Sprzęt
Witam serdecznie ! Jako ze szukam teraz monitora do domowej ciemni cyfrowej chcialem zadac tutaj pytanie jaki sprzet wybrac w dobrej cenie z opcja kalibracji sprzetowej. Monitor ma dzialac w tandemie komputer + drukarka (ploter Epson A2+) i aparat ktore rowniez maja byc kalibrowane. Jako ze do drukarki i aparatu chcialem uzyc Photo Munki, do monitora pojawia sie dylemat poniewaz slysze rozne opinie na temat spektrofotometru CM iz niekoniecznie nadaje sie do monitorow poniewaz powstal jako profiler wydrukow itd. Co chodzi mi po glowie to EIZO FS2331W z kalibratorem EIZO oraz FS2333 rowniez w zestawie z kalibratorem sprzetowym. Pytanie ktore sie nasuwa ktory z nich lepszy do domowej zabawy fotografia oraz moze pokrotce dlaczego lepszy ? Ciezko mi przyswoic informacje na temat typow matryc w stylu e-PVA/c-PVA/PVA/IPS poprostu mam metlik. Mam nadzieje ze ktorys z tych monitorow okaze sie wystarczajaco dobry do domowego uzytku w stopniu bardziej niz zadowalajacym
Dziekuje z gory za pomoc i sugestie
Pozdrawiam
Kolorymetr Eizo EazyPix nie da ci wiele więcej nad to co możesz uzyskać z ColorMunki Photo. Oba urządzenia są mniej więcej tej samej klasy, różnica polega na tym, że za pomocą ColorMunki stworzysz odpowiedni profil kolorystyczny, a EazyPix nie profiluje monitora tylko kalibruje.
Z punktu widzenia tego co już masz (ColorMunki) bezpieczniej jest kupić FS2331W, bo ma podświetlenie CFCL, które ma pełniejsze spektrum niż LED i jest mniejsze ryzyko, że spektrofotometr się “wyłoży”.
Kalibracja sprzętowa za pomocą EazyPixa sprowadza się do dopasowania parametrów monitora do wartości zakładanych w profilu dostarczonym przez producenta, czyli jasności, kontrastu i punktu bieli. Profile producenta są bardzo dobre, bo Eizo ma lepszy sprzęt niż my możemy sobie kupić (chyba że masz wolne 40 tys. Euro), lepsze oprogramowanie, a reszta to kontrola jakości (nie taka znowu rewelacyjna w przypadku Forisów). Jasność, punkt bieli itp. dpasujesz również używając Color Munki i pilota do monitora, więc nie warto kupować EazyPixa, a kolejny skok jakościowy w kierunku wyświetlania kolorów to CS230 z Color Navigatorem (+500 zł do ceny monitora), nie wiem czy jesteś gotów dopłacać te 2000 PLN.
W domowych zastosowaniach FS2331 + ColorMunki to świat i ludzie. Trzeba więcej wiedzieć i więcej się bawić (polecam Argyllla), ale na domowym poziomie zastosowań naprawdę wystarczy w zupełności.
autofocus – dziekuje ci serdecznie za obszerna odpowiedz. Nie chce doplacac do monitora okolo 2000zl , photo munki mam ale jak pisalem czytalem o tym wczesniej i generalnie opinie byly takie ze nie koniecznie oprogramowanie od xrite’a bedzie dobre do oprofilowania monitora wiec pomyslalem o eizo odrazu w zestawie z kalibratorem oraz magixem (softem do zarzadzania barwami – swoja droga dobry ?).
Chcialbym jak najbardziej urealnic to co widze na monitorze z tym co robi moj aparat i z tym co bedzie drukowane , oczywiscie do potrzeb domowych mam wiec nadzieje ze ten fs2331 bedzie niezly jesli polecasz , ale swoja droga co miales na mysli piszac “spektrofotometr sie wylozy”?
Co do easy pix’a to jak pisalem bylby w zestawie z monitorem i softem magix wiec czy bedzie warto ?
Pozdrawiam
EIZO serii FS nie ma możliwości kalibracji sprzętowej. “Sprzęt” w postaci kalibratora nie oznacza sprzętowej kalibracji. Warunek ww spełniają EIZO serii CS/CX (po dokupieniu opcji), SX (serwisowo), CG (w pełni), NEC P/PA (po pewnych obejściach programowych), SV (w pełni). Najtańszy z nich kosztuje ok 2 tys zł, optymalne ok 4-5 tys, high-endowe 5-15 tys.
