Inne
http://biznes.onet.pl/legendarnemu-kodakowi-skonczyl-sie-czas,18572,4867728,1,news-detal
Jeśli ktoś jest przekonany, że duże firmy wiedzą, co robią…
Jeśli ktoś jest przekonany, że duże firmy wiedzą, co robią…
e tam, żadna firma nie podejmuje decyzji tylko ludzie w niej pracujący, a czy korporacja czy mała firma odsetek “inaczej myślących” podobny a z mojego podwórka zaryzykuję twierdzenie, że w korporacjach nawet większy, bo najczęściej odpowiedzialność się rozmywa (coś jak z rządami w Europie, skoro nie odpowiadają w żaden w zasadzie sposób za to co robią to rozdają kasę na lewo i prawo)
Jasne, ale dość często można usłyszeć opinię, że skoro wielka firma coś robi, to z pewnością ma to sens, jest to poparte solidną analizą, badaniami itp. Takie przekonanie, że wielki nie może się mylić. Czy to odnośnie robienia czegoś czy wręcz odwrotnie – nie robienia jakiegoś typu produktu. Jak widać nawet taki gigant i legenda może się położyć. Wystarczy podjąć trochę nie takich decyzji i nie podjąć paru właściwych.
ba, następna w kolejce Nokia, Motorola (a właściwie jej dział telefonów) to samo… przed chwilą na Planete leciał film o BP…. to z tym, że duża firma == lepsze myślenie to jakieś urban legend ale fakt, dość powszechne niestety
Po przeczytaniu powyższego targają mną sprzeczne emocje. Z jednej strony świadomość znikających z życia kliszy fotograficznych, aparatów Kodaka…z drugiej świetna, prężnie rozwijająca się cyfrowa tomografia, o radiowizjografii nie wspominając.
No cóż…dziękuję za info. Trzeba będzie zweryfikować na własną rękę.
A Ty znowu o Nikonie…
O Nikonexie w takim samym stopniu jak o braku Canonexa, wizjerze elektronicznym w Alfach, m4/3 i wykopaniu Pentaxa przez Hoyę do Ricoha
Kodak głównie znany jest z produkcji materiałów światłoczułych. Inne masowe produkty Kodak jak np aparaty kompaktowe nie cieszyły się nigdy tak dobrym odbiorem jak konkurencyjne aparaty Nikon czy Canon. Tu nie było szans na dominację na rynku. Koniec epoki masowej popularności materiałów światłoczułych musiał wróżyć problemy dla tej marki. Sięgając po cyfrówkę konsument woli wybierać marki kojarzące się silniej z produkcją aparatów.
Jeśli ktoś jest przekonany, że duże firmy wiedzą, co robią…
Pewnie jako wierzyciel Kodaka miałbyś inne zdanie .
Jeśli ktoś jest przekonany, że duże firmy wiedzą, co robią…
Pewnie jako wierzyciel Kodaka miałbyś inne zdanie .
Jak to mówią – każdy kij ma dwa końce

No byłbym nieco zirytowany, że firma, która w 1975 roku zrobiła pierwszy aparat cyfrowy, a później pomagała Canonowi i Nikonowi przerabiać analogowe lustrzanki na cyfrę (przez domontowanie “plecków” zrobionych przez Kodaka) została zupełnie zaskoczona przejściem fotografii z błony na krzem.

No byłbym nieco zirytowany, że firma, która w 1975 roku zrobiła pierwszy aparat cyfrowy, a później pomagała Canonowi i Nikonowi przerabiać analogowe lustrzanki na cyfrę (przez domontowanie “plecków” zrobionych przez Kodaka) została zupełnie zaskoczona przejściem fotografii z błony na krzem.
Ano
ps.
Piotr
moja galeria
Administrator
Posty: 9999
Brak okzaji to też okazja.
a tu już niezła okazja…

No byłbym nieco zirytowany, że firma, która w 1975 roku zrobiła pierwszy aparat cyfrowy, a później pomagała Canonowi i Nikonowi przerabiać analogowe lustrzanki na cyfrę (przez domontowanie “plecków” zrobionych przez Kodaka) została zupełnie zaskoczona przejściem fotografii z błony na krzem.
Ano
ps.
Piotr
moja galeria
Administrator
Posty: 9999
Brak okzaji to też okazja.
a tu już niezła okazja…
A zobacz wątek Tomka:)

No byłbym nieco zirytowany, że firma, która w 1975 roku zrobiła pierwszy aparat cyfrowy, a później pomagała Canonowi i Nikonowi przerabiać analogowe lustrzanki na cyfrę (przez domontowanie “plecków” zrobionych przez Kodaka) została zupełnie zaskoczona przejściem fotografii z błony na krzem.
I Ty w to wierzysz? Że wierzyciel jest tym zirytowany? On jest wkurzony, że może pieniędzy nie odzyskać, a nie, że firma z tradycjami pada. Jak zwykle żal, jak tak się dzieje. Nie mamy na to wpływu.
Ale biadolenie ma korporacje, menadżerów itp doprawdy mnie irytuje. Jeżeli ktoś uważa, że zna się lepiej to bierze 300 MUSD kredytu i kupuję 100% akcji KODAKA (w końcu są przecenione) i pokazuję światu, że można
Każdy jest specjalistą od wszystkiego na odległość – taka “norma społeczna” ;P
Wybaczcie, że wyrwane z kontekstu. Pozwolę sobie przedstawić winnego, tego cyfrowego zamieszania. Panie i Panowie, poznajcie Wynalazcę.
Ps. Jutro mam rozmowę z człowiekiem, który jeszcze dwa tygodnie temu, silnie polecał mi pewien sprzęt Kodaka. Jakby co Piotr będzie na Ciebie
Kodak nie upadnie
No to przecież o tym piszę – że zainwestował z dekadę temu kasę w lidera na rynku, wiodącą firmę z kupą patentów, która wyznacza trendy i jest pionierem w technologiach cyfrowych, a okazało się, że kupił udział w stadzie baranów, przekonanych, że powozy konne sprawdzały się przez tyle wieków, to i będą się sprawdzać w przyszłości.

