Inne
Są książki, które czyta się z przyjemnością i poleca wszystkim naokoło, są takie, do których warto zajrzeć, a zdarzają się też niestety takie, do których zaglądać nie warto, a poleca się tylko wrogom. Tutaj będą recenzje tych ostatnich – nie warto tracić na nie czasu i miejsca w dziale Testy, ale czuję się w obowiązku ostrzec przed ich kupowaniem.
Na pierwszy ogień:
Witold Wrotek, Makrofotografia. Magia szczegółu
http://helion.pl/ksiazki/makrof.htm
Książka składa się z ogólników, bzdur i niezrozumiałych sformułowań. I z obrazków, ale może lepiej gdyby ich nie było. Możemy się z niej dowiedzieć na przykład, że “Aby przedmiot był ostry, należy ustawić dużą wartość przysłony. Wtedy obiekt będzie wyraźny, a tło rozmyte.” (s.60) Na s. 57 możemy się dowiedzieć, że “Im powiększenie ma być
silniejsze (głębia ostrości mniejsza), tym obiektyw powinien być bardziej wysunięty z obudowy.” Zaciekawienie wzbudzi też na pewno informacja, że “Im otwór przysłony jest mniejszy, tym cieńszy będzie promień świetlny padający na matrycę.”
Nagroda specjalna dla tego, kto wyjaśni o co chodzi na s. 61:
“Absorpcja uderzeń
Zmniejszanie skutków wstrząsów aparatu, które są spowodowane wibracjami, polega
w przypadku tej funkcji na wprawianiu zwierciadła w odpowiedni ruch, tak aby położenie
zwierciadła było stabilne względem padających na nie promieni światła.”
Edit: Dzięki za pomysł, Jfuks!
Czego się spodziewać, gdy facet pisze książki, tutaj cytat ze strony internetowej Autora: “średnio jedna miesięcznie. Do kwietnia 2008 daje to około 200 tytułów książek autorskich nie licząc współautorstw”. Pisze o informatyce, jeździe konnej, oszczędzaniu no i fotografii, którą pasjonuje się obecnie wiele osób i jest od kogo wyciągać pieniądze:( Chyba znalazł sobie taki sposób na życie…
w przypadku tej funkcji na wprawianiu zwierciadła w odpowiedni ruch, tak aby położenie
zwierciadła było stabilne względem padających na nie promieni światła.”
Chodzi o to, by owe promienie skierować na szóstą czakre (ADŹNA). Po tym nieistotne staną się już GO, przesłona i inne niezrozumiałe terminy, bo przecież grunt to dobre samopoczucie. Panu jak widać nie brakuje humoru

To tak jak ja, gdy byłem na 2tyg szkoleniu zapałałem chęcią poczytania o fotografii i odwiedziłem empik, prawie miałem już ją wrzucić do koszyka na szczęście mając sporo czasu postanowiłem ją lepiej przejrzeć no i wybrałem T.Fitzharris Fotografia Krajobrazu
Dla makrofotofobów – wywiad z Markiem Wyszomirskim:
http://www.fototv.pl/wideo/wywiady/marek-wyszomirski-macro.html
A nie można obsmarować takiego gniota zarówno w empiku jak też na wszelkiej maści przeglądarkach cenowych typu Ceneo? Może czas zacząć to robić? Recenzja, opinia o produkcie w większości sklepów online dostępna. Ewie nie wypada bo brzydko by było w ten sposób z konkurencją walczyć
“Absorpcja uderzeń
Zmniejszanie skutków wstrząsów aparatu, które są spowodowane wibracjami, polega
w przypadku tej funkcji na wprawianiu zwierciadła w odpowiedni ruch, tak aby położenie
zwierciadła było stabilne względem padających na nie promieni światła.”
bomba! ))

Czemu nie wypada? Owszem, jesteśmy w dziwnej sytuacji gracza i sędziego jednocześnie, ale jakoś sobie z tym radzimy. Akurat o makro nie wydaliśmy książki (a publikowaliśmy negatywne recenzje książek o makro), a dla odmiany polecaliśmy książki innych wydawnictw o fotografii krajobrazowej i portretowej, będące konkurencją dla wydanych przez nasze wydawnictwo pozycji na te same tematy. Jakoś sobie z tym radzimy
Sugerujesz, że sumienie mnie męczy z powodu negatywnych recenzji książek niekonkurencyjnych, pozytywnych recenzji książek konkurencyjnych czy recenzji w ogóle?
