Strona główna Fora Video Inne Legalne wykorzystanie muzyki jako ścieżki dziękowej w filmie

Legalne wykorzystanie muzyki jako ścieżki dziękowej w filmie

Inne

Member

Pytanie chyba głównie do Darka, ponieważ nieco prawnicze. Ale jeżeli inni mają jakąś konkretną wiedzę na ten temat to chętnie poczytam.

Jaka jest możliwość nieodpłatnego wykorzystania utworów muzycznych w produkcjach niekomercyjnych?
Przeznaczonych jedynie do prezentacji własnej twórczości filmowej na portalach YT, Vimeo czy FB i innych podobnych.

Znacie może jakieś serwisy internetowe udostępniające za darmo utwory audio do wykorzystania j.w. opisałem?

Member

Vimeo nie robi problemu jeśli to jest niekomercyjnie. You Tube blokuje. Na stronie Vimeo jest “Music Store” można znalezćtam dużo fajnej muzyczki , dużo zadarmo albo za symboliczne opłaty. Jest kilka stron ,które oferują muzykę za bardzo małą kasę np za0,99 centów. Ja jeśli mogę , staram się – choć czasami mi nie wychodzi bo idę na łatwiznę ( szukanie muzyki to kilkugodzinne siedzenie w internecie) właśnie tak szukam muzy. Free mp3 download i zawsze wyskoczy stronka z muzyką do niekomercyjnego , prywatnego wykorzystania.

Member

http://www.mp3va.com/ na przyklad

Member

Darek ostatnio pisał o tym co grozi za wykorzystywanie cudzych utworów do swoich prac. Ja to z więzienia nie wyjdę… do dni moich ostatnich jak mnie dorwą… ale pocieszam się, że takich jak ja są miliony więc miejsca nie znajdą

Member

No Vimeo dostajesz w sklepiku plik z licencją, oczywiście musisz zastrzec , że nie będą to filmy komercyjne. Znalazłam kiedyś stronkę z utworami i licencjami. Jednorazowe wykorzystanie prywatne było w granicach do 10 dolarów… ale już komercyjni mieli stawki nawet po 200 dolców.

Member

Niestety jedyną wadą tych tanich licencji jest to , że utwory nie są zbyt wysokiego lotu. Choć czasami w Music Store na Vimeo , nawet za free można coś miłego wykukać. Ale wiele z nich to kicha elektroniczna nagrana w domu na organkach…:P

Member

Moje kilkuletnie doświadczenie pokazuje , że z reguły to co mi pasuje , podoba mi się , jest idealne do mojego filmu jest kosmicznie drogie. Muzzyka w filmie to połowa sukcesu i dobór muzyki mnie zajmuje bardzo dużo czasu. Trudno coś znależć fajnego i pasującego wśród amatorskich tanich publikacji. Dlatego łamię przepisy, nie zarabiam na tym , nie uzyskuję korzyści majątkowych więc liczę , że w razie co dostanę łagodny wymiar kary. Kiedyś coś słyszałam , ze jeżeli w twoim filmie utwór będzie skrócony, poprzecinany dzwiękiem komentarza lub innymi głosami , lub w tle będzie słychać odgłosy z filmu to tak do końca nie łaiemy prawa. You tube tak dopuszcza. Mój syn grając utwory na gitarze i puszczając w tle oryginalny utwór ( nagrał się na kamerze) publikując na You Tube został przyblokowany. Kiedy utwór ściszył i było bardziej wyrażnie słychać jego gitarę niż oryginał film został dopuszczony.

Member

Dzięki za informację :)

Member

Jest jeszcze jedno prawo (mowił mi o tym kolega pracujący w radio, więc raczej się zna na rzeczy). Mianowicie można wykorzystać każdy utwór jak się chce i nieodpłatnie, jeśli jest tego nie więcej niż 15sek. Niewiele, ale może się przydać. Nie wiem tylko jak YouTube do tego podchodzi.

Member
malkowicz wrote:
Dlatego łamię przepisy, nie zarabiam na tym , nie uzyskuję korzyści majątkowych więc liczę , że w razie co dostanę łagodny wymiar kary.

