Konkursy na DFV.pl
Witam w kolejnym konkursie błyskawicznym. Tym razem tropimy wiosnę (proszę tylko nie pisać, że u kogoś jeszcze nie ma) i przedstawiamy ją w czerni i bieli. Metoda konwersji do czerni i bieli dowolna – można użyć od razu presetu w aparacie, można konwertować na komputerze dowolną metodą.
Reguły jak zwykle:
– w piątek myślimy i szukamy
– w sobotę i niedzielę fotografujemy i wrzucamy zdjęcia do galerii DFV, zgłaszając je do konkursu “Wiosna w czerni i bieli”
– od poniedziałku do wtorku oceniamy i dyskutujemy zgłoszone zdjęcia
– niedopuszczalne jest zgłaszanie zdjęć wykonanych wcześniej – liczą się tylko zdjęcia zrobione 28 i 29 kwietnia tego roku.
– fotomontaże nie są zabronione, ale wszystkie zdjęcia składowe powinny być wykonane w ten weekend.
– metoda konwersji dowolna, na końcu zdjęcie ma być czarno-białe – wykluczone sepie i różne warianty monokolorowe.
Konkurs rozstrzygamy głosując w tym wątku na forum na nie więcej niż 3 zdjęcia – można je porządkować według własnej oceny od 1. do 3. miejsca. Przypominam też, że głosujemy na konkretne zdjęcie. Głosy na różne zdjęcia tego samego autora będą liczone osobno, głosy na autora kilku zgłoszonych zdjęć bez wskazania zdjęcia nie będą liczone wcale.
Nagrodą jest kwartalna prenumerata miesięcznika Digital Foto Video lub przedłużenie posiadanej prenumeraty o trzy miesiące.
Zdjęcie przykładowe: https://www.dfv.pl/gallery/members/Piotr.html?g2_itemId=3706303
Zdjęcie przykładowe nie jest zdjęciem wzorcowym! Zdjęcia podczerwone są akceptowalne (pod warunkiem ich konwersji do czerni i bieli), ale nie wymagane.
Jak ktoś ma problemy ze zgłoszeniem zdjęcia do konkursu, to tutaj jest uniwersalna instrukcja do wszelkich konkursów: https://www.dfv.pl/index.php/94.html#faq_3
Galeria konkursowa: https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli
No, przewrotny ten temat! Aleś Waćpan ćwieka zabił! Wiosna kojarzy się z kolorem a tu takie utrudnienie “Łatwo nie ma, chleb po 8” – jak mawiali starożytni Indianie
Rozwaliłeś mnie tym tekstem z rana. Lubię takie zagrywki, najlepiej jak wymyślone, a że tego nie znam, to się uśmiałem
Ja mam pomysł, ale żebym mógł go zrealizować, co najmniej parę ludziów musi mi pomóc. Człowieki zupełnie niespokrewnione. Po prostu muszą być, bo bez nich zdjęcia nie zrobię. Są tu kluczem.
Coś nie ma odzewu… Wszyscy pobiegli fotografować? Wyjaśnię swój emocjonalny wpis powyżej: trudność konkursu polega na tym, że nie chodzi o zdjęcie w cz-b, a o pokazanie wiosny w ten sposób. W kolorze byłoby łatwiej. Ale konkurs to ćwiczenie. Popieram takie utrudnienia i wyzwania, zobaczymy…
No ja już byłem na spacerze w godzinach 6-7. W pobliżu jest dolina pięciu stawów, chciałem uchwycić kaczki w ciekawym miejscu, ale kaczki, to chyba śpiochy, bo mało ich było. Pochowały się gdzieś
Ostatecznie mam jakieś pstryki amatorskie, z których raczej nic nie da się wyciągnąć, choć to w dalszym ciągu nie jest ten pomysł, który chcę zrealizować
Ja od razu zobaczyłam zdjęcie ka_tuli w podczerwieni i spasowałam… co nie oznacza poddałam się
Ja od razu zobaczyłam zdjęcie ka_tuli w podczerwieni i spasowałam… co nie oznacza poddałam się
Atko ale to fota z zeszłego roku ))
Ja od razu zobaczyłam zdjęcie ka_tuli w podczerwieni i spasowałam… co nie oznacza poddałam się
Atko ale to fota z zeszłego roku ))
Nie szkodzi, wciąż ją widzę! I na razie nie ma lepszej dla mnie od niej. Może teraz jakieś bw przebije Ciebie. I spaaaaadniesz albo nie ))
A ja nigdy nic nie wymyślam na konkursy. Ustawki sobie zostawiam na fotografię produktową, a w plenerze preferuję pełen spontan. Po prostu wychodzę z domu z aparatem i rozglądam się dookoła siebie w poszukiwaniui ciekawego kadru. Trafi się, to wystawiam,nie trafi, to nie wystawiam. Dziś się trafiło, więc wstawię.
WOW
A ja nigdy nic nie wymyślam na konkursy. Ustawki sobie zostawiam na fotografię produktową, a w plenerze preferuję pełen spontan. Po prostu wychodzę z domu z aparatem i rozglądam się dookoła siebie w poszukiwaniui ciekawego kadru. Trafi się, to wystawiam,nie trafi, to nie wystawiam. Dziś się trafiło, więc wstawię.
No to też ma być spontan, bo pomysł nie jest zależny ode mnie, a od ludzi mi nieznanych, niespokrewnionych między sobą. Po prostu muszą się pojawić w odpowiednim miejscu i czasie
A ja nigdy nic nie wymyślam na konkursy. Ustawki sobie zostawiam na fotografię produktową, a w plenerze preferuję pełen spontan. Po prostu wychodzę z domu z aparatem i rozglądam się dookoła siebie w poszukiwaniui ciekawego kadru. Trafi się, to wystawiam,nie trafi, to nie wystawiam. Dziś się trafiło, więc wstawię.
