Inne
Odgrażał się Piotr, że Praga III będzie mieć miejsce dopiero w 2014 r. A tu taka zapowiedź, wręcz prowokacyjna . Na samym dole tekstu.
Zgłaszam chęć pomocy, rysują się już pewne pomysły, ale posiłki u “Starej Pani” chyba pozostaną, choć być może bez akordeonisty
Akordeonista był super! I wstrzelił się w klimat
A propos Pragi III – już dawno w tej sprawie postulowałem umożliwienie wykupu abonamentu na wyjazdy!
PS. Można też poszerzyć o okolice Pragi, a nawet Morawy – to chyba najbliższy odpowiednik Toskani
Ale wiesz jak fajnie coś w Pradze zaimprowizować, zagubić się, zakręcić… a nie tylko: “z miejscowości A do miejscowości B”… U mnie to zresztą tradycja – rok temu też przedłużyłem pobyt po warsztatach. Ahoj przygodo!
Były też próby leczenia herbatą.
Poważnie mówiąc: w okolicach Pragi (myślę maks. 2-3 godziny jazdy) jest wiele ciekawych miejsc, zajrzyjcie na Google Earth do Czeskiego Krumlova lub miasteczka Litomyšl, na Morawach do Slavonic lub Telča, ciekawy jest też Jindřichův Hradec. Jest tam mnóstwo motywów fotograficznych, które tak wszystkich fascynowały w Pradze: domy, dachy, okna, kraty, lampy uliczne, wieże, żamki, pałace. A w Czeskim Krumlovie jeszcze dodatkowo meandry Wełtawy.
Poważnie mówiąc: w okolicach Pragi (myślę maks. 2-3 godziny jazdy) jest wiele ciekawych miejsc, zajrzyjcie na Google Earth do Czeskiego Krumlova lub miasteczka Litomyšl, na Morawach do Slavonic lub Telča, ciekawy jest też Jindřichův Hradec. Jest tam mnóstwo motywów fotograficznych, które tak wszystkich fascynowały w Pradze: domy, dachy, okna, kraty, lampy uliczne, wieże, żamki, pałace. A w Czeskim Krumlovie jeszcze dodatkowo meandry Wełtawy.
Jak nic Praga III powinna się przekształcić w Praga III i okolice
Już się można zapisywać – zajrzyj na http://www.ewaipiotr.pl/ …
Jarek już się zapisał

W rzeczy samej! Myślę, że więcej będzie takich, co też po raz trzeci Pragę fotograficznie nawiedzą. Pozdrawiam serdecznie! To się szkiełkiem trykniemy…
Nad żoną jeszcze pracuję, ale te poranne wstawania to dla niej jakaś zmora, zupełnie niezrozumiała!
Niewiarygodne, że synagogę wewnątrz pozwolili fotografować. Włodku, niezły magik z Ciebie!
Poważnie mówiąc: w okolicach Pragi (myślę maks. 2-3 godziny jazdy) jest wiele ciekawych miejsc, zajrzyjcie na Google Earth do Czeskiego Krumlova lub miasteczka Litomyšl, na Morawach do Slavonic lub Telča, ciekawy jest też Jindřichův Hradec. Jest tam mnóstwo motywów fotograficznych, które tak wszystkich fascynowały w Pradze: domy, dachy, okna, kraty, lampy uliczne, wieże, żamki, pałace. A w Czeskim Krumlovie jeszcze dodatkowo meandry Wełtawy.
Oj, Czeski Krumlov, przepiękny. Pozostałych miejscowości nie znam, ale CK polecam. Dzień cały można tam spędzić.
Perełka. A jak ktoś lubi detale architektoniczne fotografować to nie oderwie aparatu od oka.
Praga cudna, ale okolice kuszą mnie od dawna, Włodek mnie zainspirował tymi rekomendacjami. Jak szaleć, to szaleć: jest ktoś chętny nad spontanicznie przedłużone warsztaty np o wypad w okolice – Czeski Krumlow, Zamek Karlštejn, może Melnik, Kutna Hora… Przy wyborze zdam się na Włodka.
Ktoś z uczestnków ma zamiar przedłużyć planowane warsztaty? Jakiś dodatkowy wypad fotograficzny? Ja przedłużam pobyt na warsztatach w Pradze notorycznie… I nigdy nie żałuję

