestem po wstępnym przekartkowaniu; wygląda na watr swojej ceny. Ucieszył mnie brak testów jako, że okres zakupowy mam za sobą. (prawie, jeszcze dwa szkiełka na oku, ale już wiem czego chcę i testy do niczego mi nie potrzebne)
Natomiast bardzo ciekaw jestem obietnicy naczelnego na temat wydawania numerów specjalnych nawet cztery razy do roku jeśli tylko sobie tego będziemy życzyć. W sytuacji gdy ciężko jest wydawać miesięcznik raz w miesiącu obiecywać coś co jest (chyba) dodatkowym obciążeniem? Ale kto wie…
Przy okazji jeszcze chciałem zaprotestować, bo tak chyba nie można.
Pisma nie prenumeruję, wolę mieć wolność wyboru co miesiąc (no prawie ) Tak sobie racjonalnie myślałem, że jak nic ciekawego dla mnie nie znajdę to po prostu nie kupię.
A wygląda to tak: opuściłem świat monitorów TN aby zobaczyć w końcu jak moje fotki wyglądają. Czyli wiadomo, kalibracja, kolor itp. Chwilę potem wszystko to w najnowszym DFV. Hmmm
Kupiłem w końcu lampę zewnętrzną. Następny temat numeru pisany “pode mnie”
Kilka innych przykładów by też się znalazło.
Jakieś 2-3 miesiące temu zaczęło mnie ciągnąć w stronę fotografii dzikich zwierzaków – tematem numeru najnowszego wydania jest….
Albo ktoś z kręgu redakcji mi czyta w myślach albo szpiega ulokowali w moim otoczeniu. No przecież to nielegalne
Ale najdziwniejsze, że dobrze mi z tym.
Na koniec dołączając do dyskusji (powracającej regularnie w cyklu miesięcznym) na temat solidności redakcji, regularności wydawania pisma itp itd. Taka prenumerata to faktycznie zobowiązanie ze strony redakcji, za które już wzięli kasę. Są powody do niezadowolenia. Również rozumiem rozczarowanie, gdy się chce poczytać fajne pismo a tu na półce w kiosku pusto. Zdarzały się również wpadki w zawartości pisma, sam nieraz je wytykałem licząc, że redakcja chociaż się zawstydzi i poprawi.
Relatywnie niedawno redakcja “poszła na swoje” i chyba pierwsze bolesne zderzenie z rzeczywistością prowadzenia biznesu w Polsce własnie maja za sobą.
Ze swojej strony nie mogę obiecać, że będę kupował każde kolejne wydanie DFV ale szkoda by bylo żeby pismo zniknęło z rynku.
A niby co miałoby być w skrzynce?
Prenumerata obejmuje wydania specjalne? Pytam poważnie, bo nie prenumerowałem i nie wiem.
Tez się trochę zdziwiłem nabywając pismo dziś w kiosku. Wszyscy dyskutują w wątku “styczeń 2014”. Biorę z półki a tu… numer specjalny, zresztą również w specjalnej cenie.
.
Właśnie że jest numer specjalny, nie ma się co śmiać
chciałeś zimy, masz magazyn Zima 2014 i porady – trenuj zimowe fotki:)
Od momentu reorganizacji bazy danych prenumeratorów otrzymuję zamiast jednej gazety dwa egzemplarze. Pisałem maile do Rednacza, z dwa miesiące temu zgłosiłem “sprawę” do Działu Prenumeraty. Teraz dostałem informację że mam 3 prenumeraty. Czekam teraz na 3 egzemplarze i ciekawy jestem jakie informacje będą na etykietach.
Mam tylko nadzieję że w związku z tym przyznaniem się nie zostanie mi skrócona prenumerata, bo chyba w tym momencie wyczerpuje się nakład przewidziany dla mnie.
Wyjęty ze skrzynki pierwszy egzemplarz, czekam na następne
Mój też doszedł-pierwszy wywiad i…trochę wieje smutkiem.
