Inne
Witajcie,
Redakcja DIGITAL FOTO VIDEO przygotowuje materiał na temat współpracy z serwisami sprzętu fotograficznego. Dlatego prosimy Was o dzielenie się własnymi doświadczeniami, spostrzeżeniami, historiami czy nawet anegdotami. Wszelkie informacje, a zwłaszcza te, które mogą być pożyteczne również dla innych fotografujących, będą bardzo mile widziane.
Każda historia może być pomocna, zarówno ta, która ma wydźwięk pozytywny (i może być traktowana jako rekomendacja jakiegoś serwisu), jak i negatywny (czyli swego rodzaju ostrzeżenie).
Z góry dzięki za pomoc!
Nikon: Chciałem dać aparat do czyszczenia, wysłane kilka maili, 4 telefony których nikt nie odbierał, dalej nie wiem czy moge wysłać i ile będzie to kosztować, niezadowolony.
Fuji: Wysłanie aparatu do wymiany obiektywu bo spadł, po około tygodniu wrócił, wszystko działa aż do teraz, polecam .
Moja historyjka jest krótka: telefon na Żytnią (Canon), krótka rozmowa z serwisantem – prosił o przesłanie sprzętu kurierem na ich koszt (na gwarancji), po niecałym tygodniu kurier przywiózł korpus doprowadzony do porządku, wyczyszczony i ‘wyglnsowany’. Czyli jak najbardziej pozytyw.
Późniejsze kontakty (tylko telefoniczne) też na +, ale nie miałem poważniejszych problemów ze sprzętem, więc może dlatego
Pierwszy raz to telefonicznie z serwisem na ul.Żytniej – w sprawie wadliwej współpracy czytnika kart z C400…sposób załatwienia sprawy – proszę zrezygnować z czytnika…
Drugi raz na targach – zapytałem jak i za ile czyszczą matrycę w canonie / na stoisku canona szalał taki gość z napisem na głowie / spraw se canona – tak jakoś…/, i zanim zdążyłem zareagować – już było podniesione lustro, matryca na wierzchu a on wymaział mi moją ukochaną matryckę tym pisakiem co wyróżnienie targów dostał…i czysto – generalnie to podobali mi się ci chłopcy – pewni siebie, wiedzieli co robią i o czym mówią.
ja na zytniej problemów nie miałem… tzn był tam moj canon 17-85 i była wymieniana w nim przysłona bo miała seryjna wade tylko ze trwało to ponad 3 tygodnie
Witam,
Chciałbym przedstawić uwagi odnoszące się do rzeczonego tematu, z pewnego czasowego dystansu. Niezbędna jednak jest do tego mała i niestety osobista, dygresja. Ładny czas temu, będąc prawie „dzieckiem w kolebce”, „swoją przygodę z fotografią” jak to się powszechnie mówi, rozpocząłem od aparatu „Druch”. Był to wprawdzie plastikowy, ale niezwykle prosty i solidny, niepsujący się aparat, nawet w rękach bardzo młodego fotograficznego eksperymentatora. Aparat działa do dziś. Dla porównania: proszę dać kilkuletniemu dziecku współczesny aparat, choćby kompakt. Z dużą dozą pewności można powiedzieć, że po pewnym, stosunkowo niedługim czasie, aparat nie będzie zdatny do użycia. Na marginesie (będzie to więc tak jak w „Beniowskim”, dygresja w dygresji) warto dodać, iż aparat miał tylko „dwie przysłony” o wartościach 8 i 16! Można było natomiast podczas fotografowania dowolnie zmieniać format zdjęć! Potem przyszedł czas na „Smienę 8”. Była używana przez kilka lat, również w bardzo trudnych, górskich warunkach, latem i zimą. Tylko raz zacięła się w niej migawka (centralna), naprawiona zresztą błyskawicznie „od ręki” w małej górskiej mieścinie, przez miejscowego zegarmistrza (młodszym forumowiczom przypominam, że zegarmistrz, to rzemieślnik potrafiący naprawić zegarek, a nie tylko wymienić w nim bateryjki). Potem podczas studiów fotografowałem pożyczonymi Nikonami F1, F3 i Praktiką (oznaczenia wersji nie pamiętam) wraz z całą bogatą paletą zeissowskich obiektywów z gwintem M42. Odnośnie Nikonów, to były to prawdziwie pancerne, bezawaryjna konstrukcje! Tytanowa mechanika wewnątrz!
Ponieważ przedmiot „fotografia” był w programie moich studiów, a moja profesja wymaga posługiwania się aparatem i robienia zdjęć nadających się do publikacji lub do wyświetlania dużych powiększeń na ścianie (jak mnie życie nauczyło i jak mawia mój kolega, „jak sam sobie dobrych zdjęć nie zrobisz, to nie będziesz miał”), podczas studiów dochrapałem się już własnego sprzętu, to jest aparatu fotograficznej nieboszczki, czyli firmy Minolta (X-700) wraz ze standardową 50. (rysowała obraz „jak żyletka” – używałem jej podczas pracy przy stole reprodukcyjnym), zoomem 35-135 (3,5 – 4,5), flashem, statywem, wężykami, filtrami, przejściówką M42 itp. Gdy kupowałem rzeczony sprzęt w Niemczech Zachodnich w roku 1985, firma Minolta wprowadziła w tym czasie na rynek pierwszą lustrzankę z autofocusem. Mnie jednak, jako studenta, nie stać było na takie ekstrawagancje. Wolałem kupić cały, w miarę kompletny system, a nie „goły” aparat.
Wspomniany sprzęt firmy M. używałem intensywnie i nieprzerwanie od roku 1985 do grudnia 2006, czyli 21 lat. Cały ten sprzęt działał absolutnie bezawaryjnie, z jednym wyjątkiem – dwukrotną usterką mechaniczną (zanieczyszczeniem) zoomu 35-135. Należy jednak dodać, że był on przypięty do korpusu aparatu prawie cały czas. Obiektyw miał w Niemczech dwudziestoletnią gwarancję! Pierwszy raz skorzystałem z usług serwisu w 1989 r. (albo 1988?). Gdy pierścień zoomu przestał gładko się przesuwać, mimo, że nie miałem podstemplowanej niemieckiej gwarancji wysłałem go do punktu serwisowego w Niemczech (nie było wtedy autoryzowanego serwisu Minolty w Polsce). Po trzech tygodniach wrócił, bezpłatnie naprawiony w ramach, niepodstemplowanej przecież, gwarancji. Drugi raz, przed wyjazdem na wakacje w roku 2002, gdy wystąpiły identyczne problemy z obiektywem, zwróciłem się do firmowego serwisu Minolty w Warszawie. Uzyskałem wtedy telefoniczną informację, iż technik zajmujący się „tymi” obiektywami właśnie wyjechał na urlop i będzie można naprawić mój obiektyw w drugiej połowie sierpnia (czyli już również po moich wakacjach!). Zwróciłem się więc do niefirmowego serwisu Minolty w Warszawie na ul. Tamka. I tu spotkała mnie jakże miła niespodzianka! Gdy serwisant zobaczył obiektyw stwierdził, że to jest właśnie prawdziwy, metalowy, precyzyjny zoom, nie to, co te współczesne plastikusy („Panie, takich obiektywów się już dzisiaj nie produkuje!”) i że naprawi mi go z prawdziwą przyjemnością za darmo i że za godzinę obiektyw będzie gotowy. Na początku myślałem, że są to żarty. Jakież było moje zdziwienie, gdy po godzinie obiektyw czekał na mnie już w pełni sprawny, a koszt naprawy, mimo moich kilkukrotnych pytań, wyniósł 0 zł (sic!).
Z perspektywy czasu, mimo, że jak wspomniałem, sam byłem tylko dwukrotnie klientem serwisów naprawiających sprzęt fotograficzny (w tym raz korespondencyjnie), to jednak nasłuchałem się różnych serwisowych opowieści moich koleżanek i kolegów (niektóre z nich to niezwykłe anegdoty-perełki, niestety w większości o pejoratywnym wydźwięku), mogę stwierdzić, że w latach 80. w tzw. Europie Zachodniej, w większości przypadków, klient traktowany był jak król. I nieważne było, czy był to klient tamtejszy, czy nie. Ciekawy jestem, jak jest teraz w tej części Europy? Czy to się zmieniło? Natomiast firmowe serwisy w Polsce traktują klientów z pewną dozą niechęci. Czasami nawet bywa tak, że nasz sprzęt na co innego „się uskarża”, a na co innego jest „leczony”. Ponadto ceny są w tych firmowych serwisach kosmiczne. Dlatego sądzę, że warto się zainteresować niefirmowymi serwisami, naprawiającymi sprzęt danej marki.