W rzeczy samej! Myślę, że więcej będzie takich, co też po raz trzeci Pragę fotograficznie nawiedzą. Pozdrawiam serdecznie! To się szkiełkiem trykniemy…
Nad żoną jeszcze pracuję, ale te poranne wstawania to dla niej jakaś zmora, zupełnie niezrozumiała!
Niewiarygodne, że synagogę wewnątrz pozwolili fotografować. Włodku, niezły magik z Ciebie!
To nic, czasami bywam omnipotentny …
Praga III coraz bliżej (przynajmniej w moim odczuciu:)), większość z Was będzie uczestniczyć w tych warsztatach co najmniej drugi raz, a ja pierwszy:) Dlatego moje pytanie i jednocześnie propozycja. Zaczynam powoli planować podróż, po sprawdzeniu możliwości komunikacji publicznej wychodzi mi, że najszybciej dojadę własnym samochodem:)
I tu moja propozycja, jako, że nie chciałbym taki kawał drogi jechać sam, może znajdzie się ktoś chętny na wspólną podróż? Wyruszam z Tomaszowa Mazowieckiego, służę własnym autem, mogę podjechać nawet gdy nie będzie “po drodze”, oczywiście nie nad morze;) Ewentualnie chętnie zabiorę się z kimś, jeśli jest taka możliwość.
A może źle sprawdzałem i ktoś podsunie jakiś środek lokomocji, żeby nie trzeba było wyjeżdżać dobę wcześniej?
I jeszcze jedno: wiem, że są google, zumi, nawigacje i inne bajery, ale nie ma to jak praktyka, jaką trasę byście polecili do jazdy samochodem? Oczywiście w miarę możliwości mając na uwadze moją lokalizację początkową
W Republice Czeskiej najlepiej jechać trasą Ostrawa, Olomouc, Brno, Praga, prawie cały czas autostrada, jak dojechać z Tomaszowa (to ten, o którym śpiewała Ewa Demarczyk?) do granicy niech poradzą lepiej się orientujący, na pewno przez Częstochowę, ale jak dalej …
Dzięki zawsze to coś W sumie to mnie najbardziej interesowało, wcześniej dam sobie radę.
Moja propozycja cały czas aktualna:), ale obawiam się, doświadczony poprzednimi warsztatami, że większa część uczestników nie jest stałymi bywalcami forum i może być ciężko się dogadać.
Jadę wcześniej. Ja jestem fanem ICC z kuszetkami, wcześniej kupione bilety są w dużej promocji. I nie trzeba się znieczulać na podróż “małpeczekami”, tak jak w samolocie. Czy w ogóle jest możliwe latanie na trzeźwo? Jazda pociągiem tak.

Moja propozycja cały czas aktualna:), ale obawiam się, doświadczony poprzednimi warsztatami, że większa część uczestników nie jest stałymi bywalcami forum i może być ciężko się dogadać.
Właśnie. Roześlę Twoją ofertę uczestnikom mailem.

