Inne
Witajcie,
Piszę ten post ku przestrodze innych fotografów, którzy być może myślą o zakupie notebooka sony vaio do swojej pracy/rozrywki. Ja radośnie wydałam 1700zł tylko po to, żeby po miesiącu pracy padł ekran. Bez niczego, z dnia na dzień. Od ostatniego użycia bez problemu po włącznie i zobaczenie ciapek-plam-prażków na ekranie minęła noc w czasie której kompik spokojnie stał na biurku. Nowiutki sprzęt, bez ryski i drobinki kurzu został wysłany (gwarancja, XXI w, cywilizowany kraj przecież…) do serwisu. Dostałam odpowiedź: gwarancja tego nie obejmuje; możemy naprawić za…..ponad 1000zł, albo odesłać na mój koszt za ….prawie 400zł. Żadne logiczne, merytoryczne argumenty nie padły. Ja wiem, że sprzęt nie został uszkodzony przez nieprawidłowe użytkowanie (rzucony, upuszczony, zalany, itp…, bo tylko w takich przypadkach gwarancja nie działa) tylko miał wadę produkcyjną i….nic mi po tym. Bo serwis nie musi udowodnić dlaczego nie uznaje gwarancji. Tylko nie, bo nie. ZWYKŁA KRADZIEŻ w bardzo bezczelny sposób, kiedy zostajemy bez możliwości zrobienia czegokolwiek. Udowodniono mi dziś, że jestem wielbłądem…a właściwie to łosiem, bo dałam się zwieść magii “świetnych servis sony” ….jeszcze “lepsza” jest cudowna, reklamowana usługa servisu “door-to-door”, kiedy to obiecują zabranie sprzętu, naprawienie (he he he he tiiiia….) i odesłanie sprzętu w wygodny i bezproblemowy sposób. Tak? kurier zabiera sprzęt w kolejny po zgłoszeniu dzień roboczy między 9-17! i nie ma możliwości doprecyzowania terminu. czyt. jeśli pracujesz, weź dzień urlopu. Wyślij sprzęt, a potem zapłać….ponad połowę jego ceny za naprawę,albo….odeślemy Ci jeśłi pokryjesz koszty kuriera !
ps. poczytałam po forach o większej ilości przypadków wadliwych matryc w vaio (mądry wielbłąd po szkodzie…); w części “szczęśliwych” przypadków objawów nie udało się firmie sztucznie podpiąć pod rzekomą usterkę mechaniczną spowodowaną przez klienta; tylko wtedy z bólem wymieniono. pozostałe osoby zostały oszukane tak jak ja.
Piszę ten post ku przestrodze innych fotografów, którzy być może myślą o zakupie notebooka sony vaio do swojej pracy/rozrywki. Ja radośnie wydałam 1700zł tylko po to, żeby po miesiącu pracy padł ekran. Bez niczego, z dnia na dzień. Od ostatniego użycia bez problemu po włącznie i zobaczenie ciapek-plam-prażków na ekranie minęła noc w czasie której kompik spokojnie stał na biurku. Nowiutki sprzęt, bez ryski i drobinki kurzu został wysłany (gwarancja, XXI w, cywilizowany kraj przecież…) do serwisu. Dostałam odpowiedź: gwarancja tego nie obejmuje; możemy naprawić za…..ponad 1000zł, albo odesłać na mój koszt za ….prawie 400zł. Żadne logiczne, merytoryczne argumenty nie padły. Ja wiem, że sprzęt nie został uszkodzony przez nieprawidłowe użytkowanie (rzucony, upuszczony, zalany, itp…, bo tylko w takich przypadkach gwarancja nie działa) tylko miał wadę produkcyjną i….nic mi po tym. Bo serwis nie musi udowodnić dlaczego nie uznaje gwarancji. Tylko nie, bo nie. ZWYKŁA KRADZIEŻ w bardzo bezczelny sposób, kiedy zostajemy bez możliwości zrobienia czegokolwiek. Udowodniono mi dziś, że jestem wielbłądem…a właściwie to łosiem, bo dałam się zwieść magii “świetnych servis sony” ….jeszcze “lepsza” jest cudowna, reklamowana usługa servisu “door-to-door”, kiedy to obiecują zabranie sprzętu, naprawienie (he he he he tiiiia….) i odesłanie sprzętu w wygodny i bezproblemowy sposób. Tak? kurier zabiera sprzęt w kolejny po zgłoszeniu dzień roboczy między 9-17! i nie ma możliwości doprecyzowania terminu. czyt. jeśli pracujesz, weź dzień urlopu. Wyślij sprzęt, a potem zapłać….ponad połowę jego ceny za naprawę,albo….odeślemy Ci jeśłi pokryjesz koszty kuriera !
