Sprzęt
Zastanawiam się nad zakupem fadera Nisi 400. Zastosowanie – strobing w świetle słonecznym. Moje dotychczasowe doświadczenia wykazały, że choć idzie robić zdjęcia z lampą czasami krótszymi niż 1/250s, to moc lampy przy takich czasach spada dość znacznie. Nie zawsze przymknięcie przysłony jest tym czego w danej chwili mi potrzeba. Łukasz Piech używa faderów dla ograniczenia ekspozycji przy jednoczesnym użyciu otwartej przesłony i czasie synchronizacji nie krótszym niż 1/200. Problem tylko taki, że on w dużej mierze korzysta z lamp studyjnych a ja mam do dyspozycji SB900. Czy jest sens korzystania z fadara przy doświetlaniu sceny lampami systemowymi? Czy systemówki dadzą radę stracie światła powodowanej przez filtr?
Przy stosowaniu filtrów szarych ograniczasz ilość światła, która wpada do obiektywu.
proporcje światła zastanego i błysku pozostają przy tym niezmienne. Jeśli udział błysku będzie wystarczający, to takie rozwiązanie zda egzamin. Zawsze możesz zastosować kilka lamp żeby miały większą moc
Kolega wszystko wyjaśnił Generalnie systemówki nie dadzą rady w słoneczny dzień (a z pewnością jedna) i dlatego lepiej używać ich w pochmurne dni, lub wieczorem, gdy łatwiej uzyskać równowagę pomiędzy zastanym a błyskowym. Studyjne owszem tak. Ale fader generalnie bardziej przyda się w studiu. Ja sobie radzę Cir-polarem ew. ND4 i chyba fader byłby tu lepszym rozwiązaniem, tylko od razu trzeba brać poprawkę na AF, który zaczyna przy braku światła najzwyczajniej w świecie przestaje trafiać, za trafia coś fotografującego
Na dworze? Ja zakladam ND4 i spokojnie w słońcu schodzę do f/1.4. Gorzej z lampami studyjnymi. Z Cir-polarem schodziłem do f/2.2-2.8 i to w zasadzie mi całkowicie wystarczalo.
Do strobingu w mocnym świetle słonecznym musiałbyś mieć softfox edbijający (srebrny), który Ci łatwo zwieje na wietrze ^^
W ogóle fotografowanie w mocnym słonecznym świetle to słaby pomysł i ja zawsze wybieram pochmurną pogodę W większości przypadków odpowiednio ustawiając się nie będziesz musiał używać lampy. No chyba, że foty będą tylko pod słońce
ND4 w słoneczny dzień szkło 50 mm f/1,4 https://www.dfv.pl/gallery/members/ac.html?g2_itemId=3866016&g2_page=3 i… widzę, że miałem dużą rezerwę
Ale czy przypadkiem nie mieszamy tutaj troche pojec? Jesli chcesz robic zdjecie na f1.4 i uzywasz fadera czy innego filtra ND to po co Ci ultrakrotkie czasy synchronizacji? Oczywiscie beda sporadyczne sytuacje gdzie faktycznie bedziesz chcial uzyc 1/4000 czy 1/8000 sekundy ale do generalnych zastosowan (zakladam ze chodzi o portrety) 1/250 sekundy w zupelnosci wystaczy i z odpowiednio gestym filtrem mozesz pstrykac na pelnym otworze.
Ma to sens czy moze nie zrozumialem czegos?
