Sprzęt
Sony A7 – http://www.optyczne.pl/6239-nowość-Sony_A7_-_pierwszy_pełnoklatkowy_bezlusterkowiec.html
czekam na wpisy typu “w czym bezlusterkowiec FuFu jest lepszy od lustra”?
^^
no i jeszcze to
http://fotoblogia.pl/2013/10/16/sony-cyber-shot-rx10-zgrabny-zoom-z-1-calowa-matryca-i-jasnym-obiektywem-zeiss
jakaś ofensywa jesienna na froncie, czy cóś
Czyli koniec bagnetu A? Bagnet E zwycięża na wszystkich frontach? Hmmm, na horyzoncie gdzieś na wschodzie widzę łunę, to płonie biurowiec Sony atakowany przez wszystkich nabranych właścicieli Alf! Rzucają szkłami i przejściówkami, ja się dorzucam z lampą błyskową z niekompatybilną już stopką. Trafiam prezesa i dobijam go statywem Gitzo (węglowym). Zemsta jest rozkoszą bogów.
doskonale Cię rozumiem
mnie swego czasu podobnie trafiło gdy Canon zmienił mocowanie obiektywów w puszce FD/FL na EF
zostałem z całym bogactem analogowego inwentarza bez możliwości pracy w cyfrze (adapter z soczewką, która degradowała jakość strasznie)
No ale teraz popatrzyłem, że optyczni nie mają racji, bagnet to nie “E”, ale jakieś “FE”, więc i właściciele obiektywów E będą musieli kupować przejściówki za ok. 1300 zł. No chyba, że się mylę, oświećcie nie!
za fotoblogią:
Sony A7 korpus – 7299 zł
Sony A7 + 28-70 mm f/3.5-5.6 – 8799 zł
Sony A7r korpus – 9999 zł
ekhm…
W końcu to sensory z D600 i D800E.
Od D600 drożej od D800E taniej – i na co się zdecydować dywaguje polski amator fotografii
Bagnet jest taki jak w Nexach. Literka F oznacza, że pasuje również do pełnej klatki.
Jest filmik u konkurencji o dzisiejszych nowościach: http://www.swiatobrazu.pl/sony-a7-i-sony-a7r-krotki-film-o-pierwszych-pelnoklatkowych-bezlusterkowcach-30527.html
Nie ma bata, jak to mówią! Teraz C i N muszą wypuścić to samo. Pełna klatka bez lustra z możliwością wykorzystania lustrzankowej optyki. Mam nadzieję, że cena spadnie, jak będzie taka konkurencja. No, to poczekamy…
Lustrzanki mz pozostaną, choćby dla tych co cenią ergonomię… Jako drugi korpus!
Zresztą format dla profi to będzie 6 x 6 i więcej. Sam się dziwie, że Chińczycy jeszcze nie wyprodukowali ścianki cyfrowej dla mojego Hasela…
Zgaduję, że najpierw poczekają na wyniki finansowe tego eksperymentu Sony. )
…i typowym dla pełnej klatki rozmiarem obiektywów… Przy okazji rozmiaru – zdjęcie A7 en face pokazuje, że bagnet z lekka zakrywa rogi. Jak jeszcze w tę dziurę wejdzie bagnet obiektywu, który też jakąś grubość musi mieć, to ciekawe, jak to wpłynie na winietowanie?
Znaczy, pierwszym będzie bezlusterkowiec? Ja bym poczekał z tym tryumfalizmem na jakieś wyniki finansowe od koncernów. Na razie bezlusterkowce to mniejszość sprzedawanych aparatów z wymienną optyką. Nie sądzę, żeby aparaty kosztujące pod 10 tysięcy coś tutaj zmieniły.
Jeśli przez profi rozumiesz bardzo bogatego amatora, to niewykluczone, że masz rację.

Czyli dostajemy lustrzankę z elektronicznym wizjerem.
chciałbym kiedykolwiek ujrzeć w lustrzankach C/N focus peaking (Sony), lub ten sam w wykonaniu Fuji -> Digital Split Image Function https://www.youtube.com/watch?v=-Cyz56GvRTg
nawiasem pisząc DSI to nic innego jak kliny z rastrem w analogu i dałbym bardzo dużo, aby mieć symulację klina w wizjerze swojej lustrzanki…
tak więc 117 pól ostrości (AF z detekcją fazy) / 25 pól (AF z detekcją kontrastu) z ww. DSI (focus peaking) to rzecz której pozbawione są lustrzanki z OVF i na tym polu evile są nie do przebicia
zapewne w tą część rynku, która używała z powodzeniem nexów-7
przeciętny kowalski/kowalska w dalszym ciągu kupować i używać będą lustrzanek, bo to większa nobilitacja towarzyska i większe możliwości o czym się trąbi na każdym portalu fotograficznym w kąciku porad sprzętowych
role się odwróciły i gdy 40 lat wstecz synonimem profesjonalizmu było posiadanie lustrzanki to dziś wcale nie jest to aż tak jednoznaczne

role się odwróciły i gdy 40 lat wstecz synonimem profesjonalizmu było posiadanie lustrzanki to dziś wcale nie jest to aż tak jednoznaczne
Andrzej, Ty tak na serio? Z moich obserwacji przeciętny Kowalski fotografuje telefonem komórkowym.

role się odwróciły i gdy 40 lat wstecz synonimem profesjonalizmu było posiadanie lustrzanki to dziś wcale nie jest to aż tak jednoznaczne
Andrzej, Ty tak na serio? Z moich obserwacji przeciętny Kowalski fotografuje telefonem komórkowym.
na imprezach i na potrzeby FB (słitfocie) owszem
ale u cioci na imieninach, zjazdach rodzinnych, zagramanicznych wycieczkach (tam , gdzie ptaki zawracją), a już szczególnie po urodzeniu potomka przeciętny kowalski dostaje szwungu i w promocji kupuje lustro z kitem
AC-daj znać, gdy będziesz sprzedawać 5DIII;-)
zapewne w tą część rynku, która używała z powodzeniem nexów-7
Really? Użytkownicy Nexów popędzą zmieniać je na modele pełnoklatkowe po jakieś 8 tysięcy? Nie wspominając już o wymianie obiektywów na pełnoklatkowe (taki np. popularny tani Zeiss 50/1.8 za jedyne tysiąc dolców ).
Zainstaluj sobie magiczną latarnię, dostaniesz jeszcze parę innych cudów, których w innych systemach nie ma.
Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek posiadanie czegokolwiek było synonimem profesjonalizmu. Może za wyjątkiem dyplomu rzemieślniczego nadanego przez odpowiedni cech.

Oj ac, ac, przecież jest odwrotnie, lustrzanka to taki szary żołnierz w okopie i nikogo nie rajcuje a dopiero jak wyciągniesz (w specjalnie wyhodowanych dłuugich ręcach) bezlusterkowca dowolnej maści to jakby ułani przyjechali, towarzystwo zamiera, dziewczyny chichocą, małe dzieci uciekają do drugiego pokoju i zerkają wstydliwie zza framugi, przecież wiesz …. A TY brzęczysz ostrogami, wkręcasz i wykręcasz obiektywy, przejściówki, tłumaczysz jak to działa …

Oj ac, ac, przecież jest odwrotnie, lustrzanka to taki szary żołnierz w okopie i nikogo nie rajcuje a dopiero jak wyciągniesz (w specjalnie wyhodowanych dłuugich ręcach) bezlusterkowca dowolnej maści to jakby ułani przyjechali, towarzystwo zamiera, dziewczyny chichocą, małe dzieci uciekają do drugiego pokoju i zerkają wstydliwie zza framugi, przecież wiesz …. A TY brzęczysz ostrogami, wkręcasz i wykręcasz obiektywy, przejściówki, tłumaczysz jak to działa …
W cyfrakach nie ma czego tłumaczyć – naciska się spust i jechane xd
Jazda zaczyna się dopiero w analogach, bo trudno komuś wytłmaczyć, że jak nie podepnie windera, lub motoru do korpusu – to nie będzie działała preselekcja czasu. A jeśli używał będzie standardowego pryzmatu i nie zmieni go na pryzmat AE – to nie będzie również preselekcji przysłony. A nawet po założeniu windera i dedykowanego pryzmatu w korpusie nie będzie zespolenia obu ww. funkcji w jeden program itp. itd. xd
założenie może słuszne, ale u ślubniaków się nie sprawdza xd

To Ty piszesz o ślubnej niszy czy o przeciętnym Kowalskim w towarzystwie?
założenie może słuszne, ale u ślubniaków się nie sprawdza xd