No właśnie Piotr, co ty robiłeś wieczorami (czyt. 00.00-04.00) jak nie było jeszcze Internetu?

to próby samobójcze .. sumienie nękane wyrzutami po pozytywnie ocenionej konkurencyjnej książce albo wyrzuty czynione przez wydawcę
Zaś wracając do sedna. Wrotków jest więcej. Nie wiem czy to jakiś klan pisarski? Niemniej pani Wrotek bliższy memu sercu podręcznik popełniła;
http://www.profit24.com.pl/Jak-leczyc-kaca-czyli-syndrom-dnia-poprzedniego,product488917.html
a poleci ktoś ksiązkę o ŚWIETLE w fotografii?? był taki wątek ale nie mogę odkopać. z naciskiem na światło w studio ale o naturalnym lub mieszanym też chcę poczytać. więc książka mix:) albo dwie.
Dobrze ze opisujecie takie ksiązki.Na tym portalu jest zapewne sporo ludzi która zaczyna przygode z fotografią i zapewne oprócz buszowania w sieci czyta też książki o fotografii.Dzięki temu że są tutaj opisy i testy książek ludzie będą wiedzieć które omijać z daleka:)
https://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=874
https://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=964
https://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=874
https://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=964
ta pierwszą juz oglądałem i mam w planach, drugą spróbuję znaleźć i przejrzeć..
mieszane zostawię na poźniej.
dziękuję
Dla tych, którzy nie wierzą, że dedykowanymi flashami można zrobić (prawie) wszystko “Lampy błyskowe w praktyce“
O świetle w studio było, a dziś świeżutka bułeczka: Corry DeLaan “W poszukiwaniu światła”.
Świetna książka, właśnie się wczytuję. Autorka zaczęła jak Hitchcock najpierw trzęsienie ziemi
tj. powiedziała, że zdjęcia robi amatorskim zestawem, a potem napięcie się wzmaga tj. świetne zdjęcia i bardzo przydatne porady. Główna teza książki: wykorzystanie światła w fotografii jest prawdziwą sztuką. Jest tu prawie o każdym świetle w naturze i o jego umiejętnym wykorzystaniu! A zdjęcia przecudnej urody, chociaż L-ki nie było w użyciu
I jeszcze jedno, są w tej książce piękne zdjęcia z Wrocławia!
Świetna książka, właśnie się wczytuję.
Tiaa… wczytywanie się jest niezbędne. Np. w takie zdanie:
“Z drugiej strony kolorystyka zdjęcia wynika też z tego, że ze względu na jaskrawe słońce do aparatu dostało się tak wiele światła, iż zbyt szybko przełączył się na tryb wystarczającej ekspozycji , przez co podświetlenie ciemniejszych rejonów nie jest wystarczające.”
Nie udało nam się zgrokować co to jest “tryb wystarczającej ekspozycji”, już nie mówiąc o tym, że cały opis rzekomego mechanizmu pomiaru światła jest dość bełkotliwy. Owszem, jest to najgorzej przetłumaczona książka co najmniej od czasu wydawnictw Zonera, ale też nie wszystkie cuda to zasługa tłumacza. Autorka robi fajne zdjęcia, ale nie bardzo rozumie, jak je robi i wyjaśnienie wielu mechanizmów jest, delikatnie mówiąc, magiczne.
No powinna, ale zdaje się, że teraz jest zanik klasycznych albumów, natomiast dobrze sprzedają się albumy z opisami warsztatowymi, więc wszyscy tak sprzedają albumy – dopisując co nieco. Trochę lepiej lub trochę gorzej.
Bo to nie jest zły pomysł. Tylko nie każdy fachowiec od obrazków po latach odkrywa w sobie talent do słówek na miarę McNally’ego czy Notona.
I dla jasności – Corry deLaan robi fajne zdjęcia, ale to jednak nie jest klasa Notona.
Chris Weston – Fotografia przyrodnicza
http://helion.pl/ksiazki/fotografia-przyrodnicza-techniki-pracy-najslynniejszych-fotografow-natury-chris-weston,fotprz.htm
W skrócie: Nie!
