Ciekawostki, plotki, fakty, dowcipy
Nie pamiętam pierwotnej nazwy, więc taka jest obecna. Brakuje mi go, więc założyłem.
Daję gwarancję, że nie zniknie.
Zapytaj Radka
Nie zniknie tu masz lekturę wyjaśniającą. https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=2807&p=3
Czy mózg “wystemplowuje” z kadru, który analizujemy elementy, które nie zwracają uwagi obserwującego? Na wczorajszym spacerze układałem w głowie kadr (osiedlowa alejka z drzewami) i w pewnym momencie zdałem sobie sprawy, że to było tak jakbym nie widział bloków w tle. Na zdjęciu oczywiście byłyby widoczne.
Ja jak układałem to zdjęcie, to miałem w głowie kubek na tle ściany, nawet robiąc już zdjęcie nie zwróciłem uwagi, że w 1/3 kadru załapał się także blat stołu w innym kolorze (ściana żółta, blat czarny). Cóż, musiałem klonować, ale chyba nie widać, nie?
Właśnie! Mamy naturalną i biologicznie uwarunkowaną tendencję do niezauważania rzeczy nieistotnych, a skupianiu się na elementach nas interesujących. Nauka fotografii polega nie tylko na opanowaniu technikaliów, ale także na nauce widzenia kadru – także tego, co nieistotne. W miarę możliwości widzenia kadru _przed_ zrobieniem zdjęcia A także nauce widzenia jak trójwymiarowa scena będzie wyglądała na dwuwymiarowej fotografii.
A autorski komentarz “W ogóle tego wcześniej nie widziałem” to klasyka dyskusji o zdjęciach
A możesz wstawić to zdjęcie?
Zna ktoś jakiś sprawdzony, darmowy hosting plików bez rejestracji?
Chcę napisać wątek na forum Allegro i wrzucić link do pobrania 70-80 zdjęć, żeby ich wszystkich nie wrzucać w posta.
Ale miałem dziś fajny sen…
Ojciec przyszedł do mnie i powiedział mi, że wygrałem aparat, po czym mi go wręczył. Był to Pentax 645D 9i. Taka nazwa Pentaxowo Minoltowa. Z przodu wyglądał jak Pentax, a z tyłu jakby to był pierwszy aparat w historii – kompletnie nie mogłem go obsłużyć, a w wizjerze nie widziałem ojca, lecz siebie. Ponadto obraz w wizjerze był żółto-zielony.
No cóż… Chodzą ploty o pełnej klatce pentaxa
http://www.petapixel.com/2012/06/18/pentax-to-announce-the-k3-full-frame-dslr-at-photokina/
Ojciec przyszedł do mnie i powiedział mi, że wygrałem aparat, po czym mi go wręczył. Był to Pentax 645D 9i. Taka nazwa Pentaxowo Minoltowa. Z przodu wyglądał jak Pentax, a z tyłu jakby to był pierwszy aparat w historii – kompletnie nie mogłem go obsłużyć, a w wizjerze nie widziałem ojca, lecz siebie. Ponadto obraz w wizjerze był żółto-zielony.
łał
niesamowity sen
serio
http://www.petapixel.com/2012/06/18/pentax-to-announce-the-k3-full-frame-dslr-at-photokina/
cie choroba, jak dla mnie to fajne ploty.
Chciałbym tylko napomknąć, że jeśli macie znaczki, z którymi jak ja nie macie co zrobić, bo to masówka guzik warta, to znalazłem ujście: http://www.dzieciafryki.com/znaczki.html
Sam planuję wysłać swoje (swoich mam 655 – każą policzyć); chyba nawet z klaserami, mimo że firmowe, ale przejrzawszy Allegro, klasery praktycznie nie schodzą, więc jak mam się bawić kwartał w wystawianie, to mi się odechciewa.
Moja kolekcja, z tego co się dowiedziałem, warta jest 30 zł, a i tak nie wiadomo czy ktoś zechciałby tyle zapłacić, więc jak mam trzymać bez sensu, to wolę, by zostały przeznaczone na szczytny cel.
Jeśli nie wiecie czy Wasze są coś warte, to proponuję zrobić zdjęcia wszystkich kart, wrzucić na jakiś serwer i dać do przejrzenia zorientowanym na forach filatelistycznych lub Cafe Allegro -> Cafe kategorii -> Filatelistyka.
Macie czas do 30 czerwca.
Nie wiedziałam gdzie Wam to pokazać , to pokazuję tutaj , pomijam niesamowity obiektyw swiatło 0,95 , ale zrobić filmik w takim miejscu , w takiej systuacji z takim sprzetem – to trzeba miec fart. Czy reżyserowane? Jak myslicie. Mnie hipnotyzuje ten krótki filmik. Zreszta Tom Lowe jest specjalistą od techniki timelapse i ostatnio film , którego fragmenty można było na Vimeo ogladać sprzedaje po 1000 złotych na nasze:
film ostatni z fajnym obiektywem: https://vimeo.com/44434153
część całości sprzedawana za tysiaka : https://vimeo.com/16369165
No to link do pana Toma
Facet robi filmy w jeszcze większej rozdzielczości niż HD zobaczcie )
No raczej nie zobaczę, przynajmniej nie w 4K, bo to monitory muszą mieć nieco wyższą rozdzielczość – 4K to 4000 pikseli na dłuższym boku. Względnie płynne odtworzenie takiego materiału też wymaga naprawdę mocnego sprzętu. A w Japonii już testują transmisję telewizji w standardzie 8K, więc to 4K to jakieś przestarzałe
No raczej nie zobaczę, przynajmniej nie w 4K, bo to monitory muszą mieć nieco wyższą rozdzielczość – 4K to 4000 pikseli na dłuższym boku. Względnie płynne odtworzenie takiego materiału też wymaga naprawdę mocnego sprzętu. A w Japonii już testują transmisję telewizji w standardzie 8K, więc to 4K to jakieś przestarzałe
Z tym zobaczcie to chodziło mi bardziej – poczytajcie
Znasz chińskie przekleństwo – “oby spełniły się Twoje życzenia!”? 4K to jest 4 razy więcej materiału niż Full HD – jak się zapatrujesz na obróbkę tego?
Ale to raczej nam nie grozi. Oczywiście nie wykluczam, że któraś z firm wpadnie na “świetny” pomysł, żeby wyścig megapikseli przenieść na wideo, ale w zasadzie 4K, 8K i inne nowe standardy nie są robione pod kątem amatorskiego filmowania, a nawet nie bardzo pod telewizję – to jest z myślą o kinie. A i tutaj jest z tym na tyle dużo problemów, że raczej szybko to się nie stanie standardem. Co do telewizji, to tutaj nadal, po ładnych paru latach, porządnie zrealizowane materiały w Full HD są rzadkością, jeśli nie liczyć transmisji sportowych.
Znasz chińskie przekleństwo – “oby spełniły się Twoje życzenia!”? 4K to jest 4 razy więcej materiału niż Full HD – jak się zapatrujesz na obróbkę tego?
Ale to raczej nam nie grozi. Oczywiście nie wykluczam, że któraś z firm wpadnie na “świetny” pomysł, żeby wyścig megapikseli przenieść na wideo, ale w zasadzie 4K, 8K i inne nowe standardy nie są robione pod kątem amatorskiego filmowania, a nawet nie bardzo pod telewizję – to jest z myślą o kinie. A i tutaj jest z tym na tyle dużo problemów, że raczej szybko to się nie stanie standardem. Co do telewizji, to tutaj nadal, po ładnych paru latach, porządnie zrealizowane materiały w Full HD są rzadkością, jeśli nie liczyć transmisji sportowych.
You are right!
To trochę jak z 3D, jeśli technologia pójdzie w kierunku oglądania bez okularów to wszystko w miarę będzie OK. Problem jest taki , ze wszystko zależy jak piszesz od telewizji. Póki TV jest normalna – o przepraszam przechodzimy na cyfrową- czyli max rozdz Full HD ( i jak masz racje głównie kanały sportowe i przyrodnicze) to i tak my chyba większych rozdzielczosci w telewizji to nie dożyjemy. Widzę to na rynku ślubnym film full HD ma byc nakręcony , ale co z tego jak technologia bluray gdzie można w pełni doświadczyć tej super rozdzielczości jest nie znana. Większość myśli , ze jak ma telewizor full HD to wszystko bedzie full HD.
Ha! to znowu ja i znowu o filmowaniu lustrzanką. Coraz bardziej zachwyca mnie pomysłowość artystyczna twórców. I dzieki takim technikom jak timelapse powstaja niesamowite dzieła inspirowane róną tematyką. Tutaj poetyckie spojrzenie nad impulsem , energią , zaleznościami we wrzechswiecie. Piekny tekst z 1893 roku i jakże współczesny i proroczy. Ujecia z Islandii niesamowite.
Tu sobie można pooglądac jak fotografowano ujecia Canonem 5D MarkII – dla mnie to master nad masterami tym bardziej , ze jak zobaczycie warunki czasami były ekstremalne. -, ale ja tez bym chciała w takich okolicznosciach przyrody tworzyć swoje dzieło życia.
http://www.flickr.com/photos/55996642@N04/7390715912/in/photostream/
http://www.flickr.com/photos/55996642@N04/7390718266/
Na jednej z fotek jest pokazane na wyswietlaczu , ze mają ustwione Adobe RGB. Na forum piszecie , ze to raczej bez znaczenia , ze nie zauważalne róznice. Czy to znaczy , ze jesli chcę na papier fotkę przżucic to lepiej ustawić sRGB a jesli tylko bedę używac na kompie lub do produkcji filmu to Adobe RGB?