Mnie właśnie to wymyślanie a potem próba realizacji wymyślonego najbardziej podoba się w tym konkursie
Ja pierdziele, ale gorąco. Nie wychodźcie z domu, nie róbcie zdjęć, dziś ja wygrywam
Zastanawiałem się, iść w polo czy kurtce, brać kompakt czy lustro, plecak mój malutki czy zwykły; a że zwykły ma mały defekt materiału i mechaci odzież, to musiałem ubrać kurtkę na koszulkę (kurtki nie mechaci, inny materiał). Dawno lustra nie brałem, nie mam małego pokrowca, dlatego tak odziany wyszedłem i wróciłem 7 kg lżejszy ;P
A tak poza tym, wiecie jaki pomysł jako pierwszy wpadł mi do łba, gdy przeczytałem tytuł konkursowy? Kochająca się para w aucie Para, by się znalazła, auto też, tylko właściciel chyba, by nie pozwolił na jakieś wygibasowe pozy
Wyszedłem dziś z domu z aparatem, zaryzykowałem zdjęcia przy “minie”, a ostatecznie i tak musiałem powtórzyć, mało tego bez wychodzenia z domu – w tym konkretnym przypadku dobrze jest mieszkać na parterze
Mnie właśnie to wymyślanie a potem próba realizacji wymyślonego najbardziej podoba się w tym konkursie
No tak, tylko ja generalnie nie wystawiam swoich zdjęć na konkurs. Do tej pory zrobiłam to tylko raz. Teraz będzie drugi raz. Nie lubię fotografować pod zadany temat, chyba że kadr sam mi się pcha w obiektyw – tak jak dziś. Tego, co sfotografowałam w życiu bym nie wymyśliła. Takie kadry lubię najbardziej – z przypadku.
A tak, popieram. Życie jest pełne niespodzianek i piękne zdjęcia można zrobić nawet krok od miejsca zamieszkania
No tak, tylko ja generalnie nie wystawiam swoich zdjęć na konkurs. Do tej pory zrobiłam to tylko raz. Teraz będzie drugi raz. Nie lubię fotografować pod zadany temat, chyba że kadr sam mi się pcha w obiektyw – tak jak dziś. Tego, co sfotografowałam w życiu bym nie wymyśliła. Takie kadry lubię najbardziej – z przypadku.
A tak, popieram. Życie jest pełne niespodzianek i piękne zdjęcia można zrobić nawet krok od miejsca zamieszkania
Powiedziałbym, że nawet nie wychodząc z domu…
A tak, popieram. Życie jest pełne niespodzianek i piękne zdjęcia można zrobić nawet krok od miejsca zamieszkania
Powiedziałbym, że nawet nie wychodząc z domu…
No u mnie wiosna to bardziej za oknem niż w domu
Masz rację ale już wyszłam a potem przeczytałam, fuj wstrętnie duszno! W sam raz na biało- czarny kadr , zdjęcie, niestety zrobiłam, czy wstawię to się okaże jak otrzeźwieję
Dobra, to powiem jaki miałem pomysł. W zasadzie już od dłuższego czasu czekam na ten moment, ale nie jest mi dane wykonać to foto. Ci ludzie, o których mówiłem, to rodzice z pociechami na placu zabaw. Dzieciaki bawiące się, rodzice być może też. Kolor niepotrzebny, a wiosna daje po oczach, bo zimą w piaskownicy się nie bawimy
Niestety, jak ktoś był, to pojedynczy rodzic i 1 dziecko – nie o to mi chodziło. W takie ciepłe dni często jest parę mamusiek i co najmniej drugie tyle dzieciaków. Trudno. Innym razem.
Niestety, jak ktoś był, to pojedynczy rodzic i 1 dziecko – nie o to mi chodziło. W takie ciepłe dni często jest parę mamusiek i co najmniej drugie tyle dzieciaków. Trudno. Innym razem.
to jakby co to ja zrobiłem dzisiaj taki kadr, ale zapewne nie jest to Twój kadr
To ja zaczne głosowanie )
Dzisiaj wyjątkowo głosuje na dwie prace.
1 miejsce u mnie – radosny psiak ac https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709691&&g2_page=2
2 miejsce – https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710530
Mój typ 1. https://www.dfv.pl/gallery/v/Inne/IMG_0377dfv.jpg.html
2. —
3. —
Ponieważ nikt nie przebił ubiegłorocznej wiosny Kasi postawiłam na humor Ewy
https://www.dfv.pl/gallery/v/Czarno-biale/IMG_3713+kopiacb1m.jpg.html
1. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710238&&g2_page=2
2. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3708266&&g2_page=2
3. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709999&&g2_page=2
Mam kłopot, bo jednak wiosna zawsze kojarzy mi się z kolorami, ale mam swój typ:))
1. https://dfv.pl/gallery/members/misteg.html?g2_itemId=3709487
Mój typ : 1) https://dfv.pl/gallery/d/3709691-2/Infraredn_m.jpg
Przy okazji tego konkursu, bo jednak przyroda najbardziej mnie interesuje, mam jedno pytanie.
Na łąkę chodzi się zazwyczaj raniutko lub przed zachodem, żeby uzyskać ładne, łagodne światło. Jednak po konwersji do B&W, całość wychodzi szaro szara, bez plastyki:( Ta zieleń traw, żółć i czerwień na zdjęciach jest nie do okiełznania. Zdaję sobie sprawę, że jestem ignorantką, jeśli chodzi o naukę PS-a i może tu jest problem?
A może zdjęcia robione z nosem w trawie nie nadają się na konwersję? Może powinny być wykonane przy bardziej kontrastowym świetle? Może taka szarość ma właśnie być na zdjęciach?
Oglądałam kiedyś zdjęcia makro w B&W i zawsze zachodziłam w głowę, jak to jest zrobione:))
No dobrze, to nie było jedno pytanie, tylko kilka głupich, za co z góry przepraszam.
Mój typ:
1/ https://www.dfv.pl/gallery/v/Czarno-biale/IMG_3713+kopiacb1m.jpg.html
Za podejście do tematu, humor i doskonałą reportażową fotę
Na łąkę chodzi się zazwyczaj raniutko lub przed zachodem, żeby uzyskać ładne, łagodne światło. Jednak po konwersji do B&W, całość wychodzi szaro szara, bez plastyki:( Ta zieleń traw, żółć i czerwień na zdjęciach jest nie do okiełznania. Zdaję sobie sprawę, że jestem ignorantką, jeśli chodzi o naukę PS-a i może tu jest problem?
A może zdjęcia robione z nosem w trawie nie nadają się na konwersję? Może powinny być wykonane przy bardziej kontrastowym świetle? Może taka szarość ma właśnie być na zdjęciach?
Oglądałam kiedyś zdjęcia makro w B&W i zawsze zachodziłam w głowę, jak to jest zrobione:))
No dobrze, to nie było jedno pytanie, tylko kilka głupich, za co z góry przepraszam.
Pewnie by trzeba tę wypowiedź przekierować do innego wątku, ale na temat konwersji do bieli i czerni w dfv już parę razy było pisane (na pewno nie metodą konwertuj do szarości ). Myślę, że przeszukanie forum pomoże.