Nooo, pogratulować PROFESJONALIZMU. I jeszcze jawnie o tym piszesz na forum niejako polecając taka metodę. To znaczy, że zgadzasz się na wykorzystanie twoich filmów w celach reklamowych przez inne firmy tak? :D

Keymaster

Analogia zupełnie od czapy – przecież Ania nie napisała, że wykorzystuje te filmy do reklamy własnej firmy ani w ogóle komercyjnie, więc niby dlaczego miałoby to oznaczać zgodę na wykorzystanie przez innych jej filmów komercyjnie?
Co nie znaczy, że popieram Ani postawę. Etyka to jedna sprawa, a możliwe kłopoty – zupełnie inna. Ania się łudzi, że jak dużo ludzi tak postępuje, to jej do więzienia nie wsadzą. Zapewne nie wsadzą, natomiast odszkodowanie i koszty mogą zasądzić – pojemność banków jest większa niż więzień.
To, że YouTube lub Vimeo coś dopuszcza, nie usuwa lub po prostu nie kontroluje tego, nie znaczy, że takie postępowanie jest z pewnością legalne. To nie YouTube będzie stroną w dyskusji sądowej z Anią M., tylko właściciel praw autorskich. YT może się zabezpieczać lub na mocy jakichś umów chronić interesy właścicieli praw autorskich, ale tak naprawdę to nie ich broszka, czy Ania M. łamie prawo, czy nie.
Wiara w to, że nigdy nie będzie z powodu dołączonej do filmu muzyki żadnych problemów prawnych, jest zapewne uzasadniona – tak długo, jak film ma małą popularność. Im bardziej będzie popularny, tym większa szansa, że zainteresuje kogoś, kto miałby papiery na zadawanie pytań o licencję.
Reguła 15 sekund też wydaje mi się wątpliwa. To zapewne jakaś luźna wariacja na temat prawa cytatu, ale prawo cytatu określa także _do czego_ może być użyty fragment utworu. Darek o tym pisał – można poczytać i się go dopytać. Co będzie tylko siedział nad zdjęciami z Pragi, niech też jakiegoś bloga napisze ;)

Member

Ale ja mam pełną świadomość tego co robię i przykro mi , ze to robię , i gdyby te fajne utwory miały takie licencje jak inne utwory ( czyli do niekomercyjnego wykorzystania) za symboliczne 0,99 dolara to gwarantuję , ze kupowałabym , bo kupuję to co mi sie podoba i to co mogę wykorzystac. Co do PROFESJONALIZMY… a gdzie ja napisałam , ze ja PROFESJONALISTKA jestem. Amatorsko coś sobie klece , amatorsko coś sobie filmuję. Czasami uda mi sie komuś film zrobić np znajomej klasie syna ze Studniówki, i wierzcie mi , ze nakład mojej pracy i czasu nijak sie ma do tego co oni mi zapłacą , właściwie to za płytę i pudełko , no moze na okładkę starczy.
Przyznaje się , bo nie chcę tutaj głupa rżnąć ,i pozowac na naiwną. Rozumiem cudzy wkład , bo sama po części jestem twórcą- jednak te filmy jakoś tworzę. I pewnie by mi gul skoczył gdyby ktoś mój dopracowany filmik wykorzystał w celach zarobkowych pomijając mnie w płatnościach. Np do filmów z Targów DFV dołączyłam muzykę kupioną z licencją , choć to film nadal prywatny , tu miałam świadomość , ze może byc informacja w magazynie z linkiem do tego filmu. I ktos może to potraktowac jako reklame imprezy.

Member

Na prawdę bym miała duży wyrzut sumienia gdybym zarabiała kolosalną kasę z nielegalną muzyką. Ale w takim przypadku łamię prawo ale wciąż licze , ze sa gorsi ode mnie. Wiele utworów kupiłam normalnie na rynku płacąc kasę i bardzo mnie denerwuja klauzula o zakazie rozpowszechniania. To ograniczanie moich praw do dypozycji rzeczą za którą już raz zapłaciłam. Powtarzam jesli bym czerpała zyski to rozumiem , ale do ilustracji imienin cioci … żart , ze ja mam 200 dolarów licencji płacic.

