Obróbka i archiwizacja zdjęć
Witam.
Jako, że nie znalazłem rozwiązania mojego problemu w internecie, postanowiłem założyć nowy wątek na forum.
Mój problem dotyczy Lightroom’a. Robię zdjęcia w RAW. Edytuje w Lightroom’ie i wszystko jest ok, dopóki nie wyeksportuje zdjęcia do jpg. Eksportuję do najwyższej jakości jpg. Color Space ustawiony na sRGB. Gotowy jpg otwierany przez inny program niż lightroom wygląda inaczej niż to co widziałem w lightroom’ie. Zmiany dotyczą głównie szczegółów w cieniach. To co podczas edycji w lightroom’ie było ciemno-szare i pełne szczegółów w innych programach jest czarną plamą. Kolory i temperatura barwowa z grubsza się zgadzają. Nie ma widocznych przebarwień między tym co obserwuję w lightroom’ie, a tym co widać w innych programach. Dodam, że wyeksportowany jpg otwierany z powrotem w lightroom’ie wygląda tak samo jak oryginał. Przeglądarki zdjęć, które testowałem to m.in. Picasa, Windowsowa przeglądarka zdjęć, Fast Picture Viewer, Exif Pro. Jedyna sytuacja w ,której udało mi się uzyskać poprawne wyświetlanie zdjęć to eksport zdjęcia z parametrem Color Space ustawionym na profil mojego monitora. Lecz wiem, że nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ na innych monitorach wystąpią wtedy spore przekłamania w kolorach. Czy da się zrobić tak, żeby eksportowane zdjęcia w przestrzeni kolorów sRGB, otwierane za pomocą rożnych przeglądarek zdjęć wyglądały tak samo jak w lightroom’ie?
Pracuję pod WinXP. Skalibrowany monitor Eizo FS2333. Profil monitora w Windowsie ustawiony na ten powstały w wyniku kalibracji.
Będę wdzięczny za wszelką pomoc, która pomoże mi rozwiązać opisany wyżej problem. Wcześniej przymykałem oko na tą niedogodność, ale w tej chwili fotografując dla klienta muszę mieć możność precyzyjnej kontroli ekspozycji w cieniach.
Pozdrawiam.
A w tych innych przeglądarkach zdjęć ustawiłeś profil na sRGB? Nic nie wspomniałeś na ten temat.
Ja nie wiem, czy coś takiego jak Picasa ma możliwość wykorzystania profilu monitora – bo w tym właśnie jest kłopot. Tylko programy z zarządzaniem kolorem będą wyświetlać zdjęcia idealnie tak jak LR. W Irfanie na przykład można włączyć zarządzanie kolorem i powinno być OK, w XnView też. W każdym razie dwa fakty są pewne: możesz wierzyć raczej Lightroomowi niż Picasie; i drugi – nawet jeśli używana przez Ciebie przeglądarka będzie wyświetlać zdjęcia tak jak uważasz, że powinny wyglądać, to nie ma żadnych przesłanek żeby wierzyć, że tak samo będzie na monitorze klienta. No chyba że klient ma na pewno, na 100%, wszystko dobrze pozarządzane.
A przeniesienie tych detali w cieniach na papier to jeszcze inna para kaloszy.
Zainstalowałem XnView oraz Irfana. Znalazłem w Irfanie Color Management Options. Ustawiłem “Enable color management, set display/output color profile to: Current monitor profile”. Jednak nie widać żadnej różnicy po ustawieniu tej opcji. Szczegółów w cieniach dalej nie widać. XnView również nie rozwiązało problemu. Macie jeszcze jakieś pomysły?
Z zainteresowaniem będę śledził wątek.
Odpowiedzi wprawiają mnie w zdumienie.
Czy Picasa itp. ma możliwość wykorzystania profilu? A dlaczego nie? Przecież pracują pod kontrolą systemu i to systemowi przydziela się profil a nie programowi (wyjątkiem są tryby podglądu w PRO aplikacjach).
Tylko programy z zarządzaniem kolorem będą wyświetlać zdjęcia idealnie?
Zarządzanie nie służy wyświetlaniu zdjęć.
Lr byłby do kitu, gdyby był zamkniętym środowiskiem w kwestii prezentacji zdjęć. A jednak jest uznaną aplikacją.
Jeśli chodzi o to czy wierzyć aplikacjom profesjonalnym, to powiem tylko, iż pomimo tego, że pracuję na EIZO CX240 to zawsze zanim fotografia opuści mój komputer, sprawdzam jak wygląda otwarta w przeglądarce systemowej na HP w2007v.
Parę razy zdarzyło się, że wysłałem zdjęcia w Pro foto, więc dziś uważam.
Wiadomo, że w dzisiejszych czasach obraz zapisany cyfrowo będzie wyglądał nieco inaczej na każdym wyświetlaczu. Lecz z bardzo dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że o ile klient nic nie grzebał w ustawieniach karty, to obraz będzie zawsze wyświetlany poprawnie. I niema żadnego znaczenia czy ma coś „pozarządzane”. Wystarczy, że w panelu sterowania> zarządzanie kolorami, zakładka- urządzenia, ma poprawnie ustawiony profil ICC do monitora. Jeśli nic tam nigdy nie mieszał, to należy przyjąć, że wszystko jest OK.