A tutaj pierwsze z brzegu linki z internetu
http://www.swiatobrazu.pl/czarnobialy_swiat_czyli_o_konwersji_zdjec_bw.html
http://fotografia.wordpress.com/porady/jak-konwertowac-zdjecia-do-odcieni-szarosci/
PS z natury dąży do zdjęć cz/b idealnie szaro-szarych i nijakich. Tak już ma i dlatego trzeba sobie trochę ręcznie pomóc. Włącz filtr Obraz | Dopasowania | Czarno-biały (Image | Adjustments | Black& White) i pomachaj trochę suwaczkami. Albo Mieszanie Kanałów. A w ogóle, to:
luty 2010 Kolory w czerni i bieli s. 114
marzec 2012 Nasycenie czerni i bieli s. 88
i jeszcze trochę innych
a mój głos na:
https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709999&&g2_page=2
Nie oszukuj, Głosujemy na 3 zdjęcia, a nie 32
PS. Mój okrągły 2000 post
Nie oszukuj, Głosujemy na 3 zdjęcia, a nie 32
PS. Mój okrągły 2000 post
ano widzisz… starosc nie radosc… wielkie dzieki
Głosuję na zdjęcie :
https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3708266&&g2_page=2
To ja też zagłosuję, tym razem na
1. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710347&&g2_page=1
2. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710238&&g2_page=1
Moje typowanie:
1. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710238 – bo urzekła mnie malarskość BW… chociaż na standardowe kwiatki mialam nie głosować
2. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709999&&g2_page=2 – bo wiosna to też rozkwit uczuć (a domyślam się, że w tle oną, czyli wiosnę, dostrzec mozna
3. https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710323&&g2_page=1 – za wilczą siłę w wiosennym, romantycznym wydaniu
..
https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709999&&g2_page=2
https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3710013&&g2_page=2
https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709204&&g2_page=2
..
Za humor:-)
https://dfv.pl/gallery/tag/_competition86_Wiosna+w+czerni+i+bieli?g2_itemId=3709204&&g2_page=2
Zapomniałem zagłosować
wyklęty to pewnie nie, nie ma obowiązku ani brania udziału ani głosowania – choć w pewnym sensie zagłosowałeś wyrażając swoje zdanie odmienne ale wg mnie bez względu na taką czy inną jakość zdjęć w galerii przedłużenie terminu ich wykonywania o tydzień zaprzeczyłoby idei umieszczonej w tytule konkursu, więc byłby to już inny konkurs – zdjęcia z majówki można nadal robić i umieszczać, ba, nawet można to zrobić w pełnej kolorystyce
Odnośnie tego, co napisał _Marek_ (że nie ma na co głosować) mam takie niezbyt przyjemne spostrzeżenie. A mianowicie, zauważyłam, że niektórzy udział w konkursie błyskawicznym traktują jak jakiś mus, obowiązek, sport(?). Stawiają sobie uczestnictwo w nim za punkt honoru, wydaje im się, że świat się zawali jak nie wezmą udziału i wtedy zaczyna się na siłę wymyślanie kadrów byle by pasowały do tematu. Powstają wówczas zdjęcia bez pomysłu i bez polotu, często niedopracowane technicznie i faktycznie efekt jest taki, że nie za bardzo jest na co głosować. Przepraszam, jesli kogoś uraziłam tą swoją refleksją, ale takie mam przemyślenia z poczynionych długofalowych obserwacji.
z tego co pamietam to bywały tematy konkursow które troche “zmuszały” do wymyślania, tym razem nie było to chyba potrzebne… ja zrobiłem jak radziłas… wyszedłem przed chałupe, pstryknałem i gotowe.
nie jestem za jakakolwiek zmiana wczesniej ustalonych zasad. mz takie zmiany mozna dyskutowac miedzy konkursami, a jest na to prawie 2 tygodnie.
Dzięki, póki co bez linczu
Pewnie macie rację, nie zmienia się zasad po zakończeniu konkursu. Jednak zostaję przy swoim (i czuję lekkie poparcie z Waszej strony), że tym razem “nie wyszło”. Chciałem na jakieś zdjęcie zagłosować (lubię te konkursy, choć prawie nie biorę w nich udziału), ale jak napisała SHARK, w większości zdjęcia są bez pomysłu, “obowiązkowe”, a nuż się uda… A tu klapa
Nie wyciągałabym tak daleko idących wniosków. Obserwuję a przede wszystkim uczestniczę długofalowo i z chęcią w tej zabawie. Pozytywnie odbieram te “wymyślane na siłę kadry”. One uczą ale nie chcę się już powtarzać czego uczą, m.in. tolerancji też. Czekam na tych stałych uczestników z myślą co teraz, w takiej sytuacji uda się zrobić, przy takich warunkach. Jeśli nie ma na co głosować to nie głosować, po prostu, musu ani obowiązku nie ma. Oglądać też nie trzeba. Rynek zweryfikuje wszystko. Nie ma głosów nie ma zwycięzcy, proste. Czy zawsze musi ktoś wygrać? Ta edycja była bardzo, bardzo pouczająca.
Czy jesteś żyleta? Nie wiem, wiem, że tak chcesz myśleć o sobie.
Gdybyśmy tak myśleli jak Ty, to konkurs umarłby śmiercią naturalną już dawno. To przede wszystkim ZABAWA. Cały ten post a zwłaszcza tekst o psuciu sobie marki i nazwiska zszokował mnie. Na razie zabrakło mi języka w gębie.
Wg mnie zdanie-klucz.
Zwycięzcą tej edycji konkursu została Kokonek! Gratulacje!
No nie da się ukryć, że frekwencja nie była szczególnie wysoka, ale to dobrze, że ludzie ruszyli się na długi weekend z daleka od komputerów, nawet jeśli oznacza to również, że są daleko od DFV
Nie będziemy zmieniać zasad ani co do czasu trwania, ani głosowania. Właściwie to ja powinienem przesunąć konkurs na następny weekend, ale uznałem, że jak ma być co dwa tygodnie, to powinien trzymać regularność. I tak go przesuwam, jak wypada na Wielkanoc czy Boże Narodzenie, ale jakoś miałbym wyrzuty sumienia rywalizując z rodzinnymi świętami, a z długim weekendem mogę porywalizować. I przegrać
Moim zdaniem to całkiem prawidłowa postawa, choć nieco zmodyfikowałbym jej interpretację. Przy całym nieukrywanym amatorskim charakterze konkursu taka postawa jest profesjonalna: “mam zlecenie, to nie wybrzydzam, tylko kombinuję, jak najlepiej się z niego wywiązać”. To też postawa, która umożliwia rozwój i naukę. Czekanie na konkurs, który “podejdzie” tematycznie, oznacza czekanie na zamówienie na zdjęcie, które już się potrafi zrobić. Z robienia zdjęć, które już się robi, raczej trudno się czegoś nowego nauczyć.