ps. poczytałam po forach o większej ilości przypadków wadliwych matryc w vaio (mądry wielbłąd po szkodzie…); w części “szczęśliwych” przypadków objawów nie udało się firmie sztucznie podpiąć pod rzekomą usterkę mechaniczną spowodowaną przez klienta; tylko wtedy z bólem wymieniono. pozostałe osoby zostały oszukane tak jak ja.
Jeżeli nie kupowałeś na firmę możesz “reklamować” u sprzedawcy na podstawie niezgodność towaru. To jest lepsza droga niż korzystanie z gwarancji dla konsumenta.
Pisałem o tym na blogu -> http://www.f-lex.pl/pobozne-zyczenie-czy-tez-prawo-konsumenta/
problem w tym, że sprzedawca w euro rtv agd każe Ci podpisać parafkę o akceptacji stanu sprzętu przy odbiorze co w praktyce oznacza, że możesz oddać tylko sprzęt bez usterki, a jeśli już z ….. to zwrot przysługuje na podstawie opinii i diagnozy autoryzowanego serwisu ! jeżeli serwis wyda opinię, że usiadłeś na sprzęcie to….koniec tematu. odbijasz się od ściany nawet jeśli wiesz doskonale, że na tym sprzęcie usiąść to mogła jedynie złośliwa cząsteczka tlenu ;p
co dalej? nie będę się procesować z sony ;p bo to trochę jak David z Goliatem. 1700zł odpłynęło, czas do konkurencji….szczególnie, że w praktyce mój czas jest i tak dużo cenniejszy. a za 1000zł kupić można mały notebook tańszego konkurenta o podobnych parametrach. post jest tylko ku przestrodze, bo pewnie jakbym wcześniej wiedziała o czymś takim to trochę z innym nastawieniem dokonałabym zakupu. mam 5-cio letniego vaio, który był dobry. na szczęście, bo pierwsze spotkanie z servisem oduczyło mnie liczenia na “fantastyczną gwarancję”.
w euro Pan stwierdził, że nie może sprzętu ode mnie przyjąć, bo …jest niesprawny (bez komentarza) i w związku z tym zwrot komputera w takim stanie przysługuje mi tylko jeżeli servis orzeknie, że nie jest to wada z mojej winy; ponieważ wiedziałam ,że nie jest, a zależało mi na jak najsprawniejszej naprawie to posłuchałam rady numer dwa, iż “lepiej od razu zgłosić się bezpośrednio do sony i skorzystać z bezproblemowej usługi door-to-door i gwarancji”….reszta jak wyżej. a teraz a) mam zgłoszony sprzęt z arbitralnie podjętą decyzją, że sama go sobie zepsułam, b) nawet fizycznie nie mam resztek notebooka, bo płacić kolejne 400zł za łaskawe odesłanie tylko po to żeby pójść z nim do sklepu i usłyszeć że jestem wielbłądem rzucającym komputerami jakoś nie mieści mi się w głowie….
ps. ale wpis na blogu (oby ni musiał) przyda się na przyszłość; pozostałe też świetne i pomocne; dzięki!
ps. ale wpis na blogu (oby ni musiał) przyda się na przyszłość; pozostałe też świetne i pomocne; dzięki!
To nie Pan z Euro decyduje. jego obowiązkiem jest przyjąć Twoje zgłoszenie. Skorzystaj z pomocy rzecznika praw konsumenckich (za free).
Rumik z twojego opisu wynika, że padła ci grafika, albo raczej pamięć karty graficznej.
A dlaczego ?
Bo ekologia !!!
Kiedyś, za starych dobrych czasów, lutowie mogło zawierać ołów, dzięki temu, po nagrzaniu, styki mogły “pracować”, rozszerzać się i kurczyć.
Ale teraz wszystko musi być ekologiczne, czyli mało lub bez ołowiu, i co ? I styki są twarde i kruche, po prostu pękają. To jest przyczyną większości awarii laptopów i podzespołów elektronicznych.
