Sprzęt
TO JEST JEDYNY SŁUSZNY WĄTEK DO PYTANIA O PIERWSZĄ LUSTRZANKĘ DLA AMATORA.
Administrator
Witam. Mam zamiar zakupić lustrzankę i nie wiem co warto wybrać na pierwszy aparat a żeby się nauczyć robić zdjęcia i się nie zrazić do lustrzanek. Z lustrzankami nie mailem jeszcze nic do czynienia tak wiec jest to dla mnie jak na razie czarna magia. Interesuję się zakupem lustrzanki już od prawie roku. Znajomy fotograf (pracujący w studiu SONY) polecał mi na pierwszy aparat Sony Alfa 380 ze względu na łatwość obsługi i dobrą jakość zdjęć. Rozmawiając z użytkownikiem Nikona D90 odradził mi kupowania aparatu Sony bez różnicy na model, polecał mi Nikona albo Canona. Co byście polecili dla takiego laika jak ja na pierwszy aparat???
wcale nie
nie raz widziałem zestaw 5d + 17-55
albo narzekanie że nie ma trybu automatycznego
albo że nieładne zdjęcia robi
Adek poszukaj takich wątków na forum, poczytaj, poczytaj w innych serwisach o systemach i wybierz co ci pasuje. Zobacz sobie do równolegle prowadzonego obecnie wątku: https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?pid=61359#p61359
Fuji obecnie nie ma lustrzanek, chociaż sprzedawcy z saturna i mm twierdzą, ze fuji produkuje lustrzanki hybrydowe- S100fs i S200exr…
Lustrzanki to dla Ciebie czarna magia? A czy fotografia w ogólnym pojęciu jest dla Ciebie też czarną magią, czy znasz się trochę na rzeczy, miałeś/masz jakiś kompakt? Czy tylko aparatem w komórce robiłeś zdjęcia? Jeśli nie wiesz co to jest balans bieli, ogniskowa, ekspozycja to proponuję najpierw kupić książkę lub dużo poczytać w necie na temat fotografii. Swoją przygodę z fotografią zacząłem od hybrydy Lumix FZ50 i mogę Ci szczerze powiedzieć, że dzięki niemu nauczyłem się dużo o fotografii, spełniał moje wymagania i był pierwszym aparatem cyfrowym. Po prawie dwóch latach przesiadam się na lustrzankę, ale jaki to będzie system jeszcze nie wiem, na pewno jeden z dwóch przodujących na rynku Canon vs Nikon. Proponuję rozejrzeć się za takim rozwiązaniem czyli HYBRYDOM.
A jeśli już się uparłeś na lustrzankę to moje porpozycje dla amatora
Canon 450D, 500D
Nikon D5000 lub D90
Canon 450D vs Nikon D5000 – moim zdaniem przewaga Nikona, niewielka ale chociażby ten uchylny ekran się przyda
Canon 500D vs Nikon D90 – bierz Nikona bo jest bardziej rozbudowany ;]
Porównanie wg ceny i stopnia zaawansowania danego korpusu.
Sony…jak już musisz i chcesz bardzo…
Dzięki wielkie Yassu ostatnio dożo rozmyślałem nad lustrzanką: porównania, fora, opinie sprzedawców (nie zawsze rzetelne), podpowiedzi fotografów. I tak powiem mam zamiar przeznaczyć kwotę około 3000zł i brałem pod uwagę najpierw 2 modele Nikona D90 i Canona 550D. Jak zaszedłem do Fotojokera chłopak tam pracujący namawiał mnie na Alfę 500 (fajnie leżała w ręce) i brałem do tamtego momentu 3 modele pod uwagę.
Znajomy fotograf powiedział mi króciutko:
“Sony ma słaby serwis, i to nie są “prawdziwe” aparaty. Porównanie D90 i 550D to jak porównać Mercedesa i Lamborghini tego nie można porównać po prostu Canon jest nowszy i lepszy”. Twierdził że z Nikonem i Canonem miał do czynienia i powiedział żeby wziąć Canona.
Na dzień dzisiejszy jestem bardziej nastawiony na Canona 550D (fajnie się trzyma w ręce, lekki i ma więcej opcji) Teraz to bardziej rozmyślam nad obiektywem do 550D jaki by był najbardziej odpowiedni bo są dwa zestawy do kupienia z obiektywem EF-s 18-135mm F/3.5-5.6 IS lub EF-S 18-55 IS ten pierwszy jest o prawie tysiąc droższy i nie wiem na który obiektyw się zdecydować
A co do lektury już od roku się tym interesuje mam trochę makulatury , ale nie mam jak tego przetestować i sprawdzić bo na moim kompakcie to pobawić się zdjęciami nie można za dużo.
Hehehe…w FJ to chyba nic dziwnego że polecają Sony, mają tam większą prowizję od sprzedaży niż od pozostałych firm.
Wiedzę książkową na temat fotografii posiadasz, więc czeka Cię moment najtrudniejszy czyli wybór systemu. Jeśli czytałeś tutaj i na innych forach podobne dylematy, to z pewnością zauważyłeś, że było dużo wałkowane, żeby nie kupować drogiego korpusu, lecz tani a różnicę w cenie przeznaczyć na dobry obiektyw i tym razem też potwierdzę ten fakt.
Jeśli zastanawiasz się nad 550D to warto poczytać czym i jak znaczące są różnice od 500D, czy warto dopłacić ok 450zł za nowsze body. D90 to już prawie 2-latek, ale ma też sporo plusów, chyba bym jednak sceptycznie podchodził do oceny, że 550D jest lepszym aparatem… Z pewnością nowszym i ma kilka nowinek, ale w stajni nikona to najbardziej zaawansowany aparat przeznaczony dla amatorów, porównaj D90 z 550D (ja miałem w ręce tylko d90 z wymienionych), wydaje mi się że lepiej będzie się go trzymało od 550-tki, jest większy, cięższy i pewniej się go trzyma i łatwiej kadruje od mniejszego i lżejszego Canona.
Wybór należy do Ciebie, poszukaj testu porównawczego 500D vs 550D i D90 – wybierz sam.
Jeszcze możesz napisać co będziesz fotografował i w jakich warunkach?
Ale tak jak pisali, piszą i będą pisać – najpierw obiektywy, później body…
Zaraz zostanę zbesztany za swoja wypowiedz ale jak widzę temat to mnie krew zalewa. Każda lustrzanka jest dobra dla amatora. Oceń swoje możliwości finansowe. Kup i ucz się . Po roku , dwóch sam ocenisz czego potrzebujesz. Czego Ci brakuje i jakie zakresy foto czujesz. A jak czytam wypowiedzi o Sony to dla tych co nie wiedza Sony to Minolta. Najwiekszy wybór dobrych tanich używanych obiektywów. Świetna : “flintę ” kupisz do 1000 zł w innych systemach z porównywalnym szkłem nie zjedziesz poniżej 2000. Sprawdź Ceny – Aparatów i peryferiów do nich dokładnie. A wybierzesz system na początek dla siebie. Czasami lepiej kupić starcze body i obiektywy do nich niż coś nowego i z kitem. Co Cie zrazi do lustrzanki to tylko Nowa seria Sony A 230 . Maj fatalne body tego się nie da trzymać w rękach, Starsza seria jest lepsza, za to jakość obrazu ok. Kup Konica Minolta 7d albo Sony A700 zrozumiesz zwolenników Sony. Canon 450d lub Nikon 70 albo 80. Z doświadczenia kup od razu obiektyw 50mm a poczujesz frajdę z robienia zdjęć. I pamiętaj fonograf robi zdjęcia nie aparat. Jest wielu co robi zdjęcia kompaktem lub telefonem lepsze niż lustrzanką. Od Ciebie zależy co w sercu czujesz.
może po prostu warto kupić aparat?
i wcale nie wybiera się systemu na całe życie – kazdy ma plusy i minusy. ważne zeby był wygodny i spełniał podstawowe funkcje! chcesz sport to szybki af chcesz portrety to zobacz jakie ceny i jakiej jakosci są stałki. chcesz do wszystkiego… wybierz obojętnie co… to co lezy w ręce
I jest to prawda natury ogólnej, świetnie sprawdzająca się w każdej sytuacji. Np.: “kup samochód dowolny, jak pojeździsz, to albo polubisz, albo zmienisz na inny” lub “ożeń się z pierwszą z brzegu, zawsze możesz się rozwieść, jakby coś nie pasowało”.
“Sony ma słaby serwis, i to nie są “prawdziwe” aparaty.
O tak, Sony to ma słaby serwis. Tylko naprawiają aparaty i już. Żadnej zabawy. Nikon to ma serwis! Aż o nim wszyscy piszą i dyskutują! A serwis Canona to jest sławny od lat i Nikon mu jeszcze długo nie dorówna.
Tak po prostu. I nie ma co porównywać.
Jakby Twój znajomy fotograf przekazał Ci jeszcze jakieś rady zakupowe, to koniecznie się nimi podziel.
To takie niefotograficzne “wejście w system”.
Jak Olympus przeniesie go na Postępu, to zaczną mówić.
“Sony ma słaby serwis, i to nie są “prawdziwe” aparaty.
O tak, Sony to ma słaby serwis. Tylko naprawiają aparaty i już. Żadnej zabawy. Nikon to ma serwis! Aż o nim wszyscy piszą i dyskutują! A serwis Canona to jest sławny od lat i Nikon mu jeszcze długo nie dorówna.
Tia…
Ciekawe, czy wziął kiedykolwiek – jakikolwiek obecnie produkowany aparat tej firmy do ręki i zrobił nim zdjęcia.
Koniecznie, też jestem zainteresowany opinią tego fachowca…
Ja też chętnie poczytam,tylko najlepiej w wątku “Na Wesoło” )
Albo masz za dużo znajomych fotografów,albo Twój znajomy powinien wybrać się do lekarza…
??? Jesteś pewien ?
chyba mało kto bierze sobie pierwszą swoją “miłosć” za małzonka (może ja jestem jakiś nowoczesny i się mylę )
tak wiec i wg mnie można po testować systemy
Nie mam takiego narzędzia. Jeśli taki jest Vox Populi (i Ka_tuli) to mogę ten wątek przybić i kasować wszelkie inne próby założenia wątku z takim pytaniem.
Czy nie można założyć kilka tematów “przyczepionych” to by był taki dział w dziale pt. “Jaki aparat kupić? – WEJDŹ PRZECZYTAJ”
I kolejny temat “przyczepiony” pt.”Jaki obiektyw kupić? – WEJDŹ PRZECZYTAJ”
Być może zmniejszyło by to zaśmiecanie forum tymi samymi tematami?
Każdy temat nowo napisany poza tym tematem “przyczepionym” (jaki …. kupić) byłby przenoszony przez admina do właściwego tematu “przyczepionego”. Czy istnieje taka możliwość?
Mam możliwość możliwość przenoszenia wątków między działami, nie mam możliwości przenoszenia postów między wątkami. Ale mogę wycinać posty Oczywiście mogę też przybić “master wątek” na górze działu.
Może mały test z “Master wątkiem”? Przybić go gwoździem na górze działu być może taki sposób zminimalizuje ciągłe zakładanie podobnych tematów z rodziny “Jaki aparat kupić?”
do autora postu.
proponuje iść do sklepu i kupić co sie bardziej podoba i leży dobrze w dłoni.
canon 550 fajna sprawa ale w tej cenie możesz jeszcz kupić zestaw lustro + tele obiektyw.
pentax kx + tele 70-300 firmy niezaleznej jak tamron lub sigma
ja osobiście z sonego wybrał bym dziś a 450 ,wole lepszy wizjer niż podglad na zywo.
jesli juz się zdecydujesz na canona to mysle ze wybór jest bardzo dopbry jesli chodzi o 500,550
z nikona d90 jest super,ale równiez możesz rozwazyć d5000 z obiektywem 18-105,tez fajny model.
Wiem, że temat był przewalany wielokrotnie. Ja podzielę się swoimi doświadczeniami w tej dziedzinie. Postaram się zrobić to w miarę czytelnie jak dla amatora, bo sama przez to przechodziłam. Moja przygoda zaczęła się około 3 lat temu. Pierwszy zakup to cyfrowy kompakt. Zaczęło się. Pierwsze co postanowiłam robić w tym temacie to przyswoić sobie wiedzę fotograficzną (zaznaczam, że byłam totalnym laikiem), przynajmniej w podstawowym zakresie. Poznawałam tajniki fotografowania, sposób komponowania kadrów, ustawienia parametrów (instrukcja aparatu). Ta wiedza jest niezbędna do rozpoczęcia działań fotograficznych. Zaczęłam wykonywać masę zdjęć i wstawiać je na galerie. Niejeden zimny prysznic spadał na moją głowę. Oglądałam, czytałam i robiłam uparcie dążąc do tego co sugerowano mi w komentarzach. Jak ogarnęłam trochę temat stwierdziłam, że czas na zakup lustrzanki. Zawsze to większe możliwości i lepsza jakość zdjęć. A przede wszystkim to bardziej profesjonalne. No i zaczęło się po raz drugi. Pamiętam jak zamęczałam forumowiczów swoimi nieudolnymi pytaniami. Dzisiaj wiem jak bardzo były bez sensu, ale wtedy oczekiwałam odpowiedzi w postaci złotego środka. Chciałam lustrzankę aby robić nią zdjęcia makro, pejzaże i tak po trochu wszystko. No i zaczęła się burzliwa dyskusja. Jedni polecali Canona, inni Nikona a jeszcze inni Sony. No i bądź tu babo mądra. Każdy się „wymądrza” a nie potrafi udzielić prostej odpowiedzi na proste pytanie. Piotr też chyba miał mnie dosyć bo często go męczyłam nawet prywatnie wysyłałam mu prośby o pomoc. Teraz go za to przepraszam i współczuję mu, że musiał się ze mną tak męczyć. Po przeczytaniu wielu informacji na temat poszczególnych systemów ostatecznie zdecydowałam się na Nikona D60 i kitowy obiekty 18-55. Ważnym czynnikiem była oczywiście cena. Jako totalny laik w sprawach sprzętowych nie miałam wtedy jeszcze pojęcia co znaczy ożenek z systemem. Rozpoczęła się więc, jak mi się wówczas wydawało nareszcie łatwa praca z profesjonalnym sprzętem. Teraz pokażę na co mnie stać. Ochłonęłam szybko. Już pierwsze próby okazały się dramatem. Poznanie tych wszystkich parametrów, ustawienie ostrości, ekspozycji, balansu bieli, czasu, przesłony to dopiero dramat. Ale cóż sięgałam często do instrukcji, korzystałam z poradników i jakoś szło. Powoli zaczęłam kojarzyć. Zaczęło to wszystko stawać się bardziej przejrzyste. Ale cóż dać babie palec to chce całą rękę. Już wkrótce okazało się, że chciałoby się jakieś ładne makro wykonać, albo na przykład ptaszka na gałązce. A tu klops. Kitowy 18-55VR to taki do wszystkiego ale akurat do tego nie bardzo. Znowu problem. Znowu dylemat jaki obiektyw dokupić. Najlepiej taki żeby i kwiatuszka z bliska i ptaszka w locie. No ale tak też się nie da. Wyposażona już w większą praktykę i większą wiedzę na ten temat, po niedługim namyśle zakupiłam Tamrona 90. No to już był szał. Znów zimny prysznic. Obiektyw bez stabilizacji i wszystko poruszone. Kurcze taki drogi i tak kiepsko robi. Nie, to nie obiektyw kiepsko robi to Ela nie wie jak zrobić żeby nie było poruszone. Ale ponieważ jestem uparta znów zaczęła się nauka, czytanie, oglądanie. Teraz wiem, że to ogromna frajda choć do doskonałości jeszcze bardzo długa droga. Ale cóż jak to z babą bywa chce jeszcze i jeszcze. A ptaszki to co? No i następny zakup
Sigma 70-300. Teraz to już mam komplet. teraz jestem zadowolona. Mam nadzieję. Nie napisałam tego po to aby chwalić się jaki to sprzęt posiadam, bo wiem, że i chwalić za bardzo się czym nie ma. Chcę jedynie uzmysłowić wszystkim początkującym, że ożenek z systemem to nie wymysł ale realna rzeczywistość. Decyzja o zakupie Nikona, Canona czy Sony to kwestia upodobań i sentymentów. Ważne jest aby podejmując taką decyzję zdawać sobie sprawę, że wszystkie obiektywy później dokupowane muszą być zgodne z tym systemem. Ja teraz z pewnej perspektywy mogę stwierdzić, że nie zmieniłabym mojego Nikusia na inny a jedyne co bym chciała żeby miał to stabilizację w korpusie. Ale tak naprawdę daję radę i bez tego, może kosztuje mnie to trochę więcej wysiłku. Jedno co mogę powiedzieć na koniec to to, że fotografia wymaga dużej wiedzy, dużej cierpliwości, ogromnego samozaparcia w dążeniu do celu. Jeżeli ma ona służyć tylko do domowego użytku z okazjonalnych rodzinnych spotkań to lepiej dać sobie spokój z lustrzanką. Lustrzanka nie zrobi z nas profesjonalisty. Ma ona zdecydowanie większe możliwości. Jeżeli jednak nie nauczymy się pokazywać, kadrować, komponować to lustrzanka za nas tego nie zrobi. Jeżeli chcemy aby nasze zdjęcie przyciągało uwagę to musi ono spełniać podstawowe warunki w tym zakresie. To czy się spodoba czy nie to i tak zależy od gustów i upodobań oglądających. Technicznie jednak musi być bez zarzutu. Warto zatem zastanowić się co chcemy robić, jakie będą nam potrzebne w przyszłości obiektywy ( a będą na pewno, wiem co mówię) i czy stać nas aby poświęcić swój czas na te pasję, bo to że musi być pasja to nie podlega dyskusji.
No to na tyle.
Nic do dodania, bardzo dobrze mi się czytało, treściwie i dobrze napisane.
Pozostaje pytanie, czy ktoś to czytający skorzysta z porad innych osób, czy pójdzie “swoja” drogą po “najniższej linii oporu” kupując to co jest oferowane w najlepszych cenach i zestawach.
IMO czasami nowa na rynku – zbyt “przebajerowana” lustrzanka może zniechęcić użytkownika do “zgłębiania” tajników jej obsługi.
Bo to jest proste pytanie, ale każdy ma inną odpowiedź. I każdy ma słuszną według swojej wiedzy i kryteriów oceny sprzętu
Ależ skąd, wcale nie miał dość, nie ma za co przepraszać ani współczuć
No i mamy osobę zadowoloną z aparatu, który nie jest u nas polecany
Chodzi o statyw?
Gdzieżbym śmiał, zwłaszcza że to nie ja się z nim męczę. Ale od czasu, jak szukałaś obiektywów, które będą miały AF z tym aparatem, to nie chciałbym narażać innych na podobny stres i potencjalnie większe wydatki.
No już ja tak bardzo się nie męczę. To kwestia wprawy. Musisz jednak wziąć pod uwagę, że decyzje zakupu lustrzanki często dotyczą ludzi zaczynających swoją przygodę z fotografią a więc takich którzy mają ograniczony budżet. Dlatego większość decyduje się na tanie body. O tym co będzie w przyszłości jeszcze nie zdają sobie sprawy. Ja nie miałam zbyt pokaźnych środków i dlatego tak wybrałam. Może więc należy wytłumaczyć tym “nowym”, jakie są zależności kosztowe między body i obiektywami które ewentualnie w przyszłości mogą chcieć zakupić. Bo chyba to jest najistotniejszy problem. Wtedy już wybór należy do nich.
czy ma pieniądze czy nie, to problem zawsze będzie ten sam. Nie wiem czy istnieje osoba, która zaczynała przygodę z fotografią od lustrzanki i była od razu zadowolona z efektów. czy kupi taką za 2 000 czy za 10 000. Czasem nawet z tą za 2 000 sobie szybciej poradzi
Mówiąc jednak o lustrzance trzeba wiedzieć, że to nie samo body. Tak naprawdę do zrobienia dobrego zdjęcia według mnie musi być dobry obiektyw, ostry i dostosowany do rodzaju fotografii. Nie powielę już tego wyświechtanego ale jakże znaczącego sloganu, że to nie aparat robi zdjęcia a jego właściciel. Widziałam zdjęcia robione przez amatorów snobów wyszukanymi lustrzankami i powiem szczerze nie chciałabym ich widzieć nawet na sławnej naszej klasie. To kwestia wprawy, doświadczenia i jednak ogromnej wiedzy. Ja jestem już mocno pełnoletnią osobą. Ilość przeczytanych materiałów na temat robienia zdjęć zajęło by sporo kartonów. A ja je czytałam i próbowałam stosować w praktyce. Wystawiałam swoje zdjęcia i czytałam komentarze tych, którzy wiedzieli więcej. Ta wiedza i ilość przejrzanych zdjęć jest niezbędna do realizacji pasji. A to czy będziemy mieli sprzęt z najwyższej półki czy też ten średniej klasy nie uczyni z nas mistrza.
Zgodzę się z misteg, na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że trzeba oglądać i oceniać zdjęcia, szczególnie te słabsze. Wytykając innym błędy w końcu zaczynamy dostrzegać błędy na swoich fotografiach i lepiej zaczynamy doceniać uwagi bardziej doświadczonych fotografów. Moje zdanie jest takie, że trzeba dojrzeć do lustrzanki, wiedzieć co przeszkadza nam w kompakcie. “Jeżeli ktoś nie dostrzega różnicy to po co przepłacać”
No tak przeważnie sugeruję. Tylko większość kupujących lustrzankę jest przekonana, że “gdzie tam jakieś dodatkowe, obiektywy, cuda, wianki – aparat, obiektyw jeden i już”. A dopiero później apetyt rośnie w miarę jedzenia. I jeszcze druga kwestia – że zaczynający zabawę nie mają pojęcia, co będą w przyszłości fotografowali. I w ogóle nie wiedzą, że będę się w czymś specjalizować, a tym samym chcieć specjalistycznego osprzętu.
Znam to z doświadczenia – przeczytałem kilka ton książek, kilka milionów arykułów w sieci, zrobiłem milion zdjęć, objrzałem miliard prac, wszystko po to żeby robić lepsze zdjęcia. W moim przypadku to chyba jeszcze za mało, ale się nie poddaję, czytam , oglądam, robię zdjęcia, może kiedyś przeskoczę tą granicę.
Święte słowa.
Ale chyba większość z nasz przeszła tą drogę. Pasja (mówię tu nie tylko o fotografii) nie wybucha nagle jak supernowa, raczej nie słyszałem aby ktoś obudził się rano i z krzykiem „Hura od dzisiaj będę fotografem” pobiegł do sklepu po sprzęt za grube pieniądze, a w dodatku dokładnie będzie wiedział co będzie fotografował i jakiego potrzebuje do tego sprzętu. Pasja rozkwita, dojrzewa a my z czasem, w miarę apetytu (no i rzecz jasna kasy), podejmujemy lepsze lub gorsze decyzje sprzętowe. To jest EWOLUCJA.
Taka Karma. Rynek foto rozwija się w tempie ekspresowym, i mimo iż dzisiaj jesteśmy w 100% zadowoleni z tych gratów, które dźwigamy w torbie lub plecaku, to wcale nie wykluczone (a nawet bardzo prawdopodobne), że jutro powiemy „Nie to za mało, muszę mieć większe, szybsze, jaśniejsze.”
Znam to z doświadczenia – przeczytałem kilka ton książek, kilka milionów arykułów w sieci, zrobiłem milion zdjęć, objrzałem miliard prac, wszystko po to żeby robić lepsze zdjęcia. W moim przypadku to chyba jeszcze za mało, ale się nie poddaję, czytam , oglądam, robię zdjęcia, może kiedyś przeskoczę tą granicę.
Spokojnie, wszystko przyjdzie z czasem…
Tak się sam często pocieszam czytając różne często sprzeczne informacje na rozmaite tematy fotograficzne…
Serio, kupiłem sobie ostatnio kolejną ksiązkę o zawiłościach PSa i … jak na razie po jej przeczytaniu skorzystałem wyłącznie z jednej jedynej rzeczy dotyczącej funkcji w retuszu portretu (reszta to dla mnie tochę czary-mary i to dosyć skomplikowane), a ja z natury to leniwy jestem i odporny na wiedzę.
Ale jest efekt, to mnie podbudowało i o to chyba chodzi, aby czerpać przyjemność nawet z drobiazgów, które z czasem ułożą się w logiczną całość. Ważne aby “wchłanianie” tej wiedzy było przyjemnością, a nie przymusem i tzw. lekturą “obowiązkową”.
No to się pochwal co to za książka…?
Ja w tej chwili pochłaniam Rodericka Macdonalda “Akty. Fotografia cyfrowa dla profesjonalistów” (Helion, 2007).
No to się pochwal co to za książka…?
Ja w tej chwili pochłaniam Rodericka Macdonalda “Akty. Fotografia cyfrowa dla profesjonalistów” (Helion, 2007).
http://helion.pl/ksiazki/fotografia_cyfrowa_edycja_zdjec_wydanie_iv_scott_kelby,obrcy4.htm
przewertowałem i kilka wskzówek wykorzystam z całą pewnością, dosyć przystępnie podane. Niektórzy powiedzieliby “łopatalogicznie” i może o to czasem chodzi.
Ale teraz z jaką przyjemnością można oglądać Twoje zdjęcia (jak nie uciekasz w artyzm oczywiście
No właśnie??!!
No właśnie??!!
No przecież napisałem wyżej – nie mam odwagi nikogo narażać na te męki wyboru, jakie przeszła Ela szukając obiektywu z autofokusem do D60. Ty, Darku, masz fajny telefon, to rób nim zdjęcia i wrzucaj.
Patrzę na wypowiedzi i na twoje pytanie i powiem ci że ja niedawno sam kupiłem pierwszą lustrzankę (w moim przypadku Canon Eos 450D ) i tak samo jak ty sam nie wiedziałem w co uderzyć i nie będę ci tu na siłę zachwalał Canona ale szczerze ci coś przytoczę -mój dobry przyjaciel który to chyba raczej wciągnął mnie w tą życiową foto przygodę kupił Pentaxsa i sprzęt był super ale z niewiadomych powodów bez konkretnego wstrząsu ,upadku czy jakiegoś innego wypadku aparat przestał robić fotki a z serwisem bardzo nie ciekawie -ale co ci chcę powiedzieć to właśnie to co powiedziało tu już paru kolegów wcześniej to że warto spojrzeć też na serwis który to u Canona w Polsce jest naprawdę chyba jak na razie najlepszy a i cały wachlarz produktów i asortyment dostępnych dodatków i akcesoriów mówi sam za siebie ,więc pozostań przy tej 550-tce lub weź 500 bądź nawet 450-tkę a do tego dobre szkiełko bo jak sam nazwa obiektywu zestawowego KIT to naprawdę prawdziwy “KIT” a jak na początek zanim poznasz się na Body to warto jednak wziąć jakieś lepsze szkiełko bo samo body to dopiero początek więc choć by było najlepsze to z klapami na oczach zamiast fajnego oczka nic nie zdziałasz więc życzę powodzenia i pomyślnych zakupów
))))))
Jeszcze niedawno był najgorszy a nie słyszałem, żeby się poprawił. To pozostałe serwisy aż tak się popsuły?
najgorszy jest serwis seata:-)
najdroższy Nikon D3000 – http://foto-szop.pl/nikon-d3000-nikkor-1855mm-f3556g-p-981.html
Ja proponuje Sony Nex 3 albo 5. http://www.sony.se/hub/dslr/nex5-nex3
Wprawdzie bez lustra ale kwalitet jak z kamery DSLR.