Member

Ja do złego nikogo nie namawiam , podałam namiary do sklepu na Vimeo , i napisałam , ze jest wiele sklepów gdzie mozna kupić coś za małe pieniądze z licencją do prywatnego wykorzystania. I coraz częściej staram się wykorzystywać muzyke z takiego żródła. Pisząc , odpowiadając na zapytanie kolegi pokazałam jakie są drogi do uzyskania muzyki… i wierzcie mi , ze niewielu stać na licencje fajnych utworów. Najlepszym rozwiazaniem jest sobie samemu komponować, ja już nawet syna chciałam zwerbować , ale on bardziej na rockowo. Z drugiej strony znowu problem , oprogramowanie do tworzenia muzyki też jest kosmicznie drogie… i kółko się zamyka.

Member
Piotr wrote:
Analogia zupełnie od czapy – przecież Ania nie napisała, że wykorzystuje te filmy do reklamy własnej firmy ani w ogóle komercyjnie, więc niby dlaczego miałoby to oznaczać zgodę na wykorzystanie przez innych jej filmów komercyjnie?
Co nie znaczy, że popieram Ani postawę. Etyka to jedna sprawa, a możliwe kłopoty – zupełnie inna. Ania się łudzi, że jak dużo ludzi tak postępuje, to jej do więzienia nie wsadzą. Zapewne nie wsadzą, natomiast odszkodowanie i koszty mogą zasądzić – pojemność banków jest większa niż więzień.
To, że YouTube lub Vimeo coś dopuszcza, nie usuwa lub po prostu nie kontroluje tego, nie znaczy, że takie postępowanie jest z pewnością legalne. To nie YouTube będzie stroną w dyskusji sądowej z Anią M., tylko właściciel praw autorskich. YT może się zabezpieczać lub na mocy jakichś umów chronić interesy właścicieli praw autorskich, ale tak naprawdę to nie ich broszka, czy Ania M. łamie prawo, czy nie.
Wiara w to, że nigdy nie będzie z powodu dołączonej do filmu muzyki żadnych problemów prawnych, jest zapewne uzasadniona – tak długo, jak film ma małą popularność. Im bardziej będzie popularny, tym większa szansa, że zainteresuje kogoś, kto miałby papiery na zadawanie pytań o licencję.
Reguła 15 sekund też wydaje mi się wątpliwa. To zapewne jakaś luźna wariacja na temat prawa cytatu, ale prawo cytatu określa także _do czego_ może być użyty fragment utworu. Darek o tym pisał – można poczytać i się go dopytać. Co będzie tylko siedział nad zdjęciami z Pragi, niech też jakiegoś bloga napisze ;)

Zgadzam się z Tobą Piotrze , You Tube nie bedzie stroną , firma ta stoi tylko na straży , chroni prawa, myślę , ze to działanie jednak wynikało ze spraw , które Sony wytoczyło YT i innym portalom za udostępnianie muzyki. Vimeo jest bardzo mało popularne , są filmy oglądalne , ale to jednostki , co to jest 500 wyswietleń w obliczu całego publicznego internetu.

Member
agaton wrote:
malkowicz wrote:
Dlatego łamię przepisy, nie zarabiam na tym , nie uzyskuję korzyści majątkowych więc liczę , że w razie co dostanę łagodny wymiar kary.

Nooo, pogratulować PROFESJONALIZMU. I jeszcze jawnie o tym piszesz na forum niejako polecając taka metodę. To znaczy, że zgadzasz się na wykorzystanie twoich filmów w celach reklamowych przez inne firmy tak? :D

Napisałam, nie polecałam, napisałam jak to robie ja i 90% amatorskich twórców filmowych. I powiem Ci , ze te nasze filmiki z muzyczką bardziej lub mniej znaną to pikuś w porównaniu z tym co sie dzieje np w branży ślubnej : zespoły , DJeje, filmowcy ślubni i ich filmy itp , itd… a kasę biora za to kosmiczną. Więc nie uważam siębie za winnego ,

bo niech rzuci kamieniem kto jest bez winy :/

Member

Ups… W ostatnim zdaniu chyba tez popelnilam wykorzystanie cydzych slow. Licze ze jednak cos przekrecilam i sie wybronie ;)