Co można zrobić ? Można spróbować samemu naprawić
Ale nie chcę mi się teraz o tym pisać. Jak ktoś będzie chciał to opiszę, dwie znane mi metody, jedną nieinwazyjną, drugą bardzo inwazyjną
BTW. Dar_wro ma rację, zrób tak jak on pisze.
również bardzo współczuję
z drugiej strony używam tylko Vaio (tego samego) od ponad 4 lat, czterech moich znajomych również i spadał im kilka razy na ziemię, wożą go zawsze ze sobą i jakoś nigdy nic się nie zepsuło (dwóch z nich ma całkiem nowe Vaio)
mógłbym coś w temacie wątku napisać o Lenovo (coś o tym wiem i moi znajomi również – a utrata wszystkich danych z kilku lat bardziej boli) i coś to zmieni? ludzie dalej będą kupować to, co będzie tańsze z lepszymi parametrami od konkurencji (coś za coś).
mam nadzieję, że sprawa zakończy się dla autora wątku pozytywnie
Niezależnie od rzecznika możesz zwrócić się drogą mailową do inspekcji handlowej w miejscu, gdzie jest teraz Twój Vaio. Opisz problem, dołącz skany lub zdjęcia dokumentów, które posiadasz. Spróbuj, to nic nie kosztuje.
Kiedyś miałam problem z nierzetelnym sprzedawcą internetowym. Skutecznie pomogli mi załatwić reklamację towaru kupionego w necie.
Myślę, że uda Ci się odzyskać sprawny sprzęt lub pieniądze. Powodzenia.
Tak na marginesie: Rumik ma na imię Agnieszka.
Swoją drogą przy obecnym poziomie cen laptopa za 1700 PLN raczej nie polecałbym do obróbki fotografii. Jeżeli już to z zewnętrznym monitorem odpowiedniej klasy.
Witajcie!
Proponuję spróbować zwrócić się o pomoc do Pani Katarzyny Tez z Komputer Świata. Niejednemu już pomogła w sprawach dotyczących rękojmi i gwarancji, które wydawały się nie do załatwienia:)
Poniżej link ( stronka KŚ) do podobnych sytuacji: http://www.komputerswiat.pl/artykuly/interwencje.aspx
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dochodzeniu sprawiedliwości
Niedawno wymieniałem lapka, stary bardzo już odstawał podzespołami i niestety nie pociągnąłby obróbki RAWów z D600 Bardzo podobają mi się Soniaki z wyglądu i początkowo właśnie Sony siedział mi w głowie. Odstraszyła mnie cena, droższe od nich są już chyba tylko produkty Apple. Jak dla mnie nie warto tyle przepłacać. Postawiłem na sprawdzoną już przeze mnie Toshibe. To już mój 3 laptop tej firmy, nigdy nie miałem z nimi żadnego problemu. Pierwszy ma już 7 lat a działa świetnie, młodszy brat całe dnie katuje go grając w LOLa Z tego którego teraz zakupiłem też jestem jak na razie bardzo zadowolony. Core i7, 8gb ramu (można dołożyć jeszcze 8 ) i GeForce GTX740 – taka specyfikacja w zupełności wystarcza mi do wywoływania RAWów i wszystko działa płynnie nawet przy kilkuset plikach w LR, a i pograć na nim można
Mam vaio drugi rok, bateria już nie działa(tylko 15 minut bez kabla), otwiera się strasznie długo, programy systemowe działają jak chcą, raz są, raz ich nie ma. Teraz np. nie mogę otwierać dokumentów, bo dostaję informację, że nie mam Worda, chociaż pisać mogę normalnie. O serwisie lepiej nie mówić. Drugi raz nie popełniłabym błędu wydania pieniędzy na ten model, a kosztował wcale niemało.
Masz bałagan w systemie, zrób backup i odzyskiwanie systemu i po bólu
Przy okazji – od ok 4 lat używam Vaio serii VPCF i jest OK, natomiast o Lenovo to też mógłbym coś powiedzieć, szczególnie o zawiasach rozrywających połączenie pokryw lapka
…coś jest na rzeczy… mój (drugi z kolei) padł 5 dni temu, dokładnie 2 lata i 3 tyg. po zakupie… bez żadnych symptomów poprzedzających katastrofę, po prostu płyta główna “odstawiła łyżkę”. Powiedzieć słowa złego nie mogłem na pierwszy model vaio, który posiadałem, bo użytkowałem go 7 (!) lat i działa nadal ( na kablu), lecz performace, był już, z oczywistych względów nie ten, wiec wymieniłem na nowsze… Do serwisu nawet nie dawałem, bo naprawa (wymiana plyty gł. bylaby wyższa niż wartość sprzętu. Stało się to na 5 godz. przed wylotem na szkolenie do Szkocji, wiec nie pozostało mi nic innego jak zakupić cos na szybko, i kupiłem…lenovo (bo i tak wszystko w środku obudowy produkują ” małe żółte rączki” ), a marka wymieniona w temacie schodzi niestety na psy, a kosztuje nadal jak jej solidność sprzed lat …
Narzekacie na wolne działanie swojego lapka ?