Moja propozycja cały czas aktualna:), ale obawiam się, doświadczony poprzednimi warsztatami, że większa część uczestników nie jest stałymi bywalcami forum i może być ciężko się dogadać.
Właśnie. Roześlę Twoją ofertę uczestnikom mailem.
Dzięki Piotrze:)
Umknął mi Twój post, nie zaglądałem ostatnio do tego wątku, a właśnie chciałem napisać w związku z info, jakie rozesłał Piotr na maile.
Juz straciłem nadzieje, ze ktoś się zdecyduje i powiem szczerze, ze powoli zacząłem czynić kroki w kierunku podroży innym środkiem transportu niż samochód. Ale jeszcze sprawa nie jest przesadzona, wiec jeśli to nie problem to dajmy sobie czas do niedzieli. W niedziele podejmę ostateczna decyzje w jaki sposób się dostane do Pragi, ale to już będę pisał na e-mail.
Właściwie już zrezygnowałem, ale skoro jesteś chętny to znowu zaczynam się zastanawiać, z tym ze teraz muszę ponownie sprawy z zona omówić
p.s. przepraszam za częściowy brak polskich znaków, ale w tej chwili mam taka klawiaturę.
Nie to, żebym nie wierzył prawnikom , ale trochę mam dziś czasu więc sprawdziłem i … oniemiałem!
Rozbieżności w prognozach ogromne! Jedni słońce, drudzy deszcz… Najbardziej optymistyczna prognoza spowodowała, że zacząłem podejrzewać u siebie omamy wzrokowe: http://www.meteoprog.pl/pl/weather/Praha/6_10/#1 więc: czwartek 19°C, piątek 22°C, sobota19°C, a w niedzielę kiedy zwijamy się z Pragi: (!) 0°C, noc -7°C. Niemożliwe! Czyżby nasi organizatorzy mieli takie znajomości na samej górze?!
Inne prognozy są chyba jednak bardziej realne…
Tyz piknie!
Ze źródeł lokalnych wynika, że w piątek będzie ok. 7°C, pochmurno, w sobotę 8°C, słonecznie, w niedzielę 9°C, deszczyk. Nam wszak nic nie straszne, będzie bardziej romantycznie i sprawdzi się “ustrzelniony” sprzęt .
Mam nadzieję, że optymistyczne prognozy się sprawdzą
I jeszcze jedna sprawa, narobiłem “hałasu” o wspólne podróżowanie samochodem, nawet Piotra zaangażowałem w rozgłaszanie, ale jednak zmuszony jestem wprowadzić korektę. W związku z brakiem chętnych (potem pojawił się jeden Kolega chętny tu w wątku, ale za późno to zobaczyłem) zmieniłem plany, do tego pojawiły się nowe okoliczności rodzinne. W każdym razie przybędę do Pragi pociągiem z Warszawy.
Kiedy ten pociąg przyjeżdża? Może Was więcej w nim będzie i zrobimy jakieś przywitanie?
O, to jesteś poszkodowany cenowo. Kupując bilet z wyprzedzeniem były duże promocje na ten pociąg. Dobry dojazd jest też “Polskim Busem”, z ciekawości pytałem w sobotę o cenę; jakieś 120-160 zet w jedną stronę (kupując wcześniej też są zniżki). W tej cenie wolę wyspać się w poziomie w pociągu, oczywiście bilet kupiłem dużo wcześniej, dlatego nie byłem zainteresowany samochodowo na forum… Ja będę w Pradze już w środę
No cóż jakoś to przeżyję Pocieszam się tym, że własny środek lokomocji wcale nie byłby tańszy. A tak w zasadzie to też kupiłem z wyprzedzeniem, tygodniowym:) Tylko teraz nie wiem co przewoźnik rozumie przez “wyprzedzenie”. Pewnie minimum miesiąc.
No nic ważne żeby dojechać na czas, a potem wrócić I jeszcze jedno pytanko: jak najlepiej dostać się z dworca w Pradze do naszego hotelu? Odległość na mapie nie wydaje się ogromna, ale może lepiej oszczędzać nogi:) Jeśli dobrze sprawdziłem można w pobliże dojechać metrem, mam rację?
Z góry dzięki za odpowiedź.
Jeden przystanek linia C na Muzeum, tam w dol na A i na stacje Skalka. Wchodząc do metra na dworcu trzeba wejść na kierunek Haje, bilet wystarczy za 24 korony na 30 minut.
Zastanawiam się czy garniak brać z przyległościami. Ta przerwa kawowa u prezydenta w programie warsztatów, potwierdziłą że Sewo jest Wszechmogący! Nie bój Darek nic; pogodę na pewno załatwił, w zeszłym roku, też w marcu, po Pradze chodziliśmy w koszulach (i w spodniach, żeby nie było) U prezydenta trzeba godnie wystąpić (a może smoking i muszka?), pewno chłopina chce się z nami pożegnać
Bo już go nie będzie w czasie Pragi IV
Na poważnie – odwieczny problem: czy brać rękawiczki fotograficzne i lampę? Less is more!
Lampę niekoniecznie… zresztą sam wiesz ile razy jej użyłeś w Pradze Natomiast rękawiczki zdecydowanie tak. Na wieży o świcie się bardzo przydadzą.
Aaaa, lampa też się przyda! Ale Ty nie bierz, niech pozostali wezmą. Porobimy Ci zdjęcia jak będziesz w smokingu, muszce i z plecakiem przez całą sobotę chodził
Strasznie czaruję, marszczę czoło, puszczam dymy, ale Wielki Duch mówi, że mamy się przygotować na wszystkie możliwości, należy wziąć okulary słoneczne i pelerynki.
Ważny aparat i ten czeski luz. A jak będzie padać to poratujemy się sesją foto w hospodzie:-) Pozdro z trasy, Praga coraz bliżej