To Ty piszesz o ślubnej niszy czy o przeciętnym Kowalskim w towarzystwie?
przeciętny Kowalski w naszych czasach doskonale zna się piłce, skokach, tańcach, formule 1, ale przede wszystkim lubuje się w uwiecznianiu swoich najbliższych, filmuje, prasuje, gotuje i fotografuje xd
… skoki, tańce, prasuje, gotuje, Boże, o kim ty piszesz, to wygląda na dewianta jakiegoś!
i tu się mylisz
% pstrykaczy trzymających w wyciągniętych rękach dowolną lustrzankę z LV a % użytkowników bezlusterkowców kadrujących zdjęcia poprzez EVF/OVF Nex-6/7, Panas GX-7, Fujiki potwierdza tylko to, o czym zawsze pisałem – lustrzanki to moda, która została narzucona amatorom przez wypowiedzi domorosłych fachowców, podobnie zresztą jak jeżdżenie codziennie 5 km do pracy terenową zawalidrogą 4×4 spalającą 30L paliwa w mieście…
w chwili obecnej już nawet argument o braku pełnoklatkowej matrycy w Evilach stracił swój blask – jak to się potocznie mówi – zadów i waletów tyle samo zarówno w lustrzankach, jak i w evilach
w chwili obecnej już nawet argument o braku pełnoklatkowej matrycy w Evilach stracił swój blask – jak to się potocznie mówi – zadów i waletów tyle samo zarówno w lustrzankach, jak i w evilach
Pracuje w miejscowosci gdzie w sezonie letnim codziennie przyplywaja dwa statki wypelnione ludzmi.Na pokladach tych statkow dzieje sie to samo co na trybunach stadionow,czy czesto ku wk… artystow na koncertach,kaskada migajacych fleszy.To odrazu pokazuje jakie pojecie o fotografii i o posiadanym sprzecie maja “kowalscy”.Znaczna czesc tych ludzi dzwiga lustrzanki.Po co?Ciekawe jaki procent nabywcow lustrzanek kupuje drugie szklo?Najlepszym sprzetem dla “kowalskiego” jest debilkamerka.Dla zawodowcow wedlug definicji Piotra lustrzanka.Mysle,ze czesc “kowalskich” z czasem przesiadzie sie na smartfony a spora czesc majacych pojecie amatorow na bezlusterkowce.
Bylem niemal pewien,ze to Ty wywolasz temat tego aparatu na forum.Czy byles juz tak znudzony atakami zaciekle broniacych “lustrzankowej ergonomi”,ze automatycznie sprowadziles dyskusje do “odwiecznej” na tym forum dyskusji co lepsze?
Gdybym był artystą, to uwielbiałbym kaskady migających fleszy, to musi być odurzające …
w chwili obecnej już nawet argument o braku pełnoklatkowej matrycy w Evilach stracił swój blask – jak to się potocznie mówi – zadów i waletów tyle samo zarówno w lustrzankach, jak i w evilach
Pracuje w miejscowosci gdzie w sezonie letnim codziennie przyplywaja dwa statki wypelnione ludzmi.Na pokladach tych statkow dzieje sie to samo co na trybunach stadionow,czy czesto ku wk… artystow na koncertach,kaskada migajacych fleszy.To odrazu pokazuje jakie pojecie o fotografii i o posiadanym sprzecie maja “kowalscy”.Znaczna czesc tych ludzi dzwiga lustrzanki.Po co?Ciekawe jaki procent nabywcow lustrzanek kupuje drugie szklo?Najlepszym sprzetem dla “kowalskiego” jest debilkamerka.Dla zawodowcow wedlug definicji Piotra lustrzanka.Mysle,ze czesc “kowalskich” z czasem przesiadzie sie na smartfony a spora czesc majacych pojecie amatorow na bezlusterkowce.
Bylem niemal pewien,ze to Ty wywolasz temat tego aparatu na forum.Czy byles juz tak znudzony atakami zaciekle broniacych “lustrzankowej ergonomi”,ze automatycznie sprowadziles dyskusje do “odwiecznej” na tym forum dyskusji co lepsze?
Tu nie chodzi o to, co jest “lepsze” i czy coś jest ładne, lub nie (a uwierz na słowo, że wiele osób uzależnia zakup aparatu fot. właśnie od wyglądu aparatu). Zdecydowanie ważniejsza jest tzw. elastyczność koncepcji pozwalająca dopasować aparat do wymagań fotografa. I niezmiennie piszę, że w małym Evilu nie potrzeba miliona guziczków wyciągniętych na zewnątrz korpusu i obsługujących po jednej funkcji. W Evilach doskonale można ogarnąć temat i dopasować ergonomię obsługi na programowalnych przyciskach i pokrętłach.
Właściwym narzędziem dla zawodowca będzie to, którego używa i które umożliwia w ten, czy inny sposób utrwalić wykreowane wcześniej wizje. Bardzo dobrze, że rynek się rozwija i choć niektóre firmy szukając ciągle nowych rozwiązań czasem się cofają – to sumarycznie idą do przodu zdobywając doświadczenia w tematach na które czołowi producenci nigdy się nie odważą.
No i po raz en-ty twierdze, że wiele osób interesują bardziej korpusy Evili i ich możliwości niż gargantuiczne systemowe szkła, z których nie skorzystają mając na podorędziu ogromny zapas własnej optyki z innych systemów.
Witam
Powiem szczerze myślałem że cena będzie bardziej przystępna i korpusy będę wyposażone w stabilizacje !!! Nie powiem stylistycznie bardzo mi się podobają . Jakość zdjęć z pierwszych zdjęć dostępnych w sieci naprawdę nie zła , ale oczekiwałem więcej !!!! . I jak ten korpus się trzyma z podłączonym obiektywem np. 24-70 F4 , oraz jak będą winietować te obiektywy , bo coś bagnet E okazał się za mały na pełną klatkę .
w chwili obecnej już nawet argument o braku pełnoklatkowej matrycy w Evilach stracił swój blask – jak to się potocznie mówi – zadów i waletów tyle samo zarówno w lustrzankach, jak i w evilach
Pracuje w miejscowosci gdzie w sezonie letnim codziennie przyplywaja dwa statki wypelnione ludzmi.Na pokladach tych statkow dzieje sie to samo co na trybunach stadionow,czy czesto ku wk… artystow na koncertach,kaskada migajacych fleszy.To odrazu pokazuje jakie pojecie o fotografii i o posiadanym sprzecie maja “kowalscy”.Znaczna czesc tych ludzi dzwiga lustrzanki.Po co?Ciekawe jaki procent nabywcow lustrzanek kupuje drugie szklo?Najlepszym sprzetem dla “kowalskiego” jest debilkamerka.Dla zawodowcow wedlug definicji Piotra lustrzanka.Mysle,ze czesc “kowalskich” z czasem przesiadzie sie na smartfony a spora czesc majacych pojecie amatorow na bezlusterkowce.
Bylem niemal pewien,ze to Ty wywolasz temat tego aparatu na forum.Czy byles juz tak znudzony atakami zaciekle broniacych “lustrzankowej ergonomi”,ze automatycznie sprowadziles dyskusje do “odwiecznej” na tym forum dyskusji co lepsze?
Tu nie chodzi o to, co jest “lepsze” i czy coś jest ładne, lub nie (a uwierz na słowo, że wiele osób uzależnia zakup aparatu fot. właśnie od wyglądu aparatu). Zdecydowanie ważniejsza jest tzw. elastyczność koncepcji pozwalająca dopasować aparat do wymagań fotografa. I niezmiennie piszę, że w małym Evilu nie potrzeba miliona guziczków wyciągniętych na zewnątrz korpusu i obsługujących po jednej funkcji. W Evilach doskonale można ogarnąć temat i dopasować ergonomię obsługi na programowalnych przyciskach i pokrętłach.
Właściwym narzędziem dla zawodowca będzie to, którego używa i które umożliwia w ten, czy inny sposób utrwalić wykreowane wcześniej wizje. Bardzo dobrze, że rynek się rozwija i choć niektóre firmy szukając ciągle nowych rozwiązań czasem się cofają – to sumarycznie idą do przodu zdobywając doświadczenia w tematach na które czołowi producenci nigdy się nie odważą.
No i po raz en-ty twierdze, że wiele osób interesują bardziej korpusy Evili i ich możliwości niż gargantuiczne systemowe szkła, z których nie skorzystają mając na podorędziu ogromny zapas własnej optyki z innych systemów.
No wlasnie do tego zmierzalem,ze nie to czy lepsze jest lustro czy jego brak powinno byc meritum tej dyskusji,wolalbym poczytac wpisy o tym konkretnym sprzecie.Dlatego zapytuje o to zaczepne otwarcie dyskusji.Nie interesuja mnie definicje zawodowca i co dla niego jest najlepsze.Od takich ludzi jak Ty czy Piotr wolalbym uslyszec kokretne opinie na temat tego co sadzicie o tym konkretnym sprzecie,narazie oczywiscie na podstawie specyfikacji.Tymczasem w kazdym temacie o bezlusterkowcach dyskusja szybko sprowadza sie do tego co jest lepsze bo zawodowcy urzywaja zawsze najlepsze.Z gory tez wiadomo,ze Piotr bedzie to krytykowal.
Tak z ciekawosci bede tez zagladal do galerii osob ktore deklaruja,ze bez kilkunastu guzikow na korpusie nie moga sie obyc.Smiesznie by bylo zobaczyc kogos kto fotografuje krajobrazy,ze statywu,z kilkuminutowymi czasami i twierdzi,ze nie ma czasu oderwac oka od wizjera.
Tak z ciekawosci bede tez zagladal do galerii osob ktore deklaruja,ze bez kilkunastu guzikow na korpusie nie moga sie obyc.Smiesznie by bylo zobaczyc kogos kto fotografuje krajobrazy,ze statywu,z kilkuminutowymi czasami i twierdzi,ze nie ma czasu oderwac oka od wizjera.
Piotr z założenia torpeduje wszystko, co nie jest lustrzanką krytykując ergonomię i sens zakupu aparatu mniejszego od lustrzanki ze względu na gabaryty szkieł pod FF. Dla niego liczy się wyłącznie system w obrębie marki aparatu i nie jest ważne, że wymienność obiektywów oznacza również możliwość stosowania znacznie mniejszych analogowych szkieł (wystarczy porównać gabaryty analogowych 135-ek i 200-ek z ich AF-owymi odpowiednikami). Piotr już wie, że bagnet E w FF nex-owym będzie powodował winietowanie a sam aparat nie wzbudzi zainteresowania i będzie to kolejny strzał w stopę producenta. Jak na razie – to Panas z Sony w temacie Evili mają więcej do powiedzenia niż C/N w swoich odgrzewanych lustrzankowych kotletach.
ja po prośbie – ograniczcie się z cytowaniem poprzedników, bo za chwilę posty będą na całą stronę
Jestem pod wrażeniem, że poświęciłeś czas na długą wypowiedź wyłącznie przedstawiającą moją opinię. To ja już jej nie muszę przedstawiać. )
temat A7 robi się coraz ciekawszy – ponoć Hasselblad szykuje swoja wersję dla prawdziwych twardzieli…Solar…za jedyne 10.000$
Jestem pod wrażeniem, że poświęciłeś czas na długą wypowiedź wyłącznie przedstawiającą moją opinię. To ja już jej nie muszę przedstawiać. )
Odniosłem się tylko do Twojego artykułu “Nie należy słuchać klientów”, który torpeduje koncepcje Evili FF
Kupując swojego Evila nie wiązałem się z systemem zamawiając z marszu adaptery pod mocowania FD, M42 i EF
Należy rozgraniczyć pojęcie “wiązania się z system” w porównaniu Evili z lustrzankami z uwagi na “flange back”, który w bezlusterkowcach pozwala na zamontowanie każdego szkła w przeciwieństwie do lustrzanek.
Sony się zarzeka że nie rezygnuje z bagnetu A !!!! Na oficjalnej stronie jest nawet komunikat
Przy okazji tej dyskusji przypomniał mi się motoryzacyjny zwrot “downsizing” – w przypadku kilku modeli silników można chyba powiedzieć o małej katastrofie.
Niby rozmiar nie ma znaczenia;-), ale jak przyjdzie co do czego…
Na polskiej stronie Sony nie zauważyłem, możesz podrzucić linka. Chyba im wytoczę proces o zawiedzione nadzieje i poczucie zrobienia w ….
Dla zainteresowanych sprzętem – Sony A7/A7R – pierwsze wrażenia
W Olympusie bylo troche problemow natury finansowej kiedy wyszly na jaw przekrety w ksiegach. Zgaduje tylko ale domyslam sie ze to w jakis sposob moglo zawazyc na restrukturyzacji strategii samej firmy. Pewnie jakis zmiany kadrowe tez nastapily.
zapewne w tą część rynku, która używała z powodzeniem nexów-7
przeciętny kowalski/kowalska w dalszym ciągu kupować i używać będą lustrzanek, bo to większa nobilitacja towarzyska i większe możliwości o czym się trąbi na każdym portalu fotograficznym w kąciku porad sprzętowych
role się odwróciły i gdy 40 lat wstecz synonimem profesjonalizmu było posiadanie lustrzanki to dziś wcale nie jest to aż tak jednoznaczne
Wlasnie powiem Ci Andrzej ze ja tez sie zastanawiam dla kogo ten produkt. Bo ani to nie jest juz takie male ani to tanie. Oczywiscie wszystko przed nami ale nie wydaje mi sie tez ze jakosc z tej FF A7 bedzie powalac na lopatki APS-C z NEXow. Widze sens posiadania lustrzanki systemowej lub malogo EVILa, w zaleznosci od potrzeb, ale w tym przypadku Sony chyba wali troche w ciemno.
Odnosze wrazenie ze firma probuje zaspokoic narzekania tych wszystkich forumowiczow z roznych portali ktorzy to narzekaja na brak FF w bezlusterkowcach. Tyle ze odnosze wrazenie iz oni mieli na mysli te same gabaryty co NEXy, ta sama cene co NEXy i wieksza matryce. Ja znam takich co to zyja marzeniami o pelnej klatce i caly czas w nieskonczonosc odkladaja pieniadze i jakos nigdy do zakupu nie dochodzi.
Z ta pelna klatka to w ogole moim skromnym zdaniem troszke za duzo podniecania sie jest. Ale widac ze jesli chodzi o mode na sprzet foto to mamy do czynienia troche z taka sinusoida Krzyzanowskiego. Kiedys sredni format to byl wyznacznik profesjonalizmu. Kiedy zaczeto robic lepsze emulsje okazalo sie ze mala klatka mozna osiagnac przyzwoite wyniki i ze jest bardziej poreczna do tego. W departamencie konsumenckim miniaturyzacja zaszla swojego czasu bardzo daleko (automatyczne kompakty analogowe typu “mickey mouse”). Kiedys weszla cyfra pojawily sie 4 megapikselowe matryce APS-C w profesjonalnych lustrzankach i ci ktorzy wydawali za nie grube pieniadze mowili ze Boga za nogi chwycili. Zaczal sie wyscig na megapiksele i okazalo sie w pewnym momencie ze jak sie upchnie wiecej pikseli na matrycy to bedzie kiszka chyba ze sie powiekszy ta matryce. No wiec nastapil powrot do formatu malej klatki. W miedzy czasie kazdy jeden Kowalski kupuje lustrzanke bo to lepsze niz kompakt a cena przystepna no i program AUTO tez posiada. To jezeli Kowalski ma lustrzanke a ktos jest profesjonalista to wymaga sie od niego zeby mial “lepszy” sprzet. I tak wszyscy spac po nocach nie moga bo snia o tej pelnej klatce. Ale Canon, niczym Kasparow, mysli kilka posuniec do przodu i juz zapowiada sredni format cyfrowy. Poczekajmy kilka lat kiedys Kowalski bedzie mial juz lustrzanke pelnoklatkowa i zacznie sie dyskusja ze tylko sredni format daje najlepsza jakosc, glebie ostrosci itd.
Proszę bardzo :
http://www.photographyblog.com/news/sony_a_mount_not_dead_but_nex_is/
To na teraz znalazłem
Dzięki, od razu zawiało optymizmem, 2014 już za chwilę.
Moze sobie byc. Jest to bez znaczenia bo raz, jak napisalem powyzej, jest moda na format 35mm a po drugie Pentax i Mamiya niespecjalnie afiszuja sie z tym sprzetem. Najpierw wwszyscy, wlacznie z Kowalskim, musza nabyc lustrrzanki pelnoklatkowe zeby taki Canon sila przebicia swojego marketingu obwiescil wszystkim ze format 35mm jest juz passe a ci co chca miec dobra jakosc zdjec powinni kupowac 80 megapixelowe aparaty srednioformatowe.
Gwarancji oczywiscie nie daje ale uwazam ze scenariusz jak najbardziej realny
Moda na format 35 mm? I tak i nie ^^ Są osoby, które świadomie wybierają APS-C (sport, przyroda), ale nie brakuje również tych, którzy od zawsze posiadali ten format w analogu i inne formaty im po prostu nie leżą.
Druga sprawa, że patrząc obiektywnie na kształty pełnoklatkowego nexa (porównanie Szabli)…
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1377544_10202296106786521_869449040_n.jpg
… wracamy do normalności w odniesieniu do gabarytów aparatu, który zaczyna przypominać wyglądem klasyczne lustrzanki z prawdziwego zdarzenia.
W ogóle interesujący jest fakt, jak historia lubi się powtarzać i wraca “moda” na analogowe pokrętła, kształty, design ^^
Czyli wraca wszytko to, co kocham w swoim:
http://www.foto-kurier.pl/public/upload/1992/Canon-F-1N_1.jpg
za http://www.foto-kurier.pl/archiwum_artykulow/konkursy/pokaz-244-canon-f-1n-artykul-opublikowano-w-foto-kurierze-12-1992.html
Widzę że “Kowalscy”są tu prześladowani, co jest oczywiście sprzeczne z Konstytucją oraz zasadami demokracji ))
Przeciętny “kowalski” który zresztą może być sławnym kardiologiem, ma prawo tak samo znać się na fotografii i aparatach, jak sławny fotograf na kardiologii/automatyce przemysłowej/hodowli koni/genetyce/budżecie państwa itp.
Rozumiem, że znasz krzywą Gaussa dotyczącą rozkładu inteligencji w społeczeństwie. W razie czego jest tu link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Iloraz_inteligencji . Taka jest niestety prawda, też jest mi przykro. Przeciętny Kowalski, Smith, Kuzniecow, itd. chce się po pracy najeść a potem obejrzeć TV i lulu. A na mecz bierze małpkę i błyska, robiąc zdjęcie potylicy sąsiada I na pewno nie jest sławnym kardiologiem …