Member

Najgorsze jest w tym wszystkim , ze jesli nie masz kasy to jestes nikim. Licencji nie kupisz, dostepu do portalu np Hd nie kupisz. I nawet jesli taki biedaczek cos sobie wyskubal kupil kamerke sfilmowal kotka w piaskownicy i wstawil “WLAZL KOTEK NA,PLOTEK” to ustawi sie kolejka po kase… Z drugiej strony gdyby nie te amatorskie tworczosci np na You Tubie to wiele utworow w ogole by nie zobaczylo swiatla jupiterow , a autorzy grali by nadal na potancowkach…przyklad z Polski Ona tanczy…tylko dzieki nakrconemu fimikowi na jakims meczu urwor wyplynal i pewnie nikt nie zaplcil licencji przy publikacji tego utworu :P. Z zagranicy to samo, znowu mamy jakiscidiotyczny utwor ktory nikt by nie zauwazyl gdyby ktos nie wykorzystal go do pokazania jak sie mozna wyglupiac…i zapewne tez licencji nie mieli…

Member

Darek sorki bo ci na Twoje podworko wchodze, ostatnio pisales nawet o tym. Ja zabralam glos tak jakby w malej obronie, ze zlo czy czynienie zla nie zawsze jest zbrodnia. Bo zle jest wytykac jezyk na kogos, bo zle jest krzywo patrzec na pania w kasie jak za dlugo stoimy…i nadal zle czynimy, ale jakos nikt moralow nie prawi temu co cmoka na kasjerke w kolejce… Latwo jest osadzac…trudniej zrozumiec…Prawa nie zmienimy choc wg mnie moglo by byc zliberalizowane, lub autorzy piszli by po rozum do glowy , ze nie za ile tylko ile osob to kupi. Czasami lepiej sprzadac 1000szt po dolarze niz 2 po 500. I co myslicie ze to to samo…no niby tak, kasa jest cieszymy sie , tylko co jest sensem w zyciu autora…chyba jednak popularnosc. Bo moze i sprzeda 2 szt po 500 ale potem juz nikt niczego nie kupi bo bdda go znaly tylko te 2 osoby.

Member

Jest jeszcze jedna sprawa. Filmy z wesela czy innej imprezy robione w ramach zlecenia foto+film, to jednak działalność komercyjna, nawet jak mało zarabiasz, jednak coś zarabiasz. Ja mam na myśli twórczość typowo niekomercyjną, po prostu robię film i wstawiam na jakieś YT lub podobne, niech sobie ludzie oglądają ku chwale mojego geniuszu ;) I tyle, jakiekolwiek transakcje finansowe nie wchodzą w grę :)

Member

:D rozbawiłeś mnie bo ja filmowaniem ślubnym sienie zajmuję profesjonalnie, jedyny mój film to dla rodziny zrobiony przy okazji. Ja jestem fotografem ślubnym, zresztą najemcą czyli co firma zrobi z moim materiałem to już oni odpowiadają. Moje wczesniejsze wywody miały właśnie pokazać , że robię sobie filmiki z różnych wydarzeń w których biorę udział całkowicie amatorsko ( choć zdarzało mi się , ze widząc mój sprzęt chcieli udzielać mi wywiadów), to dla mnie zabawa, atrakcyjna odmiana od fotografii, kreatywne przedstawienie rzeczywistości dzięki lustrzance i jej możliwościom. Ja wciąż jestem w zachwycie jak fajnie robi filmy lustrzanka. Wcześniej filmowałam zwykłą kamerą i moje filmy światła jupiterów nie zobaczyły , w internet nie wrzucałam bo jakieś tam nagrywanie rodzinny nikogo nie intersuje. Ale od kiedy zaczęłam zabawę z lustrzanką to wciąż mam nieodpartą chęć pokazywania : ” zobaczcie jakie wspaniałe plastyczne obrazy , jak głębia ostrości pracuje , jaka jakość, dynamika…” i ja też wyznaję zasadę ” niech sobie ludzie oglądają…” i ja się cieszę i niech inni mają radochę. I nic za to nie chcę bo to jest zabawa, hobby… a gdybym zaczęła zarabiać na filmowaniu ślubów , to nie wrzucałabym na Vimeo , a jeżeli już to tylko z muzyką z licencją… Ja zarabiam , to niech inni też zarabiają . Czy się tłumaczę? Tak
Czy czekam na rozgrzeszenie? Tak
Czy oczekuję na łagodny wymiar kary? Tak Mnie się czasem wydaje , ze to mnie niektórzy wykonawcy powinni płacić za popularyzatorskie walory moich połączeń muzyczno filmowych :P