My ruszamy koło 16tej.
Dzięki dzięki
Na razie świeci słońce, widziałem człowieka w sandałach!
To może ja się przyznam, ten człowiek w sandałach to było moje odbicie w oknie wystawowym, zaklinałem pogodę, wzywałem też Słońce z balkonu a na parapecie położyłem ofiary.
Wyjaśniam, aby nie było nieporozumień, koniaczek – napój bezalkoholowy z koniny z małym dodatkiem zajonca. Pozytywnie wpływa na kulistość organów wzroku.
O tak wplywa na kulistosc wzroku i dzieki temu kuliste panoramy sa bardziej kuliste w kulistisci swej doskonalej… tylko niie zgubcie sie w drodze do pokoi bo jak tak krazyc zaczniecie po tej kuli to trudno wam wyjscie z kulistisci bedzie znalezc. Ale domniemam , ze po takim kursie specjalistami zostaniecie…od czego? A to wy juz wiecie. ????
pewnie wracają, ale do domu daleko i ślisko podobno, to wolno jadą
Też wróciłem
Wszystkim towarzyszom praskich doli i niedoli dziękuję za wspólnie spędzony czas!
Sewo jest wielki!
Na razie walczę z geodanymi. Mój Holux znowu popadł w konflikt z Googlami, ale to nie szkodzi. Gorzej, że GPS Logger pogubił się w paru miejscach. I stąd kilka pytań do Sewo.
Piątek:
1. Ten stos książek fotografowaliśmy w miejscu które na OpenStreet nazwane jest Narodni knihovna? Pierwsze zdjęcie jakie tam wykonałem lokalizuje w Svaty Kliment, a kolejne to już porozrzucane po całej okolicy. A to było prawdopodobnie u wejścia od Marianskich namesti?
2. Jak nazywają się i gdzie mieszczą się te podziemia, w których byliśmy w okolicach 17:30? Gdzieś w okolicach ulicy Retezovej?
Trzech muszkieterów (zamiast muszkietów – statywy, zamiast szpad – monopody) melduje się w zimowej Warszawie. Dobrze, że pociąg opóźniony, bo dłużej trwało wspomnienie wczorajszego słońca w Pradze Wieczór, co prawda, bez absyntu, ale… pivo viborne!!!
Podziękowania dla naszego kierownictwa: Ewy, Piotra i Włodka. I specjalne podziękowania dla Włodka!!!
@ Andrzej2 – Wielki Sewo odpowiada:
1. Na placu Marianské náměstí są dwie biblioteki, Stos książek jest w Miejskiej – Městská knihovna, Marianské náměstí98/1, zaś cały areał, z którego wieży obserwowaliśmy mgłę, to Národní knihovna, czyli Biblioteka Narodowa.
2. Romańskie podziemia mają adres Řetězová 3.
Pozdrawiam

Nie, no coś Ty!
Nie lało, nie sypało, nie było zimno, mieliście ładne światło i jeszcze na dodatek dobrze się bawiliście?
A my tu gniliśmy w zimnicy. Nie, to jest oburzające.
Ale może chociaż bagaż zgubiliście?
1. Na placu Marianské náměstí są dwie biblioteki, Stos książek jest w Miejskiej – Městská knihovna, Marianské náměstí98/1, zaś cały areał, z którego wieży obserwowaliśmy mgłę, to Národní knihovna, czyli Biblioteka Narodowa.
2. Romańskie podziemia mają adres Řetězová 3.
Pozdrawiam
Dzięki!