A wiecie co jest najwęższym gardłem, jeśli chodzi o prędkość ?
No oczywiście że nie procesor, czasami za mało ramu, ale przede wszystkim dysk twardy.
Ładują tam najgorsze i najtańsze badziewie, 5400rpm i 2MB cache.
Wymieńcie sobie na dysk z 7200rpm i 8 lub 16MB cache, a jak kogoś stać to na SSD (ale tylko w nowych lapkach, gdzie jest złącze SATA III).
Przecież każda firma ma prawie te same podzespoły, więc jak słyszę, że Acer jest wolny a Toshiba szybka, to proponuję rozebrać lapka, i ułożyć części obok siebie, i czym się różnią ???
Matrycą i obudową
Pod tym względem, mistrzem jest HP, największy składak śmieci na rynku.
Masz bałagan w systemie, zrób backup i odzyskiwanie systemu i po bólu
Przy okazji – od ok 4 lat używam Vaio serii VPCF i jest OK, natomiast o Lenovo to też mógłbym coś powiedzieć, szczególnie o zawiasach rozrywających połączenie pokryw lapka
nic z tego, wyczyszczony, sformatowany, wgrany od nowa, bez zmian. Widocznie trafiłam na felerny egzemplarz-pech
Witajcie
Przedstawiam się jako fan sprzętu Sony. Posiadam 9 egzemplarzy różnych produktów tej firmy; od dyktafonu, laptop, aparaty foto, telewizory, wieżę do tabletu Xperia Z. Mam 7 letniego VAIO VGN-FZ21M. Do tej pory go używam i nie myślę o wymianie na nowszy, chociaż mnie stać na wyłożenie większej kasy. . Na tamten czas technicznie i systemowo z górnej półki. (Blu-ray itp). Nigdy żadnego kłopotu. A ,,maltretowałem” go w upale i kurzu, grzejąc procesory i dysk prawie do 100st C. Jedyny kłopot to VISTA. Ale to bubel Microsoftu. Przeinstalowałem na 7-kę.
Z pozostałym sprzętem; maksimum zadowolenia z użytkowania i zero kłopotów z reklamacją. A reklamowałem produkty w serwisie Sony dwukrotnie. Kilka lat temu aparat cyfrowy i to po wówczas upływie jednorocznej gwarancji. (chodziło o obiektyw). Naprawili mi to w tydzień w serwisie w Poznaniu. Na gwarancji, bez opłat. Drugi przypadek to z sierpnia tego roku. Po dwóch tygodniach od zakupu tabletu Xperia Z, zauważyłem na ekranie małe mikroskopijne wgłębienie. Wyglądało to na wadę produkcyjną. Nie ukrywam, że dzwoniąc do serwisu we Wrocławiu miałem wątpliwości czy nie uprą się twierdząc, że to uszkodzenie mechaniczne z winy klienta. Kazali przesłać tablet kurierem do weryfikacji. Po tygodniu otrzymałem nowy tablet. Na wszelki wypadek okleiłem ekran oryginalną folią kupioną w sklepie Sony.
Czytając krytyki na produkty Sony, zastanawiam się; czy to ja mam tyle szczęścia, czy inni mają dużo pecha.
Jeżeli mam jakieś krytyczne uwagi do Sony to do ich internetowego forum. Ale to już inny temat. Pozdro.
A co z baterią w tym lapku? ja niestety na stałe do gniazdka jestem przypięta, w grudniu będzie dopiero dwa lata jak go mam.
może wystarczy wymienić baterię?