tom wiec mowisz ze nie ma mozliwosci kalibracji sprzetowej hmmmmm wiec jaki jest sens sprzedazy takiego monitora wraz z kalibratorem eizo ? a moze sam polecilbys jakis najtanszy model do domu ktory by te warunki spelnial ? poki co korzystam z laptopa ktory podpialbym pod taki monitor za jakis czas osobny komputer bo szkoda mi mojego epsona a zwlaszcza pieniedzy ktore na niego wydalem jesli nie widze tego co drukuje w ten sposob co na monitorze i to troszke jak drukowanie na slepo ustawianie suwakow na czuja i byc moze trafie z wydrukiem tak jak chcialbym
pozdrawiam
Ciągle myli Pan kalibrację sprzętową ze sprzętem w postaci kalibratora. Zestaw oferowany z wspomnianym monitorem służy do kalibracji programowej. Programowej, czyli korekcja jest poprzez modyfikację działania sterownika karty graficznej – programu, zamiast zmiany działania monitora – sprzętu. Pomijam drobny fakt, że załączany kalibrator ma tyle wspólnego z EIZO co grabie albo inny sprzęt ogrodniczy.
Monitor do domu raczej takie możliwości nie mają, nie ma potrzeby. Najtańszy monitor EIZO który taką możliwość ma i można z niej łatwo skorzystać to CG223W.
Co do sprzętów nadających się do domu, zamiast serii FS proponuję EV z końcówką 6. Znacznie lepsze regulacje, normalna podstawa ze wszystkimi stopniami swobody, ładniejsza obudowa, równiejsze podświetlenie.
necropost:
Nie potrzebujesz kalibracji sprzętowej. To owszem fajna rzecz, ale nie jest konieczna. Potrzebujesz sprzętu pt. kalibrator, który będzie poprawnie współpracował z danym monitorem. Kalibrując go programowo.
Często mówi się o “kalibracji sprzętowej” jako o użyciu kalibratora, w przeciwieństwie do “kalibracji na oko”, która tak naprawdę kalibracją nie jest. To niepoprawne określenie, które Cię zapewne wprowadziło w błąd.
No i od razu dla usunięcia wątpliwości: z pewnością nie będziesz się posługiwał żadnymi suwakami przy drukowaniu. Będziesz po prostu używał profilu odpowiedniego dla Twojej drukarki i stosowanego papieru. A efekty będą powtarzalne, nawet gdybyś nie widział ich poprawnie na monitorze.
Tom myle pojecia poniewaz nie mam praktyki w tej materii a po to jest chyba forum czemu mowisz nawiasem mowiac ze easy pix nie ma nic wspolnego z eizo jak to sprzedawane jest pod brandem eizo ? troche to dla mnie dziwne
Ewo dziekuje ci bardzo za pomoc rownie fachowa jak przy kupnie drukarki no dokladnie chcialem oprofilowac monitor a wlasciwie monitor do oprofilowania by uzyskiwac wydruki zgodne z tym co widze , po to mam photo munki bo chcialem oprofilowac drukarke z papierem (chyba ze profile fabryczne np ilford galerie lub ostatnio znalezione tecco ale tu jeszcze sie przymierzam do papieru) no i oczywiscie z monitorem bo na to pozwala , w blad wprowadzilo mnie pojecie kalibracji sprzetowej poniewaz kopiac gdzies w internecie wyczytalem o podziale kalibracji monitora kalibratorem wbudowanym oraz kalibratorem zewnetrznym jako kalibracje sprzetowa
czyli ogolnie FS2331 z easy pixem oraz programem magix do zarzadzania barwy i rezerwowo photo munki do domu powinien mi wystarczyc do kalibracji programowej bo taka powinna byc mi wystarczajaca tak ?
pozdrawiam
ps.
Tom fajny ten monitor ale to juz zabawka kolo 3k zl mysle ze wolalbym ten naddatek przeznaczyc na cos innego wiec chyba daruje sobie tak droga zabawke przynajmniej narazie
W poście sprzed kilku dni już napisałem, że kalibracja sprzętowa nie jest tożsama z kalibratorem-sprzętem. Kalibrator EasyPix to w rzeczywistości przemalowany Spyder 3. Dlaczego to sprzedają z logo EIZO? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Trzeba szukać w dobrych miejscach: http://monitory.mastiff.pl/faq/index/view_article/article_id/11/
Niekoniecznie. Zależy jakie wymagania Pan postawi przez ww sprzętem. Trzeba pamiętać, że to bardzo tanie i prymitywne rozwiązania. Jako taką przewidywalność widoczków-landszafcików łatwo osiągnąć, ale jak zaczną się pojawiać trudniejsze motywy może być (i będzie) niespodzianka.
Sprzęt, nawet prosty trzeba skalibrować optymalnie. Działania EasyPixa nie wykraczają poza skrajnie amatorskie podejście. Znacznie bardziej sensownie użyć I1 Display Pro. No i pamiętajmy, że posiadanie w domu mąki i piekarnika nie daje wcale gwarancji, że ich właściciel umie upiec tort. Kalibracja, szczególnie sprzętów z dużymi ograniczeniami, nie jest tak prosta jak to opisują w folderkach.