Ojejej, na żartach się nie zna, ale smutas
Oj to przepraszam, ale śledzę Twoje wypowiedzi i w innych wątkach i miałem wrażenie, że bronisz Kowalskich na serio!
Nie wiem czy “Kowalskich” jest większość czy nie, ale niektórych bronię na serio.
Znam takie przypadki i zaręczam Ci, że nie ma tu żadnego związku z inteligencją.
Po prostu ludzie nigdy nie fotografowali i urodziło im się dziecko albo jadą na zagraniczną wycieczkę.
Chcą uwiecznić, oni na początku nie są fotografami tylko rejestratorami.
Nie widzą tego wszystkiego co widzi fotograf, co to jest tło, kadr itp.
Można rozpoznać twarz to zdjęcie jest dobre. Nie kojarzą dobrych fotografii np w pismach z tym co sami robią.
Dopiero potem, jak się porozmawia, pokaże przykłady, zaczynają kapować o co chodzi.
Inteligencja odgrywa tu rolę niewielką, jak ja bym zapragnął raptem hodować konie to pewnie też wszyscy by sobie robili ze mnie żarty
Dlatego warto jest z ludźmi o tym rozmawiać, choćby we własnej rodzinie.
Bo z pasażerami statku to raczej nie ))
Pozdrowienia