Pierwszy rzut oka, więc najpierw ogólnie. Po przejrzeniu przekonałem się do idei numerów specjalnych: wiosna-lato-jesień-zima. Co prawda w poście nr 27 tego wątku dworowałem sobie i fantazjowałem nt. numerów łączonych (na porę suchą i deszczową), ale przepowiednia stała się ciałem! Marcin we wstępniaku zapowiedział numery na każdą porę roku.
Dla redakcji posunięcie bardzo dobre pod względem biznesowym; numer będzie “zalegał” na półkach 3 miesiące (fortel wart Zagłoby ). Chyba będzie z tego kasa, numery specjalne, także sprzętowe zawsze cieszą się popularnością.
Co to daje nam czytelnikom? Mamy numery tematyczne i bardzo praktyczne związane z daną porą roku (oby udało się ten charakter utrzymać) bez testów, z poradami, prawie esejami fotograficznymi, wywiadami… miła odmiana od codzienności konwencjonalnych miesięczników, robionych pod presją potrzeb “uniwersalnych”, które będą przecież wydawane dalej. A przy tym niespiesznie można przeczytać wywiady (dla mnie bardzo ciekawe), do następnego specjalnego.
Perspektywa kwartalnika też jest dobra dla fotografii: slow foto! Ale pod warunkiem, że wychodzi co miesiąc ;-P
Po wstępnym na razie przejrzeniu zawartości wydania papierowego (co papier, to papier ), tak się nagle rozmarzyłem…a jakby tak co miesiąc wychodził magazyn o zawartości i charakterze Zimy (dostosowany jednak do temperatury zewnętrznej:) ), a kwartalnie numer specjalny o tematyce sprzętowo-testowej
Bardzo ciekawy numer. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne – będzie co czytać “od deski do deski”.
Jak za starych, dobrych czasów
Mała uwaga do poprzedzającego postu Kolegi szałasa: Ja zaś na odwrót – W każdym numerze “niespecjalnym” chętnie znajdę przegląd nowinek sprzętowych, lecz z zastrzeżeniem (i tu ukłon w stroę Kolegi), że w proporcji objetości mocno na korzyść treści “fotograficznej”, a nie “testowo – sprzętowo – rutynowej”.
Stefan
Numer nowy przejrzałam i dziwi mnie polityka redakcji…. Dlaczego to nie figuruje jako normalny numer styczniowy tylko specjalny? Generalnie rozkład tematyczny i graficzny jest identyczny jak w normalnym numerze miesięcznym. Wyrzucono tylko testy, zamiast tego dwa wywiady więcej i obszernie potraktowana fotografia zwierząt. No i zapowiedzi na następny numer na końcu nie ma. Za to realizuje zapowiedzi z numeru listopad/grudzień. I cena wyższa, a liczba stron taka sama. Jak to rozumieć? Redakcja się zabezpiecza przed ewentualną niemożnością wydania nr lutowego? Więcej kasy chce wyciągnąć?
Też dzisiaj kupiłem. Hmm. Wydanie specjalne, a w nim porady jak robić zdjęcia zimą. To chyba już trochę za późno.
U mnie już wiosna. Resztki śniegu topnieją. No chyba że na przyszły rok się przyda.
I ta cena. Widać wyraźnie że wiedza i porady są droższe od testów.
Coś jak w tym w tym dowcipie gdzie gościu przyjechał samochodem do warsztatu i skarży się mechanikowi że z silnikiem ma kłopoty. Mechanik pochodził koło autka podumał, wziął młotek i stuknął nim raz w silnik. Silnik zaczął pracować prawidłowo. Mechanik wystawił rachunek na 101 złotych. Klienta zdziwiła taka kwota na rachunku i zapytał o to mechanika. Pan mechanik odpowiedział: 1 złotych za stuknięcie młotkiem a stówka za to że wiedziałem gdzie stuknąć.
czy tak trudno przeczytać wstępniak?
czy tak trudno przeczytać wstępniak?