Ewo wreszcie mnie oświeciłaś , może to głupio zabrzmi i naiwnie ( tyle lat człowiek foci) , ale byłam przekonana , ze balanse bieli , tonacje i inne ustawienia obrazu przy RAWach nie mają wpływu ale że przestrzeń barwna też nie, to już news dla mnie. Wielkie dzięki bo ciągle drapałam się w głowe co wybrać …
Też myślałam, że przestrzeń barwna przy RAWach jest istotna. Człowiek zanim się nauczy tych
wszystkich funkcji jakie teraz oferują fotograficzne aparaty i opcji związanych z robieniem zdjęć to
sporo czasu minie. Pentax FF ma być ponoć dostępny we wrześniu, ale póki co ja jestem fanką sony i
czekam na nowy Sony Alpha z pełna klatką, ISO 50 – 102400 i z nowym SLT. Słyszeliście kiedy będzie
dostępny na rynku?
wszystkich funkcji jakie teraz oferują fotograficzne aparaty i opcji związanych z robieniem zdjęć to
sporo czasu minie. Pentax FF ma być ponoć dostępny we wrześniu, ale póki co ja jestem fanką sony i
czekam na nowy Sony Alpha z pełna klatką, ISO 50 – 102400 i z nowym SLT. Słyszeliście kiedy będzie
dostępny na rynku?
O Sonym nie słyszałem, ale interesi mnie gdzie wyczytałaś o FF Pentaxa, że we wrześniu.
Piękny film o fotografce ( pani fotograf) – film ciekawy pod względem artystycznym. Ciekawe ujecia , operowanie ostrością , głębia ostrości. No i pani ciekwie mówi o swojej pasji.
A co tam to portal nie tylko o fotografii, o filmowaniu tez trzeba podyskutować.
Dynamiczne ujecia to chyba jedno z najtrudniejszych zadań , szczególnie w filmowaniu sportów ekstremalnych. Sa wreszcie specjalne kamerki GoPRO dzieki którym możemy pobawic sie w filmowanie z ciekawej perspektywy. Ale tutaj?:
https://vimeo.com/44474810
Niech ktos mi powie czy za nim jechał , ktos , fly cama miał zamocowanego od 3 minuty 7 sekund.
Ile razy zjechał dla takich ujęć?
Jak długo unosi się zapach lakieru po cyklinowaniu?
Ktoś przedwczoraj chyba to robił i wali w całym pokoju. Choć na dworze zimno, to jesteśmy zmuszeni egzystować 24h przy otwartym oknie i zastanawiamy się ile jeszcze będzie trzeba tym oddychać.
Pół biedy, że nie mamy zimy, bo chyba, bym gościa za%^&$#@
Uuuu… nie pocieszyłaś
Chyba pozostanie wytrzymać do soboty i z rana w niedzielę “wprowadzić się” do teścia pokoju, bo wybywa na dłuższy czas. Dodam, że tylko w naszym pokoju unosi się ten zapaszek. Nie czuć tego tylko przy otwartym oknie.
Teoretycznie jest jeszcze jedno wyjście – dziadkowie. Mieszkają niedaleko, jeden pokój wolny mają, ale jest jedno “małe” ale – nie ma tam internetu!
Więc mam nadzieję, że mój “kochany” sąsiad już te parę razy lakierował, skoro od pierwszego zapaszku minęło około 60 godzin. Nic bym nie mówił, gdyby był upał – prawdopodobnie nawet, bym nie czuł ale jeszcze co najmniej tydzień w igloo musimy siedzieć…
Nie sądzicie, że sąsiad powinien przyjść przed lakierowaniem i powiedzieć, że wynajął nam pokój w hotelu*** na 2 tyg., żebyśmy nie musieli się męczyć? Byłoby miło z jego strony.
ooo, to byłby wyjątkowy “okaz” taki sąsiad
Jak raz z góry przyczłapała do mnie ekipa z pytaniem czy mogą zrobić sobie głośniejsze “andrzejki” to mi szczęka do ziemi spadła
ooo, to byłby wyjątkowy “okaz” taki sąsiad
Jak raz z góry przyczłapała do mnie ekipa z pytaniem czy mogą zrobić sobie głośniejsze “andrzejki” to mi szczęka do ziemi spadła
Tak jak napisałeś wypada zrobić. Sąsiedzi powiadomieni, wiesz że nie będą robić problemów i policji wzywać.
Tak zrobił mój kumpel, gdy wyprawiał 18-tkę. Chodził po sąsiadach i informował, że wyprawia urodziny, więc muzyczka trochę głośniej poleci itp.
Chwali się.
Eteter->http://www.pentaxforums.com/forums/pentax-news-rumors/175820-rumor-pentax-ff-sept-18-23-2012-a.html Informacja, że wprowadzą aparaty cyfrowe z FF nie jest oficjalnie potwierdzona przez firmę Pentax. Cóż , pożyjemy zobaczymy. Jorddekroy-> sama nie cyklinowałam, ale rodzice cyklinowali podłogę jakieś 2 lata temu i z tego co pamiętam to wyprowadzili się na działkę, bo nie dało się wytrzymać: pył i ‘zapach’ amoniaku.
ooo, to byłby wyjątkowy “okaz” taki sąsiad
Jak raz z góry przyczłapała do mnie ekipa z pytaniem czy mogą zrobić sobie głośniejsze “andrzejki” to mi szczęka do ziemi spadła
Tak jak napisałeś wypada zrobić. Sąsiedzi powiadomieni, wiesz że nie będą robić problemów i policji wzywać.
Tak zrobił mój kumpel, gdy wyprawiał 18-tkę. Chodził po sąsiadach i informował, że wyprawia urodziny, więc muzyczka trochę głośniej poleci itp.
Chwali się.
Oczywiście, że wypada. Co innego jednak teoria, co innego praktyka
Jak miałem remont w mieszkaniu to najbliższych sąsiadów oblazłem z wyprzedzeniem z informacją, że może być głośno (szczególnie, że niektórzy mają małe dzieci). Wg mnie na wynajmowanie hotelu sąsiadom niewielu stać i może to już byłaby przesada ale przynajmniej informacja się należy (oczywiście jeszcze kwestia skali remontu lub jego inwazyjności, u mnie trwał 3 tyg )
Dzięki za słowa otuchy
Wynieść od zaraz, to ja się mogę do piwnicy – może sięgnie WiFi
Jak nie sięgnie to zawsze można internet na ( z jakiejś sieci np. Play ) wypróbować przez jakiś czas
Budda zlitował się i trochę ciepłej aury przywrócił. Jak siedziałem w bluzie i owinięty kocem, tak teraz na koszulce.
Jeszcze tak przez tydzień chociaż.
PS. Jeśli chodzi o internet w Play, to wolałbym nie ryzykować. Wystarczy, że telefon mam w Play i w pokoju ciężko z zasięgiem. Wszyscy, co mają telefon w Play, szukają zasięgu u mnie w pokoju
Pierwszy raz w życiu czytałem dziecku książkę na dobranoc. Sama chciała.
Była to historia średniowiecza
Dostała taką książkę i chciała, by ją czytano
Jak tak czlowiek przeglada dfv z telefonu, to na nowo je odkrywa – nie wiedzialem, ze tu tyle reklam
Co za ludzie siedzą w tym Play…
Miesiąc temu wysłałem rezygnację z umowy*, wyjaśniając że po uregulowaniu zobowiązania oczekuję migracji numeru na pre-payd. Mimo to dostałem listownie pismo, że przeniosą mi na pre-payd po miesiącu i będę miał do zapłaty karę umowną. Tak więc od razu napisałem sprostowanie, że nie chodziło mi o to, by przed uregulowaniem zobowiązania przejść na pre-payd, a po (jeszcze pisałem drukowanymi “PRZED/PO” dla jasności). Odpowiedzieli, że w takim razie mam wysłać rezygnację później. Okej. Było to 3 tygodnie temu. Myślałem, że problem rozwiązany…
Wczoraj chciałem zmienić utwór w “muzyka na czekanie”, ale nie wiedzieć czemu operacja nie powiodła się, więc napisałem do nich z zapytaniem dlaczego występuje ten problem. Przed chwilą dzwoni konsultantka, żeby mi powiedzieć, że mnie przenieśli na pre-payd.
Brak słów.
* rezygnację pisałem na miesiąc przed, bo na miesiąc przed końcem umowy każą to robić, a umowa (jeśli chodzi o datę) skończyła mi się wczoraj.
Trochę naiwnie wierzyłem, że Samsung za sam dystans daje dzieciaczkom kasę, ale jak mogłem zapomnieć, że przecież nie ma nic za darmo…
Wychodzę z domu, odpalam Navime i Hope Relay. Navime zaczyna odliczać, a w Hope Relay wyskakuje komunikat, że przecież nie ma połączenia z serwerem!
A ja głupi naiwny myślałem, że to jest tak jak z Navime, czyli włączam aplikację, odmierza dystans, a jak znajdę się w zasięgu sieci WiFi, to wysyłam.
Kontynuując post 61.
Sku#$%&@ naliczyli mi opłatę specjalną i uznali moją reklamację za niezasadną. I rozbawili mnie jednym tekstem: Niemniej jednak celem zachowania pozytywnych relacji usługa o numerze 728… została doładowana kwotą 50 zł.
No zarąbiście! Dzięki! Mają gest. Dają mi 50 zł celem zachowania pozytywnych relacji, ale jednocześnie odrzucają moją reklamacją z powodu nieumiejętności czytania ze zrozumieniem i gratisowo naliczają opłatę specjalną.
Sprawa u prawnika.
Znowu ja
Prośbę mam. Odpowiecie mi na sondę?
Założyłem sobie na dniach bloga o tej tematyce, wrzuciłem na niego sondę, ale podejrzewam, że rozsądne wyniki otrzymam za pół roku, a nie należę do ludzi cierpliwych
Możliwe odpowiedzi są kategoriami w Google Play.
Póki co jutro zamierzam zrobić swój teścik aplikacji foto, a przynajmniej zacząć, bo dużo tego…
Dzięki
thx
Usuwam gg z ustawień profilowych. 2x ktoś do mnie za pośrednictwem tych informacji napisał i 2x jako ogłoszenie czy chce coś kupić. Raz chodziło o Nikona D7000, gdy sprzedawał go dar_wro, gdzie nie wyraziłem chęci zakupu, a napisałem żartobliwie “daję 500 i biere”, a drugi raz 0,5 godziny temu ktoś napisał “2.1”, po chwili “głośniki potrzebujesz”. Owszem, pytałem o nie, ale w grudniu, czy może nawet listopadzie.
Nie mam pojęcia skąd się ci ludzie biorą i po co mi propozycje składają, skoro na Allegro wybór od cholery.
Sorry, nie zauważyłem Twego wpisu.
Jeszcze nic, bo wyświetleń ponad 100, a głosuje co ósma osoba.