nie oceniałabym inteligencji człowieka miara tego, jakie robi zdjęcia i czym…nie kazdy interesuje sie fotografią i taka małpka na meczu mu starczy…bo on idzie kibicowac a nie robic reportaż…niektórzy pracuja cały dzien ( niekoniecznie fizycznie ) i jedyne na co maja siłę po pracy to TV i łózko..to tez nie swiadczy o braku inteligencji…do niedawna pracowałam od 8.00 do 20.00 oraz w weekendy ( nie miałam wyjścia ) i wierz mi, ze bywały dni, ze nie miałam sily na nic…
Widzę że “Kowalscy”są tu prześladowani, co jest oczywiście sprzeczne z Konstytucją oraz zasadami demokracji ))
Przeciętny “kowalski” który zresztą może być sławnym kardiologiem, ma prawo tak samo znać się na fotografii i aparatach, jak sławny fotograf na kardiologii/automatyce przemysłowej/hodowli koni/genetyce/budżecie państwa itp.
Roznica tylko w tym ze ja na przyklad nie probuje moich sil w zaimprowizowanej operacji na otwartym sercu.
Ludzie rejestrujacy koncerty na zdjeciach lub filmach (czesto telefonami komorkowymi) sa moim zdaniem naprawde zmora koncertow w dzisiejszych czasach. bylem jakis czas temu na koncercie Australian Pink Floyd i stojac dosc blisko zamiast sceny widzialem las wyciagnietych rak z telefonami komorkowymi w trybie nagrywania wideo. Parafrazujac slynna scene z polskiej komedii przyszlo mi na mysl “po ch…j mi ten las” bo co ci ludzie pozniej zrobia z tymi filmikami tak naprawde? Moze jeden na stu wrzuci to na YouTube a radosc bedzie z tego nikla bo jakosciowo bedzie to dno. czyli co beda robic? Pokazywac znajomym “Patrz bylem na koncercie”, (5 sekund filmiku), “Spoko co nie?”. I wszystko byloby dobrze gdyby nie fakt ze ja przyszedlem obejrzec koncert a nie najnowsze mofele komorek migajace mi przed oczami.
No tak ale to nic nowego. Teo typu regularne zmiany ukierunkowania sa np. w literaturze znane pod pojeciem sinusoidy Krzyzanowskiego. tren jest obecny nie tylko w literaturze ale tez w ogole w sztuce.
W przypadku technologii ten trend nie jest obecny ale jak widac kwestie sprzetowe w fotografii wciaz chyba sa bliskie w pewnym sensie sztuce.
Ludzie rejestrujacy koncerty na zdjeciach lub filmach (czesto telefonami komorkowymi) sa moim zdaniem naprawde zmora koncertow w dzisiejszych czasach. bylem jakis czas temu na koncercie Australian Pink Floyd i stojac dosc blisko zamiast sceny widzialem las wyciagnietych rak z telefonami komorkowymi w trybie nagrywania wideo. Parafrazujac slynna scene z polskiej komedii przyszlo mi na mysl “po ch…j mi ten las” bo co ci ludzie pozniej zrobia z tymi filmikami tak naprawde? Moze jeden na stu wrzuci to na YouTube a radosc bedzie z tego nikla bo jakosciowo bedzie to dno. czyli co beda robic? Pokazywac znajomym “Patrz bylem na koncercie”, (5 sekund filmiku), “Spoko co nie?”. I wszystko byloby dobrze gdyby nie fakt ze ja przyszedlem obejrzec koncert a nie najnowsze mofele komorek migajace mi przed oczami.
Oczywiście że jest to pewien problem, ale z drugiej strony od wieków koncerty tego typu na żywo były raczej okazją do pokazania swojego entuzjazmu i uwielbienia.
Obyczaj kontemplowania muzyki był raczej domeną sal koncertowych i filcharmonii.
Ludzie, którzy kiedyś wymachiwali częściami ubrania też “nieco” przeszkadzali w odbiorze.
Obecny problem polega też chyba na tym, że bardzo rozpowszechniły się techniki rejestracji a nie nastąpiły w związku z tym żadne zmiany w prawie, zwłaszcza prawie autorskim.
Bo gdyby np była jedna kamera rejestrująca koncert, a zgromadzeni mieliby prawo w ramach opłaty za bilet, pobrać sobie zapis z tej kamery (przez internet albo z gniazdek USB przy fotelach) to problem byłby w znacznym stopniu załatwiony.
Jeżeli rozwój techniki stwarza jakieś problemy, to przecież rozwój techniki (i oczywiście możliwości prawnych) może też je likwidować.
No to inny przykład – mecze tenisowe i pstrykacze z lampami błyskowymi, dekoncentrujący graczy (pomimo próśb arbitrów o nieużywanie fleszy).
Ja, niestety, wyciągam jeden wniosek – pstrykacze nie wiedzą, jak flesz wyłączyć
Ja, niestety, wyciągam jeden wniosek – pstrykacze nie wiedzą, jak flesz wyłączyć

Oczywiście, oni w ogóle prawie nic nie wiedzą o fotografowaniu!
Oczywiście, że nie…o to mi chodzi.
Pytanie jednak, dlaczego, pomimo próśb arbitrów w trakcie rozgrywek tenisowych widzowie używają aparatów z fleszem. Nasuwają się dwie odpowiedzi: nie wiedzą jak lub mają takie prośby w nosie. Mimo wszystko wolę to sobie tłumaczyć brakiem wiedzy niż kultury.
Ja, niestety, wyciągam jeden wniosek – pstrykacze nie wiedzą, jak flesz wyłączyć

Oczywiście, oni w ogóle prawie nic nie wiedzą o fotografowaniu!
Oczywiście, że nie…o to mi chodzi.
Pytanie jednak, dlaczego, pomimo próśb arbitrów w trakcie rozgrywek tenisowych widzowie używają aparatów z fleszem. Nasuwają się dwie odpowiedzi: nie wiedzą jak lub mają takie prośby w nosie. Mimo wszystko wolę to sobie tłumaczyć brakiem wiedzy niż kultury.
optymista
Ja, niestety, wyciągam jeden wniosek – pstrykacze nie wiedzą, jak flesz wyłączyć