Ponieważ nie wiem, czy przed Świętami zajrzę jeszcze na tę stronę, to już dzisiaj życzę wszystkim forumowiczom miłych, udanych, rodzinnych i zdrowych Świąt.
Wetknę kij w mrowisko – jest sobie pewien serwis obiekTywów w Wolnym Mieście nad zatoką, przy księdza Robaka jego siedziba. Ileż to naszych szkieł nawet kilkukrotnie przemierzało polskie wyboje by choć przez chwilę się znaleźć nad Bałtykiem – tego już chyba nikt nie zliczy. Jeśli Twój obiekTyw długo nie wraca znad morza, nie denerwuj się, może mu służy nadmorski klimat…
Pozdrowienia dla wszysykich, którzy mieli tą wątpliwą przyjemność wysłania swojego obiekTywu na wakacje.
nikon- dwa martwe piksele na matrycy- pan z serwisu kazał mi zrobić kilka zdjęć w formacie RAW i wysłać je mailowo….chyba zażartował bo moje łącze wysyłałoby je wiekami… kilka telefonów i rozmów na temat co mam z tym zrobić i dałem sobie spokój- usuwam te dwie białe kropeczki w PS…. o poradzie na temat wyczyszczenia matrycy juz kiedyś napisałem. Dla mnie ten serwis to porażka
Z serwisem Fuji nie miałem jeszcze do czynienia, op0rócz 1 maila z zapytaniem w kwestii jeszcze S6500- odpowiedzieli bez problemu ale to była jakaś drobnostka, nawet nie pamiętam juz czego dotyczyła.
Co prawda Ja nie dawałem sprzętu do serwisu Nikona , ale pewniem właściciel sklepu ze sprzetem tej marki powiedział Mi cos takiego :
” Jesli masz kogoś znajomego w Niemczech to wyslij Mu sprzęt razem z gwarancją i niech nie mówi że sprzęt jest z Polski i na 99% sprawa będzie załatwiona szybko i za darmo ( jeśli jest na gwarancji ) ” nie wiem czy to prawda ale….
umarł śmiercia naturalną- wniosek nasuwa się jeden- nikt nie korzysta z serwisów
Ci, co skorzystali z serwisu, już się nie odezwą.
nic tylko się cieszyć
Bo sprzęt foto jest sprzętem najmniej odmawiającym posłuszentwa
Właśnie przeczytałem artykuł o serwisach… Rozumiem, że klienci potrafią doprowadzić serwis do pasji, ale i odwrotnie też się zdarza . Proponuję zrobić ranking na najlepszy i najgorszy serwis… A tak a” propos – serwis Nikona zbiera chyba najgorsze recenzje, ciekawe dlaczego? A może warto tym się zająć w kolejnym artykule?
O serwisie olka słów kilka.
W moim kicie 14-42 miałem niecentrycznie umieszczoną tylną soczewkę. Wysłałem do serwisu, przyszedl po 14 dniach bez zmiany za to z kartką z tajemniczymi liczbami. Interweniowalem telefonicznie. Fachowieć poinformował mnie że krzywy obiektyw też robi zdjęcia. Męczyłem się z trzema kitami i nigdy nie miałem ostrych fotek. przyczyną był FF/BF. Wysłałem całość do serwisu z ostrą reprymendą i fotkami testowymi. Sprzęt w pełni zadowalający wrócil ekspresowo. Wniosek jest taki że w kazdym serwisie znajdą się przypadkowi fachowcy którzy psują reputaje firmy. Teraz mam mieszane uczucia czy mój ostry ton przy drugiej wysyłce był zasadny. Serwis spisał się moim zdaniem znakomicie. Takiego załatwienia reklamacji wszyskim bym życzył. Marka aparatu jak w podpisie.
pare lat temu bedzie moze z 3 bylem uzytkownikiem olympusa c-720 zakupilem ten model razem z moimi 2 klegami po jakims 1,5 roku zaczol sie zawieszac i tylko wyjecie baterii pomagalo problem opisalem ze szczegolami i wyslalem do serwisu gdzies ok warszawy teraz nie pamietam wysylalem go 3 razy , jednak wracal do mnie z nienaprawiona usterka i wedlog nich za kazdym razem bylo popsute co innego a mojej usterki i tak nie usuneli gwarancje przedluzyli mi o 6 -miesiecy jednak dalem sobie spokoj z olympusem i zmienilem aparat , lezy teraz w pudelku jako zabawka dla dziecka
nigdy wiecej kontaktu z tym servisem i z olympusem pozostaly uprzedzenia, u kolegi problem byl podobny znakiem tego limpne modele
Ja opowiem o wrazeniach zwiazanych z serwisem Nikona na Ulicy Postępu w Warszawie. W zeszlym roku dodzwonienie sie do nich graniczyl z cudem. Teraz ponoc jest lepiej gdyz uruchomili dodatkowe linie telefoniczne. Pierwszy raz wysylalem Nikona D200 do serwisu, gdyz padl autofocus. Aparat wrocil do mnie z nadal nie dzialajacym AF. Potem poprosili abym ponownie wyslal do nch sprzet na ich koszt i zostal wymieniony element odpowiedzialny za AF. Nic nie placile za wymiane. Obecnie wszytko jest dobrze. Drugi raz dawalem ten sam korpus do serwisu, aby wymenic odklejajace sie gumy na uchwycie. Tym razem sam dostarczylemaparat do serwisu do stolicy. Zalezalo mi na jak najszybszym wykonaniu uslugi. Aparat byl gotowy tego samego dnia po 3 godzinach. Ogolnie serwis Nikona uwazam za sprawnie i dobrze dzialajacy. Jedyny minus to trudny kontakt.
Nie zgodze sie ze zbiera najgorsze opinie. Znajomemu popsul sie obiektyw Nikkor 80-200 mm f/2.8 (popsul sie pierscien AF/MF). Obiektyw został wyslany do serwisu na koszt firmy. Naprawiony wrocil po 4 dniach. Zajomy nic nie placil za naprawe. Ostatnio ten sam znajomy wyslal Nikona D300 do czyszczenia matrycy. Aparat wyslal juz na swoj koszt, ale za czyszczeie nic nie placil i aparat wrocil po dwoch dniach. Tak wiec czy jest az tak zle z tym serwisem…???
Dla jasności: swoje zdanie wyraziłem na podstawie opinii z forum Nikona…
chyba lepiej byłoby gdyby tym wątku pisać o swoich doświadczeniach lub doświadczeniach znajomych; pisanie postów typu “ja słyszałem, że ktoś tam gdzieś coś pisał, że…” po pierwsze może wprowadzić w błąd a po drugie jest mało wiarygodne.
A ja miałem właśnie do czynienia z autoryzowanym serwisem Sigmy w Gdyni. Pomimo pewnych trudności z dodzwonieniem się nie mam większych zastrzeżeń.
Potencjalnym klientom serwisu muszę jednak powiedzieć (tej informacji na ich stronie www nie ma), że w przypadku rezygnacji z naprawy (ponieważ koszt naprawy był równy połowie ceny obiektywu), co miało miejsce w moim przypadku, koszt przesyłki z powrotem do klienta wynosi ok. 36 PLN (cena dla obiektywu 17-70 PLN). Inne serwisy też tak robią ?
Witam.
Być może zainteresuje Was tematyka dotycząca skarg na serwis Nikon, zaowocowało to powstaniem strony
http://polishnikonservice.com/
Jest to skutek niskiej oceny pracy serwisu przez użytkowników.
Historia jest już na innym portalu, na wykopie, akcja nabiera rozmachu.