Ma to sens czy moze nie zrozumialem czegos?
coś też mi się wydaje, że autor wątku odnosi się do pracy z lampami studyjnymi z czasem 1/250 a my piszemy o systemowych z HSS, choć o użyciu takowych również wspomniał
Generalnie chodzi o pogodzenie otwartej przysłony z czasem synchro, bo z HSSem lampą systemowym brakuje powera:)
pytanie o F1,4 – szary filtr i do tego kilka lamp. Najlepiej poszukaj kultowego filmu na YT McNallyego z “drzewem zagłady” chyba “desert shot” – używa tam sabinek jako głównego światła na pustyni w południe
pytanie o F1,4 – szary filtr i do tego kilka lamp. Najlepiej poszukaj kultowego filmu na YT McNallyego z “drzewem zagłady” chyba “desert shot” – używa tam sabinek jako głównego światła na pustyni w południe
Fakt ale o ile wiem McNally potrafi uzywac 8 lub wiecej “sabinek” jednoczesnie przy krotkiej synchronizacji po to wlasnie zeby nadrobic brak tej mocy. Pomijajac jak praktyczne jest rozkladanie calego tego sprzetu w plenerze to kwestia podstawowa jest taka ze McNally ten sprzet POSIADA a jak mu brakuje to dzwoni do Nikona i chlopaki wysylaja mu serwisem kurierskim co trzeba
Dlatego ponawiam pytanie do autora watku – czy absolutnie potrzebuje tak szybkiego czasu synchronizacji? Jesli nie to w ogole nie powinno byc problemu.
pytanie o F1,4 – szary filtr i do tego kilka lamp. Najlepiej poszukaj kultowego filmu na YT McNallyego z “drzewem zagłady” chyba “desert shot” – używa tam sabinek jako głównego światła na pustyni w południe
Fakt ale o ile wiem McNally potrafi uzywac 8 lub wiecej “sabinek” jednoczesnie przy krotkiej synchronizacji po to wlasnie zeby nadrobic brak tej mocy. Pomijajac jak praktyczne jest rozkladanie calego tego sprzetu w plenerze to kwestia podstawowa jest taka ze McNally ten sprzet POSIADA a jak mu brakuje to dzwoni do Nikona i chlopaki wysylaja mu serwisem kurierskim co trzeba
Dlatego ponawiam pytanie do autora watku – czy absolutnie potrzebuje tak szybkiego czasu synchronizacji? Jesli nie to w ogole nie powinno byc problemu.
Miałem na mysli pokazanie jak może wyglądać używanie kilku lamp jednocześnie.
i system taki będzie wyglądał identycznie zarówno przy korzystaniu z HSS, jak i fadera ND+ lamp w normalnym trybie
Z tego co ja zrozumiałem McKelich ma problem z fotografowaniem na otwartej przysłonie w słoneczny dzień, bo ogranicza go czas X-sync
pytanie o F1,4 – szary filtr i do tego kilka lamp. Najlepiej poszukaj kultowego filmu na YT McNallyego z “drzewem zagłady” chyba “desert shot” – używa tam sabinek jako głównego światła na pustyni w południe
Fakt ale o ile wiem McNally potrafi uzywac 8 lub wiecej “sabinek” jednoczesnie przy krotkiej synchronizacji po to wlasnie zeby nadrobic brak tej mocy. Pomijajac jak praktyczne jest rozkladanie calego tego sprzetu w plenerze to kwestia podstawowa jest taka ze McNally ten sprzet POSIADA a jak mu brakuje to dzwoni do Nikona i chlopaki wysylaja mu serwisem kurierskim co trzeba
Dlatego ponawiam pytanie do autora watku – czy absolutnie potrzebuje tak szybkiego czasu synchronizacji? Jesli nie to w ogole nie powinno byc problemu.
Miałem na mysli pokazanie jak może wyglądać używanie kilku lamp jednocześnie.
