Technika fotografowania
Temat pewnie stary jak świat, ale grzebiąc po forum niewiele znalazłem (istnieje pewnie prawodpodobieństwo, że źle szukałem:)) – chodzi mi mianowicie o tak zwane “dobre światło” przy robieniu zdjęć. Zdarza się czasami, że jednym z argumentów uzasadniających słabą lub dobrą ocenę pod zdjęciem na forum jest parametr dobrego lub kiepskiego światła. Otwierając jednak ostatnie wydanie DFV i artykuł nt. fotowyprawy na Islandię duChemina, zapoznając się z zamieszczonymi zdjęciami mam wrażenie, że większość z nich zostałaby zjechana za brak “dobrego” światła. Z drugiej jednak strony zastane tzw. światło nadaje niepowtarzalny klimat i atmosferę, staje się poniekąd dodatkowym atutem.
Jak to więc jest z tym dobrym/niedobrym światłem? Ciekaw jestem opinii i zapraszam do ew. dyskusji:)
…po części też skłaniałbym się ku takiemu wyjaśnieniu:) Problem dobrego/niedobrego światła chyba nie leży w tym, jakie to światło jest, ale w umiejętności jego maksymalnego wykorzystania do swoich celów, jakie by nie było…

pewnie i tak:)…wydaje mi się jednak, że zaczynając zabawę w fotografię dochodzimy do etapu, gdy słyszymy/czytamy, że do zdjęcia potrzebne jest dobre światło, a jak go nie ma to i szkoda fatygi…gdy jednak z jakichś względów “popełnimy” fotkę, możemy się dowiedzieć, że światło kiepskie i fotka również. Po części to chyba spory skrót – na światło często wpływu nie mamy (np. permanentnie zacieniona dolina górska) a słabość zdjęcia nie wynika z istoty światła, ale faktu, że słabo zaprzęgliśmy je do współpracy i nie uczyniliśmy dodatkowym atutem.
W końcu taka np. mgła (…nie smoleńska:)) – może umożliwić zrobienie fajnego, klimatycznego ujęcia; może też “umożliwić” zrobienie słabej fotki.
no – ja tak często mam, że w pewnych sytuacjach, przy pewnym świetle nawet nie ruszam aparatu Oczywiście, jeżeli nie będę mieć okazji do powtórzenia w lepszym świetle to robię to zdjęcie ale myślę co najlepiej się prezentuje? Jak to pokazać? a potem dodatkowo pracuję w kompie
(np – mój lodospad)


zalecałbym lekką ostrożność… bo może powstać nowy stereotyp “każde światło po przejściu przez PS’a jest dobre”
“Dobroć” światła to nie kategoria absolutna, tylko zależna od realizowanego tematu. Pochmurna pogoda i rozproszone światło są wygodne do portretów, ostre, południowe słońce czasem daje fajne możliwości przy fotografii architektury, ale już zamiana warunków z tematami da albo kiepskie zdjęcia albo wymusi kombinacje, żeby zwalczyć światło zastane.
Tradycyjnie uznawane za dobre oświetlenie dla pejzaży to niskie poranne lub popołudniowe słońce, ale jak widać u duChemina da się uzyskać fajne efekty przy niebie zachmurzonym, tylko… zwróć uwagę, jaki to jest efekt. Raczej w ten sposób nie pokażesz witalności przyrody, mocnych barw, nie podkreślisz przestrzenności sceny. Jeśli chcesz robić pejzaże ponure i przygnębiające (niezależnie od tego, że mogą być atrakcyjne w swojej ponurości), to światło rozproszone jest jak najbardziej wskazane.