Użytkownicy sprzętu Nikona walczą o lepszy serwis tej marki na ul. Postępu:
http://polishnikonservice.com/
Nikon walczy z polishnikonservice.com czyli z własnymi klientami:
http://www.optyczne.pl/2358-nowo%C5%9B%C4%87-Nikon_walczy_z_PolishNikonService.com.html
Mam nadzieję, że Redakcja DFV nie przejdzie obojętnie wobec problemu i opublikuje na swoich łamach informację o akcji użytkowników tej marki. Jeśli akcja nabierze dużego rozmachu to zapewne inne firmy zaczną weryfikować swoje relacje na linii serwis-klient. Wtedy na tej inicjatywie mogą skorzystać również użytkownicy innych systemów.
http://polishnikonservice.com/
Szczerze mówiąc nie wiem ile można prosperować na rynku na wyrobionej niegdyś marce….???
Mnie od Nikona odstraszyła właśnie obsługa po sprzedażowa.
Ciekaw jestem ile klientów musi stracić taki koncern, żeby przyjrzeć się bliżej problemowi.
to tak jak z orange
ich promocje tylko zniechęcają do kupowania tam telefonów, kart itp
Nikon nie może się wypiąć na Redakcję DFV, bo ta z kolei mogłaby więcej uwagi poświęcać sprzętowi konkurencyjnych marek. Przy aktualnych udziałach Nikona w rynku byłby to kolejny strzał Nikona we własne stopy, który przy okazji prezentacji produktów na łamach gazety robi sobie całkiem fajną reklamę wsród konkretnie zorientowanych osób. Poza tym wydaje mi się, że pierwszy strzał w stopy już padł. Była to próba wyciszenia użytkowników forum Nikona rękami jego Admina a zarazem właściciela. Jest jeszcze druga strona medalu czyli brak reakcji ze strony DFV w przypadku gdyby akcja nabrała bardzo dużego rozgłosu medialnego. W skrajnej sytuacji wpływy z reklamy mogłyby nie zrekomensować spadków związanych z mniejszą poczytnością.
Edit: Linki się zdezaktualizowały, jest dział serwis, także tam można poczytać o rozwoju całej sprawy na forum Nikona
Teraz podjęte działania http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=120115:
czasy “Klient nasz Pan” jak widać się skończyły. Wracamy do epoki “za rzeczy pozostawione w szatni, szatniarz nie odpowiada- nie mamy Pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? cham się uprze i mu daj…” ))
A mnie raz serwis SONY potraktował “per noga”. Zaniosłem Alfę z lampą błyskową HVL-F36AM do fotojokera (bo tam je nabyłem a i gwarancja jeszcze nie wygasła) ponieważ często występował brak komunikacji lampy z korpusem – jakby styki lampy i gorącej stopki nie łączyły z powodu zbyt dużego luzu i lampa błyskała jak chciała, a nie jak ją ustawiłem. W fotojokerze uprzejmie sprzęt przyjęto, kontakt z obsługą też OK – informowali na jakim etapie jest serwis, potem że sprzęt wrócił itp. Przy odbiorze zaskoczenie – rachunek 0 zł, opis: nic ze szprzętem nie zrobiono bo serwis stwierdził że korpus i lampa są sprawne. Jeszcze w sklepie podłączyłem lampę do body i konsternacja bo problem jednak nie zniknął. Grzecznie podziękowałem za współpracę i stopkę lampy lekko zmodyfikowałem we własnym zakresie. Od tej pory działa już bez zarzutu.
Jest dział na forum, warto poczytać:
Redakcja DIGITAL FOTO VIDEO przygotowuje materiał na temat współpracy z serwisami sprzętu fotograficznego. Dlatego prosimy Was o dzielenie się własnymi doświadczeniami, spostrzeżeniami, historiami czy nawet anegdotami. Wszelkie informacje, a zwłaszcza te, które mogą być pożyteczne również dla innych fotografujących, będą bardzo mile widziane.
Każda historia może być pomocna, zarówno ta, która ma wydźwięk pozytywny (i może być traktowana jako rekomendacja jakiegoś serwisu), jak i negatywny (czyli swego rodzaju ostrzeżenie).
Z góry dzięki za pomoc!
Moja przygoda z serwisem Sigmy wyglądała bardzo przyjemnie. Mianowicie bardzo fajny kontakt mailowy z Gdynią. W czwartek 3 grudnia wysłałem moje szkiełko z niedziałającym napędem AF w piątek naprawa a we wtorek rano już kurier mi go przywiózł. Wszystko naprawili wramach gwarancji za darmo łącznie z transportem przez DHL.
Jestem bardzo zadowolony.
pozdr:)
Niedawno miałem problem z Canonem SX10IS na gwarancji. Obiektyw samoczynnie chował się i wyłączł aparat. Sklep, w którym kupiłem aparat, wysłał go kurierem do serwisu Canona w Warszawie. Po 9 dniach otrzymałem aparat naprawiony. Wymienino uszkiodzoną część migawki, uaktualniono oprogramowanie, przeczyszcono materycę na której po awarii pojawił się jakiś paproch i jeszcze podziękowano za zaufanie i życzono dobrych zdjęć. Tak więc jestem zadowolony. WKJ.
Gdy pożyczyłem od kolegi gripa do Canona 50D ( oryginalny ) to jak go przykręciłem doszedłem do wniosku, że ma jakiś luz dziwny więc … .przykręciłem go jeszcze bardziej i przy okazji zjechałem wszystkie zębatki w tym trybiku i nie można już było go odkręcić. Wysłałem go na żytnią i tam mi powiedzieli że naprawa będzie kosztowała w granicach 200plnów. Co mam robić pomyślałem i mówię – ok – róbcie. Gdy po 2 tygodniach odesłali ( długo bo czekali na część – to nie tylko zębatka tylko został wymieniony cały trybik ) na paragonie zobaczyłem, że część kosztowała 70 zł ( z ich marżą ) a robocizna 130zł – sam nie wiem co o tym myśleć. Dużo trochę no .. za jedną zjechaną zębatkę. I rada na przyszłość – jak przykręcacie gripa to niech was nie rozpiera przy tym testosteron bo to droga zabawa.
Jesli mieliscie stycznosc rowniez z serwisami innymi niz Nikona, napiszcie o tym na PolishNikonService.com
To wazne. Pokazcie, ze inne serwisy potrafia dbac o klienta.
no nie tylko przy przykrecaniu gripa:) wedlug mnie to w fotografii wogole nie jest wskazana zbyt silna meska raczka bo sprzet foto to nie sprzet na silowni:)
No dobra, czyli kpia sobie z Waści krótko mówiąc
.. ciekawe co musi czuć teraz kilka nowych nabywców aparatów firmy N. czytających te slowa .. klient kupujacy sprzęt z górnej półki (ponoć lepiej traktowanej przez Nikona:))), do tego z prawem obeznany jest traktowany w tak żenujący sposób.. mrowienie w dolnej części kręgosłupa.. i zimny pot na skroni:P zacznijcie lepiej dbać o sprzęt kochani:P
Oddając sprzęt do naprawy szczególnie na gwarancji trzeba niestety wykaząć się często sporą wiedzą w temacie aby nie zostać potraktowanym jako impertynent. Kiedy miałem pretensje że obiektyw ma niecentrycznie tylną grupę soczewek to powiedziano mi że krzywy obiektyw też robi zdjęcia. Ale jak reklamowałem FF/BF na piśmie formatu A4 i przy pomocy płytki z fotkami dowodowymi to naprawa była wzorowa (gwarancyjna) i to bardzo szybka. Wniosek stąd że serwisy czasami dzielą klientów na zielonych i kumatych.
Mój stary nikon powędrował kiedyś do w/w serwisu z uszkodzonym/zwieszonym czujnikiem pozycji aparatu czy czymś podobnym odpowiedzialnym za odwracanie fotek, za pierwszym razem wrócił z etykietą że wszystko ok a za drugim razem było już naprawione i obie reklamacje super szybko się zakończyły
byłoby szybko, jakby za pierwszym razem naprawili, co to za serwis co musi mieć aż dwa podejścia
Od kogo, jak od kogo ale od nich można byłoby więcej wymagać zwłaszcza, ze winszują sobie za to 150 PLN
To kara za to, że nie jesteś (lokalnym) patriotą. A na Psich Budach oddać do czyszczenia to nie łaska? Kiedyś chyba też pisałeś, że dobrze Ci czyścili w Foto-Masterze. Potrzebny był Ci ten oficjalny serwis?