Ok, przeczytałam teraz , ale w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego to nie jest normalny nr styczniowy, tym bardziej, że takowy się nie pojawił. Powtarzam – zawartość nie odbiega znacznie od struktury miesięcznika poza wywaleniem testów. To jest wciąż taka sama gazeta.
Post #108 jeszcze trochę wyjaśnia:)
Numer dotarł.
Tyle, że testy zajmowały ostatnio połowę czasopisma. Zmiana zawartości połowy czasopisma niczego nie zmienia?
Gdyby to był styczniowy numer, pojawiłaby się pewnie grupa osób czująca się oszukana, bo zawartość się zmieniła a oni kupili w ciemno. Tak chyba lepiej?
A co do ceny – pomijając okładkę, wewnątrz gazety znalazłem tylko dwie strony z reklamami + kilka z warsztatami foto (czyli jak dla mnie półreklamami To znacznie mniej niż normalnie, z punktu widzenia czytelnika fajnie, tylko wydawca jakoś musi domknąć widełki budżetu.
Tylko kto by wtedy reklamy zamieszczal, jak nie ma zadnych testow:)
numer przejrzałem, nieco już przeczytałem, w mojej ocenie bdb!
co do testów sprzętu w numerach “nie specjalnych” są jak najbardziej potrzebne chociaż ostatnimi czasy może rzeczywiście było ich trochę za dużo względem pozostałej treści. Generalnie ja wolę przeczytać dwa, trzy obszerniejsze testy niż 10 dwu czy jednostronicowych, nowinki chyba w ogóle nie potrzebne bo i tak wcześniej wszystko jest w necie
Dlatego, że chcemy wydać numer lutowy i marcowy w miarę normalnie, a ten chcielibyśmy sprzedawać przez najbliższe 3 miesiące. W ujęciu kwartalnym dzięki temu jest tak, że dwa wydania są dystrybuowane przez pełen miesiąc, a jedno przez 3 miesiące, co pozwala sprzedać więcej egzemplarzy. Innego sposobu na namówienie dystrybutorów na dłuższą dystrybucję nie było.
Dlatego, że chcemy wydać numer lutowy i marcowy w miarę normalnie, a ten chcielibyśmy sprzedawać przez najbliższe 3 miesiące. W ujęciu kwartalnym dzięki temu jest tak, że dwa wydania są dystrybuowane przez pełen miesiąc, a jedno przez 3 miesiące, co pozwala sprzedać więcej egzemplarzy. Innego sposobu na namówienie dystrybutorów na dłuższą dystrybucję nie było.
Koncepcja z czterema kwartalnymi numerami specjalnymi jest bardzo dobra
zarówno co do czasu dostępności w sprzedaży jak i zawartości (moim zdaniem zwłaszcza co do zawartości).
Najnowszy, specjalny numer jest przecież fajny.
Mam nadzieję, że się rynkowo sprawdzi.
Trzymam kciuki.
p.s.
Może udało by się zrealizować jeszcze “specjalniejsze” wydania, co pół roku, o zawartości wyłącznie sprzętowej
z testami, opisami, zestawieniami, ale przede wszystkim z dobrymi i ciekawymi sprzętowymi, technologicznymi, opracowaniami porównawczymi (chętnie dokupię).
Może numery “tematyczne extra specjalistyczniejsze” np. makro, studio, portret, krajobraz, zwierzaki, ślubniaki, dzieciaki, akt, zarządzanie barwą, drukowanie (na wszystkim i na niczym), foto-social-media, “kamerowanie”+montaż, podróżowanie (jeszcze chętniej dokupię)….
… i do tego wszystkiego, na drugą nóżkę biznesową, warsztaty, plenery, wycieczki, wyprawy…
Numery kwartalne – ok, nie mam nic przeciwko, zimowy wyszedł teraz, bo tak się akurat czasowo/problemowo ułożyło. Mam jednak prośbę na przyszłość – numer wiosenny proszę wydać na początku wiosny, w kwietniu to już najpóźniej, żeby nie było tak jak teraz – porady na zimę a zima się kończy Tak samo z kolejnymi numerami – lepiej wcześniej niż później
Tak jak wielu z Was uważam numer specjalny “Zima” za bardzo udany. Nareszcie jakiś powiew świerzości, kierunek jest dobry.