Nie mam w tej chwili w systemie Irfana, ale w lipcu 2011 pisałam:
“przede wszystkim zainstalować nową wersję Irfan View (na przykład pobraną z naszej płyty), koniecznie razem z rozszerzeniami, po czym wybrać z menu Options | Properties (Opcje | Ustawienia), tam przejść do pozycji Viewing (Wyświetlanie) i zaznaczyć „ptaszkiem” pierwszą od góry opcję, czyli Enable Color Management (Włącz zarządzanie kolorem). Warto też pozostawić włączoną (tak jak to jest domyślnie) opcję Apply also for images without embedded color profile: sRGB (Zastosuj także do obrazów nie mających osadzonego profilu koloru)”
I u mnie działało. Zainstalowałeś na pewno rozszerzenia? Bez nich można włączyć zarządzanie kolorem, ale nie będzie działać. Taki magiczny myk, żeby za łatwo nie było.
Zacznijmy od diagnozy problemu – wypuść to samo zdjęcie w skrajnie różnych przestrzeniach kolorystycznych np. ProPhoto i sRGB i oglądaj w Irfanie. Jeśli widzisz duże różnice to znaczy, że Irfan nie zarządza barwami. A ponieważ przestrzeń Forisa FS2333 różni się istotnie właśnie w ciemnych partiach obrazu to przy wrzuceniu sRGB w przestrzeń monitora możesz widzieć różnice w cieniach.
Bingo.
Dziękuję pani Ewie za porady dotyczące Irfana ;]
Doszedłem do porozumienia z Irfanem. Zainstalowałem brakujące wtyczki. Teraz widzę w Irfanie praktycznie tak samo jak w lightroomie, również w ciemnych partiach zdjęcia. Irfan zaczął zarządzać barwami. Włączyłem w Irfanie 3 zdjęcia wyeksportowane do różnych przestrzeni barwnych i różnice między nimi są niewielkie. Tylko teraz wychodzi na to, że jestem uzależniony od Irfana, który jako jedyny program wyświetla zdjęcia prawidłowo. Znacie jeszcze jakieś dobre przeglądarki zdjęć oprócz Irfana, które mają podobną opcję do zarządzania kolorami?
Dorzucę jeszcze kilka moich dzisiejszych doświadczeń. Bawiłem się dzisiaj trochę na dwóch komputerach wyposażonych w Windowsy XP i 7. Okazuje się, że opisywany przeze mnie problem nie występuje w siódemce. Niezależnie jakiej przeglądarki użyję, zawsze wyświetla to samo co w lightroom’ie. W XP również nie ma problemu pod warunkiem, że skasujemy wszystkie profile barwne w panelu sterowania. Ale mając skalibrowany monitor to rozwiązanie jest bez sensu. Zastanawiam się w związku z tym, czy nie zmienić systemu na siódemkę, która najwidoczniej lepiej sobie radzi z zarządzaniem kolorem.
Ale… ta siódemka była na innym komputerze? I on miał inny monitor? Skalibrowany? I jaki konkretnie?
Ja wprawdzie też widzę różnicę w wyświetlanych kolorach pomiędzy Win7 a XP (ten sam komputer, ten sam monitor, ten sam profil) ale bardzo subtelną i wcale nie jestem pewna czy mi się nie wydaje Z pewnością moduł zarządzania kolorem jest w 7 inny.
Siódemka była na innym komputerze. Monitor ten sam (Eizo fs2333). Patrzyłem w obu przypadkach w jednym trybie wyświetlania – monitor ustawiony na tryb sRGB ( nie kalibrowany ). Wg mnie jest różnica w wyświetlaniu między XP a 7. Ale moje porównanie może być niemiarodajne. Po pierwsze – dwa różne komputery, po drugie – za pierwszym razem monitor podłączony kablem DVI, za drugim razem kablem HDMI. Ale w moim subiektywnym odczuciu jednak jest widoczna różnica w wyświetlaniu kolorów miedzy XP a 7.
Niedawno byłem u znajomego. Zobaczyłem, że ma nowy monitor, więc zacząłem patrzeć jakie ma możliwości. Znalazłem ustawienie “sRGB”, więc włączyłem je będąc pewnym, że tak będzie lepiej. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że w tym trybie wszystkie cienie są rozjaśniane! Na przykład kolor rgb(2,2,2) jest szary! – dużo jaśniejszy od czarnego! Natychmiast przywróciłem standardowe ustawienia. Tutaj przynajmniej zdjęcia ładnie wyglądają…
Na codzień używam trybu User1, bądź User2 bo na tych właśnie trybach był kalibrowany mój monitor ( kalibracja sprzętowa ). Trybu sRGB użyłem w tym przypadku dla określenia jakiegoś wspólnego mianownika do porównania dwóch windows’ów. Tryb sRGB podobnie jak inne tryby zdefiniowane przez producenta są wg mnie mało przydatne. Najlepiej obraz wygląda bez zbędnych “polepszaczy”. A jeszcze lepiej po kalibracji, jeśli mamy taką możliwość.
Ale jak ustawiasz tryb sRGB to musisz wgrać profil sRGB do systemu. Inaczej karta graficzna podaje dane “w kosmos”.
Niby tak. Lecz jeśli ktoś ma wgrany w system profil ICC monitora, to w menu monitora, co ma wybrać, jeśli ma następujące opcje: User 1,2,3,sRGB i AdobeRGB? Wypadałoby wgrać sRGB dla opcji sRGB i analogicznie dla AdobeRGB. Gdzie, więc miejsce dla profilu ICC monitora?