Wygląda na to, że akcja Polish Nikon Service mocno zabolała polski oddział Nikona, który przeszedł do odwetu. Na pierszy ognień poszedł PNS, który pod musiał zmienić domenę:
http://zoltyserwisfotograficzny.info/pl/ogolnie/komunikaty/161-polish-nikon-service-staje-sie-zoltym-serwisem-fotograficznym.html
Teraz przyszła kolej na forum nikon.org.pl. Więcej można przeczytać w artykule pt. “Nikon Polska walczy z nikon.org.pl”:
http://www.optyczne.pl/2910-nowość-Nikon_Polska_walczy_z_nikon.org.pl.html
Niestety mam nieodparte wrażenie, że jest to zemsta ze strony Nikon Polska za to, iż admin tego forum nie umiał uciszyć (ocenzurować) inicjatywy pod nazwą PNS.
Szkoda tylko, że DFV przeszedł dość obojętnie wobec problemów z serwisem Nikona. Jedyna lakoniczna wzmianka dotycząca serwisu była w numerze 12/2009 w artykule “Jak wybrać lustrzankę”. W sumie mnie to nie dziwi skoro praktycznie w każdym dominuje marka Nikon.
Ostatnio przeglądałem kolejno wszystkie numery od 01.2008 w poszukiwaniu pewnego artykułu i odniosłem wrażenie, że publikacji dotyczących Nikona było zdecydowanie więcej od konkurencji. Wyjątkiem były bodaj 2-3 numery. Aby uciąć Twoje spekulacje od razu wyjaśniam, że sam korzystam z systemu Nikona i boli mnie arogancja tej firmy wobec własnych klientów.
Co do reakcji: np. mógłby być to wywiad DFV z NP dotyczący skarg na funkcjonowanie serwisu. Myślę, że jego publikacja powinna wymóc większą determinację NP do zmian w funkcjonowaniu serwisu i poważniejszego traktowania jego klientów.
http://zoltyserwisfotograficzny.info/pl/ogolnie/komunikaty/161-polish-nikon-service-staje-sie-zoltym-serwisem-fotograficznym.html
Teraz przyszła kolej na forum nikon.org.pl. Więcej można przeczytać w artykule pt. “Nikon Polska walczy z nikon.org.pl”:
http://www.optyczne.pl/2910-nowość-Nikon_Polska_walczy_z_nikon.org.pl.html
Chowanie głowy w piasek i ignorowanie krytyki użytkowników w necie również mnie nie przekonują do obecnej polityki tej firmy. http://www.fotomaniak.pl/16078/nikon-zajmuje-stanowisko-w-sprawie-mozliwej-wady-nikkora-70-200-mm-f28-vrii/
Jeśli obowiązywać ma zasada, “piszcie o nas co chcecie, ale tylko dobre rzeczy” to zaczynam naprawdę wierzyć osobom twierdzącym, że o ile w latach 70-90 Nikon był synonimem jakości (podobnie jak Mercedes), to obecnie niestety przy tak masowej produkcji pogubił się zupełnie (wolę nie pisać dosadniej, aby nie wywołać niepotrzebnej wojny – bo mam sentyment do nikona właśnie z tych czasów, gdy używałem F801s z dobrym szkiełkiem)
Mogę Ci podać streszczenie takiego wywiadu. Odpowiedzi NP: problemu nie ma, serwis działa prawidłowo, negatywne sytuacje to margines, pojedyncze przypadki nagłośnione są przez marudy i złośliwców. A w ogóle to poziom serwisu jest wcale nie niższy niż konkurencji.
W to ostatnie zresztą wierzę, bo pamiętam, że do niedawna powszechne narzekania były na serwis Canona. A swoją drogą, to fajnie, że uważasz, że piszemy głównie o Nikonie, bo do tej pory padały zarzuty, że u nas tylko Canon i Canon. Jak się powtórzą, to wezwę Ciebie
Chcesz powiedzieć, że Canona używasz ze względu na transparentną politykę firmy, świetny serwis, brak błędów (a jeśli już się jakiś pojawi raz na 5 lat, to firma natychmiast się do niego przyznaje i kaja – vide: 1D Mark III i jego AF)?
Chcesz powiedzieć, że Canona używasz ze względu na transparentną politykę firmy, świetny serwis, brak błędów (a jeśli już się jakiś pojawi raz na 5 lat, to firma natychmiast się do niego przyznaje i kaja – vide: 1D Mark III i jego AF)?
Nie, nie dlatego
i nie mam klapek na oczach i “widzę przeszkody”…
Nie będę wyliczał, ale żadna puszka Canona (nie mówię wcale o 1-kach) nigdy mi nie odmówiła posłuszeństwa i nie odwiedziła serwisu, podobnie jak szkła firmowe. Czego nie mogę powiedzieć o Minolcie Dynax 8000i, 500si, Sony mavice na dyskietki (chory pomysł nawiasem mówiąc) i Nikonie 801s.
Może mam “dobrą rękę”, lub szczęście, ale naprawdę nie lubię jak w połowie zdjęć aparat staje “dęba” i odmawia całkowicie współpracy – a tak było z ww. aparatami. Dobrze, jeśli producnet przyznaje się otwarcie do wypuszczenia serii bubli i wprost zaprasza od razu do serwisu wszystkich tych którzy kupili nowy “wymarzony” aparat, który ma, lub może mieć w przyszłości problemy z zasilaniem.
Nie bronię bynajmiej tego co używam, choć wiadomo jak to może wyglądać. Jeśli ktoś się kiedyś raz “naciął” to oczywiste jest, że będzie szukał czegoś bardziej niezawodnego. Każda f-ma popełnia błędy, ważny jest dla potencjalnego użytkownika stopień niezawodności produktu, który będzie użytkował i to niezależnie, czy jest to puszka i obiektyw amatorski, czy też “profi”.
O serwisie Canona się nie wypowiadam, po co gadać po próżnicy o “oczywistych oczywistościach”, a na temat wad fabrycznych wypuszczanych przez producentów w swoich produktach – pomimo nagłaśnianej “kontroli jakości” (rzekomo lepszej niż u producentów niezależnych) oraz tego co możemy “nowego – nie śmiganego” otrzymać w sklepie – tzw. “kupiecka rzetelność” też już pisałem.
Dwa linki obrazujące problem, który rzadko “ogląda” światło dzienne:
1/ http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:kEQ22U_YdsIJ:iczek.blogspot.com/2008_09_08_archive.html+iczek+blogspot+wada+szk%C5%82a&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
2/ http://www.optyczne.pl/113.3-Test_obiektywu-Canon_EF_35_mm_f_1.4L_USM_Budowa_i_jakość_wykonania.html
Ręce po prostu opadają na takie postępowania, które rodzime sklepy uskuteczniają pod szyldem sprzedawanej marki, ale to już temat na całkowicie inną dyskusję…
A kupując nawet nowy obiektyw warto go dokładnie obejrzeć – tym bardziej jeśli to będzie np. EF 35 mm f/1.4L USM za 5.000 zł.
Coż, ja jednak wolę zoomy, choć są pewne szkła, które kuszą…
ps. od siebie dodam, że przy zakupach z komisu (jestem przeciwnikiem zakupów w komisie aparatów, obiektywów i samochodów – bo w 99% jest to złom) też nie można liczyć na uczciwość sprzedawców (a tym bardziej właścicieli komisu).
Gdzieś po Polsce krąży Canon EF 28-80mm f/2.8-4 L USM, którego przez chwilę ktoś mi chciał “wcisnąc” a jest totatnie “rozjechany” otycznie – pomimo wizualnie wspaniałęgo wyglądu.
Chyba nie pocieszyłem ani tych, co lubią kupować “nowy” sprzęt i ten “nieco” używany.
Takie życie…
p.s.2
Można by założyć na forum wątek “szkła i korpusy, których nie polecamy” z danymi szkła i np. nr. seryjnym.
Taka luźna propozycja, bo głowę daję, że dosyć często takie buble zmieniają właścicieli…
To, że odpowiedź przypominałaby marketingowo-prawniczy bełkot, do którego pasowałoby powyższe streszczenie, raczej nie powinno nikogo logicznie myślącego dziwić. Ale nie w tym rzecz. Sam fakt poruszenia problemu serwisu na łamach prasy branżowej zapewne zmusiłby firmę Nikon do podjęcia bardziej radykalnych działań mających na celu pozytywne zmiany w funkcjonowaniu serwisu.