i system taki będzie wyglądał identycznie zarówno przy korzystaniu z HSS, jak i fadera ND+ lamp w normalnym trybie
Z tego co ja zrozumiałem McKelich ma problem z fotografowaniem na otwartej przysłonie w słoneczny dzień, bo ogranicza go czas X-sync
W słoneczny dzień, choć raczej pod słońce (portrety przy zachodzącym słońcu). Unikam jak ognia ale czasem zdarzają się przypadki, że klient chce w południe zdjęć i nie da się wyperswadować mu tego pomysłu. Częściej jednak focę przy słońcu zachodzącym lub chylącym się ku zachodowi. Jeśli w takiej sytuacji chcę zrobić zdjęcie pod słońce z zachowanymi szczegółami nieba (mocno rozmytymi ale jednak) z dobrze doświetlonym pierwszym planem, pojawia się problem z parametrami ekspozycji. Albo przymykam przysłonę (rezygnuję tym samym z pierwotnej wizji zdjęcia) lub skracam czas wchodząc w HSS (narażając się na znaczny spadek mocy światła). Mam do dyspozycji 2 x SB 900 i nie mam wtyków w Nikonie jak MacNally żeby mi dowieźli taczkę sabinek… Co robić?! Jak żyć Panie Premierze?!
OK wszystko mamy jasne. W takim wiec razie wedlug mnie odpowiedziales Sobie sam na pytanie zaczynajac ten watek. Napisales ze masz dwie mozliwosci przy portretach w robionych w poludnie – albo przymkniesz przyslone i nie bedziesz mial ladnego bokeh albo skrocisz czas synchro i dostaniesz za malo swiatla z lamp. Trzecia mozliwosc to filtry ND lub fader wlasnie. Zakladasz filtr, otwierasz przyslone, synchronizujesz na 1/250 lub dluzszy czas i…w zasadzie to wszystko; to jest remedium na Twoj problem.
Doswietlalem tak kiedys portrety w dzien. Nie bylo to poludnie ale pozny ranek na plazy latem i slonce bylo prawie w zenicie wiec nieciekawe warunki oswietleniowe. Moje osobiste zastrzezenie jest takie ze uzywanie TTL nie zawsze moze byc optymalnym rozwiazaniem. Jesli przykladowo slonce oswietla polowe twarzy/osoby bardzo silnym swiatlem to doswietlajac lampa TTL bedzie sie staral naswietlic tak samo mocno cienie. Zalezy tez oczywiscie jak ustawisz lampe ale efekt moze byc taki ze calosc bedzie troche przeswietlona. Mowiac w skrocie, ja osobiscie czulem sie pewniej ustawiajac parametry manualnie. Ale byc moze to tylko moj przypadek albo zwyczajnie brak mojej wiedzy na temat TTL.
Co do samych faderow jeszcze to nie uzywalem ale o ile dobrze pamietam to najwieksze zarzuty w stosunku do tych konstrukcji odnosily sie do dlugich naswietlan gdzie na zdjeciach powstawaly nieciekawe artefakty. Przy synchronizacjach z lampami nie powinno to chyba negatywnie wplywac na jakosc ale mam nadzieje ze jest ktos na forum majacy doswiadczenia z tymi filtrami.
Dlatego ponawiam pytanie do autora watku – czy absolutnie potrzebuje tak szybkiego czasu synchronizacji? Jesli nie to w ogole nie powinno byc problemu.
Miałem na mysli pokazanie jak może wyglądać używanie kilku lamp jednocześnie.
i system taki będzie wyglądał identycznie zarówno przy korzystaniu z HSS, jak i fadera ND+ lamp w normalnym trybie
Z tego co ja zrozumiałem McKelich ma problem z fotografowaniem na otwartej przysłonie w słoneczny dzień, bo ogranicza go czas X-sync
W słoneczny dzień, choć raczej pod słońce (portrety przy zachodzącym słońcu). Unikam jak ognia ale czasem zdarzają się przypadki, że klient chce w południe zdjęć i nie da się wyperswadować mu tego pomysłu. Częściej jednak focę przy słońcu zachodzącym lub chylącym się ku zachodowi. Jeśli w takiej sytuacji chcę zrobić zdjęcie pod słońce z zachowanymi szczegółami nieba (mocno rozmytymi ale jednak) z dobrze doświetlonym pierwszym planem, pojawia się problem z parametrami ekspozycji. Albo przymykam przysłonę (rezygnuję tym samym z pierwotnej wizji zdjęcia) lub skracam czas wchodząc w HSS (narażając się na znaczny spadek mocy światła). Mam do dyspozycji 2 x SB 900 i nie mam wtyków w Nikonie jak MacNally żeby mi dowieźli taczkę sabinek… Co robić?! Jak żyć Panie Premierze?!