Oprogramowanie Magixa służy do edycji obrazów, podobnie jak np Photoshop. Nie jest to oprogramowanie do “zarządzania” barwą.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze ;P
Eizo czasem robi takie cuda, że kalibruje (tak, tak, kalibruje się nie tylko monitory) maszynki pod konkretną linię monitorów. No i te maszynki potem są dedykowane do tych monitorów. Ja tam osobiście nie sprawdzałam, ale rednacz mówił kiedyś, że efekt jest niezły.
Photo Munki masz? No to on tez kozie spod ogona nie wypadł. Jeśli tylko nie skusisz się na jakiś super-hiper-wypasiony monitor, wymagający super-hiper-wypasionego kalibratora, to bardzo możliwe, że kalibrator już masz.
Możesz oczywiście profilować sam, ale akurat profile Ilforda są bardzo dobre. Z Tecco bywa różnie, ja osobiście nie byłam całokształtem zachwycona… ale to nie znaczy, że zrobisz w domowych warunkach lepsze. I nawiasem: Epson 3880 ma porządne zarządzanie kolorem sam z siebie, więc możesz drukować z profilami nawet spod Painta.
Spoko. Powinien wystarczyć. Mój teść takiego ma i jest zadowolony. Monitor bezproblemowy, bezledowy. Jak mu go kalibrowałam, to wyszło, że właściwie kalibracji nie wymagał. Co oczywiście nie znaczy, że inne egzemplarze też tak będą miały, ale na pewno nie wymagają szamana z magicznymi ziołami.
A co to za Magix miałby być? Oni produkują różne programy (fajne generalnie), od zarządzania kolekcjami zdjęć po montaż filmów, ale o specjalnym programie do zarządzania kolorem nie słyszałam. Kalibrator powinien mieć swoją własną płytkę z oprogramowaniem. Jeśli monitor nie ma swojego własnego programu do kalibracji (a Foris nie będzie miał) to należy skorzystać z programu dostarczonego z kalibratorem, ewentualnie jakiegoś niezależnego typu Argyll – ale to ostatnie może być skomplikowane w obsłudze.
Warto wspomnieć że Colormunki Photo to amatorski spektrofotometr a zamierza się Pan na monitor z PVA. Istnieje spora dysproporcja pomiędzy dynamiką czujnika a panelu. Skalibrować takim zestawem to pewna sztuka. Koniecznie trzeba użyć oprogramowania które ma możliwość korekty punkty czerni. Fabryczne do niczego się nie nadaje. Proponuję ściągnąć trial basICColor display 5 lub powalczyć z Argyllem, choć to już wyższa szkoła jazdy.
A ciekawości – jakim czujnikiem? Moim zdaniem wyszło tak przypadkowo i nie tyle nie wymagał kalibracji, co prawdopodobnie czujnik wskazał brak konieczności korekty punktu bieli, co oczywiście bywa złudne. Rozrzut jakościowy FS2331 jest spory:
Można trafić taki:
Ale i taki:
To jest Magix Photo Designer czy jakoś tak. Gratis dorzucany od jakiegoś czasu. Program edycyjny. Nic rewelacyjnego, ale jeśli ktoś nie ma lepszego to się nada.
P. Marcin uległ urokowi Piotra z Alstora i dał się przekonać (chyba), że to coś jest warte. Zgodzę się, że jeśli ktoś chce stawiać pierwsze kroki w kolorymetrii to EasyPixem zrobi to niemalże bezkosztowo, ale trzeba pamiętać, że to baaaardzo amatorskie rozwiązanie. Ma ukryty spory potencjał, ale nie z serią FS, tylko monitorami rzeczywiście kalibrowanymi sprzętowo, np serią SX. Trzeba zmodyfikować program, wiedzieć gdzie się “wywala”, zastosować inny czujnik i wówczas NAPRAWDĘ pójdzie sprzętowa kalibracja. Tylko drobny detal – zwykły śmiertelnik tego nie zrobi. Normalnie, bardzo szybko się zauważa, że oprogramowanie działa coś nie teges, a czujnik nawet nie leżał w pobliżu normalnych kalibratorów. Czyli i tak czeka wydatek na zestaw kalibracyjny z prawdziwego zdarzenia, lub zlecenie tego komuś kto ma czym i wie jak.
Ja się zgadzam, że idealna precyzja wymaga nakładów. Tylko że dla amatora, który sobie amatorsko drukuje swoje amatorskie zdjęcia do swojego amatorskiego albumu albo na prywatną ścianę, a któremu nie stoi za plecami upierdliwy klient, który będzie się pultał o 1 punkt różnicy na kanale a, takie dążenie do perfekcji specjalnego sensu nie ma.