Pierwotnie chciałem zrobić wyłącznie zestawienie wszystkich aplikacji, a teraz upiekę 2 pieczenie na 1 ogniu: wybiorę najlepszą + zrobię test, który był w założeniach. 2 artykuły na 2 różnych stronach.
Tylko niech ludzie głosują jak już wchodzą…
Nie mam pojęcia skąd się ci ludzie biorą i po co mi propozycje składają, skoro na Allegro wybór od cholery.
kruca fix, a ja te Twoje pińcet już rozważałem…
;P
Nie mam pojęcia skąd się ci ludzie biorą i po co mi propozycje składają, skoro na Allegro wybór od cholery.
kruca fix, a ja te Twoje pińcet już rozważałem…
;P
Ale ja pisałem o pińcet dla aparatu dar_wro. Propozycja dla Twojego wciąż aktualna
Co jeśli aktualny silnik galerii tego nie wytrzyma?
Też się tego obawiałem, ale jak widać, nadal ma się dobrze
Daję gwarancję, że nie zniknie.
A co się stało z pierwotną wersją tego wątku?
To był wątek SHARK. Skasowała go.
Chyba już nas nie lubi…
eee, czasem się loguje
Ale widzi, że jesteś i się nie odzywa
no to jedziemy
Pozostając w temacie Marsa
zdjęcia z lądowania ;P
Trochę teorii spiskowych:
SS-paranormal division
[img]http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ9GcxYX5lJlRkKFMd6Rj58IAcog4J0SjJJQHkijFFL2YcWLfccisZlJ4E7[/img]
tuż przed odlotem na Marsa, zdięcie zrobiono 15 maja 1945 roku w górach Hartzu
“Prototypy Luftwaffe wciąż wzbudzają sensację. Chęć wykorzystania przez aliantów pomysłów niemieckich konstruktorów była tak wielka, że zabezpieczali prawie wszystkie projekty, jakie wpadły w ich ręce. Po kapitulacji III Rzeszy, ze stref okupowanych wywożono niemalże całe fabryki, archiwa oraz pracowników, by móc dokończyć najbardziej interesujące i obiecujące przedsięwzięcia. Efektem takiego postępowania było przyspieszenie prac nad nowoczesnymi samolotami po obu stronach Żelaznej Kurtyny. Prace nad silnikami odrzutowymi i turboodrzutowymi przyczyniły się do stworzenia zupełnie nowych rodzajów samolotów, a nawet wahadłowców.
Nie wszystkie jednak plany i tajne projekty wpadły w ręce aliantów. Niemiecki przemysł zbrojeniowy pracował nad setkami jeśli nie tysiącami projektów, których celem było przyczynienie się do wygrania wojny. Do takich prac zaliczamy obecnie prototypy broni V, śmigłowce, samoloty, badania nad bronią chemiczną, biologiczną i atomową. Najbardziej tajemnicze i kontrowersyjne badania prowadzono jednak nad antygrawitacją oraz wykorzystaniem tego zjawiska do budowy statków powietrznych. Informacje na temat budowy pojazdów przypominających “latające talerze” znajdziecie na stronie “Nazistowska legenda o UFO”. Szczególnie interesująca jest informacja, iż badania nad tymi prototypami miano prowadzić w nowo budowanych podziemnych fabrykach o kryptonimie “Riese”. Gdyby w niedalekiej przyszłości udało się potwierdzić te “rewelacje” mielibyśmy do czynienia z sensacją na skalę światową. Tajemnicy “Riese” i budowy w tym kompleksie “latających talerzy” nie udało się na razie wyjaśnić podobnie jak i innych projektów, do których zaliczyć można również “Foo Fighters”.
Myśliwce Foo – ogniste kule (Kugleblitz) – miały się pojawić już w 1944 roku. Wykonane podobno były z połyskliwego metalu. Miały niewielki kształt i charakteryzowały się brakiem kabiny pilota. O pojawieniu się podobnych obiektów informowali centralę RAF piloci przelatujący nad terenem Niemiec. Początkowo sądzono, iż są to nowoczesne myśliwce wroga. Zadziwiający był jednak fakt, że samoloty te nie atakowały alianckich bombowców. Najczęściej towarzyszyły eskadrom bombowców i odlatywały. Śledztwo wszczęte przez dowództwo wojsk lotniczych nie wniosło nic nowego do sprawy. Stwierdzono, że są to najprawdopodobniej zdalnie sterowane samoloty zwiadowcze. Była też druga koncepcja mówiąca, iż samoloty te miały za zadanie wprowadzić swoją obecnością chaos i bałagan w szeregach eskadr bombowców. Koncepcja ta wydaje się o tyle rozsądna, iż pod koniec wojny Niemcy faktycznie stosowali manewr mający na celu rozbicie szyku bombowców. Stosowali jednak do tego celu małe grupy myśliwców, złożonych z pilotów-samobójców, których celem było wprowadzenie zamieszania w szeregach wroga i doprowadzenie do katastrof. Wykorzystanie przez Luftwaffe bezzałogowych samolotów wydawało się więc “rozsądne”. Niemcy prowadzili przecież prace nad bombami naprowadzanymi na cel przez kamery, opracowali nowoczesne systemy radarowe. Mogli więc zbudować “Foo Fighters”. W czasie okupacji Niemiec przez aliantów nie znaleziono jednak żadnego modelu ani prototypu myśliwca “Foo”. Nie dotarto ani do planów, ani do osób które miałyby pracować nad podobnym prototypem. Cała sprawa wydaje się więc zagadkowa…
Z powodu licznych zapytań na temat niemieckich obiektów latających określanych jako: Vril; Haunebu; V-7, postanowiliśmy wyjaśnić całą sprawę publicznie. Mamy tu do czynienia przede wszystkim z zjawiskiem socjologicznym zwanym Flugscheiben. Prawdopodobnie o tym samolocie testowanym w pierwszych miesiącach 1945 wspominał w swej publikacji Rudolf Lusar. Sprawa ta ma swój początek w artykule Der Spiegla z 1950 r w formie sprawozdania nijakiego kapitana Rudolpha Schrievera dotyczącego dyskokształtnej konstrukcji Hebermohlta, Miethego, Bellonzo. Oraz publikacji Rudolfa Lusara z 1957r “Tajne bronie drugiej Wojny Światowej”. Te dwie mało znaczące i nie poparte dowodami wzmianki, posłużyły jako inspiracja do wydania w 1968 r przez Renato Vesco książki “Intercept – But Don’t Shoot”, w której to owe obiekty określa jako feuerball i kugelbliz. Żadna z tych osób nie używa sformowania co do tych obiektów jako Vril lub Haunebu. Jest bardzo prawdopodobne, że kugelblitz to samolot o sferycznym skrzydle próbowany na początku 1945 (dwa prototypy). Jednocześnie wiadomo, że niemieccy modelarze już przed wojną konstruowali dyskokształtne konstrukcje ze zmiennym szczęściem. Pierwszy raz publicznie dyskokształtny model zaprezentował Arthur Sack z Lipska na “Pierwszych państwowych zawodach latających modeli ze silnikiem spalinowym” zorganizowanych 27-28 lipca 1938 w Lipsku. Modele te były zainspirowane konstrukcjami pierwszych pionowzlotów tzw. autożyro i były określane mianem wentylatorowców. Większość z tych obiektów nie miała większej średnicy niż kilka metrów i była wykonany z lekkiego oklejonego szkieletu. Podczas wojny powstało kilka takich konstrukcji różniących się ilością silników, konstrukcje te były mało stabilne i nie wzbudziły zainteresowania kręgów wojskowych. Prawdopodobnie rozważano budowę dyskokształtnych pionowzlotów z napędem odrzutowym, czy turbo odrzutowym, ale poza szkicami nic nie jest nam wiadomo o wykonaniu jakiś prototypów. Najdalej zaawansowane prace nad dyskokształtnymi obiektami, po wojnie prowadziła firma AVRO z Kanady.
Niestety nigdy obiekty te nie spełniły pokładanych w nich nadziei i nie odniosły żadnych sukcesów lotniczych. Termin Vril; Haunebu pojawił się dopiero ostatnio w fantastyczno naukowych magazynach takich jak: “UFO Magazyn”; “Obce Spotkania”; “Sonda”; “Atlantis”. Ostatnio szaleństwo to osiągnęło apogeum, w Niemczech w publikowanych materiałach zaczęły się pojawiać szkice, rysunki, raporty, listy o wątpliwym pochodzeniu. Te najbardziej znane nie wzbudzają żadnego zaufania u historyków, brak na nich: podpisów, adresatów lub ich kodów, numeracji, dat. Nie zapomniano natomiast umieścić na przedstawionych tam latających spodkach, nazistowskich symboli. Na dokumentach brak opisu, kto i dla kogo je sporządził, jakiemu miały służyć celu. Dokumenty te na pewno nie są dokumentacją techniczną, ani też nie zawiera żadnych technicznych sekretów pozwalających uznać te dokumenty za tajne. Wydaje się że dokumenty te zostały wykonane tą samą ręką, i prawdopodobnie na tej samej maszynie do pisania, mimo że materiały te jak wynika z ich treści pochodzą z różnych miejsc i okresu (1943-45 Rio de Janeiro, Lizbona itp). Wątpliwości te rozwiały by badania oryginałów dokumentów. Niestety wydawca książki “Projekt UFO”, z której pochodzi znakomita większość rysunków, arbinson stwierdził publicznie, że stracił oryginały dokumentów w niejasnych okolicznościach. Nie potrafi wskazać też na źródło pochodzenia tych dokumentów, utrzymuje, że otrzymał je pocztą od anonimowej osoby Obecnie cała sprawa jest rozdymana do nieprzyzwoitości, a podtrzymują te teorie nie tylko ufolodzy, ale i podchwyciły ugrupowania nazistowskie udowadniając tymi pseudonaukowymi argumentami potęgę umysłu rasy niemieckiej. Wizjonerzy z tych kręgów wykazują, że Niemcy jako naród wybrany otrzymywali instrukcje do kosmitów, lub też opierali budowę swego spodka na starych przekazach tybetańskich. Niektórzy twierdzą, że w przededniu wybuchu wojny UFO rozbiło się w okolicach Jeleniej Góry i dostało się w ręce niemieckich naukowców, skąd też czerpali oni natchnienie do swych prac naukowych. Jeszcze inni wierzą w pozaziemskie pochodzenie Wernera von Braun, Ewy Braun i innych przywódców nazistowskich. Liczą na to, że niektórzy przywódcy faszystowscy ocaleli ulatując w kosmicznym statku. Baza tych statków według niektórych nazistów istnieje do dziś, ukryta w lodach Arktyki.