Według mnie dwie sabiny powinny dać radę, oczywiście zależy to od odległości od tematu i ew modyfikatorów. najlepiej sprawdz podczas spaceru z kimś
jeśli zaś chodzi o same fadery, to są to takie ułomne filtry szare- ułomne bo nierównomiernie zaciemniają kadr, nie jest to bardzo bardzo wielka wada, jednak należy pamiętać, że zwykły szary robi to lepiej( ale jest pozbawiony opcji regulacji)
Dla mnie żaden półśrodek. Spróbuj szybko się przemieszczać i ustawiać takie ustrojstwo. Znam swoje potrzeby i możliwości tylko je muszę “dostroić” Ale dzięki za radę
Dla mnie żaden półśrodek. Spróbuj szybko się przemieszczać i ustawiać takie ustrojstwo. Znam swoje potrzeby i możliwości tylko je muszę “dostroić” Ale dzięki za radę
Eeee tam takie polsrodki na polsrodki. jak juz blyskac to na calego. Proponuje Einsteina z przenosnym generatorem na silnik spalinowy
http://www.paulcbuff.com/e640.php
Synchronizacja do 1/13,000 sekundy
zamiast 2100 można również to samo kupić za 1200
http://www.afe.pl/1186.html -> mocowanie lampy typu Bowens
a można nawet za 999 zł http://www.afe.pl/1185.html
I też myślę, że to bardzo dobry kierunek dla założyciela wątku ^^
Pozdrawiam
tyż prowda http://www.fotcom.pl/lampa-mobilna-quantuum-dual-power-600ws-p-29.html
i nawet bardziej mobilnie
Nie no chłopie sam sobie przeczysz…bo po pierwsze lampa jest większa niż dwie sabiny razem wzięte a po drugie i ważniejsze musisz dodatkowo taszczyć kloca, nie małego i nie lekkiego a do plecaka tego nie wrzucisz więc gdzie tu mobilność? A Fader z lampkami systemowymi wydaje się fajnym rozwiązaniem, tyle, że jak go mocno skręcisz i będziesz walił do tego pod słońce to z AF-em raczej będzie kiepsko no i nie zawsze możesz widzieć co masz w kadrze
1. Rozwiązanie z faderem wydaje Ci się fajne, ale ma jednak spore wady (nic nie widać i AF słabo działa – do tego dochodzą inne efekty – zafarb czy nierówne naświetlanie, pisali o tym w DFV).
2. Myślę, że kolega i tak bierze statyw na lampę i jakiś parasol, więc bateria mu nie będzie przeszkadzała. Sama lampa jest mniejsza niż dwie rzeczone sabiny razem.
3. Nie chciałabym, żebyś pisał do mnie “babo”, ale “chłopie” tym bardziej nie
Ad 1. Jak już cytujesz to cytuj całość bo zaraz ktoś pomyśli, że jak kupi rzeczonego Fadera to nic nie będzie widział i z AF-em będzie dupa a to nie prawda. Poza tym jak ktoś decyduje się na takie rozwiązanie to zna wady i zalety takiej konstrukcji a skoro zna wady to będzie potrafił wykorzystać zalety.