Amatorskie rozwiązania będą wystarczająco dobre, choć może nie idealne.
To nie całkiem tak, że ten teścia Foris nie wymagał kalibracji. Trochę się tam krzywe zmieniły. Na tyle małe “trochę”, że teść, też amator zresztą, stwierdził wzruszając ramionami, że w sumie szkoda było zachodu, bo taka różnica kolorów to żadna różnica. I ma rację. Nikt prywatnie nie będzie przecież zestawiał obrazów żeby stwierdzić, że tu czy tam odcień się odrobinę zmienił. Dobrze wygląda? No to dobrze. I już.
dziekuje Tom i tobie Ewo za pomoc , naprawde fachowo , ale jak mowilem , no nie korzystam z tego zarobkowo , a przy okazji az sie dziwie ze ktos moze sie pultac o jeden ton koloru – czy az takie ma czule oko czy to juz tylko sztuka dla sztuki ? ja szukam poprostu sprzetu by moje wydruki wygladaly tak jak na monitorze , a drukarka ma fajne profile oczywiscie z ilforda uzywam firmowych , do druku na papierze epsona rowniez firmowych profili , aczkolwiek moj monitor nie daje rady , roznica to katastrofa w niektorych wypadkach szczegolnie zdjecia w pomieszczeniach przy cieplej barwie kolorow to doslownie katastrofa pomiedzy tym co wypluwa na wydrukach a co widze na ekranie i takie jezdzenie suwakami na czuja by uzyskac to co chce a juz pomijajac to co widze jest bezsensu dla mnie , nie po to wydane tyle pieniazkow na drukarke
photo munki kupilem pod drukarke bo mam troche papierow brothera , hp , szkoda mi by lezaly a pozatym przymiarzalem sie pod zabawe tuszami lyssona i by sobie to oprofilowac jeszcze pod zamienniki (poki co jeszcze uzywam oryginalow) ale z tego co tu wnioskuje to jakies nieprzychylne podejscie ma Tom do tej zabawki pomimo w miare niezlych opinii ktora uzyskuje ona na forach
co do monitora to hmmm moze faktycznie zrezygnuje z forisa i albo poszukam second handa z tych serii ktore polecal tom albo bede musial poczekac dluzej , lub kupie poprostu forisa i tyle , ale doprowadza mnie to do szewskiej pasji ze moj monitor wyklada sie przy tym , a juz przy pracy na laptopie to calkowicie bezsensu , alternatywa ktora przyszla mi do glowy do mac all in one z wyswietlaczem retina , co myslicie o tym ewentualnie jako substytucie monitorow eizo ?
Tom niestety moja mi nie pozwoli mi wydac tyle pieniazkow na monitor i lepsze kalibratory itd , musze dzialac tym co mam niestety
pozdrawiam
To jest obawiam się trochę inny mechanizm, który wchodzi w grę w przypadku wydruków profesjonalnych. Klient zaakceptował (na piśmie) pewien kolor, który ma konkretne koordynaty Lab. Jeśli później nie podoba mu się efekt (z różnych powodów, np. bo efekt jest niewłaściwy albo klient niewyspany), to niestety są potrzebne (obu stronom) twarde dowody, w postaci koordynatów Lab wydruku. I wtedy właśnie potrzebna jest idealna precyzja. Ale amatorów drukujących dla siebie to w żaden sposób nie dotyczy.
bardzo słusznie
A co to konkretnie za monitor? I jeszcze: czy próbowałeś na nim użyć tego Color Munki, którego masz? I w jakim programie oceniasz kolor przed wydrukiem? I, last but not least, jakie masz ustawienia wydruku?
A tu się z Tomem zgodzę. Zapomnij o zamiennikach. No chyba, że zamierzasz starannie czyścić drukarkę co tydzień i starannie profilować wszystkie papiery jakie masz. A i to trzeba się liczyć z zalaniem albo zaschnięciem drukarki (nie wiem co gorsze). Nie warto. Tym bardziej, że 3880 ma spore pojemniki oryginalne, co obniża cenę pojedynczego wydruku. I sporo kosztuje, co szczególnie boli, gdy się ją zalepi niewłaściwym tuszem.
No nie, bez sensu. Ani nie zaoszczędzisz, ani nie dostaniesz żadnego cudu w stylu “nic nie robię a mam super kolory”. Rozwiązaniem nie jest wstawienie sobie monitora z całkiem innej bajki, tylko właściwe ustawienie toru pracy. A jeszcze dostaniesz “w pakiecie” system operacyjny, do którego musiałbyś się dopiero przyzwyczaić. Opinia maców jako “jedynie właściwych komputerów do obrazków” pochodzi sprzed 30 lat i najwyższy czas o niej zapomnieć.