Oczywiście, oni w ogóle prawie nic nie wiedzą o fotografowaniu!
Być może, że oni faktycznie nic nie wiedzą o fotografowaniu, tylko że dla mnie jest to zupełnie zrozumiałe.
To fotografowie odrywają się od ziemi i uważają, że wszyscy inni też powinni się znać na fotografii a jak się nie znają to są mniej inteligentni.
Napisałem już poprzednio, oni nie są fotografami, oni rejestrują.
Może naprawdę nie wiedzą jak wyłączyć flesz, nastawiają na automat i co automat zrobi to jest dobre. Ale mnie to naprawdę nie dziwi.
Taka prosta analogia:
Korzystanie z roweru jest dziś bardzo popularne, nie jeżdżą tylko nieliczni.
Ale jak robi większość ludzi? Wsiada na rower, kręci pedałami i jedzie. I popełnia przy tym wszystkie możliwe błędy: ma złą sylwetkę, za niskie siodełko, pedałuje śródstopiem a nie palcami. Ale jeździ i to mu sprawia przyjemność.
Czy jest w tym coś dziwnego? Albo czy taki człowiek jest mniej inteligentny od kolarza, który na pamięć zna ilość zębów w przekładni i różne taktyki kolarskie? Może być wręcz odwrotnie.
To samo jest z fotografią.
Jedni nie wiedzą jak wyłączyć flesz, a innym po prostu brak kultury.
Problem jest nie tylko techniczny, ale pewnie głównie obyczajowy. Jak jest z kulturą każdy wie, jej poziom raczej nie rośnie (mówiąc oczywiście bardzo delikatnie).
Jakby kiedyś ktoś się pojawił w operze w czerwonym swetrze to by wywołał skandal.
A dziś już nie, można też strzelać tenisistom fleszem w oczy.
Palcami się nie powinno naciskać na pedał, tylko najszerszą częścią stopy, nazwałbym ją nasadą palców Ale masz rację, pedałują jak pokraki i jeszcze mają z tego radość
Palcami się nie powinno naciskać na pedał, tylko najszerszą częścią stopy, nazwałbym ją nasadą palców Ale masz rację, pedałują jak pokraki i jeszcze mają z tego radość
siodełko!
a właściwie to jego poprawna wysokość
niektórzy to jeżdżą ciągnąć nogi po ziemi
Obyczaj kontemplowania muzyki był raczej domeną sal koncertowych i filcharmonii.
Ja nie przychodze na koncert kontemplowac tylko ogladac i sluchac. Jendakze pomimo ze mam 188 cm wzrostu jesli przede mna stoi na tym koncercie kilku blaznow ktorzy czuja sie w obowiazku udawac ze sa oprawa medialna imprezy to mam przed oczami ich teleofny a nie scene. Mowiac krotko widoki mam do bani. To jest moj problem.
Obyczaj kontemplowania muzyki był raczej domeną sal koncertowych i filcharmonii.
Ja nie przychodze na koncert kontemplowac tylko ogladac i sluchac. Jendakze pomimo ze mam 188 cm wzrostu jesli przede mna stoi na tym koncercie kilku blaznow ktorzy czuja sie w obowiazku udawac ze sa oprawa medialna imprezy to mam przed oczami ich teleofny a nie scene. Mowiac krotko widoki mam do bani. To jest moj problem.
Rozumiem, że to jest Twój problem, tylko może byś w związku z tym coś zaproponował albo choćby przeanalizował skąd on się bierze.
Bo to że jest źle to wszyscy wiedzą, tylko że nic z tego nie wynika.
Oczywiście, że nie…o to mi chodzi.
Pytanie jednak, dlaczego, pomimo próśb arbitrów w trakcie rozgrywek tenisowych widzowie używają aparatów z fleszem. Nasuwają się dwie odpowiedzi: nie wiedzą jak lub mają takie prośby w nosie. Mimo wszystko wolę to sobie tłumaczyć brakiem wiedzy niż kultury.
optymista
Oczywiscie,ze nie wiedza.Bylem kiedys w jednym kosciele.Swiadomie fotografujacemu wbudowany w aparat flesz potrzebny byl tam jak psu piata noga,jednak migacze migali nagminnie,pomimo zakazu.W malej kaplicy byla jakas relikwia i siedzial tam jakis pan pilnujacy aby zakazu uzywania flesza przestrzegac.Wiekszosc obwieszonych lustrzankami po kilku miutac szamotania sie ze sprzetem opuszczala kaplice nie zrobiwszy zdjecia!
Obyczaj kontemplowania muzyki był raczej domeną sal koncertowych i filcharmonii.
Ja nie przychodze na koncert kontemplowac tylko ogladac i sluchac. Jendakze pomimo ze mam 188 cm wzrostu jesli przede mna stoi na tym koncercie kilku blaznow ktorzy czuja sie w obowiazku udawac ze sa oprawa medialna imprezy to mam przed oczami ich teleofny a nie scene. Mowiac krotko widoki mam do bani. To jest moj problem.
Rozumiem, że to jest Twój problem, tylko może byś w związku z tym coś zaproponował albo choćby przeanalizował skąd on się bierze.
Bo to że jest źle to wszyscy wiedzą, tylko że nic z tego nie wynika.
Jest to problem wszystkich ludzi normalnych i kulturalnych.Spora grupa ludzi jak widac nie potrafi,za przeproszeniem, wyproznic sie bez zakomunikowania i pokazania wideorelacji o tym donioslym fakcie na fejsie.Ale co mozna zrobic aby nie wpszczac takich burakow na koncerty?Bylem na koncercie Watersa w Pradze,prosil wyraznie jesli chcecie filmujcie, fotografujcie ale tak by nie przeszkadzac innym i nie uzywajcie fleszy bo to moze zaklucic prace sprzetu.I co i rzeczeni Kowalscy mieli to gdzies.
Ja, niestety, wyciągam jeden wniosek – pstrykacze nie wiedzą, jak flesz wyłączyć