Wersja dłuższa: książka nie realizuje obietnicy z okładki. Zaraz obok tytułu mamy podtytuł: “Techniki pracy najsławniejszych fotografów natury”, a na dole jeszcze “Poznaj największe sekrety zawodowych fotografów dzikiej natury!” Tymczasem:
– prezentowane zdjęcia są prawie wyłącznie autora. Znalazłem jedno zdjęcie Joe Cornisha i jedno makro jeszcze innego fotografa. Nie liczę zdjęć produktowych, zrzutów ekranowych i zdjęć ilustrujących trzymanie aparatu. Może coś przegapiłem, ale tych “najsławniejszych fotografów natury” nie ma co się spodziewać.
– Sama fotografia natury rozumiana baaardzo szeroko. Ok, są zdjęcia zwierząt i krajobrazów. Są też zdjęcia miast, portów, zamków i pałaców, wnętrz itp. Niektóre zdjęcia są fajne, niektóre takie sobie.
– “Techniki pracy najsławniejszych fotografów natury” – dawno nie widziałem bardziej kłamliwego podtytułu. Ani sławnych fotografów, ani ich technik pracy. 2/3 książki to podstawy korzystania z aparatu, później jest obszerny rozdział o regułach i ich łamaniu (a jakże!), a na końcu parędziesiąt trochę bardziej zaawansowanych stron o ocenie zdjęć, projektach i analizie fotografii.
– na tylnej okładce mamy jeszcze dumny anons: “Teraz właśnie masz szansę uczyć się od takich mistrzów, jak Art Wolfe, Chris Weston, Jim Brandenburg i Joe Cornish oraz fotografów “National Geographic” – Joela Sartore’a i Michaela Nicholsa. Oto książka wypełniona po brzegi eksperckimi poradami największych profesjonalistów w dziedzinie fotografii natury”. Ten kawałek to jest dokładnie Radio Erewań: nie w Moskwie, tylko w Leningradzie; nie samochody, tylko rowery i nie rozdają, tylko kradną. W tym wypadku: nie “wypełniona po brzegi” tylko w ostatnim rozdziale (kilkanaście stron), nie “uczysz się od mistrzów”, tylko czytasz przytoczone przez autora anegdotki i mniej lub bardziej luźne uwagi tych fotografów, wpakowane w ćwiczenia proponowane przez autora książki.
– Generalnie to dość bezczelna próba nabrania kupującego, że nabywa książkę napisaną w takiej formule: https://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=346
Na ile solidna jest pierwsza część – czyli obsługa aparatu – jeszcze nie wiem, bo książkę mam przejrzaną i czytaną wybiórczo.
– Co jest pozytywne, to lista patronów medialnych. Wyraźnie komuś się ta książka podoba na tyle, że ją poleca.
Polecamy. Szersze uzasadnienie w drodze
Zna ktoś książkę o fotografii wnętrz (architekturze wnętrz żeby nie było )?
Hicks i Schultz w serii “Światło w fotografii” – ale to jest w tej chwili biały kruk, z rzadka pojawia się na allegro i uzyskuje absurdalne ceny. Prościej i taniej kupić na Amazonie.
A jak już będziesz na Amazonie, to zerknij też na Normana McGratha “Architectural photography”.
Wiem, późna godzina, ale dziś jest promocja na książkę polecaną przez Redakcję
http://helion.pl/ksiazki/almanach-fotografii-wydanie-x-barbara-london-john-upton-jim-stone,almafo.htm
Mam nadzieję, że tego nikt nie przegapił
http://galaktyka.com.pl/product,,508.html#
phi, nic ciekawego..
phi, nic ciekawego..
czytałeś :>?
Yehood stał się wyznawcą światła availablowego only ;P
Czekasz na podręcznik błyskania Pentaxem?
Mogę się niedoczekać Zresztą nie widze powodu by ksiązkę o błyskaniu na konkretnym systemie opierać. Po kiego grzyba zrobił to SylArena? Nie wiem. Swiatło to światło ..do tej pory intersystemowe było, nijak więc nie rozumiem zapędów kanonierów do zawłaszczania sobie prawa do jego posiadania:))

Też się tak obawiam.