He he. Teraz to ja nie wiem o co Tobie chodzi. O slowo “kwalitet ? czy DSLR ? czy moze o cale sformuowanie ?
Wyjasniam jednak:
1. Kwalitet to wysoka jakosc (mysle ze to slowo funkcjonuje w j.polskim chociaz moze sie myle (nie mieszkam w Poslce od lat).
2. DSLR to lustrzanka.
3. Zatem Sony Nex 3 albo 5 ma zblizona jakosc zdjec co lustrzanka, chociaz jest bez lustra.
Pozdr.
Jeśli masz na myśli angielskie słowo “quality”, to po polsku to jest jakość, a nie kwalitet. Tego ostatniego słowa w ogóle nie ma w naszym języku, ale możesz próbować je wypromować. A co do jakości, to też się nie spotkałem z sytuacją, żeby określała ona wszystkie parametry aparatu – od jakości obrazu, przez jakość wykonania, po funkcjonalność. Niezależnie od tego, czy było w użyciu słowo “jakość” czy “quality”.
DSLR – wszyscy wiemy, że autor miał na myśli lustrzankę ale “kwalitet” – ??? Sprawdziłem w słowniku choć byłem pewny, że takie słowo w naszym języku nie funkcjonuje, nie znalazłem takiego. A kiedyś ktoś mądry napisał coś o języku, Polakach i gęsiach ale to chyba było zbyt dawno, żeby niektórzy z nas o tym pamiętali
o sam “kwalitet” (zarówno w kontekście jak też i wyrwanym z niego) się dopytywałem nie mogąc znaleźć w słownikach jego znaczenia, samego słowa też jakoś nie znalazłem. “Jakość” brzmi zdecydowanie lepiej.
Od języka gęsi to jest dwoje specjalistów tj. Katula, obecna i aktywna na tym forum no i bliżej nikomu nie znany od dawna mało aktywny M.Rej
Cholera, to ja chyba rzeczywiscie zbyt dlugo mieszkam za granica, bo slowo kwalitet wsrod Polakow tutaj funkcjonuje jakby to bylo stare polskie slowo. Dobra, wiec niech bedzie “jakosc”.
Natomiast Piotrze piszac “jakosc” mialem na mysli jakosc zdjec robionych tym aparatem. Czy to tak naprawde trudno sie domyslec ? Troche wiecej flexibility !
PS. http://www.artinfo.pl/?pid=magazines&id=11&id2=146&lng=1
Na tej i na wielu innych stronach znalazlem zastosowane sformuowanie “kwalitet”, wiec chyba nie jest to tak calkiem obce okreslenie w j. polskim jak sugerujecie.
Wśród Polaków mieszkających za granicą funkcjonują różne dziwne słowa
Moje rozciągnięcie ostatnimi czasy nie jest najlepsze Natomiast nadal nie jest dla mnie wcale oczywiste, że ktoś mówiąc o jakości aparatu ma na myśli jakość obrazu, a nie np. jakość wykonania. Całkiem sporo osób ocenia aparat na podstawie “plastikowości”, spasowania i trzeszczenia elementów i ogólnego wrażenia solidności. Natomiast co do jakości obrazu… też nie jestem przekonany, że jednym słowem można podsumować jakość obrazu na niskich ISO, wysokich ISO, długim czasie naświetlania i rozpiętość tonalną – chyba że mamy do czynienia z aparatem, który w tych wszystkich zastosowaniach jest najlepszy. Co raczej nie ma miejsca w tym przypadku.
W ogóle mówienie, że bezlusterkowce mają funkcjonalność prawie jak lustrzanki, to tak, jak z mówieniem, że “jak się dobrze przyprawi, to smakuje prawie jak kurczak” )
Na tej i na wielu innych stronach znalazlem zastosowane sformuowanie “kwalitet”
“Jednak, gdy twórca jest wysokiej próby, cokolwiek by przedsięwziął – będzie dziełem nieprzeciętnego kwalitetu. “
Leksyka nie jest największym problemem autora tego zdania
Leksyka nie jest największym problemem autora tego zdania
Czytając coś takiego trudno byłoby się domyślić człowiekowi o co chodzi.Przy tym zdaniu to bym zgłupiał
Pragne zauwazyc, ze slowo “flexibility” uzywa sie rowniez “obrazowo” gdy mamy na mysli zdolnosc bardziej luznej interpretacji albo zachowania i w tym wlasnie rozumieniu uzywa sie to slowo bardzo czesto. Rozumiem jednak, ze o tym wiesz tylko troche wkradlo sie zlosliwosci z Twojej strony, chyba ze uzywasz kieszonkowy slowniczek dla turystow.
Pisalem wyraznie, ze kwalitet (niech bedzie jakosc) “jak z lustrzanki” a nie “jak lustrzanka” a to chyba zmienia postac rzeczy, czyz nie ? Wyraznie sugerowalem, ze chodzi o zdjecia a nie sam aparat.
Daniello druhu, jak Ty zawsze mądrze prawisz ) Ja ostatnio zapinam do 620 lampę Tumaxa i Jupitera 135/3.5 – waży toto razem co nieco )) Ale Jupiterek sprawuje się jak złoto… i te 12 listków przysłony… i to piękne rozmycie tła… i w ogóle rozkochałem się znowu w moim Oli po pewnym czasie zwątpienia. Lekarstwem było wzięcie do łapki paru korpusów Sony )
A jak przypniesz grip z dodatkowym aku to przychodzi pragnienie posiadania muskulatury niejakiego Pudziana. Moja 510 z ZD 12-60 i lampą FL 36 też mi przypomina, że mam kark na którym to wszystko się chwieje, zwłaszcza podczas dłuższego spaceru. Po ostatnim zacząłem poważnie rozmyślać nad zakupem paska nadgarstkowego. Martwi mnie tylko to, że za kilka lat jak wykończymy nasze korpusy to nie będziemy mieli do czego przypiąć posiadanych szkiełek.
No…gdybym zapiął jeszcze gripa (co czasem robię…) to dochodzę do wniosku, ze trening siłowy by się przydał ) Ciekaw jestem ile waży 12-60 a ile mój Jupi. Zważ druhu te szkiełko a ja zważę Jupi i porównamy Wydaje mi się, że pasek nadg. niewiele pomoże niestety, da Ci pewność, że Ci cacko nie wypadnie z omdlałej dłoni ale mięśni nie wzmocni. Bawiłem się krótko takim paskiem i wygoda raczej mała a łapka jakaś taka skrępowana (może za krótko się bawiłem albo się nie znam…). Z tym wykończeniem puszeczek to faktycznie lipa może być za jakiś czas jeśli Oli nie wypuści nowych korpusów. U mnie w rezerwie jest 420 ale “przesiadać w dół” to głupio… Z drugiej strony w tej chwili nie wyobrażam sobie zmiany systemu, pomijając kwestie finansowe takiej operacji. Co jakiś czas przymierzam różne inne systemy i w tej chwili poza Oli nic mi nie “pasi” (a najbardziej Sony z powodu toporności swoich puszek…).
Wg danych na stronie, na której go zakupiłem waży to szkiełko 575g czyli jest cięższy od korpusu ale nie zamieniłbym go na żaden inny obiektyw o podobnych parametrach i z bólem serca myślę o ewentualnej zmianie systemu głównie z przyczyn finansowych. Co do pasków – po pewnym czasie owijam zwykły pasek, jaki mam na dłoni i tak transportuję aparat i w taki to sposób odciążam otarty/obolały kark. Jednak taki sposób przenoszenia nie jest zbyt wygodny i dlatego myślę o pasku nadgarstkowym. Pażywiom – uwidim jak mawiają sąsiedzi zza Buga – zakupię, przetestuję, poinformuję. Po cichu liczę też na wtrącenie się adminów w te rozważania o paskach i jakieś konkretne za i przeciw
O paskach już gdzieś chyba była dyskusja. Raz – nie ma dobrego paska dołączanego z aparatem. Żadnym. Nawet kultowy pasek Nikona wygląda fajnie, ale do noszenia się nadaje tylko krótko. Dwa – dobry pasek to taki z grubego, miękkiego, lekko rozciągliwego poliestyrenu. Można nosić aparat cały dzień na szyi bez ryzyka obtarcia. Kosztuje to od 30 zł w górę, więc specjalnie droga inwestycja to nie jest. Trzy – Kata od pewnego czasu do swoich plecaków dołącza paski z karabińczykami – odpinasz wówczas paski od części szyjnej i przypinasz do pasów plecaka. Jeśli zamierzasz chodzić na dłuższą trasę z aparatem cały czas w gotowości, to jest to niezły pomysł. Minusem jest to, że zanim zdejmiesz plecak, należałoby odpiąć aparat.
Ja korzystam z takiego paska: http://sklep.dfv.pl/kata-reflex-e-pasek-do-aparatu-p-9530.html (wada: jest długi, ale dla wysokich osób to nie będzie problem)
Ewa ma fajny pasek Vanguarda, ale to zdaje się był jedyny egzemplarz na terenie naszego kraju.
He, he przy tej długości nawet przy moim wzroście aparat będzie mi dyndał na wysokości pasa. Piotrze, jakie wrażenia z użytkowania tego pasa, czy jest możliwość choćby niewielkiego skrócenia, czy faktycznie jest taki jak wszędzie piszą o tych produktach. Jak dobrze zrozumiałem opis jest to pasek neoprenowy ( elasto-guard )
No, ja mam aparat tuż poniżej mostka (przy 1,75 wzrostu). Paska się bardziej skrócić nie da, bo ta część neoprenowa jest długa – później są klamerki z karabińczykami, a dopiero dalej regulowany pasek. Projektant musiał mieć jakichś znajomych Szwedów. Pasek mógłby być krótszy, zdecydowanie. Poza tym jest bardzo ok – dwa tygodnie łażenia po parę godzin dziennie z aparatem na szyi i nie ma problemów z obtarciem. Karabińczyki pozwalają szybko i wygodnie założyć osłonę przeciwdeszczową. Kieszonki na pasku są jak dla mnie bezużyteczne, ale jeśli ktoś ma aparat na karty SD, to może mu się spodobają.
Też kupiłem. Maksymalnie skróciłem. Denerwują mnie te dyndające paski mocujące aparat. Piotr, zrobiłeś coś z nimi?
Zastanawiam się czy ich nie obciąć, ale wtedy następny problem. Czy dadzą się elegancko zgrzać?
Kieszonka jest fajna. Karta SD się mieści i często z tego korzystam, jak wiem że będę musiał zmienić w trakcie wyjścia. W plecaku i tak noszę cały zapas, ale tę mam pod ręką, natychmiast dostępną.
Wcisnąłem do tych kieszonek
Jak sprawdzisz, to się podziel wiedzą
No ja akurat mam aparat na CF, a i baterie ma pokaźną, więc nie miałem lepszego zastosowania dla tych kieszonek.
dobrze, że na wysokości pasa, bo niżej to aparat mógłby ci inny aparat uszkodzić
Nie wiem z czego jest ten pasek więc tylko taka sugestia do waszej prywatnej oceny.
Możecie spróbować rozgrzać w miarę cienki metalowy drucik do wysokiej temperatury i spróbować nim przeciąć pasek. Jak nie zadziała dobrze to trzeba będzie go przypalić.
koncepcja jest może słuszna… bo to jest dziedzic pruski, wyraźnie mam napisane w scenopisie- wchodzi dziedzic pruski…
widzę, że Panowie Misia znają To dobrze
Pozwolę sobie rozruszać nieco wątek, wakacje nam nastały, wszyscy kupują aparaty na wakacyjne wyjazdy – tak więc coś od siebie napiszę…
Po pierwsze nie polecam nikomu kupowania “na pierwszy aparat” lustrzanki, dlaczego ?
Chociażby dlatego https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?pid=65507#p65507
Lustrzanki z założenia wymagają od osoby pragnącej wykonać nią poprawne zdjęcia swego rodzaju “obycia”.
Jeśli naprawdę ktokolwiek chce kupić lustrzankę, to aby nie utopić w niej funduszy i nie męczyć się z jej obsługą oraz nie sprzedawać i nie próbować zamienić na poręczniejszy kompakt proponuję zrobić sobie przedtem krótki test.
Kupić za 100 zł maualny korpus np. Pentaxa K1000 (używałem w pracy – dawne dzieje) http://www.allegro.pl/item1043893683_pentax_k1000_korpus_gratis.html do tego szkiełko 50 mm f/1,7 ca drugie tyle, lub mniej http://www.allegro.pl/item1100232138_pentaxy_smc_pentax_m_50mm_1_7_klasyczny_portret.html
lub inny również używany przez mnie wiele lat – Pentax ME Super http://www.allegro.pl/item1095837294_pentax_me_super_pentax_50mm_1_2_lampa_bcm.html
Porobić takim zestawem zdjęcia i zorientować się, czy taka “zabawa” nas (Ciebie) bawi, czy też nie.
Wydana kwota to 150-200 zł (w dowolnym komisie analogów jest teraz na kilgoramy – wiem co mówię) w porównaniu do 1500-3000 zł za lustrzankę z kitem.
Po drugie (chyba powinni się znaleźć jak było pierwsze? lustrzanki nie zawsze są najalepszym wyborem obecnie na rynku dla amatora – mobilność, waga, gabaryty, skomplikowana obsługa. Nie warto się o tym przekonywać już po fakcie zakupu lustrzanki cyfrowej.
Jeśli nie wciągnie Was (Ciebie) manualne ustawianie parametrów ekspozycji i obsługi – to IMO nie widzę jakiegokolwiek sensu kupowania lustrzanki. Lepiej od razu kupić kompakt, lub “bezlusterkowiec” z możliwością filmów HD.
Kupić za 100 zł maualny korpus np. Pentaxa K1000 […]l do tego szkiełko 50 mm f/1,7 ca drugie tyle […]
Porobić takim zestawem zdjęcia i zorientować się, czy taka “zabawa” nas (Ciebie) bawi, czy też nie.
Wydana kwota to 150-200 zł (w dowolnym komisie analogów jest teraz na kilgoramy – wiem co mówię) w porównaniu do 1500-3000 zł za lustrzankę z kitem.
To ja mogę zaoszczędzić koledze te 200 zł i od razu podać wynik – nie będzie bawiło. I nie dlatego, że lustrzanka, ale że wszystko manualne, a informacja zwrotna po tygodniu, kiedy się już nie pamięta co się robiło. Jak coś nie wychodzi i od razu widać, że nie wychodzi, to można próbować poprawiać do skutku, nawet metodą prób i błędów. W końcu się dojdzie do jakiś wniosków. Jak efekt jest po tygodniu i do tego modyfikowany przez lab, to sobie można zgadywać co było nie tak.
Skomplikowane to są manualne analogi W lustrzance cyfrowej można jechać na “zielonym”, a jak się nabierze odwagi, to stopniowo przejmować kontrolę, cały czas widząc, co z tego wychodzi.
ależ bajki prawicie. Kupujcie najbardziej wypasione lusterko na jakie Was stać. Potem kilka książek i ćwiczyć/bawić się ile wlezie. Efekty moze nie będą powalające ale i tak lepsze niż za pomocą idioten_aparat no i dają masę frajdy. Wraz z doświadczeniem przychodzi ochota na szkła/lampy i inne duperele. Wymuszają naukę i tak spirala się nakręca.A im więcej będziecie umieli tym więcej frajdy. I problemów:P ALE KUPUJTA ludziska LUSTRA. Zawsze można sprzedać przecie:P
I kupić kompakt..
Zaś poważniej. Bo się AC irytuje:P proponowanie komukolwiek prostego kompaktu na tzw. początek to jakiś nonsens. Niby czego można się nauczyć? Światła? Panowania nad głębią ostrości? Fotografii ruchu? Kompozycji zapewne tak. Zaawansowane kompakty zaś to (tak mnie się zdaje) raczej do już coś umiejacych skierowane jako drugi sprzęt w domu. Lub dla tych co z lustra zrezygnowali bo szklarnia za ciężka czy też koszt zakupu tejże za duży.
Kupić za 100 zł maualny korpus np. Pentaxa K1000 […]l do tego szkiełko 50 mm f/1,7 ca drugie tyle […]
Porobić takim zestawem zdjęcia i zorientować się, czy taka “zabawa” nas (Ciebie) bawi, czy też nie.
Wydana kwota to 150-200 zł (w dowolnym komisie analogów jest teraz na kilgoramy – wiem co mówię) w porównaniu do 1500-3000 zł za lustrzankę z kitem.
To ja mogę zaoszczędzić koledze te 200 zł i od razu podać wynik – nie będzie bawiło. I nie dlatego, że lustrzanka, ale że wszystko manualne, a informacja zwrotna po tygodniu, kiedy się już nie pamięta co się robiło. Jak coś nie wychodzi i od razu widać, że nie wychodzi, to można próbować poprawiać do skutku, nawet metodą prób i błędów. W końcu się dojdzie do jakiś wniosków. Jak efekt jest po tygodniu i do tego modyfikowany przez lab, to sobie można zgadywać co było nie tak..
Tia…
Ok. Polecajmy każdemu zakup lustrzanki cyfrowej za minimalną kwotę 1500 zł (taniej to chyba tylko w erze, ale telefon?), bo być może patrząc na wyświetlacz (o ile wcześniej nie wyłączy tych wszystkich przeszkadzajek na ekranie informujących o czasie, przysłonie, ISO i innych “zbędnych” gadżetach jak np.histogram (w Nex-5 masz cały czas na ekranie ww.) uda mu się “metodą prób i błędów” zrobić następnym razem lepsze zdjęcia. A potem ten ktoś stwierdzi, że lepsze zdjęcia robił kompaktem, sprzeda lustrzankę i wróci do kompaktu. Czysty zysk i zarobek dla sklepów sprzedających aparaty, widzę reklamy nowych aparatów na głównej stronie i doskonale Cię Piotrze rozumiem, ale zdania nie podzielam.
Skomplikowane to są manualne analogi W lustrzance cyfrowej można jechać na “zielonym”, a jak się nabierze odwagi, to stopniowo przejmować kontrolę, cały czas widząc, co z tego wychodzi.
No na pewno ktoś robiąc dobre zdjęcia na i-auto i “zielonym” programie będzie próbował maunaulnych ustawień, aby popsuć sobie zdjęcia. Pierwsze próby tak go zrażą, że drugi raz nie spróbuje. W takie cuda przykro mi, ale nie wierzę i polegam w tm przypadku na opinii zanjomych którzy nigdy nie wyszli poza programy tematyczne, bo nie widzą takiej potrzeby.
Zasada jest prosta, jeśli nie będziesz miał możliwości pójść na “skróty” powalczysz trochę idąc nierówną i wyboistą drogą, ale do celu dojdziesz bardziej zadowolony z nabycia nowych umiejętności, niż gdy “podwiezie” Cię do celu producent oprogramowania aparatu, które informatyk napisał dla tysiąca najczęściej spotykanych sytuacji podczas zdjęć.
Ok. Polecajmy każdemu zakup lustrzanki cyfrowej za minimalną kwotę 1500 zł
Ok, to zmieniamy strategię. Zdecydowanie odradzamy wszystkim kupowanie lustrzanek. Nieważne, co ktoś chce fotografować – lustrzanki są trudne, dają brzydkie zdjęcia, a w ogóle to obowiązkowo trzeba zacząć od analoga i najlepiej jeszcze własnej ciemni. Już nie wspominając, że lustrzanki są passe, bo teraz to należy kupować bezlusterkowce, najlepiej Sony.
Och, zostałem zdemaskowany! Tak, żyję z wciskania lustrzanek, ale proszę, nie mów o tym nikomu. Będę polecał Nexy! To jak? Nie powiesz?
Niniejszym AC ogłosił, że lista fotografów została zamknięta. Koniec. Szlus. Teraz zostali sami pstrykacze, którzy i tak się nic nie nauczą (chyba że kupią Nexa), nie chcą się uczyć i poza automat nigdy nie wyjdą. A jak spróbują, to tym gorzej dla nich. Chyba że… kupią analoga, przejdą ciernistą drogą przez pot, krew i łzy, a także stosy zmarnowanych celuloidów, nieprzespanych nocy (w ciemni), zgrzytania zębami (jak zobaczą swoje produkty z labu) i wtedy, po latach, może… będą zasługiwali, żeby kupić sobie lustrzankę cyfrową.
No widzę Piotrzę, że wzajemnie wpadamy w lekką paranoję…
Krótki przykład. Koleżanka zrobiła prawo jazdy (2 miesiące temu) kupiła nowy piękny wymarzony samochód na kredyt. Tydzień temu go rozbiła. Płacz i zgrzytanie zębów.
Uważasz Piotrze, że każdemu jest potrzebny nowy piękny lśniący samochód kupiony na kredyt do nauki jazdy?
Uważam, że czasem mały samochód za skromne fundusze z nieskomplikowaną obsługą – pozwoli na stopniowe poznawanie, opanowanie i doskonalenie techniki jazdy po krętych drogach prowadzących do celu. Czasem zbyt duże osiągi naszego cacka przyczynić się mogą do tego, że w najlepszym przypadku zabraknie nam paliwa, aby dojechać do najbliższej stacji…
Ps. nie jestem przeciwnikiem aby każdy kupował sobie maybacha, proszę bardzo – bardzo dobre auto do nauki jazdy.
Nie łapię. Ten mały prosty i tani samochód do nauki do Nex czy manualna lustrzanka analogowa?
Ja mam dość prosty kompakt z trybem manualnym i chyba ze 13-nastoma programami, nie licząc funkcji filmowania, P, Tv czy Av.. W trybie automatycznym robię tylko w sytuacjach gdzie liczy się samo zarejestrowanie faktów a strona artystyczna jest nieważna. Takich zdjęć chyba jeszcze nie wykonałem.. Poza tym używam ciągle trybu manualnego. Znajomi się śmieją, że mam aparat do dupy bo ciągle muszę coś ustawiać. Ostatnio robiłem sporo zdjęć przy ognisku – wieczorem/w nocy i w pełnym słońcu. Automatyka kompaktów w takich warunkach nie radzi sobie w ogóle… Nocą wali lampą tak mocno, że ludzie na pierwszym planie mają przepalone twarze a w słońcu nigdy nie wiadomo co na zdjęciu będzie dobrze widoczne. To co chcę zawsze jest albo niedoświetlone albo przepalone..
Moim skromnym zdaniem jeśli ktoś chce fotografować i go to naprawdę interesuje to fotografował będzie. Nie trzeba mu wciskać analoga tylko po to, żeby go zmusić do trybu manualnego.
Ja właśnie zaczynam dostrzegać wady kompaktu pomijając wymienną optykę czy jakość zdjęć ale np. szybkość działania (gotowość do zrobienia następnego zdjęcia), brak wizjera (w słońcu nic nie widać na wyświetlaczu), przysłona (max f/ czy zbyt krótki czas naświetlania (max 15s).
Mały i prosty w obsłudze jest zarówno Nex, jak i niektóre stare lustrzanki analogowe. Często można również lustrzanki analogowe dostosować do “możliwości” użytkownika, większość z nich (poza skrajnie spartańskimi modelami jak np. K1000 i ponad czasowym Zenitem jest wyposażona w program, który myśli za fotografa dobierając czas i przysłonę.
“Siedząc” w Canonie zapewne pamiętasz Piotrze pierwsze próby Canona, który w modelu EOS 700 zrobił “ukłon” w tym zakresie zarówno użytkownikom “zielonym”, jak i tym, którzy chcieli czegoś więcej od aparatu – vide: http://www.mir.com.my/rb/photography/hardwares/classics/eos/eoscamera/EOS700/index.htm
Projektując aparat EOS 700 wymysłił, że pokrętło trybu pracy aparatu ma dwie strony (można je zdejmować i zakładać odwrotnie). Jedna strona pokazuje osiem ikon z zaprogramowanymi trybami obrazu, podczas gdy na drugiej można ustawić priorytet migawki AE , AE program. Pokrętło można odłączyć i odwrócić.
Wersja “zielona” po jedenj stronie http://www.mir.com.my/rb/photography/hardwares/classics/eos/eoscamera/EOS700/images/shuterdial.jpg
i wersja zaawansowana po drugiej stronie pokrętła http://www.mir.com.my/rb/photography/hardwares/classics/eos/eoscamera/EOS700/images/shuter.jpg
Skomplikowane to są manualne analogi
Jak pokazalem Ci na przykładzie powyżej wcale nie zawsze jest to prawdą. W zależności od stopnia zaawansowania fotografującego można zawsze przejsć na “drugą” stronę – tej bardziej “skomplikowanej obsługi”. Pytanie tylko ile osób będzie się potrafiło “zmusić” do takiego “przejścia” ?
Można, można też kupić kupić samochód z automatyczną skrzynią, system Night Vision, systemem automatycznego parkowania (Park Assist Vision) – a już niedługo zapewne z auto pilotem.
Jesteś przekonany, że osoba kierowcy takiego ustrojstwa będzie chciała wykonywać wszystkie ww. czynności manualnie zarówno w samochodzie, jak i aparacie fotgraficznym ? Bo ja nie. Pokaż mi kierowcę w USA, który woli kupić auto z manualną skrxzynią zamiast automatu.
Kto raz zacznie jechać na “zielonym” wątpię, aby próbował się “uwsteczniał” próbując wszystko ustawiać ręcznie – nie po to przecież kupował wypasiony aparat/brykę, aby teraz nie skorzystać z jej możliwości.
A ja jednak myślę, że jeśli kogoś kręci fotografia (nie pstrykanie) to nie trzeba go motywować sprzętem bez automatyki.
Chyba domyślam się co trapi kolegę “ac”… Mianowicie zauważyłem, że z dnia na dzień przybywa ludzi, którzy chcieli by zaistnieć w fotografii jak najmniejszym kosztem (nie finansowym). Coraz więcej widuje się pytań w stylu – “Powiedzcie mi w jednym zdaniu jak zrobić super fotkę?”
Jak zarejestrowałem się na forum to znałem się na fotografii jak żyd na świni.. Dosłownie ponad 3 miesiące, dzień w dzień, kilka godzin dziennie zajęło mi czytanie na ten temat.
Tak ja Ci, którzy zadają te śmieszne pytania typu np. “Jakie lustro na początek?” wiem jaki sprzęt chciał bym posiadać. Różnica jest taka, że jak już wszyscy będziemy go posiadać to ja stojąc z lustrzanką w ręce nie będę zadawał pytań typu co to jest LiveView czy co gorsza przysłona lub migawka.