Konkursy błyskawiczne celowo są trudne. Ich efektywność mierzyłbym nie atrakcyjnością zgłaszanych zdjęć, tylko wzrostem umiejętności, wiedzy, kompetencji i fotograficznej samoświadomości uczestników – a wszystko to cechy, które ocenić mogą tylko sami zainteresowani.
Moim zdaniem to całkiem prawidłowa postawa, choć nieco zmodyfikowałbym jej interpretację. Przy całym nieukrywanym amatorskim charakterze konkursu taka postawa jest profesjonalna: “mam zlecenie, to nie wybrzydzam, tylko kombinuję, jak najlepiej się z niego wywiązać”. To też postawa, która umożliwia rozwój i naukę. Czekanie na konkurs, który “podejdzie” tematycznie, oznacza czekanie na zamówienie na zdjęcie, które już się potrafi zrobić. Z robienia zdjęć, które już się robi, raczej trudno się czegoś nowego nauczyć.
Konkursy błyskawiczne celowo są trudne. Ich efektywność mierzyłbym nie atrakcyjnością zgłaszanych zdjęć, tylko wzrostem umiejętności, wiedzy, kompetencji i fotograficznej samoświadomości uczestników – a wszystko to cechy, które ocenić mogą tylko sami zainteresowani.
jakiś czas temu była bardzo podobna dyskusja również rozpoczęta przez osobę, której najwyraźniej nie podobał się nieco amatorski charakter konkursu i co za tym idzie poziom prac krążący w tej okolicy, konkluzja była mniej więcej taka jak Piotr przedstawił, jeśli ma on służyć nauce tym nieco mniej rozwiniętym uczestnikom to trzeba założyć, że część prac będzie zawsze nieco słabsza, bo choćby pewna grupa ludzi szła “do przodu” to przecież cały czas zachęcamy innych aby wzięli udział, pewnie często to też będą pierwsze kroki… jak od razu usłyszą “wypad, cienki jesteś” to zaprzeczy to fundamentalnym założeniom konkursu…
przy okazji – tamtej osoby od dłuższego czasu nie widziałem jako czynnego uczestnika konkursu, więc może to jest jakieś rozwiązanie?
Wg mnie zdanie-klucz.
Nie, tak jestem odbierana przez otoczenie, bo jestem zasadnicza, wymagająca i nie owijając w bawełnę mówię to, co myślę. Co mało komu się podoba. A i jeszczcze mam, wg niektórych niczym nieuzasadnione i rozbuchane do granic możliwości, poczucie własnej wartości zamiast kompleksów.
Ale to nie otoczenie wpisało Ci to zdanie w stopkę, prawda? I ważny jest “problem” a nie Twój charakter, prawda? ja kończę ten wątek.
ale ich takie konkursiki nie interesują i nie maja na to czasu … i dobrze już raz był pomysł przekształcenia naukozabawy w profi , hihi
Moim zdaniem to całkiem prawidłowa postawa, choć nieco zmodyfikowałbym jej interpretację. Przy całym nieukrywanym amatorskim charakterze konkursu taka postawa jest profesjonalna: “mam zlecenie, to nie wybrzydzam, tylko kombinuję, jak najlepiej się z niego wywiązać”. To też postawa, która umożliwia rozwój i naukę. Czekanie na konkurs, który “podejdzie” tematycznie, oznacza czekanie na zamówienie na zdjęcie, które już się potrafi zrobić. Z robienia zdjęć, które już się robi, raczej trudno się czegoś nowego nauczyć.
Konkursy błyskawiczne celowo są trudne. Ich efektywność mierzyłbym nie atrakcyjnością zgłaszanych zdjęć, tylko wzrostem umiejętności, wiedzy, kompetencji i fotograficznej samoświadomości uczestników – a wszystko to cechy, które ocenić mogą tylko sami zainteresowani.
Odzyskałam mowę, dzięki Piotr za ujęcie moich myśli w zdania.
Wg mnie zdanie-klucz.
Nie, tak jestem odbierana przez otoczenie, bo jestem zasadnicza, wymagająca i nie owijając w bawełnę mówię to, co myślę. Co mało komu się podoba. A i jeszczcze mam, wg niektórych niczym nieuzasadnione i rozbuchane do granic możliwości, poczucie własnej wartości zamiast kompleksów.
Na forach/blogach, tam gdzie inni mogą przeczytać Twoją wypowiedź, to jesteś SHARK, a przez pw jesteś tygrysek.
Kiedyś miałem alergię na Twoje wypowiedzi pod moimi postami, a teraz chętnie zaglądam co tam ciekawego napisałaś.
Dla mnie Żyletą już nie jesteś.
PS. A ja jestem szczery i nie p się w tańcu.
Ale przecież do konkursu błyskawicznego, trzeba zrobić aktualne zdjęcia, nie można zgłaszać tych wcześniej zrobionych
Większość biorących udział na razie nie wygrało,w takim nie rozumiem dlaczego bierzmy udział w tym konkursie
P.S. gratuluję zwyciężczyni
Ja również gratuluję zwyciężczyni
Gratuluję zwyciężczyni !
Większość biorących udział na razie nie wygrało,w takim nie rozumiem dlaczego bierzmy udział w tym konkursie
no właśnie… bez sensu…
ale coś sobie przypominam, że jakiemuś uczestnikowi puściły nerwy jak nie wygrał konkursu (ale takiego bardziej dla pro )
Ja też chcę się uczyć, ale nie robię tego poprzez udział w konkursie. Wstawiając do galerii zrobione zdjęcia poddajemy je i tak ocenie – bez konieczności zgłaszania ich do jakiegokolwiek konkursu. A co zrobicie jak skończą się konkursy? Przestaniecie się uczyć, bo zabraknie bodźca, motywacji?
Ja też chcę się uczyć, ale nie robię tego poprzez udział w konkursie. Wstawiając do galerii zrobione zdjęcia poddajemy je i tak ocenie – bez konieczności zgłaszania ich do jakiegokolwiek konkursu. A co zrobicie jak skończą się konkursy? Przestaniecie się uczyć, bo zabraknie bodźca, motywacji?
mysle ze zdjecia zebrane w jednym temacie w jednej galerii latwiej sie oglada i ocenia. ja nie jestem :oni: wystepuje w swoim imieniu i mam nadzieje ze nie zabraknie bodzcow jakkolwiek beda sie nazywaly.