Oczywiście, oni w ogóle prawie nic nie wiedzą o fotografowaniu!
Być może, że oni faktycznie nic nie wiedzą o fotografowaniu, tylko że dla mnie jest to zupełnie zrozumiałe.
To fotografowie odrywają się od ziemi i uważają, że wszyscy inni też powinni się znać na fotografii a jak się nie znają to są mniej inteligentni.
Napisałem już poprzednio, oni nie są fotografami, oni rejestrują.
Może naprawdę nie wiedzą jak wyłączyć flesz, nastawiają na automat i co automat zrobi to jest dobre. Ale mnie to naprawdę nie dziwi.
Taka prosta analogia:
Korzystanie z roweru jest dziś bardzo popularne, nie jeżdżą tylko nieliczni.
Ale jak robi większość ludzi? Wsiada na rower, kręci pedałami i jedzie. I popełnia przy tym wszystkie możliwe błędy: ma złą sylwetkę, za niskie siodełko, pedałuje śródstopiem a nie palcami. Ale jeździ i to mu sprawia przyjemność.
Czy jest w tym coś dziwnego? Albo czy taki człowiek jest mniej inteligentny od kolarza, który na pamięć zna ilość zębów w przekładni i różne taktyki kolarskie? Może być wręcz odwrotnie.
To samo jest z fotografią.
Jedni nie wiedzą jak wyłączyć flesz, a innym po prostu brak kultury.
Problem jest nie tylko techniczny, ale pewnie głównie obyczajowy. Jak jest z kulturą każdy wie, jej poziom raczej nie rośnie (mówiąc oczywiście bardzo delikatnie).
Jakby kiedyś ktoś się pojawił w operze w czerwonym swetrze to by wywołał skandal.
A dziś już nie, można też strzelać tenisistom fleszem w oczy.
No to przejdzmy do meritum,po co im kilogramowa lustrzanka?
Chyba raczej niewielu Magdo.Wiekszosc dzwiga na plecach lub przewiszone na szyi wielkie lustrzanki i do konca zywota swego lub ich nie uzyja trybu innego niz auto i wiecznie beda blyskac wbudowanym fleszem.Rozumiem jesli ktos robi sobie zdjecie na tle czegos tam,jak mu to wyjdzie tak wyjdzie ale bedzie mial pamiatke.Po co robic badziewne zdjecie fjordu skoro po przybiciu do brzegu mozna kupic album?
Obyczaj kontemplowania muzyki był raczej domeną sal koncertowych i filcharmonii.
Ja nie przychodze na koncert kontemplowac tylko ogladac i sluchac. Jendakze pomimo ze mam 188 cm wzrostu jesli przede mna stoi na tym koncercie kilku blaznow ktorzy czuja sie w obowiazku udawac ze sa oprawa medialna imprezy to mam przed oczami ich teleofny a nie scene. Mowiac krotko widoki mam do bani. To jest moj problem.
Rozumiem, że to jest Twój problem, tylko może byś w związku z tym coś zaproponował albo choćby przeanalizował skąd on się bierze.
Bo to że jest źle to wszyscy wiedzą, tylko że nic z tego nie wynika.
Jak pojdziesz na taki koncert z podobna publicznoscia to bedzie to rowniez Twoj problem bo wpienisz sie tak samo jak ja ze zaplaciles za bilet x zlotych zeby ogladac najnowsze modele aparatow komorkowych jakichs nieokrzesanych idiotow. Wiec z calym szacunkiem nie uwazam ze to jest tylko moj problem.
Co do rozwiazania to doskonale wiesz ze tlumu nie zmienisz ale nie rozumiem dlaczego mnie o to pytasz. Mowa byla o Kowalskich ktorzy uzywaja sprzetu foto i video niczym malpy kalkulatorow. Stwierdziles ze kazdy ma prawo probowac i nie musi byc od razu zawodowym fotografem czy kamerzysta. Ja mowie ze niech sobie probuja ale to ich nie zwalnia od zachowania elementarnej kultury wsrod innych ludzi.
Co do rozwiazania to doskonale wiesz ze tlumu nie zmienisz ale nie rozumiem dlaczego mnie o to pytasz. Mowa byla o Kowalskich ktorzy uzywaja sprzetu foto i video niczym malpy kalkulatorow. Stwierdziles ze kazdy ma prawo probowac i nie musi byc od razu zawodowym fotografem czy kamerzysta. Ja mowie ze niech sobie probuja ale to ich nie zwalnia od zachowania elementarnej kultury wsrod innych ludzi.
Zgadzam się z Tobą, że to wszystko jest mocno uciążliwe, ale samym narzekaniem niczego się nie poprawi.
Jeżeli ludzie chcą mieć nagrany koncert to można im to przecież udostępnić.
Napisałem o tym w poście 62. I jakość będzie lepsza i mniej przestaną przeszkadzać.
Jeżeli na serio zależy nam na rozwiązaniu problemu to trzeba chyba zacząć od rzeczowej dyskusji na ten temat, w ten sposób może kiedyś powstać jakaś rozsądna koncepcja.
Bo tylko narzekająć masz pewność, że zawsze będzie tak jak jest.
A jeżeli mówisz o braku kultury to niestety, kto tych młodych ludzi uczy kultury. Chyba jednak starsi.
Ostatnio jest tyle wątków o bezlusterkowcach, że czuję się jak żaba ze starego dowcipu. No dobra, coś trzeba wybrać, choć będzie trochę o bezlusterkowcach, trochę o ergonomii i zaletach miniaturyzacji, a wszystko na przykładzie A7R.
Long story short – może da się zrobić wygodnego, ergonomicznego bezlusterkowca, ale w A7 to się nie udało. Zastrzeżenie: jestem lewooczny i pewnie część problemów byłaby mniejsza, jeśli ktoś jest prawooczny, niemniej jako lewooczny nie mam takich problemów z lustrzankami, nawet małymi.
– spora część przycisków, włącznie z tylnym kółkiem jest niedostępna, gdy trzyma się aparat przy twarzy, z okiem przy wizjerze. Super, że są programowalne (w ograniczonym zakresie – ale to inny punkcik) przyciski C2 i C3, a także Fn, ale ich nie sięgnę, trzymając aparat przy twarzy. C1 na górze sięgnę – jeśli go wymacam, bo ledwo co wystaje z korpusu. Trzymając aparat przy twarzy nie obrócę też tylnego kółka, ale to akurat mniejszy problem, bo – za wyjątkiem trybu manualnego – przednie i tylne kółko dublują się i realizują tę samą funkcję.
– dolnego, poziomego kółka też nie obrócę nie odrywając oka od wizjera, ale z nim jest większy problem, że obraca się stanowczo za łatwo i można je obrócić twarzą czy zahaczając koszulką.
– przednie i tylne pokrętło oraz spust migawki projektował jakiś dizajner sadysta albo ktoś przekonany, że kadruje się na zombie. Jeśli trzyma się aparat normalnie, przy oku, to spust migawki prowadzi do uszkodzeń nadgarstka, a kółka kłują w palce, wcale przy tym nie dając wyraźnego zaczepienia, co jest sporym osiągnięciem. Jak się aparat trzyma na zombie, to i oba kółka i spust migawki obsługiwany kciukiem są całkiem wygodne.
– wyważenie aparatu z ciemnym standardem 28-70/3.5-5.6 jest takie sobie, nie chciałby sprawdzać wygody używania z dłuższymi lub jaśniejszymi obiektywami.
– programowalność i konfigurowalność aparatu jest… dziwna. Bezpośredni dostęp do funkcji wysyłania zdjęć na smartfona – tak, bezpośredni dostęp do bracketingu – nie (tzn. można sobie pod któryś przycisk C zaprogramować opcje zmiany trybów: seryjnego szybkiego, wolnego, pojedynczych zdjęć, samowyzwalacza i… tutaj też jest bracketing jako kolejna opcja na liście). No i to górne tylne kółko, które prawie zawsze dubluje kółko przednie…
– uchwyt płytki, trzyma się go głównie końcami palców, ale to chyba żadne zaskoczenie.
– nie do końca o ergonomii, ale wyświetlacz jest typu – jak ktoś to ładnie na forum nazwał – “ruchy górotwórcze” – dopóki aparat jest nieruchomy, obraz jest stabilny, natomiast obrót aparatem powoduje, że w wizjerze wszystko lata w różne strony, wcale nie ograniczając się do ruchu zgodnego z obrotem aparatem.
Miałem…? No, skoro miałem, to miałem. No więc…
– pełna klatka. Jak na pełną klatkę to mały.
– działa
– pełnoklatkowy
– AF nie jest jakiś oszałamiająco szybki z tym obiektywem, ale też nie był jakoś niekomfortowy, a oglądałem go sobie w pokoju, gdzie ekspozycja dla ISO 6400 i f/5.6 była 1/40, więc szczególnie jasno nie było.
– matryca 36×24
– wizjer duży jak aparacie pełnoklatkowym, tylko jakiś taki elektroniczny i górowstrząsowy…
– wspominałem, że to pełna klatka?
No… urzekła… ale nie, nie rozumiesz. Magia pełnej klatki przy obiektywie f/5.6 wymaga dużo wiary, za to plastyka wyłaziła, jak próbowałem oglądać te zdjęcia na ISO 6400 (na ISO 1600 też zresztą było podobnie, choć nieco lepiej). Nie, nie było szumu. Szum został pożarty przez straszliwy budyń. Zupełne wyłączenie odszumiania nie pomogło.
To ma być pocieszające w kontekście bezlusterkowców?
o zaletach FF w evilach nie będzie z pewnością nic w tym wątku ^^
podobnie jak o ergonomii, bo wszyscy będą przyrównywać korpus do używanych przez siebie lustrzanek C/N/P i jeśli założyć, że sercem aparatu jest matryca z SLT-A99 to w zasadzie jedno z niewielu podobieństw z uwagi na fakt, że to evil mający korzenie w NEX-ach, a do tego system sterowania aparatu został zaprojektowany od nowa przejmując niektóre rozwiązania z aparatów SLT
ps.
z pewnością znajdzie się też duża grupa osób prorokującą, że aparat jest zbyt mały i niewygodny w codziennym użyciu
No… urzekła… ale nie, nie rozumiesz. Magia pełnej klatki przy obiektywie f/5.6 wymaga dużo wiary, za to plastyka wyłaziła, jak próbowałem oglądać te zdjęcia na ISO 6400 (na ISO 1600 też zresztą było podobnie, choć nieco lepiej). Nie, nie było szumu. Szum został pożarty przez straszliwy budyń. Zupełne wyłączenie odszumiania nie pomogło.
To ma być pocieszające w kontekście bezlusterkowców?
MZ evile powinien testować Piotr
są wyznawczy czajników bezprzewodoowych oraz tych stawianych na gazie
gorzej jeśli ci drudzy wezmą czajnik od tych pierwszych
Jeszcze jakaś inna ciekawa metafora może?
Ja w domu używam takiego na gazie, zaś w pracy elektryczny. Już kilka lat tak i póki co nic mi się nie stało
MZ należy brać pod uwagę tylko i wyłącznie podstawowe parametry aparatu, z których najważniejsze to: wielkość łapsk właściciela i to czyw młodości trenował podnoszenie ciężarów czy tylko kolarstwo rekreacyjne.
Zwłaszcza jeden parametr jest ważny: stosunek średnicy palców do średnicy przycisków i pokręteł.
Nie powinien przekraczać 1, 000034821 z niewielką tolerancją ujemną ))
z pewnością znajdzie się też duża grupa osób prorokującą, że aparat jest zbyt mały i niewygodny w codziennym użyciu