Tezę, że po kalibracji monitor w jakiś cudowny sposób będzie wyświetlał wspaniałe kolory można włożyć między bajki. A tak w ogóle, to czy w Eizo FS2333 kalibracja ustawia coś innego poza jasnością?
Niby tak. Lecz jeśli ktoś ma wgrany w system profil ICC monitora, to w menu monitora, co ma wybrać, jeśli ma następujące opcje: User 1,2,3,sRGB i AdobeRGB? Wypadałoby wgrać sRGB dla opcji sRGB i analogicznie dla AdobeRGB. Gdzie, więc miejsce dla profilu ICC monitora?
Każde przełączenie monitora zmienia jego LUT, to widać gołym okiem. Jak dokonałeś kalibracji na którymkolwiek z ustawień, a później wykonałeś profil to profil pasuje tylko do tych ustawień. Zmienisz cokolwiek, choćby jasność i profil przestaje pasować. Jak zmieniasz radykalnie ustawienia, z natywnej krzywej gamma na krzywą sRGB to profil przestaje pasować radykalnie. Miejsce na profil ICC monitora jest tam gdzie zwykle trzyma się profile. Zmieniasz monitor, zmieniasz profil. Zmieniasz ustawienia monitora, zmieniasz profil. Proste.
Ustawienia predefiniowane pozwalają mniej więcej dopasować profil monitora do profilu w komputerze, bez narzędzi do kalibracji i profilowania.
Zależy czym kalibrowany. Za pomocą EasyPixa można ustawić LUT w monitorze.
Mój Foris był kalibrowany EasyPix’em. Jest to w tym przypadku kalibracja sprzętowa + stworzenia odpowiedniego profilu barwnego icc. Wg mnie widać znaczącą różnicę przed i po kalibracji. Różnice są widoczne w odwzorowaniu kolorów, jasności, temperaturze barwowej. Właściwie we wszystkim. Oczywiście in plus. Z tego co wiem Foris wyświetla 16.77 milionów odcieni z palety 1.06 miliarda. Więc stwarza pewne pole do kalibracji. Wcale nie twierdzę, że kalibracja w cudowny sposób zamieni nasz kiepski monitor w profesjonalnego Eizo, bo nie ma takiej fizycznej możliwości. Kalibracja może poprawić wyświetlanie kolorów, ale nie musi. Jeśli jest możliwość kalibracji to wg mnie warto spróbować.
Hmm.
Nie wydaje mi się.
Możliwość sprzętowej kalibracji mamy dopiero w serii SX.
Dodam tylko, że obecnie w związku z pojawieniem się nowej serii, monitory serii SX można trafić w dobrej cenie.
Szkoda, że tak trudno jest namówić kogokolwiek do zakupu porządnego monitora. Zresztą częsty widok to bardzo drogi aparat z podpiętym ciamciangiem. Później taki delikwent ogląda i edytuje swoje dzieła na kiepskiej matrycy TN z użyciem bardzo drogiego oprogramowania, (choć Lr ostatnio bardzo potaniał). W końcu stwierdza, że jego Nikon D2X nie jest wart więcej niż 1000-2200zł, po czym wystawia go na Allegro. Kiedy go sprzeda, będzie miał na wpłatę własną do kredytu na Nikona D600 czy D800.
Po miesiącu stwierdzi, że fotografie są gorsze niż z D2x i zacznie zbierać na D4…
No i dobrze. Ktoś, kto ma troszeczkę rozumu, może tanio kupić świetny sprzęt z drugiej ręki, i cieszyć się oszałamiającymi obrazami na matrycy PVA.(IPS do zdjęć raczej się nie nadaje).
)))
Sęk w tym, że moje zdjęcia mają się podobać innym. Tym, którzy oglądają je na zwykłych monitorach. Nie interesuje mnie sytuacja, że tylko ja “cieszę się oszałamiającymi obrazami” na moim monitorze…
Hmm.
Nie wydaje mi się.
Możliwość sprzętowej kalibracji mamy dopiero w serii SX.
Cóż, Eizo twierdzi inaczej:
“EasyPIX to kompletny zestaw do kalibracji i profilowania monitorów. Najnowsza wersja umożliwia kalibrację sprzętową również monitorów z serii FlexScan. Dzięki temu powiększy się krąg potencjalnych odbiorców, w których liczbie byli dotąd głównie fotoamatorzy.Obecnie rozwiązaniem EasyPIX mogą zainteresować się osoby zajmujące się profesjonalnie fotografią czy fachowcy z takich dziedzin jak grafika, pre-press czy CAD.
Zaktualizowana wersja EasyPIX współpracować będzie z następującymi modelami monitorów EIZO z serii FlexScan i FORIS: FlexScan SX2762W, SX2462W, SX2262W, S2233W, S2243W, S2433W oraz FORIS FS2331 i FS2332.”
Informacja pochodzi ze strony:
http://www.eizo.pl/kalibracja-sprz-towa-teraz-r-lwnie-wybranych-modeli-z-serii-flexscan-oraz-foris
)))
Sęk w tym, że moje zdjęcia mają się podobać innym. Tym, którzy oglądają je na zwykłych monitorach. Nie interesuje mnie sytuacja, że tylko ja “cieszę się oszałamiającymi obrazami” na moim monitorze…
no właśnie… kiedy ogromna większość ludzi ma “zwykły”, nieskalibrowany monitor/wyświetlacz to w sumie tymi IPS`ami, PVA`mi i kto wie czym jeszcze, możemy się chwalić między sobą tylko i wyłącznie… w dodatku wysyłając jeszcze odpowiedni profil kalibracji…
“EasyPIX to kompletny zestaw do kalibracji i profilowania monitorów. Najnowsza wersja umożliwia kalibrację sprzętową również monitorów z serii FlexScan…
Kurczę, nie mogę znaleźć tego fragmentu.