Ale przecież do konkursu błyskawicznego, trzeba zrobić aktualne zdjęcia, nie można zgłaszać tych wcześniej zrobionych
Ta uwaga nie dotyczyła konkursu. Chodziło mi o to, że w życiu zamiast łapać zlecenia można szukać zbytu na zdjęcia, które się już zrobiło.
Większość biorących udział na razie nie wygrało,w takim nie rozumiem dlaczego bierzmy udział w tym konkursie
P.S. gratuluję zwyciężczyni
To oczywiste – żeby wygrać. Nie uda się za pierwszym razem, to się próbuje aż do skutku, czyli do wygranej. Pod warunkiem, że komuś bardzo zależy, żeby wygrać. Mi nie zależy, dlatego więcej nie będę próbować.
Ja w ogóle nie myślę, żebym w ogóle w pierwszej trójce się znalazł, ale jak wpadnie mi pomysł do głowy, który jestem w stanie zrealizować, to próbuję. Nie chodzi o chęć wygrania. Dostajesz temat – robisz coś pod niego.
Czy mi zależy? Raczej niespecjalnie, bo jak napisałem, nie myślę nawet o tym, a jednak jak mogę, to próbuję.
Chodzi przecież o zabawę, a nie wygranie, tym bardziej, że nagroda jest symboliczna.
Moim zdaniem to całkiem prawidłowa postawa, choć nieco zmodyfikowałbym jej interpretację. Przy całym nieukrywanym amatorskim charakterze konkursu taka postawa jest profesjonalna: “mam zlecenie, to nie wybrzydzam, tylko kombinuję, jak najlepiej się z niego wywiązać”. To też postawa, która umożliwia rozwój i naukę. Czekanie na konkurs, który “podejdzie” tematycznie, oznacza czekanie na zamówienie na zdjęcie, które już się potrafi zrobić. Z robienia zdjęć, które już się robi, raczej trudno się czegoś nowego nauczyć.
Konkursy błyskawiczne celowo są trudne. Ich efektywność mierzyłbym nie atrakcyjnością zgłaszanych zdjęć, tylko wzrostem umiejętności, wiedzy, kompetencji i fotograficznej samoświadomości uczestników – a wszystko to cechy, które ocenić mogą tylko sami zainteresowani.
Piotr doskonale to ujął pisząc “Czekanie na konkurs, który “podejdzie” tematycznie, oznacza czekanie na zamówienie na zdjęcie, które już się potrafi zrobić. Z robienia zdjęć, które już się robi, raczej trudno się czegoś nowego nauczyć.”
Również uważam, że miarą warsztatu fotografa jest odnalezienie się w każdej sytuacji. Niezależnie, czy będzie to sport, makro, portret, krajobraz, czy też jedna godzina na wykonanie zdjęcia pod konkretny temat.
Samo oglądanie zdjęć znakomitych fotografów niewiele wnosi o ile nie potrafi się dostrzec tematu, który leży na wyciągnięcie ręki.
Wielu “fotografów” jedzie do Portugalii, lub na koniec świata (gdzie ptaki zawracają ;P tylko po to aby zrobić “ciekawe” zdjęcia. A często nie potrafią zauważyć piękna, lub też brzydoty (nasze PRL-owskie budownictwo) w swoim miejscu zamieszkania.
Też tak uważam, ale uważam jednocześnie, że fakt istnienia konkursu na zadany temat, to nie jest dobra motywacja do podjęcia działań mających na celu nauczenie się nowej techniki czy nowego tematu. Piotr kiedyś popełnił artykuł pt. Zleć sobie projekt. Wymyślamy sobie temat, wyznaczamy ramy czasowe i ćwiczymy, a efekty wstawiamy do galerii i poddajemy je ocenie internautów. I żaden konkurs nie jest tu potrzebny.
Też tak uważam, ale uważam jednocześnie, że fakt istnienia konkursu na zadany temat, to nie jest dobra motywacja do podjęcia działań mających na celu nauczenie się nowej techniki czy nowego tematu. Piotr kiedyś popełnił artykuł pt. Zleć sobie projekt. Wymyślamy sobie temat, wyznaczamy ramy czasowe i ćwiczymy, a efekty wstawiamy do galerii i poddajemy je ocenie internautów. I żaden konkurs nie jest tu potrzebny.
Niby racja, ale jak sama sobie zlecę temat, to nie dowiem się jak inni podeszli by do tego tematu (a wstyd przyznać, czasem jestem ciekawska
A konkurs jest konkursem tylko dlatego, że jest w nim nagroda. Myślę, że większość tych, którzy biorą udział w tej zabawie nawet bez nagrody brali by w tym udział.
Też tak uważam, ale uważam jednocześnie, że fakt istnienia konkursu na zadany temat, to nie jest dobra motywacja do podjęcia działań mających na celu nauczenie się nowej techniki czy nowego tematu. Piotr kiedyś popełnił artykuł pt. Zleć sobie projekt. Wymyślamy sobie temat, wyznaczamy ramy czasowe i ćwiczymy, a efekty wstawiamy do galerii i poddajemy je ocenie internautów. I żaden konkurs nie jest tu potrzebny.
Niby racja, ale jak sama sobie zlecę temat, to nie dowiem się jak inni podeszli by do tego tematu (a wstyd przyznać, czasem jestem ciekawska
No tak. I tylko taki argument przemawia za konkursem. Ja na swoje potrzeby samokształcenia wymyśliłam jeszcze taką sytuację – jestem fotoreporterem w lokalnej gazecie i mam zrobić zdjęcie – najlepsze jakie potrafię w danych warunkach. Nie mogę przyjść w innym terminie. A konkursu nie traktuję jako zabawy. Jeśli biorę udział to po to, by wygrać. Bawiłam się będąc dzieckiem.