Grzesiek – nie ma takiej opcji – można poprawić trochę wady ale dobrego światła się nie zamarkuje w psie
…ale jakże kusząca perspektywa dla niektórych…może nawet szansa na nowe hasło reklamowe (jakby co, zaklepuję)
A tak na poważnie – coraz bardziej się skłaniam do rozwiązania, że dobre światło to takie, w którym można zrobić zdjęcie…co nawyżej zdjęcie nie będzie dobre:)
To jest definicja światła w ogóle – jakieś fotony są potrzebne, żeby klisza albo matryca zostały naświetlone. Jakieś światło to jednak nie znaczy dobre światło. Światło ma parę właściwości, które dobrze jest zauważać, a później nauczyć się, jak one wpływają na charakter zdjęć. Całkiem niedawno, w DFV 10/12 był o tym cały temat numeru.
Tradycyjnie uznawane za dobre oświetlenie dla pejzaży to niskie poranne lub popołudniowe słońce, ale jak widać u duChemina da się uzyskać fajne efekty przy niebie zachmurzonym, tylko… zwróć uwagę, jaki to jest efekt. Raczej w ten sposób nie pokażesz witalności przyrody, mocnych barw, nie podkreślisz przestrzenności sceny. Jeśli chcesz robić pejzaże ponure i przygnębiające (niezależnie od tego, że mogą być atrakcyjne w swojej ponurości), to światło rozproszone jest jak najbardziej wskazane.
właśnie – nie światło “dobre”, tylko “dobre do…” (konkretnego celu/pomysłu).
To jest definicja światła w ogóle – jakieś fotony są potrzebne, żeby klisza albo matryca zostały naświetlone. Jakieś światło to jednak nie znaczy dobre światło. Światło ma parę właściwości, które dobrze jest zauważać, a później nauczyć się, jak one wpływają na charakter zdjęć. Całkiem niedawno, w DFV 10/12 był o tym cały temat numeru.
Pełna zgoda:) chodzi mi przede wszystkim o to, by zaczynając foto-zabawę nie sugerować się “na sztywno” pojęciami typu “dobre światło” czy też “odpowiednia pora” i starać się jednak wybrać do focenia taki wycinek rzeczywistości, który najlepiej/najciekawiej można w danych warunkach przedstawić…nie zawsze należy odpuścić i tyle:)
czasami szkoda migawki.
może i tak – tylko najpierw trzeba dojść do takiego przekonania i wiedzieć, dlaczego:)
Właśnie, żeby trafić dobre światło trzeba być szybkim! Złota godzina trwa czasem 5 minut
E tam „dobre światło”.
Trzeba korzystać z najlepszego światła. A najlepsze światło to to, które akurat zastaliśmy na planie zdjęciowym, i w takim momencie trzeba pamiętać o tym, że lepszego -nie będzie.
Trzeba korzystać z najlepszego światła. A najlepsze światło to to, które akurat zastaliśmy na planie zdjęciowym, i w takim momencie trzeba pamiętać o tym, że lepszego -nie będzie.
będzie!
wystarczy, że będziemy mieli ze sobą własne źródło światła w postaci jednej lub wielu lamp błyskowych
i nieprawdą również jest, że najlepsze “światło to to, które akurat zastaliśmy na planie zdjęciowym”, bo często jest dokładnie wręcz przeciwnie i trzeba go czasem wspomagać
i nieprawdą również jest, że najlepsze “światło to to, które akurat zastaliśmy na planie zdjęciowym”, bo często jest dokładnie wręcz przeciwnie i trzeba go czasem wspomagać
…chyba że plan zdjęciowy to Alpy, a pozuje nam Mr Matterhorn chyba nie da rady…
tyz piknie;-) dawaj śmiało
ale dobre światło to te wykorzystane zastana również na planie zdjęciowym i wykorzystane w umiejętny sposób. Dobre nie koniecznie bardzo jasne. Ale dobre zdjęcia ma to do siebie, że ma elementy jasne (nie mylić z przepalone) i ciemne, wtedy kontrast jest dobrze zachowany. Proporcje jasnego do ciemnego to indywidualna sprawa.
a propo światła
http://www.joemonster.org/filmy/52158/Jak_swiatlo_wplywa_na_twarz_
Uprzejmie proszę o niecytowanie spamerów, bo wówczas oprócz wycięcia spamera muszę jeszcze ręcznie wycinać wszystkie cytaty z jego spamu, a to jest bardziej pracochłonne niż wycięcie samego spamera.