Warto przy tym zwrócić uwagę na kuriozalne kroki prawne podjęte przez Nikon Polska, które wymusiły zmiany nazw domen polishnikonservice.com oraz nikon.org.pl. Szczególnie drugi przypadek jest dość dziwny, gdyż jeszcze do niedawna forum Nikona było na różne sposoby przez niego wspierane. Poza tym idąc dalej taką logiką należałoby podjąć podobne działania w stosunku do innych serwisów internetowych:
http://nikonrumors.com/
http://www.planetnikon.com/
http://www.nikon-fotografie.de/vbulletin/cmps_index.php
Możesz mnie powtórzyć. Wydaje mi się, że te zarzuty nie pochodzą od użytkowników Nikona, a tym bardziej Canona.
Myślę, że redakcja DFV powinna poważniej zając się sprawą problemów z serwisem zamiast balansować między reklamodawcą a czytelnikami, od których to zależy również Wasza praca i pensje. Jeśli przyjdzie mi płacić za folder reklamowy Nikona wspierany czasem przez Canona, to wtedy za takie czasopismo serdecznie Wam podziękuję, choć sam jestem użytkownikiem Nikona.
Tylko że bez konkretnych danych na temat liczby napraw przeprowadzonych gładko w stosunku do tych problemowych jedyne, co moglibyśmy zrobić, to gładko łykać ten bełkot i opowieści, jak to się starają, bo np. jako jedyni mają w Polsce serwis dla profesjonalistów (a Canon nie). Bo żadnego argumentu w ręku nie mamy. Także te opisane na PNS przypadki niewłaściwego postępowania serwisu to jest nic, bo to daje się załatwić formułką o “pojedynczych nieprawidłowościach i nieporozumieniach, które zostaną indywidualnie wyjaśnione”.
A bez konkretów to ja osobiście wcale nie jestem przekonany, czy rzeczywiście serwis Nikona jest jakoś szczególnie gorszy niż inne polskie serwisy. Nie wykluczam tego, ale przyczyny całego szumu mogą być inne. Użytkownicy Nikona, jak żadnej innej firmy fotograficznej, mieli skłonność do tworzenia fanklubów i byli bardziej aktywni w działaniach grupowych – co wcale nie jest złe i z pewnością wiele firm chciałoby mieć takich klientów z tendencjami do kultyzmu. Tyle, że w takich warunkach wszelkie sygnały ulegają wzmocnieniu – tak te pozytywne, jak i wszelkie problemowe sprawy. Dodajmy do tego, że większy procent nikoniarzy to zawodowcy i doświadczeni fotoamatorzy, świadomi swoich praw i z wyższymi oczekiwaniami, niż np. wśród użytkowników sprzętu Sony. Jeśli na 1000 zepsutych aparatów Sony 10 będzie serwisowanych nieprawidłowo, to stawiam na to, że 5 użytkowników łyknie pokrętne wyjaśnienia serwisu, 4 zazgrzyta zębami, ale machnie ręką, a tylko jeden zdecyduje się zrobić awanturę. W przypadku analogicznej sytuacji u Nikona spodziewałbym się bardziej aktywnego dochodzenia swoich praw.
A to jest zupełnie inna historia. Jeśli firma chce sobie strzelać w stopę, odcinając się od fanów, to trudno ją przed tym powstrzymać.
Nie zmusiłby. Wydaje mi się, że przeceniasz rolę mediów. Nikon nie drży na widok prasy branżowej i nie mają najmniejszego zamiaru nic zmieniać. Tajemnicą poliszynela jest, że serwis polski realizowany jest w Czechach, czego ci żaden pracownik polskiego Nikona nie powie. List który wysłałeś mi na priv sforwardowałem do Nikona, następnego dnia zadzwonił telefon z agencji PR obsługującej Nikona (nie od osoby którą prosiłem o komentarz) gzie długo i namiętnie tłumaczono mi, że nie bardzo jest co komentować, bo to stek oszczerstw, serwis pracuje dobrze, są jednostkowe przypadki, a ten pan jest wyjątkowo aktywny, ale jego sprawa zostanie załatwiona. Koniec. Chciałbym cię też poinformować, że po teście Nikona D3S wysłaliśmy oficjalne pytanie do firmy co jest z zapisem na szybkich kartach pamięci, dlaczego to się ślamazarzy. Opisaliśmy wszystko co sobie centrala winszowała, łącznie z precyzyjnym opisem procedury testowej, listą sprzętu na którym dokonywaliśmy pomiarów i wynikami innych aparatów, wszystko po angielsku. Wysłaliśmy w lutym, do dziś nic. Nikon leje na “poruszanie problemów na łamach prasy branżowej”. Druzgocące wyniki testów opublikowaliśmy na “łamach prasy branżowej” i spłynęło to po nich jak woda po kaczce.
Może wysokonakładowa prasa codzienna byłaby tu lepszym batem. Prasa branżowa może im skoczyć.
Digimen. Sam jakiś czas Nikosia używałem. z serwisem miałem doczynienia raz.. i wystarczyło:P na szczęście nie kupowałem nowego sprzętu tylko używkę i panowie na Tamce szybciej,taniej i bez opowiadania bzdur drobiazg nawalajacy w moim d80 naprawili. Jak widać po postach Marcina i Piotra w moim sceptycyzmie nie jestem osamotniony. Swojego czasu również idealistycznie wierzyłem ze pisma branżowe cuś mogą ze mają realny wpływ na rynek. Wyleczono mnie z tego złudnego mniemania właśnie na łamach tego forum.. jak też kilku innych.
Podejrzewam że nawet gdyby wszystkie periodyki foto wraz z internetowymi wyjątkowo zgodziły się zawrzeć czasowy sojusz by temat wadliwego działania serwisu podrążyć to prawdopodobnie reakcja Nikon.pl byłaby następująca:
O nowościach Nikona w języku polskim moglibyśmy poczytać we Wproście, GW czy Telegazecie.
Świadomie w/w tytuły wymieniłem. Prawdopodobnie mają większy wpływ na sprzedaż sprzętu foto w Polsce niż cała brażowa prasa. Dalczego zaś Nikon probuje walczyć z niezadowolonymi klientami miast usunąć przyczyny niezadowolenia nijak nie rozumiem. Choć jako żywo przypomina to zachowania Canona.pl i słynnego serwisu na Żytniej w Wawie.
Między innymi dlatego ciągle i zawsze kibicuję i będę kibicował Sony, które przynajmniej na polskim rynku dość udanie walczy z potęgą zła to jest NiC. Bo jeśli pieniądz rządzi to jedynie wyraźny spadek sprzedaży moze spowodować ingerencję japońskiej centrali w ten polski burdel. Nie wnikam już w zasadność takiego dopingu. To inny temat. Po prostu dla zasady:) Choć pewnie wiara w Japończyków też złudną jest;/
A bez konkretów to ja osobiście wcale nie jestem przekonany, czy rzeczywiście serwis Nikona jest jakoś szczególnie gorszy niż inne polskie serwisy. Nie wykluczam tego, ale przyczyny całego szumu mogą być inne. Użytkownicy Nikona, jak żadnej innej firmy fotograficznej, mieli skłonność do tworzenia fanklubów i byli bardziej aktywni w działaniach grupowych – co wcale nie jest złe i z pewnością wiele firm chciałoby mieć takich klientów z tendencjami do kultyzmu. Tyle, że w takich warunkach wszelkie sygnały ulegają wzmocnieniu – tak te pozytywne, jak i wszelkie problemowe sprawy. Dodajmy do tego, że większy procent nikoniarzy to zawodowcy i doświadczeni fotoamatorzy, świadomi swoich praw i z wyższymi oczekiwaniami, niż np. wśród użytkowników sprzętu Sony….