Za to znalazłem to: „ EasyPIX umożliwia kalibrację sprzętową wybranych modeli z serii FlexScan…”
I chodzi tu o serię SX, w której to monitory mają tabele kolorów zapisane w elektronice monitora, podobnie jak to kiedyś miała tylko seria Color Edge.
To prawda. Lecz nie znaczy to, że jeśli użyjemy najnowszego EasyPIX na monitorze serii S bądź FS, to monitor w jakiś cudowny sposób nagle będzie miał zaszyte w swojej elektronice tabele kolorów.
Łopatologicznie:
Mam wzmacniacz ONKYO oraz pilota do niego. Lecz ten pilot współpracuje również z innym sprzętem ONKYO np. z odtwarzaczem CD. Wobec tego, jeśli nacisnę na pilocie guziczek z napisem OPEN, to czy z wzmacniacza wysunie się szuflada na płytę CD? (Podpowiedź-NIE).
Hmm…
Oczywiście masz rację.
Jest bardzo wiele monitorów, dodam, że o wiele tańszych niż PRO cuda, na których fotografie prezentują się dużo lepiej.
Ja również chętnie przeglądam fotografie na domowych monitorach, a najchętniej na monitorze plazmowym.
Dramat zaczyna się jednak, kiedy chcemy fotografię edytować. W tym momencie nie ma przebacz.
Podobnie jest w studio nagraniowym. Tu domowe kolumny w ogóle się nie sprawdzają.
Z kolei Genelec w domu, to również bardzo kiepski pomysł.
Łopatologicznie:
Mam wzmacniacz ONKYO oraz pilota do niego. Lecz ten pilot współpracuje również z innym sprzętem ONKYO np. z odtwarzaczem CD. Wobec tego, jeśli nacisnę na pilocie guziczek z napisem OPEN, to czy z wzmacniacza wysunie się szuflada na płytę CD? (Podpowiedź-NIE).
Cóż, ja trochę inaczej rozumiem dosyć jasną deklarację producenta, brzmiącą:
“EIZO EasyPIX lets professionals in graphic design, CAD animation, and digital photography get predictable color from select EIZO FlexScan and FORIS monitors through hardware calibration. (See specifications for compatible models.)”.
Skoro FS2333 jest wymieniony w sekcji “Compatibile Products”, to nie dlatego, że poddaje się kalibracji softwarowej, bo akurat tak to można kalibrować każdy monitor, nie tylko EIZO, a dlatego, że można zmienić tabelę LUT w monitorze. Eizo dosyć jednoznacznie tłumaczy pojęcie hardware calibration:
“EIZO EasyPIX is a hardware calibration solution available for select EIZO models that directly adjusts the monitor’s color settings instead of its graphics board’s output to deliver predictable color.”
Obydwa fragmenty pochodzą z oficjalnych dokumentów EIZO.
W Windows 7 system zarządzania kolorem został zaimplementowany do przeglądarki systemowej i Internet Explorera. Trochę kulawo, z dziurami, ale daje w większej liczbie przypadków powtarzalny efekt. Jeśli jakaś przeglądarka korzysta z zasobów systemu to w Windows XP będzie rzeczywiście inaczej wyświetlał obrazy niż Windows 7.
Tytułem ostatecznego potwierdzenia – dziś rozmawiałem z przedstawicielem EIZO, który mówi, że wszystkie monitory serii Foris można skalibrować sprzętowo (czyli metodą wymiany tablicy LUT w monitorze) za pomocą EasyPixa.
To wiele wyjaśnia…
A co miał powiedzieć? Każdy chce żyć…
„Mają tego sporo, muszą sprzedawać. EasyPix faktycznie daje dodatkowe możliwości głównie w serii SX, ale co z tego, kiedy obsługuje tylko szmelcowaty czujnik, przemalowany Spyder. Ktoś się z kimś dogadał, jak zwykle chodzi o pieniądze, a sieć dystrybucji musi coś z tym zrobić. Nie raz i nie dwa poprawiałem kalibrację wykonaną tym zestawem. To się da wykorzystać, ale trzeba mieć serwisową wersję i dwa inne czujniki. Wtedy da się zrobić sprzętową kalibrację w pełnym tego słowa znaczeniu i faktycznie poprawić monitor a nie wprowadzić go w krzaki.”
Generalnie jest to zabawka dla chcących nieco liznąć tej dziedziny.
Powszechnym nieporozumieniem jest twierdzenie jakoby sprzętowa kalibracja oznaczała użycie “sprzętu” w postaci kalibratora. W rzeczywistości kalibracja sprzętowa polega na skorygowaniu monitora czyli sprzętu zamiast modyfikowania działania sterownika karty graficznej, czyli programu.
Kalibracja sprzętowa jest najdoskonalszym sposobem korekcji, likwidującym zdecydowaną większość niedoskonałości monitorów. Jest to o tyle istotne, bowiem monitory LCD wciąż mają sporo wad “wrodzonych”, których sposobami programowymi nie sposób zminimalizować.”