Trudno powiedzieć komu ta cała zadyma służy, czy tylko wydawcą literatury ufologicznej i nazistom? Zastanawiające jest, że w tym kolażu niemieckich mitów, trafiłem na fragmenty dotyczące projektu Chronos. Program ten został identyfikowany przez ufologów jako napęd antygrawitacyjny. Sprawa ta po odtajnieniu pewnych dokumentów w latach 90 jest znana historykom, a niektórym pracownikom komisji do ścigania zbrodni Hitlerowskich w Polsce była znana wcześniej z relacji przesłuchiwanych świadków. Nie zawsze program ten określany był tym kryptonimem i nie wszyscy znali to zagadnienie w szerokim i całościowym aspekcie, gdyż problematyka ta nie była tematem ich dociekań. Wcześniej projekt ten był utrzymywany w największej tajemnicy przynajmniej przez Rosjan. Prawdopodobnie i amerykanie dysponują jakąś szczątkową
dokumentacją ale nie trafiliśmy na nią. Na amerykańskie źródła powołują się co niektórzy amerykańscy historycy w swych pracach dotyczących atomistyki pod koniec II Wojny Światowej i aktów ludobójstwa za pomocą tak zwanych “Promieni Śmierci”. Ponadto być może istnieje jeszcze jakaś dokumentacja poza kontrolą, lub dotychczas nie ujawniona. Poniżej postaramy się w skrócie wyjaśnić ten fenomen w oparciu głównie o materiały radzieckie, które są bogate liczą kilkanaście tomów i pozwalają uzyskać obraz prac wykonanych przez Niemców.
Projekt “Chronos”
Nadzorującym i odpowiedzialnym za niemiecki program atomowy był Werner Heisenberg. Program ten obejmował konstrukcję bomby atomowej oraz reaktora. Po wojnie Heisenberg jako profesor licznych niemieckich instytutów próbował zatrzeć swoje nazistowskie oblicze, twierdząc między innymi jakoby swoje prace skupił nad budową reaktorów, mimo że mógłby zbudować bombę. Jest to tylko po części prawdą, ponieważ niemiecki program atomowy miał daleko zaawansowane prace aż nad trzema różnymi typami reaktorów. Prace nad coraz to inną koncepcją reaktora spowolniły być może, prace nad bombą atomową (brak odpowiedniej ilości materiału rozszczepialnego), inną przyczyną wyhamowania prac nad bombą był ciągły brak odpowiednich środków przenoszenia. Z tej to przyczyny całe moce skupiono na budowie i udoskonalaniu reaktora, którego to konstrukcja wymagała licznych zmian. Liczono, że usprawnienia reaktora znacznie przyspieszą finał prac nad bombą jądrową. Rektor ten miał dostarczyć w krótkim czasie odpowiedniej ilości potrzebnego materiału rozszczepialnego. Niemcy w czasie wojny opracowali trzy główne typy reaktorów atomowych, niestety dwa pierwsze projekty nie osiągnęły pełnej mocy, w związku z czym nie zostały nigdy ukończone. Działo się to z powodu braku w odpowiedniej ilości moderatorów: ciężkiej wody i elementów grafitowych (tych ostatnich niedobór odczuwano do ostatnich dni II Wojny Światowej). Istniała też inna przyczyna takiego stanu rzeczy, były nią błędy popełnione w założeniach teoretycznych. W związku z czym skupiono się na trzecim prostszym i całkowicie nowatorskim rozwiązaniu. Model ten nie czerpał energii jak większość reaktorów z przemian o silnych oddziaływaniach jądrowych. Ten reaktor miał wykorzystywać rozpad beta+, jako główne źródło neutronów i produkować energię z reakcji rozszczepienia, i anihilacja cząstek antymaterii. Konstrukcję oparto o odkrycie z 1934 rozpadu beta+, dokonane przez małżeństwo Joliot-Curie (córka Marii Curie), podczas prac nad sztuczną promieniotwórczością. W wyniku rozpadu beta+ następowała przemiana protonów (+) w neutrony, procesowi temu towarzyszy emisja pozytonu (e+) i neutrina. Proces ten można zainicjować bombardując materiał rozszczepialny cząstkami promieniowania gama. Jako silne źródło promieniowania gama wykorzystano projekt naukowca Wideröa z 1928 r. Zastosowano specjalny akcelerator jego konstrukcji. Pierwszy akcelerator zwany betatronem zbudował amerykanin D. Kierst w 1941r. Było to największe osiągnięciem niemieckiego planu atomowego. Nie była to zwykła lampa rentgenowska emitująca promienie X lecz nowatorska konstrukcja akceleratora dużej mocy (jak na owe czasy). Celem tej konstrukcji było przesunięcie widma promieniowania X w kierunku promieniowania gama. W tym celu umieszczono katodę w dyskokształtnym torusie o przekroju dzwonu, w którym to wirowały po torze kołowym elektrony ulegając akceleracji w polu elektromagnetycznym. Dzięki wielkiemu przyspieszeniu, jakie uzyskały elektrony, oraz zderzeniu dodatnio naładowaną anodą, uzyskiwano silny strumień promieniowania gama. Korpus konstrukcji był wykonany z porcelany (według koncepcji Siemensa, ze względu na właściwości dielektryczne i odporność na wysoką temperaturę, podobnie jak miało miejsce stosowania porcelany w innych lampach elektronowych dużej mocy), którego wnętrze pokryto specjalnym stopem tworząc reflektor w górnej części tego dzwonu uniemożliwiający uciekanie naładowanych cząstek na zewnątrz. Kilku centymetrowej grubości próżniowy korpus urządzenia i rdzeń betatronu były chłodzone ciekłym tlenem i azotem. Termos, w którym znajdowało się napromieniowane chłodziwo był zabezpieczony kilku centymetrową powłoką ołowianą. Posiadając tak skonstruowane silne źródło promieniowania gama, przystąpiono do prób reakcji jądrowych, według schematu rozpadu beta+ . Podczas prób otrzymano emisję pozytonów (e+), oraz neutrin. Niestety badania niemieckie poszły zbyt daleko do przód, jak na owe czasy. Pojawiły się problemy nie znane ówczesnym naukowcom. Pozytonium przyjmuje dwie formy orto i parapozytonium. Na szczególną uwagę zasługuje ten ostatni, który jako układ wodoropodobny, może wchodzić w skład cząsteczek, na miejsce wodoru. Efekt działania tych cząstek na tkankę organiczną był szokiem dla niemieckich fizyków. Tam gdzie atomy wodoru zostały zastąpione cząstką wodoropodobną, następował specyficzny rozkład materii organicznej. Przebieg tgz. “gnicia” (rozpad materii na skutek jej napromieniowania)był uzależniony od pochłoniętej dawki promieniowania. W związku dużą mocą emitowanego promieniowania i sporej ilości wysoko przenikliwych cząstek, nieznanych ówczesnym fizykom i z braku odpowiednich środków ostrożności nastąpiło kilka śmiertelnych wypadków wśród wojskowego personelu naukowego. Podczas pierwszych prób zmarło pięciu naukowców niemieckich, nie licząc personelu technicznego i robotników przymusowych. “Dzwon” wywoływał trwogę wśród niemieckich naukowców, choć nie był reaktorem a jedynie akceleratorem. W związku z czym przeprowadzono dodatkowo kilkaset testów na różnych substancjach i organizmach żywych, oraz eksperyment mający udowodnić przydatność “Promieni śmierci” jako doskonałego narzędzia ludobójstwa i eksterminacji. Koncepcja stosowania twardego promienia jako broni zrodziła się już wcześniej. Badania te prowadziła Luftwaffe. Promienie te miały niszczyć alianckie samoloty, uszkadzając przez silną jonizację układy elektryczne samolotu, powodować detonację bomb poprzez wyładowania ładunków elektrostatycznych i doprowadzać do śmierci pilotów. Niestety próba z tą bronią umieszczoną na samolocie okazała się bardziej niebezpieczna dla niemieckich pilotów niż wroga. Ze względu na silne promieniowanie wokół urządzenia i trudności z stosowaniem ciężkich ołowianych osłon chroniących pilotów projekt ten upadł. Nieco później próbowano wrócić do tej koncepcji stosując projekt Zeppelina. Według tego projektu akcelerator miał być wyniesiony powyżej alianckich bombowców za pomocą sterowca. Projekt ten nigdy nie był realizowany istniał tylko w fazie kilku szkiców i koncepcji. Prace te nie miały znaczenia wobec głównego zadania, jakie pokładano w tym urządzeniu.