I co z tego, że mają serwis dla profesjonalistów skoro: “Jak twierdzi Jacek S, fotoreporter ogólnopolskiego dziennika, “Nikon Polska i serwis tracą coraz bardziej na wiarygodności. Fotoreporterzy serwisują swój sprzęt w serwisach niemieckich, Wielkiej Brytanii lub prywatnych, a zapytani czy polecają serwis w Warszawie mówią: Pojedź lepiej do Berlina, a jak masz po gwarancji jedź na (…) lub do innego serwisu i podają adresy.” Cytat pochodzi z artykułu pt. “Nikon Polska nie lubi krytyki”, który został opublikowany przez portal wiadomości24 ( http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nikon_polska_nie_lubi_krytyki_130039.html )
Warto zwrócić uwagę na fakt, że dopiero od niedawna udziały Nikona na rynku lustrzanek osiągnęły poziom zbliżony do Canona. Poza tym, jeszcze niedawno przy różnych imprezach masowych dało się zauważać, że dominowały głównie białe L-ki Canona. Ten trend dopiero się odmienia. Zatem Twoje argumenty o tym, że “większy procent nikoniarzy to zawodowcy i doświadczeni fotoamatorzy, świadomi swoich praw i z wyższymi oczekiwaniami” raczej do mnie NIE trafia. Jeśli problemy użytkowników Canona z serwisem nie wywołały takich akcji jak użytkowników Nikona można się domyślać, że ich skala była zdecydowanie mniejsza. Poza tym wygląda na to, że swoimi ostatnimi decyzjami NP jedynie dolał oliwy do ognia. Świadczą o tym chociażby wpisy na facebooku (jestem ciekaw ile czasu przetrwają):
http://www.facebook.com/NikonPolska?ref=ts
http://www.facebook.com/topic.php?uid=6811664619&topic=16504
oraz inne pomysły:
http://my.opera.com/Jurgi/blog/cham-sie-uprze-i-mu-napraw (na wesoło)
http://forums.dpreview.com/forums/read.asp?forum=1007&message=35218500
http://technowinki.onet.pl/forum/forum.html#forum:MSwzNDcsMTEsNjkyODg5NTIsMTgxNjQ3MjQwLDgzMTA0NDMsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==
Zatem Twoim zdaniem lepiej jest przyjęcie postawy neutralnej? Z tego co wiem, to część napraw realizowana jest w Polsce. I najważniejsze: mail (nadal mam go w skrzynce nadaczej), który wysłałem do Redakcji DFV był praktycznie dokładną kopią tego co napisałem w poście #27 z dnia 02.11.2009 bieżącego wątku. Trudno więc nazwać treść z linkami do portali poruszających problem serwisu jako stek oszczerstw, a kilka tu i ówdzie napisanych postów, które dotyczyły serwisu NP jako “wyjątkową aktywność”. W związku z tym wydaje mi się, że zostałem pomylony z inną osobą. Natomiast z cytowanej przez Ciebie wypowiedzi pracownika agencji PR wyłania się dość ponury obraz jakości tego PR. Wnioskuję, że NP zamiast poprawiać wizerunek firmy woli stosować działania rodem z PRL-u zarówno wobec niepoprawnych “politycznie” mediów jak i pojedynczych osób.
“Twardą skałę drąży miękka woda. Samą Penelopę zdobędziesz, wytrwaj tylko”
W ramach podsumowania chciałbym zauważyć, że gdyby kolejne pokolenie Polaków, które urodziło się pod ponad 120 letnimi zaborami zaakceptowało tamtą rzeczywistość bez chęci jej zmiany, to prawdopodobnie dzisiaj nie byłoby Polski.
Pozdrawiam i życzę Redakcji DFV owocnej pracy z korzyścią dla nas Czytelników!
A co? Napastliwa byłaby twoim zdaniem lepsza? Co możemy zrobić? Niepochlebne teksty publikowaliśmy. Informacje o problemach publikowaliśmy. Co chcesz osiągnąć? Zwolnienie ze stanowiska szefa polskiego serwisu? Nie zmienisz tym podejścia do klienta. Pisaliście do centrali Nikona? Zapewne pisaliście. Jaki jest odzew? Dobrze wiecie…
I jeszcze jedna ważna rzecz. Na razie serwis Nikona twierdzi, że ma mniej niż 1% niezadowolonych klientów. Pomożesz w sensowny sposób podważyć tą statystykę? Podkreślam sensowny. Z odpowiednio dobraną wielkością próby, poziomem ufności itp. My nie mamy możliwości przeprowadzenia ankiety wśród klientów Nikona. Chcesz iść na wojnę musisz mieć armaty. A dokładnie wystarczająco mocne papiery, żeby wygrać proces o zniesławienie, którego akurat się nie boimy.
Myślę, że nikt nie oczekuje od Was napastliwej postawy! Natomiast deternimacja z jaką użytkownicy sprzętu Nikon walczą z lokalnym przedstawicielstwem o lepszy serwis jest bez precedensu. A skoro wydarzenie dotyczy znanej i światowej marki branży fotograficznej to jest ono wystarczającym powodem do tego aby już w poprzednich numerach DFV było tematem oddzielnego artykułu. Natomiast do chwili obecnej DFV ograniczyło się jedynie do lakonicznej wzmianki, która zginęła w treści artykułu „Jak wybrać lustrzankę? (wyd. 12/ 2009). Jeśli jestem w błędzie to proszę mi wskazać, w którym numerze był osobny artykuł poświęcony temu zagadnieniu? Nawet PC World poświęcił temu wydarzeniu artykuł: http://www.pcworld.pl/news/352552/Uzytkownicy.do.Nikona.Chcemy.aby.traktowano.nas.powaznie.html
Zestawiając powyższą tezę ze słowami Redaktora naczelnego (Od redakcji – DFV nr 2/2010): „Nasze forum dyskusyjne aż kipi od negatywnych opinii o Sony…” można jedynie domyślać się, że redakcyjna skrzynka mailowa i pocztowa powinna być pełna „powodów” od użytkowników Nikona, dla których należałoby poświęcić więcej uwagi sprawie serwisu na łamach Waszego czasopisma.
W wadzie obiektywu N70-200/2.8 NP też nie widzi problemu o czym świadczy wydane oświadczenie, a wygląda na to, że inne serwisy tej marki sprawę traktują poważnie: http://www.fotomaniak.pl/16078/nikon-zajmuje-stanowisko-w-sprawie-mozliwej-wady-nikkora-70-200-mm-f28-vrii/
Interesujące wpisy dotyczące serwisu można znaleźć nie tylko na stronie PNS:
http://www.goldenline.pl/forum/nikon/382868/s/1
Wiadomo, że bez względu na układ sił wojna przynosi straty po obu stronach konfliktu. Można się zastanowić po której stronie będą one większe. I chyba nie jest wielkim odkryciem stwierdzenie, że w tym wypadku NP ma zdecydowanie więcej do stracenia niż użytkownicy tej marki. Poza tym, trudno uznać artykuł opisujący pewne zjawisko społeczne, choć dotyczy konkretnej marki jako argument do procesu o zniesławienie. Można się tylko domyślać, że dopiero wtedy rozpętałaby się burza medialna ze względu na próbę zamykania ust prasie bądź użytkownikom indywidualnym. Dobrym przykładem jest aktualna sytuacja związana z żądaniami NP wobec portali internetowych w wyniku, których w sieci pojawiają się kolejne artykuły:
http://fotoblogia.pl/2010/05/05/nikon-polska-atakuje-internetowa-spolecznosc-swoich-klientow/
http://www.madeinelk.pl/wiadomosci/wydarzenia/1843-bunt-uzytkownikow-aparatow-nikon.html
http://www.brzoskowski.pl/2010/05/nikon-polska-po-trupach-spolecznosci-do-celu/
http://www.wyobrazsobie.pl/foto/sprzet-foto/2010/05/nikon-chce-sie-promowac-ale-sam.aspx
http://www.dotcommunity.pl/obiektyw-nie-o-nikonie/
A po co podważać statystykę? Może lepiej pomóc NP w jej uzupełnieniu o brakujące dane!
Można przypuszczać, że jest spora grupa niezadowolonych klientów, którzy wcześniej wyszli z założenia, że skargi czy reklamacje nie mają sensu. Wystarczy tylko do nich dotrzeć np. poprzez prasę. Zapewne pomoże to NP w lepszej ocenie skali problemów z serwisem, tym bardziej, że w odpowiedzi NP na list otwarty ze strony PSN jest napisane: „Oczekiwania naszych Klientów są dla nas siłą napędową, dzięki której rozwijamy nasze produkty i poprawiamy ich jakość, a także podnosimy standard usług” a we wczorajszym oświadczeniu „Każda inicjatywa przez nich (czyt. klientów) podejmowana jest cennym źródłem informacji, jakie obszary naszej aktywności wymagają ewentualnych zmian.” Jak widać NP potrzebuje silnego „powera” od swoich klientów.