MASTIFF
“Sprzętowa kalibracja w przypadku EasyPIX ogranicza się do automatycznej regulacji nastawów, do których istnieje dostęp z poziomu OSD monitora. Mieści się to w definicji sprzętowej kalibracji, ale też nie jest do końca pełną sprzętową kalibracją wg. np. nomenklatury basICColor display (a.k.a. SpectraView Profiler). To nie jest naciąganie faktów – automatyczne ustawienie wtpt, jaskrawości, gammy z powodzeniem można określić mianem sprzętowej kalibracji. A że profiler nie dokonuje pełnej sprzętowej kalibracji z linearyzacją TRC monitora włącznie, to tego akurat jestem pewien – bo zamiast tego majda parametrem kontrast i grzebie w tagach r,g,bTRC profilu ICC:”
Czornyj
„Easypix umożliwia sprzętową kalibrację monitorów serii CG, natomiast jeśli chodzi o monitory Eizo pozostałe, tj. S i SX to ten kalibrator i oprogramowanie do niego w pewien sposób komunikuje się z tymi monitorami. Umożliwia to ich kalibrację (która nie jest kalibracją sprzętową) w sposób prosty (w części automatyczny), przez co dostępny dla amatorów nie posiadających głębszej wiedzy w temacie.
kalibracji. Biorąc to pod uwagę oraz niską cenę urządzenia jest ono w zupełności wystarczające dla amatorów posiadających monitory Eizo.”
T&T
Jeśli chodzi o serię S i SX:
„Umożliwia, ale źle. W serii S dotyka regulatorów których nie powinien, w serii SX nie osiąga optimum możliwości sprzętu. Z czystym sumieniem można polecać EasyPix do najtańszych monitorów, ale przy średniej i wyższej półce – grzech.”
MASTIFF
Edit: Już właściwie uzyskałem odpowiedź na moje pytanie na forum MVA.
Stoję właśnie przed wyborem kalibratora do mojego Forisa FS2333. Po optymistycznej wiadomości, że jednak EasyPix kalibruje sprzętowo mój monitor byłem nastawiony na EasyPix’a ( którego można dostać już za 450 zł ). Jednak teraz znowu mam mętlik w głowie. Pod uwagę brałem jeszcze dwa modele:
Datacolor Spyder4Pro ( cena od ok. 600 zł )
X-Rite i1 Display Pro ( cena od ok. 730 zł )
I moje pytanie, który wybrać? Ewentualnie jakiś inny model. Cena 700 zł to mój absolutny maks. Jestem fotoamatorem, aktualnie swoje zdjęcia oglądam jedynie na monitorze, aczkolwiek chciałbym zacząć drukować. Czy warto dopłacać do droższych modeli? Czy jest wyraźna różnica w jakości kalibracji między tymi trzema modelami? Który kalibrator daje większe możliwości?
Stoję właśnie przed wyborem kalibratora do mojego Forisa FS2333. Po optymistycznej wiadomości, że jednak EasyPix kalibruje sprzętowo mój monitor byłem nastawiony na EasyPix’a ( którego można dostać już za 450 zł ). Jednak teraz znowu mam mętlik w głowie. Pod uwagę brałem jeszcze dwa modele…
Nieśmiało ośmielę się zaproponować pewne rozwiązanie. Na razie daj sobie spokój z kalibracją, po prostu ściągnij do swojego monitora profil ICC ze strony producenta, wgraj w system i wystarczy.
O druku bez przestrzeni Adobe RGB w monitorze-zapomnij.
W przyszłości pomyśl o PRO monitorze. O fotografii możemy mówić poważnie dopiero od serii SX-2400zł lub najnowsze cudo ColorEdge CS230-ok 3000zł.
Tak na marginesie, najlepszy fotograf, jakiego znam używa zwykłego Samsunga. Dopiero na etapie edycji jego pracownicy edytują na NEC’ach.
Nie zapominaj. Wbrew temu co photomusic pisze można drukować z całkiem niezłym skutkiem mając monitor obsługujący mniejszą przestrzeń barw niż AdobeRGB. Jak nasz przyjaciel poszpera trochę na forach internetowych to za jakieś dwa dni znowu wyskoczy z jakąś niecierpiącą sprzeciwu wiedzą, ale nie musisz go słuchać jak ewangelisty.
To poczekaj jakiś tydzień. W poniedziałek wezmę EasyPixa i Forisa z Eizo, zobaczę jak naprawdę wygląda kwestia kalibracji sprzętowej w wykonaniu tej pary.
Jasne. Fotografować można tylko Canonem jedynką, obrabiać zdjęcia tylko na monitorach z Adobe RGB, grać tylko na Stradivariusach, mierzyć czas tylko Bratlingami… Wszystko inne zrobi złe zdjęcia, pokaże beznadziejny kolor, da beznadziejny dźwięk i pokaże beznadziejnie niedokładne sekundy.
Zależy co kto rozumie przez fotografię. Kadry, emocje, światło czy też laboratorium wierności odwzorowania barw?
Niektórzy specjalnie stosują bardzo przeterminowane filmy, których efekt kolorystyczny po wywołaniu jest wielką zagadką. Czy zatem ich praca jest o kant d…y rozbić?
Chętnie zaczekam na opinię osoby, która faktycznie będzie miała kontakt z omawianym sprzętem. Oczywiście wstrzymam się z zakupami jak na razie. Tym bardziej, że zdania co do kalibracji sprzętowej Forisa są podzielone. Chociażby tu: http://mva.pl/viewtopic.php?f=21&t=873
Jeżeli faktycznie pod górnolotnym stwierdzeniem “kalibracja sprzętowa” kryją się tylko zmiany nastaw monitora, które są dostępne z poziomu OSD (w przypadku Forisa), to zakup EasyPixa trochę mija się z celem. Bo w takim razie w czym EasyPix byłby lepszy od chociażby ColorMunki Display, czy Spydera 4.