Ludzie zadają setki głupich pytań zamiast czytać książki Piotra . Po przeczytaniu 3-4 książek znaleźli by odpowiedzi na wiele nurtujących ich pytań przy okazji dowiadując się wielu innych ciekawych rzeczy, o które później już by pytać nie musieli…
Dla mnie ja ktoś nie potrafi poświęcić trochę czasu, żeby poszukać informacji w internecie tylko zawraca dupę ludziom na forum głupimi pytaniami, na które odpowiedzi padły już tysiące razy nie powinien się za to hobby w ogóle brać.
Drogi “ac”..
Nie róbmy z ludzi na siłę fotografów, wciskając im manualny sprzęt analogowy. Niech kupują lustrzanki i się ich po kilku miesiącach pozbywają stwierdzając, że ich to nie kręci lub nie potrafią sobie z nastawami poradzić. Nie nam przychodzi za to płacić a im używanego sprzętu na rynku więcej tym ceny niższe. Jak ktoś woli iść na łatwiznę i jechać na “zielonym” to znaczy, że prawdziwa fotografia nie jest dla niego. Jest pstrykaczem i sprzęt bez automatyki mu nie pomoże a jedynie całkiem pozbawi go chęci do fotografowania.
Można, można też kupić kupić samochód z automatyczną skrzynią, system Night Vision, systemem automatycznego parkowania (Park Assist Vision) – a już niedługo zapewne z auto pilotem.
Jesteś przekonany, że osoba kierowcy takiego ustrojstwa będzie chciała wykonywać wszystkie ww. czynności manualnie zarówno w samochodzie, jak i aparacie fotgraficznym ? Bo ja nie.
A ja tak. Wszystko zależy jak się podchodzi do obu tych czynności (tj. prowadzenia samochodu i fotografowania). Jeżdżąc samochodem chcę odczuwać przyjemność z jeżdżenia i wkurza mnie, że muszę cały czas wajchować tą dźwignią do zmiany biegów:P Odbiera mi to całą frajdę z prowadzenia auta.).
A mnie nie wqrza a wręcz przeciwnie! I swoje zdanie podtrzymuję!
Lubię “cały czas wajchować tą dźwignią do zmiany biegów” jeżdżąc samochodem. W ogóle jazda jakimkolwiek samochodem (może to być też transporter opancerzony) podobnie jak fotografowanie dowolnym aparatem sprawia mi przyjemność. Jednak lubię mieć “władzę” (wyłącznie nad przedmiotami nie ożywionymi – wszystkie inne kocham i przytulam) i mieć możliwość wyłączenia automatycznych trybów, wyłączyć ESP i trochę podrfiftować jadąc w kontrolowanym poślizgu. Podobnie z aparatemi, lubię pobawić się pełną automatyką – jednak z możliwością jej obejścia.
W przeciwieństwie do Ciebie powiem, że lustrzankach analogowych wielokrotnie używałem trybu P (program) bo zwyczajowo zapewniał 100% procentowo poprawne naświetlenie tam, gdzie szybko zmieniające się parametry ekspozycji nie pozwalały odpowiednio dobrać do siebie przysłony i czasu.
A dodam, że onegdaj funkcja “safety shift” nie była ogólnie dostępna w aparatach (lustrzankach) jak obecnie. A nawet zauważyłem, że w niektórych aparatach trzeba ją samemu aktywować w menu, aby nieumiejętnie ustawiąjąc przysłonę nie “przewalić” zdjęć przy naświetlaniu z w pełni otwartą przysłoną w pełnym słońcu.
Coż ile osób na świecie, tyle różnych osobowości…
I dobrze, bo źle by było, gdyby wszystkim spodobała się ta osoba płci przeciwnej…
ps.Zapewniam też, że dopiero pełna możliwość kontroli toru jazdy samochodu w poślizgu daje prawdziwą frajdę.
Ja też lubię pojeździć samochodem ale porównanie tego do fotografowania jest cienkie. W każdej z tych przyjemności chodzi o co innego. Mnie samochód służy do przemieszczania się z pkt. a do pkt. b – można to zrobić mniej lub bardziej wygodnie i/lub bezpiecznie. Np do bardziej wygodnego transportu między punktami może służyć automatyczna skrzynia(której mi czasem brakuje). A co do focenia – możesz to traktować jako źródło dochodu lub tylko hobby.
Cienka to może być zupa (bez urazy), podobnie jak cudowna to jest woda z Lichenia.
Wbrem pozorom w motoryzacji znajdziesz wiele wspólnych punktów zaczepienia (pomijam milczeniem zadania matematyczne typu “Z punktu A wyrusza samochód z prędkością 40k/mh, z punktu B wyrusza pojazd z prędkością 70 k/m h. Z punktu A do punktu B jest łącznie 1016km – ile lat ma kierowca prowadzący samochód A?
Samochodem nawet najlepszym z łysymi oponami i słabym silnikiem daleko nie zajedziesz podobnie jak dowolnym najlepszym nawet aparatem (lustrzanki przecież w zestawieniu z obiektywem ze szkłami od butelki też dobrych zdjęć nie zrobisz.
A jak najbardziej. Jedna z wielu forma aktywnego spędzania czasu, bo zakładamy, że w promieniu 100 metrów od domu raczej jest już wszystko po tysiąckroć obfotografane.
Lizus…
i proszę bez odpowiedzi typu “Kto się przezywa Sam się tak nazywa”.
Bo ja mam w tej kwestii inne zdanie i nie przymilam się “naszej wspólnej grupowej” (bardzo ładnie to brzmi cokolwiek by nie mówić koleżance – no może trochę czasami w ramach zgodności systemowej – ale tak to można i czasami nawet wypada!
Nie spotkałam jeszcze w okolicy większego odonatoholica od siebie:)
Ja nie szukałem, ale patrząc dzisiaj w Gdyni na tabuny osób z lustrzankami na szyjach, ramionach, w rekach i różnych innych ciekawych miejscach gdzie łatwiej je wyeksponować na pięknie grzejącym dziś słoneczku, podczas gdy ja z kompaktem subtelnie ukrytym w plecaczku spaceru zażywałem – miałbym w tej kwestii spore wątpliwości.
Praktycznie krajobraz “za oknem” mam sfocony o każdej porze roku oraz dnia i nocy z przewagą wschodząco-zachodzącego słoneczka.
A we mnie nie miałabyś żadnej konkurencji – a nawet powiedziałbym, że wymiana doświadczeń byłaby bardziej ciekawa niż samo fotografowanie.
Spoko! Zwoje mi się dziś nieco przegrzały a że próbowałem je nierozsądnie schłodzić nieodpowiednim na upały napojem płynąc do tego statkiem – to teraz mogę różne dziwne rzeczy pisać.
Naiwasem mówiąc kiedyś jeden kolega mnie poparł i dopiero wówczas się porobiło…
Krajobraz to popularna tematyka i nie wymaga jakiegoś heroizmu. No, może poza wstawaniem o 4 rano, żeby zdążyć na wschód słońca:). Do ważek trzeba mieć zacięcie – przedzieranie się przez krzaki jeżyn w celu zbliżenia się do świtezianki to zabawa raczej dla koneserów:) Wczoraj wróciłam z ważkowej eskapady pogryziona przez komary i podrapana przez kolce:)
Dzięki DFV dowiedziałem się m.in. że heroizm jest w przypadku ważek równie potrzebny jak w krajobrazie (wschód słońca 3.40-4.10 latem) bo lekko zmrożone i jeszcze niewstrząśniete ładnie pozują (chyba nie zdradziłem za dużo?).
Osobiście wolę latem moczyć nogi w wodzie niż przedzierać się przez chaszcze nafaszerowane żądnymi mojej krwi skrzydlatymi wampirami.
No, mnie jak jeden kiedyś poparł, to zaraz potem wątek został skasowany
Oj tam, moje poparcie dzięki zgodności systemowej masz zawsze, ilekroć będziesz mówić o 70-200 f/4 (nawet jak sprzedasz – a wiem, że tego nie zrobisz bo byłby to niewybaczalny błąd).
Ano, jak zawsze dobrze prawisz!
Mnie Canon dwa razy zdenerwował: raz jak zmienił bagnet FL/FD na EF i potem drugi: jak wprowadził szkła EF-S.
Cóż szkiełka FL/FD są i czekają na swoje “pięć minut”, a szkieł EF-S nie miałem nigdy żadnego, bo nie widziałem sensu praktycznego zastosowania licząc na FF i wykorzystanie pełnoklatkowych szkiełek w cropie, mając ogromny wybór szkieł EF na rynku wtórnym.
Można, można też kupić kupić samochód z automatyczną skrzynią, system Night Vision, systemem automatycznego parkowania (Park Assist Vision) – a już niedługo zapewne z auto pilotem.
Jesteś przekonany, że osoba kierowcy takiego ustrojstwa będzie chciała wykonywać wszystkie ww. czynności manualnie zarówno w samochodzie, jak i aparacie fotgraficznym ? Bo ja nie.
A ja tak. Wszystko zależy jak się podchodzi do obu tych czynności (tj. prowadzenia samochodu i fotografowania). Jeżdżąc samochodem chcę odczuwać przyjemność z jeżdżenia i wkurza mnie, że muszę cały czas wajchować tą dźwignią do zmiany biegów:P Odbiera mi to całą frajdę z prowadzenia auta.
Fotografując zależy mi na jak najlepszym efekcie i wtedy przełączanie różnych funkcji (ISO, WB, przysłona, AF) nie wkurza mnie. Nigdy nie fotografowałam na “zielonym” i P. Z programów tematycznych przesiadłam się od razu na Av. Zobaczyłam, że większość publikowanych zdjęć w DFV jest robiona na tym właśnie trybie i zaciekawiona zaczęłam się wgłębiać co to jest ten Av i z czym go się je. Jak już zaczęłam go używać na dobre okazało się, że ten tryb wcale nie jest trudniejszy od programów tematycznych, a daje większą kontrolę nad pozostałymi ustawieniami, tj. ISO, AF, WB (w programach tematycznych wszystkie funkcje z przysłoną włącznie wybiera aparat wg swojego uznania:P).
ja nie robię na AV, no ale ja nie mam Canona:-)
Naprawdę! Normalnie wpadłem w kompleksy, że u mnie tylko słowa, słowa…
Znalazłam dziś ten filmik chcąc się dowiedzieć, co youtube ma do powiedzenia nt. 300D i jak znalazłam, to oniemiałam z zachwytu i musiałam to ustawić w stopce.
Jestem od dziś fanem Twojej “stopki” cokolwiek to oznacza dla kogokolwiek!
Generalnie śledzę nie od dziś różne stopki (Twoje również) i obecna najbardziej trafiła w moje odczucia estetyczne (nie jestem fetyszystą!).
No to nie jest pytanie do mnie…
Pomożecie ?
Fuji ma P, A,S, M jak każdy normalny aparat ) a nie jakieś Av(auio-video?) Tv (telewizja?) itp. Ponieważ Nikon i Fuji produkowały kiedys lustrzanki “wspólne” (Nikon Fujix) tak już im zostało
No właśnie nie, bo każdy normalny aparat miał kiedyś oznaczenia Av, Tv oraz P, M i zakres czasów na pokrętle nastawczym.
Av – Aperture value, Tv – Time value
Standard oznaczeń w lustrzankach analogowych od dawna i nie widzę nic dziwnego i zaskakującego w tego typu oznaczeniach. To obecne “P S A M” – to po prostu skrót wprowadzony przez producentów sprzętu, który nie wnosi nic poza dezinformacją, bo pełna nazwa mówi wszystko.
I bardzo dobrze, że u niektórych do dnia obecnego się to nie zmienia i nie upraszcza http://fotografiadlaciekawych.pl/wp-content/uploads/2010/02/Nowy-obraz-42-329×400.jpg
Vide pokrętło zmiany trybu pracy w canonie A1 produkowanego 30 lat temu:
Priorytet przysłony – http://carewicze.republika.pl/av.jpg
Priorytet czasu – http://carewicze.republika.pl/tv.jpg
A tu coś więcej o aparacie A1 http://carewicze.republika.pl/A1.htm subiektywny opis. Generalnie polecam zwolennikom analogów – znakomity aparat, który potrafi się odwdzięczyć doskonalymi zdjęcia i znakomitą (dla niektórych dziwną i unikalną) obsługą parametrów naświetlania.
moje kanapki do pracy
witam, odgrzewam wątek . sam jestem amatorem, obecnie focę Olympusem c5060wz, do którego mam zresztą ogromny szacunek, i pytam o wasze zdanie:
Nikon: D90/D300s + 18-200vrII
Canon: 50D/7D + 17-55 is usm
Olympus: E30/E3 + 12-60 swd
Może kogoś dziwić, że reklamuję sie jako amator a wybieram lustra i szkła raczej z górnej półki, ale chcę miec wytrzymały sprzęt na lata który będzie mi wystarczał nawet po zakończeniu wielu godzin nauki. Proszę o pomoc!!!
Nikon: D90/D300s + 18-200vrII
Canon: 50D/7D + 17-55 is usm
Olympus: E30/E3 + 12-60 swd
Może kogoś dziwić, że reklamuję sie jako amator a wybieram lustra i szkła raczej z górnej półki, ale chcę miec wytrzymały sprzęt na lata który będzie mi wystarczał nawet po zakończeniu wielu godzin nauki. Proszę o pomoc!!!
Celujesz w drogie i bardzo drogie korpusy semi profi/profi – oraz drogie szkła dla zaawansowanych amatorów, które wcale nie są jakimiś “kilerami” wśród pozostałych szkieł systemowych (warto zwrócić uwagę na brak uszczelnień i obudowy magnezowej, które zgodnie z Twoim założeniem właśnie powinny się znaleźć w tych szkłach). IMO mały mezalians, bo 7D jak inne korpusy w drugiej części – jest dosyć wymagający dla szkieł i byle czym czym tych korpusów z mnogą ilościa mpix nie “nakarmisz”. Warto uważać, aby nie powstała sytuacja w której do DVD podpinasz stary kineskopowy telewizor i dziwisz się, że nie bardzo coś widać na ekranie. Skupiłbym się jak zawsze na lepszych szkłach – inwestycja na “zawsze” i na pewno lepsza niż lokowanie funduszy w korpusach profi w sytuacji, gdy zabraknie ich już na dobre szkła z równie wysokiej półki co korpusy…
Co do olka i szkiełka 12-60 swd to proponuję przeczytać to: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=6949
No i nadchodzi następca modelu E-3 – w którym podobno znajdzie się matryca o rozdzielczości 14 lub 16 Mpix, czyli robią to co Canon – pakując na maxa matryce pomimo obietnic zaprzestania takiej praktyki….
Ten 18-200 przy Nikonie to jakieś nieporozumienie?
Można mnie zjeść i skrzyczeć, ale jestem przekonany, że u Olympusa lustrzanki są martwe, a w E-5 na Photokinie uwierzę, jak zobaczę. Innymi słowy – kupowanie E-3 to wchodzenie w system, o którym producent stara się zapomnieć. Mało przyszłościowe, jeśli myślisz o kupowaniu sprzętu na lata. Do tego wchodziłbyś do systemu aparatem z leciwą matrycą, która dzisiaj wypada słabiutko w zestawieniu ze znacznie nawet tańszą konkurencją.
“Redaktorzy brytyjskiego magazynu Amateur Photographer mieli okazję rozmawiać z Panem Richardem Pelkowskim – Product Managerem Olympus America. Przedstawił on wizję przyszłości systemu Olympus E-system, w której za 2 lata lustrzanki odejdą do lamusa”
http://www.optyczne.pl/2716-nowo%C5%9B%C4%87-Przysz%C5%82o%C5%9B%C4%87_lustrzanek_E-systemu.html
Jak to się ma do tego: http://www.43rumors.com/an-interesting-story-about-the-e-5/
też się sam zastanawiam…
Później ktoś Pelkowskiego zdementował, ale nic konkretnego o następnych lustrach nie powiedział… Natomiast rachunek ekonomiczny jest prosty. Olek w lustrach z trudem dociągał do 5% udziału w rynku, do tego musiał razem z innymi walczyć obniżając ceny. W bezlusterkowcach przez długi czas był sam, a teraz mu tylko jeden konkurent doszedł, a bezlusterkowce kosztują znacznie więcej niż lustrzanki z niskiej półki (od których wcale nie są droższe w produkcji), co oznacza większy zysk. No to jaki jest sens kopać się o 5% rynku luster z małym marginesem zysku, jak można inwestować w rynek bezlusterkowców, gdzie na razie jest tylko Sony, a stopa zysku znacznie większa niż z luster.
Nikon: D90/D300s + 18-200vrII
Canon: 50D/7D + 17-55 is usm
Olympus: E30/E3 + 12-60 swd
Może kogoś dziwić, że reklamuję sie jako amator a wybieram lustra i szkła raczej z górnej półki, ale chcę miec wytrzymały sprzęt na lata który będzie mi wystarczał nawet po zakończeniu wielu godzin nauki. Proszę o pomoc!!!
Celujesz w drogie i bardzo drogie korpusy semi profi/profi – oraz drogie szkła dla zaawansowanych amatorów, które wcale nie są jakimiś “kilerami” wśród pozostałych szkieł systemowych (warto zwrócić uwagę na brak uszczelnień i obudowy magnezowej, które zgodnie z Twoim założeniem właśnie powinny się znaleźć w tych szkłach). IMO mały mezalians, bo 7D jak inne korpusy w drugiej części – jest dosyć wymagający dla szkieł i byle czym czym tych korpusów z mnogą ilościa mpix nie “nakarmisz”. Warto uważać, aby nie powstała sytuacja w której do DVD podpinasz stary kineskopowy telewizor i dziwisz się, że nie bardzo coś widać na ekranie. Skupiłbym się jak zawsze na lepszych szkłach – inwestycja na “zawsze” i na pewno lepsza niż lokowanie funduszy w korpusach profi w sytuacji, gdy zabraknie ich już na dobre szkła z równie wysokiej półki co korpusy…
Co do olka i szkiełka 12-60 swd to proponuję przeczytać to: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=6949
No i nadchodzi następca modelu E-3 – w którym podobno znajdzie się matryca o rozdzielczości 14 lub 16 Mpix, czyli robią to co Canon – pakując na maxa matryce pomimo obietnic zaprzestania takiej praktyki….
serdeczne dzięki, przydatne to było. czyli powinienem raczej znaleźć dobre i uszczelnione szkło, tak? U Canona tylko L-ki wchodzą w grę… Nie wiem jak bym to uciągnąl finansowo, poza tym nie ma za duże go wyboru wśród L-ek pod cropa. jedynie 17-40. Ciemny, niestabilizowany, krótki, drogi.
trochę nie wierzę w E5 14-16Mpix, Olek miał nie wychodzic poza 12, które i tak szumi jak jasny diabeł
Można mnie zjeść i skrzyczeć, ale jestem przekonany, że u Olympusa lustrzanki są martwe, a w E-5 na Photokinie uwierzę, jak zobaczę. Innymi słowy – kupowanie E-3 to wchodzenie w system, o którym producent stara się zapomnieć. Mało przyszłościowe, jeśli myślisz o kupowaniu sprzętu na lata. Do tego wchodziłbyś do systemu aparatem z leciwą matrycą, która dzisiaj wypada słabiutko w zestawieniu ze znacznie nawet tańszą konkurencją.
Nie Piotrze, 18-200 to nie nieporozumienie. Wymieniałem przy korpusach obiektywy najbardziej podobające mi sie danym systemie. 18-200 kupiłbym na początek, potem może dołożyłbym 17-50 2.8.
Zjem cię i skrzyczę. nie strasz mnie nawet stwierdzeniem że olympus przestanie robić lustra. byłaby to jedna z najtragiczniejszych wiadomości w moim życiu. Kocham tę firmę, darze ją ogromnym szacunkiem i sentymentem. Ma piękną i bogatą tradycję, na c5060wz tej marki uczyłem się fotografować i, ponieważ aparat był aparatem z pray mojego taty, niedawno wykopałem spod ziemi używany egzemplarz w dobrym stanie aby mieć taki na własność.
Olympusie, błagam, nie rób mi tego. Nie umieraj…
Za niewiele więcej niż 17-40 f/4 masz kilka jasnych L-ek w segmencie optyki używanej – vide 17-35 f/2,8 (używałem i byłem bardzo zadowolony) oraz dwie wersje 16-35 f/2,8. Generalnie szukając do cropa myślałbym zawsze o szkłach pod FF – czyli zawsze szkłach pełnoklatkowych z prostego powodu wymienności systemowej cropa z FF.
Piszesz “drogi” obiektyw, nie wiem co masz na myśli, bo w segmencie szkieł używanych w canonie (w nikonie zresztą również) czasami znajdziesz optykę nawet o połowę tańśzą niż w sklepie. Każda dobra optycznie L-ka w Canonie (zdarzają się tzw. “walnięte”) to inwestycja w zasadzie dożywotnia, bo raczej trudno takową zepsuć – choć są tacy co potrafią.
Co do 7D to wielokrotnie z Piotrem podkreślaliśmy, że to dość specyficzny aparat i trzeba naprawdę być przekonanym do jego kupna, bo po pierwsze wymaga doskonałej optyki, a dwa obsługa zaawansowanego AF-a w nim nie jest wcale łatwa do opanowania. No i na wyższych ISO dosyć mocno szumi. Generalnie aparat 7D to aparat dla reportera. Proponowałbym jednak 50D + lepsze szkło, a jakie to już sam musisz dobrać sobie do swoich przyszłych zastosowań.
Nie Piotrze, 18-200 to nie nieporozumienie. Wymieniałem przy korpusach obiektywy najbardziej podobające mi sie danym systemie. 18-200 kupiłbym na początek, potem może dołożyłbym 17-50 2.8.
Poprę Piotra oczywiście – jeśli dobrze rozumiem, dobra puszka na “lata” i “zapchaj dziura” obiektyw na jeden sezon ?
IMO całkowity bezsens (sorry ale zważ na fakt, że “puszka” już za półtora roku będzie jednym z wielu reliktów przeszłości i straci 50% swojej obecnej wartości (o tym, że optyka o takim przedziale ogniskowych da na skrajnych ogniskowych mydło i wszelkie możliwe dystorsje i aberacje niezależnie od peanów na jej cześć w testach nie muszę wspominać ?).
Zawsze liczyło się i będzie liczyć niezmiennie dobre szkło, które na cenie traci niewiele, lub prawie wcale, a niekiedy nawet rośnie w cenie. Prosty przykład, moje obiektywy manulane do Canona w systemie mocowania FD kupione za grosze są obecnie warte kilkakrotnie więcej – a zaznaczam, że kupowałem wówczas najlepszą i najjaśniejszą optykę jaka była dostępna, co teraz procentuje.
Kupowanie butów w Tesco, aby przechodzić jeden sezon jest dla mnie w ogóle niezrozumiałe, osobiście idę do sklepu z markowym obuwiem po sezonie i kupuję obuwie na lata po niższej o połowie cenie (niewiele wyższej niż w Tesco)…
Bez urazy, ale nie kumam Twojego toku myślenia. Staram się jednak podpowiedzieć co ja bym zrobił w takiej sytuacji. A mając onegdaj canona 10D napierw zainwestowałem w dobre szkła, których używam do dzisiaj – a dopiero później w korpus. Inna kolejność jest bezsensem, który spowoduje to że Twoje zdjęcia nie będą lepsze jakościowo (ciekawsze może, ale to już zależy od Ciebie) niż uprzednio.
Witam, nie odpowiadałem dość długo gdyż albowiem przez tydzień byłem odcięty od cywilizacji (internetu).
Damn, strasznie dużo postów/przydatnych rad/zmywania mi głowy.
SHARK: o który korpusie mówiłaś że w duecie z 18-105? chodziło o D90, tak?
Oj, zabolało mnie to co powiedziałaś o mojej galerii, ale na moje usprawiedliwienie dodam, że na komputerze mam sporo, wróć, bardzo dużo zdjęć, wśród których znalazłoby się może coś ciekawszego. Galerię DFV – sory- potraktowałem/traktuje nieco po macoszemu, założyłem ją jedynie na próby konkursów i nie dorzucałem żadnych zdjęć innych niż wiążące się w jakiś sposób z nimi. Myślę jednak, że się to zmieni i będę systematycznie dodawał nowe zdjęcia. Dalej się usprawiedliwiając powiem że focę dość wiekowym kompaktem z najdłuższą ogniskową 110, co trochę mnie blokuje, bo nie man co marzyć o jakichś dalszych ujęciach tele. no i na koniec: prawie nie obrabiaam zdjęć, większość pochodzi prosto z aparatu, a najbardziej zaawansowany program do obróbki grafiki jakim sie posługiwałem, to Picasa.
Tym niemniej jednak skladam obietnicę, że uzupełnię moją galerię, i mam nadzieję że zmnienisz swoją opinię o mnie i moich umniejętnościach.
Lecę nowy post bo poprzedni już za duży.
Od aparatu oczekuję wygody, ergonomi, funkcjonalności, wytrzymałości, uniwersalności i innych -ości.
A tak na poważnie: magnezowy korpus (nie plastik), sprawny AF, górny wyświetlacz, dużo guziczków do szybkiej zmiany parametrów. Nie mam co liczyć na więcej niż 1 korpus, więc musi być uniwersalny. APS-C, bo FF są drogie, więc odpada D700, zaś 5D mkII ma kiepski AF. oczekuję szybkostrzelnośći, min. ok. 5 FPS (3.7 w marku to trochę za mało, mark nie ma też lampki w korpusie). A oprócz tego dobrej jakośći zdjęć: Uzytecznych i nieszumiących za vardzo wysokich ISO, dużej dynamiki (wspominałem że 99% zdjęć jest nieruszanych edycyjnie, ale to się chyba mam nadzieję zmieni, mam zamiar nauczyć się Photoshopa). Uszczelnienia też będą nie od rzeczy, nie chcę się chować z paratem tylko dlatego że pada. Ten AF żeby miał więcej niż jedno pole krzyżowe.
Chyba niepotrzebnie, tym razem to nie był Shark Ludojad Chodziło raczej o to, że nie masz w galerii zdjęć, które zyskałyby dzięki zastosowaniu 7D/D300s zamiast np. 550D/D5000. Widoczki, makro, portret nie wymagają funkcji dostępnych w zaawansowanych korpusach. No, może ta jedna mewa by coś skorzystała z lepszych systemów AF w wyższych modelach, natomiast zdjęcie pejzażowe zrobione 550D i 7D przy zastosowaniu tego samego obiektywu nie będą się od siebie różnić, a 7D w niczym nie ułatwi jego zrobienia w stosunku do 550D (no, może elektroniczna poziomica się przyda). Co więcej, jeśli nie będziesz stosował dużych powiększeń przekraczających znacznie A4, to pejzaż możesz spokojnie robić najtańszym Canonem 1000D. Do pewnego typu zdjęć nie jest potrzebna wcale wyrafinowana technika. Pejzaże do dzisiaj ludzie robią wielkim formatem lub średnioformatowcami, w których nie ma wbudowanego światłomierza, żadnej automatyki i autofokusa też nie.