Głównym zadaniem “dzwonu” miała być inicjacja nietypowych reakcji jądrowych w nowym reaktorze (program
“Chronos”, w którym energia miała być czerpana z rozpadu beta+). W tym celu stożkowaty wierzch reaktora bombardowano w próżni poprzez tzw. komin, silnym strumieniem cząstek gama, pochodzących z akceleratora. Moc reaktora regulowano wielkością emisji promieniowania z cyklotronu i wielkością powierzchni czynnej reaktora wystawionej na promieniowanie gama, oraz poprzez zastosowanie moderatorów berylowych. Spowalniacze berylowe były wystarczające dla tego typu rozpadu. Niemcy nie musieli oczekiwać upragnionych “prętów grafitowych”. Prace nad najbardziej sprawnym paliwem dla reaktora o wyjątkowo niskim poziomie energetycznym neutronów, były w fazie badań. Brano pod uwagę kilka kompozycji izotopów uranu. Paliwo jądrowe określano jako serum nadając mu numer zgodny z jego właściwościami. Paliwo umieszczano w nowym reaktorze jako kasety paliwowe w osłonie z toru. Projekty te nie miały nigdy nic wspólnego z antygrawitacją. Najważniejszym elementem niemieckiego planu atomowego był betatron, dzięki niemu Niemcy mogli zainicjować dowolny proces jądrowy (istnieją różne reakcje jądrowe, niekoniecznie termiczne czy prędkie stosowane w klasycznych reaktorach), przy odpowiednio dobranej ilości materiału rozszczepialnego, Niemcy mogli przeprowadzić laboratoryjny wybuch jądrowy (reakcja łańcuchowa nie kontrolowana). Tylko rozmiary akceleratora oraz jego zapotrzebowanie energetyczne na zainicjowanie reakcji łańcuchowej nie doprowadziły do użycia tej konstrukcji jako bomby atomowej, mimo że i o tym myśleli niemieccy naukowcy. Obok planów reaktorów powstało też kilka pomysłów na przemianę energii jądrowej w elektryczną. W jednym z nich aby uniezależnić akcelerator od dostaw energii, zamierzano zasilać go energią otrzymywaną w reaktorze który pobudzał. Prace nad niemieckim programem atomowym trwały do pierwszych dni kwietnia 1945 między innymi na terenie Polski w podziemnym ośrodku nuklearnym Rüdiger (akcelerator). Zabezpieczanie urządzeń i dokumentacji oraz likwidacja zbędnych świadków trwała jeszcze długo po zakończeniu wojny. Mimo to radzieckim służbom wywiadowczym udało się uzyskać niektóre dokumenty dotyczące tego programu. Pierwszy raport Berii (NKWD) o pracach niemieckich atomistów, opierał się na dokumentach znalezionych przy jeńcu niemieckim, pojmanym w grudniu 1941. Poprzedzały je doniesienia o pracach Anglików i Amerykanów nad Uranem 235. Beria rozkazem z dnia 14 czerwca 1942 zobowiązywał podległe mu delegatury NKWD do zbierania informacji na temat teoretycznych i praktycznych aspektów budowy bomby atomowej, programu nuklearnego, składników paliwa nuklearnego, mechanizmu zapalnikowego, różnych metod otrzymywania uranu, a także polityki rządu i organizacji powołanych w tym celu. Z końcem listopada 1942 po naradzie u Stalina powołano zespół naukowców mający skonstruować radziecką bombę atomową. Szefem zespołu został Igor Kurczatow. Beria został zobowiązany przez Stalina do dostarczania naukowcom wszelkich informacji na temat techniki jądrowej zdobytych przez wywiad radziecki i ochrony przed obcą inwigilacją. Pierwsze konkretne wiadomości dotyczące niemieckich prac jądrowych do momentu zakończenia wojny otrzymali Rosjanie na początku czerwca 1945, za pośrednictwem małżeństwa agentów Juliusza i Ethel Rosenbergów zatrudnionych przy amerykańskim programie atomowym w Los Alamos. Wywiad aliancki w momencie zakończenia wojny dysponował bogatą dokumentacją niemiecką, przekazaną mu przez samych nazistów. Amerykanie po zapoznaniu się z pracami Niemców uznali je za mało zaawansowane i błędne szczególności w koncepcji budowy bomby atomowej i reaktora. Stąd też małe zainteresowanie ich pracami i innymi ich osiągnięciami w dziedzinie atomistyki, tym bardziej że priorytet w owym czasie miała budowa bomby atomowej. Wśród amerykańskich naukowców biorących udział w programie “Manhattan” (budowa bomby atomowej w ośrodku doświadczalnym w pobliżu Los Alamos), Rosjanie poza Rosenbergami posiadali wielu agentów wśród naukowców i techników tam zatrudnionych np. Klaus Fuchs (pierwszy meldunek z Los Alamos 2 czerwiec 1945), David Greenglass (tokarz rysunki detali i elementów między innymi soczewki implozyjnej), Morton Sobell (uciekł amerykanom po aresztowaniu Rosenbergów), inne osoby nie ujawnione znane tylko z kryptonimów. Ale nie oni dostarczyli głównych informacji o niemieckich pracach atomowych. Rosjanom udało się pojmać dużą grupę fizyków niemieckich i naukowców innych państw pracujących przymusowo na terenie ich strefy okupacyjnej w jednym z niemieckich ośrodków jądrowych. Latem 1945 dwie grupy niemieckich naukowców, którym przewodził baron Manfred von Ardenne i Gustaw Hertz, zostały wywiezione do Suchumi (radziecki ośrodek jądrowy). Dzięki ich wsparciu prace zespołu I.Kurczatowa i P.Kapicy (z końcem 1945 odsunięty od prac i osadzony w areszcie domowym na osiem lat do śmierci Stalina) nabrały tempa i zaowocowały budową bomby jądrowej (b. atomowa-reakcja rozpadu), w której jako paliwo zastosowano Pluton 239. Zespół ten pierwotnie próbował zbudować bombę termojądrową (b. wodorowa lub tgz. neutronowa- reakcja syntezy) niestety wybuch w fabryce deuteru podczas
jednego z eksperymentów opóźnił te plany. Właśnie aresztowani niemieccy naukowcy dostarczyli najwięcej informacji o niemieckim planie atomowym., a potwierdziły je oświadczenia jeńców z obozu w Groos Rosen, do których przecieki o prowadzonych eksperymentach docierały, od wyizolowanej grupy jeńców zatrudnionych przy tym programie. Dzięki informacjom uzyskanym przez Berię od Niemców, dokonano też wywozu w głąb Rosji z terenu Polski niektórych urządzeń niezbędnych do prac zespołu, ponadto wykorzystano kopalnie uranu w Kowarach jako dostawcę paliwa jądrowego do pierwszych radzieckich bomb jądrowych (złoża te były już zbadane i opomiarowane przez Niemców). W związku z przytoczonymi faktami nasuwa się pytanie, jaki wpływ wywarł niemiecki program atomowy na budowę przez Wekslera w 1947 pierwszego rosyjskiego synchrotronu (akcelerator dużej mocy) i innych osiągnięć w atomistyce pod koniec lat pięćdziesiątych. Myślę, że pokaże to w najbliższym czasie historia.
Program atomowy III Rzeszy
Wydaje się wielce prawdopodobne, że zbudowany w 1947 przez Rosjan (Wekslera) synchrotron powstał przy pomocy Maxa Steenbecka, który był czołową postacią programu budowy akceleratorów w Niemczech. Zapewne dobrze znał tajny patent Wideröa dotyczący synchrotronów (1943), musiał też znać koncepcję Wideröa z 1943 dotyczącą akceleratorów wiązek przeciwbieżnych (zgłoszoną odtajnionym patentem w 1953 w Niemczech nr 876279). Max Steenbeck po wojnie pracował na rzecz Rosjan, wiele lat później wrócił do NRD i zajmował czołową pozycję wśród dederowskich naukowców. “
Wersja z ropą http://24.media.tumblr.com/tumblr_m8e7i3aZgJ1qap9gno1_500.jpg
A UFO istnieje, to każdy niezidentyfikowany obiekt latający, ale niekoniecznie musi pochodzić z innej planety, to może być nawet latawiec córki sąsiada
Pytanie za Harnasia. Kto odpowie prawidłowo jako pierwszy – wygrywa. Do odbioru osobiście lub wysyłka listem zwykłym na odpowiedzialność zwycięzcy.
Nie mogę zlokalizować pewnej strony. Chyba ma lipne słowa kluczowe i pozycjonowanie, bo dochodzę do 5-ej strony i ni widu ni słychu tego, czego szukam.
Co to za strona? Ano taka, gdzie można wstawić ogłoszenie sprzedaży miejsca reklamowego. Stron oferujących reklamy mnóstwo, od wyboru do koloru. Mowa o polskich. Ceny za dobę, nie za kliknięcia czy wyświetlenia. Ponadto kwoty też mocno zróżnicowane, bo od 0,01 zł za dobę do kilkuset w przypadku znanych.
Gdy jest mi coś potrzebne, to znaleźć nie mogę…
To ta strona, której szukałem http://www.adtaily.pl/. Harnasia wygrywa kto inny ;P
@jorddekroy nie kop lezącego
!!!!!!!
Też mi łaska – zdanie pod ostatnim zdjęciem.
Poza tym ludzie tu się nie logują, żeby opisać kilka zdań z życia czy zauważonych absurdów. Temat raczej okazjonalny, a nie główny.
Pierwszy raz od 30 lat (z których 25 żyję ) jestem zadowolony z gry naszych orłów. I tym razem “orłów” wypowiedziane bez ironii. Naprawdę od początku od końca grali bardzo ładnie i śmiem twierdzić, że grali lepiej od Anglików. Przy takiej grze szkoda remisu, ale z drugiej strony i tak zakładałem, że zagrają jak zwykle, więc dobry ten remis.
Chyba wszystkim coś padło na umysł…ten remis chyba odebrał rozum. Tak słabego i nudnego meczu dawno nie widziałem – Polacy grali jak zwykle słabo taktycznie, powoli i schematycznie i tylko na tle Anglików grających jak jakaś średnia nędza z naszej ligi wypadli tak jak wypadli. Tak słabo grających Anglików to nigdy nie widziałem! Ludzie ocknijcie się! Ten remis to klęska! I przestańcie się dawać nabierać na propagandę! Nie mamy drużyny dobrze grającej, mamy przypadkową zbieraninę paru kopaczy, którzy prezentują na tle średniego poziomu światowego poziom wyjątkowo nędzny! Ten mecz był dowodem tej żenady…
Odwołam te słowa dopiero wtedy kiedy nasza, pożal się Boże, “reprezentacja” pokona w dwumeczu po kolei: Niemców, Hiszpanów, Włochów i Brazylijczyków.
Hawgh!
A to jest nawet do zrobienia! Wystarczy tylko, żeby Niemcy, Hiszpanie, Włosi i Brazylijczycy zagrali jeszcze gorzej
Jak dzisiaj przeczytałam Anglicy byli po nocy na prochach bo nie mogli spać po odwołanym meczu (podobno się tak “kawą” nakręcili). Dali im prochy by zasnęli no i … nie do końca się obudzili na mecz http://www.sport.pl/mundial2014/1,128351,12691695,Angielska_prasa_po_meczu_z_Polska___Ciemne_chmury.html
Mi nie chodzi o żadną propagandę, a o swoje odczucia. Ja zawsze do nich jestem nastawiony pesymistycznie i już przed meczem wiem, że przegrają (no może poza grą z San Marino), ale wczorajszy mi się wyjątkowo podobał.