ojejej, ależ normalnie poleciało… chyba zaczynam współczuć Twoim znajomym… – eee tam, piwo to leszczu piłam jak byłam dzieckiem, teraz to tylko spirytus krasnoludzki…
w matematyce (choć pewnie nie tylko) są takie pojęcia jak warunek konieczny wystarczający, warunek konieczny niewystarczający itp, otóż ten konkurs to ani warunek konieczny ani wystarczający na to, żeby osiągnąć jakiś wysoki poziom w fotografii, i o ile pamiętam to do takiej roli nie pretenduje, ale z tego co widzę daje przynajmniej niektórym sporo zabawy a i jeśli nie super nauki to przynajmniej jakiś przedsmak – o, coś tu zrobiłem, fajne jest, może pociągnę temat kolejne 2 lata… no i coś się czasem dzieje na forum… tak jak teraz…
nie znamy się osobiście, więc moje wnioski są powierzchowne ale na razie mam wrażenie, że masz zwykłe muchy w nosie… doszłaś do jakiegoś poziomu, nie podoba Ci się coś to negujesz całkiem potrzebę istnienia czegoś takiego… po co to komu… na co… bez sensu…
co do robienia własnych wyzwań i wrzucania do galerii do oceny – to mam wrażenie, że ostatnio wszystko z niej usunęłaś, więc rozumiem przeszłaś na następny poziom wtajemniczenia?
była tu już taka osoba, która zaczęła wygadywać mniej więcej to samo, i już się z nami nie bawi… (takie mam przynajmniej wrażenie) i chyba nic złego się nikomu z tego powodu nie stało….
Niby racja, ale jak sama sobie zlecę temat, to nie dowiem się jak inni podeszli by do tego tematu (a wstyd przyznać, czasem jestem ciekawska
No tak. I tylko taki argument przemawia za konkursem. Ja na swoje potrzeby samokształcenia wymyśliłam jeszcze taką sytuację – jestem fotoreporterem w lokalnej gazecie i mam zrobić zdjęcie – najlepsze jakie potrafię w danych warunkach. Nie mogę przyjść w innym terminie. A konkursu nie traktuję jako zabawy. Jeśli biorę udział to po to, by wygrać. Bawiłam się będąc dzieckiem.
Psychologowie mówią: odkryj w sobie dziecko póki jeszcze czas. Miałam się nie odzywać ale zaczyna to przypominać analizę pracy SHARK. Ten wątek to gadki- szmatki ;P
Niby racja, ale jak sama sobie zlecę temat, to nie dowiem się jak inni podeszli by do tego tematu (a wstyd przyznać, czasem jestem ciekawska
No tak. I tylko taki argument przemawia za konkursem. Ja na swoje potrzeby samokształcenia wymyśliłam jeszcze taką sytuację – jestem fotoreporterem w lokalnej gazecie i mam zrobić zdjęcie – najlepsze jakie potrafię w danych warunkach. Nie mogę przyjść w innym terminie. A konkursu nie traktuję jako zabawy. Jeśli biorę udział to po to, by wygrać. Bawiłam się będąc dzieckiem.
Uświadomiłaś mi, że chyba jestem bardzo niepoważną osobą skoro swoje amatorskie fotografowanie nie traktuję jako śmiertelnie poważną sprawę tylko jako, no właśnie chyba zabawę. Bo po co robią zdjęcia ludzie, którzy nawet nie mają szansy (zbyt wielka kokurencja) na nich zarabiać?
ojejej, ależ normalnie poleciało… chyba zaczynam współczuć Twoim znajomym… – eee tam, piwo to leszczu piłam jak byłem dzieckiem, teraz to tylko spirytus krasnoludzki…
w matematyce (choć pewnie nie tylko) są takie pojęcia jak warunek konieczny wystarczający, warunek konieczny niewystarczający itp, otóż ten konkurs to ani warunek konieczny ani wystarczający na to, żeby osiągnąć jakiś wysoki poziom w fotografii, i o ile pamiętam to do takiej roli nie pretenduje, ale z tego co widzę daje przynajmniej niektórym sporo zabawy a i jeśli nie super nauki to przynajmniej jakiś przedsmak – o, coś tu zrobiłem, fajne jest, może pociągnę temat kolejne 2 lata… no i coś się czasem dzieje na forum… tak jak teraz…
nie znamy się osobiście, więc moje wnioski są powierzchowne ale na razie mam wrażenie, że masz zwykłe muchy w nosie… doszłaś do jakiegoś poziomu, nie podoba Ci się coś to negujesz całkiem potrzebę istnienia czegoś takiego… po co to komu… na co… bez sensu…
co do robienia własnych wyzwań i wrzucania do galerii do oceny – to mam wrażenie, że ostatnio wszystko z niej usunęłaś, więc rozumiem przeszłaś na następny poziom wtajemniczenia?
była tu już taka osoba, która zaczęła wygadywać mniej więcej to samo, i już się z nami nie bawi… (takie mam przynajmniej wrażenie) i chyba nic złego się nikomu z tego powodu nie stało….
Dlatego krzyknęłam WOW! Shark zobaczyła scenkę i wstawiła na konkurs! WOW! A teraz zachowuje się jak dziecko, choć nim nie jest.
Czy ja dobrze zrozumiałam, że przestał cię wkurzać mój zarozumiały mentorski ton? ;p
Źle zrozumiałaś. Zacytowałaś fragment, a sens ma tylko całość.
Przeczytaj jeszcze raz.
dzisiaj przeszły dwie burze… jedna przez moja przestrzen zamieszkawalna … druga przez to oto forum, dzien zakonczyl sie piekna słonecznica… cudnie wygladała , niestety srodowisko zjawiska nie pozwolilo zarestrowac owej cudnosci… (linie wysokiego napiecia itp…) gorale mowia ze teraz bedzie 7 dni loło abo nie… a Kokonkowi jece raz gratulujem
Moim zdaniem to całkiem prawidłowa postawa, choć nieco zmodyfikowałbym jej interpretację. Przy całym nieukrywanym amatorskim charakterze konkursu taka postawa jest profesjonalna: “mam zlecenie, to nie wybrzydzam, tylko kombinuję, jak najlepiej się z niego wywiązać”.
No to różnie postrzegamy profesjonalizm, bo dla mnie profesjonalna jest taka postawa: mam zlecenie, wiem że nie dam rady, to się nie pcham i nie marnuję zasobów zleceniodawcy.
Moim zdaniem to całkiem prawidłowa postawa, choć nieco zmodyfikowałbym jej interpretację. Przy całym nieukrywanym amatorskim charakterze konkursu taka postawa jest profesjonalna: “mam zlecenie, to nie wybrzydzam, tylko kombinuję, jak najlepiej się z niego wywiązać”.
No to różnie postrzegamy profesjonalizm, bo dla mnie profesjonalna jest taka postawa: mam zlecenie, wiem że nie dam rady, to się nie pcham i nie marnuję zasobów zleceniodawcy.