Nie, no coś Ty!
Nie lało, nie sypało, nie było zimno, mieliście ładne światło i jeszcze na dodatek dobrze się bawiliście?
A my tu gniliśmy w zimnicy. Nie, to jest oburzające.
Ale może chociaż bagaż zgubiliście?
Ja osobiście pogubiłem się w Libercu w drodze powrotnej, jeśli Cię to ucieszy oczywiście
Nie lało, nie sypało, nie było zimno, mieliście ładne światło i jeszcze na dodatek dobrze się bawiliście?
A my tu gniliśmy w zimnicy. Nie, to jest oburzające.
Ale może chociaż bagaż zgubiliście?
Ja osobiście pogubiłem się w Libercu w drodze powrotnej, jeśli Cię to ucieszy oczywiście
Dobre i to
Ja bym bardziej jednak obstawiał wersję, że to po tym czeskim piwie.
W Pradze w muzeach całkiem fajnie się śpi. Miękkie, zapadające się kanapy

Wbrew powszechnym poglądom, kobiety są tak mniej więcej trzy razy cięższe od mężczyzn, czego mogliśmy doświadczyć w synagodze

No popatrz, a Vondraczkowa Helenka nie wyglądała na tak masywną
W Pradze w muzeach całkiem fajnie się śpi. Miękkie, zapadające się kanapy

A jaka obsługa milutka, że nie pędzi takich, co to do muzeum przyszli się wyspać, a nie zwiedzać czy fotografować!

Dynamiczniejsze, niekoniecznie cięższe. Chodzą z przytupem i ze schodów zeskakują, a nie powoli złażą.
Galeria na zdjęcia z Pragi III gotowa. Na zdjęcia z warsztatów Wrocław-Etiopia zresztą też.
W Pradze w muzeach całkiem fajnie się śpi. Miękkie, zapadające się kanapy

A jaka obsługa milutka, że nie pędzi takich, co to do muzeum przyszli się wyspać, a nie zwiedzać czy fotografować!
Kto się ze zdjęciami wyrobił, ten miał godzinkę dla siebie

Dynamiczniejsze, niekoniecznie cięższe. Chodzą z przytupem i ze schodów zeskakują, a nie powoli złażą.
Ładnie to nazwałeś.
Teraz trzeba się zebrać za zdjęcia
W Pradze w muzeach całkiem fajnie się śpi. Miękkie, zapadające się kanapy

A jaka obsługa milutka, że nie pędzi takich, co to do muzeum przyszli się wyspać, a nie zwiedzać czy fotografować!
I jeszcze kurtki wydawali za symboliczny wpis do “księgi pamiątkowej” zamiast za numerek
Bo numerki były “przesolidne”, mniej więcej takie mam w moich pudełeczkach od kart CF . Mieściły się w dekielkach od aparatu i przy ich wyjmowaniu z kieszenie wybierały wolność. Ale za to niektórzy dostąpili zaszczytu wpisu do XXXVI księgi honorowej u Pani Szatniarki i pozostaną tam na wieki wieków
Adam był blisko tych honorów, w ostatniej chwili niestety znalazł mumerek
Były podziękowania, ale jeszcze nikt nie dziękował Darkowi za sumienne pełnienie funkcji “statywowego”, numerka-karteluszka strzegł jak oka w głowie! Liczba statywów, mimo wypitych piw, zgadzała się co do sztuki. D z i ę k u j e m y ! Ale swój numerek, tak jak ja, zgubił ;-{

Trudno powiedzieć co lepsze – wpis czy numerek?
Nie wiem jak wyglądała szatniarka.

Trudno powiedzieć co lepsze – wpis czy numerek?
Nie wiem jak wyglądała szatniarka.
Andrzej pisał, trzy razy cięższa od mężczyzny
Dynamiczniejsze, dynamiczniejsze, a nie cięższe Piotr już sprostował
Nie wiem jak wyglądała szatniarka.

Andrzej pisał, trzy razy cięższa od mężczyzny
Dynamiczniejsze, dynamiczniejsze, a nie cięższe Piotr już sprostował
Energia i masa wg reguł fizyki są zamienne, obaj macie więc rację
Masz rację, ja się właśnie transformuję z energii na masę.
Ja tam zamiast podziękowań (dziękowałem gdzie indziej i osobiście) uprzejmie donoszę, że ustawiłem nasze foto grupowe z Pragi na służbowym kompie. I powiem jedno: bardzo przyjemnie rozpoczynam dzień pracy, bardzo przyjemnie…
Ja myślę, że to powinno być obowiązkowe, przynajmniej do następnych warsztatów
Tylko my wiemy o co chodzi z tym totkiem Powodzenia!
Rzeczywiście zakończenie warsztatów (przedłużonych) było przesympatyczne. Tylko nasza czwórka mogła rozstawić statywy przed prawdziwym zachodem słońca w niedzielę. Aaa… i byliśmy w ulubionej absynterii (na sucho tym razem ), no i czeska kolacja w znakomitej hospodzie. A trafiliśmy tam oczywiście dzięki Sewo!!!