to rzeczywiście może być problem – żeby się wypowiedzieć na temat codziennego użycia, trzeba by zacząć go codziennie używać; żeby zacząć, trzeba by go najpierw kupić, itd.
Może zbyt pochopnie, po ledwie krótkich epizodach sklepowych/targowych, niektórzy jednak nie podejmują tego wyzwania?
z pewnością znajdzie się też duża grupa osób prorokującą, że aparat jest zbyt mały i niewygodny w codziennym użyciu

to rzeczywiście może być problem – żeby się wypowiedzieć na temat codziennego użycia, trzeba by zacząć go codziennie używać; żeby zacząć, trzeba by go najpierw kupić, itd.
Może zbyt pochopnie, po ledwie krótkich epizodach sklepowych/targowych, niektórzy jednak nie podejmują tego wyzwania?
Co jednak nie znaczy że producenci nie zauważą tego problemu i zaczną produkować bezlusterkowce w wersji XXL dla grubopalczastych
z pewnością znajdzie się też duża grupa osób prorokującą, że aparat jest zbyt mały i niewygodny w codziennym użyciu

to rzeczywiście może być problem – żeby się wypowiedzieć na temat codziennego użycia, trzeba by zacząć go codziennie używać; żeby zacząć, trzeba by go najpierw kupić, itd.
Może zbyt pochopnie, po ledwie krótkich epizodach sklepowych/targowych, niektórzy jednak nie podejmują tego wyzwania?
Co jednak nie znaczy że producenci nie zauważą tego problemu i zaczną produkować bezlusterkowce w wersji XXL dla grubopalczastych
I bardzo dobrze;) powstaną więc ew. bezlusterkowce nieco większe, dodatkowo pojawią się na korpusach dedykowane przyciski do podstawowych funkcji, na dodatek dołożą ulepszony wizjer elektroniczny…yyy…czyżbyśmy doszli do bliźniaka lustrzanki?
I stanieją o połowę?
tego to nie wiem;)
trochę jednak poważniej – kwestia zasilania i zużycia baterii w bezlusterkowcu.
Fotografując lustrzanką można sobie raczej spokojnie skomponować kadr, poukładać całość, wyostrzyć itd. Włączenie aparatu jest w zasadzie potrzebne do pomiary światła, dobrania parametrów i zrobienia zdjęcia.
Przy elektronicznym wizjerze lub tylko ekranie aparat musi być włączony od początku – nie jest to wielki problem przy codziennym fotografowaniu, ale przy dłuższych wyjazdach może to mieć pewne znaczenie.
trochę jednak poważniej – kwestia zasilania i zużycia baterii w bezlusterkowcu.
Fotografując lustrzanką można sobie raczej spokojnie skomponować kadr, poukładać całość, wyostrzyć itd. Włączenie aparatu jest w zasadzie potrzebne do pomiary światła, dobrania parametrów i zrobienia zdjęcia.
Przy elektronicznym wizjerze lub tylko ekranie aparat musi być włączony od początku – nie jest to wielki problem przy codziennym fotografowaniu, ale przy dłuższych wyjazdach może to mieć pewne znaczenie.
słoneczko :* jak najbardziej poważnie ^^
jedna uwaga – nie lubimy tego co nie znamy (pisałem to wielokrotnie)
znam fotografów “układających” sobie kadr w lustrzankach SLT w wizjerze EVF (to samo mogliby zrobić w evilach z EVF, które teraz zaczynają sie pojawiać na rynku) – uwierz mi, że foty te dzielą lata świetlne od zdjęć osób kadrujących na OVF i kiedyś chciałbym osiągnąć poziom i jakość zdjęć tej osoby
tak przy okazji…
są lustrzanki cyfrowe w których bez włożenia baterii będziesz miał ciemną matówkę w OVF (a dlaczego – to poszukaj sobie sam

I te foty są pewnie zasługą technologii. Ma miejscu tych fotografów bym się wkurzył ))

I te foty są pewnie zasługą technologii. Ma miejscu tych fotografów bym się wkurzył ))
to Twoja wersja, moja brzmi tak, że warto umiejętnie korzystać z tego, co fabryka dała…

I te foty są pewnie zasługą technologii. Ma miejscu tych fotografów bym się wkurzył ))
to Twoja wersja, moja brzmi tak, że warto umiejętnie korzystać z tego, co fabryka dała…
Rozumiem. Czyli dochodzimy do stwierdzenia, że wizjer EVF daje niesamowite zdjęcia. “Kup nasz aparat z wizjerem elektronicznym najnowszej generacji a Twoja fotografia wzniesie się na inny poziom!” – głosi najnowsza reklama firmy ……. ))

to Twoja wersja, moja brzmi tak, że warto umiejętnie korzystać z tego, co fabryka dała…
Rozumiem. Czyli dochodzimy do stwierdzenia, że wizjer EVF daje niesamowite zdjęcia. “Kup nasz aparat z wizjerem elektronicznym najnowszej generacji a Twoja fotografia wzniesie się na inny poziom!” – głosi najnowsza reklama firmy ……. ))
Twój tok myślenia jest porażający choć z drugiej strony 99,9% fotografujących czymkolwiek w ten sposób uzasadnia swój kolejny zakup sprzętowy
tutaj pełna zgoda
” Jeśli priorytetem jest ścięcie (…) jakości obrazu” w bezlusterkowcach ^^
3:)
czyli wierząc w to, co przeczytałem testowany przez Ciebie bezlusterkowiec FF Sony A7R Sony z matrycą zapożyczoną z Alpha SLT-A99 da wynikowy gorszy obraz tylko dlatego, że to bezlusterkowiec? podobnie jak i inne evile z matrycami z lustrzanek APS-C ?
mam od razu uwierzyć na słowo, czy jakoś to uzasadnisz? jeśli się mylę to odszczekam i oczywiście już z góry przepraszam
za optycznymi: “wynik rozdzielczości matrycy A99 wyniósł 41.4 lpmm, tym samym w granicach błędu jest on porównywalny do rezultatu poprzednika (A900). Osiągi lustrzanek wyposażonych w sensory o podobnej liczbie pikseli 5D Mark III i Nikona D600 są równe odpowiednio 45.8 lpmm oraz 51.2 lpmm. “
A7R będzie gorszy od SLT-A99 serio, serio ?
A7R 48.8 and 51.7 lpmm (horizontal and vertical edge) = SLT-A99 41.4 lpmm ????????????
może jakiś teścik w kolejnym numerze ?
” Jeśli priorytetem jest ścięcie (…) jakości obrazu” w bezlusterkowcach ^^
3:)
czyli wierząc w to, co przeczytałem testowany przez Ciebie bezlusterkowiec FF Sony A7R Sony z matrycą zapożyczoną z Alpha SLT-A99 da wynikowy gorszy obraz tylko dlatego, że to bezlusterkowiec? podobnie jak i inne evile z matrycami z lustrzanek APS-C ?
mam od razu uwierzyć na słowo, czy jakoś to uzasadnisz? jeśli się mylę to odszczekam i oczywiście już z góry przepraszam
Andrzeju, z przykrością stwierdzam, że jakiś czas temu straciłeś umiejętność dyskusji, polegającej na kulturalnej wymianie argumentów i powstrzymaniu się od taniej demagogii (np. od przekręcania cudzych słów). Wyciągnąłeś cytat z wątku o lustrzance dla amatora, z fragmentu odnoszącego się do wymiany Nikona D300 z Nikkorami 16-85 i 70-300 na Olympusa i zooma 18-200. Komu chcesz tutaj wmawiać, że ten cytat odnosił się A7R i studyjnie mierzonej rozdzielczości obrazu?
” Jeśli priorytetem jest ścięcie (…) jakości obrazu” w bezlusterkowcach ^^
3:)
czyli wierząc w to, co przeczytałem testowany przez Ciebie bezlusterkowiec FF Sony A7R Sony z matrycą zapożyczoną z Alpha SLT-A99 da wynikowy gorszy obraz tylko dlatego, że to bezlusterkowiec? podobnie jak i inne evile z matrycami z lustrzanek APS-C ?
mam od razu uwierzyć na słowo, czy jakoś to uzasadnisz? jeśli się mylę to odszczekam i oczywiście już z góry przepraszam
Andrzeju, z przykrością stwierdzam, że jakiś czas temu straciłeś umiejętność dyskusji, polegającej na kulturalnej wymianie argumentów i powstrzymaniu się od taniej demagogii (np. od przekręcania cudzych słów). Wyciągnąłeś cytat z wątku o lustrzance dla amatora, z fragmentu odnoszącego się do wymiany Nikona D300 z Nikkorami 16-85 i 70-300 na Olympusa i zooma 18-200. Komu chcesz tutaj wmawiać, że ten cytat odnosił się A7R i studyjnie mierzonej rozdzielczości obrazu?
Ok – Piotrze
Piotr ma zawsze rację
a ja przepraszam wszystkich za zatracenie “kulturalnej wymiany argmentów i tanią demagogię” w swoich wypowiedziach
ps.
najlepszym aparatem dla amatora jest lustrzanka

tak przy okazji…
są lustrzanki cyfrowe w których bez włożenia baterii będziesz miał ciemną matówkę w OVF (a dlaczego – to poszukaj sobie sam
Ostatnią godzinkę spędziłem w pobliskim salonie Sony, oglądając dostępne aparaty – Alfy i Nexy.
Poczyniłem takowa obserwację – przy włączonym zasilaniu obraz na ekranie i w wizjerze nawet ładny, choć trochę niestabilny; przy wyłączonym jednak zasilaniu (pozycja off) i ekran i obraz w wizjerze nie występował. Co zrobiłem nie tak?