Masz szczęście, bo już chciałem do Ciebie jechać
Nowe fakty w sprawie słynnego „Sokoła Millenium” na dnie Bałtyku http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2552
Ta dziwna rzecz zanurzona w wodach Bałtyku ma 60 metrów średnicy i kształtem przypomina latający spodek . Ma też podłużne wcięcie wyglądające jak tył statku. Na jego powierzchni znajdują się dziwnie ułożone kamienie. Za przedmiotem znajduje się 300 metrowy tor przypominający tor hamowania. W środku obiektu znajduje się podłużna, jajowata dziura w dziwny sposób otoczona niespotykanymi kamieniami – czyżby pozostałość po kosmicznym paliwie?
Fajnie, gdyby to było UFO, ale wg mnie to meteoryt.
Na moje oko to Nautilus Nemo.
Kto się odważy?
http://www.unforgettable.dk/42.zip
Hasło: 42.
ZIP Bomba: zajmuje 42 kilobajty, a po rozpakowaniu 4,5 petabajtów.
http://en.wikipedia.org/wiki/Zip_bomb
“Nasza barmanka jest z Polski!”
http://www.naszswiat.net/y-we-woszech/wiadomoci/5406-polska-barmanka-zapobiega-napadowi-rabunkowemu.html
Wczoraj…jednym okiem, pomiędzy karmieniem i przewijaniem jednej córki a usypianiem drugiej, spoglądałem na film MIŁOŚĆ NA WYBIEGU. Jest tam trochę fotograficznych smaczków Ta średnioformatowa Mamiya Ale jedna scena mnie rozwaliła: kiedy panna z Canonem i podpiętą biała L-ką – tak na oko armata z 500mm, kucała jakieś 3-4 metry od kolesia i robiła mu zdjęcia Ryknąłem usypianej córce salwą śmiechu prosto w ucho A potem sobie uświadomiłem, że może jednak chodziło o fotografowanie szczegółów anatomicznych źrenicy oka tego gościa…
Widzieliście to?
Widzieliście to?
Bo to panna była ale podobno rozmiar nie ma znaczenia
http://fotoblogia.pl/2009/01/04/obiektywy-bez-kompleksow-czesc-i
A mi się 300mm wydawała potworem i sprzedałem bo udźwignąć nie mogłem
Jeśli chodzi o konserwację, to laptopy Toshiby są beznadziejne.
Dzisiaj w swoim lapku Fujitsu odkręciłem 4 śrubki klapki wiatraka + 2 samego wiatraka, wyczyściłem go, zakręciłem, komp cichy jak nigdy.
Zabrałem się przed chwilą do kompa żony… – odkręciłem 13 śrubek i przerwałem prace, bo nie mam mniejszego śrubokręta do odkręcenia kolejnych 4-ech, tylko po to, by zdjąć całą obudowę, a wszystko po to, by się dostać do pieprzonego wiatraka. Ech…
Nie mam sprężonego powietrza Też o tym pomyślałem, ale pewnie wdmuchałbym ten syf do środka, a wolałbym na zewnątrz…
Aneks do Ewy. Mieliśmy Toshibę. Padła po raz kolejny. Raczej mamy jej dość i nie będziemy serwisować, bo nie ma sensu co pół roku wysyłać ją do serwisu i wywalać pieniądze, które za parę miesięcy trzeba będzie wydać znowu. Ale rzeczywiście rozkręcenie jej, żeby się dostać do wiatraka, to cały stos śrubek.
W tym akurat jestem mistrzem. Było już kilka przedmiotów, które rozkręciłem i tak już zostały
Co prawda za dzieciaka, ale do tej pory się nie zabieram za poważniejsze sprawy. Nie ryzykuję.
Żony Toshiba jest spoko. 4 lata ma i hula bdb.
O ile nie będę miał styczności z taśmą matrycy, to mogę to cholerstwo rozkręcić. Więc pytając już specjalistów – będę miał styczność z taśmą? Jak tak, to się nie zabieram.
Z pewnością specjalistą od Toshib nie jestem, ale rozłączenie ekranu od jednostki głównej było koniecznym etapem w próbie dotarcia do wiatraka.
Żarty. Dzięki Nie biorę się za to.
To jakby zmienić koło w aucie, trzeba było zdemontować zawieszenie i zdjąć karoserię. Pewnie celowy zabieg, by nie robiło się tego samemu, a oddało do serwisu.
Firma X. Strona www po angielsku. Jest formularz kontaktowy. Wśród preferowanych języków odpowiedzi jest język polski, więc piszesz po polsku. Dostajesz odpowiedź, byś napisał w innym (5 do wyboru), bo nie rozumieją.
To po co tam język polski?
Nie wiem czy dla kogoś to będzie zaskoczeniem czy nie, ale ejplu mnie rozwala inteligencją.
[przeczytałem właśnie temat na Onecie]
iFone – meksykańska firma telekomunikacyjna powstała 4 lata przed premierą pierwszego iPhone’a.
3 lata temu rozpętana batalia przez Apple, które domagało się by meksykański właściciel przestał posługiwać się nazwą iFone, ponieważ może to być mylące dla klientów.
[przeczytałem właśnie temat na Onecie]
iFone – meksykańska firma telekomunikacyjna powstała 4 lata przed premierą pierwszego iPhone’a.
3 lata temu rozpętana batalia przez Apple, które domagało się by meksykański właściciel przestał posługiwać się nazwą iFone, ponieważ może to być mylące dla klientów.
To akurat się Aplowi czkawką odbiło, bo sąd zakazał sprzedaży iPhone na terenie Meksyku
No właśnie o tym czytałem.
Co zrobił o. Rydzyk z pieniędzmi na Stocznię
http://wyborcza.pl/1,76842,3170824.html
“Jerzy Borowczak: – Po Stoczni krążyła informacja, że w Toruniu zebrali około 60 mln zł i 1,6 mln świadectw. Świadectwa warte były wtedy ponad 100 złotych. To by dawało przeszło 200 milionów. Pieniądze płynęły do Radia Maryja szerokim strumieniem nie tylko na subkonto podawane przez o. Rydzyka na antenie, ale też na konto podawane w miesięczniku “Rodzina Radia Maryja”, a potem w “Naszym Dzienniku”. “
“Ks. Tadeusz Rydzyk zebrał miliony na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Ani złotówka nie trafiła do stoczniowców”
Ratujmy gdańskie dźwigi http://www.my3miasto.pl/styl-zycia-2/1484-ratujmy-gdanskie-dzwigi
Rydzyk ujawnia detale świątyni http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,12451932,O__Rydzyk_ujawnia_detale_swiatyni__Zloto_widac_z_daleka.html
“O. Rydzyk zachęca słuchaczy Radia Maryja do składania datków. Nazwiska tych, którzy wpłacą ponad 1 tys. zł, znajdą się na murach.”
Rydzykland, czyli mix Lichenia z Ciechocinkiem
http://www.archirama.pl/architektura/rydzykland-czyli-mix-lichenia-z-ciechocinkiem,67_185.html
“Obok świątyni powstaną więc hotele z restauracjami oraz aquapark, a także marina i tor regatowy. W krytym basenie ma być możliwość kąpieli w gorącej wodzie geotermalnej pochodzącej z odwiertów redemptorystów”
Patrząc na tę świątynię można łatwo dojść do przekonania, że Polska to najbogatsze państwo w historii świata, a następny kraj pod względem majętności jest daleko, daleko za nami. W dobie niedożywienia setek tysięcy dzieci buduje się takie przybytki. Już lepiej by było odlać złotego cielca, bo zawsze by można powtórnie przetopić w razie opamiętania…
A skąd wiesz, że wyżej opisany celebryta nie zamierza przyjmować w swe skromne progi dzieci z najbiedniejszych rodzin na świecie na darmowe wczasy all inclusive? Pielgrzymi przy okazji, oczywiście również za darmo, za ich wiarę, ewentualnie “co łaska rentka” na Radio Maryja.
Prima Aprillis? To ma być I m-ce w kategorii “Zwierzęta” wg NG?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=499192783433330&set=a.223449497674328.63022.222886647730613&type=1&theater
Dla Warszawki z grubym portfelem
http://wiadomosci.wp.pl/gid,15073585,kat,7631,title,Zdjecia-Marylin-Monroe-na-aukcji-w-Warszawie,galeria.html
A to oryginały chociaż czy jedna z 5000 kopii?
500 złotych za zdjęcie kultowej gwiazdy niby nie majątek, więc może jedno z 250 sztuk pójdzie po cenie wywoławczej…
Tadam!
Duma mnie rozpiera Niejako dzięki mnie mój kolega doszedł do zacnego wniosku, że megapiksele jednak nie mają wpływu na jakość. Kilka tygodni temu stał przed zakupem telefonu. Podsunąłem mu HTC 7 Mozart, bo wiedziałem, że 8 megapikselowy aparat będzie dla niego wystarczająco przekonujący i ostatecznie zdecydował się na ten zakup.
Wczoraj wyraził swe niezadowolenie jakością (szum na zdjęciach) i doszedł do ww. konkluzji, uzasadniając że wcześniejszy smartfon (5 MPix) robił lepsze zdjęcia.
Chyba tylko w ten sposób (własne błędy) można nauczyć ludzi, że megapiksele, to nie wszystko.
PS. Nie wiedziałem jakie ten HTC robi zdjęcia. Podsunąłem go dlatego, bo wiedziałem, że ten telefon zwróci jego uwagę pod względem aparatu.
Pytanie do wzrokowca.
Ekhem… czytałeś mojego maila czy znowu gdzieś Ci przepadł?
dopiero dziś się dowiedziałeś?
Zaliczyłem debiut w subskrybowaniu tematu na dfv. Jestem dumny
Dla fanów cyferek:
Dzisiaj jest ciekawa data:12.12.2012
I na dodatek 12 dni do Wigilii.
Może o 12:00 pstryknąć jakąś fotkę?
Lepiej o 12:12
Dzisiaj podobno jakaś planetoida przelatuje niebezpiecznie blisko.
http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,13022266,W_tygodniu_blisko_Ziemi_przeleci_planetoida_4179_Toutatis.html
Mam nadzieję że mi w ogródku nie wyląduje
Jest tu ktoś, co rozumie rosyjski?, bo ja nie panimuju.
