Eee tam, nic nie pryska. To są bardzo dobrze oświetlone portrety, przeważnie bardzo poprawne w wersji “przed”. Natomiast w wersji “po” są przerobione na modłę okładek tygodników z programem telewizyjnym, czyli lalki barbie bez śladu skóry naturalnej. Część zdjęć rzeczywiście ma łatane w postprodukcji błędy oświetlenia, część ma akceptowalne IMO poprawki typu usuwanie worów pod oczami, ale większość to zdjęcia popsute, a nie poprawione.