SHARK:
17-55 lizał go pies że tylko do APS
Lecz gdyby miał uszczelnienia, były to obiektyw w sam raz do kupienia.
Do 50D wprost idealny, do 7D w sumie też bardzo dobry
ac: 17-40 nie chcę, raz że nie powala jakością optyczną, dwa że jest bardzo drogi jak na brak IS-a, a w podstawowym szkle bardzo chcę go mieć, ma kiepskie światło (jak na brak IS-a i tak wysoką półkę), a poza tym jest krótki (dlatego też 16-35 czy 17-35 też nie wchodzi w grę). minimum chciałbym nieć 50 na dalszym końcy, a z przodu absolune max to 17. 18 już nie wchodzi w grę.
Czy szkło FF to nie wiem, bo w systemie Canona jedyny korpus to 5d mkII, ale on ma kiepski AF, więc jedynym wyjściem byłoby czekanie na marka III, pw. że daliby mu nowy AF.
Istnym wybawieniem z tej sytuacji byłby obiektyw 16-50 F4 LIS, o którym plotkujemy w innym temacie. Szeroki, wystarczająco długi, stabilizowany, uszczelniony no i FF. Tylko nie wiadomo, czy go wyprodukują. ja bym bardzo tego chciał.
P.S. SHARK, mogłabyś się pochwalić, jaki masz sprzęt?
To wracamy do pytania, co chcesz fotografować. Ja w pełni rozumiem chęć, żeby kupić najlepszy sprzęt, na jaki Cię stać i mieć spokój na lata, ale zapewne mimowolnie idziesz w tym momencie na kompromis jeśli chodzi o możliwości fotograficzne. Jeśli Twoim jedynym zakresem ogniskowych będzie 17-55 (czyli pełnoklatkowe 24-70) to nie potrzebujesz konfigurowalnego dynamicznego AF z D300s lub 7D – po prostu w tym zakresie ogniskowych nie będziesz miał nic sensownego do fotografowania z dobiegaczką. Nie sądzę też, żebyś miał coś, co wymaga więcej niż 3 kl/s, zwłaszcza że bierzesz pod uwagę dość ciemne szkła f/4. Dobiegaczka i szybkostrzelność to albo ptaki i zwierzęta, ale tam zdecydowanie dłuższe obiektywy potrzebne, albo sport pod chmurką (długie obiektywy), albo wreszcie sport halowy (jasne obiektywy). I tu wracamy do kwestii – co chcesz fotografować. Jeśli pejzaże i makro to właściwie w ogóle nie potrzebujesz ani szybkostrzelności, ani autofokusa I stabilizacji też nie potrzebujesz, za to wysoce wskazany jest solidny statyw – przewidziałeś w budżecie? A do makro to jakiś odpowiedni zestaw optyczny – przy czym zakres 17-55 jest taki sobie nawet do kombinacji z Raynoxami. Stąd Shark napisała, że po galerii nie widać, żebyś potrzebował korpusów z wysokiej półki – to nie kwestia wartościowania fotografii tylko rodzaju uprawianej fotografii.
Nikon D300s + AF-S 17-55 F2.8
Canon 7D/40D/50D/60D (np.gdyby pojawił się na photokinie) + 17-40 F4 L/ 17-55 F2.8 IS/ 16-60 F4 LIS (np.gdyby pojawił się na photokinie)
O, widzę, że Olympusy sobie odpuściłeś. Obym był fałszywym prorokiem, niemniej na razie fakty są takie, że od momentu zaanonsowania inicjatywy m4/3 Olympus wypuścił tylko jeden korpus – E-30, a i to z miesiąc po ogłoszeniu prac nad m4/3, czyli korpus był szykowany znacznie wcześniej.
hm, tak jak pisałem wcześniej, będę sie upierał przy korpusach takich a nie innych, kluczem tutaj do wszystkiego jest magnez. korpus MUSI być solidny. mój obecny Olek (magnezowy, o ile się nie mylę) zaliczył 2 pólsalta z powodu zaczepienia gdzieś paskiem połączone z przerwaniem ruchu jednostajnego po okregu uderzeniem w podłogę/w ziemię. Bez szwanku.
Generalnie focić będę przyrodę szeroko rozumianą przyrodę (ożywioną i nie). generalnie nie ciągnie mnie do fotografii ludzi. Będzie to więc macro, krajobraz, jakieś dalsze tele, ptaszki, fotografia podróżnicza, ale również i reporterka, do tego mnie ciągnie. ale nie wykluczam żadnych innych gatunów, bo po nabyciu lustra w ramach rozwoju osobistego mogę do nich odczuć pociąg. nie można mnie chyba oskarżać za brak fotek sportowych, skoro z moim gigantycznym zoomem 110mm nie miałbym tam za wiele do roboty. nie focę ptaszków, choć bym chciał.
Shark, przewidziałem statyw. Manfrotto 055XProB + kulowa 496RC2
pomstuję o dobry AF, Piotrze, gdyż w mym obecnym aparacie wystarczy chwila utraty dobrago oświetlenia, a z rączego bawoła przeistacza się w nierączego kreta, czyli szuka na ślepo.
to oczywiście nie będzie mój jedyny zakres ogniskowych, generalnie chciałbym sobie sprawić taki oto zestaw:
40D/50D/60D (hipotetyczny)
17-55 is / 16-50 4 lis (hipotetyczny)
70-200 4 lis + 1,4x extender
28 1.8 usm jako podstawowy 44mm
100 lis macro / sigma 150 macro (shaaark…) + ef25II + canon close up 500D
statyw ww.
580exII / nissin di866pro.
i do tego photoshop cs5 zapewne
najbardziej ucieszyłyby mnie hipotetyczne elementy tej układanki, niemniej jednak nie wiem czy są w niedalekiej przyszłości prawdopodobne, będę czekał z niecierpliwością na Photokinę. Gdyby 60D dostał trochę bajerów od 7D i 550D, to byłoby super.
gdby się jednak nie pojawił, to pytanie brzmi: czy warto dopłacić do 50D czy jednak lepiej używanego 40D (jeden jest na giełdzie dfv)
Tak właśnie widzę Wydaje mi się jednak, że nieco przeceniasz zalety korpusów magnezowych. Ja nigdy nie słyszałem, żeby komuś plastikowy korpus pękł. Natomiast przy upadku czy uderzeniu aparatem problemem są “urazy wewnętrzne”, czyli urwanie lub obluzowanie podzespołów w środku, przed czym solidność korpusu nie chroni (chroni natomiast do pewnego stopnia np. Camera Armor). Do tego sam korpus (magnezowy czy plastikowy) ma większe szanse wyjść cało z upadku niż przypięty do niego obiektyw – tu jest największe ryzyko strat: mechanizm AF, mechanizm stabilizacji, w skrajnych sytuacjach rozjustowanie soczewek. A z zewnątrz cały czas wszystko może wyglądać ok.
Po prostu trzeba uważać, mieć odruch zapinania plecaka czy torby natychmiast po wyjęciu potrzebnej rzeczy, mieć aparat na pasku na szyi i ogólnie zachować zdrowy rozsądek.
Jasne Często możliwości określają zainteresowania. Tak czy tak ja wolałbym zaoszczędzić na korpusie i więcej wydać na obiektywy (także dłuższe) niż korpus klasy D300 czy 7D, skoro nie masz priorytetu na szybki sportowy AF. Jeśli chodzi o wydatki krajobrazowo-przyrodnicze, to warto na listę – oprócz statywu – dorzucić filtr polaryzacyjny, wężyk spustowy, być może filtry połówkowe szare, a z pewnością wygodny plecak do noszenia tego wszystkiego.
W porównaniu z kompaktem to każda lustrzanka będzie piekielnie szybka, a powyżej pewnego poziomu sprawność AF w statycznych sytuacjach nie rośnie – 7D ma nad 50D przewagę przy fotografowaniu z ciągłym pomiarem ostrości.
Z pewnością na początku dostanie absurdalnie wysoką cenę, która po kilku miesiącach od premiery znormalnieje. Jeśli chcesz zmienić aparat przed wiosną 2011, to nie czekałbym na nowości.
To też kwestia, czy oszczędność na 40D jest dla Ciebie warta rezygnacji z gwarancji i kupowania z drugiej ręki – 40D już nie dostaniesz nowego.
Możliwe, ale chyba jednak nie. wolę w akcesoria statywowe zaopatrzyć się u jednego producenta, zaś manfrotto znam bardziej niż benro i wiem że jest to dobra firma
Bo 100 f/2.8L IS USM i Sigma 150 f/2.8 EX DG HSM mają skalę odwzorowania 1:1. A wiesz o tym, że stabilizacja w setce na dystansie makro (1:1) ma tylko 2EV zysku zamiast 4EV?
hmm, troche sie rozpędziłem. sądzę że zrezygnuję z tych soczewków, pozostanę jedynie przy pośrednim ef25II, bo może się przydać do innych szkieł
2EV.. dobre i to.. nie wiem, prawdopodobny jest też niestabilizowany 100 macro, to kwestia pakowania kasy w magnez i uszczelnienia i żeby szkło było na lata. dzięki za zatrzymanie mnie w odpowiednim momencie, bo pewnie bym nabył te soczewki…
40D ma tę przewagę nad 50, że ma mniej mpix, i łatwiej osiągnąć max. rozdzielczości. poza tym ma na kole nastaw o jeden więcej customowy tryb, a to spory plus. i w teorii jest o 0,2 fps szybszy anizeli jego szacowny następca, ale nie wiem jak to jest w realu
Po prostu trzeba uważać, mieć odruch zapinania plecaka czy torby natychmiast po wyjęciu potrzebnej rzeczy, mieć aparat na pasku na szyi i ogólnie zachować zdrowy rozsądek.
hm, może i masz rację. ale nie myśl że jestem psycholem znęcającym się nad aparatem, to po prostu się stało nagle i niechcący. co do obiektywu: właśnie dlatego tak bardzo pragnąłbym tej elki 16-50 lis. 17-55 ma korpus z plastiku, bardzo dobrej jakości zapewne ale jednak z plastiku. a wydając 3 kafle na szkło, chciałbym aby było ono solidne
jeżeli chodzi o korpusy, to przy d300s sie upierałem, bo to pierwszy nieplastikowy i uszczelniny nikon. przy 7d zaś jedynie z powodu sporo większych możliwości niż w 50D. 7d ma bezprzewodowe sterowanie lampami, kręci filmy, m nowszy układ pomiaru światła (iFCL), ma elektroniczną poziomnicę i możliwość sterowania za pomocą bezprzewodowego pilota (ten bajer w 50D wymaga dokupienia odbiorniczka, który zawala gorącą stopkę). wydaje się być lepiej w porównaniu z 50-tką uszczelniony.
A jeżeli celuję w Gwiazdkę?
ale co jest nie tak z tym XProB? wybrałem go bo jest wysoki, wystarczająco wysoki jak dla mnie, ma obracaną kolumnę centralną (przydatne do robienia panoram, blokujesz 496RC2 i kręcisz kolumną) i możliwość niskiego ustawienia, w teście w DFV z cięższym aparatem stabilność wyszła bardzo dobrze. co ci w nim nie pasuje??
Z soczewek, pani polonistko
co ja chcę? Eee, no macro i wszystko co się z nim wiąże. kwiatuszki, robaczki, owady, kropelki rosy, roślinki itp.
ja wolę jednak specjalny macro lens, nie chcę tracić AF-u z pośrednimi i nie chcę psuć jakości obrazu soczewkami i konwerterami. nie mam zdania nt. powiększenia, moze dlatego że nie wiem, jak to w praktyce wygląda, ale prawdziwe macroobiektywy zawsze są 1:1 i fajnie to brzmi
po przeczytaniu tych linków doszedłem do wniosku, że no-IS 100mm canon odpada. już wcześniej gdzieś widziałem ploty jakoby miał kiepski AF, a te tylko to potwierdziły. zostaje 100 lisek i ew. 150 sigma, ale ona jest chyba za długa, więc najbardziej logiczną konsekwencją jest ten canon, który ma podobno sporo lepszy ten AF. zależy mi na nim (AF-ie) bo z obecnym kompaktem mam złe doświadczenia i nie chce powtarzać tej frustracji z lataniem na ślepo po całym zakresie. lisek ma ogranicznik AF-u, który może go jeszcze przyśpieszyć zarówno w macro jak i poza.
btw. mam pytanie. do jakich innych zastosowań nadaje się obiektyw macro?
jak wygląda sprawa z używaniem go jako tele (czy powiększenie 1:1 tu coś da w porównaniu z konwencjonalnym obiektywem 100mm?)?
No właśnie stabilność mocowania kolumny. Po dociążeniu jest ok, ale z lżejszym sprzętem to wygląda, jakby konstruktorzy przefajnowali z blokowaniem tej fikuśnej kolumny albo też gdzieś poszli na skróty.
Nie wierz za bardzo w AF przy makro. I tak będziesz doostrzać ręcznie, bo to szybciej i prościej niż przekadrowywać, żeby mieć czujnik AF na oku robala.
I pierwsze słyszę, żeby jakiś obiektyw makro był za długi – chyba że masz robotę studyjną i małe studio.
jak wygląda sprawa z używaniem go jako tele (czy powiększenie 1:1 tu coś da w porównaniu z konwencjonalnym obiektywem 100mm?)?
Nadaje się do wszelkich zastosowań. To są obiektywy tradycyjnie ostre i dobrze skorygowane. Na dłuższych dystansach zachowują się normalnie – ich “makrowość” nie ma żadnych negatywnych skutków oprócz autofokusa – w obiektywach makro mechanizm ustawiania ostrości jest wolny lub bardzo wolny. To nie bug, to ficzer – ustawianie przy skali w okolicy 1:1 nie może być szybkie, niemniej do sportu obiektywy makro się nie nadają.
Rozumiem, ale nigdy nie będzie ono na tyle solidne, żeby można je było bezkarnie upuścić na beton. Są pancerne kompakty, ale ich pancerność bardziej niż na solidności konstrukcji opiera się na małej masie – co innego, jak o ziemię walnie 300 gramów, a co innego – 1,5 kilograma.
Wkręciłeś się w jakąś dziwną logikę. Dla Ciebie nie powinno być ważne jaki procent teoretycznej rozdzielczości jesteś w stanie wyciągnąć z matrycy, tylko jaką rzeczywistą rozdzielczość dostajesz. Zakładając teoretyczną (i nieprawdziwą) sytuację, że rozdzielczość APS-C osiąga granicę na 10 megapikselach, to 100% wykorzystania 40D i 66% wykorzystania 50D daje Ci tę samą efektywną szczegółowość obrazu. A jeśli przekroczysz te 66% efektywnych rozdzielczości 50D to uzyskujesz szczegółowość większą niż można wyciągnąć z 10 megapikselowej matrycy – nawet jeśli stanowi ona np. “tylko” 80% teoretycznej rozdzielczości matrycy 15 megapikselowej.
Nie, raczej dostosowali specyfikację do rzeczywistości. Zresztą i tak różnica w szybkostrzelności mniejsza niż 50% nie ma praktycznego znaczenia. To zresztą tak samo jak z przyrostem megapikseli – mniej niż 50% nie widać
Ale ten korpus nie należy chyba do lżejszych, z dowolnym szkłem wkracza już chyba na terytorium zestawu cięższego, czyż nie?
Nie zrozumiałeś mnie. chodziło mi o sytuację gdy stawiamy obok siebie 2 szkła 100mm, z czego jedno to macro. jaka będzie różnica w pokazywanym przez nie obrazie jeżeli będziemy celować gdzieś np. w dalekie drzewo?
znów mnie nie rozumiesz, albo zrozumiałeś mnie źle. chodziło mi oto, że te 10 mpix jest łatwiej wykarmić niż te 15, w związku z czym łatwiej dobić do maks możliwości matrycy. jasne, sprawa jakości bezwzględnej to druga, znacznie ważniejsza rzecz i masz tu całkowitą rację.
ale o co chodzi? jak mnie we dwoje oskarżacie o błędny wybór statywu, to się pytam którejś osoby, dlaczego. akurat padło na Piotra, wybacz
No ten ciężki w teście to 50D z podpiętym 100-400 (waga i rozmiar 70-200/2., czyli 2,5 kilo wagi – sam korpus z krótką stałką będzie bliższy zestawowi lekkiemu.
Obraz z obiektywu makro będzie ostry i wolny od deformacji. Jaki będzie obraz z tego drugiego obiektywu zależy od jakości tego drugiego. Z amatorskiego zooma na 100 mm może być mydlany, z profesjonalnego obiektywu nie-makro – będzie ostry. Żadnych innych różnic oprócz wynikających z jakości optycznej obiektywów nie zobaczysz.
Ale po co myślisz w kategoriach karmienia matrycy i dobijania do jej maksymalnej rozdzielczości? To jest istotne, jeśli wybierasz dwa korpusy z matrycą np. 15 megapikseli – wtedy patrzysz, który ma słabszy filtr dolnoprzepustowy i który da lepszą efektywną rozdzielczość. Natomiast jeśli patrzysz na różne aparaty o różnych matrycach to jedyne, co się z praktycznego punktu widzenia liczy to ilość rejestrowanych szczegółów – czyli maksymalne powiększenie o dobrej jakości, które możesz z tego uzyskać. Łatwo “nakarmić” matrycę 6-megapikselową, ale wyższą efektywną rozdzielczość (i wielkość wydruku) uzyskasz z lekko nudzącej się matrycy o dwa razy wyższej liczbie komórek.
Piotrze, chodzi mi o to czy nie zobaczę żadnych różnic wynikających i związanych z różnymi skalami odwzorowania. czy obiektyw o powiększeniu 1:1 nie da przypadkiem wrażenia dłuższej ogniskowej niż obiektyw o tej samej ogniskowej a powiększeniu dajmy na to 1:4?
Nie, obiektyw o maksymalnym powiększeniu 1:1 pozwoli bliżej podejść i wówczas uzyskać to większe odwzorowanie. Przy tym samym dystansie (zakładając, że jest to dystans z którego nie-makro da radę ustawić ostrość) obiektywy dadzą taki sam obraz. Mogą być śladowe różnice, wynikające z tego, że rzadko kiedy 100 mm to 100 mm, a nie np. 93 mm albo 105 mm
Jedno jeszcze pytanie: czy ogniskowe obiektywów są zawsze spięte na sztywno z powiększeniami? Tzn. czy mając załóżmy zoom 70-200 i obok stałkę 135 to przy ogniskowej 135 oba będą miały jednakowe powiększenie?
Zakładając, że zapniesz je do takiego samego aparatu to TAK.
Ep, a co korpus ma tu do rzeczy? Powiększenie nie zależy przecież od wielkości matrycy, nieprawdaż?
Jeszcze jedno, przeglądając majowy DFV w teście sigm 17-70 występuje subtelna różnica w maksymalnej skali odwzorowania 1:2.3 i 1:2.7. przy tej samej ogniskowej, w tym samym aparacie. jednakże występuje tam subtelna różnica w minimalnej odległości ostrzenia: 20 i 22cm. więc ta różnica w odwzorowaniu wynika z tej w odległości, tak?
Czyli każdy obiektyw z ogniskową 70 mm, nieważne czy to zoom, stałka czy tele, ustawiony w tej samej odległości od fotografowanego przedmiotu da jednakową skalę odwzorowania. I chyba nieważne, jaki korpus do tego zapniemy, FF czy APS, bo w cropie zmieni się jedynie ogniskowa, a powiększenie pozostanie bez zmian. Dobrze myślę? Jeżeli źle, proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.
Będzie Canon, 50D, ale do niego jako pierwsze szkło chciałbym kupić EF 85 F1.8. Co sądzicie o takim wyborze?
Jako pierwsze porządne oprócz kita – ok. Jako pierwsze i jedyne – chyba tylko jeśli robisz portrety i to zawsze takie same. W ogóle jedna stałka jako jedyne szkło to tylko dla w pełni świadomych, którzy dokładnie wiedzą po co taki zestaw potrzebują.
Będzie Canon, 50D, ale do niego jako pierwsze szkło chciałbym kupić EF 85 F1.8. Co sądzicie o takim wyborze?
Piotr już napisał, dopowiem tylko, że z ogniskową 135 mm (ekwiwalent ogniskowej dla 35 mm tego szkła w cropie) nie zrobisz nic poza portretem. Bardzo ciasna ogniskowa. IMO ja ze szkłem 50 mm w nexie, które z cropem ma 75 mm – już się prawie nie mieszczę i musze odchodzić mocno do tyłu. Rozsądniej do cropa było by kupić szkło o ogniskowej 35 mm (canon miał wypuścić takie szkło o f/1,8, bo L-ki o f/1,4 to już droga zabawa a sigma jest taka sobie) – taka ogniskowa da Ci 56 mm – czyli prawie do wszystkiego.
Okej, a co sądzicie o zestawie C50D + 17-40L?
I proszę o odpowiedź na “Jeszcze jedno, przeglądając majowy DFV w teście sigm 17-70 występuje subtelna różnica w maksymalnej skali odwzorowania 1:2.3 i 1:2.7. przy tej samej ogniskowej, w tym samym aparacie. jednakże występuje tam subtelna różnica w minimalnej odległości ostrzenia: 20 i 22cm. więc ta różnica w odwzorowaniu wynika z tej w odległości, tak?
Czyli każdy obiektyw z ogniskową 70 mm, nieważne czy to zoom, stałka czy tele, ustawiony w tej samej odległości od fotografowanego przedmiotu da jednakową skalę odwzorowania. I chyba nieważne, jaki korpus do tego zapniemy, FF czy APS, bo w cropie zmieni się jedynie ogniskowa, a powiększenie pozostanie bez zmian. Dobrze myślę? Jeżeli źle, proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.” to pytanie
Tak, przy stałej ogniskowej skala odwzorowania zależy od dystansu do obiektu – czyli im bliżej możesz podejść, tym większa skala odwzorowania.
witam
ja mam pytanie dot. systemu SONY – otóż chciałabym iść trochę wyżej z Sony 330L i myślę o wyborze któregoś z aparatów: a450, a550, a700 – który aparat proponujecie? Chodzi mi głównie o robienie portretów i reportaży (inne zdjęcia tak przy okazji sobie pstrykam ). Mam obiektyw Sony 50mm 1.8 i kilka na m42, ale używam ich okazjonalnie… myślę, żeby kupić body + jakiś dobry obiektyw zoom
chciałabym dodać, że nie zamierzam przechodzić na FF przez najbliże kilka lat więc który aparat polecacie? na całość (body i obiektyw) mogę przeznaczyć ok. 4000zł
A jesteś pewna, że coś Ci w tej A330 przeszkadza czy po prostu masz ochotę kupić sobie nowy aparat. Bo jeśli myślisz o portretach, to skupiłbym się na obiektywie i oświetleniu (jakim – to zależy gdzie i w jakim stylu zamierzasz fotografować). Jeśli chodzi o reporterkę to też nie byłbym pewien, czy nowy aparat coś Ci pomoże – zależy, co Ci w starym przeszkadza.
A przy okazji – A700 została wycofana z oferty już jakiś czas temu i na razie nie ma jej odpowiednika w systemie Sony.
denerwuje mnie kilka rzeczy w a330 ale właśnie nie wiem czy a500 czymś bardzo się różni.. ??
a330 jest dość niewygodne w trzymaniu, niefajnie szumi przy wyższych iso (a zdaża się że fotografuję w kościele – jestem ‘nadwornym’ fotografem rodziny i znajomych – czyli wszelkie komunie, chrzty, czasem nawet ślub się zdarzy), a może rzeczywiście nie kupować a500 i kupić ze 2 dobre szkła?
EDIT: hmm przemyślałam to co napisałeś i masz rację – zainwestuje na razie w dobre szkło/szkła a aparat zmienię później. Może za jakiś rok, jak już będę wiedziała czy chcę za jakiś czas zająć się półprofesjonalnie fotografią
to ostatnie pytanie – jakie rozwiązanie najlepsze – 1 szkło + lampa czy 2 szkła? (jeśli tak to jaką lampę/szkła)?
A jaki masz budżet oraz jak i co chcesz fotografować? Lampa się przyda przy reporterce, natomiast portrety pozowane to raczej lampa studyjna – wcale niekoniecznie droższa od systemowej
Mówiąc szczerze to w systemie Sony “trzyma” Cię tylko jedno szkło (50mm 1. z którym możesz sprzedać swój (notabene wcale niezły aparat). Pomyślalbym też o Sony DT 18-55 SAM (robiłem nim foty właśnie na A330, to wiem co potrafi).
Polecam przeczytanie wątku o nim https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=3998 Nie wiem, czy go masz, ale to naprawdę niedrogie i dobre szkło – IMO jeden z lepszych kitów na rynku. Jeśli chciałabyś zostać w systemie, a jeszcze go nie masz, to warto wziąć go pod uwagę.
Co do portetówki, to jeśli masz obecnie 50 mm – czyli ekwiwalent klatki 35 mm dla cropa 50×1,5= 75mm. IMO ogniskowa mocno zawęży Twoje możliwości użycia go w ciasnych pomieszczeniach. Co do 70-200 f/2,8 to ekwiwalent ogniskowej w cropie wyniesie 105-300 mm i autopsji Ci powiem, że to szkło jeszcze bardziej zawęzi Twoje możliwości fotgrafowania. Na pociechę dodam, że miałem okazję dzwigać szkiełko Sony 70-200 f/2,8 przez cały dzień i o ile komuś sprawia przyjemność dziwganie przez cały dzień takiego szkło to ok – masochizm wyższych lotów. Nawet jeśli kupisz inne szkło 70-200 f/2,8 to gabarytów i wagi nie przeskoczysz. Co do różnicy jasności pomiędzy f/1,8 i f/1,4 to raczej szedłbym w szkła manualne, bo różnica ceny w optyce AF czasami może “zabić” przyjemność jej użytkowania i celowość zakupu jaśnieszego szkła, a manuale mają o wiele ciekawszy tzw. “bokeh”.
Jeśli lubisz szkła manualne i pracę z nimi to masz wiele możliwości np. w zakresie 50 mm f/1.4 doskonałe takmuary itd – więcej tutaj http://foto.pszoniak.net/porady_foto/porady/m42.pdf
Co do lampy – to portrety z lampą zamocowaną na obiektywie to nie najszczęśliwszy pomysł. Tak jak Piotr pisał powyżej.