Nie chcę całego tłumaczenia, tylko słowo kluczowe, czyli czego dotyczy owa instrukcja:
http://3.bp.blogspot.com/-lu7rIUqhmmQ/UMnDcNxN1HI/AAAAAAAACE4/6wxmm8lfhjc/s1600/DSC05057.JPG
Mam pewien przedmiot i cholera wie do czego służy, a jest do niego powyższa instrukcja.
Dzięki. Dodałem 2 skany, przodu i tyłu. Lepij nie byndzie Panie:
https://www.dropbox.com/sh/9aoccqeazkvo7n4/ukWEpV0uEm/Stare%20bibeloty
Skany na końcu, a przed skanami 3 zdjęcia tego urządzonka.
Prawdę rzecze jart. Jest to (tłumacząc z instrukcji) “Małogabarytowy reflektor do lokalnego leczniczego ogrzewania części ciała”.
Dziadek mówił, że to lampa, ale wziąłem to w wątpliwość, bo na lampę mi nie wyglądało
Dzięki wielkie Wam obu
Dobrze wiedzieć o internecie LTE: http://cafe.allegro.pl/showthread.php?1635895-internet-LTE-kit-czy-mit-z-tym-150MBps
Tak – Cafe Allegro, ale wyjątkowa mobilizacja kogoś, komu zachciało się sprawdzić jak to jest z tym super szybkim internetem. Nie wiem jak u Was, ale ja już nie raz sobie myślałem “fajnie, by mieć tak szybkie łącze” podczas, gdy ściągałem coś poprzez dobreprogramy.pl – kto nie wie w czym rzecz, to wyjaśniam – tuż przed pobraniem pliku jest symulacja jakby to wyglądało, gdybyś miał internet LTE 150 mb/s, a tymczasem… [przeczytajcie wpis].
Tak – Cafe Allegro, ale wyjątkowa mobilizacja kogoś, komu zachciało się sprawdzić jak to jest z tym super szybkim internetem. Nie wiem jak u Was, ale ja już nie raz sobie myślałem “fajnie, by mieć tak szybkie łącze” podczas, gdy ściągałem coś poprzez dobreprogramy.pl – kto nie wie w czym rzecz, to wyjaśniam – tuż przed pobraniem pliku jest symulacja jakby to wyglądało, gdybyś miał internet LTE 150 mb/s, a tymczasem… [przeczytajcie wpis].
Taki wpis “do” może trochę irytować ale w przypadku takich masowo oferowanych mobilnych technologii to chyba nie bardzo da się inaczej. Technologia LTE teoretycznie wspiera nawet ponad 300Mbit a jest wersja 1Gbit. Tyle teoria. Praktyka zależy od tylu czynników, że hej, np od prędkości poruszania się Nie jestem przekonany czy da się zrealizować przy dzisiejszych technologiach dedykowane łącze mobilnego internetu. Nie wspominając już o cenie takowego
Trzeba mieć fantazję…
Sprzątaczka porwała i wykoleiła pociąg
http://www.rp.pl/artykul/144172,970191.html
20-letnia sprzątaczka podejrzana jest o uprowadzenie w nocy pociągu pod Sztokholmem. Prowadzona przez nią kolejka nie zatrzymała się na ostatniej stacji w miejscowości Saltsjoebaden, wypadła z torów i uderzyła w dom wielorodzinny. Pociąg został nielegalnie pobrany z garażu.
ac, widocznie grała w Trainz Simulator i zapragnęła pojeździć live. Wirtual, to nie to samo
cocu77, osobiście wybrałbym galaxy.
cocu77, osobiście wybrałbym galaxy.
też tak samo
Uhm…
ja lubiłem zawsze grać na symulatorach łodzi podwodnej i statków kosmicznych
trzeba spełniać swoje marzenia i lepiej spróbować i żałować, niż później żałować że się nie spróbowało ;P
A ja wyścigi samochodowe. Gdybym miał na czym grać, to pewnie grałbym dalej. Na telefonie, to nie to samo.
I stary dobry DSJ z innej beczki. I FIFA 2000/2001. Grałem do 2006 czy 2007, ale wszystko ciągle tak samo, bez tricków. Nie krecilo mnie to. FIFA 2001 przeszedłem 15 sezonow na klasie światowej, wszystko wygrywając, remisujac tylko ostatni mecz FIFA 2000 była z kolei trudniejsza. Tam na klasie światowej bylem za słaby, ale na professional radzilem sobie doskonale. Może dlatego 2001 była latwiejsza. Potem przez stery nie działała, ale rok temu majac starego kompa pogralem w NFS Porsche. W 3 dni przedlem (okolo 22-23 godz.), a 10 lat temu wydawalo mi sie jakby moja rozgrywka trwala miesiąc. Do tej pory uważam tą część za najlepszą w historii NFS.
Nie wiedziałem gdzie to wrzucić, więc wrzucam tutaj.
Wywiad z Rafałem Makielą i jego ślubniakami w Pytaniu na śniadanie: http://kobieta.onet.pl/wideo/moda-na-kontrowersyjne-sesje-slubne,111828,w.html
Dla odreagowania od emocji fotograficznych polecam dziś to, pospieszcie się bo niedługo się zacznie:
http://www.dzis.tv/dzisiaj/73213/Niczego_nie_zaluje_-_Edith_Piaf
Tęskniliście?
Przez ostatnie 2 tygodnie praktycznie kompa nie włączałem
No właśnie widzę, dlatego informuję, że może z powrotem być białe – tak jak było
Kota nie ma, myszy harcują.
Człowieka chwilę nie było i już afery na mieście.
I to od razu dwie awanturki. Trzecia o niemanie czerwcowego DFV wisi w powietrzu :-!
Być może tu się uda ;P
A Twoje słowa ciągle aktualne…
a ja “polecam”, pośmiać się można trochę
http://fotoblogia.pl/2013/07/14/fotografie-z-letnim-przymrozeniem-oka-galeria/0
pewnie sporo – ja się zastanawiam, jaki był klucz wyboru
co to, kto to?
Ha, nie dostałeś, a ja tak, od królowej elfów czy coś w tym stylu!
a ja nadal nie wiem o co chodzi. Ktoś powie?
A chcesz być Królem Elfów? Będziesz miał skrzydła i muślinową tunikę a AC będzie Cię namawiał na akty w morzu…
może będzie namawiał, ale ja niespecjalnie mam ochotę
To jak, wklei ktoś treść tej wiadomości?, bo nie bardzo rozumiem o co chodzi z tymi elfami. Wszyscy wiedzą, a ja nie.
To jak, wklei ktoś treść tej wiadomości?, bo nie bardzo rozumiem o co chodzi z tymi elfami. Wszyscy wiedzą, a ja nie.
leci to tak: “Kropelka(…) z Forum wysłał Ci wiadomość” a dalej link do krainy elfów i info o najstarszym forumowiczu…
z oczywistych powodów nie przekleję całości, bo to spam
Dobra, dzięki wielkie, choć nie rozumiem po co to robić
Też dostałem. Może za “miętki” jestem w ocenach intencji ludzi, ale dopuszczam myśl, że Kropelka Rosy zaprasza na forum elfów w dobrej wierze, bo uważa że jest fajne, może nawet z grzeczności, w podziękowaniu za uczestnictwo w naszym forum. Weszła na forum DFV; widzi fajni ludzie i tłuką posty bez opamiętania myśli sobie może im przypasują elfy (wszakże podobny stopień egzaltacji co w foto – tu mi się żart udał ).
Spam to niechciana korespondencja dla jakiś korzyści spamera. Czy aby napewno to ten przypadek?
A widziałeś te makra z Kropelką rosy? Dla mnie to zupełnie inny świat.
KropelkaRosy jak na elfkę trochę krótko żyła na naszym forum. Szkoda bo te długowieczne istoty słyną również z piękna i mądrości, a i kosztowności mają trochę poupychane. Spam mógł być początkiem pięknej przyjaźni.
Jarek, czytając Twoje słowa dochodzę do wniosku, że moja wiara w ludzi się umacnia. Serio!
Włodek, widziałem. Majstersztyk!
Andrzeju, powinieneś się trochę rozchmurzyć.
https://www.dfv.pl/gallery/d/4161956-1/SWEI2061km.jpg
To jest demonstracja siły Etetera: “Już umiem wstawiać foty na forum!!!”
https://www.dfv.pl/gallery/d/4161956-1/SWEI2061km.jpg
To jest demonstracja siły Etetera: “Już umiem wstawiać foty na forum!!!”
To też.
Ale pytam poważnie. Takie cosik rosło sobie w DDRowskim parku. Grzyb to jakiś czy co?
Co to jest DDR? Deutsche Demokratische Republik?
https://www.dfv.pl/gallery/d/4161956-1/SWEI2061km.jpg
Wygląda na to że to Okratek australijski, ale pewności nie mam.
https://www.google.pl/search?q=Okratek+australijski&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=VPD5Ubf3NtHJsgaLnoD4DA&ved=0CCwQsAQ&biw=1366&bih=639
https://www.dfv.pl/gallery/d/4161956-1/SWEI2061km.jpg
Wygląda na to że to Okratek australijski, ale pewności nie mam.
https://www.google.pl/search?q=Okratek+australijski&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=VPD5Ubf3NtHJsgaLnoD4DA&ved=0CCwQsAQ&biw=1366&bih=639
Faktycznie, wyglada bardzo podobnie.
ale wstręctwo.
Dlaczego wstręctwo??? Mi się kojarzy z grillowaną papryką.
Trochę jak grilowana papryka wygląda. W necie piszą że ma specyficzny zapach, czyli chyba śmierdzi. Chociaż ja robiłem zdjęcie z bliska i nic nie czułem.
Wiecie co? Tak zacząłem dzisiaj przegladać daty przy postach kto kiedy się tu zarejestrował. Wyszło mi że jeszcze parę miesięcy i mi stuknie 5 lat. Zaciekawiło mnie też że najstarsi aktywni forumowicze zarejestrowali się w 2007 roku. Może kogoś przegapiłem. Robiłem to pobieżnie.
Czy to forum działa od 2007 roku?
Ja jestem zarejestrowany 2007-09-11. Kto przebije?
Może ci co są od 2007 powinni dostać Krzyż za wierność I stopnia z listkami przyslony.