Dobre. Sprzedawca instrumentów-w tej roli ękspert z EIZO, będzie uczył grać berlińskich filharmoników-w tej roli MASTIF i Czornyj.
Dobre. Sprzedawca instrumentów-w tej roli ękspert z EIZO, będzie uczył grać berlińskich filharmoników-w tej roli MASTIF i Czornyj.
Po pierwsze to, że ktoś handluje instrumentami nie musi świadczyć źle o jego kompetencjach muzycznych. A filharmonicy berlińscy nie chcący słuchać osoby od której kupują instrumenty tylko pokazywaliby, że są nadętymi bufonami.
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę, że strona którą pokazujesz jest elementem marketingu usług MASTIFa polegających na kalibrowaniu sprzętu. Wmawianie potencjalnym klientom, że tylko usługa premium jest w stanie zadowolić ich wyrafinowane gusta jest stara jak świat, co nie znaczy, że zawsze produkty z segmentu premium są istotnie lepsze od produktów dla zwykłych śmiertelników. Czasem sztuka polega na sprzedaniu dobrego samopoczucia, podłechtaniu ego klienta, że jest lepszy od zwykłych śmiertelników. I trzeba przyznać, że MASTIF i Czornyj są w tej dziedzinie mistrzami – nie raz miałem do czynienia z ich klientami, którzy po kilku godzinach obcowania z panami i zakupieniu drogiego monitora plus usługi kalibracji wiedzieli wszystko najlepiej, mieli najlepszy monitor pod słońcem, najlepiej skalibrowany na świecie.
Nie znasz człowieka z Eizo, ale od razu zakładasz, że wie mniej o swoich produktach niż dwóch panów którzy na swojej stronie prowadzą bardzo sprawny marketing swoich usług. To niesprawiedliwe. Równie niesprawiedliwe jak zakładanie, że człowiek od którego filharmonicy berlińscy kupują instrumenty nie zna się na muzyce. Joshua Bell też może chcieć sprzedać stare skrzypce jakiemuś filharmonikowi berlińskiemu.
Autofocus, podpisuję się pod każdym słowem, które napisałeś powyżej! Po prostu!
Chętnie zaczekam na opinię osoby, która faktycznie będzie miała kontakt z omawianym sprzętem. Oczywiście wstrzymam się z zakupami jak na razie. Tym bardziej, że zdania co do kalibracji sprzętowej Forisa są podzielone. Chociażby tu: http://mva.pl/viewtopic.php?f=21&t=873
Chwilę googlając można znaleźć wypowiedź Tom01 vel MASTIFFa w kontekście Forisa:
“Ewenementem jest możliwość programowania tablicy koloru monitora, czyli sprzętowej kalibracji.”
Tak więc zdania na temat sprzętowej kalibracji są podzielone nawet w obrębie jednej osoby, która raz twierdzi, że Foris oferuje możliwość sprzętowej kalibracji, a kiedy indziej, że nie oferuje. )
Z tych trzech to najlepsze parametry oferuje ColorMunki, który jest o klasę lepszym czujnikiem od Spydera. Wybór między Spyderem a EasyPixem powinien być na korzyść EasyPixa, bo to Spyder brandowany przez Eizo, który dogaduje się z oprogramowaniem Eizo.
Jak kupowałeś samochód, to też pytałeś o radę sprzedawcę?
Usługi z segmentu premium odnoszą są tylko do urządzeń z segmentu premium. Klienta z segmentu premium nie trzeba przekonywać do tego, iż nie opłaca się oszczędzać na prawidłowej kalibracji. Dodam tylko, że lista (zadowolonych) klientów firmy pana „X” (regulamin forum…) jest imponująca.
Zawsze również bezinteresownie służy poradą. Niedawno już prawie kupiłem HP Dream Color, na szczęście miał wiele cierpliwości do mnie i okazało się, że w zupełności wystarczy mi CX240.
W życiu już tak jest, że dostajemy dokładnie tyle za ile zapłaciliśmy. Zawsze.
Również zawsze tak jest, że te lepsze rzeczy kosztują nieco więcej.
I właśnie tak jest w przypadku „sprzętowej” kalibracji Forisa. Tutaj się z Tobą zgadzam.
Bla bla bla…- Witamy w świecie zdominowanym przez socjotechnikę. „Rant” Chucka Palahniuka.
Nie cierpię takiego wodolejstwa. Ale przyznaję, że wielu się na to łapie.
Prawda strzelec?
photomusic, weź i daj se coś na wstrzymanie! Od dawna nie widziałem w sieci tak gigantycznej i żałosnej bufonady.
Zawsze również bezinteresownie służy poradą. Niedawno już prawie kupiłem HP Dream Color, na szczęście miał wiele cierpliwości do mnie i okazało się, że w zupełności wystarczy mi CX240.
