Technika fotografowania
Dziś robiłem sporo zdjęć na dworze w ostrym słońcu, więc by sobie pomóc, postanowiłem wspomóc się lampą. Owszem, pierwszy plan się doświetlał, ale zbyt mocno. Próbowałem kombinować z ekspozycją lampy, potem z kompensacją ekspozycji ogólną, ale za każdym razem jakby automatyka aparatu nie zwracała uwagi na moje starania. Każde ze zdjęć jest w jakimś stopniu przepalone. Dodam, że parametry zdjęć to: Aperture Priority, ISO 100, pomiar matrycowy (na centralnie ważonym było tak samo).
Gdzie popełniam błąd? Może to głupie, ale na kompakcie ustawiając ekspozycję lampy mogłem łatwo regulować poziom doświetlenia tak, by przepaleń nie było, a tu klops (Canon 600D).
Z góry dziękuję za wskazówki.
Gdzie popełniam błąd? Może to głupie, ale na kompakcie ustawiając ekspozycję lampy mogłem łatwo regulować poziom doświetlenia tak, by przepaleń nie było, a tu klops (Canon 600D).
Z góry dziękuję za wskazówki.
http://foto.jasiu.pl/08.html Korekta lampy błyskowej -> kompensacja błysku flesza
http://foto.jasiu.pl/15.html Przykład błysku wypełniającego
http://foto.jasiu.pl/06.html Używanie lampy błyskowej w plenerze
Może czas na zewnętrzną systemową lampę?
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?pid=107251 tryb FP – czyli synchronizacja lampy zewn. z krótkimi czasami
https://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?pid=113505 (od postu #7)
Ja w swoim Canonie 400D nie mialem takich problemow. Po prostu ustawiam odpowiednio duza kompensacje lampy i jest OK. Wiele zdjec mozna tym sposobem uczynic uzytecznymi do ogladania. Glownie zdjecia pod slonce oraz kadry w ostrym swietle. Nawet kiedys kompaktem tez robilem w ten sposob. Przyklad dla kompaktu: https://dfv.pl/gallery/d/844495-3/Asia_male.jpg
NIe wiem jak w C ale w N na priorytecie przesłony aparat ustawia czas 1/60s przy podniesionej lampie, więc będziesz miał w takich warunkach przepał na 100%. Na manualu rób, ustawiaj ekspozycję na prawidłowe naświetlenie tła, a pierwszy plan reguluj moc lampy. I pamiętaj, że czas nie wpływa na siłę doświetlenia, tylko przesłona.
Ponieważ w migawce szczelinowej 600D minimalny czas synchronizacji dla błysku wynosi 1/200 sekundy w trybie Av łatwo ustawić taką przysłonę, że w połączeniu z czasem 1/200 sekundy da zdrowo prześwietlone zdjęcie. Musisz domknąć przysłonę. Aparat zapewne dawał ci znać migając czasem naświetlania. w wizjerze.
Z góry dziękuję za wskazówki.
Bo w aparatach kompaktowych migawka jest zbudowana inaczej. Albo jest centralna, albo elektroniczna i pozwala na dowolnie krótki czas synchronizacji.
No właśnie mogę ustawić, że przy użyciu lampy aparat dobiera czas w zakresie 1/60-1/200 lub 1/200 (stale). Fabrycznie ustawione było na doświetlanie tła (coś, jak “portret nocny”) i każde zdjęcie z lampą w pomieszczeniu wychodziło poruszone, zanim się zorientowałem. Teraz mam ustawione na 1/60-1/200. Nie ustawiłem na 1/200 jako stałą wartość, bo czasem nieco dłuższy czas się przydaje, a 1/60 to jeszcze sensowna granica. Poniżej różnie z poruszonymi zdjęciami w moim przypadku.
Sprawdziłem zdjęcia z tej sesji jeszcze raz. Faktycznie jeśli przy użyciu lampy minimalny czas to 1/200, a wybrana przeze mnie przesłona to 4,5, to przy nawet przy ISO 100 jest to zbyt jasna ekspozycja, o czym świadczą zdjęcia zrobione bez lampy, gdy aparat dobrał sobie czas 1/500.
Całkiem możliwe. Oswajam się wciąż z tym aparatem Muszę to sprawdzić.
Tak właśnie spróbuję. Ale znów pytanie: jeśli ustawię ekspozycję, jak do zdjęć bez lampy, czyli F 4.5, 1/500, ISO 100, to jak się do tego ma czas synchronizacji 1/200? Czy mam mimo wszystko tak przymykać przesłonę, by nie przekroczyć czasu 1/200? Wtedy mogę spokojnie robić na Av i regulować przesłonę, by ten czas osiągnąć, czyż nie?