A ja mam więcej zdjęć
A ja mam najstarszy aparat ))
Najwieksze zdjecie na swiecie ( 320-gigapixelphoto of London by Jeffrey Martin).
http://ufomozeistniec.pl.tl/Polskie-Roswell-d–Katastrofa-UFO-w-Gdyni.htm
Polskie Roswell, czyli Katastrofa UFO w Gdyni.
Obiekt nadleciał od strony miasta i wykonując gwałtowny manewr, jakby chciał uniknąć rozbicia się o ląd, spadł prawie pionowo do wód portu”. – tak brzmiały relacje świadków m.in pracowników portu Stanisława Kołodziejskiego i Władysława Kuczyńskiego. zachodnie gazety podawały, że ” w kilka dni po upadku obiektu do basenu portowego Gdyni strażnicy portowi napotkali dziwną postać płci męskiej, która całkowicie wyczerpana czołgała się po plaży. Istota nie mówiła w żadnym znanym języku i była ubrana w jakiś uniform. Część twarzy i włosy miała spalone. Zabrano ją do szpitala uniwersyteckiego i tam poddano badaniom
niewykrywalny dla radaru
http://motoryzacja.interia.pl/samochody/prototypy/news/lexus-niewykrywalny-dla-radaru,1947167
“styliści inspirowali się samolotami budowanymi w technologii Stealth”
ciekawe, czy to się sprawdzi w realu
Po “pępkowym” mojego pierworodnego wyglądałem dokładnie tak samo. Opis całkowicie zgodny, łącznie z tym obcym językiem
Po “pępkowym” mojego pierworodnego wyglądałem dokładnie tak samo. Opis całkowicie zgodny, łącznie z tym obcym językiem
A co, byłeś ubrany w śpioszki?
Tak – a dokładnie w gatki szmatki
http://motoryzacja.interia.pl/samochody/prototypy/news/lexus-niewykrywalny-dla-radaru,1947167
“styliści inspirowali się samolotami budowanymi w technologii Stealth”
ciekawe, czy to się sprawdzi w realu
Koszmar Rostowskiego.
a dyskusje o sztuce to tak wygladają:
http://www.youtube.com/watch?v=TEuU2ZX8EDc&desktop_uri=%2Fwatch%3Fv%3DTEuU2ZX8EDc&app=desktop
łelkam bek (czy jakoś tak;-))
Fotografia -Soczi – i miliony
Ładnie to wygląda na tym stole.
Ale po co 100mm macro to nie wiem?
http://pej.cz/Tak-wyglada-sprzet-fotograficzny-za-prawie-pol-miliona-dolarow-a8179?utm_source=o2_SG&utm_medium=Hotspot&utm_campaign=o2
Zdecydowanie o wszystkim – klikajcie proszę, bo ten CHŁOPAK sobie na to zasłużył!
https://www.facebook.com/pages/Bijemy-rekord-polubie%C5%84-dla-Kamila-w-podzi%C4%99kowaniu-za-mistrzostwo/246409952207136
https://www.facebook.com/pages/Bijemy-rekord-polubie%C5%84-dla-Kamila-w-podzi%C4%99kowaniu-za-mistrzostwo/246409952207136
Jasne, ale Justyna ze złamaną nogą i bez paznokcia chyba jeszcze bardziej Ale super!!!
https://www.facebook.com/pages/Bijemy-rekord-polubie%C5%84-dla-Kamila-w-podzi%C4%99kowaniu-za-mistrzostwo/246409952207136
Jasne, ale Justyna ze złamaną nogą i bez paznokcia chyba jeszcze bardziej Ale super!!!
A Kamil ze stłuczonym łokciem (przewrócił się na środowym treningu do sobotniego konkursu).
Nie licytujmy się Krysiu, ja już świętuję te sukcesy, Strażak tez jest super:))))
no właśnie Strażak też !!!!!!!!!!
https://www.facebook.com/pages/Justyna-Kowalczyk-Mistrzyni-Olimpijska-2014/577848008966849 – tu można kliknąć dla Justyny
Macie swojego Strażaka https://www.facebook.com/zloty.medalista.zbigniew.brodka
Macie swojego Strażaka https://www.facebook.com/zloty.medalista.zbigniew.brodka
No wiesz Krysiu, ja jestem w siódmym niebie z powodu sukcesów naszych Mistrzów, ale kliknąć nie kliknę, nie ma mnie na FB;)
Macie swojego Strażaka https://www.facebook.com/zloty.medalista.zbigniew.brodka
No wiesz Krysiu, ja jestem w siódmym niebie z powodu sukcesów naszych Mistrzów, ale kliknąć nie kliknę, nie ma mnie na FB;)
Mój apel był do tych już zarejestrowanych. Nie liczę, że ktoś będzie się rejestrował tylko po to by kliknąć. Nie jestem KO – do niczego nie zmuszam
Macie swojego Strażaka https://www.facebook.com/zloty.medalista.zbigniew.brodka
No wiesz Krysiu, ja jestem w siódmym niebie z powodu sukcesów naszych Mistrzów, ale kliknąć nie kliknę, nie ma mnie na FB;)
Mój apel był do tych już zarejestrowanych. Nie liczę, że ktoś będzie się rejestrował tylko po to by kliknąć. Nie jestem KO – do niczego nie zmuszam
Ależ KO też nie zmusza, tylko zachęca i motywuje do pewnego wysiłku, którego niektórzy nie maja ochoty podejmować w przypadku zdjęć mniej atrakcyjnych;)
Witajcie, moze polecicie mi jakas dobra “piracką” ładowarke do nikona? Miałam taka turystyczna i siadła – podłaczam baterie i nie ładuje jej. Czy jest mozliwe ze bateria sama padła? O pirackiej mowie ze taka do 100 zl, bo oryginalna kosztuje uwaga 250-500 zł
Do którego modelu? Nie istnieje uniwersalna ładowarka do wszelakich akumulatorów Nikona. Oczywiście, jest możliwe uszkodzenie akumulatora, ale to łatwo sprawdzić ładując zapasowy akumulator, który powinnaś jak najszybciej kupić (nie musi być oryginalny Nikona; są dobre znacznie tańsze zamienniki).
Goclever to polska marka kojarzona niemal wyłącznie z urządzeniami z systemem Android. W jej ofercie pojawi się niebawem produkt, akcesorium kompatybilne także z urządzeniami z iOS. Mowa o smartwatchu Chronos.
http://myapple.pl/content/6011-nowy-smartatch-na-polskim-rynku-od-goclever.html
w App Store pojawi się współpracująca z nim aplikacja, przez którą zegarek będzie komunikować się z iPhonem lub iPadem. Zainteresują się nimi na pewno ci użytkownicy, którzy nie potrzebują rozbudowanych urządzeń typu Pebble, czy wolą wyświetlacze kwarcowe od bardziej tradycyjnych wskazówek. Bez wątpienia istotna będzie też ich cena. Smartwatch Chronos od Goclever kosztować ma 199 zł.
Może kogoś to zainteresuje i zechce się wybrać https://www.facebook.com/photo.php?fbid=693326580704174&set=a.195714380465399.37354.152511914785646&type=1&theater
to jest dla turystów nie zas fotografów, nie ma mowy o czasie by rozłożyc statyw.. pomyśleć nad kadrem.. porozglądac się za takowym.. idzieś, słuchasz: tuż żył i umarł.. 5 minut i won dalej:P
niemniej dla fotografów ciekawe akcje czasem organizuje ta banda wariatów: http://www.fundacja-hereditas.pl/
ps. nie wiem co prawda po co łazić i focić jakieś mury i ściany kiedy wszytskie wyglądają dla mnie tak samo.. no ale cuż:PPP
Najmocniej przepraszam PANA FOTOGRAFA, iż ośmieliłam się poinformować o wydarzeniu nie spełniającym jego wymagań i oczekiwań. Obiecuję nie popełnić tego błędu w przyszłości. Pozdrawiam i udanych zdjęć życzę.
warto wiedzieć i odwiedzić obowiązkowo w Gdańsku:
Dominik 2014 http://jarmark.trojmiasto.pl/ i coś do focenia http://trojmiasto.tv/Diabelski-mlyn-pierwszy-raz-zaswiecil-8953.html
Wystawa “Polskie Aparaty Fotograficzne” https://www.facebook.com/galeriaretrokamera (dzięki Andriunator
A w Gdyni oczywiście: http://www.redbullairrace.com/pl_US/event/gdynia
dla wybierających się polecam oczywiście jako lekturę obowiązkową: http://www.hesja.pl/XPL/content/czytaj/air_art/fulltext
No chyba, że ktoś woli leżeć i smażyć się na plaży, ale w Gdyni to się da połączyć z obejrzeniem zawodów lotniczych
tak przy okazji…
Redakcja umieszcza na stronie wpisy o konkursach PZU, itp. ale już wpisów np. o Red Bull Air Race to już po co ? Jest tam ktoś w ogóle, czy wszyscy się urlopują ?
To rozpędem zapodam też kolejne info: Dziewiąta edycja D-DAY HEL odbędzie się w dniach:12-24.08.2014 http://www.ddayhel.pl/
Teraz mało rzuca się w oczy = mało kto to znajdzie
A może w ogóle: “Co ciekawego dla fotografujących” ? Nie tylko w Trójmieście są ciekawe imprezy. Po co później nowe wątki mnożyć dla Wrocławia, Warszawy, Krakowa itd….
A tak trochę odbiegając od tematu pojęcie piękna i “upiększania” w zależności od kraju: http://www.sfora.pl/swiat/CZY-WIESZ-JAK-wyglada-kobieta-po-Photoshopie-To-zalezy-od-kraju-a69308
Redakcja umieszcza info o konkursie PZU bo to płatne ogłoszenie, RedBUll nie zapłąci więc niech spada i słusznie zresztą. Bolączka portali miejskich też notabene to jest. z jednej strony chcą informować o życiu w mieście a z drugiej.. żyć trzeba.
Niemniej taki zbiorczy “terminarz” wszelakich imprez foto i około fotograficznych by sie przydał.
Na wszelki wypadek chyba nie ma adresu na końcu tekstu;)
Jeśli będziecie szukać wygodnych kanap bądź narożników to zajrzyjcie na mirjan24.pl 🙂
mają duży wybór i niskie ceny – gorąco polecam!
- You must be logged in to reply to this topic.