Wszystkim życzę tyle zleceń, żeby mogli wybierać, przebierać…
A gdzie ambicje, gdzie stawianie sobie wyzwań???
Jeśli dziś jedno zlecenie jest dla mnie za trudne i sobie odpuszczam, to jaka jest szansa, że kiedykolwiek takie zrealizuję? Zaszufladkuję się w robieniu komunii i będę zarabiał 1 miesiąc w roku
Nie trzeba się zaszufladkowywać, ale nie powinno się eksperymentować na czyimś zleceniu. Ćwiczyć należy na czymś innym, a efekty dawać do oceny i wtedy będziemy wiedzieli, czy możemy sie podjąć danego zlecenia czy nie. Oprócz ambicji trzeba mieć jeszcze szacunek dla czyichś pieniędzy i czasu. W czerwcu jadę na drugą wycieczkę szkoleniową, żeby ćwiczyć pilotaż – żeby kiedyś komuś nie spaprać imprezy turystycznej.
wybacz moje cholernie amatorskie pytanie… ale na Teutatesa, co to wszystko ma wspólnego z konkursem błyskawicznym??
Dlaczego “nie dam rady”? Istnieje przeważnie pewna przestrzeń między “moje najlepsze ujęcie, które zawsze wychodzi mi fantastycznie” a “zapotrzebowanie klienta, który ma jakiś pomysł, potrzeby i określone zastosowania dla zdjęcia”.
Natomiast zupełnie nie rozumiem na czym miałaby polegać profesjonalna postawa, przy której tejże profesjonalista rozkłada ręce i stwierdza, że zlecenie z jego dziedziny go przerasta. To może powinien zmienić zawód?
To, że jest się fotografem jeszcze nie oznacza, że jest się mocnym w każdym temacie. Można trafić na zlecenie, którego temat nie będzie naszą mocną stroną. Świadomość własnych braków, uczciwe przyznanie się do nich przed sobą i przed zleceniodawcą a w konsekwencji niepodjęcie się zadania jest dla mnie bardziej profesjonalne niż kombinowanie a nuż sie uda.Dla Ciebie Piotrze oczywiście być tak nie musi. Można zmienić zawód, a można też więcej poćwiczyć temat będący naszą piętą achillesową. No i to był mój ostatni post.
ooo, znowu ktoś wyczyścił galerię…
wybaczcie ale nie mogę się powstrzymać…
http://demotywatory.pl/1111/Foch
wybaczcie ale nie mogę się powstrzymać…
http://demotywatory.pl/1111/Foch
[lubię to]
Piotrze nie bój nic… zdjęcia bedziem pstrykać, nie ma od tego odwrotu… a jak wyjdą cienko to nie będziemy zgłaszac do konkursu.
no ale czy jako amatory będziemy w ogóle w stanie ocenić czy wyszedł nam pełen badziew czy może półbadziew i już można wrzucić?
Piotrze nie bój nic… zdjęcia bedziem pstrykać, nie ma od tego odwrotu… a jak wyjdą cienko to nie będziemy zgłaszac do konkursu.
no ale czy jako amatory będziemy w ogóle w stanie ocenić czy wyszedł nam pełen badziew czy może półbadziew i już można wrzucić?
jak dla mnie to juz dosc…
Piotrze nie bój nic… zdjęcia bedziem pstrykać, nie ma od tego odwrotu… a jak wyjdą cienko to nie będziemy zgłaszac do konkursu.
no ale czy jako amatory będziemy w ogóle w stanie ocenić czy wyszedł nam pełen badziew czy może półbadziew i już można wrzucić?
jak dla mnie to juz dosc…
Całe szczęście konkursy błyskawiczne to nie jest ważne zlecenie, od którego zależy nasza dalsza kariera – jeśli nie uda się zrobić rewelacyjnego zdjęcia i np. wyjdzie nam półbadziew (saldi, rozbawiło mnie to określenie:D) to świat się nie zawali. Ale podjęliśmy trud, realizując zadanie w określonych ramach czasowych i innych uwarunkowaniach. Chyba lepiej ćwiczyć swój profesjonalizm na konkursach błyskawicznych, niż kiedy już wpadnie nam jakieś zlecenie.
Pewnie, że można odmówić zlecenia, ale to raczej nie będzie świadczyło o profesjonalizmie. Trzeba być gotowym na każde wezwanie (czyt. zlecenie)
osobiście jestem w stanie podzielić częściowo stanowisko shark w tej sprawie, pracuję w branży gdzie faktycznie lepiej dobrze się zastanowić czy podoła się zleceniu szczególnie, że często są to rzeczy realizowane wiele miesięcy, często w wieloosobowych zespołach – wtedy patrzy się przez pryzmat umiejętności zespołu, osobiście zdarzyło mi się kilka razy powiedzieć “nie” klientowi dlatego, że uznałem, że przerasta to moje możliwości, źle – umiejętności (i ewentualnemu zebranemu zespołowi), w fotografii też widzę takie sytuacje – przecież mimo tego, że wiem co to przysłona, migawka itp to mnie wolami nie zaciągniecie do kościoła żebym komuś obfotografował ślub i to jeszcze za kasę… (no ja nie jestem zawodowym fotografem), i jeśli taką sytuację bym napotkał – odmowę machnięcia ślubu, bo “przepraszam, ale nie specjalizuję się w tym” – jestem w stanie zrozumieć, natomiast rozumiem, też drugą stronę, trzeba się rozwijać, trzeba również podejmować wyzwania – jak przychodzi klient i chce zlecić realizację zdjęcia niedźwiedzia polarnego na tle arktycznego lodu w czasie słonecznego dnia to nie sprzedamy mu zdjęcia górnika w kopalni podczas awarii oświetlenia, bo akurat takie mamy….(przecież konkurs błyskawiczny to taka zabawa, która z amatora pro nie zrobi – kompletnie nie wiem skąd taki wniosek -, ale amatorowi da trochę zabawy i nauki – wiem co mówię, m.in. dzięki temu portalowi i dobrym znajomym udaje mi się już nie zanudzać na śmierć znajomych tysiącem fotografii z urlopu, może rewelacji nie robię ale przynajmniej nikt nie lata do wc… )
natomiast cala reszta zachowania za bardzo przypomina mi moją 4-ro letnią córkę, żebym uwierzył, że to tak na poważnie…
Piotrze nie bój nic… zdjęcia bedziem pstrykać, nie ma od tego odwrotu… a jak wyjdą cienko to nie będziemy zgłaszac do konkursu.
no ale czy jako amatory będziemy w ogóle w stanie ocenić czy wyszedł nam pełen badziew czy może półbadziew i już można wrzucić?