Zaraz się rozpocznie wojna systemowa, ale uważam, koncepcja zakupu Maca przez amatora, czyli kogoś kto nie chce się wdawać w “technikalia”, jest jak najbardziej słuszna. Ale samego Maca, bez monitora. OSX ma odgórne zarządzanie barwą i w każdej aplikacji zdjęcie wygląda tak samo. W Windows nie. W PS inaczej, w Exploratorze inaczej, w Irfanie inaczej itd. Efekt jest bardzo widoczny, wręcz nieakceptowalny, na monitorach szerokogamutowych. Trzeba kompletować aplikacje z CMM a one dodatkowo są kapryśne, trzeba każdą sprawdzać, konfigurować, porównywać wyświetlanie z PS. Katastrofa zaczyna się przy więcej niż jednym monitorze, choćby przy laptopie z zewnętrznym monitorem. Przeciągając zdjęcie lub program na sąsiedni ekran, Windows nie jest w stanie przeładować wyświetlenia wg profili ekranu. I wyświetla bez sensu. Trzeba wykonywać dodatkowe czynności sprawdzające, nauczyć się wręcz serwisować CMS. Nie mówiąc o tendencji do odpinania profili, szczególnie w sytuacji z laptopem, ładowaniu korekcji co 16 odcień i innych. Amatorom sprawia to spory problem a i zawodowcy czasem dają się wpuścić w maliny.
PS. Gdzie była mowa o Epsonie Pro 3880? Rzeczywiście taką Pan ma? Jeśli tak, Epson daje z drukarką i na swoich www świetnej jakości profile, Ilford też. Nic lepszego się nie ukręci ColorMunkim. Tym bardziej że drukarki serii Pro mają własną wewnętrzną linearyzację i żeby cokolwiek zdziałać trzeba mieć X-Rite I1 Pro. Nie obsługuje ColorMunki Photo.
Witam i dziekuje za kolejne cenne odpowiedzi ! No dzieki za rade z tym maciem , tyle sie mowi o tej retinie jakie to cuda nad cuda i tak o niej pomyslalem jako alternatywie ale chyba faktycznie dam sobie spokoj. Co do monitora to stary LG dostany ale juz niestety borok nie wyrabia i stad to pytanie.
Tom tak mam 3880 (kupiona zreszta tez za namowa Ewy ) no a color munki mam do niej po to by oprofilowac sobie papiery innych firm np hp ktorego mam sporo i brothera a pod nie profilow dla 3880 nie ma niestety , ale jakos nigdzie nie czytalem ze nie bedzie ten spektrofotometr pasowac z moja drukarka
Ewo no myslalem o Lyssonach jako zamiennikach ale tak jak kiedys rozmawialismy faktycznie oryginalne wystarczaja na dlugo i przy moich kilkumiesiecznych nieobecnosciach nie zauwazylem zadnch problemow z dyszami drukarki wiec chyba zostane przy oryginalach jak narazie .
Ale co do color munki to mam sie go pozbyc i jak cos kupic Xrite-a dla jakis nieznanych mi papierow ewentualnie czegos czego profile mi sie podobac nie beda ?
Tom patrzylem za ta seria ktora poleciles do kalibracji no niestety wydaje mi sie to troche duzo jak na monitor i chyba narazie zostane przy forisie ewentualnie przy czyms do 2k zl co pozwoli mi jak najbardziej przyblizyc to co widze do tego co da mi drukarka – kwestia profili drukarki powiedzmy ze zamknieta teraz tylko kalibracja monitora.
dzieki z gory za odpowiedzi i pozdrawiam
ps.
Tom a swoja droga powiedz co myslisz o tych zestawach do kalibracji aparatu magic cube oraz zabawkach do kalibracji AF i color passportu tez to chyba wypuszczone przez X-rite , warte to uwagi by w razie czego dopiescic swoj aparat ?
Retina to świetny ekran, ale to jednak tylko laptok. Nie wytrzymuje konkurencji do nawet amatorskich monitorów stacjonarnych.
Nie ma sensu profilować 3880 ColorMunkim. To tak jakby Pan dokupił korbę do wspomagania rozruchu współczesnego samochodu.
Do 2 tys zł proponuję EIOZ EV2463W (bardziej domowo-uniwersalnie), lunb NEC P232W (bardziej foto).
Nie ma sensu profilować aparatu jeśli nie robi się studyjnej fotografii produktowej. ColorChecker Passport to genialna pomoc przy ustawianiu balansu bieli i tinty, co wielu ludziom sprawia sporą trudność.