Ad 2. Polecany przez Ciebie zestaw DISCOVERY 600Ws waży 6kg a dwie rzeczone sabiny z bateriami to jakieś 1,1kg plus oczywiście cały majdan który trzeba dźwigać…
Ad 3. OK, choć na oczy nie widziałem agatona…
troszkę nie na temat napiszę. bardzo mi się podoba na forach takie znaczek kobieta/mężczyzna przy nicku. unika się wpadek. a niektóre nicki to trudno ocenić a z wypowiedzi też nie zawsze wyczytasz
Jak będę tak dobrym fotografem ślubnym a co za tym idzie na tyle drogim jak np. “Moment” Płaczek, będzie mnie stać na asystenta. No i pewnie nie będę miał też dylematu “kupić fadera czy nie”. Inna sprawa że asystent dziś to na 99% konkurencja jutro
Jak będę tak dobrym fotografem ślubnym a co za tym idzie na tyle drogim jak np. “Moment” Płaczek, będzie mnie stać na asystenta. No i pewnie nie będę miał też dylematu “kupić fadera czy nie”. Inna sprawa że asystent dziś to na 99% konkurencja jutro
A do czego asystent? Do noszenia akumulatora wielkości damskiej torebki? Jak masz możliwość pożycz od kogoś lampę tego typu o którym piszę. Wszystkie wątpliwości znikną po pierwszej sesji.
No w sumie do niczego Przecież fotograf ma 4 ręce, w tym 2 pięciometrowe. I oczywiście zawsze nie ma wiatru, podłoże jest idealnie równe i wszystko pięknie stoi i się nie kiwa Pokazany przez Ciebie jako przykład wykorzystania tych lamp fotograf jednak nie wiadomo czemu z asystentki (żony) korzysta. Czyżby mu się z lenistwa w głowie pomieszało?
Mogłeś się za dużo McNallego naczytać. :DDD
Mogłeś się za dużo McNallego naczytać. :DDD
Tyle co wszyscy, 2 książki Korzystanie z rad fachowca błędem nie jest, sprawdziłem na własnej skórze. Zorganizowanie sobie kogoś do pomocy i pokazanie mu jak działa blenda ewentualnie gdzie ma lampę trzymać nie jest trudne. No, ale ja wygodny jestem i lubię działać z rozmachem, taka próżność ludzka
No w sumie do niczego Przecież fotograf ma 4 ręce, w tym 2 pięciometrowe. I oczywiście zawsze nie ma wiatru, podłoże jest idealnie równe i wszystko pięknie stoi i się nie kiwa Pokazany przez Ciebie jako przykład wykorzystania tych lamp fotograf jednak nie wiadomo czemu z asystentki (żony) korzysta. Czyżby mu się z lenistwa w głowie pomieszało?
No tak, bez aparatu FF, zdjęć się robić nie da, bez obiektywów nie ciemniejszych niż f/2 też nie, bez pięknych modelek (najlepiej jak mają figury Kasi Figury z najlepszych lat i szybko oraz chętnie pozują do aktów), to nie możliwe. A zapomniałabym aparat musi mieć nazwę na “N”, bo inaczej też się nie da. Teraz jeszcze się okazuje, że bez ekipy światłotrzymaczy, blendziarzy i wycieraczy potu z zapracowanego czoła pochłoniętego swoją artystyczną wizją fotografa też się nie da. Jak wieje, to musi być przynajmniej nowozelandzka drużyna rugby o trzymania sprzętu, więc najlepiej jechać na sesję na antypody (bo jak wiadomo u nas się nie da, bo brzydko jest i niefotogenicznie).
Nie wiem jak Grzegorz Płaczek ale taki kurde Sebastian Małachowski, to sobie sam radzi, mój kolega “ślubniak” również. Sesje się chyba planuje. Tak miejsca jak i czas. Pomijam fakt, że dobry fotograf aparatem tylko realizuje, to co wcześniej wymyślił.
Jednak niech Ci będzie. Nie da się kurde tego sprzętu używać.
Aha Łukasz “wykorzystał” żonę, bo byli razem na wyprawie w Indiach. Zadaj sobie trud i przejrzyj inne jego zdjęcia. Większość nie wymagała asystowania.