Świetny pomysł – kupić trupa, spłacić jego długi i próbować go reanimować. I jeszcze za to zapłacić )

Świetny pomysł – kupić trupa, spłacić jego długi i próbować go reanimować. I jeszcze za to zapłacić )
Akurat są “firmy” które trudnią się tego rodzaju “uzdrawianiem” ale nie wiem czy na aż tak dużą skalę
Kodak od dawna traciła na wartości – wystarczy spojrzeć na wykres cen akcji
Chciałem zwrócić uwagę, że w tym miesiącu konkurs fotograficzny urządzamy właśnie we współpracy z Kodakiem…
A tak bardziej w temacie dyskusji – wierzę, że ta firma przetrwa, choć na pewno proces “oczyszczenia” jeszcze się nie zakończył i będzie trochę bolało.
Nie zgadzam się.
Owszem – osobiście uważam tę decyzję za wielki błąd. Sam użytkowałem A300, potem oddałem córce a sam przesiadłem się na A500 które ostatnio wraz z całą szklarnią sprzedałem i kupiłem Nikona, bo nie wyobrażam sobie, by za parę lat (jak już A580 się zestarzeje tak, że zniknie z półek sklepowych) nie móc sobie kupić normalnej lustrzanki systemu Alpha. Sony co prawda nie wsadzało do śrdka pryzmatów a “peryskopy”, ale to i tak było o niebo lepsze jak dla mnie od wizjerów elektronicznych.
Ale ja robię zdjęcia. I choć mam Nikona z możliwością kręcenia filmów to póki co sprawdziłem tylko, czy ta funkcja działa i tyle – najchętniej bym ją zdezaktywował. Ale wielu użytkowników lustrzanek kręci filmy. A podczas kręcenia filmów wizjer elektroniczny nie jest wcale gorszy niż pryzmat, a biorąc pod uwagę ilość wyświetlanych na nim informacji dodatkowych – może być nawet lepszy.
Dlatego, choć subiektywnie decyzję Sony oceniam jako bzdurną, to jednak obiektywnie stwierdzam, że ma sens. Ja wyszedłem z systemu, inni w niego wejdą. Po prostu producent telewozorów przestał robić aparaty fotograficzne przestawiając się na produkcję urządzeń rejestrujących obrazy ruchome i nieruchome…
yyyy… tylko chciałem zauważyć, że przy filmowaniu pryzmat sprawdza się dużo gorzej od wyświetlacza… a ściślej mówiąc nie sprawdza się w cale

No masz rację – kupowałem aparat fotograficzny a nie kamerę, więc nie wchodziłem w szczegóły
Ale tak, oczywiście. A Sony po prostu dalej robi swoje. Szkoda tylko, tych kilka lat temu nie napisali, że będą produkować kamery w kształcie lustrzanki, od razu bym kupił D90 a nie A300
Jako, że obiecałem.
Po dłuższej rozmowie dzisiaj, zostałem zaproszony na darmowy(jest tu jakiś haczyk???) kurs ze strony firmy trudniącej się “rozpowszechnianiem Kodaka”. Ciagnąłem za język przedstawiciela, ani na chwilę nie zwątpił w firmę Czas musi pokazać…
Bankructwo firmy to niekoniecznie koniec marki. Jeśli się nie mylę, to Ilford przeżył bankructwo i ma się nieźle. Bankructwo to okazja do wyczyszczenia kwestii wierzycieli, pozbycia się tego, co przynosi straty i postawienia na nogi tego, na czym można zarobić. Choć oczywiście nie ma gwarancji, że to się uda. Polaroid ze dwa razy bankrutował, a marka właściciela zmieniała nawet więcej razy.
Na ile ja zrozumiałem to Kodak nie bardzo jest w stanie sprzedać ten pakiet patentów (z czego mogłoby wynikać, że trochę za wysoko je ceni), więc żeby mieć na bieżącą działalność, to wziął pieniądze ze swojej linii kredytowej. I to użycie tego kredytu wzbudziło taki entuzjazm udziałowców, że akcje spadły na pysk. Pewnie też jakaś reakcja na rozjechanie się zarządu Kodaka z rzeczywistością, skoro nie udało się sprzedać patentów na tyle sprawnie, żeby z tego podtrzymać firmę na powierzchni.
Z takimi zabawkami w piwnicy Kodak mógł twardziej negocjować z wierzycielami.
- You must be logged in to reply to this topic.