I dlaczego korekta ekspozycji ogólnej, ani ekspozycji błysku nie wpływały na jasność doświetlonego lampą zdjęcia? Czy związane jest to również z czasem 1/200, którego aparat nie mógł przekroczyć? Spodziewałem się, że ustawiając -5EV i -2EV lampy, chociaż trochę uratuję sytuację…
Wybaczcie laikowi banalne pytania:-)
Bo zdjęcia miałeś prześwietlone światłem zastanym a nie błyskowym. Aparat tak błyskał, żeby błysk był w punkt, a światło zastane prześwietlało, jak sam napisałeś o 1 EV. Korekcja błysku zmniejszała tylko i tak mierną ilość światła z lampy, a nie ruszała tego co dawało światło zastane, bo nie mogła, jak słusznie zauważyłeś ze względu na 1/200…
To jeszcze jeden hint odnośnie lampy wbudowanej. Ona ma liczbę przewodnią 13 m dla ISO 100. Ja podzielisz przez ustawiony otwór względny to ci wychodzi zasięg tego błysku. Dla f/4,5 masz 2,8 metra, dla f/8 to 1,6 metra – tak żebyś się nie zdziwił, że jak już domknąłeś przysłonę to wciąż nie widać efektów działania lampy w plenerze…
Pytaj, przyda się nie tylko tobie… Od tego jest to forum…
Niestety muszę ponownie powrócić do kwestii wbudowanej lampy. I znów mam kilka “zielonych” pytań.
Zauważyłem, że robiąc zdjęcia z lampą wbudowaną (tym razem we wnętrzu, nie na dworze) aparat niejako nie reaguje na wprowadzaną korektę ekspozycji, czy nawet wybranie odpowiedniej przysłony, jeśli chodzi o ogólną ekspozycję zdjęcia. Jedyne, czym mogę regulować jasność ostatecznego zdjęcia, to moc lampy.
No i tu mnie zastanawia, dlaczego przymykając przysłonę, nie jest tak, że wpada mniej światła (również tego z lampy), no i dlaczego korekta ekspozycji nie wprowadza żadnych zmian ? Przecież skoro aparat obliczył sobie jasność sceny, dobrał parametry (przy wybranym trybie Av), to dlaczego nie da się ich skorygować prostą korektą ekspozycji, żeby rozjaśnić lub przyciemnić ostatecznie zapisany obraz ?
Często fotografuję wykonane z białego arkuszu rękodzieła, no i zawsze zdjęcie jest niedoświetlone. Muszę pomagać sobie korektą mocy lampy, ale czy to jedyny sposób ?
Zauważyłem, że robiąc zdjęcia z lampą wbudowaną (tym razem we wnętrzu, nie na dworze) aparat niejako nie reaguje na wprowadzaną korektę ekspozycji, czy nawet wybranie odpowiedniej przysłony, jeśli chodzi o ogólną ekspozycję zdjęcia. Jedyne, czym mogę regulować jasność ostatecznego zdjęcia, to moc lampy.
Sądzę, że w tym przypadku światło z lampy błyskowej jest dużo mocniejsze od zastanego i dlatego korekcja dla światła zastanego przynosi mało widoczne efekty.
Jeżeli lampa pracuje w TTL-u, to przymknięcie przysłony nie zmieni Ci ekspozycji zdjęcia (dla światła błyskowego), ponieważ lampa wtedy błyśnie większą mocą, aby właśnie zrekompensować przymknięcie przysłony. Żeby obniżyć ekspozycję musisz wprowadzić korektę na minus dla błysku.
Fotografując bardzo jasne przedmioty trzeba wprowadzić dodatnią korektę ekspozycji (zarówno dla światła zastanego, jak i dla błysku) nawet do +2EV. Światłomierz w aparacie to jest tylko głupi kawałek krzemu, który nie wie, co fotografujesz i stara się wszystko sprowadzić do 18% szarości. Analogicznie przy fotografowaniu ciemnych przedmiotów trzeba wprowadzić korektę na minus. Najlepiej ocenić ekspozycję na podstawie histogramu.
Co do zdjęć z lampą w słońcu to jeżeli możesz, to kup sobie zewnętrzną lampę obsługującą HSS i masz po problemach z mocą lampy i krótkimi czasami naświetlania.
Używanie wbudowanej lampy to jeden z najgorszych sposobów na doświetlanie. Powiem Tobie jak ja to robię (za pomocą lampy zewnętrznej). Jeżeli fotografuję w ostrym świetle słonecznym to lampa pełni tylko rolę delikatnego rozjaśnienia cieni. Stosuje następujące parametry: tryb tylko i wyłącznie manualny, ISO 100 czas naświetlania od 1/125 sek do 1/320 lub nawet krócej zależnie od efektu jaki chcę uzyskać. lampa pracuje w trybie taż manualnym na mocach od 1/4 do 1/64. Dodatkowo pomagam sobie biała transparentną parasolką.
W Canonie korekcję ekspozycji wprowadza się oddzielnie dla błysku i światła zastanego (w Nikonach główna korekcja ekspozycji działa na lampę i na światło zastane). Dlatego korekcja ekspozycji w ogóle nie wpłynęła na jasność tego co było oświetlone lampą. Ale zapewne jak dobrze się przyjrzysz zdjęciom to korekcja ekspozycji wpływała na jasność tych partii obrazu gdzie lampa już nie sięgała.