tak przy okazji…
są lustrzanki cyfrowe w których bez włożenia baterii będziesz miał ciemną matówkę w OVF (a dlaczego – to poszukaj sobie sam
Ostatnią godzinkę spędziłem w pobliskim salonie Sony, oglądając dostępne aparaty – Alfy i Nexy.
Poczyniłem takowa obserwację – przy włączonym zasilaniu obraz na ekranie i w wizjerze nawet ładny, choć trochę niestabilny; przy wyłączonym jednak zasilaniu (pozycja off) i ekran i obraz w wizjerze nie występował. Co zrobiłem nie tak?
Dlatego mości panowie, najlepsza jest Zorki! Pełnoklatkowa, niedroga i baterii nie potrzebuje do niczego ! ))
Żarty żartami, ale ja nadal nie wiem, co powinienem zrobić, by wykadrować zdjęcie z wyłączonym zasilaniem rzeczonymi aparatami. Gdzie jest haczyk?
w SLT i nex-ach EVF bez baterii nie zadziała
u mnie (C 5D III) również niewiele zobaczę na OVF po wyjęciu baterii (z uwagi na brak zasilania wyświetlacza w OVF)
u mnie (C 5D III) również niewiele zobaczę na OVF po wyjęciu baterii (z uwagi na brak zasilania wyświetlacza w OVF)
Dzięki. O tym właśnie pisałem w poście #93, może nie końca właściwie fomułując myśli.
u mnie (C 5D III) również niewiele zobaczę na OVF po wyjęciu baterii (z uwagi na brak zasilania wyświetlacza w OVF)
Dzięki. O tym właśnie pisałem w poście #93, może nie końca właściwie fomułując myśli.
niezamaco
we współczesnej cyfrze to bez baterii ani rusz – to trochę chore, bo nawet celowniki OVF z ww. powodu stają się ciemne i osoba nie znająca tematu w sklepie oglądając aparat bez baterii może pomyśleć, że aparat z takim “ciemnym” celownikiem optycznym nie będzie za dobry do fotografowania
Odwieczna wojna Canonierów z Nikoniarzami, to mały pikuś przy wojnie Evilowców z SLT-ciarzami …
Najlepiej mi pasowała wypowiedź Jacka o używaniu dwóch różnych rodzajów czajników a może systemów czajnikowych.
Dotyczy to bardzo nielicznych modeli, a i nawet w przypadku tych modeli wizjer jest jasny _bez_ włączania aparatu, jeśli tylko bateria nie jest całkiem zdechła.
Najlepiej mi pasowała wypowiedź Jacka o używaniu dwóch różnych rodzajów czajników a może systemów czajnikowych.
Canonierzy, Nikoniarze, Evilowcy…OK, jakoś kojarzę; SLT-owcy? kto zacz? chyba się nie odzywali…
Najlepiej mi pasowała wypowiedź Jacka o używaniu dwóch różnych rodzajów czajników a może systemów czajnikowych.
Canonierzy, Nikoniarze, Evilowcy…OK, jakoś kojarzę; SLT-owcy? kto zacz? chyba się nie odzywali…
SLT – aparat uzywający nieruchomego lustra przeźroczystego
Najlepiej mi pasowała wypowiedź Jacka o używaniu dwóch różnych rodzajów czajników a może systemów czajnikowych.
Canonierzy, Nikoniarze, Evilowcy…OK, jakoś kojarzę; SLT-owcy? kto zacz? chyba się nie odzywali…
SLT – aparat uzywający nieruchomego lustra przeźroczystego
wiem, ale nie kojarzę żadnego wojującego użytkownika
u mnie (C 5D III) również niewiele zobaczę na OVF po wyjęciu baterii (z uwagi na brak zasilania wyświetlacza w OVF)
Naprawdę? Aż muszę sprawdzić u siebie, co się dzieje w wizjerze, kiedy wyjmę baterię!
Zawsze mi się wydawało, że bateria i wizjer optyczny związku żadnego ze sobą nie mają, ale mogłem się mylić.
u mnie (C 5D III) również niewiele zobaczę na OVF po wyjęciu baterii (z uwagi na brak zasilania wyświetlacza w OVF)
Naprawdę? Aż muszę sprawdzić u siebie, co się dzieje w wizjerze, kiedy wyjmę baterię!
Zawsze mi się wydawało, że bateria i wizjer optyczny związku żadnego ze sobą nie mają, ale mogłem się mylić.
Powyższa ilustracja przedstawia strukturę wizjera aparatu EOS 5D, która obejmuje transmisyjny panel LCD.
Wizjer w 5D III zawiera przezroczysty panel LCD, który umożliwia wyświetlanie w nim informacji. System ten zużywa bardzo mało energii baterii, więc nie ma istotnego wpływu na żywotność baterii.
Jeśli bateria jest w komorze (bez włączania zasilania) wizjer jest jasny, ciemnieje po całkowitym wyjęciu baterii z aparatu (panel LCD staje się “nieprzezroczysty”).
Szok!
Najwyraźniej taka jest zasada działania przeźroczystego LCD, że do bycia przeźroczystym potrzebuje prądu. Nie wiedziałem.
takie rozwiązania już dawno z powodzeniem funkcjonują
http://www.oknoplast.com.pl/pl/news/2721/10932/prze-omowe-rozwi-zania-na-targach-made-expo-2012
“Szyba PRIVALIGHT – szyba, która pod wpływem napięcia elektrycznego zmienia swoją przejrzystość. Standardowo szyba jest matowa, lecz po podłączeniu prądu staje się przeźroczysta”
Ciekawe, dlaczego nie można zrobić odwrotnie?
Przecież przeźroczystość jest potrzebna częściej.
Ciekawe, dlaczego nie można zrobić odwrotnie?
Przecież przeźroczystość jest potrzebna częściej.
polemizowalbym
jak zabraknie prądu np. poczas nieobecności właścicieli w domu/mieszkaniu – to szyby w mieszkaniu będą matowe
widziałem też kiedyś kabinę toaletową pośrodku dyskoteki ze szkła weneckiego i MZ po wyposażeniu takowej w szyby PRIVALIGHT w przypadku zaniku zasilania sytuacja delikwenta w środku mogłaby być mocno niekomfortowa
fenickiego
potocznie też wiadomo o co biega http://pl.wikipedia.org/wiki/Lustro_fenickie

Do tego dochodzi silnie wojujące stronnictwo DSLR-owców (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lustrzanka_cyfrowa) i konflikt na miarę światową! Stronnictw bez liku, to i groch z kapustą się zrobił. SLT-owcy są w mniejszości, to na razie “ognisko zapalne”…
Aaa…tych to znam wrażenia mam pozytywne
na spokojnie, czyli komu tak naprawdę potrzebne jest 36×24 mm i dlaczego nie zawsze słusznie: http://www.m43.eu/ploty/pelnoklatkowy-bezlusterkowiec-olympusa/

chyba jeszcze łazi ostatni raz jak byłem to się zanudziłem na smierć
no bo zrobisz wszystko co planowałeś a łon się dopiero doczłapywuje w miejsce w którym byłeś godzinę temu
to naprawdę stresujące ale ja wiem, najważniejsza jest satysfakcja i czas spędzony na świeżym powietrzu
ps.
a prawdziwych twardzieli to widzę przy -20 zimą kąpiących sie w przeręblach zatoki masakra i od razu robię się chory od samego patrzenia
- You must be logged in to reply to this topic.