Czyżbyś miał bliskie spotkanie z praskimi gołąbkami? To musisz zagrać, trzymam kciuki:)
Czy można gdzieś zobaczyć to foto?
Ja mam to foto od Ewy, pewno Piotr zamieści je jak zwykle w relacji z Pragi. Jakby co, to ja zgodę na publikację daję. A o zdjęcie to do autora. Kto uruchomił samowyzwalacz, kto jest właścicielem aparatu a więc kto jest autorem zdjęcia? Skomplikowany problem prawny (mecenas znowu będzie nagabywany ) Najpewniej pisać na firmę: “Ewa i Piotr” s.c.

Uruchomienie samowyzwalacza i posiadanie aparatu mają mało wspólnego z procesem twórczym. Liczy się, kto ustawił kadr i parametry ekspozycji, podjął decyzję w sprawie oświetlenia i użycia ewentualnych modyfikatorów czy filtrów.

Poczekam cierpliwie
Jako bezstronny obserwator procesu powstawania zdjęcia mogę zdradzić, że proces twórczy miał charakter samoistny, Piotr ustawił na “Auto”, zaostrzyło też się samo, świeciło słońce zza chmur, samowyzwalacz sią sam wyzwolił, może jedynie kadr Piotr ustawiał. No ale ładnie biegł w naszą stronę, aby też być na zdjęciu.
Prawie Tryb manualny, ostrzenie przed wciśnięciem spustu, ale reszta się zgadza – znaczy, z tym bieganiem
Też się zasmuciłem… Na szturchańcu niedawno Piotr powiesił plany fotowypadów. O Pradze cisza! Trzeba się chyba porozglądać w miastach na “W” za pubem ze świeżym czeskim piwem.
Z podesłanego przez Piryta linka (wątek: DFV-Ocena sytuacji, post 151) http://www.waskiel.pl/Fotogea_1_2010.pdf i rozmowy z Markiem Wachsbergerem wiem, że nic tak nie służy fotoamatorowi jak pub z piwem. Tak fotopodróżnik odpowiedział na pytanie, jakie miejsce koniecznie powinien odwiedzić fotoamator. Oczywiście po to, aby pomyśleć o przyszłych zdjęciach Jestem cały za! Choć lepiej by się myślało w jakiejś praskiej gospodzie na Smichovie albo Žižkovie… Ech, rozmarzyłem się
Praga IV będzie 14-16 III. Na razie nie ogłaszamy, bo program w trakcie ustalania między Wrocławiem, Pragą a Lubljaną.
Nie sądzę, żeby w Pradze się piwo skończyło, ale upewnię się jeszcze u Sewo.
Uff, kamień z serca! Pora zakładać wątek “Praga IV”.
Ale jak się spotkamy np. na Smichovie (znów się zawieruszyłem po poprzednich warsztatach w Pradze), to zgodzę się z pewnym zaprzyjaźnionym kelnerem z tamtejszej gospody, że do Pragi nie musimy jechać. On mówił, że rzadko bywa w Pradze… Taki czeski humor. A jak tam zamówicie jakiegoś pospolitego Gambrinusa albo “cuś” podobnego, to ja też solidarnie również nie będę pił piwa tylko zamówię colę…
No, nie taki znowu humor, miasto Smíchov zostało przyłączone do Pragi dopiero w roku 1921, czyli prawie wczoraj, przed tym miało się do niej jak Sopot do Gdańska, prawie 100 lat było samorządne i niezależne. W niektórych miejscach mury stoją do dziś. Ale nie zmienia to faktu, że myślę o Was i o programie nawet będąc w Lublanie. Do zobaczenia, na shledanou!
My też myślimy o Tobie Sewo! Wesołych Świąt w Lublanie. Pozdrowienia świąteczne również dla Marzeny i lotorośli. A w Święta powrócimy do lektury Zpětnégo zrcátko… i do fotoalbumu o Magicznej Pradze… Na shledanou!
- You must be logged in to reply to this topic.