Tom dziekuje ci za te 2 modele monitorow , ostatnie pytanie z profilowaniem NEC’a slyszalem ze nie jest to takie proste jak przy EIZO chodzi mi o soft dedykowany do niego chodzi o jego dostepnosc i cene i to oznacza ze znow lepiej wypada EIZO ?
co do retiny mozliwe ze masz racje , poprostu uleglem natlokowi achow i ochow nad tym displayem, choc majac na ipadzie musze powiedziec ze naprawde ladnie wygladaja fotki jak robie sobie na nim ich podglad
co do profilowania aparatu wlasnie bardziej chodzi mi o ewentualne korygowanie autofocusa i balans bieli wiec myslalem tylko dokupic sobie jakos w przyszlosci tylko to czego potrzebuje nie cala walizke zabawek w zestawie ktory teraz oferowany jest wraz z kalibratorem ekranu
co do drukarki chyba jest sens profilowania 3880 dla papierow no-name (np plotna ktore sa na allegro) no i jak mowilem do papierow hp lub brother – nie maja one dedykowanych profili , a zarzadzanie kolorem w drukarce faktycznie jest i calkiem niezle ale to nie to co chcialbym miec , ale chyba najwiecej dowiem sie po zmianie monitora jakie roznice pojawiaja sie pomiedzy tym co na nim widze a tym co mam na wydruku, ale jesli tak by bylo to wobec tego color munki moge poprostu sie pozbyc ? wydawalo mi sie ze nie ma drukarek do ktorych profili nie potrzeba ale z ww wypowiedzi wnioskuje ze tak , z tym ze tak jak powiedzialem do oryginalnych papierow profile uzywam firmowe (nie wiem jak tecco musze sprawdzic jak sie sprawuje na firmowych choc Ewa mowila ze nie byla zadowolona) ale glownie o plotna no-name z allegro na ktorych tez mi sie czasem zdarza cos wydrukowac ewentualnie papierki np hp
pozdrawiam
NEC serii P i PA ma ukrytą możliwość kalibracji sprzętowej. Potrzeba do tego ciut doświadczenia, bo legalnie i darmowo da się zrobić oprogramowaniem od monitorów medycznych (sic!). Trzeba to poprzestawiać na wymagania foto, ale się da.
Retina ma super rozdzielczość i to najważniejsza cecha. To że jest piękna to wada, bo ekran ma być wierny a nie piękny. Widuję non stop zdjęcia, które są przygotowywane na ekranach na których nie widać jak naprawdę wygląda zdjęcie. Ludzie je korygują według tego co widzą i wydaje się im że jest dobrze, bo u nich wyświetla się dobrze. Obejrzenie tego na neutralnym sprzęcie ukazuje często bohomazy, że strach. A nie ma jak zwrócić uwagi bo się fachofiec weźmie i obrazi.
Jest sens profilować do papierów do których nie ma profili, ale efekt osiągnięty ColorMunkim będzie znacznie poniżej potencjału drukarki. Na razie nie ma co dłubać w profilach, bo przecież nie widzi pan swoich zdjęć. Nie wiadomo jak wygląda oryginał więc nie wiadomo czy profil przynosi pozytywne skutki. Zacząć trzeba od początku, czyli monitora.
I FlexScan, i Nec mają podświetlenie LED – co w praktyce oznacza, że ich kalibracja będzie trudniejsza niż Forisa. Ale Tom pewnie chętnie sprzeda Ci w pakiecie oprócz monitora również usługę kalibracji. I będzie Ci ją sprzedawał co parę miesięcy.
Korygowanie autofocusu (masz na myśli back/frontfocus?) nie ma nic wspólnego z pomocami służącymi do ustawiania balansu bieli. Jeśli masz problem z “trafialnością” autofocusu, to oddaje się aparat z obiektywem do serwisu i oni się starają to skorygować.
A co do balansu bieli, to jeśli robisz zdjęcia inne niż produktowe przy świetle ciągle tych samych lamp studyjnych, to użycie Color Checkerów (dowolnego rodzaju) jest problematyczne. W zasadzie należałoby wtedy kalibrować aparat osobno dla każdej sytuacji oświetleniowej, czyli około 6 razy dziennie Tylko że to nie ma żadnego sensu. I tak nie potrzebujesz zdjęć wiernych, tylko piękne (no chyba, że zamierzasz drukować katalogi odzieżowych firm wysyłkowych, to wtedy wierność kolorów jest kluczowa). Gdy masz problem z ustawieniem balansu bieli w jakichś dziwnych warunkach, to można po prostu sfotografować szarą kartę (albo biały obrus, albo inną neutralną rzecz) i wskazać to zdjęcie w aparacie jako wzorzec. To się nazywa Balans bieli użytkownika albo Custom WB.