Ja swojego Vaio kupiłem jakiś rok temu i złego słowa o nim nie powiem, póki co;)
Witaj
…3h w ,,trybie oszczędnym”. Czyli rewelacji nie ma, odnosząc to do obecnych umieszczanych w VAIO baterii. Ale przez siedem lat pojemność nie zeszła ani o procent. Np. w zakupionym niedawno tablecie Xperia Z, przy pełnym obciążeniu; internet 4G, filmy. zdjęcia, strony, maile itd- bateria wytrzymuje 9-10h. Mikro ładowareczka USB. Ładowanie 5-6 h w nocy. Rozdzielczość i klorystka bajka. Taka skala postępu.
Niemniej wracając do Twoich kłopotów, to uważam zachowanie sprzedawcy za SKANDAL niebywały. Myślę, że konsekwentny rzecznik d/s konsumentów by sobie z nimi prawnie poradził.
Pozdro
może wystarczy wymienić baterię?
Ja swojego Vaio kupiłem jakiś rok temu i złego słowa o nim nie powiem, póki co;)
Może, ale nowa też wystarczała na niecałe dwie godziny i w sklepie powiedzieli, że to normalne:(
raczej nie jest to normalne, niewiele się na tym znam, ale wg mnie 3-4 godziny powinien na baterii pochodzić – panowie w sklepie próbowali się wykpić
I się wykpili, bo teraz już gwarancja się skończyła, a ja nie mam siły się z nimi szarpać, trudno, miałam pecha, najwidoczniej
ale baterię, tak na wszelki zaś, wymień
No może kiedyś wymienię, ale na razie to na warsztaty muszę wpłacić
napisz może do Św.Mikołaja;)
A ktoś tutaj, w którymś wątku napisał, że św.Mikołaj nie istnieje:(
to czarny PR sieci handlowych.
No i wszystko jasne
Witaj
Może przynudzam ale zachęciłbym Cię do nie ustępowania w temacie. Mimo, że gwarancja minęła. Otóż jak pisałem ja też walczyłem ze sprzedawcą , konkretnie z VOBISEM, ale po upływie gwarancji producenta. Jednak w okresie gwarancji unijnej. Przy czym, za nim udałem się do rzecznika kons. opisałem dokładnie sprawę w mailowej skardze do Sony Poland. Także szeroko na forum Internetowym Sony. Po dwóch tygodniach kazali przesłać aparat do serwisu w Poznaniu. Naprawili na koszt firmy. Tak samo uczyniłem w sprawie wady w tablecie. Też napisałem mailową reklamacje do Sony Poland. Odpisali bym uzgodnił sprawę z serwisem we Wrocławiu. Wymienili na nowy. Myślę, iż warto spróbować. To nic nie kosztuje poza czasem. Sony też zależy na dobrej opinii klientów o swoich produktach.
Podaję adres do Sony Poland; questions.pl@support.sony mobile.com
Jeżeli odmówią pomocy to napisz, przestanę być ich fanem. Pozdrawiam.
Może przynudzam ale zachęciłbym Cię do nie ustępowania w temacie. Mimo, że gwarancja minęła. Otóż jak pisałem ja też walczyłem ze sprzedawcą , konkretnie z VOBISEM, ale po upływie gwarancji producenta. Jednak w okresie gwarancji unijnej. Przy czym, za nim udałem się do rzecznika kons. opisałem dokładnie sprawę w mailowej skardze do Sony Poland. Także szeroko na forum Internetowym Sony. Po dwóch tygodniach kazali przesłać aparat do serwisu w Poznaniu. Naprawili na koszt firmy. Tak samo uczyniłem w sprawie wady w tablecie. Też napisałem mailową reklamacje do Sony Poland. Odpisali bym uzgodnił sprawę z serwisem we Wrocławiu. Wymienili na nowy. Myślę, iż warto spróbować. To nic nie kosztuje poza czasem. Sony też zależy na dobrej opinii klientów o swoich produktach.
Podaję adres do Sony Poland; questions.pl@support.sony mobile.com
Jeżeli odmówią pomocy to napisz, przestanę być ich fanem. Pozdrawiam.
dzięki, spróbuję, ale z tym czasem własnie ostatnio u mnie najgorzej. Pewnie napiszą, że źle użytkowałam, albo coś takiego. Tak własnie powiedział mi sprzedawca w tym sklepie dla i…, no i chyba wyszło na to, że dołączyłam do tego grona kupując tam komputer:( Pewnie gdyby to był mały sklep, któremu zależy na kliencie to tak by nie było.
- You must be logged in to reply to this topic.