Strona główna Fora Foto Sprzęt Wężyk spustowy czy pilot zdalnego sterowania?

Wężyk spustowy czy pilot zdalnego sterowania?

Sprzęt

Member

No więc, tak jak w temacie, mam dylemat. Chciałbym poznać opinie użytkowników zarówno jednego jak i drugiego rozwiązania. Jakie są wady i zalety jednego i drugiego – pomijając te oczywiste :)
A może ktoś naprzemiennie używa obydwu rozwiązań zdalnego wyzwalania?

Member

Ja do tej pory używałem wężyka spustowego (do Canona 500D) domowej roboty i spisywał się dobrze. Jedyny problem jak dla mnie jest w tym, że kabla jest trochę dużo (4m) i czasami muszę go upychać w torbie. A ostatnio kupiłem jeszcze jakiś tani zamiennik pilota to Canona za $0,99, i muszę przyznać że jest to całkiem wygodne rozwiązanie. Pilot jest mały, lekki i ma większy zasięg od wężyka, ale trzeba nim celować od przodu w aparat i nie mogę zablokować nim aparatu w trybie zdjęć seryjnych. Jeszcze dodam, że zdziwiłem się kiedy okazało się że pilotem mogę obsługiwać czas Bulb tzn. pierwsze naciśnięcie otwiera migawkę, a drugie zamyka (nie trzeba ciągle trzymać przycisku :) )
Tak więc podsumowując, zawsze mam w torbie z aparatem i wężyk i pilot :)

Member
kuba75 wrote:
Pilot jest mały, lekki i ma większy zasięg od wężyka, ale trzeba nim celować od przodu w aparat i nie mogę zablokować nim aparatu w trybie zdjęć seryjnych. Jeszcze dodam, że zdziwiłem się kiedy okazało się że pilotem mogę obsługiwać czas Bulb tzn. pierwsze naciśnięcie otwiera migawkę, a drugie zamyka (nie trzeba ciągle trzymać przycisku :) )

Mój z boku też reaguje, a o “bublu” :) piszą na aukcjach allegro. Osobiście tego nie sprawdzałem, ale ponoć obsługuje :)
Koszt niespełna 20 zł z wysyłką na allegro.

Member

Używałem 3 rozwiązań: pilot za IR 15pln, wężyk, pilot radiowy za ok 200pln.

1. pilot IR – słaby zasięg, szczególnie w terenie otwartym, trzeba celować z przodu aparatu czyli jak robisz grupówkę z małej odległości to OK, jak focisz ze statywu stojąc tuż za nim to wykręcając rękę też da się zrobić zdjęcie, ale przy odległościach +10m, szczególnie w dużych pomieszeniach, lub gdy nie stoisz przed aparatem zdjęcia raczej nie zrobisz.

2. wężyk – skuteczny i bezproblemowy ale tylko na dystansie = dł. kabla+dł. ręki (może być prosty i tani lub programowalny i mniej tani.

3. pilot radiowy – rozwiązanie dość drogie. Ja kupiłem chińczyka za ok. 200pln. Nie zauważyłem żadnych problemów. W terenie przetestowany na dystansie +30m, wyzwalanie stojąc za aparatem działa bez zarzutu. W pracy robiłem grupówkę i wyzwoliłem aparat stojąc w kadrze i trzymając pilota za plecami (przy IR trzeba wycelować w czujnik). Przy fotografii produktowej (meble) bezproblemowe wyzwalanie z dowolnej pozycji pomimo biegania po sporym planie w dużym pomieszczeniu. Dodatkowa zaleta to możliwość programowania, także do fotografii poklatkowej (zrobiłem film wykonując 500 zdjęć mimo, że instrukcje poddają maksymalną liczbę 99, przy czym 500 nie jest oczywiście wielkością graniczną).