Serdecznie odradzam stosowanie papierów no name. Z różnych powodów, na przykład nieznanej trwałości wydruków tudzież możliwego braku powtarzalności powierzchni i ich przeróżnego podbarwienia. Ale gdybyś miał ochotę mnie nie posłuchać, to rzeczywiście, bez zrobienia profilu ani rusz.
HP dobrze “chodzą” na firmowych profilach Epsona, tylko trzeba trochę podciągnąć cienie, bo głębokie cienie wychodzą zbyt ciemno. Pod względem barwy jest ok. Brother nie wiem, nigdy nie miałam.
Z ciekawości, w czym będzie trudniejsza?
Od LED nie ma ucieczki. Po wielu latach obecności na rynku masowym i ogarnięciu najgorszych wad, diody wkraczają na wszystkie półki, łącznie z profesjonalnymi. Najlepsze high-endowe monitory jak np EIZO CG246 są już LED, choć rzecz jasna, różnica jakości podświetlenia w stosunku do popularnych “ledów” ze sklepu, jest kosmiczna. Taki monitor w ogóle nie wygląda na diodowca. Ma trzy sekcje diód RGB o niezłym widmie i trzy osobne 18 kilohertzowe inwertery pracujące w rożnych fazach, celowo przesuniętych o stały kąt z możliwością przejścia na sterowanie napięciem stałym przy przekroczeniu pewnego progu wypełnienia. To są rzeczy zupełnie niespotykane w żadnym produkcie konkurencji. Plusem z popularyzacji LED w sprzęcie zawodowym, są odpryski technologii propagujące się samoistnie do klas niższych. Diodowe EIZO FS, EV, NECe EA, P pomimo że tanie, również nie mają nic wspólnego z “ledowym” dziadostwem w marketów. Ciekawostka, EIZO EV z 6 serii schodzi na lampach praktycznie do zera. Minimalna jaskrawość przy regulatorze 0% to 1cd/m^2. Słownie: Jeden. Pokaże mi ktoś CCFL z taką regulacją?
Do kalibracji monitora diodowego potrzebny jest rozsądnej jakości czujnik, spektrofotometr lub kolorymetr z tablicą korekcyjną do danego typu podświetleń. Koszt już ok 700 zł. Do dowolnych, w tym diodowych monitorów z klasy poniżej 2-3 tys zł da się z powodzeniem użyć popularnych X-Rite I1 Display Pro lub ColorMunki Photo/Design, choć ten drugi zdecydowanie nie z firmowym profilerem. Do lepszych ekranów czasem trzeba jednak posłużyć się wyższej klasy sprzętem pomiarowym. Szczególnie ColorMunki znów jest wąskim gardłem – mała dynamika, spore błędy własne, płynięcie pomiaru w funkcji temperatury. Da się z niego skorzystać, ale trzeba uwzględnić ograniczenia czujnika w całym procesie czyli np nie zadawać dużej ilości próbek bo pierwsze od ostatnich będą już się różniły o 1dE. Jak się łatwo spodziewać, bardziej wiarygodne zabawki, nawet z tych tańszych, kosztują kilka razy tyle co monitor. Po prostu nie opłaca się kupować do jednego, ani nawet kilku, monitorów. Tak samo jak nie ma sensu kupować kompletu narzędzi warsztatowych i podnośnika, żeby samemu zmieniać opony w samochodzie. Lepiej i taniej po prostu zlecić. Fachowcy zrobią w parę chwil, wiedzą jak i mają czym. Tym bardziej, że zmiana opon to czynność rzadka. Podobnie jak sensownej jakości monitor wymaga korekcji rzadziej niż raz na rok. Jeśli zostaniemy przy koncepcji własnego kalibratora, użyjemy czujnika dwa razy i trzeba go wymieniać (amatorskie) lub wysyłać do recertyfikacji (profesjonalne).
Niech Pana Ręka Boska broni. Widzi Pan jaka jest nalepka na wewnętrznej stronie klapy podajnika? Zniszczy Pan głowicę kosztującą ok 2 tys zł. Do drukowania na płótnach, szczególnie o nieznanej grubości są większe maszyny, z podciśnieniowym prowadzeniem i przede wszystkim dużą ręczną regulacją wysokości głowicy nad nośnikiem. Bez tego głowica będzie trącać o materiał. na początku będzie się po prostu częściej czyścić, o ile ustawione na automat, a potem kaput.
Witaj Tom , witaj Ewo , dziekuje wam serdecznie za odpowiedzi , no to sprawa sie wyjasnila , pociulam troche pieniazkow na ten EIZO ktory polecil tom , a co do photo munki oczywiscie to juz doczytalem by zrezygnowac z firmowego softu do zabawy nim , jak najbardziej to zrobie ale napierw monitor bo niewiele zdzialam nim bez monitora ktory cokolwiek wiernie wyswietla a do wydrukow narazie luz, Tom co miales na mysli ze po 2 uzyciach kalibratora trzeba go wyslac do certyfikacji ?