Mam tylko taką refleksję: tym którzy tak energicznie odcinali się poprzednio od wszelkich pomysłów i propozycji, powinno być teraz po prostu głupio ))))))
Mam tylko taką refleksję: tym którzy tak energicznie odcinali się poprzednio od wszelkich pomysłów i propozycji, powinno być teraz po prostu głupio ))))))
dawno nie czytałam żadnego numeru od deski do deski a ten tak )
(zwykle całe testy i dużo sprzętu omijam )
Mnie też taki numer ,,fotograficzny” a nie ,,sprzętowy” bardzo pasuje.
mam pytanie do Redakcji: Jakie jest uzasadnienie przetrzymywania okładki starego numeru na stronie głównej zamiast nowej? Chyba nowa okładka może zachęcić potencjalnych kupujących do zajrzenia na półki sklepowe, a tak niektórzy mogą sądzić, że nowego numeru nadal nie ma….
Jola, nie masz FB? tam już jest nowa okładka…
tego to nie wiem, ale nowa okładka tam jest
No patrz, nie mam, a Ty się poddałeś, dla tej okładki? Nie dam się, nic z tego;)
Bo nie mam co czytać w tym miesiącu
wyciągnij stare numery, pamięć ludzka jest zawodna, może coś zapomniałeś
No patrz, nie mam, a Ty się poddałeś, dla tej okładki? Nie dam się, nic z tego;)
Mnie nie ma na FB, ale na Iszej stronie portalu jest okienko FB (trochę na dole) i tam okładka jest świeża
Faktycznie, na to nie zwróciłam uwagi, piękna, jak nowa:)
wyciągnij stare numery, pamięć ludzka jest zawodna, może coś zapomniałeś
Taaak! To jest jakieś rozwiązanie
Zwłaszcza ten, w którym testują mój aparat i wygrywa z Canonem 7D ;P
Czy to jest takie trudne do zrozumienia, że numer styczniowy nazywa się “specjalny” tylko dlatego, żeby dłużej leżał na półkach?
Czy to jest takie trudne do zrozumienia, że numer styczniowy nazywa się “specjalny” tylko dlatego, żeby dłużej leżał na półkach?
Tak tylko gwoli informacji – agaton nie skorzystała do dziś z okazji skasowania prenumeraty ze zwrotem pieniędzy, mimo że złożyłem jej taka propozycję.
Czy to jest takie trudne do zrozumienia, że numer styczniowy nazywa się “specjalny” tylko dlatego, żeby dłużej leżał na półkach?
Tak tylko gwoli informacji – agaton nie skorzystała do dziś z okazji skasowania prenumeraty ze zwrotem pieniędzy, mimo że złożyłem jej taka propozycję.
Ciekawe, dlaczego mnie to nie dziwi
Czy to jest takie trudne do zrozumienia, że numer styczniowy nazywa się “specjalny” tylko dlatego, żeby dłużej leżał na półkach?
Tak tylko gwoli informacji – agaton nie skorzystała do dziś z okazji skasowania prenumeraty ze zwrotem pieniędzy, mimo że złożyłem jej taka propozycję.
Redaktorze Naczelny
a nie lepiej wziąć się za leczenie choroby a nie objawów (przyczyn a nie skutków)!?
Rezygnacja @agaton uczyni miesięcznik miesięcznikiem!?
Za mało!?
To też zrezygnuję.
I będzie miesięcznik!?
Prenumeratorzy!
Może wszyscy zrezygnujmy z prenumerat z obecnej i przyszłych!?
Osłodzi to życie Redakcji/Wydawcy. I najwyraźniej ma to szansę uczynić miesięcznik miesięcznikiem.
Tylko nie o takich marzeniach Redaktor Naczelny był pisał niedawno.
Pierwszy krok zrobiony czekamy na kolejne – regularne numery.
p.s.