Analizując dyskusję, chwilami mam wrażenie, że redakcji DFV jest jakby nie na rękę podejmowanie tematu relacji firmy Nikon ze społecznością zgromadzoną wokół forum tej marki oraz klientami jej serwisu w Polsce. Chciałbym jednak aby było to mylne wrażenie.
Edit:
Dyskusja dotycząca NP wykracza poza granice kraju:
http://www.lenstip.com/1826-news-What_is_Nikon_Polska_planning_.html
http://www.youtube.com/iamnikon
http://forums.dpreview.com/forums/read.asp?forum=1000&message=35229192
http://nikonrumors.com/forum/topic.php?id=2040
Czytam ten wątek i czytam, az przeczytałem cały… I przyznam, że się zmęczyłem, ale warto było. Po to, żeby się ucieszyć, że używam Canona. Mam juz drugą puszkę, z 400D przesiadłem się na 50D, szkieł używam głównie Sigmy, jeden Tamronik 17-50/2,8 się zdarzył (bezproblemowy btw), nie trafił mi się żaden BF ani FF, tak osławione na wszystkich forach, co zresztą sam zbadałem za pomocą wskazówek publikowanych w DFV. Więcej o tym czytałem, że:”podobno się zdarza, uważajcie…” itp. Matryce sam czyszczę, bo wychodzę z założenia, że jak mam kurierem wysłać aparat, który ktoś gdzieś tam ciśnie z większą niż należy siłą, to wolę się sam nauczyć, kupić odpowiednie patyczki i wyczyścić. Po drugie robią to w serwisie ludzie tacy sami jak my, takim samym sprzętem, z tą tylko różnicą, że się nie przykładają, bo to nie ich matryce.
Ciekawostką natomiast jest to, że faktycznie właściciele Nikonów dużo szumu robią, czy to pozytywnego, czy to negatywnego. Może się zaczęło od pozytywnego, Nikon zobaczył, że ma sektę i olał resztę. Bez urazy oczywiście dla wszystkich właścicieli Nikonów. Ale, jak to już ktoś wcześniej wspomniał, tylko kasa ich może przekonać. Jak im spadnie sprzedaż, to może się ockną. Z tym, że jest to proces długotrwały. Ja np. komuś, kto się zastanawia nad zakupem Nikona, polecę to forum, a tu nic dobrego nie poczyta. I kupi coś innego. To może doprowadzić do jakichś zmian.
Tylko że cały serwis, jakby się jakaś centrala uparła, można zmienić w ciągu jednego dnia, wieszając na poprzedniej obsłudze psy. Pytanie tylko, czy jest to kwestia serwisu, czy polityki Nikona…? Może po prostu o czymś nie wiemy…
A ja myślę, że czas zmienia wszystko – to co dziś uważamy za dobre i wartościowe (mówię o marce) za kilka lat może być postrzegane zupełnie inaczej i odwrotnie oczywiście. Co do pierwszej tezy to lektura całego wątku od początku pokazuje to najlepiej (na przykładzie Nikona), co do odwrotnego stwierdzenia, no cóż, kto z Was pamięta markę GoldStar, która po wielkich wpadkach i nauce (oraz zmianie podejścia do serwisowania i jakości) zmieniła nazwę na LG (tłumaczonej początkowo jako Lucky Goldstar). Nie twierdzę oczywiście, że LG to szczyt doskonałości, ale w porównaniu z GoldStarem to i pewnie tak. Patrząc z kolei nasze podwórko…. Wieki temu, kiedy zaczynała się moja prawdziwa przygoda z fotografią zaczytywałem się w zagranicznych forach (grupy dyskusyjne się to wtedy nazywało ) poświęconych tematyce foto. Klasykiem było wtedy tłumaczenie nazwy SIGMA na SIGnificient MAlfuncion. Mam nieodparte wrażenie, że od tego czasu też się wiele w tym zakresie zmieniło.
Podsumowując – bądźmy dobrej myśli … i miejmy trochę szczęścia
Witam,
nie mam najlepszej opinii o serwisie Nikona i w rozmowach z kolegami ten problem rowniez wychodzi.
Problemy sa z:
-kontaktem, zwlaszcza telefonicznym – trudno sie dodzwonic
-czasem realizacji – naprawialem kilka rzeczy i najszybciej to bylo 3 tygodnie, srednio 1,5 miesiaca.
-wysoka cena napraw
Z tego powodu czasem oddaje sprzet do nieautoryzowanych serwisow w Trojmiescie.
Nie mam jeszcze firmy, ktorej moglbym na 100% zaufac. Ostatnio zrezygnowalem z pana Trojanowicza
z Sobotki. Pan popelnia sporo bledow i ostatnio wymienil mi wyswietlacz LCD w aparacie
zamiast wyswietlacza parametrow w wizjerze, pomimo wczesniejszych kilku wizyt
i dokladnym omowienia przebiegu i zakresu naprawy.
Mozecie zaproponowac swoj sprawdzony serwis w Trojmiescie?
Witam. Ja miałem do czynienia z serwisem Tamrona – Foto Technika. W 2011 roku zaczął szfankować obiektyw 28-300. Po wysłaniu do serwisu i czekaniu jakieś 2 tygodnie wrócił do mnie niby naprawiony obiektyw. W karcie opisali co wymienili i co zrobili a obiektyw nadal nie działał. Obiektyw był wysłany jeszcze trzy razy do serwisu. Ostatni raz kilka dni przed końcem gwarancji. Była to czwarta naprawa obiektywu i jak to bywa firma nie była chętna do wymiany na nowy model. Piąty raz już nie wysłałem obiektywu do Foto Techniki tylko sprzedałem go na allegro jako uszkodzony.
Ja mam z tą firmą tylko niemiłe doświadczenia…ale od początku, 3 lata temu kupiłem Metza 48 AF-1 do Nikona i okazało się, że instrukcja obsługi jest do wszystkich innych marek oprócz Nikona. Wysłałem maila z prośbą o dosłanie brakującej instrukcji. Ile ja się musiałem natłumaczyć o co chodzi…no ale dostałem. Całkiem niedawno w tymże Metzu połamała się stopka (największa bolączka tych lamp), wysłałem trzy maile do Foto Techniki z opisem problemu wraz załączonym zdjęciem jak wygląda usterka i niestety zostałem totalnie olany…nie dostałem absolutnie żadnej odpowiedzi. Maile wysyłałem normalnie i poprzez formularz na stronie. I ostatnia sprawa, bardzo świeża, wczoraj wysłałem maila z prośbą o przysłanie mi w PDF-ie instrukcji do Metza 58 AF-1. Dostałem odpowiedź, że w formie elektronicznej nie ma a drukowana kosztuje 50PLN, normalnie żart jakiś…Odpisałem Panu, że ich serwis jest po prostu żenujący a w mailu zwrotnym dostałem taką oto odpowiedź:
“Panie Erneście
Żałośni to są klienci , przekonani że, dostaną … za darmo
Jak by nie było to owoc czyjejś pracy to tłumaczenie etc , robił ktoś
to
za darmo … czy co ?
O opłacalności kupowania za granicą przekonują się użytkownicy
dopiero
wtedy kiedy przychodzi im korzystać z serwisu
Nie mamy problemu z odróżnieniem lamp pochodzących z zagranicy
mimo wszytko
miłego dnia
Edward”
No to wyjaśniłem dlaczego tak uważam i opisałem to co powyżej. Odpowiedzi brak. Myślicie, że jest sens opisywać całą sytuację do Metz.de ? Odradzam wszystkim ten serwis! Zresztą na innych forach też mu się ostro dostaje…
W Nikonie jeszcze nic nie serwisowałem ale kiedyś zamawiałem części do lampy SB 600, dostałem bez problemu i za rozsądne pieniądze.
To ja podzielę się taką ciekawostką z własnego doświadczenia.
Brakuje godła “Teraz Polska”. Nie chcę wyjść na marudę wieczoru, ale aktualnie mam przejścia z wieloma “fachowcami”. Dwumiesięczna obsuwa terminu z umowy to najmniejszy z grzeszków.
Brakuje godła “Teraz Polska”. Nie chcę wyjść na marudę wieczoru, ale aktualnie mam przejścia z wieloma “fachowcami”.
A ja z Playem, ale nie powiem gdzie ich mam
dar_wro, zaskoczyłeś człowieka strasznie. Kto jak kto, ale spodziewałbym się, że Ty będziesz wiedział jak to załatwić (lub ich ).