Jeżeli wydatek ok. 200 pln (nie znam dokładnie obecnych cen) nie jest dla Ciebie problemem, to zdecydowanie polecam pilota radiowego. Miałem okazję pracować ze wszystkimi trzema rozwiązaniami i pilot radiowy jest bezkonkurencyjny. Jeżeli nie planujesz takiego wydatku musisz podjąć decyzję czy wolisz pewność (prosty wężyk) czy większą wygodę (mój pilot IR po kilku miesiącach przestał funkcjonować i trafił na śmietnik).

Member

Mam i uzywałem wszystkie 3 rozwiązania, pilot radiowy HAMA.
Każde ma zalet i wady :
– pilot IR : trzeba koniecznie z przodu, trzeba ustawienie w aparacie, zawsze gdzieś sie “gubi”
– radiowy : 2 częsci, trzeba mocowac na aparacie i przyłączać, ale jeśli zdalne wyzwalanie to najlepszy

Ponieważ używam tylko przy zdjęciach ze statywu przy którym stoję to pozostałem jednak przy wężyku.
Dla mnie najwygodniejszy sposób

jp

Member

No właśnie tak się skłaniałem bardziej jednak do wężyka. Potrzebne jest mi to głównie do zdjęć ze statywu różnych, czasami drobnych detali. Chciałbym też popróbować nocnych fotek wykorzystując tryb ‘bulb’. Sterowanie za pomocą pilota IR wydaje mi się niewygodne ze względu właśnie na celowanie od przodu. Jedyne sensowne zastosowanie to chyba zdjęcia grupowe, no ale piszecie o małym zasięgu. Chyba lepiej w takich przypadkach wykorzystać samowyzwalacz. Radiowe sterowanie wydaje się być również dobre, ale mając na uwadze moje zastosowania to raczej nie wykorzystam możliwości. Sprawdzałem ceny zarówno zamienników jaki i produktów Canona. Moim zdaniem wydając kilka tysięcy na sprzęt nie będzie zbytnią ekstrawagancją kupić dedykowany wężyk RS-60E3 lub pilot RC-6, które można dostać za ok. 60zł.

Member
rafluk wrote:
No więc, tak jak w temacie, mam dylemat. Chciałbym poznać opinie użytkowników zarówno jednego jak i drugiego rozwiązania. Jakie są wady i zalety jednego i drugiego – pomijając te oczywiste :)
A może ktoś naprzemiennie używa obydwu rozwiązań zdalnego wyzwalania?

Używam RC-1 (choć wężyk również posiadam). Bezprzewodowe sterowanie jest wygodniejsze, pilot jest mały i mam go zawsze ze sobą (przypięty do paska). Przydał się wielokrotnie ;)
A w ogóle to: https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=6326

ps.
Jeśli w plenerze i od tyłu to tylko wężyk ;)

Member

Czytałem ten wątek wcześniej, chciałem jednak poznać więcej opinii :)

Zresztą piszesz tam, że:

ac wrote:
Wyzwalanie z tyłu aparatu to już jednak wężyk ;)

No właśnie większość moich zastosowań to wyzwalanie z tyłu aparatu, aczkolwiek może się kiedyś okazać, że i pilot by się przydał.
A może po prostu kupić obie rzeczy i po sprawie :) W sumie to nie są jakieś kosmiczne wydatki.

Member

Ja kupiłem pilot radiowy. Jak dla mnie jest to najrozsądniejsze rozwiązanie (mniejsza o firmę, bo chińczyków o śmiesznych nazwach jest na rynku wiele) – dostaję dwa elementy układanki. Pierwszą wtykam bezpośrednio w body aparatu. Ma swój przycisk, więc działa jak wężyk spustowy, w pełni funkcjonalny. Jak gdzieś chcę wyzwalać z większej odległości, to używam pilota.

Member

Ja jeśli miałbym wybierać drugi raz co kupić to zdecydował bym się na wężyk z możliwością programowania np: interwałów, ilości zdjęć itd. koszt to ok 120 zł na allegro, ale póki co zbieram na lampę :)

Member

mam pilota na IR a raz korzystałam z pożyczonego radiowego i zdecydowanie polecam ten radiowy. Powody już wymieniono chyba wszystkie.