Korzystając z okazji będzie numer marcowy w lutym?
Tak tylko gwoli informacji – agaton nie skorzystała do dziś z okazji skasowania prenumeraty ze zwrotem pieniędzy, mimo że złożyłem jej taka propozycję.
Redaktorze Naczelny
a nie lepiej wziąć się za leczenie choroby a nie objawów (przyczyn a nie skutków)!?
Rezygnacja @agaton uczyni miesięcznik miesięcznikiem!?
Za mało!?
To też zrezygnuję.
I będzie miesięcznik!?
Prenumeratorzy!
Może wszyscy zrezygnujmy z prenumerat z obecnej i przyszłych!?
Osłodzi to życie Redakcji/Wydawcy. I najwyraźniej ma to szansę uczynić miesięcznik miesięcznikiem.
Tylko nie o takich marzeniach Redaktor Naczelny był pisał niedawno.
Pierwszy krok zrobiony czekamy na kolejne – regularne numery.
p.s.
Korzystając z okazji będzie numer marcowy w lutym?
ktoś wstał lewą nogą
Redaktorze Naczelny
a nie lepiej wziąć się za leczenie choroby a nie objawów (przyczyn a nie skutków)!?
Rezygnacja @agaton uczyni miesięcznik miesięcznikiem!?
Za mało!?
To też zrezygnuję.
I będzie miesięcznik!?
Prenumeratorzy!
Może wszyscy zrezygnujmy z prenumerat z obecnej i przyszłych!?
Osłodzi to życie Redakcji/Wydawcy. I najwyraźniej ma to szansę uczynić miesięcznik miesięcznikiem.
Tylko nie o takich marzeniach Redaktor Naczelny był pisał niedawno.
Pierwszy krok zrobiony czekamy na kolejne – regularne numery.
p.s.
Korzystając z okazji będzie numer marcowy w lutym?
ktoś wstał lewą nogą
chyba @autofocus
Coraz ciekawiej , aż zajrzałem do sjp.pwn.pl i oto mamy:
– miesięcznik:
1. «pismo wychodzące raz w miesiącu; też: egzemplarz tego pisma»
2. «roślina o wijącej się łodydze, skórzastych liściach i drobnych, zielonkawych kwiatach»
p.2 chyba odpada, do dalszych rozważań pozostaje p.1.
Rozumiem, że fakt nazwania ostatniego numeru “numerem specjalnym” kładzie się cieniem na cały cykl wydawniczy, zawartość tegoż nie warta jest uwagi i generalnie katastrofa na całego jak tu żyć ????
A Kartagina powinna być zburzona
Za mało!?
To też zrezygnuję.
I będzie miesięcznik!?
A co ma piernik do wiatraka? Rozliczacie mnie z każdego słowa, a sami możecie pleść trzy po trzy? Deklarować, że macie dość, chcecie zwrotu pieniędzy, walić jak w pusty garnek? Mam wrażenie, że niektórzy są prenumeratorami po to żeby narzekać na naszą niesolidność. Chyba jednak nie o to chodzi w prenumerowaniu czasopisma…
Może wszyscy zrezygnujmy z prenumerat z obecnej i przyszłych!?
Osłodzi to życie Redakcji/Wydawcy. I najwyraźniej ma to szansę uczynić miesięcznik miesięcznikiem.
Tylko nie o takich marzeniach Redaktor Naczelny był pisał niedawno.
Jeśli chcesz zrezygnować proszę bardzo, nie widzę problemu. Ale prosiłbym, żebyś jednak powstrzymał się od nawoływania do tego samego innych. Takie biadolenie wcale nam nie pomaga i zaczynam podejrzewać, że biadolisz po to żeby nam dopiec, dla jakiejś niskiej satysfakcji. Uważasz, że źle wywiązujemy się z umowy – proszę bardzo, rozstańmy się jak kulturalni ludzie.
E-wydanie dzień po tym jak go skończymy prace nad wydaniem, wydanie papierowe tydzień później.