Powiem Wam, że jak na początku wrzucałam wszystko to od tej samej osoby usłyszałam, żeby ćwiczyć samej i potem wrzucać. Odpowiedziałam podobnie: a kto ma mi powiedzieć czy ćwiczenie udało się? książka???
Pewnie, że można odmówić zlecenia, ale to raczej nie będzie świadczyło o profesjonalizmie. Trzeba być gotowym na każde wezwanie (czyt. zlecenie)
Nie chcę być profi, nie chcę zarabiać, chcę się bawić. Może SHARK zrozumie to, gdy będzie w moim wieku, wtedy nie tylko fizycznie wraca się do dzieciństwa
osobiście jestem w stanie podzielić częściowo stanowisko shark w tej sprawie, pracuję w branży gdzie faktycznie lepiej dobrze się zastanowić czy podoła się zleceniu szczególnie, że często są to rzeczy realizowane wiele miesięcy, często w wieloosobowych zespołach – wtedy patrzy się przez pryzmat umiejętności zespołu, osobiście zdarzyło mi się kilka razy powiedzieć “nie” klientowi dlatego, że uznałem, że przerasta to moje możliwości, źle – umiejętności (i ewentualnemu zebranemu zespołowi), w fotografii też widzę takie sytuacje – przecież mimo tego, że wiem co to przysłona, migawka itp to mnie wolami nie zaciągniecie do kościoła żebym komuś obfotografował ślub i to jeszcze za kasę… (no ja nie jestem zawodowym fotografem), i jeśli taką sytuację bym napotkał – odmowę machnięcia ślubu, bo “przepraszam, ale nie specjalizuję się w tym” – jestem w stanie zrozumieć, natomiast rozumiem, też drugą stronę, trzeba się rozwijać, trzeba również podejmować wyzwania – jak przychodzi klient i chce zlecić realizację zdjęcia niedźwiedzia polarnego na tle arktycznego lodu w czasie słonecznego dnia to nie sprzedamy mu zdjęcia górnika w kopalni podczas awarii oświetlenia, bo akurat takie mamy….(przecież konkurs błyskawiczny to taka zabawa, która z amatora pro nie zrobi – kompletnie nie wiem skąd taki wniosek -, ale amatorowi da trochę zabawy i nauki – wiem co mówię, m.in. dzięki temu portalowi i dobrym znajomym udaje mi się już nie zanudzać na śmierć znajomych tysiącem fotografii z urlopu, może rewelacji nie robię ale przynajmniej nikt nie lata do wc… )
natomiast cala reszta zachowania za bardzo przypomina mi moją 4-ro letnią córkę, żebym uwierzył, że to tak na poważnie…
Wyobrażacie sobie, ze ja dostałam propozycję fotografowania ślubu? a w życiu! powiedziałam ))
No fakt, ślubu to bym odmówiła:-)) I pewnie parę innych zleceń również. Ale nie wiadomo tak do końca, o co kiedy zostaniemy poproszeni, czy ja wiem, impreza w naszym zakładzie pracy, fota do biuletynu kolejowego, ilustracja do książki o zwijaniu białka… Nawet nie zawsze to się musi wiązać z zarabianiem, ale przecież nie tylko o pieniądze chodzi. Chodzi o to, żeby zrobić jak najlepsze zdjęcia, choćby nagrodą było: “Dzięki, naprawdę super fotki!”
Nie widzę powodu, żeby odmawiać każdego zlecenia (czy może raczej prośby – w wersji dla fotografów amatorów), bo obawiam się, że nie podołam. Po coś w końcu biegam z tym ciężkim plecakiem i ślęczę nad średnio przyjemną obróbką zdjęć…. No to po co, jak nie ku pożytkowi i uciesze innych. I własnej satysfakcji oczywiście również
Nie widzę powodu, żeby odmawiać każdego zlecenia (czy może raczej prośby – w wersji dla fotografów amatorów), bo obawiam się, że nie podołam. Po coś w końcu biegam z tym ciężkim plecakiem i ślęczę nad średnio przyjemną obróbką zdjęć…. No to po co, jak nie ku pożytkowi i uciesze innych. I własnej satysfakcji oczywiście również
A moje dzieci mówią, że dostaję spiny na zamówieniach ( mama, może byś wnusi zdjęcia porobiła a nie tylko kawałki ścian i coś w tym jest! Wnusia wychodzi najlepiej jak jest tylko ze mną i nikt mi na ręce nie patrzy… a ślub? kaplica!
No i choćby tylko dla takiego zamówienia warto żyć
Przecież nie powiesz: nie jestem jeszcze gotowa do podjęcia takiego zadania, nie wiem, czy sobie poradzę, muszę jeszcze zrobić parę kursów, przetestować parę szkieł, no może kiedyś…
Podejmujesz zadanie i myślisz – co by tutaj… a może klasycznie w bw? albo nisko tuż przy ziemi?…
No i choćby tylko dla takiego zamówienia warto żyć
Przecież nie powiesz: nie jestem jeszcze gotowa do podjęcia takiego zadania, nie wiem, czy sobie poradzę, muszę jeszcze zrobić parę kursów, przetestować parę szkieł, no może kiedyś…
Podejmujesz zadanie i myślisz – co by tutaj… a może klasycznie w bw? albo nisko tuż przy ziemi?…
Warto żyć dla mojej Niuni a druga też będzie dziewczynką!!! Sorry za prywatę, ale tak jest cudnie! Andrzeju2 , jestem po piwie:) … i cieszę się, że jestem stara
nie rozumiałem dlaczego niewłaściwym jest branie udziału w kazdym konkursie. nie robie tego na siłe, ucze sie i uwazam to za swietne cwiczenia. oceny i komentarze sa cenne i ich brak tez w charakterze kolejnej lekcji. słaby udział w “błyskawicznym” jest mniej szkodliwy niz spapranie komus np. imprezy.
Ja, bym mógł. Pod jednym warunkiem – byłbym tym drugim i moje zdjęcia byłyby jedynie dodatkiem. Ewentualnie.
LUB jasne, mogę zrobić, ale niech robi ktoś jeszcze, żeby w razie czego nie było na mnie. Zależy jeszcze na kogo, bym trafił – jeśli na takich ludzi jak żony przyjaciółka z mężem, to bym podołał i aparatem w telefonie, a byliby zadowoleni
- You must be logged in to reply to this topic.