Member
Emhyrion wrote:
Ja kupiłem pilot radiowy. Jak dla mnie jest to najrozsądniejsze rozwiązanie (mniejsza o firmę, bo chińczyków o śmiesznych nazwach jest na rynku wiele) – dostaję dwa elementy układanki. Pierwszą wtykam bezpośrednio w body aparatu. Ma swój przycisk, więc działa jak wężyk spustowy, w pełni funkcjonalny. Jak gdzieś chcę wyzwalać z większej odległości, to używam pilota.

Święte słowa. Ja mam i polecam pilot radiowy Phottix (jest to Cleon II). Dobrym patentem jest w nim to, że kabel jest podłączany do odbiornika wymiennym przewodem. Dzięki takiemu rozwiązaniu zmiana puszki lub choćby systemu sprawia, że wymienia się tylko kabel za kilka $, a cała reszta zostaje.

Member

Mam pilota IR i planuję zmianę na wężyk lub radiowy wyzwalacz, celowanie w odbiornik podczerwieni bywa irytujące i to główny powód.

Member

Właśnie poczytałem o tym Phottix’ie, bardzo ciekawe rozwiązanie, sporo funkcji. Dla osób, które często używają zdalnego wyzwalania to wypada zdecydowanie lepiej od IR. W takim przypadku pilot radiowy byłby najlepszym rozwiązaniem. Jednak ja potrzebuję czegoś takiego sporadycznie, w większości przypadków stojąc za aparatem, więc chyba jednak zwykły wężyk na razie mi wystarczy. Teraz jak muszę to korzystam z samowyzwalacza. Ale jak się w przyszłości okaże, że będę częściej potrzebował zdalnie wyzwolić, to raczej zdecyduję się na rozwiązanie radiowe. :)

Member
rafluk wrote:
Właśnie poczytałem o tym Phottix’ie, bardzo ciekawe rozwiązanie, sporo funkcji. Dla osób, które często używają zdalnego wyzwalania to wypada zdecydowanie lepiej od IR. W takim przypadku pilot radiowy byłby najlepszym rozwiązaniem. Jednak ja potrzebuję czegoś takiego sporadycznie, w większości przypadków stojąc za aparatem, więc chyba jednak zwykły wężyk na razie mi wystarczy. Teraz jak muszę to korzystam z samowyzwalacza. Ale jak się w przyszłości okaże, że będę częściej potrzebował zdalnie wyzwolić, to raczej zdecyduję się na rozwiązanie radiowe. :)

Teraz noszę od kilku lat w plecaku wężyk i radiowe HAMA.

Radiowe :
– musisz wetknąć do body tak jak wężyk
– nalożeć np. na sanki
no i teraz sens ma to tylko wtedy, gdy odchodzisz od statywu z nadajnikiem.
A więc zostawiasz body same, więc tylko wtedy gdy jesteś pewien, że
– ktoś na motorze/rowerze nie zinteresuje się Twoim sprzętem
– musisz robić zdjęcia zdalnie, np gniazdo, ale migawka i tak hałasuje.
– …..

Raz tylko użyłem, na działce u przyjaciół, fotografując zdalnie nasze wspólne śniadanie.

jp

Member
janusz-pawlak wrote:
Raz tylko użyłem, na działce u przyjaciół, fotografując zdalnie nasze wspólne śniadanie.

No właśnie, ale te śniadanie śmiało mógłbyś zrobić z użyciem samowyzwalacza :)

Member
rafluk wrote:
janusz-pawlak wrote:
Raz tylko użyłem, na działce u przyjaciół, fotografując zdalnie nasze wspólne śniadanie.