Na 99% jestem pewien, że photomusic to kolejne konto Tom01. Sam jest dla siebie bogiem, sam sobie doradza/odradza monitory (akurat odradza takie, których nie sprzedaje Tom01), styl rozmowy typu zjadłem wszelkie rozumy, klękajcie przede mną a doznacie objawienia. A przede wszystkim kupujcie od nas sprzęt im droższy tym lepszy, a tym co macie to nawet nie próbujcie
Nicka można zmienić, tak charakterystycznego zadęcia trudno się pozbyć
czytam i czytam i coraz większy mętlik mam w głowie… zatem niech ktoś jako amatorce wytłumaczy zapisy w opisie monitora EIZO ColorEdge CS230, a mianowicie
“Do przeprowadzenia pierwszej kalibracji monitora konieczny jest zewnętrzny kalibrator, natomiast wbudowany czujnik wraz z dostępnym opcjonalnie oprogramowaniem ColorNavigator czuwa nad tym, aby wybrane ustawienia zachowywane były na tym samym poziomie.”
i dalej czytamy :
“Każdy monitor EIZO ColorEdge CS230 jest kalibrowany fabrycznie do wyświetlania obrazu ze współczynnikiem gamma 2,2. Dokonywane jest to poprzez pomiar wartości gamma dla każdego z kolorów podstawowych (Red, Green, Blue) oddzielnie, a następnie – korzystając z zaszytej w elektronice 16-bitowej tabeli barw Look-Up Table (LUT), wybór jednego z 256 odcieni tak, by osiągnąć współczynnik gamma na poziomie 2,2. W razie potrzeby można dokonać zmiany tego ustawienia w zakresie od 1,0 do 2,6 ze skokiem co 0,1. Każdy egzemplarz monitora EIZO CS230 posiada certyfikat fabrycznej kalibracji, który jest dostarczany wraz z urządzeniem.”
ponieważ kalibracja to dla mnie czarna magia, nie rozumem czy kalibracja fabryczna nie wystarcza i należy po zakupie takiego sprzętu kalibrować go jeszcze samemu ?
Wszystko zależy co określimy pojęciem “sprzętowej” kalibracji. W zasadzie już ruszenie regulatora jaskrawości jest ingerencją sprzętową, więc granice przedmiotowego pojęcia są baaardzo szerokie. EasyPix dokonuje pewnych zmian w monitorze i w tym kontekście jest to korekta sprzętowa, ale w Forisie nie dokonuje zmian w liniowości. Czyli prosto ujmując, zdejmuje z użytkownika kłopot w regulacji wbudowanymi regulatorami, przechowywanymi w FrontLUT. Nic poza tym. Kalibracja Forisa EasyPixem jest prosta, łatwa i przyjemna, ale nie czarujmy się, jakościowo nie daje nic więcej ponad kalibrację innymi czujnikami i ręczną regulację. Szerszy zakres “usług” EasyPix daje w połączeniu z bardziej zaawansowanymi monitorami. W serii SX daje nawet możliwość kształtowania gamutu, czyli ingeruje w 3DLUT.
Nie ma jednak róży bez dymu. Prawdopodobnie z uwagi na to, że EasyPix nie jest w pełni dopracowanym produktem, robi też błędy. Np w monitorach z 1DLUT modyfikuje regulatory saturacji i kontrastu, czego robić nie powinien. Niespecjalnie więc nadaje się do kalibracji lepszej klasy monitorów.
Zdecydowanie X-Rite I1 Display Pro.
Żaden konflikt. Z biznesowego punktu widzenia nie ma żadnego interesu w odstręczaniu kogoś od zakupu. Nawet jeśli to zły zakup. Jest natomiast ogromna różnica czysto ludzka. Ktoś za ten wybór będzie świecił oczami. Poszedłem kilka dni temu do sklepu z rurami po wężyki 1/2cala i przejście pozwalające nakręcić je na przyłącze 3/4cala. Pozornie banalne dla sprzedawcy w sklepie hydraulicznym. No i doświadczyłem tego co jest powszechne w handlu. Byle sprzedać. Nawet jak zupełnie nie pasuje do postawionych założeń. Jest różnica w dobrym doradzeniu i sprzedaniu. Wręcz zdarza się że przy spełnieniu pierwszego, drugie może nie dojść do skutku!
Co złego w posiadaniu sensownej jakości sprzętu, dobranego pod swoje potrzeby, poprawnie ustawionego a samemu być przeszkolonemu jak z niego poprawnie korzystać?
Ja znam. I mogę śmiało powiedzieć, że ma chłop trudne zadanie, bo musi wyważyć realia z marketingiem jaki narzuca producent.
Jakie “kolejne”? Nigdzie nie mam innego konta niż swoje własne z zawsze tą samą nazwą.
“Do przeprowadzenia pierwszej kalibracji monitora konieczny jest zewnętrzny kalibrator, natomiast wbudowany czujnik wraz z dostępnym opcjonalnie oprogramowaniem ColorNavigator czuwa nad tym, aby wybrane ustawienia zachowywane były na tym samym poziomie.”
EIZO serii CS i CX mają wbudowany czujnik mający za zadanie utrzymywać parametry po kalibracji. Opis jest jak najbardziej prawidłowy. Do jego wykorzystania jest potrzebny normalny czujnik oraz dokupienie oprogramowania ColorNavigator. Dopiero wówczas można sprzęt skalibrować i uruchomić wbudowany czujnik.