Nawiasem mówiąc zastanwiam się, jak można fotografować w kościele tylko z jedną ogniskową 50 mm (bo tak zrozumiałem z maili). Wielokrotnie trzeba się zbliżyć aby inne osoby nie przeszkadzały, potrzebne są również szersze plany – tak więć kupowanie teleobiektywu dla Twoich fot na ceremoniach w kościele mnie nie przekonuje, bo zakładam, że zdjęć nie będziesz robić z balkonu ani z ławek. Jak dla mnie obiektyw 18-55 mm (28-83 mm ekwiwalent dla klatki 35 mm) jest optymalnym szkłem – jeśli potrzebujesz czegoś lepszego pomyślałbym raczej nad Sony Carl Zeiss Vario-Sonnar T* DT 16-80 mm f/3.5-4.5 (24-120 mm przy klatce formatu 35mm)http://www.optyczne.pl/104.11-Test_obiektywu-Sony_Carl_Zeiss_Vario-Sonnar_T*_DT_16-80_mm_f_3.5-4.5_Podsumowanie.html za 2900 zł lub w podobnej cenie (2750 zł) Sony 28-75 mm f/2.8 SAM http://www.cyfrowe.pl/aparaty/sony-28-75-mm-f-28-sam.html – będziesz miała stałe światło f/2,8 (w portrecie i ciemnych pomieszczeniach niezastąpione) przy ekwiwalencie ogniskowych 42-112 mm (tutaj niestety dołu zabraknie, ale zawsze można się “podeprzeć” zakresem 18-28 kupując szkło Sony 18-55 f/3.5-5.6 DT SAM za 330 zł – kieszeń nie zaboli a zyskasz 27-42 mm (ekwiwalnet dla 35 mm), którego zabraknie Ci w 28-75 f/2,8 iii… zostanie coś jeszcze na lampę Sony HVL-F42AM.
A może wracając do początku postu zmienić system np. na Canona ?
Przykładowo CANON 50D + 17-55mm f/2.8 http://allegro.pl/canon-50d-17-55mm-f-2-8-gratisy-i1239456089.html – zestaw do wszytkiego, bdb korpus i doskonała optyka, wystarczy sprzedać alfę i dłożyć – a szkła canona na wtórnym rynku są już tańsze niż w sony i jest ich o wiele więcej. O tym, że w systemie canona masz obecnie pięć różnych wersji szkieł o ogniskowej 70-200 w zależności od jasności i obecności ISa nie wspominam.
Podepnę się pod wątek. Co prawda nie jest to moja pierwsza lustrzanka ale “pierwsza świadoma” Zamierzam zmienić system tylko jeszcze nie jestem zdecydowany do końca na jaki. Ponieważ zależy mi na funkcji wstępnego podnoszenia lustra pojechałem do sklepu zobaczyć jak wygląda canon 550D, który taką rzecz ma. Myślałem, że tym sposobem rozwiąże dylemat, który system wybrać (Nikon D90 nie posiada tej funkcji), ale jak zobaczyłem ten aparat i wziąłem go w dłonie to się załamałem. Ten aparat jest tak mały i lekki, żę przy nim moja alfa 200 sprawia wrażenie pancernej i pewniejszej. To, że jest z plastiku to mi nie przeszkadza, ale ta wielkość!!! No poprostu załamałem się. Na moje nieszczęście obok stał Nikon D90, który po wzięciu do ręki okazał się całkiem przyjemnym aparatem oraz pewniejszym w trzymaniu, mimo, że nie jest jakoś bardzo większy od Canona 550D. Ale nirwanę osiągnąłem dopiero jak wziąłem do ręki Canona 50D, który stał obok. Ten aparat idealnie leżał mi rękach. Tak jaby był stworzony specjalnie dla mnie Czytałem często, że alfa200 jest tandetnie wykonana, plastik trzeszczy (w moim egzęplarzu nic takiego nie ma mimo, że ją ściskałem na wszytskie strony) itd. ale ten Canon550D przebił u mnie wszystko. No i teraz mam zgryz. Nikon D90 nie posiada wstępnie podnoszonego lustra, ISO 100 ale jest świetnym aparatem jeżeli chodzi o ergonomię, Canon 50D posiada to wszytsko – no ideał. Ceny obydwu aparatów są porównywalne 3600 zł z tym, że Nikon jest z obiektywem 18-105 a Canon 18-55. Ja myślałem raczej nad zakupem w okolicy 3000 zł, a w tej cenie jest Nikon D90 z obiektywem 18-55, na początek mógłby mi wystarczyć. Canon 50D w tej cenie oferuje samo body. Stąd dylemat. Jeśli wybrałbym aparat, to co najmniej przez pół roku lub rok nie mógłbym sobie pozwolić na zakup dobrego obiektywu. Sam nie wiem co robić, niby wybrałem metodę, która powinna rozwiać wszystkie wątpliwości a okazało się, że mam więcej dylematów niż wcześniej. Ten Nikon jest atrakcyjną propozycją i nie miałbym nic przeciwko aby go zakupić, ale brakuje mi tych dwóch funkcji o któych wspomniałe. Z drugiej strony Canon 550D jest świetnie wyposażonym aparatem, oferującym bardzo dobrą jakość zdjęć ale to dziwne uczucie jak się go trzyma w dłoni. Canon 50D jawi mi się jako ostateczność.
Dla większego zgryzu to zpaodam, że w fotojokerze http://www.e-fotojoker.pl/product/canon/canon-eos-50d-body/ można od ręki (ale już nie wszędzie) kupić canona 50D za 2.693 zł + EF 50 mm f/1,8 za 410 zł to mamy 3.103 zł – jeśli ktoś kupi lepszy aparat klasy SEMI PROFI z możliwościami 50D w magnezowej obudowie za tą cenę – niech w to wierzy (test 50D http://www.optyczne.pl/88.9-Test_aparatu-Canon_EOS_50D_Podsumowanie.html) bo z tego co widać jesto to ostatni mohikanin serii dwucyfrowej uprzednio SEMI PROFI, kolejny lepszy to tylko 7D który jest 2x od niego droższy a wcale o wiele go nie przewyższa jeśli mówimy o szumach i dynamice.
Fajny jest też ten komplecik: http://www.e-fotojoker.pl/product/canon/canon-eos-50d-z-on-canon-15-85mm/ czyli 50D + EF 15-85 mm za 4.999 zł – kompletne pokrycie szerokiego i fajne tele (ekwiwalent ogniskowych 24-136 mm dla 35 mm). Samo szkło E-cyfrowe mają w sprzedaży za 2.845 zł (http://www.e-cyfrowe.pl/canon-ef-s-15-85mm-f_3-5-5-6-is-usm-p-14653.html?PCID=51318_22) a 50D za 3.219 zł – czyli razem 6.064 zł E-cyfrowe i fotojoker ten sam komplet 4.999 zł = różnica 1.063 zł, było nie było tysiak w kieszeni
Niezdecydowanym bym się radził spieszyć, bo po wejściu na rynek 60D – 50D szybko zejdzie z półek wystawowych ze względu na porównanie ceny/solidności wykonania.
Szybko jak szybko, ale 50D rzeczywiście będzie schodził i warto śledzić ceny, bo mogą się trafić naprawdę okazje.
Zresztą jakieś ruchy cenowe w okolicy D90 też nie są wykluczone, bo wprawdzie D7000 oficjalnie nie zastępuje D90, ale nie stawiałbym dużych pieniędzy na to, że za rok D90 jeszcze nadal będzie w ofercie.
Zresztą jakieś ruchy cenowe w okolicy D90 też nie są wykluczone, bo wprawdzie D7000 oficjalnie nie zastępuje D90, ale nie stawiałbym dużych pieniędzy na to, że za rok D90 jeszcze nadal będzie w ofercie.
Jak bym miał 5000 zł na zbyciu, szukał świetnego aparatu klasy SEMI PROFI – to IMO nic lepszego za 2.693 zł + EF-S 15-85mm f / 3.5-5.6 IS USM za 2.845 zł raczej bym nie znalazł i kupowałbym bez zastanowienia – o ile specjalnie nie zależałaby mi na jasnym szkle, lecz bardziej na spacer-zoomie z ISem dobrym i ostrym przy wymagającej matrycy 50D.
W spadek ceny poniżej 2.500 zł by nie liczył – dwieście zł jakby co da się przeżyć (fotojokery są wszędzie) a poźniejsze szukanie po sklepach internetowych, które zapewne widząc popyt mogą na koniec podnieść cenę – może być stresujące.
ps. Piotrze piątek pewny? (mail)
“Dla większego zgryzu to zpaodam, że w fotojokerze http://www.e-fotojoker.pl/product/canon … -50d-body/ można od ręki (ale już nie wszędzie) kupić canona 50D za 2.693 zł + EF 50 mm f/1,8 za 410 zł to mamy 3.103 zł”
Takim zestawieniem byłbym zainteresowany. Zauważyłem, że 90% zdjęć robię na dwóch ogniskowych 24mm i 50mm. Chciałbym po zakupieniu nowego aparatu zakupić takie obiektywy stałoogniskowe. Jest to wpełni świadomy wybór. Czy ten obiektyw: Canon EF 50mm f/1,8 II nie będzie zbyt słaby do 50D? Oczywiście jakiś zoom krótki i tele też by się przydał ale priorytetm jest 50mm i 20mm np. Canon EF 20mm f/2.8 USM lub 24mm np. Canon EF 24mm f/2.8
Mam jeszcze pytanie jak wygląda współpraca aparatów canona z obiektywami m42? Widziałem, że przejściówki są. Obecnie jako roboczy obiektyw robi u mnie Super Takumar 55/2 który, przyznaję to ze zdziwieniem, w moim odczuciu jest lepszy niż Tamron 17-55/2.8 który był u mnie podstawą.
Takim zestawieniem byłbym zainteresowany. Zauważyłem, że 90% zdjęć robię na dwóch ogniskowych 24mm i 50mm. Chciałbym po zakupieniu nowego aparatu zakupić takie obiektywy stałoogniskowe. Jest to wpełni świadomy wybór. Czy ten obiektyw: Canon EF 50mm f/1,8 II nie będzie zbyt słaby do 50D? Oczywiście jakiś zoom krótki i tele też by się przydał ale priorytetm jest 50mm i 20mm np. Canon EF 20mm f/2.8 USM lub 24mm np. Canon EF 24mm f/2.8.
Z AF-owymi tanimi szkłami Canona będziesz miał problem, bo stałki EF 20,24,28 mm canona jakoś rewelacyjne nie są. Miałem też zooma EF 20-35 f/3.5-4.5 USM i … tak sobie (do cyfry nie powinno się kupować starszej analogowej optyki, bo po prostu nie sprosta wymaganiom nowych matryc – to tak jakbyś do nowego DVD podłączył wiekowiego Rubina
A jasne 24 i 35 f/1,4 to cenowy kosmos. Myślałbym raczej o zoomach typu EF-s 17-55 f/2,8 np. bo widzę 2,8 przy każdym sugerowanym przez Ciebie szkle
Canon EF 50 mm f/1.8 II – test obiektywu http://www.optyczne.pl/3.4-Test_obiektywu-Canon_EF_50_mm_f_1.8_II_Rozdzielczość_obrazu.html Jak na mocno plastkiowy obiektyw (II wcielenie a pierwszy cenowo jest raczej nieopłacalny w zakupie) to po lekkim przymknięciu jest znakomity.
Na M42 nie ma problemu (można kupić przejściówkę z dandelionem potwierdzającym ostrość i symulującym obecność szkła o określonej jasności w korpusie, ale IMO LV jest lepsze), dobrze działający Live View pozwoli wyostrzyć manualne szkła w punkt a aparat w priorytecie przysłony sam dobierze odpowienio czas. Co do Takumara, to porównanie jednego z lepszych manualnych szkieł stałoogniskowych do obecnie produkowanego zooma zawsze wypadnie na korzyść pierwszego.
Przy tym świetle 2,8 tak bym się nie upierał (szczególnie przy 20 i 24mm), ale akurat występuje przy podanych szkłach. Chodzi mi oto, że lubię robić pejzaże, architekture oraz, jakby to nazwać, “sceny/kadry miasta” (nie jest to reporataż) i do tego typu potrzebowałbym takich ogniskowych. Na obecnym Tamronie ten zakres (17-24) jest taki sobie i często efekt rozczarowuje. Ale nie jest to złe szkło, tylko nie do takich zastosowań. Dlatego wybrałbym stałoogniskowy obiektyw o takim zakresie. Poza tym zauważyłem, że więcej radochy mam robiąć na stałce w dodatku manualnej niż na zoomie. Wiadomo, że taki obiektyw wymusza trochę inne podejście do robienia zdjęć. Zastanawiałem się nawet żeby kupić jakąś stałkę z tego zakresu na gwint m42 ale akurat tu nie jestem przekonany czy będzie tak fajnie jak np. na Takumarze 50mm.
Uważasz, że z tym obiektywem Canon EF 50 mm f/1.8 II można byłoby przeżyć jakiś czas? Nawet jakby byłby to podstawowy obiektyw?
Uważasz, że z tym obiektywem Canon EF 50 mm f/1.8 II można byłoby przeżyć jakiś czas? Nawet jakby byłby to podstawowy obiektyw?
Dałoby się przeżyć pamietając o tym, że zrobi Ci się w cropie z niego portretówka 80 mm (ekwiwalent dla 35 mm). Osobiście bym wolał dozbierać do ww. oferty fotojokera z EF-S 15-85 mm f/3.5-5.6 IS USM http://www.optyczne.pl/177.11-Test_obiektywu-Canon_EF-S_15-85_mm_f_3.5-5.6_IS_USM_Podsumowanie.html a posiłkowałbym się szkłami typu M42 Heliosy, Pentacony i inne ustrojstwa za 25-50 zł z komisu lub z allegro (tyle, że teraz tam drożyzna i niełatwo coś taniego wyłowić.
Witam !
Mam wątpliwości co do tej wypowiedzi cytuję:
“Na M42 nie ma problemu (można kupić przejściówkę z dandelionem potwierdzającym ostrość i symulującym obecność szkła o określonej jasności w korpusie, ale IMO LV jest lepsze), dobrze działający Live View pozwoli wyostrzyć manualne szkła w punkt a aparat w priorytecie przysłony sam dobierze odpowienio czas. Co do Takumara, to porównanie jednego z lepszych manualnych szkieł stałoogniskowych do obecnie produkowanego zooma zawsze wypadnie na korzyść pierwszego.”
Usiłowałem w niedzielę na giełdzie kupić adapter z chipem – niestety z 5 żaden nie chciał potwierdzać ostrości – sprzedający powiedział że może tak być.Moja a300 + Jupiter 9 85/2.
Ostrzenie na LV jak ma się okulary do czytania +2,5dptr to sztuka sama w sobie , także też nie jest tak jak piszesz.
Mam wątpliwości co do tej wypowiedzi cytuję:
“Na M42 nie ma problemu (można kupić przejściówkę z dandelionem potwierdzającym ostrość i symulującym obecność szkła o określonej jasności w korpusie, ale IMO LV jest lepsze), dobrze działający Live View pozwoli wyostrzyć manualne szkła w punkt a aparat w priorytecie przysłony sam dobierze odpowienio czas. Co do Takumara, to porównanie jednego z lepszych manualnych szkieł stałoogniskowych do obecnie produkowanego zooma zawsze wypadnie na korzyść pierwszego.”
Usiłowałem w niedzielę na giełdzie kupić adapter z chipem – niestety z 5 żaden nie chciał potwierdzać ostrości – sprzedający powiedział że może tak być.Moja a300 + Jupiter 9 85/2.
Ostrzenie na LV jak ma się okulary do czytania +2,5dptr to sztuka sama w sobie , także też nie jest tak jak piszesz.
Piszę ze swoich doświadczeń z 5D + adapter z dandelionem – potwierdzał w canonie ostrość przy szkłach manualnych, tyle tylko, że przy jasnych szkłach na f/1,4 była loteria, czy trafił z ostrością tam gdzie chciałem. Lepszym rozwiązaniem był zakup matówki z klinami i rastrem (jeśli ktoś lubi ciemniejsze matówki).
Co do LV – mi się bardzo dobrze na nim ostrzy – nawet na f/1,4 (kwestia przyzwyczajenia), ale ja nie noszę okularów. Sorry o tym nie pomyślałem. Generalnie jestem tak zbudowany, że to ja muszę rządzić aparatem, a nie on mną.
Do ac:
a mógłbyś zaproponować z dośwaidczenia jakiś dobry obiektyw canona o ogniskowej 20 lub 24 mm? może to być obiektyw starszy z AF lub manualny. Zastanawiam się nad tym canonen 50D ale chyba w wersji 50/1,8 II. Z tym obiektywem co zaproponowałeś (EF-S 15-85mm f / 3.5-5.6 IS USM) nie dam rady finansowo.
a mógłbyś zaproponować z dośwaidczenia jakiś dobry obiektyw canona o ogniskowej 20 lub 24 mm? może to być obiektyw starszy z AF lub manualny. Zastanawiam się nad tym canonen 50D ale chyba w wersji 50/1,8 II. Z tym obiektywem co zaproponowałeś (EF-S 15-85mm f / 3.5-5.6 IS USM) nie dam rady finansowo.
Z tym właśnie jest słabo. Wszystkie EF 20,24,28 f/2,8 i 1,8 to konstrukcje analogowe i nie za bardzo się sprawią w cyfrze. Można kombinować inaczej – kupić stary EF 17-35 f/2,8 L USM (używki chodzą po ca 2000 zł http://allegro.pl/listing.php/search?buy=0&category=50590&closed=1&search_type=1&exclude=&order=t&price_from=&price_to=&st=gtext&string=ef+17-35 ), który jest ostry od pełnego otworu w przeciwieństwie do ww. które wcale wiele tańsze nie są (różnice kilkuset zł). Generalnie umówmy się, że wyboru szkieł do cyfry specjalnie nie ma, dobre szkła szerokokątne zaczynają się powyżej 3000 zł. No chyba, że skorzystasz z niezależnych, ale tu co sztuka – to inna opinia i nie zawsze pozytywna. Przydałby się taki EF 35 mm f/1,8 zamiast koszmarnie drogiego 24 i 35 f/1,4 ale to już inna bajka.
Co do manualnych szkieł to masz dobry wybór w szkłach na M42 – vide Flektogony Zeissa 20 mm f/2,8 i f/4,0 oraz MC FLEKTOGON 35mm f/2,4 http://allegro.pl/listing.php/search?buy=0&category=50597&closed=1&search_type=1&exclude=&order=t&price_from=&price_to=&st=gtext&string=flektogon
Jesteś pewien, że kręciłeś pierścieniem ostrości odpowiednio wolno, a czujnik AF był ustawiony na coś “łatwego”, czyli kontrastową krawędź? Łatwo “przelecieć” przez punkt ostrości na tyle szybko, że AF nie zdąży wysłać potwierdzenia.
Jesteś pewien, że kręciłeś pierścieniem ostrości odpowiednio wolno, a czujnik AF był ustawiony na coś “łatwego”, czyli kontrastową krawędź? Łatwo “przelecieć” przez punkt ostrości na tyle szybko, że AF nie zdąży wysłać potwierdzenia.
Przepraszam że tak późno się odzywam , ale dopiero wróciłem z pracy.
W Jupiterze nie da się szybko kręcić pierścieniem ostrości , robiłem to z wyczuciem – zero reakcji.Jak się dzisiaj dowiedziałem dzwoniąc do innej firmy , która zajmuje się sprzedażą adapterów – bardzo różnie zachowują się te urządzenia z aparatami Sony.Aby to sprawdzić muszę jechać do nich z aparatem bo wymaga to umiejętnego podłączenia tego adaptera do aparatu.Poza tym może tak być , że aby taki adapter zadziałał prawidłowo , należy sprawdzić aparat z kilkoma egzemplarzami . Chyba jednak daruję sobie tego dandeliona i kupię wizjer kątowy 1×2,5 za 200 zł. Obawiam się że jak zaczną mi tam kombinować z aparatem to zostanie tylko serwis lub kupno nowego body.
Jesteś pewien, że kręciłeś pierścieniem ostrości odpowiednio wolno, a czujnik AF był ustawiony na coś “łatwego”, czyli kontrastową krawędź? Łatwo “przelecieć” przez punkt ostrości na tyle szybko, że AF nie zdąży wysłać potwierdzenia.
Przepraszam że tak późno się odzywam , ale dopiero wróciłem z pracy.
W Jupiterze nie da się szybko kręcić pierścieniem ostrości , robiłem to z wyczuciem – zero reakcji.Jak się dzisiaj dowiedziałem dzwoniąc do innej firmy , która zajmuje się sprzedażą adapterów – bardzo różnie zachowują się te urządzenia z aparatami Sony.Aby to sprawdzić muszę jechać do nich z aparatem bo wymaga to umiejętnego podłączenia tego adaptera do aparatu.Poza tym może tak być , że aby taki adapter zadziałał prawidłowo , należy sprawdzić aparat z kilkoma egzemplarzami . Chyba jednak daruję sobie tego dandeliona i kupię wizjer kątowy 1×2,5 za 200 zł. Obawiam się że jak zaczną mi tam kombinować z aparatem to zostanie tylko serwis lub kupno nowego body.
No nie jestem przekonany, czy konstrukcja układu luster w Twoim aparacie zamiast znacznie wydajniejszego pryzmatu pentagonalnego (norma w konstrukcjach amatorskich – pryzmat pentagonalny to raczej w semi-profi) w połączeniu z wizjerem kątowym 1×2,5 umożliwi Ci lepsze ostrzenie z manualną optyką niż LV – ciemność będzie rządzić… (o braku możliwości zmiany matówki na jaśniejszą już nie wspominam).
Pozwolę sobie jeszcze na pomęczenie w temacie aparatu;-) Zastanawiam się jeszcze nad takim rozwiązaniem: kupno Canona 40D, który można kupić używany na allegro w granicy 1500-1600 zł. W tym przypadku zostałoby mi jakieś 1000 – 1500 zł aby dozbierać i kupić np. ten obiektyw EF 17-35 f/2,8 L USM (używka) lub ewentualnie na początek uniwersalny zoom EF-S 15-85 mm f/3.5-5.6 IS USM. Tylko mam pytanie jak ten 40D ma się w stosunku do 50D? Generalnie jestem zdecydowany na 50D, tylko zastanawiam się jeszcze nad powyższym rozwiązaniem.
hmm fakt, że trzyma mnie tylko 1 obiektyw (może i nie, bo nie wiem czy jego też nie sprzedać), ale do systemu sony juz się przyzwyczaiłam i chyba trudno by mi było ogarnąć np. canona (chodzi o ich wielki wybór szkieł różnej klasy ;P), fakt, miałam canona kompakta dobrej jakości a95 z którego do dziś jestem zadowolona, ale mam pewne obawy przed zmianą systemu.. a może niepotrzebnie? myślałam nad tym, żeby na razie ‘olać’ tą zmianę aparatu i poczekać spokojnie na nowy semipro sony (zastępce a 700) a teraz kupić lampę + szkło/szkła
po długich przemyśleniach doszłam do wniosku, że za gotówkę ze sprzedanych obiektywów md wzięłabym lampę METZ48 (pytanie- czy ona się nada do robienia fotek w ciemniejszych pomieszczeniach np. klubie/pubie?) oraz przeznaczyć do 1500zł na jakiesz szkło/szkła ?
Ogólnnie Chyba za dużo kombinuję. Mikrokalibracja jak rozumiem służy do dopasowania obiektywów względem body? Jeśli tak, to jest to argument za 50D.
P.S. Kupiłaś samo body czy z jakimś obiektywem, jeśli można wiedzieć.
Cena jest atrakcyjna. Główne różnice to gorszy LCD o mniejszej rozdzielczości, na którym trudniej ocenić, czy ostrość została trafiona. Mikrokalibracji będzie Ci brakowało, jeśli masz pecha – jeśli nie będziesz miał w żadnym obiektywie front- i backfokusów, to mikrokalibracja nie jest Ci potrzebna. Różnica rozdzielczości 10 a 15 megapikseli to raptem o 15% większe liniowo wydruku
Największym przeciwwskazaniem jest stan używanego 40D. 50D można kupić nowy, ale 40D to już tylko “chodzone” są i pytanie, ile taki aparat przeszedł.
No, to akurat jest ten problem, który warto mieć Gorzej, jeśli wybór jest mały, poszukiwanego obiektywu nie ma lub jest tylko w wersji bardzo drogiej.
Nie namawiam na zmianę systemu, ale może to jest czas, żeby siąść i policzyć: ile kosztowałaby Cię zmiana korpusu i dokupienie obiektywów i osprzętu, jakie potrzebujesz. Ile to by kosztowało przy zostaniu w Sony, ile w Nikonie, ile w Canonie. Masz już jakieś doświadczenie w fotografowaniu, wiesz co fotografujesz, wiesz mniej więcej jakiego sprzętu potrzebujesz. To najpierw zrób sobie listę cech sprzętu – bez nazw, same cechy – a później sprawdź jakie modele w każdym z systemów spełniają te warunki. I ile to kosztuje w każdym z systemów.
Na semi-pro w sony bym nie czekał, następca A 700 może ukaże się przyszłym roku, a może nie, a teksty typu “finalna wersja lustrzanki A700 ma wyglądać nieco inaczej niż zaprezentowany na Photokinie prototyp, a do tego jej specyfikacja ma wprawić w zdumienie niejednego miłośnika fotografii” na mnie specjalnie nie działają. Uwierzę jak zobaczę i pomacam…
Jedno szkło wiosny nie czyni, podobnie jak pisał Piotr wziąłbym do ręki ołówek, kartkę (lub kalkulator i przeliczył fundusze (winien/ma) sprawdzając ile realnie dostaniesz za to co sprzedasz, a ile musisz dołożyć. IMO największy wybór używanej optyki na rynku ma canon (biorąc pod uwagę, że produkuje on wiele szkieł w różnych wersjach różniących się nie tylko zakresem ogniskowych, ale również w tych samych zakresach ogniskowych jasnością i obecnością stabilizacji).
No raczej słabo…
Błyskanie lampą błyskową ludziom po oczach w ciemnym pomieszczeniu np. klubie/pubie z pewnością nie będzie miłe ani dla Ciebie, ani dla tych osób (choć tak z 80% z nich z pewnością nie będzie zwracać już w ogóle uwagi na cokolwiek Ale foty będą zbyt “ostre” i “płaskie”. IMO dużo ciekawsze wyjdą w naturalnym oświetleniu z jasną optyką na wyższych ISO – kłania się zakup korpusu z używalnym wysokim ISO (50D lub 5D canona) i jasna optyka (teoretycznie EF 50 mm f/1,8 powinien wystarczyć).
McNally świadkiem, że z lampą błyskową robi się świetne zdjęcia na dyskotekach i w klubach, tylko oprócz lampy (tak, ten Metz starczy) to trzeba jeszcze wymyślić jak
Można kominować mieszając błysk z zastanym i “chwytać” ruch na dłuższych czasach “mrożąc” to co bliżej – jak ktoś ma zacięcie to się w końcu uda
adek_zaba jeżeli chcesz zacząć przygode z fotografią i czcesz zacząć od lustrzanki to po pierwsze niedaj sobie wcisnąc drogiego sprzętu np. canon ,nikon bo choć to dobry sprzęt to ty itak tego niewykorzystasz poniweaż jak piszeż jesteś zielony w tym temacie , po drugie kup sobie książkę np, sekrety fotografi Ricka Sammona ,po trzecie kup lustrzanke najtansza bez zbędnych bajerów z cyklu obracany wyświetlacz itd , ja polecam sonny a 200 bo ma to co amatorska lustrzanka powinna mieć i jest bardzo prosta . sam po jakims czasie zaczniesz dokupywac sprzęt . ALE PAMIĘTAJ TO DROGIE HOBBY .