No właśnie, ale te śniadanie śmiało mógłbyś zrobić z użyciem samowyzwalacza :)

Nie, bo to było kilka zdjęć z całego śniadania

jp

Keymaster
janusz-pawlak wrote:
rafluk wrote:
janusz-pawlak wrote:
Raz tylko użyłem, na działce u przyjaciół, fotografując zdalnie nasze wspólne śniadanie.

No właśnie, ale te śniadanie śmiało mógłbyś zrobić z użyciem samowyzwalacza :)

Nie, bo to było kilka zdjęć z całego śniadania

jp

No właśnie, a niezdrowo jest biegać w trakcie jedzenia.

Member

Ja mam malutkiego, zwyczajnego pilocika do Nikona i działa mi z tyłu, z boku, z przodu…

Member
niko wrote:
Ja mam malutkiego, zwyczajnego pilocika do Nikona i działa mi z tyłu, z boku, z przodu…

To że działa z każdej strony to dobrze, ale nie zawsze malutki to zaleta.
Znam ludzi którzy wolą trzymać w ręku coś konkretnego.

jp

Member

dla mnie to akurat zaleta:) czym mniej do targania, tym lepiej;)

Member
Piotr wrote:
janusz-pawlak wrote:
rafluk wrote:
No właśnie, ale te śniadanie śmiało mógłbyś zrobić z użyciem samowyzwalacza :)

Nie, bo to było kilka zdjęć z całego śniadania

jp

No właśnie, a niezdrowo jest biegać w trakcie jedzenia.

Poważnie jednak traktując, samowyzwalacz do pilota ma się nijak. Przy wyzwalaczu zawsze ktoś “gorzej” wychodzi na zdjęciach. A weź później tłumacz: “…a właśnie przybiegłem i dlatego mam taką głupią minę…” Już nie mówiąc o “władzy”, możesz zrobic fotę w każdej chwili i nie będzie widać pilota. Daje on jednak możliwości nieograniczone, przy wężyku…

Member
rafluk wrote:
No więc, tak jak w temacie, mam dylemat. Chciałbym poznać opinie użytkowników zarówno jednego jak i drugiego rozwiązania. Jakie są wady i zalety jednego i drugiego – pomijając te oczywiste :)
A może ktoś naprzemiennie używa obydwu rozwiązań zdalnego wyzwalania?

Mógłbyś chociaż określić model aparatu, bo nie wszystkie mają możliwość obsługi przez podczerwień:) W 50D np. nie ma takiej możliwości…;)

Member
veldon wrote:
Mógłbyś chociaż określić model aparatu, bo nie wszystkie mają możliwość obsługi przez podczerwień

Dlatego właśnie w temacie nie jest określone czy pilot ma być IR czy radiowy. Nie chciałem robić tematu tylko pod siebie, ale żeby osoby posiadające wężyki czy piloty podzieliły się swoimi wrażeniami z użytkowania. Ja akurat potrzebuję wyzwalacza do 60D.

Member

No, sytuacja się zmieniła.
EOS 5D3 reaguje na fabrycznego pilota (to taki sam jak przy 5D2) nie tylko z boku ale także trochę z tyłu.

Przemyśle, czy nie “zaprogramuję” C3 jako ustawienia statywu, pilot na szyję i nie będę musiał wkładać i wyjmować wężyka do body.
Pozostaje problem budzenia body z wyłączenia, naciśnięcie spustu wężyka go budzi, pilot nie.

jp

Member

A mam jeszcze takie pytanie. Wężyk RS-60E3 działa dokładnie tak jak przycisk migawki z podwójnym skokiem, czyli do połowy – pomiar/ostrość, do końca – wyzwolenie migawki. Czy pilot RC-6 działa tak samo? A może przycisk ma jeden skok i od razu wyzwala migawkę?

Member
ac wrote:
Jeśli w plenerze i od tyłu to tylko wężyk ;)

A dlaczego w plenerze tylko wezyk. Ja uzywam RC-1 wszedzie.

Viewing 26 reply threads
  • You must be logged in to reply to this topic.