Bo ma świadomość, że nie wszyscy są tak inteligentni jak Ty. Jestem przekonany, że znaczna część potencjalnych czytelników McNally’ego zrezygnowała, gdy sprawdziła, że przykłady oparte są na systemie Nikona. No to teraz dostaną wyraźny przekaz, że tym razem to książka dla nich.
Było intersystemowe pod warunkiem, że miałeś dwa systemy: system SB-600 i system SB-900
Gdyby jednak kogoś nie zraziły wypowiedzi Dominika w sprawie tej książki i chciałby ja nabyć, to informuję, że istnieje kod promocyjny, pozwalający zaoszczędzić 20zł. Nie wiem tylko czy mogę go oficjalnie tu ujawnić, bo wiąże się to z reklamą innej strony internetowej, związanej z fotografią.
Możesz
“SIŁA FLESZY – WSZYSTKO CO CHIELIBYŚCIE WIEDZIEĆ O LAMPACH BŁYSKOWYCH CANONA” – SYL ARENA
http://galaktyka.com.pl/product,,508.html#
“Książka Siła fleszy to zaginiona instrukcja obsługi lamp błyskowych Speedlite. Jej autor – Syl Arena – zdradza wszystkie sekrety, które starali się ukryć przed tobą inżynierowie Canona. Po lekturze tego podręcznika nie tylko zrozumiesz, jak działa flesz w trybach: manualnym, E-TTL i błysku stroboskopowego oraz jak sterować nim bezprzewodowo, lecz także poznasz wypracowane przez lata techniki pracy autora, dzięki którym za pomocą światła błyskowego nadasz swoim zdjęciom olbrzymią siłę wyrazu”.
Przemysław Imieliński
Pod względem omówienia zasady działania lamp Canona i pracy z E-TTL II pozycja obowiązkowa dla Canoniarzy. Polecam
“Jeśli fotografujesz na sprzęcie Canona, ta książka stanowi dla ciebie obowiązkową lekturę. Jeżeli używasz aparatu Nikona, Sony lub Pentaxa, także znajdziesz w niej wiele cennych wskazówek.”
Neil van Niekerk, autor Lampy błyskowej w fotografii ślubnej
“Syl wykonał naprawdę wspaniałą robotę, opisując prostym językiem kwestie, które nie były dotąd wyjaśnione.”
Joe McNally, autor Z pamiętnika lampy błyskowej
Nie mam czasu Co nieco liznąłem opisy ustawień na lmpach przy różnych trybach pracy (manaul, E-TT), ciekawe i przydatne rzeczy na przykładach z opisami
No i jako “cegła” też nieźle kosztuje.
dziś z Helionie jakaś promocja 20%. Kilka ciekawych i drogich rzeczy się załapało, Margulis, Eismann i nie tylko.
http://helion.pl/search.scgi?qa=&wsprzed=1&wprzyg=1&serwisyall=1&szukaj=fotografia
Muszę przyznać, że Scott Kelby potrafi mnie zaskoczyć. Moją opinię o jego kompetencjach miałem przyjemność wyrazić już w recenzjach, ale mimo to Kelby potrafi u mnie wywołać opad szczęki.
Dzięki uprzejmości Helionu dostałem do recenzji najnowsze wydanie “Sekretów mistrza fotografii cyfrowej”. Książka daje mi mnóstwo radości, ale to jest po prostu perełka, zacytuję całą poradę w całości:
“Podgląd rzeczywistej głębi ostrości
Niestety, po zmniejszeniu wartości przysłony do f/1,8 lub f/2,8, co umożliwia uzyskanie bardzo niewielkiej głębi ostrości, wizjer optyczny aparatu nie oddaje rzeczywistego rozmycia tła. Aby się przekonać, jak naprawdę będzie ono wyglądało na zdjęciu, należy użyć przycisku podglądu głębi ostrości. Ten przycisk jest na ogół ulokowany w przedniej części korpusu, w pobliżu złącza obiektywu. Aby uzyskać znacznie dokładniejszy podgląd głębi ostrości przy wybranej wartości przysłony, wciśnij wspominany przycisk i nie zwalniaj go podczas oglądania sceny w wizjerze.”
s. 76
Serio, serio.