Tak jest!
światło? jakie jest najlepsze światło? jaka jest najlepsza fotografia? pytanie na które nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, nie ma przepisu na najlepsze zdjecie i swiatlo, jest coś innego natomiast.
Jest za to najdroższa fotografia Andrasa Gorskiego, podobnych, a nawet lepszych mamy na tym portalu setki, i co z tego wynika? Ktoś zaplacił za nią ponad 4mln baksow, teoretycznie skoro jest najdroższa, powinna byc i najpiękniejsza. Czy jest, sami wiecie poniewaz nie raz na nią patrzyliście zastanawiając się jak to może byc, dlaczego wlasnie nie moja, przecież mam lepsze foty. Jakie tam jest światło? Czy one coś podkreśla? A może wystarczy tylko sam kadr?
Jest za to najdroższa fotografia Andrasa Gorskiego, podobnych, a nawet lepszych mamy na tym portalu setki, i co z tego wynika? Ktoś zaplacił za nią ponad 4mln baksow, teoretycznie skoro jest najdroższa, powinna byc i najpiękniejsza. Czy jest, sami wiecie poniewaz nie raz na nią patrzyliście zastanawiając się jak to może byc, dlaczego wlasnie nie moja, przecież mam lepsze foty. Jakie tam jest światło? Czy one coś podkreśla? A może wystarczy tylko sam kadr?
Wszystko jest względne i jedynie słusznego przepisu rzeczywiście nie ma.
Póki jednak focimy dla frajdy i przyjemności, wskaźnikami wspomnianych naj… mogą być również frajda i przyjemność w całym procesie tworzenia zdjęć, łącznie z ew. dobrym odbiorem przez innych.
A dobre światło – cóż, kolejne pojęcie które trzeba zrozumieć, przyswoić, umieć rozpoznać i wykorzystać
Jest za to najdroższa fotografia Andrasa Gorskiego, podobnych, a nawet lepszych mamy na tym portalu setki, i co z tego wynika? Ktoś zaplacił za nią ponad 4mln baksow, teoretycznie skoro jest najdroższa, powinna byc i najpiękniejsza. Czy jest, sami wiecie poniewaz nie raz na nią patrzyliście zastanawiając się jak to może byc, dlaczego wlasnie nie moja, przecież mam lepsze foty. Jakie tam jest światło? Czy one coś podkreśla? A może wystarczy tylko sam kadr?
Wszystko jest względne i jedynie słusznego przepisu rzeczywiście nie ma.
Póki jednak focimy dla frajdy i przyjemności, wskaźnikami wspomnianych naj… mogą być również frajda i przyjemność w całym procesie tworzenia zdjęć, łącznie z ew. dobrym odbiorem przez innych.
A dobre światło – cóż, kolejne pojęcie które trzeba zrozumieć, przyswoić, umieć rozpoznać i wykorzystać
czyli to tak jak z kobietami tylko troszkę inna koljnosc: umiec rozpoznac, zrozumiec, przyswoic i wykorzystac ))
Nie zgadzam się. Dobre światło to takie moim zdaniem, które pasuje do kadru. A to jak jesteśmy w stanie wykorzystać zastane warunki (czy potrafimy stworzyć pasujący do nich kadr) świadczy jedynie o naszej sprawności fotograficznej.
Za D.duChemin’em:
“Nie ma dobrego lub złego światła. Są tylko różne charaktery światła. Niektóre jego rodzaje mogą dobrze współgrać z tym, co zamierzasz zrobić, inne – mniej.”
I to by było na tyle
Witam
cokolwiek znaczy okreslenie “dobre” , to za dobre swiatlo uznalbym takie , dzieki ktoremu powstalo lub powstanie “dobre ” zdjecie.