@ssowik – aparat fotograficzny podobnie jak ubranie i buty powinno się dopasować do swoich możliwości finansowych, gabarytowych (nie wszyscy lubią trzymać wielkie i ciężkie cegły w rękach) oraz indywidualnych preferencji (wiedząc, że mieszka się i chodzi po górach nie kupuje się raczej kaloszy). Nie generalizowałbym, że Nikon i Canon to “drogi sprzęt” – zapewniam, że można w nich znaleźć tanie i dobre korpusy w segmencie entry-level i wyższym. Osoby, które lubią LANS z pewnością zdecydują się na zakup czegokolwiek z czytelnym logo, natomiast osoby naprawdę szukające aparatu bardziej docenią funkcje które aparat będzie posiadał i obojętnie, czy będzie to sony, czy pentax – najważniejsze aby użytkownik poczuł, że to aparat “dla niego”.
Wiedzy nigdy nie za mało to prawda. http://www.swiatobrazu.pl/nowa-ksiazka-wydawnictwa-helion-quotsekrety-fotografii-okiem-ricka-sammonaquot-20936.html IMO jeśli przeczyta od 1-go do 10-go rozdziału – to przy 11-tym nie powinien mieć problemu z odpowiedzią.
Akurat “obracany wyświetlacz ” to bynajmiej nie jest żaden “zbędny bajer” – a jedna z najbardziej potrzebnych i użytecznych rzeczy, jaka kiedykolwiek pojawiła się w aparatach fotograficznych (poza wbudowanym światłomierzem). Opinie z punktu widzenia użytkownika, który nie ma, nie używa, lub nie widzi sensu takiego rozwiązania są bardzo krótkowzroczne. Z całym szacunkiem, ale obrotowy LCD z LV to obecnie jednen z najważniejszych elementów składowych wszystkich aparatów fotograficznych i każdy producent o ile jeszcze nie ma będzie stopniowo wprowadzał takie rozwiązanie w produkowanych przez siebie aparatach. Nawiasem mówiąc tzw. “stare proste” lustrzanki wielokrotnie bardziej mogą wydawać się skomplikowane w obsłudze dla nowicjusza niż te najnowsze z kilkoma poziomami podpowiedzi w zależności od stopnia zaawansowania użytkownika. Co nie znaczy, że ja również nie polecałbym starych (ale jarych) wypróbowanych korpusów – ale tylko tym, którzy już mieli jakikolwiek aparat i potrafią go obsługiwać (nie mówię o nastawieniu kółka na “zielony” program, ale właśnie o braku takiego programu na kółku w przypadku niektórych konstrukcji).
Nadmienię, że redakcja DFV ma podobne zdanie w tej kwestii (str. 73 wrześniowy DFV 2010 – się naczekałem na niego “Ruchomy ekran LCD to chyba najważniejsza innowacja od czasu wprowadzenia Live View w lustrzankach, a jak ktoś twierdzi inaczej, to proponuję gołe miecze dwuręczne albo rapiery i udeptaną ziemię.”
Tak więc możesz się nie zgadzać ze mną, ale skutkować to będzie również wytoczeniem armat przeciwko redakcji DFV – fakt, że w innym poście również się nie zrozumieliśmy pominę, bo sytuacja została wyjaśnona.
Pozdrawiam i polecam wziąć przed napisaniem odpowiedzi parę lekcji fechtunku…
Na temat pierwszych, czyli najczęściej tych tańszych lustrzanek przyszła mi do głowy ostatnio pewna myśl na temat Nikona. Modele D5000, D3000 to bardzo ciekawe aparaty, jednak nie jestem pewien, czy filozofia Nikona jest logiczna… Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale te body nie mają silnika. Tym samym użytkownik skazany jest na obiektywy z takowym silnikiem (jeśli rzecz jasna zależy nam na AF). I teraz mając np. D90, który silnik posiada, można sobie zafundować przykładowy obiektyw Nikkor 50mm f/1.8 AF (tańsza opcja) lub Nikkor 50mm f/1.4 AF (droższa opcja). Natomisat mając D5000 do wyboru mamy jedynie Nikkor 50mm f/1.4 AF-S który jest tą droższą opcją (wiem, ma silnik, musi być droższy), ale dlaczego nie ma w ofercie (z tego, co się orientuję) obiektywu Nikkor f/1.8 AF-S, który mógłby być tańszą alternatywą z silnikiem?
Czy nie jest to trochę tak, jak z tańszymi drukarkami, które producenci sprzedają za bezcen, natomiast cena tuszy pozwala “odbić” sobie producentowi cenę drukarki?
Pytam, bo uważam, że D5000 to całkiem dobry sprzęt, jednak ograniczenia, o których wspomniałem, powodują, że klient z ograniczonym budżetem (a chcącym rozbudować w przyszłości system) skłaniać się zacznie np w kierunku Canona, które to odpowiedniki posiadają silnik w korpusie.
Proszę wyjaśnijcie mi to, bo nie jestem pewien, czy dobrze rozumuję…
Dobrze rozumujesz. Podzielam twoje zdanie w 100%. Niemniej skłanianie się w kierunku drugiego giganta też jest nieco hm. zwiazane z pewnymi ograniczeniami podobnie jak w nikonie spowodowanymi przez szkiełka. Obiektywy z APS-C nie bardzo działają z korpusami FF. Ale tę zagwostke to już jaki talib Canona powinien wyjaśnić. NiC są BEEE i kropka:))
Ale żeby nie bylo.. pentax i sony wcale w tej materii lepsi nie są. Pentaxa szkiełek mało (i drogie). Sony ze swoją serią G.. z może to po prostu nam się tak wydaje? żyjemy w takich a nie innych warunkach ekonomicznych że każdą złotówkę przed wydaniem oglądamy kilka razy;/
Włąściwie wobec każdego producenta mam jedno zastrzeżenie ZA DROGO! albo .. ja za mało zarabiam:/
Canony nie mają silnika w korpusie. Natomiast wszystkie obiektywy EF i EF-S mają silnik
Chyba że Twoje zdanie miało oznaczać właśnie to
Zadziałają – jeśli tylko zachce Ci się kombinować, żeby obciąć taki wyższy kołnierz w obiektywach AF-S, który zapobiega zapięciu go do FF;-)
Obiektywy EF-S po prostu wchodzą głębiej w korpus i mogą pomóc Ci urwać lustro w FF (taki skutek uboczny – poza winietą )
Obiektywy APS-C do Canona innych firm (seria Dii Tamrona czy DC Sigmy) działają też z FF, tylko mocniej winietują.
Canony nie mają silnika w korpusie. Natomiast wszystkie obiektywy EF i EF-S mają silnik
Chyba że Twoje zdanie miało oznaczać właśnie to
No właśnie dlatego prosiłem, żeby mnie ktoś poprawił Przyznaję, że myślałem, że w korpusach są silniki, a jednak są w obiektywach Canona. Tak, czy siak zdaje się, że wybór tańszych szkieł jest większy w systemie Canona (na przykładzie 50mm wspomnianym wcześniej)…
Eee, bez przesady z tą teorią spiskową. Nikon po prostu płaci za błędy przeszłości. Kiedyś w obiektywach były tylko silniki ultradźwiękowe, zastrzeżone dla modeli profesjonalnych. Cała reszta – ale wiele modeli profesjonalnych też – ciągnęła na silnikach z korpusu. A później w ramach oszczędności Nikon zaczął wycinać z tańszych lustrzanek silnik, co doprowadziło do sytuacji, jaka widać. Teraz już naprawdę nie jest tak źle, bo jednak wszystko, co ostatnio wypuszcza, ma silnik, a Sigma i Tamron produkują już dla Nikona wyłącznie wersje z silnikiem.
No, to jest delikatne określenie W praktyce wygląda to tak samo jak u Nikona, gdzie np. z 12 megapikseli D700 zostaje środkowe 5, tylko u Canona czarne 60% kadru trzeba sobie obciąć ręcznie. Czyli można, ale sensu w tym nie ma.
K-r to nowinka, która ma się dobrze, zwłaszcza w zestawieniu z aparatami już dość starymi (z technologicznego punktu widzenia). Pytanie, co chcesz podpiąć do K-r teraz i co będziesz chciał podpiąć za rok – popatrz sobie nie na same aparaty, a na zestawy z obiektywami i osprzętem. I wtedy policz, na co Cię stać.
Szukając obiektywów, weź też pod uwagę produkty Sigmy, Tamrona i Tokiny (oraz ewentualnie Samyangi i – jeśli poważnie myślisz o Pentaksie – również ofertę starych szkieł PK i M42).
Sigmy, Tamrony, Tokiny i Samyangi – tak, zwracając przy okazji uwagę, czy interesujące Cię modele są dostępne z mocowaniem Pentaxa (nie wszystkie są). Przy manualnych – najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czy będziesz lubił ręczne ustawianie ostrości i przymykanie przysłony. Jedni lubią, inni nie.
Witam serdecznie!
Ja również chciałabym prosić o poradę dotyczącą zakupu pierwszej lustrzanki. Planuję to już od jakiegoś czasu i w końcu będę miała ku temu okazję. Aktualnie skłaniam się ku aparatowi Pentax K-x. Brałam pod uwagę też Sony A500, ze względu na odchylany wyświetlacz – jednak do Pentaxa jakoś jestem bardziej przekonana. Do tego – i tu znowu się waham – Sigma 17-70 mm F 2.8-4. Czy to dobry wybór? Oprócz tego planuję kupić torbę, jakiś lekki i w miarę dobry statyw oraz filtr polaryzacyjny. Finansowo wiadomo, chciałabym wydać na początek jak najmniej.
Dodam, że z lustrzankami miałam niewiele do czynienia – parę razy robiłam zdjęcia cudzymi analogami (z miernym skutkiem, niestety). Używam kompaktu, typowego “idiotenkamera”, na którym niewiele się mogę nauczyć – a bardzo, bardzo chcę się uczyć. Fotografować chciałabym głównie architekturę i krajobrazy.
Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi
Obiektyw Sigma 17-70 f2,8-4 z hsm czy starszy model 17-70 f2.8-4.5 macro? Mam kiksa i mam tę starszą sigmę, połączenie niezbyt szczęśliwe;/ Podobnie jak Tamron 28-75 f2.8 Sigma jest ostra/solidna itd. ale niestety z moim kiksem często się gubią. W tym samym czasie ciemniejszy, teoretycznie gorszy kit i taki np. pentax DA 16-45 f4 mimo że ciemniejsze śmigały jak marzenie. Jak współracują z nowszą Sigmą nie wiem bo nie miałęm w rękach. To samo dotyczy też amatorskich tele. Sigma i Tamron odpadają w porównaniu do 55-300 czy fa80-320. I nie tyle może właściwościami optycznymi (choc Tami i tu leży:P) co jakością współpracy z korpusem w trudniejszych warunkach.
Niemniej jeśli możesz zdecydujesz się na Pentaxa i mozesz dołożyc 300zł – kup Kr-a. ZDECYDOWANIE lepszy od kiksa. I nie opieram tych słów na podstawie specyfikacji z netu (miałem okazję go testować dzięki uprzejmosci redakcji i porównać bezposrednio z Kiksem).
ps. zapomniałem dodać na koniec że oba wyprzedzaja konkurencję o lata świetlne:))
https://www.dfv.pl/statywy-i-glowice.html
B+W, Marumi, Hoya – w tej kolejności wyboru. Wielopowłokowe.
Dziękuję za odpowiedzi.
Chodziło mi właśnie o Sigmę 17-70 f2,8-4 z HSM. Co do różnicy cenowej między K-x a K-r to z mojego rozeznania wynikało że to min. 600 zł. Gdybym miała kupować aparat z kitowym obiektywem mogłabym się zastanowić nad K-r. Czy to byłaby lepsza opcja?
Nie mogę za Ciebie decydować ale mogę napisać co ja bym teraz zrobił. Kupił Kr-a, przeszedł się z nim do Sigma procentrum i sprawdził jak sie nowa Sigma z nim zachowuje. Jeśliby błądziła .. na allegro czy z forum pentaxa używany Da 17-70 f4 bym wziął (od 1100 do 1400zł). Zaś jeśli to do nauki faktycznie ma być to kit w zupełnosci wystarcza. Jest bardzo przyzwoity. No i dostajesz go praktycznie gratis:P
Chodziło mi właśnie o Sigmę 17-70 f2,8-4 z HSM. Co do różnicy cenowej między K-x a K-r to z mojego rozeznania wynikało że to min. 600 zł. Gdybym miała kupować aparat z kitowym obiektywem mogłabym się zastanowić nad K-r. Czy to byłaby lepsza opcja?
Trzeba by sprawdzić jak sprawuje się matryca w K-r (jeśli ta sama co Kixie nie ma problemu). IMO chociażby z uwagi na usunięte wady poprzednika (podświetlenie pkt. AF) i kilka innych (interwalometr) itp. będzie bardziej “przyjaźny” dla użytkownika. No ale to nie ja go kupuję, więc moge tylko sugerować.
Eeeeeeeee tam, każdy producent ma w ofercie amatorskie szkła pod cropa, canon EF-s, Nikon Dx itp…
Generalnie chodzi tylko o to, że inni producenci dokładają tylko małą cyferkę informującą o fakcie, że szkło może pracować wyłącznie pod cropem (ktoś, kto nie wie co oznacza może się łatwo “wpuścić w maliny”) a na FF będzie winietować – a tylko jeden canon zdecydował się zamiast “ściemniać” od razu jednoznacznie zapodać, że szkła pod cropa NIE NADAJĄ się do FF z powodów wyżej wspomnianych – utrudniając życie tym, którzy jednak chcieliby podpiąć szkło z cropa pod FF (vide konstrucja bagnetu EF-s).
O fakcie, że cała linia analogowych i cyfrowych szkieł z mocowaniem EF w różnych segmentach konsumenckich może być zamiennie używana zarówno w cropie i FF jakoś mało kto mówi, bo lepiej się wyżalić nad szkłami do cropa.
matryca w Kr jest już sprawdzona:P
W rzeczywistości Kiks jest w ZUPEŁNOŚCI wystarczajacy, ba, jest świetny do zabawy na początek, niemniej po jakimś czasie jego wady (wynikające li tylko z pazerności Pentaxa) zaczynają doskwierać zaś przesiadka z Kiksa na kra wydaje mi sie nieco irracjonalna cenowo .. choć kusi głownie ze względu na nowy AF (tu bym wystawił go z 7D panie Jędrzeju, może bym poległ ale z honorem:) no i te nieszczęsne podświetlane punkty AF.
Pomysł świetny, gdybym tylko znała kogoś kompetentnego kto by poszedł ze mną i doradził W tym wypadku chyba najlepiej będzie jeśli zostanę przy kicie a o lepszym obiektywie pomyślę, jak mi kit przestanie wystarczać…
A może zestaw PENTAX K-R + DAL 18-55mm & DAL 50-200mm?
Pomysł świetny, gdybym tylko znała kogoś kompetentnego kto by poszedł ze mną i doradził W tym wypadku chyba najlepiej będzie jeśli zostanę przy kicie a o lepszym obiektywie pomyślę, jak mi kit przestanie wystarczać…
A może zestaw PENTAX K-R + DAL 18-55mm & DAL 50-200mm?
Jak już “szalejemy” z kasą to szczerze polecam Da 55-300. Z krótkich tele zaś starszy Fa 70-210 ( u mnie ARTpark robiony prawie cały tym szkiełkiem tu zaś link do FB żonki mojej gdzie więcej jest: http://www.facebook.com/album.php?aid=28197&id=100000493042928)
To już by rzeczywiście było szaleństwo Jednak na tele mniej mi zależy w tej chwili, na początku będę miała pewnie wystarczająco dużo zabawy z jednym obiektywem. Z drugiej strony, prędzej czy później i tak wydam te pieniądze na dodatkowy obiektyw. Więc może lepiej prędzej, niż później?
Na same “dodatki” – akumulatorki, kartę pamięci, filtry, statyw, torbę – też pójdzie trochę kasy. Nie narzekam, wiedziałam że to kosztowne hobby, tylko zastanawiam się, czy od razu rzucać się na wszystko czy odłożyć zakup w czasie?
Myślałam, że forum pomoże mi rozwiać wątpliwości, a tu nowe się pojawią, o!
to tele by sie przydało. No ale to już decyduj sama. Kupując od ręki 50-200 nie stracisz sprzedając jako ze różnica między zestawem z jednym a dwoma szkłami to coś kolo 400zł zdaje się. Za tyle zaś ten tele bez problemu na allegro sprzedasz. Jeśli wersja WR to tym bardziej.
nie wiem po co jej tele do takich ujęć- spokojnie na poczatek ci ta sigma 17-70 wystarczy,. nie wiem jaka jest nowa wersja z OS – ale po co ci stabilizacja skoro masz ją mieć w korpusie?- ale starsza jest rewelka- ja mam wersję z silnikiem HSM i polecam!
a wersja zilnikiem wyglada tak:
[img]https://www.dfv.pl/gallery/d/2709859-1/photokina_news1.JPG[/img]
A ja Ci Krzyśku powiem że nie jest rewelka.. Kupiłem tydzień temu. I klnę. Budowa, zakres, ostrość (i cena:P) ok. tylko co z tego? nie daj Boże, zechce mi się wieczorową porą wyjść na spacer i .. żegnaj sprawny, celny Afie.. Gorzej niż z Tamim 28-75. Ale pono z K20 tego problemu nie było.. ki diaboł? KIks nie lubi “kundli”? Nowej zaś 17-70 f2,8-4 nie miałem w łąpach więc się nie wypowiadam.
Starej wersji z hsm z mocowaniem Pentaxa ni ma i nie było. Tylko pod NiC (i chyba Sony?)
Starej wersji z hsm z mocowaniem Pentaxa ni ma i nie było. Tylko pod NiC (i chyba Sony?)
Tak, pod Sony były wszystkie Sigmy. Ale Sony ma świetne 16-105 w podobnej cenie, więc 17-70 posiadaczy Alfy specjalnie nie kręci.
jestem właścicielem nikona d80. Jestem z tego aparatu bardzo zadowolony. Jest to model nie pierwszej młodości i może nie ma wielu funkcji które posiadają nowe modele lustrzanek ale jest to aparat solidny, niezawodny, bardzo dobrze wykonany, idealnie lezy w ręce, perfekcyjnie rozmieszczone przyciski. Polecam!! pozdrawiam
Uwaga, uwaga, proszę o uwagę:
Chciałem się pochwalić:
Z dniem dzisiejszym stałem się szczęśliwym posiadaczem Canona 40D.
Serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy mi doradzali i sprowadzali na właściwą ścieżkę. Dzięki za wszelkie podpowiedzi, porady i opinie.
Jestem canonierem!
Chciałem się pochwalić:
Z dniem dzisiejszym stałem się szczęśliwym posiadaczem Canona 40D.
Serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy mi doradzali i sprowadzali na właściwą ścieżkę. Dzięki za wszelkie podpowiedzi, porady i opinie.
Jestem canonierem!
O! Canon rulez
Wcześniej pisałeś:
Canon: 50D/7D + 17-55 is usm
Może kogoś dziwić, że reklamuję sie jako amator a wybieram lustra i szkła raczej z górnej półki, ale chcę miec wytrzymały sprzęt na lata który będzie mi wystarczał nawet po zakończeniu wielu godzin nauki. Proszę o pomoc!!! :-
A jakie szkiełko, jeśli można spytać ?
Ja tak zapobiegawczo. Poniżej są wątki o obiektywach do 40D:)
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=5072
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=1939
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=1296
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=1256
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=1194
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=725
No przecież zdjęcia robi i w ogóle zapoznaje się z nową “zabawką”. Nie oczekuj, że w takim momencie siądzie do kompa i będzie posty płodził, he, he… ))
no niestety z bólem oka muszę spłodzić ten post, bo obiektywu jeszcze nie ma.
czekam do marca, bo rzekomo wtedy ma się pojawić następca 17-40L. wiecie, może poszerzą, wydłużą, rozjaśnią, dodadzą stabilizację itp. a jak nie, to będzie 17-40L. może wcześniej uzbieram na 28 1.8, chyba że znowuż pojawi się następca. a w dalszej przyszłości to jakaś 70-200 min. 4lis.
a zapoznać się z zabawką się zapoznam, ale wiecie – obowiązki….
Że jak? Kupiłeś aparat i uprawiasz fotografię dekielkową?
To jesteś fanem fotografii czy czekania na nowy lepszy model? Przyznam, że to drugie hobby jest bardziej przyszłościowe – czekać można zawsze, zwłaszcza bazując na różnych wyssanych z palca plotkach.
nie tak ostro….
no rzeczywiście nie mam szkła więc fotografii TYM aparatem nie uprawiam. a plotki – okej, plotki, ale mają pewne dość wysokie prawdopodobieństwo. nie chciałbym kupić kupować czegoś tylko po to żeby za 5 miesięcy to sprzedawć.
17-40 ma pewne wady: jest ciemny a niestabilizowany, nie jest szerszy od innych, i bardzo krótki. a podstawowe szkło chciałbym mieć bardziej uniwersalne.
28 ma dość dużą CA, a tego wprost NIENAWIDZĘ. to dość stare szkło.
a 70-200 2.8 LIS II jest poza moim zasięgiem…
No przecież nie krzyczę.
Wdech, wydech… Spokój. Dobra. To zapytam zupełnie spokojnie: kupiłeś aparat i nie użyjesz go ani razu co najmniej do marca, bo czekasz na nieistniejący i prawdopodobnie wyssany z palca model obiektywu?
Proponowałbym kupić kita 18-55 IS i pójść porobić zdjęcia. Jak Ci to legendarne 17-40 II się kiedyś ziści, to sobie sprzedasz tego kita z niewielką stratą. Rób zdjęcia, bo tempus fugit.
Nie.
Przypominam, że po wyjściu nowego modelu, model dotychczasowy nie przestaje robić zdjęć. Ani nie robi ich gorzej.
17-55/2.8 IS. I nie trzeba czekać, aż zostanie wymyślony.
czekam do marca, bo rzekomo wtedy ma się pojawić następca 17-40L. wiecie, może poszerzą, wydłużą, rozjaśnią, dodadzą stabilizację itp. a jak nie, to będzie 17-40L. może wcześniej uzbieram na 28 1.8, chyba że znowuż pojawi się następca. a w dalszej przyszłości to jakaś 70-200 min. 4lis.
a zapoznać się z zabawką się zapoznam, ale wiecie – obowiązki….
Rozumiem i lepiej tak, niż kupować byle co. Jednak zbierając na dobrego zooma możesz zrobić sobie “prezent” kupując wcześniej EF 50 f/1.8 (poproś gwiazdora http://allegro.pl/listing.php/search?a_enum%5B7121%5D=all&a_enum%5B7293%5D=all&a_enum%5B7120%5D=all&a_enum%5B834%5D=all&a_text_f%5B836%5D%5B0%5D=&a_text_f%5B836%5D%5B1%5D=&a_text_i%5B835%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B835%5D%5B1%5D=&buy=1&category=50600&clear_cookie=0&distance=1&listing=0&listing_sel=2&listing_interval=7&postcode_enabled=0&state=0&city=&order=p&postcode=&price_from=&price_to=500&string=50+mm&view=gtext&change_view=Poka%C5%BC 400 zł Cię nie zbawi a zdjęć zrobionych w międzyczasie i obycia z aparatem nic nie zastąpi. Na dobry początek szkło idealne.
Co do odnowionego 17-40 to znając ostatnie poczynania canona nie będę optymistą. Ostatnio ich pomysły na nowe szkła mocno mnie rozczarowują – vide Canon EF 24-105mm F3.5-5.6 IS USM http://www.canonrumors.com/2010/11/ef-24-105-f3-5-5-6-is-patent/ Zresztą zawsze nowe L-ki startują w cenie około 4-5 tysięcy zł i nie wiem czy zdecydujesz się kupować nowe szkło na rynku o którym nikt nie będzie mógł jeszcze nic sensownego powiedzieć. Masz tyle ciekawych szkieł w ofercie, że czekanie “nie wiadomo na co” mnie jednak nie przekonuje.
A znasz jakieś lepsze profesjonalne szkło o tym zakresie ogniskowych w tym, lub innym systemie, które możesz kupić za 1.600 zł zł ? http://allegro.pl/listing.php/search?category=50590&closed=1&string=canon+17-40&price_from=1000&price_to=1600&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&view=gtext&order=t&clear_cookie=0&change_view=Poka%C5%BC
Wady ma wszystko dookoła nas, woda – bo jest mokra, słońce – bo świeci po oczach itp. Próbujesz uzasadnić coś co nas nie przekonuje.
Piotr ma rację, kupowanie korpusu, aby leżąc pół roku w szafie tracił swoją wartość mnie nie przekonuje. Ja też pisałem co już teraz na start mógłbyś kupić…
Co do stabilizacji – to brak ISa w zoomie o zakresie 17-40 i jasności f/4 w ogóle nie przeszkadza (podawałem przykład w którym spokojnie schodziłem do 1/25 sekundy w zoomie 17-35 bez poruszenia) – co innego w zakresie tele 70-200 mm. Moim zdaniem dorabiasz filozofię do stanu swoich finansów.
polecam wątek
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=3824
i
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=4223
Nie, to kolejna niedotrzymana obietnica, która czeka na realizację.
No przecież nie krzyczę.
Ale będąc jedną z odmian lamy możesz opluć;P I nikt nie miałby prawa mieć pretensji, bo ten gatunek tak ma:)
Tuchol – moje makro to takie pseudo makro, bardziej fotografia zbliżeniowa (nie ma skali 1:1). Pogadaj z Robakiem. On robi makro.
No przecież nie krzyczę.
Ale będąc jedną z odmian lamy możesz opluć;P I nikt nie miałby prawa mieć pretensji, bo ten gatunek tak ma:)
Piotr ma rację – czasem trzeba coś OSTRO i DOBITNIE powiedzieć, bo później to samo zapytanie tej samej osoby (mówię o innej osobie czytam w kilkunastu innych wątkach i pomimo wielokrotnych odpowiedzi wielu różnych osób treść i zawartość merytoryczna w jakiś magiczny sposób nie “dociera” do zainteresowanego.
Pomijam fakt, że nijakiej ostrości nie zauważyłem, ale ja to lubię potrawy na “ostro”.
2.Jeśli Piotr nie ma racji, to obowiązuje punkt 1.
Oj tam…
Znam Was osobiście i wiem, że prawda zawsze leży pośrodku.
