Inne
Cytuję fragment:
“Choć fotografem wielkim duChemin jeszcze nie jest, to nie można mu odmówić pasji, chęci uczenia się, szukania nowych dróg – także za cenę błądzenia, pomyłek i nieudanych eksperymentów.”
Tu pytanie do Piotra, który wywołał wilka z lasu: jakie cechy i osiągnięcia powinien mieć fotograf, by zostać fotografem wielkim?
Opinie innych osób również mile widziane, zapraszam do dyskusji
Jeszcze dla jasności: nie założyłem tego wątku, żeby się z kimś spierać na temat wielkości fotografów. Chcę jedynie, żeby ludzie pokazali, czym się kierują przy ocenie wielkości twórcy.
Na podstawie zdjęć dzieci powiem Ci tak:
Wielki fotograf fotografuje smutne dzieci, patrzące melancholijnym wzrokiem gdzieś w dal. Dobrze żeby takie dziecko miało jakiś rekwizyt, typu przyciśnięta do ucha szklana muszla, wianek na głowie, futro mamy itd. itp.
Natomiast mały fotograf, nie kreuje rzeczywistości tylko fotografuje dzieci takie, jakimi one są. Uśmiechnięte, pochłonięte zabawą.
I mówię to całkowicie szczerze, szanując Twój profesjonalizm.
Wielki fotograf fotografuje smutne dzieci, patrzące melancholijnym wzrokiem gdzieś w dal. Dobrze żeby takie dziecko miało jakiś rekwizyt, typu przyciśnięta do ucha szklana muszla, wianek na głowie, futro mamy itd. itp.
Natomiast mały fotograf, nie kreuje rzeczywistości tylko fotografuje dzieci takie, jakimi one są. Uśmiechnięte, pochłonięte zabawą.
I mówię to całkowicie szczerze, szanując Twój profesjonalizm.
Czyli wg Andrzeja wielki fotograf to przede wszystkim kreator. Rozumiem, dziękuję za odpowiedź.
p.s. z moim profesjonalizmem to przesadziłeś ))
Zatem słynny konstruktor światła, Joe McNally, wielkim być nie może… zdecydowanie rzadko działa TFP
Też o McNallym pomyślałem.
Wielka fotografia to spocona fotografia. Ten pot fotografa powinno być widać na zdjęciu. Dlatego warto nieraz przed cyknięciem zdjęcia skopać ogródek.
Wracając do McNally’ego – na jego fotach nie widać potu. Te tabuny asystentów źle wpływają na poziom jego zdjęć.
Wielka fotografia to spocona fotografia. Ten pot fotografa powinno być widać na zdjęciu. Dlatego warto nieraz przed cyknięciem zdjęcia skopać ogródek.
Wracając do McNally’ego – na jego fotach nie widać potu. Te tabuny asystentów źle wpływają na poziom jego zdjęć.
Hmmm… polemizował nie będę, bo już napisałem, że nie po to ten wątek abym się spierał tylko wysłuchał zdania innych. Wczoraj tarzałem się w nocy na chodniku na pl. Trzech Krzyży, zainspirowany pewnym zdjęciem z portfolio Joe’go. Bez asystenta byłem. Jedna lampa, on miał dwie. Nawalał mi przekaźnik radiowy. Lampa wypalała co 10 raz. Stała na chodniku, więc jednym okiem kontrolowałem czy ktoś już jej nie pożycza sobie. Grupki pijanej młodzieży co chwila w kadrze, przestoje. Jeden kadr godzinę robiłem. Trochę się spociłem. Ale jak wiadomo to widza nie obchodzi. Liczy się efekt. Wieczorem wstawię, zobaczymy czy było warto gacie i koszulinkę brudzić o trotuar
Wielki fotograf fotografuje smutne dzieci, patrzące melancholijnym wzrokiem gdzieś w dal. Dobrze żeby takie dziecko miało jakiś rekwizyt, typu przyciśnięta do ucha szklana muszla, wianek na głowie, futro mamy itd. itp.
Natomiast mały fotograf, nie kreuje rzeczywistości tylko fotografuje dzieci takie, jakimi one są. Uśmiechnięte, pochłonięte zabawą.
całkowicie zgadzam się z Andrzej2 ^^
w TOP galeriach jest ostatnio moda na panny zbolałe i cierpiące
to samo dotyczy sposobu ukazania dzieci, ich dzieciństwa oraz bolesnego dorastania
nie są “modne” zdjęcia “uśmiane”, trendy jest cierpienie wtórne i sposób jego oddania na zdjęciu
że tak powiem nic nowego
czekam, aż ktoś napisze, że jemu na wolnym powietrzu w odległości 5-15 m od aparatu radiówka odpala za każdym razem – powinien od razu iść dać zadatek na mszę
Opinie innych osób również mile widziane, zapraszam do dyskusji
Jeszcze dla jasności: nie założyłem tego wątku, żeby się z kimś spierać na temat wielkości fotografów. Chcę jedynie, żeby ludzie pokazali, czym się kierują przy ocenie wielkości twórcy.
Ciekawe pytanie i od wczoraj się nad tym zastanawiam.
Poki co wymyśliłem takie cóś , za krótko chyba jeszcze w tym siedzę – ale fotograf wielki to MZ mający swój rozpoznawalny styl i utrzymujący stale wysoki poziom prac.
Istnieje chyba jednocześnie mała pułapka, związana z “wielkością” fotografa – “wielkie” nazwisko może narzucać czasem ocenę pracy… bo to wielki fotograf sfocił
- You must be logged in to reply to this topic.