Member

Ależ ja nikogo nie potępiam :) Połowa albo więcej jedzie na pirackim photoshopie i też mnie to nie interesuje :) Każdego sprawa co robi, dorośli ludzie w końcu :) Wątek założyłem po to by się dowiedzieć raczej co można niż co nie można. Też nie mam zamiaru kupować żadnych licencji za dźwięk do moich zabaw :) Gdybym jednak zdecydował się za coś wziąć pieniądze, to chcę wiedzieć którędy iść, żeby nie narobić problemów ;)

Member

O tak i to jest dobra droga , szukac darmowych zrodel. Im czesciej bedziesz z nich korzystal tym latwiej cos fajnego znajdziesz..
Ja tak sie ropisalam po komentarzu tego drugiego kolegi, tak mnie naszlo, bo wbrew pozorom jest to dla mnie problem i gryzie mnie, i bedac z natury uczciwa nie czuje sie z tym dobrze. Ale tak okuka do amatorskiego filmiku kupowac cos za ciezkie pieniadze to glupota. Proponuje grzebien lub harmonijke, cos tam zawsze zagrasz za darmoche.

Member

Ja póki co jestem na etapie ćwiczeń, więc raczej moje materiały filmowe nie ujrzą światła dziennego. Mogę sobie nawet aktualną listę przebojów podłożyć :) jak uznam, że posiadam umiejętności, które pozwalają mi stworzyć coś godnego pokazania ludziom, wtedy zacznę się martwić na poważnie ;)

Member

O tak trzymaj, ja czekam na Twoje prace, bardzo jestem ciekawa i trzymam za Ciebie kciuki ze sie nie zniechecisz, bo to wbrew pozorom ciezka robota i szybko ludzie sie zniechecaja. Czasami kilka minut filmu robi sie kilka dni. A bardzo sie ciesze ze sie zdecydowales.

Keymaster

W tym sklepiku na Vimeo są też darmowe utwory muzyczne z licencją na zastosowania komercyjne. Nie jest ich dużo, ale coś się trafia. Ten kawałek, który podkładam pod wirtualne wycieczki z kościołów (np. z Wąchocka) to właśnie taki darmowy z licencją komercyjną. Darmowych z prawem do użycia niekomercyjnego jest trochę więcej. No i jest więcej takich serwisów z darmową lub tanią muzyką, wystarczy poszukać, a później przeszukać. Np. to: http://audiojungle.net/?sso

Member

Póki co tam będę szukał, dzięki za namiary. Może dzięki Ani i mnie dział video ożyje ;-)

Member

Podłączę się pod ten wątek, bo jutiubem zalatuje.

Dostałem właśnie od nich maila, że:
Twój film może zawierać treść, która należy do właściciela YG Entertainment Inc. and UMG lub jest przez niego licencjonowana. Film jest nadal dostępny w YouTube. Może zostać zablokowany lub mogą pojawić się obok niego reklamy.

To roszczenie nie wpływa negatywnie na status Twojego konta. Szczegóły zasady zastosowanej do filmu znajdziesz na stronie Informacje o prawach autorskich.

Tylko, że celowo w tym filmie nie puściłem filmu z pamięci urządzenia, a wlazłem na YT i puściłem teledysk, a w zasadzie kawałek teledysku, publicznie dostępnego teledysku, gdzie widać, że wchodzę na YT, wpisuję nazwę i go odtwarzam. Nie rozumiem.

Nagrania żartu Strasburgera w Familiadzie podczas niedzielnego obiadu, także nie mogę udostępnić?

Edit: dobrze, że jest możliwość małej edycji w YT, bo jestem noga w tej kwestii w przypadku filmów.
Wyciąłem fragmenty we wszystkich (trzech) filmach, gdzie puściłem kawałek jakiegoś teledysku.

Member

Zapraszam wszystkich na moją stronę http://www.paio.pl Tam znajdziecie moje kompozycje z możliwością licencjonowania (w sprawach licencji proszę o kontakt) do swoich produkcji za złotówki. ;) Może komuś coś spasuje.

Viewing 28 reply threads
  • You must be logged in to reply to this topic.