Z czystej ciekawości zrobiłem sobie test w poszukiwaniu gorących pikseli. Aparat PENTAX K10D, użytkowany dość intensywnie przez ok 13 miesięcy, czułość 100 iso, czas 30 sekund. Naliczyłem 16 “gwiazdek”. Czy to dużo? Wolę nawet nie pisać jak “rozgwieżdżone niebo” mi wyszło przy czułości 1600 iso. Ale podobno problemu gorących pikseli szuka się na najniższych czułościach. Czekam na opinie doświadczonych.
Szukanie gorących pikseli było popularnym sportem parę lat temu, teraz jakoś ciszej o tym. Pewnie jest kilka powodów – jak aparaty miały 3 megapiksele, to 13 gorących pikseli miało procentowo większy udział w całości obrazu niż przy 10 megapikselach. Poza tym aparaty przy dłuższych ekspozycjach odszumiają metodą “ciemnej klatki”, co przy okazji usuwa też gorące piksele. No i wreszcie to jest naprawdę jeden z łatwiejszy problemów do rozwiązania. Jeśli nie jesteś pasjonatem astrofotografii, to raczej nie masz się czym przejmować.