I to koniec. Cała porada. Jest jeszcze zdjęcie z zaznaczonym przyciskiem głębi ostrości. Disklajmera “robię sobie jaja z czytelnika” brak.
To nie był skrót myślowy, tylko leksykalny ) Kelby zaoszczędził parę razy na słówku “nie” – _nie_ można sprawdzić rzeczywistego rozkładu ostrości w wizjerze przy bardzo dużych otworach względnych, wciskanie przycisku podglądu głębi ostrości przy f/1.8 czy f/2.8 dla obiektywów o takiej maksymalnej jasności _nie_ ma sensu.
Filtrowanie przy tej książce to rzeczywiście konieczność. Tylko właściwie po co to czytasz? Skoro jesteś w stanie sam zweryfikować prawdziwość podanych informacji, to znaczy, że to wszystko wiesz. Chyba że to forma quizu: wskaż, które porady zawierają “skrót myślowy” , które są typu “lewą ręką przez prawe ucho”, które są prawdziwe, a które nie tylko prawdziwe, ale nawet niebanalne (bo i takie da się znaleźć, choć trzeba nieźle poszukać
).
Z tych dwóch ta nowsza (Nicole S. Young, Fotografia kulinarna. Od zdjęcia do arcydzieła) jest zdecydowanie lepsza. Ciekawsze, bardziej różnorodne zdjęcia, trochę ciekawych porad. Książka nie jest idealna, ale użyteczna
Coś słabo ostatnio z nową literaturą fotograficzną…
Widzę, że najpopularniejszym autorem literatury fotograficznej jest u nas S. Kelby. A ja kupiłem ostatnio podręcznik Martina Eveninga “Mistrzowska edycja zdjęć” i jestem naprawdę zadowolony. Poza infantylnym tytułem jest to prawdziwy, wyczerpujący podręcznik zrobiony nadzwyczaj klarownie i rzetelnie. Zawiera co najmniej 2 razy więcej informacji co Kelby ze swoimi “sztuczkami”. Polecam.
…za to spamerów obrodziło.
Ale żeby pozostać w temacie, to umieszczę krótką nierecenzję “Kalejdoskop fotografii. Między techniką a sztuką” pióra i obiektywu Leszka J. Pękalskiego. Dlaczego nierecenzję? Bo to nie jest recenzja. Książki nie miałem w rękach. Miałem natomiast wymianę korespondencji z panią z Helionu, gdy rozmawialiśmy o publikacji w DFV fragmentu ksiażki Vincenta Laforeta. Pani uprzejmie zaproponowała zamiast Laforeta ten “Kalejdoskop…”. Na moje pytanie: “A co to?” wysłała PDF ze spisem treści. Zapoznałem się z tym spisem treści i jak na razie tylko ze spisem treści, bo gdy zapytałem: “Państwo są pewni, że chcą wydawać książkę, gdzie o głębi ostrości jest 1 strona, a o dagerotypii – 2 strony, 3 strony o światłomierzu ręcznym, ale tylko 1 o podstawach obsługi aparatu, a prawie 40 stron o fotografii czarno-białej dotyczy negatywów i pozytywów?”, to w odpowiedzi dostałem: “Oj, to może nie wyślę panu tej książki do recenzji”. No więc to nie jest jeszcze recenzja. To jest nierecenzja.
Całkowita świeżynka, jeszcze ciepła – M.Evening “Adobe Photoshop Lightroom 4. Podręcznik dla fotografów”. Jedyne, co na razie mogę powiedzieć, to że jest … grubaśna:) Ale w końcu jest. Reszta recenzji, jak przebrnę i poćwiczę praktycznie:)
Witam Wszystkich (w sumie mój piewszy post tutaj to wypada się przywitać)
widzę że oprócz tych nie polecanych, forumowicze piszą też o wartościowych pozycjach. Jedną z pierwszych która zrobiła na mnie wrażenie była książka Freemana “Okiem fotografa. Sztuka komponowania i projektowania zdjęć cyfrowych”. Dobrze po nią sięgnąć gdy opanowało już się zagadnienia technicznych aspektów fotografii (migawki, przysłony, ISO itd. i ma się za sobą pierwsze zachwyty nad małą GO ;P)
a tak apropo HDRów – ma ktoś jakieś doświadczenia z publikacjami z tej działki fotografii ??