Bardzo mi się podoba. Zawsze tak bym chciał
Skoro chce, to ma:)
witam
Zastanawiam się nad kupnem lustrzanki Olympus E450 jestem jak na razie amatorem i nie wiem jeszcze co chce fotografować na dzień dzisiejszy wszystko. Czy to dobry wybór, czy za tą kwotę proponujecie coś innego (1400zł). Przeczytałem cały ten post (i też inne) i teraz to mam tylko mętlik w głowie. Dzięki za odpowiedz (nie zjedzcie mnie od razu)
No ja bym się dobrze zastanowił nad wchodzeniem w system, z którego wychodzi producent. Jeśli ktoś już używa lustrzanek 4/3 to osobna historia, nie ma powodu do paniki, ale wchodzić w system, do którego jedynym oficjalnie nadal aktualnie oferowanym aparatem jest E-5? Do którego raczej nie pojawi się żaden nowy osprzęt, a sklepów prowadzących akcesoria do tego systemu będzie ubywać? Raczej nie.
Pentax K-x, ewentualnie Canon 1000D. Chyba że jesteś gotów kupować sprzęt używany, także nieco starszy, to wtedy masz większe możliwości wyboru.
Większym minusem niż brak uszczelnienia może się w przyszłości okazać niezbyt duży wybór obiektywów. W zasadzie to Pentaksiarze są zdani głównie na Sigmę i Tamrona, bo systemowe jeśli są, to są droższe. O ile nie będziesz zabierał aparatu na Saharę lub rajdy samochodowe, to nie powinien brak uszczelnień dawać się we znaki.
Co do K-5 to na razie bym się wstrzymał z zakupem z powodu wad produkcyjnych http://photorumors.com/2010/12/15/pentax-k-5-got-issues-sensor-issues/
i
http://www.wyobrazsobie.pl/foto/sprzet-foto/2010/12/ukryte-wady-w-nowej-lustrzance-pentaksa.aspx
A problem chyba jest dosyć istotny, bo Amazon.de wstrzymał sprzedaż Pentaxa K-5 http://photorumors.com/2011/01/02/amazon-de-stopped-selling-pentax-k-5-cameras/
Coś im zaplamione CMOSY spod sztancy wychodzą, ciekawe czy matryce w kiksach i kurkach mają podobne przypadłości ?
“Na razie Pentax ogłosił, że prowadzi badania wyjaśniające i będzie informował o postępach”
Niedawno poleciłem znajomej kurka i czytając tekst o zabrudzonych matrycach w K-5 zaczynam się powoli obawiać, czy słusznie zrobiłem, bo jeśli kontrola jakości przy K-5 śpi – to co dopiero mówić o K-x i K-r ?
Jak dotąd, to chyba pierwszy producent wysyłający do sklepów lustrzanki, które trzeba oddać od razu do serwisu z powodu uszkodzonych lub zabrudzonych matryc. “Defekty, o których mowa, to specyficzne smugi złożone z miniaturowych kropeczek http://www.wyobrazsobie.pl/media/2010/352/414838/pentax-k-5_plamki.jpg “.
“Plama nie uległa zmianie po żadnej z tych metod czyszczenia” http://enticingthelight.com/2010/12/01/review-pentax-k-5/#stains
Domniemywanie, że tylko w K-5 nie przykładają się do czystości przy składaniu aparatu a przy klasie entry-level są dużo bardziej staranni mnie nie przekonuje.
;P
i
http://www.wyobrazsobie.pl/foto/sprzet-foto/2010/12/ukryte-wady-w-nowej-lustrzance-pentaksa.aspx
A problem chyba jest dosyć istotny, bo Amazon.de wstrzymał sprzedaż Pentaxa K-5 http://photorumors.com/2011/01/02/amazon-de-stopped-selling-pentax-k-5-cameras/
Coś im zaplamione CMOSY spod sztancy wychodzą, ciekawe czy matryce w kiksach i kurkach mają podobne przypadłości ?
“Na razie Pentax ogłosił, że prowadzi badania wyjaśniające i będzie informował o postępach”
sprawa jest wyjaśniona..zawinił dostawca matryc, khem .. SONY:P
„Kowal zawinił, a Cygana powiesili”
;P
Będzie wiecej http://www.optyczne.pl/3245-nowo%C5%9B%C4%87-Sony_zwi%C4%99ksza_produkcj%C4%99_matryc_CMOS_Exmor_i_CMOS_Exmor_R.html
;P
W obydwu ww. będzie wiekowa 14,2-megapikselowa szumiąca matryca CCD. Nie wolisz kupić lustrzanki z CMOS-em ? To ja już 1000x wolałbym kupić nexa z matrycą APS-C CMOS Exmor 14,6 Mp lub A500.
Witam
Jestem amatorem czyli fotki to rodzinka (często na imprezach:) ) ale też lubię fotografować krajobrazy i zwierzęta zastanawiam się nad kupnem lustrzanki, aktualnie posiadam canon PS SX1,
wstępnie wybór ograniczam do dwóch modeli no chyba że coś innego byście polecili:
Canon EOS 550D body+Canon 15-85mm f/3.5-5.6 EF-S IS USM+Canon 70-200 mm f/4.0L EF USM ( bez IS bo chyba nie warto dopłacać 2 razy tyle za stabilizację)
Canon EOS 7D Body + Canon 15-85mm f/3.5-5.6 EF-S IS USM
wartość tych zestawów oscyluje w granicach 7 tyś. zł,
a może podmienić na eos 60d?
Jestem amatorem czyli fotki to rodzinka (często na imprezach:) ) ale też lubię fotografować krajobrazy i zwierzęta zastanawiam się nad kupnem lustrzanki, aktualnie posiadam canon PS SX1,
wstępnie wybór ograniczam do dwóch modeli no chyba że coś innego byście polecili:
Canon EOS 550D body+Canon 15-85mm f/3.5-5.6 EF-S IS USM+Canon 70-200 mm f/4.0L EF USM ( bez IS bo chyba nie warto dopłacać 2 razy tyle za stabilizację)
Canon EOS 7D Body + Canon 15-85mm f/3.5-5.6 EF-S IS USM
wartość tych zestawów oscyluje w granicach 7 tyś. zł,
a może podmienić na eos 60d?
Powiem tak:
1/opcja 550D + 15-85 + 70-200 f/4 – ciekawą i rozsądną jest, ale…
2/opcja 7D + 15-85 jest również dobra, tylko z doświadczenia użytkownika powiem od razu, że w amatorskim użyciu nie wykorzysta się 50% drzemiącym w nim możliwości. Jak to się mówi “para pójdzie w gwizdek” – a jego “ujarzmienie” i poznanie nie jest wcale łatwe o ile ktoś chce naprawdę wykorzystać jego reporterskie zacięcie.
dodałbym właśnie opcję nr.3
3/EOS 60D z ob. Canon EF-S 15-85mm IS za 5.577,00 http://www.e-fotojoker.pl/product/aparaty-cyfrowe/canon/canon-eos-60d-z-ob-canon-ef-s-15-85mm-is/ różnica w opcji nr 2 (z 7D) wynosi około 1000 zł – czyli to co możesz dołożyć do 70-200 f/4 (polecam szukać używki)
IMO jeśli na dzień dzisiejszy miałbym wybierać w canonie korpus wszechstronnego zastosowania dla amatora – to właśnie 60D mającego iCFL http://cpn.canon-europe.com/content/education/infobank/exposure_settings/iFCL_metering.do , który naprawdę doskonale się sprawdza.
Wszystkie trzy ww. aparaty mają iCFL (sprawdzone)
no właśnie icfl i wizjer stanowczo przemawiają za 60d. Tylko teraz czy jednak nie warto pozbierać na ten IS do 70 -200???
Dodam jeszcze, że wybrałbym wariant zawierający teleobiektyw. Czy wykorzystasz kiedykolwiek zaawansowane funkcje 7D? Może. Czy zabraknie Ci ogniskowej? Z pewnością. Szybko. I niezależnie od tego, co kupisz Ale jak ograniczysz się do 85 mm, to zasięgu zabraknie Ci raczej szybciej niż później
Co do stabilizacji w 70-200 – ja bym dokładał. To też lepsza optycznie konstrukcja, ale nawet gdyby różnicą była tylko stabilizacja, to w teleobiektywach bardzo się przydaje. Czy dokładać aż tyle – to już sam zdecyduj.
550D też ma iCFL.
A tego nie rozumiem
Co do stabilizacji w 70-200 – ja bym dokładał. To też lepsza optycznie konstrukcja, ale nawet gdyby różnicą była tylko stabilizacja, to w teleobiektywach bardzo się przydaje. Czy dokładać aż tyle – to już sam zdecyduj.
550D też ma iCFL.
A tego nie rozumiem
A fakt http://www.canon.pl/For_Home/Product_Finder/Cameras/Digital_SLR/EOS_550D/ musiałem sprawdzić – 550D ma iCFL
Mea culpa, no to w takim układzie faktycznie opcja nr 1 ma duży sens – opcja nr. 2 mniejszy, a opcja nr 3 zależy od wygody kupującego w kwestii obrotowego LCD.
no właśnie icfl i wizjer stanowczo przemawiają za 60d. Tylko teraz czy jednak nie warto pozbierać na ten IS do 70 -200???
Piotr słusznie zauważył, że iCFL jest każdym z ww. aparatów. Czyli w tym momencie opcja nr. 1 wyszła na prowadzenie.
Co do IS-a to lepiej go mieć niż nie mieć
No, przede wszystkim drugie kółko, większy i jaśniejszy wizjer, większa konfigurowalność, sprawniejszy AF i pewnie jeszcze trochę drobiazgów
A nie myślisz np. o takiej koncepcji: Nikon D7000 z ob. Nikkor 18-105 mm f/3.5-5.6 ED VR za 4.777 zł http://www.e-fotojoker.pl/product/aparaty-cyfrowe/nikon/nikon-d7000-z-ob-nikkor-18-105mm/ + Nikkor AF-S 70-300mm f/4.5-5.6 G VR IF-ED za 1 568,00 http://www.e-fotojoker.pl/product/obiektywy/nikkor/nikkor-af-s-70-300mm-f-4-5-5-6-g-vr-if-ed/ + 50 mm f/1,8 ?
Nie namawiam, ale Nikon ma również bardzo ciekawą ofertę.
No, przede wszystkim drugie kółko, większy i jaśniejszy wizjer, większa konfigurowalność, sprawniejszy AF i pewnie jeszcze trochę drobiazgów
Ja się wolę nie wypowaiadać jako długoletni użytkownik serii 10D, 5D i 7D o tym, czego pozbawione są 550D i 60D w odniesieniu do ww. – bo zanudzę kolegę.
Większa “konfigurowalność” nie zawsze jest przez wszystkich mile widziana. Wszystko zależy od wrodzonych, lub nabytych upodobań do tzw. “grzebania” w tym czego używać będziemy. U mnie skutkowało to tym, że większość zabawek była rozbierana na części i z trudem składana z powrotem. Jednak wiele osób woli mieć do dyspozycji kilka guzików niż kilkanaście – z czym wielu producentów ostatnio całkowicie się zgadza produkując nowsze wersje starych aparatów bardziej okrojone z guzików i funkcji (panasonic np.).
Jeremy Clarkson kiedyś jednak powiedział coś z czym się jednak identyfikuję, że większość facetów lubi jeździć samochodami w których producent umieścił tyle guzików, lampek i przełączników, że deska roździelcza i jej otoczenie przypomina kokpit samolotu. Nieskromnie powiem, że im więcej pokręteł, przełączników i lampeczek zarówno w sprzęcie hi fi, jak i wszędzie indziej tym bardziej się “spełniał” jako operator skomplikowanego ustrojstwa.
60D w stosunku do 10D nie jest o nic obcięte, a wręcz przeciwnie. Lista zysków i strat funkcjonalnych w zestawieniu z 5D pierwszej generacji… no, nie wiem, kto by wygrał. Natomiast 7D to oczywiście model wyższy.
60D w stosunku do 10D nie jest o nic obcięte, a wręcz przeciwnie. Lista zysków i strat funkcjonalnych w zestawieniu z 5D pierwszej generacji… no, nie wiem, kto by wygrał. Natomiast 7D to oczywiście model wyższy.
Ja to w ogóle dziwny jestem, bo zdecydowanie zamiast nowego 550D wolałbym kupić pełnoklatkowego używanego 5D http://allegro.pl/listing.php/search?category=8846&closed=1&string=canon+5d&price_from=2500&price_to=3600&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&view=gtext&order=p&clear_cookie=0&change_view=Poka%C5%BC dokładając 500 zł. Ale to już całkiem inna bajka. Jak wejdzie Mark III to wersja pierwsza w ogóle chyba będzie sprzedawana za grosze. W kategorii jakości obrazu i używalnego ISO 5D zdecydowanie wygrywa z amatorskimi korpusami (tam gdzie 5D daje jeszcze radę, 7D oddaje pola walkowerem), choć WB czasem “szaleje” a obsługa spartańska – czyli to co, tygryski lubią najbardziej
Za 6000 zł spokojenie można kupić 5D z EF 24-105 f/4 L USM
http://allegro.pl/listing.php/search?category=8846&closed=1&string=canon+5d&price_from=2500&price_to=3600&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&view=gtext&order=p&clear_cookie=0&change_view=Poka%C5%BC i http://allegro.pl/listing.php/search?category=50591&closed=1&string=24-105&price_from=2300&price_to=3000&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&view=gtext&order=p&clear_cookie=0&change_view=Poka%C5%BC
lub komplet CANON EOS 5D MARK II + EF 24-105/4 L IS za 5.999 zł !!!!!! http://allegro.pl/canon-eos-5d-mark-ii-ef-24-105-4-l-is-usm-hit-i1380059357.html Takie okazje to tylko na allegro.
))))))
Ale sprzęt ma być nowy – tak więc nici z FF
za Optycznymi:
“Canon EOS 5D Mark III
•matryca o rozdzielczości 28 Mpix,
•niższe szumy w stosunku do Mark II (poprawa o 2EV),
•63-segmentowy pomiar światła,
•tryb wideo 1920×1080 pix przy 30/25/24 kl/s,
•tryb RAW wideo.
i kilka niesprawdzonych informacji z innego źródła, czyli:
Sensor CMOS 28/32MP
ISO od 100 do 102.400 i jeden przystanek lepiej niż Mark II (Native od 100 do 25600 ISO)
19 punktów AF jak w 7D
Flash bezprzewodowy
4.5 FPS
100% celownika
Procesor DIGIC V (tylko jeden)
bateria jako 5D Mark II
Wciąż z Compact Flash, ale nie będzie podwójniego czytnika kart.
Dedykowany przycisk Video
Poprawa ISO Auto
Auto HDR
))))))
no akurat tu to i była okazja
Mojego postu z CANONem EOS 5D MARK II + EF 24-105/4 L IS za 5.999 zł nie przebijesz )))))
No i 50D to już z pewnością nie ma iCFL (do czegoś przyczepić się muszę)
No i 50D to już z pewnością nie ma iCFL (do czegoś przyczepić się muszę)
Nie ma wielu innych rzeczy też, ale pomiar centralnie ważony działa całkiem przewidywalnie, więc nie trzeba być skazanym na humory matrycowego.
ten post nosi tytuł “jaka jest najlepsza lustrzanka dla amatora” a Wy wyjeżdżacie z 5D )
Co się dzieje z tym forum???!!!!
Polecamy 60D, na którego wszyscy do niedawna wylewali wiadra żółci i pomyj???
Co do 5D Marka III, to pozolę sobie przypomnieć swój własny wąt, który jakiś czas temu byłem stworzyłem:
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=5127
który co prawda odsłon miał sporo, ale nie zrobiliście nic w temacie żeby go utrzymać
tak co do 15-85, to od dawna miałem zamiar zapytać, czemu u diaska żeście panowie redaktorzy go tak w testach zjechali???
optyczne-polecają
digital-picture-rozpływają się w zachwytach
uważam że mocno skrzywdziliście to szkło testując je na 7D (jako jedyne zresztą, jeszcze nie widziałem innego szkła testowanego przez was na tym korpusie)
najbardziej kuriozalne to aberracja chromatyczna, podawana przez was w pikselach. JAK możecie mówić, że jest kiepsko bo tam załóżmy 5px. wyniosła. Zapomnieliście o tym, że 7 ma diabelskie zagęszczenie pikseli do matrycy? a potem taka sigmamron 1859-265896 F25.45-0.0003 IVSR UHSM APDOGXD*N L testowany na 40D jest super, bo tylko 1,5px.
tak samo rozdziałka: przecież w skali bezwzględnej jest świetnie, a wyście się czepili wykorzystania matrycy 7D (3,5 tys. pikseli na wysokości kadru) i nieee… kiepsko, bo jej nie wykończył…. LUDZIE, TO NIE L!!! to względnie tani zoom o dużym i wygodnym zakresie!!!!!! i wdodatku bardzo dobry optycznie, przynajmniej według wszystkich oprócz Was!
wiem że post zajeżdża z dala wielkim bulwersem, ale zapewniam was że śmieję się pisząc to
:’)))))))))))))))))))))
a piszę, bo bardzo poważnie zastanawiam się nad nim w kontekście uniwersalnego zoomu i pierwszego szkła do mojego 40D. Polecicie?
P.S.
tylko proszę Andrzeju, nie namawiaj mnie na 17-40.
Znam amatorów, którzy zaopatrzyli się w lustrzanki 1Ds III i D3x – tak więc zakup używanego 5D w cenie nowego amatorskiego korpusu w odpowiedzi na zapytanie o górnej granicy 7K zł jest oczywistą oczywistością.
Ile by nie miał, to zaczynanie przygody z fotografią od pełnoklatkowego korpusu niekoniecznie ma coś w moim odczuciu wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Nadwyżki finansowe lepiej przeznaczyć jest moim zdaniem na lepsze obiektywy.
optyczne-polecają
digital-picture-rozpływają się w zachwytach
uważam że mocno skrzywdziliście to szkło testując je na 7D (jako jedyne zresztą, jeszcze nie widziałem innego szkła testowanego przez was na tym korpusie)
najbardziej kuriozalne to aberracja chromatyczna, podawana przez was w pikselach. JAK możecie mówić, że jest kiepsko bo tam załóżmy 5px. wyniosła. Zapomnieliście o tym, że 7 ma diabelskie zagęszczenie pikseli do matrycy? a potem taka sigmamron 1859-265896 F25.45-0.0003 IVSR UHSM APDOGXD*N L testowany na 40D jest super, bo tylko 1,5px.
tak samo rozdziałka: przecież w skali bezwzględnej jest świetnie, a wyście się czepili wykorzystania matrycy 7D (3,5 tys. pikseli na wysokości kadru) i nieee… kiepsko, bo jej nie wykończył…. LUDZIE, TO NIE L!!! to względnie tani zoom o dużym i wygodnym zakresie!!!!!! i wdodatku bardzo dobry optycznie, przynajmniej według wszystkich oprócz Was!
wiem że post zajeżdża z dala wielkim bulwersem, ale zapewniam was że śmieję się pisząc to
:’)))))))))))))))))))))
a piszę, bo bardzo poważnie zastanawiam się nad nim w kontekście uniwersalnego zoomu i pierwszego szkła do mojego 40D. Polecicie?
15-85 jest dodawany do 7D jako kit. Nic więc dziwnego, że na tymże korpusie został przetestowany. Polecam test na http://www.photozone.de http://www.photozone.de/canon-eos/465-canon_1585_3556is?start=2
Zobaczysz, że 15-85 nawet na matrycy 15mpx (50D) średnio sobie poczyna – tak na 3,5. Za pieniądze, które trzeba za niego dać nie polecam. Widziałam już na allegro używany 17-55 f/2.8 IS USM za ok. 2600 PLN.
matryca 15 mpix to naprawdę nie jest mało. ale genralnie jest aż tak źle?? to jakim cudem Digital – Picture poleca ten zoom jako 2-gi najlepszy tzw general purpose i jeszcze mówi że jes optically excelnt, a optycznie też go chwalą??? wyjaśni mi ktoś proszę???
Polecamy 60D, na którego wszyscy do niedawna wylewali wiadra żółci i pomyj???
Pomyje były, jak się okazało, że 60D to taki 550D+, a nie następca 50D. I jeszcze później, gdy kosztował jakieś 200 zł mniej od 7D. Teraz jak kosztuje trochę więcej niż 550D, to jest całkiem ok jako taki 550D+.
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=5127
No, ja mogę powróżyć, że nie będzie nawet w połowie tak fajny, jak fani plotek i “przecieków” sobie obiecują. I że będzie się sprzedawał świetnie, mimo zupełnej niefajności i wtórności. I dodanych megapikseli.
optyczne-polecają
digital-picture-rozpływają się w zachwytach
uważam że mocno skrzywdziliście to szkło testując je na 7D
No na 5D II się nie dało tego testować. A właściwie czemu nie na 7D? 18 megapikseli to u Canona standard, zaraz jakiś 600D z tą samą matrycą wskoczy. Jak pamiętam, to w momencie testu on nie był znowu taki tani. A i nie wiem, czym się zachwycać – ciemny, rozdzielczością nie szokuje, aberracje sam skomentowałeś, właściwie to tylko stabilizacja i zakres są fajne.
tylko proszę Andrzeju, nie namawiaj mnie na 17-40.
Dobra, ani słowa o 17-40. To może 17-55 ?
Ile by nie miał, to zaczynanie przygody z fotografią od pełnoklatkowego korpusu niekoniecznie ma coś w moim odczuciu wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Nadwyżki finansowe lepiej przeznaczyć jest moim zdaniem na lepsze obiektywy.
Krysiu – używanego 5D kupisz za cenę nowego 550D http://allegro.pl/listing.php/search?category=8846&closed=1&string=canon+5d&price_from=2500&price_to=2900&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&view=gtext&order=t&clear_cookie=0&change_view=Poka%C5%BC
Jeśli nie widzisz, lub nie chcesz zobaczyć różnicy pomiędzy cropem a pełną klatką to nie pisz do mnie o braku rozsądku. No proszę…
Pomijając oczywisty fakt braku przelicznika ogniskowej, możliwość uzyskania mniejszej GO, wyższych ISO, (o osławionej plastyce nie piszę, bo niektórzy mają odmienne zdanie na ten temat), krótsze czasy z ręki (nie trzeba mnożyć odwrotności ogniskowej dodatkowo przez cropa) – zyskujemy niegraniczony dostęp do wszystkich szkieł pełnoklatkowych analogowych i cyfrowych wśród których jest dużo perełek.
Oczywistym jest też fakt, że przy korpusie FF jest większa dostępność dobrych i jasnych szkieł (w tym zoomów) o ogniskowych całkowicie pokrywających najbardziej pożądane zakresy.
Zakładanie z góry, że każdy amator musi kupować wyłącznie nowe korpusy klasy entry-level jest małym nieporozumieniem. Oczywiście polecam najnowsze amatorskie korpusy amatorskie z najnowszą technologią (np. iCFL wspomniany wyżej) ale niektórzy amatorzy fotografowali wcześniej analogowymi lustrzankami i crop może ich nie zadowalać.
Znam osoby ze swojego pokolenia, które fotografując amatorsko zgromadziły spory arsenał doskonałych szkieł analogowych i szukając właśnie pełnoklatkowego korpusu, który spełniłby ich wymagania w dobie cyfrowej fotografii wybraliby wlaśnie 5D. Problem w tym, że kolega ma nikona D100 i zestaw jasnych szkieł nikkora ze śrubokrętem
Należy zawsze wypośrodkować oczekiwania wielu różnych osób, zajmujących się amatorsko od wielu lat fotografią, aby dopiero poźniej posądzać kogoś o brak rozsądku i nawet krynica wszelkiej mądrości tu nie pomoże.
Też nie chcę zniechacać oczekujących, ale majac canon w odwodzie 5D Mark I i II oraz 7D i przede wszystkim 1D i 1Ds I,II,III nie popełni samobójstwa i wypuści aparatu o najlepszych parametrach ww. konstrukcji w przystępnej cenie likwidując całkowicie zbyt na wszystkie uprzednio produkowane konstrukcje.
Jak dla mnie 5D w pierwszej wersji to doskonała i niezawodna maszyna do fotografowania i o ile ktoś nie zamierza jej katować reportersko, a amator raczej nie będzie miał okazji to odwdzięczy się doskonałymi fotami i moim zdaniem to aparat ponadczasowy, podobnie jak onegdaj 10D z którego się na niego przesiadłem.
A w to, że nowa “piątka” Mark III pomimo całej niefajności i braku połowy oczekiwanych funkcji będzie schodzić na pniu – nie wątpię.
Nie pisałam do ciebie – wyraziłam jedynie własne zdanie. A że jest inne od twojego… No cóż, nigdzie nie jest napisane, że muszę się z tobą zgadzać. Osobiście nie rozumiem twojego uwielbienia dla 5D. To konstrukcja z 2005r., a sam mi kiedyś pisałeś, że 5 lat w elektronice to lata świetlne. Zdecydowanie od 5D wolę 50D. Dlaczego? BO TAK:P
Nigdzie nie głosiłam takiej tezy:P
Nie pisałam do ciebie – wyraziłam jedynie własne zdanie. A że jest inne od twojego… No cóż, nigdzie nie jest napisane, że muszę się z tobą zgadzać.
Jako “stary zgryźliwy tetryk”, którego poznałaś osobiście widząc odpowiedź pod swoim postem ja głupi założyłem z gruntu niesłusznie, iż zostałem niecnie spostponowany.
Ach jak ja kocham, jak ktokolwiek wypowiada się o czymś czego nigdy nie używał i nie ma żadnego porównania pomiędzy cropem a FF. Dodam, że mam prawie równego mi wiekiem analogowego F1N, którego traktuję na równi z 5D. Pewne konstrukcje pomimo upływu czasu są ponadczasowe i odpowiednio użyte pozwolą uzyskać znakomite efekty, przykładowo 10D użytkowałem ponad 5 lat, a 5D użytkuję od lat 3 i nie zamierzam go zmieniać w przyszłości na “nowszy model”. Mając do wyboru w tej samej cenie 50D i 5D nie zastanawiałbym się ani chwili nad 5D.
Znam kolegę, który cały czas twierdzi, że jak coś jest stare – to na pewno do d… i już nie “jare” (w życiu również stosuje tą zasadę) – ja mam mniej radykalne poglądy w tej kwestii.
Zakładanie z góry, że każdy amator musi kupować wyłącznie nowe korpusy klasy entry-level jest małym nieporozumieniem.
Nigdzie nie głosiłam takiej tezy:P
A jednak…
Odradzając zakup w podobnej cenie używanego 5D zamiast nowego 550D dokładnie to zrobiłaś.
Szczerze i bez ironii – jestem fanem Twoich demagogii. Serio, serio.
Najs try Dla tego samego kadru z tego samego miejsca trzeba zastosować ten sam czas naświetlania, aby nie poruszyć zdjęcia, niezależnie od tego, czy stosujemy 85 mm na FF czy 50 mm na APS-C.
Znaczy – do APS-C tych obiektywów nie da się przypiąć?