Nie istnieje coś takiego jak fabryczna kalibracja, przynajmniej nie w powszechnie rozumianym znaczeniu. “Fabryczna kalibracja” jest marketingowo nadużywanym terminem, gdyż ludziom kojarzy się z brakiem konieczności kalibracji po zakupie. Nie bardziej mylnego. Owszem, średniej i wyższej klasy monitory są w fabryce regulowane pod kątem uzyskania poprawnej liniowości i nawet kalibrowane jako kontrola jakości. Z niektórymi są dostarczane nawet wydruki z wynikami. Nie zwalnia to jednak z kalibracji u siebie. Dlaczego? Wytłumaczę to na prostszym przykładzie: Jeśli kupuje Pani rower z przerzutkami, fabryka może przygotować poprawność działania mechanizmu przerzutek. Tak, aby wszystkie przełożenia przednie i tylne przełączały się jak należy, czyli przygotowanie do późniejszej eksploatacji. To jest linearyzacja monitora. Nie ustawią jednak konkretnej przerzutki pod Pani preferencje, bo nie mają pojęcia czy będzie Pani jechać po ścieżce, lesie czy szosie. Konkretne przełożenie dobierze Pani do konkretnej drogi i własnych preferencji. To jest właśnie kalibracja monitora. Monitor należy skalibrować do konkretnego celu i do konkretnych warunków w miejscu pracy.
Zacznę od tyłu: Co to znaczy “wysyłać profil kalibracji”? Po co? Czemu miałoby służyć? Profil monitora jest tylko i wyłącznie na użytek naszych aplikacji graficznych, aby wiedziały jak nasz monitor traktuje barwy i brały na to poprawkę. Absolutnie nikomu do niczego się go nie wysyła.
Co do “zwykłych” monitorów, to prawda, że wśród użytkowników jest masa najrozmaitszego sprzętu. Jednak oglądając na jakimś marketowym wcale nie będziemy widzieć zdjęcia tak jak inni użytkownicy na monitorach marketowych. Widział Pan ścianę z monitorów w sklepie? Każdy świeci inaczej. Nasz to jeden z nich – przypadkowy. Pozostałe to monitory użytkowników – też przypadkowe. Aby cokolwiek ugrać w materii ujednolicenia, trzeba przygotować materiał poprawnie, oglądając go na monitorze który jak najmniej “dokłada” od siebie. Wówczas materiał nie będzie dodatkowo obciążony błędami naszego wyświetlenia. Czyli finalnie rozrzut będzie mniejszy.
Hmm. Twoja przenikliwość, wprawia mnie w zdumienie.
To zupełnie tak jak u mnie.
Niemniej czytając pomiędzy wierszami, można dojść do konkluzji, iż jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o sałatę.
Otóż CS faktycznie jest gotowym do pracy od razu po wyjęciu z pudełka, lecz z czasem jego parametry się zmieniają, nieznacznie, ale jednak. Panaceum na to jest wbudowany czujnik. Lecz aby z niego skorzystać …
http://mva.pl/viewtopic.php?f=26&t=679&start=40
Kosztuje to to 650 zł.
Ponad to, jeśli chcemy skalibrować-dostosować nasz monitor do specyficznego środowiska, robimy to poprzez kalibrację do określonego środowiska pracy, po czym wbudowany czujnik czuwa i koryguje obraz w czasie ,do nastaw uzyskanych w wyniku pierwotnej kalibracji.
Czy warto?
Na to pytanie każdy powinien sobie odpowiedzieć sam.
Osobiście uważam, że nie.
Monitory ColorEdge odznaczają się dużą stabilnością. Więc przez pewien okres na pewno nic złego się nie stanie wobec ,czego profil ICC pobrany ze strony producenta powinien wystarczyć.
Nie jestem pewien czy mam rację, ale wydaje mi się, że warto się nad tym zastanowić.
Pełna, sprzętowa kalibracja z ingerencją w wielobitową LUT monitora jest tak naprawdę możliwa tylko w serii CG, oraz CX/CS z dokupioną licencją ColorNavigator. Umożliwia ona linearyzację krzywej odpowiedzi tonalnej monitora do zadanej funkcji jasności i punktu chrominancji. Należy dodać, że tego typu funkcjonalność ma tak naprawdę sens i przynosi wymierne korzyści w przypadku monitorów wyposażonych w LUT o precyzji przynajmniej 4 bity większej od palety matrycy, tj. dla matrycy 8-o bitowej 12bit, dla 10-cio bitowej 14bit itd.
Podczas gdy najnowsze modele EIZO CG, CX, CS wyposażone są w 2x3DLUT 16bit (podwójne trójwymiarowe tablice korekcyjną o 16-o bitowej precyzji) modele FORIS zaopatrzone są w 1DLUT 10bit, więc w ich przypadku efekty pełnej, sprzętowej kalibracji nie przyniosły by jakiejś fundamentalnej poprawy sytuacji – w wypadku rozwiązań tego typu chodzi raczej o komfort i prostotę procedury kalibracyjnej niż zysk na jakości i wierności odwzorowania barw.
Biorąc pod uwagę różnorodność warunków i ustawienia fabryczne monitorów, prawdopodobieństwo, że jedno z drugim zgra się przypadkowo jest praktycznie zerowe.
Porównuje Pani monitory różniące się trzy klasy jakościowe. Najpierw proponowałbym wybrać odpowiedni, pasujący do Pani profilu pracy i oczekiwań a jako drugi krok zastanowić się jak go skalibrować. CS230 i pokrewne to zawodowy sprzęt któremu można już wierzyć w to co wyświetla. FS2331 i pokrewne to sprzęt do domu, do “internetu, worda i filmów”. Kalibracja nie zmieni ich jakości. Kalibracja jest rodzajem regulacji. Jeśli coś ma mało lub słabe regulatory to kalibracja cudów nie zdziała.
No i co?
- You must be logged in to reply to this topic.