Piszę lekuchno wkurzony i zdesperowany…
Czy ktoś zorientowany może wyjaśnić dlaczego od dłuższego czasu taka posucha w wydawnictwach nt. fotografii ???
W księgarniach starocie, w MPiKu handlują nieksiążkowym badziewiem… W Galaktyce tylko zapowiedź Petersona; w Merlinie, Helionie też same starocie… Co się dzieje!? Czy wszystko już zostało napisane w tej dziedzinie!? Może fotoamatorzy zapadli na wtórny analfabetyzm i tylko goglują?! Albo wydawcy doszli do wniosku, że na fotografii – tak jak na medycynie – to się każdy w Polsce zna?
Chyba jakiś banalny podręcznik foto dla emerytów zacznę z desperacji czytać…

Piotr pisał w szturchańcu, że pora się na pewien czas z nowymi książkami pozegnać … http://www.ewaipiotr.pl/fotografowanie/ksiazki-ktorych-nie-przeczytamy/
Ale dlaczego? Za karę… !? Przydziały papieru? Brak popytu?
Już nie wiem, co z kieszonkowym zrobić, bo mi zostaje (chyba wydam na imprezy i narkotyki, a resztę przehulam )
Właśnie.
Ale dlaczego? Za karę… !? Przydziały papieru? Brak popytu?
Już nie wiem, co z kieszonkowym zrobić, bo mi zostaje (chyba wydam na imprezy i narkotyki, a resztę przehulam )
już gdzieś pisałem-Empik wietrzy magazyny i wystawił “Małą historię fotografii” B.von Brauchitscha. Pięknie wydana i przyjemna w lekturze- poważna alternatywa dla francuskiego serialu;-)
Właśnie.
A mnie kieszonkowe zostaje! Dziś byłem w paru księgarniach (nadaremnie) i koło działów foto kręcili się w dużej liczbie smętni i niedoszli klienci! Nie wyglądali na stewardessy robiące zdjęcia komórkami …
Widzę Piotrze, że też nie masz co czytać z wydawnictw papierowych i na e-booki się przerzuciłeś…
Ja też, kupiłem i czytam.
Znam Marka Waśkiela, ale po znajomości nie kupię… Czekam na recenzje – czy warto?
Warto – czytam i myślę, spieram się i konfrontuję ze swoimi doświadczeniami. Jest do darmowego ściągnięcia 16 stron, po ich przejrzeniu zdecydowałem się na TAK. To jest wygoda e-booków, nie ma granic, karta płatnicza, parę kliknięć i jest Twoja.

Jeszcze byś sie młody mógł wiele nauczyc.
Dzięki za “młody”. Tylko takie nowości zakonotowałem w księgarni…
No dobra, skoro tak wielkie jest oczekiwanie, to oprócz krótkiej recenzji w październikowym DFV przygotuję też dłuższą recenzję do portalu. W pierwszej wolnej chwili.
muszę chyba szybko skończyć czytać i wyrobić sobie własne zdanie;-)
Piszę w tym wątku, bo chyba bez sensu zakładać nowy. Czy znacie jakieś dobre książki dotyczące portretu w fotografii? Nie chodzi mi o książki wyjaśniające zagadnienia techniczne jak oświetlenie itp. Raczej o coś takiego jak, że tak to nazwę, psychologia portretu. Jak ukazać portretowaną osobę by jej obiór wśród oglądających był zgodny z założeniem fotografa? BY portret jasno i wyraźnie ukazywał z kim mamy do czynienia. No wiecie o co chodzi
Głównie.ale czy TTL jako takim od czapy branym? Nie, prawie zawsze McNally opisuke dlaczego podjął takie a nie inne decyzje opatulania swiatłem MODELA. Ale dużo też pisze o wyzwaniach zwiazanych z wymaganiami klienta, no i bardzo dużo o psychologii FOTOGRAFA:))
Coś dla “górali”, chociaż nie tylko.
Niby książek o fotografii się nie wydaje, a albumów tym bardziej, a tu proszę – “Tatrzańska Atlantyda”, album z mnóstwem zdjęć, głównie przedwojennych – dla miłośników fotografii górskiej mz pozycja obowiązkowa
- You must be logged in to reply to this topic.