A może raczej: wybierając FF tracimy dostęp do sporej liczby tanich i niezłych obiektywów zaprojektowanych dla APS-C, przede wszystkim szerokich zoomów.
Dobra, sprawdzam. Dla ułatwienia Ci sytuacji, zostajemy w Canonie. Poproszę dla pełnej klatki:
– 320 mm o jasności f/2
– 640 mm f/5.6 w cenie do 6000 zł
– 450 mm f/4 ze stabilizacją też do 6000 zł
Wal śmiało!
Skądże, niektórzy mogą zaczynać od profesjonalnego sprzętu. Z pewnością będzie im potrzebne przy nauce
A mogę ja? Na ISO 1600 przy krótkich czasach stare 5D rocks, ale długie naświetlanie przy niskim ISO to z 5D jakoś nieciekawie wygląda. Nawet włączenie odszumiania dla długich czasów w 5D nie redukuje całkiem szumów. 50D w tych samych warunkach wypada znacznie lepiej.
Ostrzenie, zwłaszcza bocznymi czujnikami, ogólna “reaktywność” korpusu, szybkostrzelność – też na korzyść 50D. Brak LV w 5D – jak dla mnie duuży minus w tych zastosowaniach, gdzie 5D miałby dużo sensu, czyli krajobraz i architektura.
No, to zapomniałeś mi napisać, że upływ czasu nie szkodzi 5D:PPP
To jest twoja nadinterpretacja:P Nigdy nie polecałam zakupu nowego 550D. Znasz mnie i wiesz, że jestem wielbicielką linii xxD, więc tym bardziej nie rozumiem takich stwierdzeń z twojej strony.
A mogę ja? Na ISO 1600 przy krótkich czasach stare 5D rocks, ale długie naświetlanie przy niskim ISO to z 5D jakoś nieciekawie wygląda. Nawet włączenie odszumiania dla długich czasów w 5D nie redukuje całkiem szumów. 50D w tych samych warunkach wypada znacznie lepiej.
Ostrzenie, zwłaszcza bocznymi czujnikami, ogólna “reaktywność” korpusu, szybkostrzelność – też na korzyść 50D. Brak LV w 5D – jak dla mnie duuży minus w tych zastosowaniach, gdzie 5D miałby dużo sensu, czyli krajobraz i architektura.
Zarówno FF i crop ma “zady i walety”. Nie bez powodu mając zastrzyk finansowy z konkursu kupiłem 7D zamiast 5D Mark II oraz (np. po sprzedaży 5D) 50D, bo wielu zdjęć 5D w pewnych warunkach bym nie zrobił a 7D i owszem, jednak 5D pod względem obrazowania jak dla mnie jest klasą nie do pobicia.
Umówy się, że pisząc o aparacie dla amatora bierzemy pod uwagę i tych, dla których będzie to pierwszy w życiu aparat i wówczas nowszy “wszystkomający” aparat z cropem i kitem będzie lepszym wyborem, ale dla tych mających doświadczenie i zaplecze sprzętowe z analoga starsza sprawdzona pełnoklatkowa konstrukcja sprawdzi się o wiele bardziej.
Co do LV, mam go w 7D i brak w 5D takowego mi w ogóle nie przeszkadza. Dodam, że w nexie używam LV na okrągło z manulną optyką – tak więc nie wmówisz mi Piotrze, że go nie używam i nie wiem jak jest pomocny Nie jest to akurat żaden wykładnik potrzeby zmiany 5D na 50D. Co do szumów – nie mam doświadczeń z 50D, ale to uzyskuję z 5D całkowicie mnie zadowala.
Najs try Dla tego samego kadru z tego samego miejsca trzeba zastosować ten sam czas naświetlania, aby nie poruszyć zdjęcia, niezależnie od tego, czy stosujemy 85 mm na FF czy 50 mm na APS-C.
Piotrze doskonale wiesz do czego zmierzam. Osoba Od lat fotografująca analogiem po przesiadce na cropa z analogowym szkłem dalej będzie uważać, że szkłem 85 mm na cropie zrobi ostre zdjęcia przy 1/90 sek i zdziwi się, jak jej powiesz o mimalnym czasie 1/160 sek od którego będzie miała dopiero pewność nieporuszonej foty.
Za tą samą cenę kupisz Piotrze używanego i ciemnego EF-S 10-22 mm f/3.5-4.5 USM pod APS-C http://allegro.pl/listing.php/search?category=0&closed=1&string=canon+10-22&price_from=2600&price_to=3000&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&buy=0&view=gtext&order=t&clear_cookie=0&change_view=Poka%C5%BC oraz nawet taniej kupisz bardzo dobrego EF 17-35 f/2,8 L USM http://allegro.pl/listing.php/search?from_form=1&string=canon+17-35&search_type=1&shop=0&closed=1&exclude=&price_from=&price_to=&category=0&order=t&st=gtext&buy=0 W cropie niestety nie ma szkieł, które są wystarczająco jasne i dobre do pracy w trudniejszych warunkach. Jeśli zmierzasz do tego, że lepiej kupić za tą samą cenę gorsze pod względem wykonania i zastosowanych materiałów oraz ciemniejsze szkło pod cropa niż jasną L-kę pod FF to mam inne zdanie w tym temacie. Niezależni mnie nie interesują – mówimy o dobrych systemowych szkłach.
Do FF w ogóle mnie nie interesują konstrukcje cropowe. Zresztą zawsze pisałem, że zakup cropowych szkieł wyłącznie do cropa mija się celem dla osób, którym choćby tylko mignie myśl o kupieniu w przyszłości pełnoklatkowej konstrukcji – zmiana szkieł z cropa na FF jest bolesna finansowo.
Ile Canon ma szkieł pod APS-C które są uszczelnione i maja magnezową konstrukcję, fluorytowe soczewki ? Zadnej L-ki ? Nie każdy amator jak wcześniej tu wywołany post kolegi szuka aparatu za 1000 zł. Niektórzy amatorzy mają 7000 zł oraz nieco inne wymagania zarówno do szkieł, jak i aparatów. Jeśli w kwocie 5.999 kupi 5D II Mark + 24-105 f/4 L USM (link podałem wyżej na allegro) to chyba trudno o coś lepszego ?
Ty jesteś “ślubny”, czyli wysokie ISO i krótkie czasy – a przecież napisałem, że w tym 5D jest mocny. Bazowe ISO i 2 minuty naświetlania już nie wyglądają tak fajnie. Pewnie nie robisz takich zdjęć, ale amator może pójść w różne strony, niekoniecznie w portrety w słabym świetle.
No way, duszę to mają aparaty innej firmy.
Proszę Cię… kolorystykę to każdy może mieć taką, na jaką mu umiejętności starczy. Zresztą o czym my mówimy, co rawer, to inna kolorystyka, nawet przy tak samo ustawionym balansie bieli.
Nie próbuj ze mną demagogicznych trików z przypisywaniem mi rzeczy, których nigdy nie powiedziałem.
No to się podłożyłeś ) Sprawdź czym fotografował Ansel i jak tam wyglądało kadrowanie. Przypomina trochę LV? Z pewnością dla Ansela bardziej naturalne byłoby korzystanie z LV niż z tego judasz zwanego wizjerem optycznym )
Ok, nie robisz pejzaży, to może nie wiedzieć po co jest LV – szczególnie przydatne w 5D, które ma boczne punkty AF sprawne inaczej. Ale generalnie niezależnie od sprawności autofokusa fazowego – LV pozwala wygodnie i precyzyjnie wyostrzyć ręcznie na dowolnie wybrany obszar kadru. Dzięki możliwości powiększenia z precyzją, na którą nie pozwala nawet duży wizjer optyczny 5D.
Ok, nie robisz pejzaży, to może nie wiedzieć po co jest LV – szczególnie przydatne w 5D, które ma boczne punkty AF sprawne inaczej. Ale generalnie niezależnie od sprawności autofokusa fazowego – LV pozwala wygodnie i precyzyjnie wyostrzyć ręcznie na dowolnie wybrany obszar kadru. Dzięki możliwości powiększenia z precyzją, na którą nie pozwala nawet duży wizjer optyczny 5D.
Jedno ale Pejzaże 5D to robię na przysłonach f/16-f/22 i nie odczuwam jakoś specjalnie braku LV, bo nawet ostrząc ręcznie (a często tak robię, bo o świcie jest za ciemno dla AF-a) ustawiam GO tak, że LV jest mi całkowicie zbędny. Dodam, że mam jasną precyzyjną matówkę Ee-S ułatwiającą manualne ustawianie ostrości w dowolnym punkcie w jasnym i dużym wizjerze 5D – a nie małym i ciemnym wizjerze stosowanym w cropowych konstrukcjach, gdzie być może z tego właśnie powodu LV jest jedynym wyjściem w przypadku braku światła w kadrze.
Co do użyteczności LV to jak pisałem wcześniej znam i używam ciągle w nexie ze szkłami FD canona – ostrząc szybko i dokładnie w punkt niewiele wolniej niż AF w aparacie. Dobra funkcja, warto ją mieć, ale znacznie lepiej się sprawdza jeśli można jej używać w powiązaniu z obrotowym LCD. Koncepcja LV bez obrotowego LCD – to jak pomidorowa bez makoronu.
Nawet jeśli wykonując portety miałbym korzystać z LV – to w detekcji kontrastu zasnąłbym ze znudzenia, albo w trybie manulanym beształbym modelkę, że jest za bardzo ruchliwa na planie i ostrość z oka przemieszcza się co chwilę na nosek.
Nie, nie wiedziałem Natomiast to, że ktoś przesiadając się z analoga na cyfrę, będzie się musiał mnóstwo douczyć, to jest oczywiste. Akurat mnożnik ogniskowej to najprostszy z tych rzeczy do nauki.
Tylko że ja nie wierzę w dobre canonowskie pełnoklatkowe zoomy szerokokątne. Owszem, zdarzają się takie, sam nawet jednego miałem w ręku. Ale też jest mnóstwo przykładów, że te L-ki (i f/2.8 i f/4) są całkiem fatalne na brzegach pełnej klatki. I żaden crop tak nie mydli, jak kiepski egzemplarz szerokiej L-ki. Więc twierdzenie, że sobie można z marszu kupić jakąś L-kę i mieć świetny obraz od brzegu do brzegu, to jest myślenie życzeniowe albo dla tych, co regularnie trafią szóstki w totka lub mają inne dowody bycia ulubieńcami losu. Cropowe obiektywy są po prostu bardziej wyrównane, przewidywalne i bezpieczniejsze.
Przy okazji – co rozumiesz przez “wystarczająco jasne i dobre do pracy w trudniejszych warunkach” w kontekście tego, co fotografujesz, czyli pejzaży? I przymykanie do f/22
Bolesne to jest pakowanie się w drogi sprzęt, żeby się po miesiącu przekonać, że a) w zasadzie kompakt by jednak wystarczył, b) trzeba się dużo uczyć a mi się nie chce c) waży to wszystko tyle, że odechciewa się nosić.
Jesteś pewien, że wszystkie L-ki są uszczelnione? A fluorytowe soczewki trafiają się też w cropowych nie-L-kach.
No lepsza może być tylko odpowiedź na pytanie, dlaczego aparat z obiektywem jest o 30% tańszy niż sam aparat. Bity, kradziony czy od komornika?
A jesteś pewien, że potrzebujesz tych f/22 i rozdzielczości zredukowanej do ułamka możliwości matrycy? I że LV plus staranny wybór punktu ostrzenia nie pozwoliłby na użycie mniejszej wartości przysłony? Na zdjęciach internetowych negatywnych skutków takiego domykania do oporu nie widać, ale z drugiej strony – do zdjęć internetowych to pełna klatka i L-ki są lekką fanaberią.
Widzisz taką ogromną różnicę między wizjerem 5D i 7D?
Dyskutujesz z kimś zachwalającym LV i detekcję kontrastu do portretów?
Przy okazji – co rozumiesz przez “wystarczająco jasne i dobre do pracy w trudniejszych warunkach” w kontekście tego, co fotografujesz, czyli pejzaży? I przymykanie do f/22
https://www.dfv.pl/gallery/members/ac.html?g2_itemId=2221726&g2_page=4
Shooting Date/Time 2010-01-27 17:25:07
Camera Model Canon EOS 7D
Lens EF17-35mm f/2.8L USM
Focal Length 26.0 mm
Shooting Mode Aperture-Priority AE
Tv( Shutter Speed ) 1/25
Av( Aperture Value ) 2.8
ISO Speed 640
Pełen kadr EF 17-35mm f/2.8L USM na f/2,8 – fota o zmierzchu. Wiem, że zaraz napiszesz o tym że zapinając szkło w cropie obciąłem to co obiektyw gorzej “rysował”, ale tym samym też potwierdzisz fakt iż zakup szkła pod FF da możliwość żonglowania pomiędzy FF i cropem zależnie od sytuacji i potrzeby. Ciemniejsze szkło w cropie z szerokim kątem mogłoby się nie sprawdzić na pełnym otwarciu – a domknięcie go o dwie działki skutkowałoby znacznym podwyższeniem ISO i tu L-ka na pełnym otwarciu wygrywa bezapelacyjnie pod względem ostrości. Osoba z boku nie stała nieruchomo i jest poruszona, a nie nieostra – co od razu zaznaczam. Nie przekonasz mnie raczej, że EF-S 10-22 mm f/3.5-4.5 USM domykając do f/5,6 na ISO 1600 zrobiłbym lepszą technicznie fotę w tych warunkach, a strarą L-ką w tej samej cenie i owszem – dało się.
ps. idę spać
Shooting Date/Time 2010-01-27 17:25:07
Camera Model Canon EOS 7D
Lens EF17-35mm f/2.8L USM
Focal Length 26.0 mm
Shooting Mode Aperture-Priority AE
Tv( Shutter Speed ) 1/25
Av( Aperture Value ) 2.8
ISO Speed 640
Pełen kadr EF 17-35mm f/2.8L USM na f/2,8 – fota o zmierzchu.
Ale co Ty mi każesz oceniać? Internetową miniaturkę, gdzie brzegi tak czy tak są poza głębią ostrości? Czy chciałeś powiedzieć, że brzegi na tym zdjęciu są ostre?
Oj, słuszna decyzja
Nie widziałem jeszcze lustrzanki, której przekłamania kolorów na LV przeszkadzałyby w kadrowaniu. A co do rozmiarów i rozdzielczości, to nadal chętnie stanę do pojedynku na precyzję ręcznego ostrzenia w słabym świetle – LV z powiększeniem kontra optyczny wizjer 5D. Natomiast przy budowaniu kadru i kompozycji nie potrzebujesz widzieć na poziomie szczegółowości każdego docelowego piksela – natomiast możliwość odsunięcia się i popatrzenia na płaski obraz (w odróżnieniu od “normalnej” sceny, jaką widzimy patrząc przez wizjer) ułatwia zobaczenie dwuwymiarowej kompozyji.
Pewnie mi nie uwierzysz, ale hiperfokalna to fikcja
… z wysokości swojego Autorytetu raczył załatwić Ironią wszelkie argumenty Marek. Cóż, trzeba było na początku zastrzec, że możemy dyskutować tylko pod warunkiem, że wszystkie strony dyskusji uznają a priori, że rację masz Ty.
A prosiłem, żebyś sobie dał spokój z demagogią i tanimi sztuczkami retorycznymi.
Oczywiste jest, że lepiej jest mieć obydwa rozwiązania. Jednak to, że 5D nie ma LV bynajmiej nie dyskryminuje go w zakresie użyteczności i podtrzymuję swoje zdanie iż wolę 5-kę niż 50-tkę. Rozumiem i doceniam obecność LV w 50D, jednak dla mnie zasadniczym kryterium to nie tylko najnowsze rozwiązania techniczne, ale wiele innych składowych o których pisałem już powyżej.
Swego czasu kupiłem analogowego EOSa 50 pomimo, że na rynku był od kilku lat EOS 5. Po przeanalizowaniu możliwości wymieniłem z czasem 50 na używanego 5, który służył mi długo i bezawaryjnie. Pomimo wielu udogodnień (EOS 5 nie miał E-TTLa oraz synchronizacji błysku z superkrótkimi czasami otwarcia migawki) 50-tka mnie nie przekonała i nie “ujęła” mnie swoimi możliwościami.
W zasadzie każdym aparatem da się zrobić każde zdjęcie, tylko niektórymi jest to łatwiejsze, a innymi trudniejsze lub mniej wygodne. Albo wymagające większej liczby prób i błędów. Właśnie za sprawą dostępności lub nie pewnych funkcji. Co nie znaczy, że wszystkie funkcje są zawsze potrzebne. W krajobrazie lampa błyskowa będzie zbędna w 99,9% przypadków, a w ślubnej – LV.
Można się obrażać na pewne nowinki techniczne, ale warto wcześniej sprawdzić, czy one aby na pewno nie dają nowych możliwości. Albo przynajmniej nie ułatwiają życia
Klika plot o Canonie:
CP+ w Japonii 9 lutego 10, 11
Będzie kilka aparatów PowerShot, najmniej 1 DSLR, czyli: 600D, 1100D. Niestety, nie będzie 5D Mark III, 1Ds Mark IV lub 7D Mark II.
I o Sony:
NEX-4 (16 mln, 1080p Video) w maju 2011 roku (następca NEX-3 ).
NEX-7 (24 mln) w październiku http://gadzetomania.pl/2010/05/15/plotki-aparat-sony-nex-7-juz-we-wrzesniu. pełna manualna kontrola naświetlenia, nagrywanie filmów w FullHD 180p przy 60 kl./s, także przy 24 kl./s oraz specjalną opcję do nagrywania filmów przy rozdzielczości 720p oraz 120 oraz 60 klatkach na sekundę. A wszystko to zapisywane w standardzie AVCHD – tym razem znajdzie się miejsce na wbudowaną stabilizację oraz ulepszony sensor. Co jest bardzo ciekawe, ma być tam miejsce również na elektroniczny wizjer http://livedoor.2.blogimg.jp/e_p1/imgs/e/2/e2d4dd84.jpg. NEX-7 będzie miał ten sam czujnik jak A77 większą “mechaniczną” kontrolę i doskonałą jakość. Koszt nexa 7 wraz z obiektywem 18-55 jest ~ 1200 € -1250 €.
Nowością w tym roku będą szkła: 1,7 / 24 ZEISS, 3,5 / 30 Macro, 1,8 / 50 i 4-5,6 / 55-200.
U nikona cisza…
Taki nex 5 lub 7 z matrycą CMOS APS-C + ZEISS 24 mm f/1,7 i życie staje się piękniejsze.
Oj tam, ploty na koniec tygodnia zpodałem – coby wątek rozruszać, normalnie jak w rodzinnym grobowcu. Potwierdza się to pisałem o canonie, że doposaża entry-level i nie zamierza strzelać sobie w stopę.
Promocja po trupach ;-( Sorry za OT, musiałem dowalić za taką reklamę….
@ac, może czas na zmainy w stopce? http://statichg.demotywatory.pl/uploads/201012/1293453402_by_Grzaniaa.jpg
a tak wracając do tematu ziumu….
powiedzcie, czy polecilibyście tego 15-85 do 40D dla amatora, ale wymagającego?
to jedyny zoom apsc jaki miałbym zamiar kupić,
17-40 – już mówilem – nie.
17-55 – no fajny, tylko że zoomu apsc za 3 kafle nie ścierpię. 2 – to inna bajka, jeszcze, jeszcze.
15-85 ma genialny zakres (24-136) i rzekomo jest dobry optycznie (ehm…)
17-55 jest poza tym krótszy (sporo) i węższy (też sporo)
powiedzcie proszę jak się w końcu ma CA w 15-85? dobrze? źle? średnio? powiedzcie proszę, bo tej wady szczerze ninawidzę, ale z drugiej strony nie popadajmy w skrajność: ja nie będę robił plakatów o przekątnej 25m. 99% zdjęć oglądam na ekranie kompa, ale często w 100% powiększeniu. tym niemniej jednak chciałbym żeby dało się z tego zrobić jakieś sensowne w miarę duże odbitki.
i jeszcze, jakby poziom tej wady się miał na C40D?
jeszcze jedno do ac: czy ty wciąż masz tego 17-35? tak z ciekawości….
No, teraz to ty przesadzasz. Andrzej ma swoje fobie i obsesje, ale wystarczy spojrzeć na jego zdjęcia, żeby wiedzieć, że nie jest tylko i wyłącznie posiadaczem lustrzanki.
ahhhh, ale to nie miał być w żadnym wypadku afront wobec szacownego kolego Andrzeja. porównaj po prostu linki w stopce i mój. podobne?
ja tylko zasugerowałem że może zmienić jeden na drugi, i w żaden sposób nie było to do niego skierowane.
przecież jego stopka jest skierowana ku przestrodze do nas, nie do niego.
…im dalej w las…mój dystans do nowości sprzętowych rośnie proporcjonalnie do /nie../umiejętności fotograficznych oraz do tego czego faktycznie potrzebuję na pewnych etapach pracy – jakby nie było amatora-miłośnika. Co do wyboru sprzętu po przeczytaniu tego wątku ….hmm czy ja wiem??? jaka jest najlepsza lustrzanka dla fotoamatora? …może należy spytać jak dobry chce być ten fotoamator i w czym / tzn. jakim rodzaju fotografii / chce być najlepszy…
Nie
Mam FF, Cropa i Evila. Nexa zabieram zawsze wówczas gdy nie chce mi się nośić lustrzanki.
Nie
Zamieniłem na również używanego 16-35 i również niedrogo
5D Mk II + 24-105 i 50D + 70-200 (ekw. 24-320 mm).]….no to już ekstaza!!!
Każdy powinien sobie wypośrodkować do czego potrzebuje lustrzanki i jeśli nie potrzebuje zdjęć seryjnych (8 fps) to kupowanie 7D jest niecelowe i faktycznie lepiej nabyć 50D + 5D II Mark.
W sytuacji jednak, gdy ktoś zamierza fotografować sport to ww. kombinacja się nie sprawdzi i o ile ktoś nie jest krezusem i ma kasy bez liku – to konfiguracja 7D + 5D Mark I (Mark II kosztuje prawie 3x więcej niż mark I) jest mniej bolesna cenowo a całkowcie zabezpieczająca wszystkie możliwe sytuacje. Celny i szybki AF w 7D to jednak coś co warto mieć. Z kolei jeśli ktoś myśli tylko o pejzażach i portretach 5D Mark I całkowicie wystarczy, a reszta przyda się na szkło.
A więc wybór padł na używana lustrzankę pentax k-x albo canon 450D (pentax droższy ok 100zł). I teraz nie wiem zdania na różnych forach są podzielone jedni za pentax’em inni za canon’em. Jeżeli w późniejszym czasie zamierzam rozbudować o nowe szkła to canon no i łatwiej dostępne? Czy są jakieś za i przeciw tych 2 lustrzanek?
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie co jest dla ciebie ważniejsze – jakość zdjęć (Pentax) czy możliwość rozwoju (Canon). Z czasem możesz przecież wymienić korpus na lepszy, a jeśli fotografia cię wciągnie, to będziesz miał większy wybór i tańsze obiektywy systemowe bez konieczności sięgania po obiektywy Sigmy czy Tamrona, ew. Tokiny.
Tomek w teście 450D twierdzi iż: “W obecnych czasach poziom zdjęć z niemal wszystkich nowych lustrzanek uznać można co najmniej za satysfakcjonujący, więc przy wyborze lepiej kierować się innymi kryteriami”. A duży wybór obiektywów z różnych półek cenowych i jakościowych to nie błaha sprawa moim zdaniem. Dobrą stabilizację mają już kity 18-55 i 55-250.
Róznica w stabilizacji matrycy vs optycznej ? Było już o tym wiele razy. Krótko mówiąc w teście Optycznych Sony Alfa 100 (przykłąd aparatu ze stabilzacją matrycy) przy ogniskowej 70 mm i teście Canona 70-300 mm IS USM, również przy 70 mm wyszło, że Sony robiło nieporuszone zdjęcia do czasu około 1/15 sekundy, a Canon do około 1/3 sek.
Pamiętać należy również o tym, że Canon w 1995 r. rozpoczął produkcję pierwszego na świecie obiektywu (EF 75-300mm f/4-5.6 IS USM) wyposażonego w mechanizm kompensujący drgania aparatu optycznego. Obecnie Canon oferuje w sumie 21 takich obiektywów z IS-em. A od niedawna wprowadził na rynek unowocześniony układ – Hybrid IS: http://translate.google.pl/translate?hl=pl&langpair=en%7Cpl&u=http://www.canon.co.uk/about_us/press_centre/press_releases/consumer_news/news/hybrid_is_press_release.asp Nowy mechanizm redukcji drgań ma niwelować nie tylko kątowe przesunięcia aparatu, ale także liniowe, w płaszczyźnie równoległej do fotografowanego obiektu. Za redukcję odpowiadać będzie specjalny algorytm analizujący przyspieszenia i wyliczający stopień przesunięcia korpusu.
Dodatkowo w niektórych szkłach Canona dostępne są dwa tryby pracy stabilizacji (Mode 1 i Mode 2).
Do fotografowania nieruchomych przedmiotów, Mode 1 koryguje ruch obrazu wzdłuż osi zarówno poziomych i pionowych. Do fotografowania podczas panoramowania w poziomie, aby śledzić poruszający się obiekt, Mode 2 wyłącza korekcję pionową. IS wyłącza się automatycznie, gdy aparat zamontowano na statywie, zapobiegając w ten sposób sprzężeniu zwrotnemu pomiędzy czujnikiem IS a silnikiem, które powodowałoby poruszenie zdjęcia.
Krótko mówiąc (coby nie przynudzać już dalej)
1/nie zależy Ci na budowie systemu i zakupie w przyszłości dobrych systemowych szkieł, nie będziesz fotografował sportu, itp – kup Kixa
2/zależy Ci na późniejszym dostępie do dobrych systemowych szkieł z wieloma udogdnieniami, które na rynku wtórnym można kupić za naprawdę niewysokie kwoty – kup canona 450D
ps. jeśli zamierzasz kupować lustrzankę canona (lub dowolnej innej firmy), aby potem dopinać do niej najtańsze niesystemowe szkła niezależnych producentów – to nie było tej rozmowy, bo nie tędy droga…
dodajcie tylko drodzy kanonierzy opowiadając o “tanich” szkłach małe słówko “względnie” tanie:P
Jeśli zaś używek się nie boisz to co byś nie kupił będzie dobrze, sprzedając stracisz nic albo niewiele. Jeśli chcesz robić wnętrza kiks bezdyskusyjnie, z lampą zewnętrzna? też kiks ( o ile nikona nie bierzesz pod uwagę) sport? tuś pan panie Andrzeju pojechał.. szkła i owszem ale co z AF? Niemniej do kiksa nie namawiam bo ma kilka wad. Ale jesli portret, pejzaż to Canona ma dwa szkła które są faktycznie “względnie” tanie i których szczerze zazdroszczę 85mm i 70-200f4 ale to tylko te dwa:P