Oj, dużo piszesz i nie koniecznie na temat Czy ja gdzieś napisałem, że się nie da? Da się ale tak jest po prostu wygodniej. Potwierdza to fakt, iż fotograf jednak “wykorzystał” żonę, czyli tak było wygodniej, prawda? I nic nie pisałem też jakim kto ma robić sprzętem, może robić nawet na G jak znajdzie taki Planowanie sesji a to co wyjdzie w praktyce, szczególnie w plenerze to mogą być dwie różne rzeczy. A skoro się robi zlecenie dla klienta za pieniądze, dobrze mieć jak największą pewność, że zrealizujemy to właściwie. Ale… to kwestia podejścia indywidualnego do sprawy
Masz rację, pomiń ten fakt, bo większej bzdury dawno nie przeczytałem. Zatem po co polecasz jakieś lampy? Rozumiem, że autor wątku to kiepski fotograf i samym aparatem zrealizować pomysłu nie da rady?
Masz rację, pomiń ten fakt, bo większej bzdury dawno nie przeczytałem. Zatem po co polecasz jakieś lampy? Rozumiem, że autor wątku to kiepski fotograf i samym aparatem zrealizować pomysłu nie da rady?
))))))
fajnie piszecie ^^
agaton (znaczy EWA) ma rację, że w większości wypadków wystarczy tylko pomysł i nie trzeba tony sprzętu i obsługi a nawet lamp, statywów itp.
z drugiej strony to rzeczywistość często mija się z tym, co zastaje się na miejscu i nawet jeśli fotograf wszystko wcześniej zapalanował, był w tym miejscu zylion razy to zawsze może się okazać, że jednak tą razą jest inaczej.
“dobry fotograf aparatem tylko realizuje, to co wcześniej wymyślił” – niekoniecznie się z tym zgodzę, bo taki fotograf zamyka się w ramach swojego projektu i tym sposobem nigdy nie wyjdzie poza swoje ograniczenia pod względem pomysłów i aranżancji nie wykorzystując potencjału miejsca w którym się znalazł.
przy okazji dodam też, że nie wszytko co się “wcześniej wymyśli” da się “zrealizować” ze wszystkimi osobami.
tak jak z aktorstwem, nie każdy potrafi “zagrać” to, co fotograf wymyślił i nawet jeśli fotograf będzie najwyższej wody profesjonalistą – to nie wierzę, że uda mu się zrealiwać swoje pomysły z osobą, która tego po prostu “nie czuje” i nie porafi zrozumieć zamierzeń fotografa.
Rozumiem Twoje zdanie, ale Ty ciągle nie czytasz tego co piszę. Autor wątku i tak będzie nosił modyfikatory światła (statyw i parasolka choćby). Akumulator jest wielkości damskiej torebki (takiej jak moja choćby, bo dziś porównałam ). Amazonką nie jestem a taki aku spokojnie mogłabym nosić. Każdy jednak sam wybiera. Ja bym wolała porządny zapas mocy i możliwość stosowania fajnych modyfikatorów.
Wróćmy do początku. Pisałem, czy systemówki dadzą rade z faderem. Z lampami studyjnymi miałem już przyjemność pracować i żeby się nie rozwijać, praca z nimi w plenerze nie leży w zakresie MOICH zainteresowań. Pytałem o sens zakupu fadera w związku z zakupem sprzętu który już posiadam. Gdyby chcieć dalej dokupować sprzęt, mogę zawsze kupić studyjne błyskawice a zamiast fadera po prostu aparat średnioformatowy z migawką centralną, co da mi krótsze czasy synchronizacji i mniejszą GO. A co! Przecież to żaden problem! Mam dwie sabiny i czy jest sens kupować do tego fadera. Tak w wielkim skrócie brzmiało pytanie. Wiem, że fader barwi, robi to w dodatku nierówno a przy dużych gęstościach, może być kłopot z AFem. Ale ma też zaletę. Jest elastyczny w zakresie gęstości. Jeśli sytuacja będzie wymagała większego przyciemnienia i tak łatwiej będzie z nim niż ze zwykłym szarym. AF mogę złapać na najmniejszej gęstości i dopiero po użyciu blokady AFu, zmienić gęstość filtra. Ze zwykłym szarym było by już gorzej.