Zdjecie moze byc “dobre” z innych powodow niz oswietlenie – o takim swietle nie powiedzialbym , ze jest “dobre”.
To tak ogolnie.
w szczegolnosci wydaje mi sie , ze dobre swiato daje duze zroznicowanie tonalne. Na drugim koncu byloby oswietlenie “idalnie zle” – czyli jednolita szarosc czyli idealny brak zroznicowania tonalnego.
“Dobre” znaczy odpowiednie dla danej sceny.
Na przykład? Oglądam codziennie sporo zdjęć, które są nijakie z powodu braku odpowiedniego oświetlenia. Wszystko inne przestaje mieć dla mnie wówczas znaczenie, bo bez odpowiedniego światła nie ma wyglądu. Zresztą, fotografia to malowanie światłem. Nie ma światła, nie ma zdjęcia. Jest marne światło, jest marne zdjęcie.
Na przykład? Oglądam codziennie sporo zdjęć, które są nijakie z powodu braku odpowiedniego oświetlenia. Wszystko inne przestaje mieć dla mnie wówczas znaczenie, bo bez odpowiedniego światła nie ma wyglądu. Zresztą, fotografia to malowanie światłem. Nie ma światła, nie ma zdjęcia. Jest marne światło, jest marne zdjęcie.
oczywiscie to co piszesz jest prawda , ale to nie jest przyklad swiatla “dobrego”, o ktore pada pytanie i na ktore staram sie skromnie odpowiedziec. . To bedzie przypadek swiatla “niedobrego”.
Jesli zdjecie jest nieudane z powodu zlego oswietlenia to bedzie swiatlo ” niedobre”
mozna sobie wyobrazic zle zdjecie w dobrym swietle ( np poruszone , lub kompletnie nieciekawe mimo dobrego swiatla), mozna tez sobie wyobrazic dobre zdjecie w ´niezbyt dobrym oswietleniu – np ciekawy reportaz.

tyż prowda
ale w takim przypadku wszystko zależy od umiejętności fotografa i tego, w jaki sposób wykorzysta on to, co zastanie w miejscu wykonania zdjęć


)))))))))))))))))))))
no ale chyba nie o to chodzi aby być kolejnym McNallym
bardziej o to, aby sprostać zastanym warunkom
Warunkom musisz sprostać jeśli jesteś zawodowcem, masz narzucony termin sesji i musisz się w nim zmieścić. W innym przypadku, na warunki można czekać, a jak ich nie ma, to zdjęcia nie robić. Oczywiście, jak się jest masochistą, to można kopać się z koniem i walczyć z tym co jest (zwłaszcza, jeśli się wie, że nie będzie okazji wrócić w to miejsce) Nawet jak się nie musi tego robić.
A najlepszy aparat to ten, który akurat mamy przy sobie To nic, że AF w ciemnościach nie wyrabia
jest przełącznik na manual ))
W smartfonie też? Mam od niedawna, więc jeszcze aparatu nie zgłębiłam, a zdarzyło mi się nie mieć innego pod ręką
Jakieś alternatywne propozycje?
Chociaż nie jest tak najgorzej – mimo wszystko 3 strony zapisane
w kwestii aparatu – to wiem ^^
najlepszy aparat to ten, którego jeszcze nie stworzono bo każdy chciałby w nim posiadać inne funkje i możliwości
a światłem wiadomo
albo jest, albo go ni ma…
Złota godzina w wykonaniu National Geographic Travel:
Szału nie ma moim zdaniem, przynajmniej jak na NG.
Szału nie ma moim zdaniem, przynajmniej jak na NG.
Godzina nr 3 jest chyba niebieska…
Tu taj są fajne zdjęcia, światło też:
http://www.boredpanda.com/animal-children-photography-elena-shumilova/
w Polsce 15 minut przed i 15 po zachodzie słońca
nowy blog foto : http://kunstmaschine404.o12.pl/wp/
- You must be logged in to reply to this topic.