Jeśli chcesz zmienić jasność tego co oświetla lampa musisz wprowadzić korekcję ekspozycji dla błysku. (Przycisk Q, wybierasz +/- z piorunkiem i ustawiasz korekcję).
Przymknięcie przysłony nic nie zmienia, bo aparat dostosowuje siłę błysku lampy do przysłony, więc to nie jest sposób na regulowanie siły błysku. Tylko dla lamp pracujących w trybie manualnym regulujesz w ten sposób siłę błysku. Lampa wbudowana w 600D działa domyślnie tylko w E-TTL. Dopiero po ustawieniu “niestandardowa bezprzewodowa” można przejść w tryb manualny i regulować moc od 1/4 do 1/128 mocy.
Dziękuję za wyjaśnienie. Będę musiał sprawdzić i przeanalizować to wszystko przy najbliższej okazji.
Faktycznie zmieniając korekcję ekspozycji da się zauważyć różnicę w niedoświetlonych lampą częściach obrazu. Zastanawia mnie jeszcze jedno:
Skoro system TTL sam dobiera moc błysku, aby wszystko odpowiednio doświetlić pomimo zmiany ustawień, to dlaczego nie tyczy się to czułości matrycy ? Bo jej zmiana znacząco wpływa niejako na “siłę lampy”. Czyli operować mogę korekcją ekspozycji błysku lub czułością matrycy ? Czy lepiej ustawiać ?
O ile w domu jestem w stanie ustawić sobie to raz i w miarę możliwości trzymać się ustawień (stała jasność), o tyle ostatnio fotografując sytuację w jadącej przez las kolejce parkowej sytuacja mnie przerosła. Pierwszy plan (wnętrze wagonika) należało doświetlić lampą (żeby uniknąć zbyt długiego czasu naświetlania), ale jako że co chwila zmieniały się warunki (cień, ostre słońce, jeszcze większy cień itd.) aparat wciąż dobierał inne parametry i nie nadążałem z korekcją ekspozycji, by nie było przepaleń lub niedoświetleń za oknem kolejki, czyli tam, gdzie lampa już nie sięgała. Nawet manualne ustawienia niewiele dały, bo tak jak pisałem, światło za oknem wciąż było inne i jedne ustawienia nie pasowały do każdego zdjęcia. Jak najlepiej poradzić sobie z taką sytuacją ? A może trzeba było ustawić maksymalną czułość (i skrócić tym samym cza naświetlania) i nie używać lampy ? Ale to i tak nie zmieniło by tego, że za oknem wciąż było różnie…
Na ilość światła zastanego wpływasz czasem naświetlania, przysłoną i czułością ISO, natomiast na moc błysku tylko przysłoną i czułością ISO – czas naświetlania nie ma wpływu na moc błysku (dopóki nie przekroczysz minimalnego czasu synchronizacji).
Polecam tę książkę, tłumaczy to bardzo przystępnie:
https://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=1229
(i nie przejmuj się ślubami w tytule )
Szczerze mówiąc, to jest sytuacja zupełnie przerąbana. Ponieważ jasność za oknem zmienia się co chwila diametralnie, to i wnętrze jest raz ciemne, raz jasne.
Raczej kiepski pomysł. W momentach, gdy za oknem światła jest mało, to nagle czasy Ci się ostro wydłużą i masz duże szanse poruszenia. Dla odmiany przy silnym świetle słonecznym masz niepotrzebnie wysokie ISO i ryzykujesz, że zabraknie Ci dostatecznie krótkich czasów i będziesz miał zdjęcia równo prześwietlone.
Nie ma dobrego rozwiązania, można próbować dwóch niedoskonałych obejść:
– masz coś w rodzaju trybów C w Canonie – czyli osobne tryby na pokrętle, na których możesz sobie ustawiać niezależne zestawy ustawień. Na jednym C ustawiasz w trybie manualnym parametry ekspozycji dla jasnej sceny, na drugim C – dla ciemnej sceny, przełączasz się jednym ruchem kciuka i masz nadzieję, że lampa w TTL-u zrobi resztę.
– ustawiasz manualnie takie parametry ekspozycji, żeby nawet jasne momenty Ci nic nie prześwietliły (co oznacza, że przy ciemnych momentach masz całkiem ciemno) i masz nadzieję, że lampa doświetli wnętrze – a to, co za oknem, będzie albo poprawnie jasne, albo za ciemne.
W systemie Canona powinieneś ustawić ujemną korekcję ekspozycji, i to mocno ujemną. Sprawdzić czy czas naświetlania nie miga bo to oznacza, że aparat nie jest w stanie ustawić czasu podanego przez światłomierz. Jeśli miga domykać przysłonę. Korekcji lampy nie ruszasz. Powinno wyjść.
99% przepaleń światła zastanego z lampą wbudowaną wynika z tego, że ludzie nie zwracają uwagi na informację z systemu pomiaru światła, że czas 1/200 sekundy jest za długi. Informacja to migający czas.
Inna taktyka – ustawić w Tv 1/200 sekundy, włączyć lampę i dać ujemną korekcję ekspozycji światła zastanego.
- You must be logged in to reply to this topic.