Rozumiem Twoje zdanie, ale Ty ciągle nie czytasz tego co piszę. Autor wątku i tak będzie nosił modyfikatory światła (statyw i parasolka choćby). Akumulator jest wielkości damskiej torebki (takiej jak moja choćby, bo dziś porównałam ). Amazonką nie jestem a taki aku spokojnie mogłabym nosić. Każdy jednak sam wybiera. Ja bym wolała porządny zapas mocy i możliwość stosowania fajnych modyfikatorów.
Wróćmy do początku. Pisałem, czy systemówki dadzą rade z faderem. Z lampami studyjnymi miałem już przyjemność pracować i żeby się nie rozwijać, praca z nimi w plenerze nie leży w zakresie MOICH zainteresowań. Pytałem o sens zakupu fadera w związku z zakupem sprzętu który już posiadam. Gdyby chcieć dalej dokupować sprzęt, mogę zawsze kupić studyjne błyskawice a zamiast fadera po prostu aparat średnioformatowy z migawką centralną, co da mi krótsze czasy synchronizacji i mniejszą GO. A co! Przecież to żaden problem! Mam dwie sabiny i czy jest sens kupować do tego fadera. Tak w wielkim skrócie brzmiało pytanie. Wiem, że fader barwi, robi to w dodatku nierówno a przy dużych gęstościach, może być kłopot z AFem. Ale ma też zaletę. Jest elastyczny w zakresie gęstości. Jeśli sytuacja będzie wymagała większego przyciemnienia i tak łatwiej będzie z nim niż ze zwykłym szarym. AF mogę złapać na najmniejszej gęstości i dopiero po użyciu blokady AFu, zmienić gęstość filtra. Ze zwykłym szarym było by już gorzej.
z moich krótkich doświadczeń…
w słoneczny dzień przy fotach w pełnym słońcu możesz zapomnieć o systemowych błyskotkach i podobnie jak Ewa uważam, że bez lampy studyjnej nie da rady prawidłowo wyrównać kontrastów. jedynym wyjściem są foty wcześnie rano, lub przy zapadającym zmierzchu (ja tak robię). W cieniu owszem, w pełym słońcu nie da rady.
rozpatrywanie fadera w tym momencie jest IMO bez sensu, bo oddalamy się od tematu poprawnego naświetlenia, którego zwykłą systemową błyskotką nie zapewnisz w pełnym słońcu.
No to w świetle poniższej wypowiedzi autora wątku:
…nie mam nic do doddania, bo cóż tu pisać?
Jeśli ktoś zamierza jeść zupę widelcem do śmierci to mnie nic do tego
A ja myślę, że z tym Faderem to jednak nie głupi pomysł:
http://www.youtube.com/watch?v=JZ3tr5A2hfU&feature=player_embedded
i nawet w pełnym słońcu to dwie Sabiny powinny styknąć, przecież jak zejdziesz z czasem do 1/250 to będziesz mógł walnąć pełną mocą.
http://www.youtube.com/watch?v=JZ3tr5A2hfU&feature=player_embedded
i nawet w pełnym słońcu to dwie Sabiny powinny styknąć, przecież jak zejdziesz z czasem do 1/250 to będziesz mógł walnąć pełną mocą.
Ja juz napisalem ze dwa razy o synchronizacji na 1/250 lub dluzszej z faderem wiec nie bede trzeci raz sie powtarzac
Jak widać każdy widzi to co chce. Ja nie widzę aby cały film był w zielonkawej tonacji a już na pewno nie jest w ten sposób zabarwione bezpośrednie porównanie. W sieci jest oczywiście więcej filmów z użyciem tego Fadera i na żadnym nie ma zafarbu, więc albo masz coś z oczami nie tak albo z kolorkami na monitorze…
- You must be logged in to reply to this topic.