To dobrze, bo już myślałem, że trzeba ekipę zbierać
Sam jestem ciekaw finału sprawy. I gdzie nastąpi.
Idąc tropem teorii Marcina – znaczy był na Euro 2012
Darek, nie wiem, czy to sprawdzałeś (bo pewnie sprawdzałeś przy pomocy https://www.dfv.pl/niespodziefotowanki.html?id=1548)
Ponieważ to takia równiutkia liczba, to jednak bym stawiał na jakiś błąd diagnostyczny. Nie wierzę, żeby w serwisie nastukali Ci dokładnie sto tysięcy. Moje doświadczenia z Nikon Polska są bardzo pozytywne, nie mogę im nic zarzucić. Chociaż następnym razem, nauczony Twoim doświadczeniem, przed wysyłką odczytam przebieg a po powrocie sprawdzę
Procesowo trudno będzie ci coś udowodnić. Sam widziałem, jak w lipcu nim fociłeś a na FotoMilitary można było pstryknąć 100 tysięcy razy:) Napisz do Nikona obszernego maila ze swoimi zastrzeżeniami. Poczekaj na ich propozycję rozwiązania sprawy. Może profesjonalna diagnoza przebiegu w serwisie nie jest złym pomysłem?
I koniecznie daj znać, jak to się skończy.
Procesowo trudno będzie ci coś udowodnić. Sam widziałem, jak w lipcu nim fociłeś a na FotoMilitary można było pstryknąć 100 tysięcy razy:) Napisz do Nikona obszernego maila ze swoimi zastrzeżeniami. Poczekaj na ich propozycję rozwiązania sprawy. Może profesjonalna diagnoza przebiegu w serwisie nie jest złym pomysłem?
I koniecznie daj znać, jak to się skończy.
1. Oj Panie prawnik! Przecież mam też zdjecia sprzed FM. W maju po powrocie z serwisu pokazywał przebieg 116 tyś.
2. W serwisie tak, ale najpierw raczej w Niemieckim niż w Warszawie.
3. Pani z NP tłumaczy, mi :
Program diagnostyczny nie czyta przebiegu ze zdjęć a z elektroniki aparatu. Nie wiem jak Panu mam wytłumaczyć, że jedynie dostarczenie sprzętu do serwisu pozwoli na podanie wiarygodnej informacji.
Tak jakby dane zaszyte w RAW, były kurka z kosmosu. Z kosmosu to są dane z GPS-a;)
4. Czeka mnie pewnikiem wycieczka do Drezna, w sumie to najbliższy serwis i na dodatek autostrada spod domu do punktu docelowego .
100 tyś. w 3 dni to daje 23 zdjęcia na sekundę przez 3 dni 24h/24h
A jak długo był w serwisie? Czy w tym przypadku obliczenia matematyczne nie dadzą także nierealnego wyniku?
Wiesz już coś dar_wro? Jakieś nowe wieści?
Kolejne (które to już…) potwierdzenie, że Polska to rynek gorszej kategorii. Smutne to jest.
Tiaaa
No, to teraz mściwi warszawscy serwisanci nasikają Ci do środka
E chyba nie będzie tak źle. Trzeba wierzyć w ludzi. Korespondowałem z niemieckim serwisem w Dreźnie, a właśnie dostałem e-maila z info Niemiec i to nie z serwisu, a z samego Nikona De.
Znaczy się rozpętałem burzę “D3s a sprawa Polska”
Tiaaa
No, to teraz mściwi warszawscy serwisanci nasikają Ci do środka
E chyba nie będzie tak źle. Trzeba wierzyć w ludzi. Korespondowałem z niemieckim serwisem w Dreźnie, a właśnie dostałem e-maila z info Niemiec i to nie z serwisu, a z samego Nikona De.
Znaczy się rozpętałem burzę “D3s a sprawa Polska”
Ty Darku trzeciej wojny z niemcami nie zaczynaj, dwie starczą
Darku, nie jest tak źle… Za to przy odbiorze z serwisu NP dostaniesz pyszne czekoladki Nikona w gustownym metalowym pudełeczku z napisem “I AM YOUR SERVICE” .
Pudełeczko bardzo się przydaje na różne fotoduperele… Mam dwa – dają nawet za wymianę gumy w korpusie!
Broń Boże, wcale nie ironizuję, próbuję pocieszyć strapionego kolegę (i trochę rozśmieszyć)…
Pudełeczko bardzo się przydaje na różne fotoduperele… Mam dwa – dają nawet za wymianę gumy w korpusie!
Pudełko dostałem z czekoladkami za pierwszym razem jak faktura była na 1600,00 pln;))
Strapiony nie jestem. Jest ze mną d800 i nowy przyjaciel X10 ))
Zgoda, Dominik, z tym szampanem Sprawiedliwości nie ma na tym świecie: ja za usługę wartą 150 zł dostałem jedno pudełeczko “czekuladek”, Darek za naprawę w cenie 1600 zł … też jedno, a powinien 10! Co za niesprawiedliwy świat! Może sądy na nich napuścić
A ja za źle wykonaną usługę (akceptowalnie, ale niezgodnie z zamówieniem) dostałem drugi produkt tej samej wartości gratis (choć mogłem wybrać droższy), ale to nie tu, tylko na Allegro. Widać, że mniejsi przedsiębiorcy są bardziej honorowi (i hojni), niż wielkie koncerny.
Webmaster chyba na urlopie. 5 dni to trochę przydługo.
Dzisiaj wrócił aparat z NP. Została wymieniona płyta główna pamięci na koszt NP (przez co dzisiaj ma przebieg aż 40 strzałów) i oświadczenie Nikona o rzeczywistym przebiegu migawki 26 tyś.)
PS. Jarku tym razem czekoladek nie było, ba nawet słowa przepraszam, za to kolejna wymiana zdań z “przesympatyczną” panią w serwisie (niekompetentna i irytująca).
Byli tacy pewni, że ma 100k klapnięć więcej i nagle oświadczenie, że ma tylko 26? Widzę tu ogromny wpływ dojtszlandzkiego Nikona.
Nie pisałeś, ale można wywnioskować, że byli pewni swego, a na dobrą sprawę tylko niemiecki Nikon podjął właściwie temat, bez Twojego udziału, poza tym, że napisałeś do nich wiadomość, to nie musiałeś się dalej użerać z polskim oddziałem.
Szkoda, że nie każda firma ma takiego dziadka z Wehrmachtu
Niby żart ale straszny…bo prawdziwy…dobrze, że wszystko skończyło się po Twojej myśli. Nie ma jak to “nasi” zafajdani “fachowcy” bo inaczej nie mogę tego nazwać. W Niemczech w każdym większym mieście jest serwis Nikona i to mieście wcale nie wielkości Wa-wy i zostaniesz potraktowany z szacunkiem jako KLIENT firmy, u nas niestety zostaniesz zbesztany z błotem bo niby jakim prawem domagasz się o swoje skoro nie masz o tym zielonego pojęcia…
więcej nie piszę bo zaraz mnie coś trafi…
Witam!
Na łamach państwa gazety DFV wydanie majowe otrzymałam nagrodę za zdjęcie z targów (torbę Colt) i chciałam zapytać czy jest w ogóle możliwość jej otrzymania? Nie ukrywam, iż jest to dla mnie bardzo miłe wyróżnienie i chciałabym się móc cieszyć z tej nagrody, ale jak do tej pory niestety jej nie otrzymałam
Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo dobry serwis aparatów w Poznaniu to “Centrum Serwisowo Fotograficzne” oto link: http://www.csfot.pl/
Na łamach państwa gazety DFV wydanie majowe otrzymałam nagrodę za zdjęcie z targów (torbę Colt) i chciałam zapytać czy jest w ogóle możliwość jej otrzymania? Nie ukrywam, iż jest to dla mnie bardzo miłe wyróżnienie i chciałabym się móc cieszyć z tej nagrody, ale jak do tej pory niestety jej nie otrzymałam
Dziękuję i pozdrawiam
Ja bardzo przepraszam, bo to zupełnie nie moja sprawa, ale po prostu umieram z ciekawości… Jaki tok rozumowania doprowadzził do tego, by to pytanie zadać akurat w tym wątku???
Komplet namiarów znajduje się tu: https://www.dfv.pl/wydawca
- You must be logged in to reply to this topic.