Technika fotografowania
generalnie używanie lampy wbudowanej w aparat lub nawet zewnętrznej, ale walącej na wprost, jako głównego źródła światła daje właśnie takie sobie efekty. Jeśli nie masz możliwości użyć lampy ustawionej poza osią obiektywu, to chociaż spróbuj tak zaaranżować oświetlenie, by flesz tylko doświetlał, a głównym źródłem światła było zastane.
“uruchamianie oczu” zapewne polega na uzyskaniu lekkich odblasków w oczach – taki efekt da lampa ustawiona nawet na minimalną moc.
pozdrawiam
Piotr
Ja używam lampy praktycznie zawsze , w pochmurne jak i w słoneczne dni , pod słońce szczególnie . Taka metoda doświetla pierwszy plan , jeśli jest możliwość odbicia światła od np ściany czy sufitu to jak najbardziej to zalecam …. mój sprzęt to canon 350D + lampa canon 380EX ………
Pozdrawiam
Moim zdaniem lampy powinno uzywać się jak najżadziej jak to tylko możliwe,powód-daje okropne cienie,chyba że używasz blendy,softów,parasolek itp. i tu zgadzam się z Grabowskim ,albo pod światło-tu zgodzę się ze zdaniem creo ,a jak chcesz dać więcej życia oczom,to poprostu trzeba na nie łapać ostrość i ewentualnie w programie graficznym podkreślić ich wyraz.POZDRAWIAM.
Bzdura. Jeżeli nie masz pojecia jak używać lampy, to rzeczywiście tak będzie, ale nie trzeba wiele wysiłku, by uzyskać naturalne efekty z lampą:
na drugim zdjęciu cień pod brodą jest trochę za mocny – razi, bo zdjęcie jest w jasnej tonacji. Ale generalnie ok, reszta też fajna
Wiesz, to jest cały czas tylko jedna lampa – zero blendy, a do tego strzały dość przypadkowe i prawie nietknięte PS-em… Chodziło mi tylko o zilustrowanie faktu, że nie trzeba wiele, by nie związany z fotografią ogladający nie zauważył, że była lampa wogóle użyta. Oczywiście, do kreatywnego użycia lampy trzeba trochę więcej sprzętu i wysiłku.
Masz rację i udowodniłeś, że lampa jest użyteczna przy portretach. To była luźna uwaga
Dzięki…
Sprzęt użyty tutaj to Pentax K10D + obiektywy FA 50/1.4 (2, 3) i FA 77/1.8 Limited (1) + lampa AF-540 FGZ + dyfuzor Sto-fen Omnibounce. Pozostałe parametry w exifie.
Co do używania lampy, to odbijam od czego się da i raczej rzadko zdejmuję z niej Omnibounce’a… Teoretycznie nie ma to większego sensu, bo osłabia tylko moc lampy przy odbijaniu, ale jeśli jest taka możliwość (pomieszczenie nie jest bardzo duże), to efekty wydają mi się lepsze, niż odbicie bez założonego dyfuzora. Przy tak krótkich dystansach zawsze staram się odbijać od tylnej lub bocznej ściany, raczej nigdy od sufitu, w celu uniknięcia cieni w oczodołach i pod nosem. Omnibounce ma to do siebie, że niewielka część światła jest również rozpraszana na boki więc daje to bardziej naturalne efekty również w przypadku odbijania od sufitu do przodu i ciut poprawia efekty przy błysku na wprost – najlepsze (IMHO) efekty, w przypadku braku możliwości odbijania błysku, dają dyfuzory typu Lightsphere Garego Fonga (od biedy można coś takiego wykonac samemu). Oczywiście, z braku czegokolwiek, można wykorzystać wycięty w trapez biały karton na gumce lub nawet białą wizytówkę (niektóre lampy mają wprawdzie wbudowany odbłyśnik, ale jego powierzchnia jest zwykle zbyt mała)… Najważniejsze, to pamiętać, że jeśli lampa ma być w miarę dyskretna, to jej światło powinno być rozproszone…
Na wstępie chciałabym się przywitać, ponieważ jest to mój pierwszy post na forum
Co do używania lampy do portretów. Jeżeli posiadasz lampę zewnętrzną to ok , ale jak zamierzasz wykonywać zdjęcia z wbudowaną lampą do odradzam. Co do 1 zdjęcia zapodanego tutaj w tym wątku to jest ok ale 2 pozostałe, zdjęcia są płaskie, bez wyrazu. I to jeden z powodów nie używania wbudowanej lampy, zdjęcia są płaskie munów jest jeszcze wiele ale podałam ten a przykładzie zamieszczonych tu zdjęć.
Te zdjęcia nie były wykonane przy użyciu wbudowanej lampy. Czy są płaskie? Generalnie, każde zdjęcie zrobione przy użyciu światła ustawionego w ten sposób można uznać za płaskie. Nie jest istotne, czy bedzie to światło błyskowe, czy stałe, sztuczne, czy naturalne… To nie są portrety z zacięciem artystycznym i modelowanym, cyzelowanym światłem – to sa zwykłe snapshoty mające pokazać, że można w prosty sposób osiągnąć naturalne efekty, używajęc lampy błyskowej zamontowenej na aparacie…
odpowiadałam na dokładnie to zadane pytanie. najlepiej chyba robić przy naturalnym światle albo przy zachodzącym/wschodzącym słońcu wtedy efekty naprawdę są b. ładne.
Nie wspomne o zdjęciach studyjnych
Tym razem nie na temat. Jaad75 podpowiedz jak zamieścic zdjęcie na forum. Rozmawiamy o wadach małych kompaktów w pracy z wbudowaną lampą i chciałbym pokazać fotki dyskutantom.
Uploaduj przygotowane zdjęcie, na zewnętrzny serwer (ja używam zwykle photobucket.com), a na forum wstaw link do zdjęcia w znacznikach [img]link[/img]. Photobucket ma przygotowaną opcję linku w znacznikach, wprost do skopiowania na forum.
Dziękuję jaad75. W index-sprzęt, wątek-wada małych kompaktów, zamieściłem zdjęcia. Proszę o ewentualne opinie o prezentowanych wadach.
Wczoraj znalazłam dwie lampy błyskowe w moim domu, radzieckie. Fakt – nie dało sie ich przyłączyć, ale można było samodzielnie wyzwolić z nich światło.
Błysk lampy odbity od białej ściany z odległosci 1/4m dawał świetne efekty na obiekcie położonym od ściany 1/2m. Światło było rozproszone, a cienie delikatne. Szkoda tylko, że lampy nie da się przyłączyć do aparatu, no ale… Jeżeli jest ciemno i zastosuję czas otwarcia migawki 1s, a wartość przysłony 7.6 plus ISO 50 (zdjęcia robię kompaktem) i naduszę w tym samym czasie na przycisk wyzwalajacy światło lampy to ono [światło] “zamrozi” obraz i wszystko jest ok
A… Zdjęcia wykonywałam w półmroku. W sumie dziś rano też próbowałam, ale jedynie przy zasłonieciu okna roletą.
“Techniki fotografowania z lampą błyskową” Znakomita strona – polecam
http://foto.jasiu.pl/index.html
- You must be logged in to reply to this topic.