Co do plotna no 2 kartki zadrukowalem takiego plotna , znalazlem w opisie drukarki opcje druku na takim podlozu i chcialem sprobowac , ale nie moglem znalezc zadnego slusznego rozmiaru jakiegokolwiek plotna epsona lub ilforda lub chociazby tecco chyba ze sie myle i takie jest ? w takim razie wiecej na tych tanich drukowac nie bede ale tu moze polecicilby ktos jakies plotno do 3880 czy definitywnie dac sobie spokoj z tym ?
pozdrawiam
Czujniki się biodegradują jak wszystko. To naturalny proces. Przy profesjonalnych jest nawet “okres ważności”. Po jego upływie, a jest to 2-3 lata, wysyła się do serwisu, płaci kilkaset EUR i jest z powrotem wiarygodny. Przy amatorskich to się oczywiście nie opłaca. Warto jednak wiedzieć, że po kilku latach mierzymy w zasadzie błędy czujnika a nie monitora. przy okazji, ze swoim ColorMunkim proszę uważać jak z jajkiem, broń Boże nie stukać, bo się łatwo rozjustuje układ optyczny.
3880 nie bardzo się nadaje do druku na płótnach. Proponuję poszukać list kompatybilności na stronach Epsona i drukować na oryginale lub Ilfordzie, bo ta firma bardzo dba o właściwą współpracę swoich nośników z większością maszyn średniej i wyższej półki. Jeśli jakieś podłoże ma napisane że pójdzie w 3880, to nie ma problemu, ale jeśli nie, to ryzyko jest wielkie. Widziałem już drukarki z zawalonymi głowicami rozmazanym pigmentem przez zbyt małą odległość od materiału. Samemu tego się nie naprawi, a serwis się nie patyczkuje, tylko wymienia cały blok.
Oj no bez przesady, oczywiście że 3880 nadaje się do drukowania na płótnach i grubszych papierach typu artystycznego, od tego jest tylny podajnik. Tylko jest pewne ale: przy papierach (płótnach też) Epsona problemu nie ma, bo Epson wie jakiej grubości są jego papiery i drukarka się sama dostosowuje po wskazaniu jej rodzaju wkładanego właśnie papieru.
Natomiast papiery innych firm mogą mieć różną grubość (grubość jest niezależna od gramatury!!!) i trzeba w sterowniku ręcznie wpisać właściwy odstęp. Jak chcesz, to Ci napiszę w której zakładce zarządzania drukiem Tylko trzeba tę grubość znać. Ilford np. podaje, ale jakieś nonamy – kto to wie, ile mają mikrometrów? A nawet jeśli taki “nieistniejący” producent coś w tej sprawie deklaruje, to czy można mu wierzyć? No i potem można się zdziwić, bo że wydruk będzie zaciapany tuszem, to pół biedy, gorzej z głowicą.
Arkusze canvasów A3+ można dostać, Centrum Papieru nawet twierdzi, że ma Canvas Tecco A2 http://www.centrumpapieru.pl/cena,11501,papier_tecco_fineart_canvas_natural_white_340g_a2__10_arkuszy_cnw340_6855420594.html (tak, kosztuje, kosztuje), i też podaje grubość. Dla takiej grubości (powyżej 400) ustawia się odstęp 5 i maksymalną odległość (widest). I koniecznie tylny podajnik, no i właściwe ustawienie rodzaju papieru.
dziekuje bardzo Ewo i Tom, naprawde sprawa rozjasniona , wiem ze photo munki nie calkiem na straty (wiec pieniadze nie zostaly wyrzucone w bloto:)
Ewo co do plocien oczywiscie kosztuja ale kiedys sama mi odpisalas tutaj przy kupnie drukarki ze nie do konca chodzi o to by bylo tanio a slicznie , pozatym nie codziennie drukuje sie na takim materiale a jesli chce by bylo taniej moge sprobowac jeszcze w mojej ciemni analogowej na zwyklej emulsji na plotnie – rowniez mozliwe
dziekuje z gory za odpowiedzi , wybor padl na model Eizo polecony przez Tom’a , mysle wiec ze koniec lipca zakupy
pozdrawiam
No i nadal się ze sobą zgadzam Jak chcesz ślicznie, to zwróć też uwagę na papiery artystyczne matowe. Ilford ostatnio wprowadził takie fajne bawełniane Gold Cotton, w lekko ciepłym odcieniu, powierzchnia trochę szorstka, surowa w wyrazie, miodzio. Tylko grubaśne są, trzeba uważać z ustawieniami w drukarce. Epsona Cold Press i Hot Press też robią wrażenie, idealnie nadają głębię pastelowym odcieniom.
- You must be logged in to reply to this topic.